środa, 22 października 2014

Czekając na zachód słońca...esperando el atardecer


Niedzielny słoneczny dzień obiecywał piękny zachód  więc pomaszerowałam na pola facelii za laskiem kabackim  i czekałam , no i doczekałam się,  fioletowe łany facelli  w skośnych promieniach zachodzącego słońca nabierały pomarańczowego blasku,  słońce było coraz niżej. Można było patrzeć i patrzeć... 

El domingo amanecio con mucho sol  y asi fue  todo el dia,  me imagine un atardecer fuera de serie, por lo tanto camine hacia los campos de phacelia mas alla del bosque de Kabaty, y espere...  espere y llego... los campos morados de phacelia comenzaron tomar un matiz anaranjado , el sol  bajaba cada vez mas, y yo quede admirando el espectaculo..


















aż wreszcie schowało się za ścianą lasu,
finalmente desaparecio detras del bosque


na polach warszawiacy zrobili sobie piknik, przypomniały mi się wykopki większyckie
En el campo los varsovianos han hecho picnic prendiendo las fogatas.



ale to nie były wykopki ...rozpalono ogniska, dymy snuły się leniwie, nisko
Los humos de las fogatas  permanecian  cerca de la tierra, creando un ambiente magico




samolotowe ptaszyska przecinały niebo
Las aves de hierro atravesaban el cielo..







w dali mrugały swiatła miasta..trudno  uwierzyć,  ale to  Warszawa
 Lejos brillaban las luces de la ciudad, dificil creer que esto  es Varsovia



pozdrawiam i saludos

niedziela, 19 października 2014

Wszyscy o jesieni, to ja też....Todos hablan de otoño, yo tambien

Jesień  w tym roku bardzo była dla nas łaskawa, obdarzyła nas hojnie pięknem,   łagodnym klimatem, trudno było usiedzieć w domu , trzeba było w  przestrzeń, w przyrodę, trzeba było podziwiać..te obrazki są z Żelazowej Woli gdzie nas poniosło,  bo tam park przecież jest a spacer odbywa się słuchając muzyki Chopina rozbrzmiewającej dyskretnie z głośników rozmieszczonych wzdłuż alejek.
El otoño...este año fue muy bondadoso, nos obsequio con hermosuras, con el clima agradable, dificil fue quedarse en la casa,  apetecia salir,  salir al encuentro con la naturaleza, para maravillarse,  para cargarse de buenas energias...estos cuadros son de Zelazowa  Wola, lugar de nacimiento de Federico Chopin, el parque invita a pasear, caminamos  acompañados de su musica que sutilmente  suena de los altavoces dispuestos en los caminitos del parque.


Kasztanowce tutaj uchroniły się przed szrotówkiem,  przebarwiają liście teraz na jesień..
Los castaños ya vestidos de marron, amarillo...eso es el otoño



Zastanawiałam sie nad tą srebrną kulą , dla mnie wątpliwą ozdobą na stawku..
Mire el globo plateado en la superficie del lago, no se si me gusta...



może chodzi o to by odbijały sie w niej parkowe pejzaże...
sera porque refleja el paisaje del parque



rzeka Utrata
Rio Utrata







Drzewo płonące bluszczem
 Un arbol en llamas de hiedra







Bez takiej sceny się nie obejdzie...wiadomo mam do nich szczęście
En cada  salida me encuentro con una escena asi....


Jesień jest równie  piękna  na polach kabackich
El otoño es bello tambien en los campos de Kabaty



Facelia, facelia, facelia...trzeba ją siać, bo jak cudnie wygląda na polach. Co tam lawenda w Prowansji!
Phacelia, phacelia, phacelia...hay que sembrarla, porque se ve increible en los campos. 
Como lavanda de Provenza.












jeszcze kapusta w Warszawie pyszni sie na polach
Siguen los repollos  en los campos otoñales..


 zawsze albo prawie zawsze weekendy spędzam na wsi mazowieckiej gdzie króluja ważki
 Los fines de semana siempre o casi siempre los paso en un pueblecito de Mazovia donde reinan las libelulas



Ważka, mgła, babie lato w tęczowych błyskach, czego więcej trzeba.
Libelula. neblina. tela de arana con los destellos de arco iris...que mas pedir.


W lesie znalazłam piękną kapliczkę z Jezuskiem frasobliwym, ukrytą w gąszczach, z dala od ścieżek, któż ją tam zawiesił? miałam wielką ochotę zabrać ją do domu, ale przecież ktoś z jakiś przyczyn ją tam zostawił...więc pozostała i tylko ja i ten ktoś , wiemy gdzie ona jest.
En el bosque en una densa vegetacion encontre una capillita con  Jesus pensativo , lejos de caminos, sobre un tronco , quien la colgo aqui? tuve mucha gana  llevarmela a la casa, pero no me atrevi, por alguna razon alguien la puso alli,  solo el y yo sabemos donde  se encuentra.



za to przyniosłam ostatnie kwiatki i zrobiłam bukiecik...jesienny...i nosiłam się z nim po wszystkich stołach.
pero me traje un ramito de ultimas flores silvestres, un ramito otoñal, ...lo pasee por todas las mesas de la casa.












Ale jesień nie tylko jest  kolorowa, bywa i tak... tajemniczo, magicznie, melancholijnie, szara.
El otoño no solo es tan lleno de color,  a veces  exhibe un gris magico y melancolico .



pozdrawiam i saludos