Kilka dni temu jeszcze był śnieg, ale znikał w oczach, świat czarnobiały, mokry, smutny ale swoiście nastrojowy...
Unos pocos dias atras todavia habia nieve, se derritia rapidamente, el mundo en blanco y negro, humedo, triste, pero a la vez romantico
czarnobiałość przepasana rudością liści...wyszukana elegancja przyrody
Blanco y negro atravesado por el marron de las hojas...sublime elegancia de la naturaleza
La fotografia en blanco y negro del bosque hecha pedazos.
W takiej aurze samotność jest jakby bardziej samotna...
En este ambiente la soledad es mas soledad todavia
biegnę , wiosnę mam w domu...
Corro en busca de la primavera
Primavera ya comenzo en la ventana de mi casa.
tulipany ogniste na przekór temu co za oknem (i widać, że Arteńka była tutaj)
Los tulipanes en fuego
Idę w bezlistny las szukać gila arteńkowego.
Ire al bosque sin hojas en busca del pajaro de la botella
...dziwna jakaś sójka
el arrendajo, luce un poco raro
czyżyk
El lugano
kwiczoł
El zorzal real
Śliczny ten kwiczoł
es hermoso este pajaro
El trepador azul, se mueve tanto, imposible obtener una foto nitida
sierpówka
la tortola turca
mazurki ucztują gromadnie
Los gorriones molineros
bogatka
el carbonero comun
i jest!, trudno w to uwierzyć, najprawdziwszy, czerwonobrzuchy gil! trochę daleko ale jednak go upolowałam, był w towarzystwie liścia dębu...
jak na decoupage'u Arteńki.
y aqui te tengo! me fue dificil creer, el mismo de la botella que me regalo mi amiga, la barriguita roja, lo vi de lejos pero aqui esta....el camachuelo comun en compañia de la hoja del roble.
Arteńko...po dokładniejszym przeanalizowaniu Twego dekupażowego ptaszka, okazało się, że jest jednak rudzikiem.
Pozdrawiam, saludos
Twoje zdjęcia są niesamowite!
OdpowiedzUsuńOj dziekuje! upieram sie by widziec raczej ladnie wokol siebie! pozdrawiam serdecznie
UsuńGila nie widziałam lat...40? Znowu spacerek po lesie kabackim?
OdpowiedzUsuńTo samo powiedzial mi moj brat...nie widzial gila mnostwo lat, ja bylam poza krajem, wiec nie wiem, ale kiedy zobaczylam jego czerwony brzuszek az podskoczylam z radosci, jeszcze wroce w to miejsce, moze uda mi sie zlapac go z bliska...
UsuńTo oczywiscie jest lasek Kabacki...
Piękne kadry, niech zima już sobie idzie, choć lubiłam ją w tym roku :)
OdpowiedzUsuńJa chcialam, by byla bardziej zima, ale teraz juz niech sobie idzie...czas na wiosne.
Usuńależ piękne te ptaki! i tulipany piękne!! co tu wymieniać, wszystkie zdjęcia są przepiękne :))
OdpowiedzUsuńElu, dziekuje, jak widac polskie ptaki tez sa bardzo kolorowe...
UsuńDzięki spacerom z Tobą człek zwiedza świat, własny kraj i dokształca się. Dziękuję. :) Zdjęcia piękne.
OdpowiedzUsuńCiagle chce gdzies gnac, a teraz mam okazje by robic to w Polsce...
UsuńI zima piękna i wiosna piękna i udane ptasie łowy piękne. A ja wczoraj po raz pierwszy w tym roku słyszałam godowy śpiew kosa. I dziś też. Uwielbiam ten czas. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńMaszko..a ja dzisiaj widzialam mazurka z patyczkiem w dziobku...ani chybi na gniazdko, wiosna idzie! sciskam serdecznie
UsuńJa tam wolę Twoją wiosnę w domu niż smutny świat za oknem, oczywiście oprócz ptaków. One są śliczne i tyle ich, miło było patrzeć na nie. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńAle przyznaj, ze ten smutek tez jest piekny...a ptaki...ptaki sa zawsze zachwycajace, ciagle na nie poluje aparatem fotograficznym, teraz ich jest jakby wiecej..jeszcze nie ma zieleni, w ktorej sie chowaja...pozdrawiam serdecznie
UsuńOj tak, tak Grażynko zima już stanowczo w odwrocie. Krokusy coraz śmielej pną się ku górze. Brakuje im chyba słonka.
OdpowiedzUsuńAle ja również staram się doszukiwać wszędzie piękna.A patrząc na zdjęcia Twoich ptaszków jest to zdecydowanie bardziej łatwe:)
Kwiczoł w tej Twojej sesji jest niesamowicie piękny.I jak wspaniale pozuje.
Serdecznie pozdrawiam posyłając moc uścisków.
Jutko..na tego kwiczola polowalam dluzszy czas, zawsze zajmowal to samo drzewko, ale to bylo za ciemno, to uciekal, az wreszcie stalo sie... wlasciwe swiatlo, swietna poza...jaka bylam szczesliwa! by zrobic dobre zdjecie ptaka trzeba miec niesamowita cierpliwosc..buziak
UsuńOczywiście zachwyciła mnie Twoja wiosna domowa.Kwiaty cudowne.
OdpowiedzUsuńWidzisz jaki jest ten moj amarylis...ma troche rozu, Twoj byl bialozielony...
UsuńJakie one piękne! Az zatyka dech!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Aniu!
UsuńPiękny spacer i komentarz.Grazynko ale piękności sfocilaś, skąd znasz tyle ptaków.Masz piękne kwiaty
OdpowiedzUsuńMam atlas ptakow, i caly czas jest on w uzyciu....a na oknie mam wenezuelska dzungle, jedna zastawilam w Ameryce Poludniowej to mam namiastke! buziak!
UsuńGrażynko - kadry z kwiczołem normalnie katalogowe, przecudowne :)
OdpowiedzUsuńZ kowalikami jest problem, wiem, wiem :( Straszna wiercipięta z tego kowalika.
No naprawdę wiosna idzie. Dziś na własne uszy słyszałam i widziałam żurawie, darły się w ten słoneczny dzionek. Ptactwo mocno ożywione.
Buziaki
Ten kwiczol mnie wabil, ciagle zasiadal w tym samym miejscu..wreszcie udalo sie, i swiatlo dobrze padlo...czulam cos w rodzaju szczescia! rzeczywiscie czuje i slysze to ptasie ozywienie ja zlapalam za aparat! !
Usuńbuziak
Zimie trochę smutno, bo odchodzi:) Śliczne to zdjęcie liści dębu na tle brzóz:)))
OdpowiedzUsuńZa to na parapecie - "orgia" barw:))) A ptaki takie sympatyczne:)) Mój gil może być rudzikiem:))) Pewnie mu wszystko jedno, skoro zauroczony amarylisem i tulipanami:)))
Mnie tez troche smutno z powodu tej zimy, bo oczekiwalam sniegow, zasp, zawieji. Sprobuje dzisiaj wrocic tam gdzie Twoj gil, moze uda mi sie jeszcze raz zrobic mu zdjecie...z bliska chce! sciskam serdecznie
UsuńI co, udało się zrobić zdjęcie? Przy okazji porannej kawy zapraszam na głosowanie w sprawie zabawy na pisanie zakończenia opowieści o mnichu:)
UsuńSójka nastroszyła się, bo mokro; bardzo lubię gile, to zimowe klejnociki; zauważyłaś, Grażyno, że w tym roku nie było jemiołuszek? przynajmniej u nas; widać zima była łaskawa także i na północy; pamiętam Twoje zdjęcia warszawskie ze stadami tych ptaków; pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńNo,, bylo mokro, byl moment ze zastanawialam sie czy ro sojka. Gile sa takie piekne, masz racje, ptasie klejnociki., Jemioluszek nie widzialam, mimo, ze wokol mnie jest duzo jarzebiny, Pamietam tamten grudniowy ranek i te chmare przecudnych ptaszkow!
Usuńsciskam serdecznie
W domu masz prawdziwą wiosnę,a na dworze? U mnie rosną trawy, niektóre całkiem wysokie. Musze pochwalić otoczenie twojego domu. Ila masz gości skrzydlatych i cisze w lesie. Zazdraszczam.
OdpowiedzUsuńW Warszawie wiosny nie widac nic a nic,,, tylko ptaszki jakies takie podekscytowane, ale na dniach pewnie zacznie sie zielonosc i inne takie wiosenne oznaki...czekam, juz zrezygnowalam z czekania na zime, niech bedzie wiosna.
Usuńza to we wnętrzach i wśród ptactwa wiosna już zagościła na dobre:)
OdpowiedzUsuńJuz niedlugo bedzie i na polach...
UsuńPięknie napisany tekst ,nostalgiczny , fajnie poinformowałaś nas o wizycie Arteńki i ciekawie zaprezentowałaś prezent od niej :)) Piekne i wymowne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńKwiczoły z daleka wygladają mniej ciekawie niż z bliska ,ciekawie chwytają swiatło i ono je odmienia ,te ich pastelowe kolory ożywają :))
Gila nigdy nie widziałam , a stado jemiołuszek tylko raz . Też lubię fotografowac ptaki ,ale to trudne i przydał by mi sie aparat z wiekszym zoomem .
Masz cudowną prywatną wiosenkę i interesującą kolekcję ptaszków :)
Dziekuje Mario! mam tez problemy, jezeli chodzi o pisanie, jestem raczej maloslowna w pisaniu, Ty tez o sobie tak piszesz...moze dlatego,ze jestem jednak fizykiem, czyli umyslem scislym, chociaz czasem jezyk mi sie rozwiazuje, szczegolnie wplywa tak na mnie kawa (??). Z kwiczolem bylo dokladnie tak jak napisalas, wygladal na szarego ptaka, gdzies zawsze ukrywal sie wsrod galezi, zle oswietlony, dopiero troche slonca i dziura w galeziach pozwolila na pokazanie jego subtelnego, eleganckiego piekna. Gila tez widzialam po raz pierwszy, zwykl siadac w tym samym miejscu na Kabatach...ale jest chyba plochliwy.
UsuńTak, by robic zdjecia ptakow potrzebny jest zoom, ja mam ochote na taki super zoom, ale sa straszliwie drogie...
figurki ptaszkow dzialaja dobrze na moja psychike...troche ich mam,
Buziak do Wroclawia sle!!!
Buziaki już dotarły do Wrocławia :) Dziekuję :)))))
UsuńWonderful winter scenes...and I love the variety of your birds, waiting for Spring.
OdpowiedzUsuńYou're a lover of plants I see . . . orchids, amaryllis, etc.
Thanks for sharing your world.
Yes I am a lover of nature...nature is my passion! hugs Rick!
UsuńGila gratuluję piękny ptak:) Pozdrawiam i zapraszam do mnie na rocznicę bloga:)
OdpowiedzUsuńwyglada na to ,ze gil jest rzadko widywany...ja sie bardzo ucieszylam fotografujac go. Pozdrawiam
UsuńNajpierw wciągnął mnie kadr lasu, już miałam zamiar tam zostać bo aż pachniało deszczem, ale gdy zobaczyłam fotografie wiosny w domu, to energia mnie zaraziła a jeszcze pięknie skadrowane ptaki. Cudo:)!
OdpowiedzUsuńMozliwosc kadrowania wciaga bardzo w momencie fotografowania...sciskam serdecznie
UsuńMiałaś szczęście w sprawie gila. U nas nie w ogóle, nie widziałam nigdy!
OdpowiedzUsuńO tak..spotkanie gila uznalam za szczescie! jeszcze sie przejde gdzie zwykl bywac, moze sie uda jeszcze raz...
UsuńNa pociechę przychodzą do nas kuropatwy.
OdpowiedzUsuńKuropatwy naleza do rodziny kurowatych a to brzmi jakos tak swojsko dla nas kur z pastelowego kurnika...wyobrazam sobie ,ze chodza gromadnie a to piekny widok , lubie jak ptakow jest duzo!
UsuńKiedyś widziałam stado szpaków jak zrywały sie do lotu nad centrum miasta było ich całe mrowie niesamowity widok :) Innym razem niedaleko mojego domu obserwowałam stadko kwiczołów żeryjących na głogach i też był to wspaniały widok ,szczególnie że do tej pory widywałam tylko pojedyńcze sztuki ,a na tych głogach było ich kilkadziesiąt i w centrum dużego miasta ,blisko jednak zielonych terenów .
UsuńCzyli przedwiośnie. Czas oczekiwania na przebudzenie się przyrody. Patrząc na zdjęcia wydaje się, że już się budzi.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Budzi sie budzi, wlasnie wrocilam ze spaceru, ujrzalam pierwsza, mala kepke przebisniegow!
UsuńWitaj Grażynko.
OdpowiedzUsuńSzaro biała szata przyrody działa na mnie przygnębiająco, tym bardziej ,że na moim osiedlu przez ostatnie tygodnie poobcinano konary drzew. Teraz sterczą okaleczone. Mnie aż boli gdy na nie patrzę.Mam nadzieję ,że niedługo zazieleni aię w koło.
Dziękuję za piękne zdjęcia ptaków(chociaż trochę koloru). Takie małe , takie piękne aż miło popatrzyć. Pozdrawiam serdecznie:))
Widac, ze ten okres przedwiosenny nie wplywa na Ciebie najlepiej, ale juz niedlugo wsiadziesz na rower i bedziesz szalala po Twojej pieknej okolicy. Wczoraj widzialam przebisniegi i serce sie ucieszylo...wczoraj tez po raz pierwszy widzialam szczygla, tez kolorowego ptaszka...wszystko to dzieki temu, ze jeszcze nie ma lisci, na golych konarach ptaki sa bardziej widoczne...nie ma tego zlego co na dobre nie wychodzi...sciskam serdecznie
Usuń"O que mais importa não é correr, mas prosseguir com determinação.Aos poucos, chega-se longe.Devagar
OdpowiedzUsuńtambém se chega lá.Então, vamos." (Marcio Mendes)
Magníficas imagens...amei todos os detalhes!
Um abençoado inicio de mês, fica com Deus!!!
Beijos Marie.
Obrigada Marie!! Beijihos...
Usuńjak Ci się udało zrobić zdjęcia tych ptaków ? są przepiękne:)
OdpowiedzUsuńto co na parapecie też prześliczne :)
Zdjecia ptakow robie zoomem, ale trzeba miec nieziemska cierpliwosc i dobre swiatlo, a ze swiatlem w tych dniach bylo kiepsko, wiec nie wszystkie zdjecia sa takie jakbym chciala...ale dla mnie wazna jest tez dokumentacja..ze widzialam, np. gila, ktory jest raczej trudny do "upolowania" , przedwczoraj tak zlapalam szczygla..nie bardzo wyrazny, byl daleko, ale jest na zdjeciu!
Usuńsciskam Cie serdecznie
Już się wiosny nie mogę doczekać, nie lubię tej chlapy, a za to brakuje mi słoneczka.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)