Costa Nova jest małym miasteczkiem położonym nad Atlantykiem w pobliżu
Aveiro zwanego Wenecją portugalską. Aveiro i okolice to tereny które są jednym wielkim i skomplikowanym rozlewiskiem wodnym tworzącym ujście rzeki Vouga do Atlantyku. Costę Nova łączy z lądem grobla, miasto leży nad piękną plażą, Praia da Barra, jest miejscem rybaków i turystów, tutaj znajduje się mnóstwo restauracyjek proponujących dania ze świeżutkich ryb i owoców morza. Wielką przyjemnością jest przechadzanie się po uliczkach zdobnych w domki malowane w kolorowe paski. Te domy są dużą i bardzo oryginalną atrakcją tego miejsca.
Costa Nova es una pequeña localidad situada en la orilla del Atlantico y ubicada cerca de Aveiro denominado " La Venecia de Portugal". Sus alrededores geograficos representan un complicado sistema acuatico de desembocadura del rio Vouga al oceano. Costa Nova se halla unida a tierra firme por un terraplen. Una hermosa playa , Praia da Barra, forma parte del pueblo... es un lugar de pescadores y de turistas, aqui hay una gran cantidad de restaurantes que ofrecen pescado muy fresco y una atrayente variedad de mariscos. Resulta ser placentero pasear por las calles adornadas por las casas pintadas de coloridas rayas proporcionando al sitio un encanto muy especial..
Niektóre dachy wykończone są koroneczką ozdobną.
Algunos techos llevan un acabado que parece un delicado encaje de madera.
W Portugalii robótki ręczne ciągle jeszcze są częstym zajęciem pań, warto chodzić po ulicach i podziwiać misterne firaneczki w oknach.
En Portugal las manualidades siguen siendo un entretenimiento todavia muy frecuente , las cortinas en las ventanas demuestran la maestria de sus trabajos.
Nawet skrzynka pocztowa jest w paseczki.
Hasta el buzon postal es a rayas..
Dachówki ceramiczne i kotek ku ozdobie.
Las tejitas de barro y el gato en el techo.
pasy, paski, paseczki
Rayas rayitas...
a czasem szachownice
a veces parecen tableros de ajedrez
Słońce, palmy, tęskne melodie wygrywane na trąbce , czego więcej można chcieć..?
El sol, las palmeras, unas melodias tocadas en la trompeta..que querer mas?.
muchas pensiones
drewniany pomost na Praia da Barra
un camino de madera a la playa
i plaża, biały piasek i kolorowe parasolki, dla tych co lubią, ja nie lubię wolę sobie pochodzić po zaułkach...
Y finalmente la playa, arena blanca, las sombrillas llenas de color, habra gente que gusta en los descansos de este tipo, yo prefiero regresar a los recovecos de la ciudad.
Pozdrawiam, saludos
Piękne miejsca i ta dbałość o szczegóły... cudnie po prostu.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że u nas każdy płot jest inny, a kolory domów mogą przyprawić o zawał.
Pozdrawiam :)
W Polsce przede wszystkim przeszkadzaja mi dachy, w przeroznych, czasem zjadliwych kolorach...tam sa zawsze albo prawie zawsze czerwone dachowki...pozdrawiam serdecznie
UsuńPrzepiękne miejsce. Ile kolorów. A ja zwróciłam uwagę na te piękne firany, Az jedno zdjęcie przypiełam do Pinterestu.
OdpowiedzUsuńUsuwam je z Pina, w końcu to Twoje zdjęcie. Przepraszam
UsuńMozesz je przypiac...nie ma problemu, dziekuje nawet
UsuńA ktore?
UsuńTe z firanką w oknie. Tam jest odnośnik do Twojego bloga, ale powinnam zacząć od zapytanie się Ciebie. Dziękuję. Pozdrawiam
UsuńTez pozdrawiam i ciesze sie ze moje zdjecie powedrowalo...
UsuńPięknie, trochę jak nierzeczywiste, kartonowe domki
OdpowiedzUsuńZrobiło mi się cieplej :-)
Pozdrawiam
a sa rzeczywiste i solidnie murowane..ale te kolorki nadaja im lekkosci...pozdrawiam
UsuńZakochałam się w tym mieście, cudne są te paseczki i jeszcze ażurowe koronki przy wykończeniu dachu, i kot na dachu...ach....wspaniale :-)
OdpowiedzUsuńMiłego dnia :-)
Ja juz tam bylam po raz drugi i zawsze pozostaje niedosyt, bo nie wszedzie dotarlam...pozdrawiam ..
UsuńMiasteczko jakby nie tej ziemi :). Pomalowane pięknie domy w paski, cudowne firaneczki, kot na dachu i morze oraz wspaniała plaża. Nic więcej do szczęścia nie potrzeba. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńNic wiecej nie trzeba, bo jeszcze mozna sobie smacznie podjesc i wypic swietna kawe,,,pozdrawiam cieplo
UsuńAz mi paski latajo w oczach. Alez pieknie!
OdpowiedzUsuńNo latajo, latajo...taki urok tego miasteczka, a jeszcze to slonce je bardziej wyjaskrawia...
UsuńWow.
OdpowiedzUsuńLove these brightly painted houses.
Makes you feel happy.
Yes , makes feel hapyy! hugs!
UsuńUrocze miasteczko, pełne energetyzujących kolorów, no i to powietrze atlantyckie.
OdpowiedzUsuńKiedyś posłużę się Tobą jako ekspertem w podróży po Portugalii. Ciągle mam w marzeniach objazdówkę własnym autem po całym Półwyspie Iberyjskim. Myślę, że za jakieś dwa lata będę miała środki na ten cel! Tak czy siak kiedyś moje marzenia się spełnią, do których i Ty się przyczyniłaś. Buziaki :)
Sluze moja jakas tam wiedza, ale ja jestem troche malo obiektywna, bo zakochana w Portugalii...buziak!
UsuńPaseczkowo tak, że kolory aż mówią do mnie. Pięknie!
OdpowiedzUsuńNo i to ciepło, słońce! Ach!
Szczegolnie teraz na przedwiosniu, tutaj w Polsce, kolory i swiatlo tego miejsca zachwycaja...
UsuńJaka jasność!
OdpowiedzUsuńNo wlasnie , ta jasnosc!
UsuńAleż tam pięknie! Fantastyczny pomysł na te paseczki, jest tak radośnie i kolorowo.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Serce sie cieszy patrzac na takie paseczki...sciskam serdecznie
Usuńdomki jak z bajki,ktoś miał wspaniały pomysł aby je tak malować, tchnie świeżością i wakacjami... po prostu pięknie :)
OdpowiedzUsuńserdeczności Grażynko
leptir
a jeszcze otoczone wokol woda, kolorowe , plazowe, ujscie rzeki...tylko spedzac wakacje . Sciskam Was..
UsuńFaktycznie pasiaste miasteczko, dużo trudu wymaga pielęgnacja, odnawianie tych budynków.Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńPopatrzylas na to praktycznie i zastanowilam sie, faktycznie troche pracy wymaga takie malowanie w paseczki. Ale sposob na wyroznienie sie i sprowadzenie turystow, chociaz tak te domki malowano przed ich najazdem, sciskam serdecznie
UsuńFajnie że malują te domy w pionowe pasy ,dodają budynkom lekkości i wysmuklają . Podoba mi sie dbałość o szczegóły takie jak kolorystycznie dopasowane parasole , poduszki w domki w paski .
OdpowiedzUsuńJesli chodzi o spędzanie czasu to także wolałabym sie powłóczyć po tych klimatycznych zaułkach ,niż wylegiwac sie na plaży :)))
Zdecydowanie wole wloczenie sie, plaza mnie nudzi...usciski serdecznie sle
UsuńPrzybij piątkę!
UsuńPiatka!!!
UsuńZabawne miasteczko, pojechać tam na wakacje to tak, ale mieszkać na stałe nie, oczopląs od tych pasków gotowy, zbyt niespokojnie jak dla mnie. Tym niemniej na krótki pobyt urocze.
OdpowiedzUsuńChyba mozna sie przyzwyczaic, i w ten sposob ma sie wesolo caly rok, mile to miasteczko, ja moglabym tam zamieszkac bez problemow..hrehrehre
UsuńPrzeczytałam pasiaste i zaraz mi się skojarzyło z krzemieniem pasiastym. Bardzo tam ładnie,kolorki żywe, ale gustowne ( nie to, co bloki w Turku) Pasują do charakteru tej miejscowości. Kot na dachu mi się podoba, ja powinnam mieć kaczkę:)
OdpowiedzUsuńBo te kolorki, wyglada na to, nie sa tak ad hoc, podejrzewam, ze mozna uzywac tylko kolorow wybranych , pewnie przez wladze miasta..tak sobie mysle. Mam znajomych w andach, ktorzy maja kaczke na dachu i po tej kaczce do nich trafilam...
UsuńJakie piękne miasteczko, szczególnie te marynarskie domki (białe, granatowe i czerwone pasy) są urocze:)
OdpowiedzUsuńMarynarskie, bo nad Atlantykiem, pewnie stad ta idea...urocze miejsce, zgadzam sie z Toba!
UsuńŻyczyłam już w Kurniku, tu powtórzę - wszystkiego najlepszego:)))
UsuńKochana to jest jawne ale cudowne znęcanie się nade mną:))))))
OdpowiedzUsuńNie dość , że takie cudowne paski ( ja chcę mieszkać w takim zielonym , tym na pierwszych fotkach) to jeszcze ta plaża, biały piasek i ta ilość słońca.
Na szczęście widzę słonko za swoim oknem .Zaraz biorę rower i jadę w plener.
Moc buziaków i uścisków takich słonecznych posyłam .
Juz zaczelam plenery rowerowe...to uwazaj! a masz aparat?
UsuńObie mozemy zamieszkac w tym zielonym, tez mi sie podoba! buziak
A jeszcze dodam ,że po południu idziemy z naszym wspólnym znajomym (p.Łukaszem) na wędrówkę po zakamarkach swojego kochanego Grodziska:))))
OdpowiedzUsuńPozdrow ode mnie pana Lukasza, niezwykly czlowiek! ciekawa jestem gdzie Was zaprowadzi.
UsuńZachwyca mnie ta dbałość o szczegóły, wszystkie domy w jednym stylu, pięknie pomalowane, z fajnymi dodatkami. Jak dla mnie świetne miejsce na wakacyjny odpoczynek. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDla mnie te szczegoly tez sa bardzo wazne...sciskam serdecznie
Usuńale cudo!! jak tam się od nas dostać? trzeba w końcu na tę Portugalię odłożyć!
OdpowiedzUsuńSamolotem lub samochodem, przy okazji zwiedzic cala Europe jezeli wybierze sie samochod. Trzeba odlozyc i pojechac, przy okazji rozslawic ja turystyczne to szybciej sie upora z kryzysem.
UsuńUwielbiam Twoje zdjęcia, są blisko życia. Czasem nawet widać coś przez okno! Co za urokliwe miejsce i wcale nie za dużo paseczków, i szachownica tu i tam - żadnej monotonii! Jestem bogatsza o wiedzę o pasiastym miasteczku - nie miałam pojęcia, że istnieje!
OdpowiedzUsuńSa i pasiaste miasteczka, ktos to wymyslil a reszta zaakceptowala i pozostala tradycja , teraz zachwyca innoscia. Fajnie...
UsuńWyjątkowe miasto, a domy rzeczywiście niezwykłe. Wole nie myśleć, ile trudu kosztuje ich odnowa, zwłaszcza tych w drobną kratkę. Z pewnej odległości wyglądają jak duże altany namiotowe.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Wkraju!!! masz racje, ta szachownica to dopiero praca by pomalowac i odnawiac...paski to male piwo! popatrzyles praktycznym, meskim okiem...pozdrawiam
UsuńNiesamowite, miasteczko jak z bajki, ale też można dostać oczopląsu :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Nie, chyba oczoplas nie grozi...nawet w takim jaskrawym sloncu jak tego dnia...jak z bajki, masz racje...pozdrawiam serdecznie
UsuńUrocze miasteczko! Te pasiaste elewacje wprowadzają radosny nastrój. Wszystko wygląda tak, jakby właśnie zostało odmalowane. Z przyjemnością obejrzałam zdjęcia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię Grażynko bardzo ciepło.
Dziekuje za wizyte, miasteczko tchnie optymizmem , kolory nadaja mu taki nastroj, a jeszcze slonce te atmosfere poteguje...pozdrawiam
UsuńCzy jest jakiś szczególny powód, dla którego mieszkańcy tak ozdabiają domy czy to już wiekowa tradycja? oryginalnie, wesoło, kolorowo, u nas na pewno nie przyjęłoby się, boimy się kolorów, a może nie ma tyle słońca, co nad Atlantykiem; pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWiesz szukalam przyczyny takiego wystroju i nie znalazlam...ale juz zrobila sie taka tradycja i w ten sposob uzyskalo miasteczko swoja oryginalnosc zachecajaca turystow do wizyt....pozdrawiam serdecznie
UsuńHmm, ja też wybieram zaułki! Piękna seria zdjęć i bardzo urocze domki :) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńZawsze zaulki...lezenie na plazy judne jest bardzo...sciskam Cie serdecznie
UsuńFajny klimat miasteczka , można by ubrać stroje z bajek i efekt na zdjęciach gotowy niczym ze spektaklu. A niebo - marzenie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Grażynko
Dobry pomysl z tymi strojami bajkowymi, rzeczywiscie scenografia wymarzona. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńBardzo fajny wpis. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWszystko tutaj mi się podoba. Jestem zachwycona tą relacją z podróży.
OdpowiedzUsuń