Retomamos el andar con la vestimenta seca.i dotarliśmy do schroniska w bardzo pięknym miasteczku Larrasoaña prowadzonego przez gminę, a w nim 76 łóżek, spieszyliśmy się by być wczesnym popołudniem kiedy schronisko otwiera swoje podwoje, zjawiliśmy się trochę wcześniej z niepokojem patrząc na ilość wędrowców
- czy dostaniemy miejsce? -
załapaliśmy się...ufff... ten który zjawi się później może zostać bez miejsca noclegowego i wtedy zaczyna się problem.
Ja jak zwykle na wysokościach, Raiza też, na jej łóżku, na dole ułożył się jakiś Azjata, chyba Koreańczyk, z którym nie było jak się porozumieć, Raiza na górze, Koreańczyk na dole, ciągle ktoś kradł im drabinkę, tzn Raizie, nie mogła zejść z wyżyn. a Koreańczyk ułożył się na swoim łóżku zamknął oczy pewnie zmęczony a może medytował jak przystało na Drogę i nie było jak go poprosić żeby się przesunął, by Raiza mogła swoje nóżki oprzeć na jego łóżku i zejść...siedziała na wysokościach bezradna nie wiedząc co zrobić a ja patrząc na tę scenę dostałam głupawki nie do opanowania, widok był przezabawny. W końcu poszłam poszukać tej nieszczęsnej drabinki, miał ją jakiś bardzo otyły Francuz więc nie dziwota, że drabinki potrzebował, moja przyjaciółka mogła zejść a nasz Koreańczyk ani drgnął.
Finalmente llegamos al refugio municipal de Larrasoaña, un muy pintoresco pueblito. El albergue disponía de 76 camas. Nos urgía llegar temprano lo antes posible antes que el sitio se llenara para no tener que buscar otro lugar de pernoctar. Lo logramos, yo como siempre ocupe la cama en las alturas, Raiza igual, pero tuvo del compañero en la parte de abajo , un señor de Asia, sospechamos que de Corea, con cual no hubo forma de comunicarse, se acostó en su cama cansado. Raiza arriba, el abajo, alguien se llevo la escalera de Raiza, la pobre no pudo bajar, el coreano no daba señales de vida y no hubo como poner los pies en la cama de abajo...situación para mi fue comiquisima, me atacó una risa incontenible, por fin fui en busca de la escalera, la tuvo un, muy gordo, francés, que le tocó la cama de arriba y su gordura impedía que bajase sin escalera. Le quité la escalera y finalmente Raiza pudo bajar y salimos al pueblo.
Wyszliśmy na miasteczko, bardzo urocze, chcieliśmy je poznać ale też coś zjeść, wszystko było zamknięte, był to dzień Bożego Ciała, w końcu gdzieś natknęliśmy się na jedyną restauracyjkę, gdzie coś można było przegryźć.
El pueblito nos pareció muy acogedor, lo recorrimos de punta a punta a la vez buscando un sitio para cenar, todo estaba cerrado, fue el día de Corpus Cristi, finalmente encontramos un restaurancito lleno de peregrinos igualmente hambrentos y pudimos saciar nuestro hambre.
07.06.2010. Larasoaña -Pampeluna, 16 km
Wstaliśmy najwcześniej jak się dało, cichutko by nie budzić innych, a szczególnie naszego Koreańczyka, przed nami było 16 km, plecaki dalej na naszych plecach, mieliśmy dotrzeć de stolicy Nawarry, Pampeluny, a wcześnie wyszliśmy, by dostać w schronisku miejsce,
podejrzewaliśmy, że w Pampelunie może być trudniej ale też dlatego, że chcieliśmy trochę po tej Pampelunie pochodzić. Wyszliśmy bez śniadania...
07. 06. 2010 Larrasoaña - Pamplona, 16 km
Amanecimos muy temprano, salimos en la oscuridad y sin desayunar, empacamos y nos vestimos silenciosamente para no despertar a los otros especialmente a nuestro coreano, nos esperaba 16 km para llegar a Pamplona, la capital de Navarra , seguimos cargando nuestras mochilas, la partida tan temprana se debió a la intranquilidad de no conseguir puesto en el albergue, pero también para tener suficiente tiempo para conocer esta interesante ciudad.
Pierwsza wioseczka, Akerreta, śpiąca jeszcze, a my głodni...
La primera villa. Akarreta, pareció totalmente sumergida en sueño.
tylko konie włóczące się po dróżkach...potem była następna miejscowość Irotz, równie śpiąca, ale pewnie z myślą o wczesnych pielgrzymach stał przy ścieżce automat, w którym taniusio można było sobie zafundować gorący napój, ja kawę!!!
Solo los caballos recorrían los senderos...entramos al Irotz, otro pueblo sin despertar y nosotros hambrientos, pero si encontramos un dispensador de café y té caliente, por supuesto que nos servimos , yo café.
Trasa wiodła obok autostrady ale ścieżka wysoka, autostrada gdzieś tam niżej, piękne tereny, piękna przyroda,
La ruta fue trazada al borde de una autopista , pero por una vereda muy por encima de su nivel entre unos terrenos campestres y una naturaleza muy fresca.
storczyki polne
las orquideas silvestres
Przechodzimy pod autostradą obrośniętą żarnowcem.
En un momento pasamos por debajo de la autopista.
i ciągle bez śniadania...
y continuamos sin desayuno.
i docieramy do Villavy...wreszcie większa miejscowość, przechodzimy przez most pamiętający panowanie Rzymian.
Llegamos a una ciudad mas grande, Villava y cruzamos por un puente que recuerda los tiempos de dominio romano.
i w końcu mogliśmy zjeść śniadanie, było wyjątkowo dobre, kanapka słusznych rozmiarów ze wspaniałą, hiszpańska wedliną
i pieczoną papryką.
y finalmente encontramos un sitio para desayunar, fue un desayuno excepcional...un sandwich de tamaño considerable con embutidos españoles y pimentones horneados...hmmm...sabrosismo.
Villava łączy się z Burladą, przeszliśmy przepiękną aleją drzew, platanów , których gałęzie zostały poprzeplatane i zrosły się tworząc ocieniony tunel.
Villava se une con otro pueblo, Burlada , caminamos bajo un tunel vegetal de los plátanos entrelazados.
Trochę sielskich widoczków z łaciatymi końmi.
Unas vistas bucólicas con los caballos curiosamente manchados.
i już jesteśmy na moście prowadzącym do
Pampeluny czyli na puente de la Magdalena nad rzeką Argą, Most Magdaleny jest z XII wieku.
y finalmente alcanzamos la meta...llegamos a Pamplona.
Atravesamos el Puente de Magdalena sobre el río Arga construido en el siglo XII.
Pampeluna jest otoczona wspaniałymi murami obronnymi a ja pod murami miasta w głębokiej fosie.
Pamplona fue protegida por una potente muralla que hoy sigue mostrando su extraordinario estado.
Brama do miasta.
La entrada a la ciudad.
szczęśliwa , skończyło się wędrowanie w tym dniu, jesteśmy na miejscu!
Feliz por llegar, algo cansada.
Starówka ciasno zabudowana kamienicami a plecak już bardzo mi ciążył..
La ciudad vieja muy densamente edificada.
Y mi mochila ya me pesaba mucho.
W drodze do schroniska przechodzimy obok ratusza , pierwszy w tym miejscu wybudowano w połowie XV wieku, w XVIII zburzono stary i postawiono nowy o froncie w stylu rokoko...z tego ratusza dziś pozostał tylko ten front reszta została całkowicie zmodernizowana, widać na zegarze, że dotarliśmy do Pamplony o 13. Świetna pora na znalezienie miejsca noclegowego i świetna na zwiedzenie miasta.
Caminando hacia el albergue nos topamos con uno de los edificios mas hermosos de la ciudad - el ayuntamiento, en el siglo XV en este lugar han construido el primero , en el siglo XVIII fue derrumbado y en su lugar han construido nuevo cuyo frontón en estilo rococó perduró hasta hoy, el resto fue modernizado.
El reloj enseña la una de la tarde..muy buena hora de llegada, quedó suficiente tiempo para visitar la ciudad.
A tak wyglądało schronisko, przepiękne, jedno z najpiękniejszych na trasie, zwie się "Jesus y Maria" , jest na 112 osób, znajduje się w dawnym kościele.
El albergue "Jesus y Maria" , uno de los mas bellos en todo Camino, tiene 112 camas y fue establecido en una antigua iglesia.
Natychmiast udaliśmy się na miasto.
Enseguida fuimos a las calles.
gdzie panowała bardzo miła atmosfera, poczuliśmy się świetnie, ani znaku zmęczenia.
que mostraban un ambiente muy simpático, el ambiente en seguida nos atrapó, el cansancio desapareció por arte de magia.
A kiedy zobaczyliśmy te dziewczyny, pognaliśmy za nimi, spodziewając się, że będzie flamenco.
Estas jóvenes prometían un espectáculo de flamenco, hubo que seguirlas .
i było...tutaj utknęliśmy na długo.
y no nos equivocamos , aqui nos quedamos un largo rato.
Skończył się nasz 5 dzień na Drodze, cdn