środa, 27 lutego 2013

Ptasi raj, dom koliberkowy .....el paraiso de las aves, casa de colibries

Weglik czarnogardły
Mango Garganta Negra


Jest taki domek,  na Altos Mirandinos, jakieś 40 minut z Caracas, gdzie królują koliberki i inne ptaszki, a towarzyszy im emerytowana lekarka, która zmęczona wielkim rozbałaganionym miastem postanowiła osiedlić się w ciszy  wśród bujnej roślinności i cieszyć oczy przyrodą. Wybudowała domek przylepiony do stromego zbocza , na samym jego szczycie zaprojektowała taras pełniący role salonu, kuchnie i jadalnie, bez ścian ale pod  chroniącym przed słońcem zadaszeniem. Zauważyła, ze rejon bogaty jest w ptaki a szczególnie w koliberki. Posadziła roślinność która je jeszcze bardziej wabi    wabiąc równocześnie  ptasich miłośników. Zaprasza na cały dzień podając śniadania i obiady, a jeżeli ktoś chce spędzić noc na tym uroczysku i życzy budzić się o świcie świergotem ptaków,  oferuje też gościnne pokoje.
Przemiłe to miejsce , przemiła właścicielka i trudno stamtąd wyjeżdżać.

Hay una casa  en los Altos Mirandinos, 40 min desde Caracas, donde reinan los colibries y otras aves, los acompaña en este lugar, una medico jubilada  cansada de ruidosa y desordenada ciudad,  ella  decidio  establecerse en este  silencioso lugar rodeada  de exuberante vegetacion donde  enriquece su vida viendo la naturaleza. Construyo una casa pegada a la ladera del cerro , en su tope puso una terraza , cocina y comedor, todo al aire libre,  protegidos del sol por un techo. Cuando realizaba su sueño, se dio cuenta de gran cantidad de pajaros en la zona, especialmente de sorprendente variedad de los colibri. 
Sembro plantas, que los atraian mas todavia,  atrayendo  a la vez a los admiradores de estos especies. Los apasionados de los pajaros invita para pasar con ella el dia, brindando desayuno y almuerzo,  si alguno de los visitantes desea amanecer entre los cantos de los pajaros, les ofrece cuartos de huespedes. Increible lugar, una anfitriona que hace sentirte  como en su propia casa y despues de tanto disfrute es dificil abandonar este lugar





Wokół tarasu umieściła poidełka z cukrową wodą, które powodują, że kolibry po prostu nie opuszczają tak smakowitego miejsca. Latają nad całą przestrzenią tarasu , fruwają nad głowami właścicielki i gości....
ptasie szaleństwo!
En la terraza se encuentran los comederos llenos de agua azucarada,  estos hacen que los colibries visitan constantemente el lugar. Vuelan  sobre la cabeza de la feliz propietaria y de los  igualmente felices huespedes....
es una verdadera locura!!!.


Podobno w  ciągu roku można tutaj podziwiać 19 gatunków kolibrów.
Oto jeden z nich .  Uszatek niebieskobrzuchy

Aqui durante el año se puede admirar 19 especies de colibri. 
Aqui uno de ellos,    Colibri Orejivioleta Grande



Są to koliberki bardzo wojownicze , broniące zażarcie swoich terytoriów.
Los orejivioleta son muy guerreros, defienden agresivamente sus territorios.

















Uszatek brązowy, równie wojowniczy 
Orejivioleta Marron, iguamente  guerrero















Szafirek modrolicy
Colibri Cola de Oro







Brylancik modroczelny, samiczka
Colibri Frentiazul, hembra





                                                                   Węglik czarnogardły
Mango de Garganta Negra




                                                            Pustelnik rdzawogardły
                                                         Hermitaño Pecho Canela


Chyba wystarczy na dzisiaj,  ale  bedzie wiecej! pozdrawiam
Es suficiente para hoy, seguira !  saludos

poniedziałek, 18 lutego 2013

Caracas widziana z Sabas Nieves i modrowronki zielone..... Caracas vista desde Sabas Nieves y los Querre Querre.


Caracas leży w dolinie górskiej na wysokości około 1000mnpm, , od północy   oddziela miasto od Morza Karaibskiego masyw górski  należący do Kordyliery Nadbrzeżnej. Najwyższym szczytem masywu  jest Naiguata (2765mnpm), ale najczęściej odwiedzaną jest góra Avila (2159mnpm), gdzie można się wybrać kolejką linową i skąd jest widok zarówno na  miasto jak i na niebieskie wody Morza Karaibskiego.
Masyw, otaczający Caracas, w 1958 roku został zadeklarowany jako Park Narodowy Avila, a od 2011 roku zmieniono mu nazwę na  Waraira Repano. Te górskie tereny przecinają rozliczne trasy spacerowe i wspinaczkowe, najmodniejszą i najczęściej używaną trasą jest ta która prowadzi na Sabas Nieves (1300mnpm). Wiele mieszkańców Caracas  używa jej jako ścieżki zdrowia, przy dobrej kondycji  wejście trwa 30 minut, przy gorszej znacznie więcej, już od piątej rano można podziwiać fanatyków sportu  wchodzących a potem schodzących  z trasy by następnie udać się do pracy. Ja zaczęłam wspinaczkę w roku 1987, zawsze w weekend, ale od 5 lat, kiedy już zamieszkałam w Andach, na tę  popularną trasę nie wróciłam...aż do ostatniej soboty, kiedy to chciałam wypróbować jak wygląda moja kondycja.
Uh!!! warunki klimatyczne i stromość stoku dały mi się we znaki, na całe szczęście moja koleżanka, zapalony fotograf ptaków, co pewien czas zatrzymywała się wypatrując przedstawicieli ptasiego gatunku. A ja tym razem utrwalałam widoki...mimo suchej pory wyglądające imponująco.
Więc tym razem będą krajobrazy...

Caracas esta ubicada  en un valle montañoso a la  altura cercana a 1000 msnm, desde el norte la separa del Mar Caribe un maciso montañoso perteneciente a la Cordilera de la Costa. El punto mas alto del maciso es el pico Naiguata  (2765msnm) pero el lugar mas frecuentado en la sierra es el Pico Avila (2159 msnm), donde se puede subir con un teleferico y disfrutar de una vista hacia la ciudad y a la vez apreciar  azul de  las aguas  del Mar Caribe. El maciso que rodea a Caracas,  desde  1958 fue declarado Parque Nacional El Avila, en el año 2011 le han cambiado el nombre por Waraira Repano. Estas montañas estan atravesadas por los numerosos caminos para pasear y escalar, la mas frecuentada ruta es la de Sabas Nieves  muy de moda entre los caraqueños, es un camino que se usa ante  todo para hacer  deporte,  muchos fanaticos de este suben hacia Sabas Nieves (1300msnm) desde las 5 de la mañana para despues dirigirse repotenciados a sus puestos de trabajo. Yo comence subir  en el año 1987 pero desde ya 5 años , por vivir en Los Andes, no he frecuentado el sitio. El sabado quise comprobar como me enfrentare a la montaña.
 Uy!!!!las condiciones climaticas y lo empinado del camino me hicieron sudar, por suerte mi amiga, muy aficionada  a la fotografia de las aves, cada momento se paraba por la menor sospecha de la presencia de un pajarito, asi pude descansar y tomar fotos, esta vez de las vistas, y aun cuando tenemos aqui la temporada de sequia,  las panoramas son gloriosas...


Zamglone Caracas , o 7ej rano...
Caracas entre neblinas a las 7 de la mañana


Bujna roslinność na stokach górskich
Una vegetacion exuberante en las laderas de las montañas.


widok na wschód....
La vista hacia el Este


miasto w porannym słońcu..
La ciudad iluminada por la luz del amanecer.



Na całe szcześćie coś mignęło w krzakach, ptak! moja koleżanka na posterunku, ja mam chwilę wytchnienia
Tengo la suerte...hubo un movimiento entre los arbustos...pajaro!  mientras mi amiga se prepara para la foto yo descanso!


co chwilę zza drzew wyłania sie jakaś część miasta
Subiendo aprecen las vistas hacia diferentes partes de la ciudad


albo szczyty górskie
o, los picos montañosos


i zbocza porośnięte gęstym, wilgotnym lasem
Las vertientes cubiertos de bosques densos y humedos




widok na  wieże Parku Centralnego
la vista hacia las torres del Parque Central




ścieżka zdrowia
Camino para ejercitarse


na bezlistnych   konarach...gniazdo ptasie, przypomniało mi o mojej pasji...
en las ramas sin hojas...un nido..recorde que las aves son mi pasion.



i wrzaskliwe ptaki, modrowronki zielone, zmusiły mnie do użycia odpowiedniego obiektywu
Y los ruidosos Querre uerre me obligaron a cambiar el lente de la camara


są tak częstymi bywalcami Caracas i jego parków , że już nie zwracam na nie uwagi...a są przecież niezwykłej piekności. Ciekawe dlaczego natura ozdobiła ich dzioby takim prześlicznym pomponikiem ..
Los Querre Querre son tan comunes en Caracas y en sus parques, que ni siquiera los miro....y son unas aves de gran belleza. 
Siempre me pregunto, porque la naturaleza  les puso de adorno  una motica azul encima del pico?



Na  koniec, schodząc z Sabas Nieves mignęło mi coś czerwonego wśród gałęzi... chyba piranga szkarlatna
Al final bajando la montaña algo rojo se movio entre las ramas
Es cardenal montañero


zgłodniałe pojechałyśmy na śniadanie do Parku Wschodniego, do naszej kafejki nad czaplim stawkiem ,  po drodze , już w parku,  coś  zaczerwieniło się w koronie drzewa ...to  ara   arakang,   chyba jedyna tego rodzaju w parku, a żołtoniebieskich jest w bród,  niezliczone ilości , ara czerwona tylko jedna. i chyba w podeszłym wieku
Ambrientas nos dirigimos hacia el Parque del Este para desayunar en  la cafeteria al lado del laguito de las garzas, ya caminando hacia el lago divisamo color rojo entre ramas del arbol.. fue  la guacamaya roja (bandera?), creo que la unica de este color en el parque, las amarilloazules hay una multitud, guacamaya roja solo una y  parece ya de avanzada edad.


tu wygląda zalotnie i w całej okazałości
Aqui  muestra  todo su esplendor


a  tutaj jakby zmęczona
aqui luce algo cansada


i przysneła sobie ździebko
se quedo dormida  un ratico


w miedzyczasie wszedobylskie ary zwyczajne szeptały sobie do uszka miłymi  skrzekami
Mientras tanto las azules y amarillas murmuran al oido algo placentro

a potem w gromadkach zasiadły do pogaduszek.
y despues en grupitos charlaban animadamente

a w dole też sie działo... ostatki karnawałowe (octavita de carnaval) ....
bajo los arboles ..actividades carnavalezcas (octavita del carnaval)
 mały książę
 el pequeño principe

 a ten w mundurze, to çhyba  sam Chavez, jego mama musi być zwolenniczką wenezuelskiego prezydenta
y este en el uniforme,  pequeño Chavez, su mama tiene que ser la admiradora del presidente venezolano

muszkieter
el mosquetero
 i indianka
i la muchacha indigena



 której pożyczyła piórko ara czerwona
la guacamaya  le regalo su plumita roja

pozdrawiam i saludos