I tym razem były góry, przede wszystkim były góry, ale po dwóch latach nie wspinania się zaczęliśmy ostrożnie , czyli od doliny Bialego Potoku, dzień miał być bardzo upalny, wyruszyliśmy więc wcześnie by uciec przed godzinami największego żaru...potok szemrał, miło było patrzeć na strużki chłodnej czystej jak łza wody. Zieleń wskutek suszy nie ucierpiala w Tatrach, pozostala soczysta, kojąca nasze oczy.
En este viaje tambien subimos a las montañas, o mejor dicho ante todo nos interesaba subir las montañas...solo que tuvimos dos años sin este tipo de actividades asi que comenzamos suavemente en el Valle "Bialy Potok", el pronostico del tiempo aseguraba que el dia seria muy caluroso, salimos muy temprano para regresar antes de que el tiempo se volviera insoportable...el riachelo murmuraba, fue relajante mirar sus aguas frescas y cristalinas. La sequia que reinaba en toda Polonia no parecia pasar por aqui, lo verde quedo muy verde maravillando nuestros ojos.
Widać troskę w utrzymaniu parku, są nowe ławy...
Se notaba el cuido en las rutas del parque nacional, aqui han colocado unos novisimos banquitos.
doszliśmy do Polany Bialego, mieliśmy zawrócic ale...
Llegamos al claro "Polana Bialego", de aqui pensamos regresar pero...
piękny ranek zmobilizował nas do wejścia na Czerwoną Przełęcz, podejście ostro w gorę, mój brat w pozie niewatpliwego odpoczynku.
la manana fue tan esplendorosa que decidimos seguir y subir al paso " Czerwona Przelecz", enfrentandonos con una brava subida...sin duda mi hermano necesito el descanso...
a potem do Doliny Strążyskiej zejściem mocno w dół po niewygodnych kamieniach, więc na drugi dzień trochę poczułam w nogach, szczególnie łydki jakieś były bolące, ale tylko trochę. Tego dnia
wybraliśmy długą ale wygodną Dolinę Kościeliską...
De alli bajamos al Valle Strazyska luchando con una bajada muy inclinada, llena de incomodas piedras, asi que el dia siguiente senti mis piernas un poco adoloridas, este dia no nos quedo otro que elegir algo facil, nos decidimos por el Valle Koscieliska, larga pero sin muchas subidas..
El pastor ovejero ni pendiente de sus ovejas, prefirio calentarse en el sol de la mañana.
Bardzo dużo jest zniszczeń po halnym z grudnia 2013 roku, zrobiłam tylko jedno zdjęcie, nie lubię fotografować przykrych scen w przyrodzie.
El viento huracanado del diciembre del 2013 dejo unas tristes secuelas, no me gusta tomar fotos de tales heridas...tome solo una.
A Potok Kościeliski niezmiennie malowniczo rzeźbi dolinę.
El riachuelo Koscieliski sigue creando admirables parajes.
Przyścieżkowe kwiatuszki..
Las florecitas del borde del camino.
no i schronisko Ornak i obowiązkowa szarlotka w wydaniu letnim, bardzo kaloryczna ale jak nie ulec? ... uległam.
Finalmente el refugio "Ornak" con el tradicional dulce de las Tatras, charlotte de la manzana en su version del verano , con creama de leche y arandanos del bosque...muchas calorias pero me rendi ante su encanto.
Milo popatrzeć na schronisko w słońcu.
El refugio bañado por el sol para agradar la vista.
Słońce zagląda i przez okna - kocham schroniska, preferuję szlaki, na których takowe się znajdują, musi być szarlotka oczywiscie.
Igualmente agrada la vista su soleado interior, muy acogedor...amo los refugios de la montaña, elijo las rutas donde se encuentran , mucho tiene que ver en esto la charlotte de manzana.
El regreso, dia se torna muy caluroso, la vista busca unos rincones que prometen el frescor.
po krystalicznych chlodnych wodach.
o frescor de aguas frias
U wylotu doliny dalej pasły się owieczki.
A la salida del valle seguian las ovejas pastandose
a ja wreszcie natknęłam się na parę młodą...
y finalmente como me sucede con frecuencia , me tope con una pareja de recien casados!
Pozdrawiam y saludos