piątek, 16 kwietnia 2021

Szukam wiosny...en busca de la primavera

    Szukałam a pogoda była adekwatna na to szukanie, dzisiaj już adekwatną nie jest, zimno i deszczowo i tak będzie przez  kilka dni, Szukałam więc w słońcu, w Lesie Kabackim, pierwsza pokazała mi się modraszka, często mi się pokazuje i za każdym razem nie mogę  oprzeć  się  pstrykaniu, wydają mi się taka krucha, pastelowa ... baaaardzo fotogeniczna.

     Salí de la casa en busca de la primavera, se esta tardando este año, el día, muy soleado, fue apropiado para la busqueda,  hoy volvió  el mal tiempo, llueve y hasta un poco neva y asi permanecerá por algunos dias.  

    Sali al Bosqe de Kabaty, el primer encuentro fue con el herrerillo,  lo encuentro con frecuencia y como me gusta tanto por su belleza de colores pasteles y su aparente fragilidad me provoca tomarle fotos por enésima vez,


         Las był jeszcze szary i bez zieleni, a ja znam takie miejsce już za lasem  gdzie co roku pojawiają się fiołki, rozczarowana szaroscia leśną chciałam sprawdzić czy już kwitną... i kwitły!  pierwsze fiołki tego roku!

El bosque seguía gris y sin verdor,  lo atravesé y busque el sitio donde sé que suelen aparecen las primeras violetas silvestres y  allí estaban...primeras violeticas  de este año!


Więc podekscytowana i podbudowana   postanowiłam  kontynuować spacer i podejść pod ogród botaniczny gdzie wiem, że  roślinki wiosenne wychodzą  poza ogrodzenie i tam można sprawdzić czy już kwitną. Po drodze jest ta kapliczka, której zawsze robię zdjęcie, bo jest niezwykła.
 
Już zaorano pola.

Entusiasmada, decidí ir a las  vecindades del Jardin Botánico, donde se, que las plantas primaverales suelen salir fuera de sus límites, allí podré calmar mi curiosidad sobre la llegada de primavera. Por  el camino se encuentra  esta capilla tan original que siempre  me provoca tomarle las fotos.

Los campos de cultivos muestran un arado fresco, ya estan preparados para las siembras..

 
I pod płotem ogrodu botanicznego znalazłam wiosnę!  są zawilce białe
Al llegar w las cercanías de jardin ...sorpresa!  las anemones de flores  blancas..



zawilce żółte
de flores amarillas







miodunki
pulmonara


kokorycze
Corydalis


O! taki kwiatek!... zawilec?..hmmm... dziwny,  bo z jednej łodygi wyrasta cały bukiet kwiatków..zrobiłam zdjęcia i postanowiłam poszperać  w internecie, ale kiedy wróciłam do domu w blogu Marii z Pogórza  (http://naszepogorze.blogspot.com) znalazłam odpowiedź, zastanawiała się nad tą  samą roślinką i zidentyfikowała ją,  to...zdrojówka rutewkowata.

Isopyrum thalictroides

Una planta que se parece mucho a los  anemones silvestres y en el  primer momento pensé que lo es...pero  averiguando supe que es una planta endémica de Europa Central llamada Isopyrum








Jakaś cebulica, ale nie syberyjska, bo kwiatki mają główki skierowane do góry.

Już wiem, to śnieżnik, właśnie go znalazłam na stronach Ogrodu Botanicznego w Powsinie.....


Te prześliczne przylaszczki,  całe ich pole,  byly  w ogrodzie botanicznym , za ogrodzeniem. Zdecydowałam się wejść,  pani kasjerka nie miała jeszcze wystarczającej ilości pieniędzy  w kasie,  było wcześnie rano więc nie miała jak wydać resztę ...trochę zniesmaczona zrezygnowałam  

En el interior del jardin botánico llamó mi atención un campo   de las anemones hepaticas, decidi entrar  pero fue muy temprano, asi que tuve que desistir.



Pozostał odwrót i radość... coś bardzo kolorowego  mignęło ..no to pstryk!
Me retiré  un poco desilusionada, pero en seguida quedé premiada con este hallazgo. Algo muy colorido y movido apareció frente de mis ojos


Zięba samczyk w stroju godowym, barwny jak mało który ptak polski.
No to się rozpstrykałam.

El  pinzón ...macho, muy colorido con su plumaje nupcial,,,comencé apretar  el disparador en forma descontrolada...













 Popatrzył na mnie i...
 Me miró  y...


odfrunął  na pobliską gałązkę...i oto chodziło, dużo bardziej malowniczo się na niej zaprezentował
voló posándose. en un cercano ramito...muy bien, asi se  mostró mucho mas agradable a la vista,



wypstrykałam sie i idę dalej..jeszcze wierzba już bardzo pyląca
 me cansé de tanto disparar ...seguí  por el sendero del bosque...
un bonito  sauce floreado...



a tu jakaś nowość, tego krzyża tu nie było 
Vi el crucifijo , una novedad en este sitio

 
robię  zdjęcie
Tomé la foto

 
i coś sie na pniu brzozowym ruszyło, chwile zebrało mi znalezienie tego czegoś...,
y vi un extraño movimiento en el tronco del abedul. traté encontrar que es...







to pełzacz leśny! na pniu brzozy doskonale się kamufluje!
El agateador  norteño! que camuflaje tan perfecto.








Już raz zdarzyło mi się sfotografować tak perfekcyjny kamuflaż, w Wenezueli, na murze mego andyjskiego domu..zauważyłam lecącego motyla i nagle znikł,. dlugo go szukałam.

Solo una vez  me encontré con un camuflaje  tan perfecto, en Venezuela, vi una mariposa volando y de repente desapareció... la busqué largo rato




Idę dalej.
Sójka hałasuje ale nie zwracam na nia uwagi...
 Continuo la caminata .  
El arrendajo , muy ruidoso, pero no le presto mucha atención




Znowu modraszka, już pisałam, że nie mogę się jej oprzeć więc  nie opieram się i pstryk,   bardzo jej do twarzy z tą zółtą plamka porostu.

Y otra vez el  herrerillo..no puedo resistir y tomo una foto mas.




Zaraz obok jak flaczek wisząca wiewiórka, w całkowitym sflaczałym bezruchu.
Al lado vi a una ardilla colgada de un ramo como un olvidado trapito...no mostró   signos de vida




oczka sie zamykają

Solo se le cerraban los ojitos, estaba dormitando


i na koniec jeszcze  zięba, trochę mniej kolorowa, bo to pani ziębowa,  usiadła na gałązce... coś zobaczyła...
Terminando el paseo me encontré con una ave mas, el pinzón. hembra,  mucho menos colorida que el macho, algo  le atrapó la atención.


puszek! oooo...najdelikatnieszy jaki tylko może być, trzeba wyścielić gniazdko puszkiem koniecznie. Zięby budują gniazdka  dobrze zamaskowane w rozgałęzieniach drzewa i mięciutkie.

Una motica de algo muy delicado...perfecto para el nido , un nido para los polluelos que vendrán.



-zabieram 
-es prefecta  la motica


udalo sie, puszek  jak mgiełka



-zabieram do gniazda. będzie puchowa wyśćiołka  dla pisklaczków!!!
-me la llevo


Pozdrawiam y saludos

46 komentarzy:

  1. OMG! Co za wiosenny przegląd natury. Jesteś niesamowita w wyszukiwaniu życia natury. ten pełzacz czy usypiająca wiewiórka to jest mistrzostwo moim zdaniem. Cudne kwiatuszki. Ta dziwna roślina ma dokładnie listki rutewki. Miodunka też uciekienier z ogrodu, bo chyba w naturze sama, to tak nie rośnie. Z przyjemnością poszłam za Tobą, szczególnie dzisiaj, po całym tym stresie. Dziękuję!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli już pozbyłaś się samochodu, ale będzie nowy. Za oknem ciągle pada, nie bardzo chce sie wychodzić z domu. Mam wrażenie jednak, ze coś mnie omija.
      Miodunki widywałam w środowiskach naturalnych.
      CZekam na jakiś lepszy dzień, chce pobiec do ogrodu botanicznego, do gaju magnoliowego.
      Cieszę się, że mój post Ci pomógł w stresie.....

      Usuń
  2. Wiosna w tym roku jakas taka opozniona w rozwoju. Fejsbuczek mi przypomnial, ze w poprzednich latach nasza czeresnia juz o tej porze przekwitala, sypala sniegiem bialych platkow na trawnik. W tym roku jeszcze ani jednego kwiatka. Listki tez opornie sie pokazuja, w poprzednich latach bylo juz calkiem zielono. Ehhh, chcialabym juz takiej prawdziwej wiosny, ciepla i slonca.
    Przyjemnie choc popatrzec na Twoja rozcwierkana pierzasta wiosne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda...a teraz pada i pada deszcz, widzialam na rajatach osiedlowych zonkile i tulipany jakies takie zmaltretowane, podgniłe..nie wiem czy pokażą całą swoje piękno. Tez czekam na lepszą pogodę. A ptaszki juz zajmuja gniazda i niedlugo bedą karmić pisklęta, to jest dobry moment na podgladanie ich...ale ten deszcz mnie trzyma w domu. Muslałam, ze u Ciebie wiosna juz jest w całej swojej okazalosci...

      Usuń
  3. Ale ciągle jeszcze nie rozwinęła swoich skrzydel całkowocie..

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękny, kolorowy wpis na wiosenną szarugę. Tyle kwiatów i ptaków spotkałaś a z domu wydaje się że wszystko śpi. U mnie za oknem codziennie słychać śpiew zięby na przemian z pierwiosnkiem i modraszką.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. JA już z okna widzę tylko kawki i sroki, od kiedy zlikwidowałam karmnik, to sobie polecialy w inne rejony, bardziej naturalne. Przeczytałam, że zięby to najliczniejszy gatunek ptasi u nas w Polsce, Zdziwiłam się, bo ja widze dużo więcej sikorek na przyklad. JAk spotkam ziębę to rżę z radości.

      Usuń
  5. Pięknie smakujesz przyrode Grażynko i równie pięknie potrafisz pokazać cudowności jej fauny i flory. Zachwycjące jest to, że masz niesamowitą umiejętność "łapania" chwil, kolorów i całej niezwykłości natury...
    Pozdrawiam ciepło, Pola

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. BArdzo lubię obserwować przyrodę, nie ma nic bardziej relaksującego. Cieszę się, ze ogladanie mego postu jest dla Ciebie przyjemnością, od razu chce się wyjść na następne eskapady.
      pozdrawiam serdecznie

      Usuń
    2. Bo ja tak samo jak Ty kocham przyrodę, tylko ja nie fotografuję tak pięknie i... tak cudnie mi ptaki nie pozują :) :)
      Ale dużo chodzę po plenerowych ścieżkach z kijami, uprawiając mój ulubiony nordic walking. Wówczas też delektuję się tym co wokół. Mieszkam na wsi :)

      Usuń
    3. Mieszkania na wsi Ci zazdroszczę...kijki gdzieś mam, to prezent córki, ale mi bardzo przeszkadzają, zawsze trzymam aparat w ręce, a jest on troche duży i cięzki i gapię się ale nie pod nogi, zaliczyłam juz wiele upadków z tego powodu, raz nawet nadłamałam bark. Teraz staram się wpadać w amok, kiedy zobacze jakiegoś zwierzaczka, troche jestem bardziej ostrożna, więc i uadków jest mniej. :)

      Usuń
  6. Wspaniałe obserwacje uchwyciłaś w kadrach, chyba zięba z kłaczkiem puszkiem podoba mi się najbardziej, zaraz potem ten pełzacz na brzozie, nie wiem czy udało by mi się go wypatrzeć. Już dość dawno widziałam w Parku Wschodnim, pełzacza albo krętogłowa, właściwie bardziej się domyślałam jego obecności niż go widziałam, siedział nieruchomo na dębie i nie udało mi się zrobić zdjęcia.
    W dziwnej pozycji zasypia ta wiewiórka.
    Nie lubisz sójek? u nas jest ich bardzo mało, ale jak byłam u Opakowanej to sporo ich widziałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo, zieba z kłaczkiem była wzruszająca i jej widok mnie uszczęśliwił. Pelzacz takoż!
      Sójek! czy nie lubię...?ja wszystkie ptaki lubię, ale sójek jest u nas mnóstwo więc juz nie zwracam na nie uwagi, a śa ładne, mają sliczne upierzenie.

      Usuń
  7. Kolejna wiosenna wycieczka zilustrowana ciekawymi zdjęciami i opisami. Dla mnie to frajda, bo większości roślin i zwierząt nie potrafiłbym nazwać. Podziwiam cierpliwość i spostrzegawczość przy robieniu tego typu zdjęć. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od urodzenia patrzę na przyrode, urodzilam sie otoczona wielkim , 20 hektarowym parkiem i cale dzieciństwo i wczesną mlodość w nim spedziłam, Z braćmi w nim znikaliśmy całymi dniami.i to mi pozostało. Nie ma nic lepszego dla mnie jak obserwowanie fauny i flory. Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  8. Bardzo podoba mi się zięba samczyk, a zwłaszcza ten zielony kapturek na głowie. To właściwie nie typowy zielony, a taki "naftowy", jak nazywam ten kolor. Przed miesiącem ostrzygłam Amika, całą torbę miękkiego włosia wyniosłam na podwórko i rozwiesiłam po krzakach, też ptaszki zbierają do gniazd na ich wyścielenie. Nie ma u mnie kwiatków, wszystko przykrył śnieg, wróciła zima, zwłaszcza trochę wyżej w górach, a wilk samotnik znowu wędrował po łąkach. Pozdrawiam serdecznie zimowo, z nadzieją na ciepłą wiosnę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zieba samczyk ma teraz bardzo wyraziste kolory, jest sliczny!
      Biedne kwiatki, widzialam u nas na osiedku f=jakies takie pokurczone narcycy i tulipany, nie wiem czy uda się im zakwitnąć, wygladają jak poparzone. Tuta tez śnieg padal, ale nie utrzymywał sie.
      Pozdrawiam!!!

      Usuń
  9. Jakże fajna wiosenna opowiastka, tyle zmiennych kolorów faktur. A ptaszęta przeurocze. Kamuflaż tego motyla niesamowity.
    Zaczytałam się i zapatrzyłam. Pozdrawiam serdecznie, czekam na kolejne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też czekam na następne wyjście, jutro ma przestać padać, moze zrobię sobie marsz do Ogrodu Botanicznego, magnolie juz powinny pokazywać pierwsze , a może juz nawet nie pierwsze kwiaty.
      Kamuflaż tego motyla byl absolutnie znakomity, mur jest długi, motyl nagle mi zniknął, szukałam i szukałam...na zdjeciu widać go, bo pokazuje tylko to miejsce gdzie w koncu go znalazłam, ale na długim murze to nie było proste.
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  10. Wiosna ostrożnie w tym roku do nas wraca:))))ale Ty znalazłaś piękne jej oznaki:)))Pozdrawiam serdecznie:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj! ostrożna jest bardzo...za ostrożna...szukam cały czas jej oznaki...Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  11. El paseo fue precioso, pudiste fotografiar muchos pájaros y flores ¡ que me encantan ! Por Cáceres, Extremadura, la primavera está maravillosa ¡ me encantaría que la vieras ! Un abrazo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Llegará el tiempo que nos podremos ver alguna vez? me gustaría ver tu prmavera y verte aqui para que conocieras la mia...Beso

      Usuń
    2. Me encantaría. Besos.

      Usuń
  12. Ptasie i motyle kamufarze robią ogormne wrażenie. A puszek rozczula :) Piękne obserwacje prowadzisz i to - wydawałoby się niemożliwe - w stolicy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. MNie kamuflaże tez bardzo się podobaja, ze tak napiszę nie bardzo skromnie! puszek mnie rozczulił również..taka mama zięba, która troszczy sie o swoje przyszłe dzieci... i tez po kazdym takim wypadzie uzmysławiam sobie ze zdziwoieniem ze to stolica...

      Usuń
  13. Grażynko - ta Wiosna bardzo się ucieszyła że wyszłaś jej naprzeciw.
    Udało Ci się sfotografować wszystko co najbardziej wiosenne !!!
    Gratuluję serdecznie :-)
    P.S. Dla mnie najwspanialszy jest ten ptaszeczek na pniu brzozy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiosna wie, że jej wyczekuję i pokazuje mi wszystko co piękne, własnie wróciłąm z kolejnego spotkania z nią i była dla mnie hojna. Pełzacz to niezwykły ptaszek, zgadzam się.

      Usuń
  14. Piękną opowieść o poszukiwaniu wiosny przedstawiłaś wzbogaconą świetnymi zdjęciami. Podziwiam Twoją wiedzę o przyrodzie, zwłaszcza o ptakach, umiejętność ich podpatrywania. Kamuflaż pełzacza na brzozie i motyla jest niesamowity. Chyba będę częściej u Ciebie gościć... Pozdrawiam niedzielnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O cieszę się ze zawitałaś tutaj i mam nadzieje ze wrócisz. Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  15. Dzień dobry :) Tego motyla to prawie w ogóle widać, jest bardzo dobrze zamaskowany! Pozdrowienia bardzo serdeczne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tem motyl dał mi w kość, uparłam się go znależć i trwało to długo...ale jak już go znalazłam byłam nieskończenie szczęśliwa. Też pozdrawiam

      Usuń
  16. Cześć, obejrzałam Twoje zdjęcia są przepiękne. Pozdrawiam (Zosia)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O! Zosiu! tez pozdrawiam ślicznie i cieszę się , że zdjecia sprawily Ci przyjemność.

      Usuń
  17. Ciągle mnie zachwycają Twoje przygody podczas spacerów, trzeba mieć znajomość przyrody i dużo chęci, żeby taki zwykły spacer zamienić w pasjonujące zajęcie. Ptaszki śliczne, a i kwiatków oko tak stęsknione, że z przyjemnością podziwia kolory, może w końcu wiosna upomni się o swoje miejsce i po prostu przyjdzie.
    Pozdrawiam.:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wyobrażasz sobie jak mnie motywują takie opinie, ja bardzo lubie obserwowac przyrodę a jeżeli ktoś się tym zachwyca jestem jeszcze bardziej szczęśliwa. Właśnie wrociłam ze spaceru w poszukiwaniu wiosny, tym razem poszłam sobie do powsińskiego ogrodu botanicznego więc są kwiatuszki przed wszystkim na zdjeciach. A było ich całkiem sporo. Dzisiaj jest piękny dzień
      i pół Warszawy dzisiaj tam wybrało się na spacer...to akurat nie bardzo mnie zachwyciłp
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
    2. Oj, to będzie nowa relacja z ogrodu powsińskiego. Super, wyczekuję! A tej połowy Warszawy w ogrodzie nie zazdraszczam ;-)))))))

      Usuń
    3. Będzie ..bo kwiatuszki są calkiem ładniutkie i jest ich więcej niz się spodziewalam.

      Usuń
    4. A Ty czasem dzisiaj nie szalałaś na Młocinach! pogoda była bardzo sprzyjająca na szaleństwa ogrodowe.

      Usuń
  18. No nie Kochana, ale masz sokoli wzrok. Dojrzeć tego pełzacza to nie lada sztuka. Pięknie odnalazłaś tą wiosnę, która jak na razie pojawia się i znika.Ta wiewióreczka z zamykającymi się oczętami ujęła mnie niesamowicie. Ale zięba z tym puszkiem na gniazdko też niesamowita. Oj potrafisz TY znaleźć w tej naszej pięknej naturze takie niuanse, że aż nieraz dech zapiera.
    Pozdrowionka i serdeczności posyłam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jutko!! boszszsz@ jak ja lubie to Twoje Nietwoje imie! sokoli wzrok juz nie taki sokoli, bardziej reaguje na ruch o dopiero potem wyostrzam patrzenie. Przyroda to dla mnie najwazniejsza sprawa , uwiebiam ja obserwwac!!! sciskam ćie serdecznie

      Usuń
  19. Niesamowite jest to zdjęcie z motylem wtopionym w tło. Powiem Ci, że gdybyś o tym nie napisała to wątpię czy bym się tam doszukała motyla. Perfekcyjny kamuflaż.
    Niestety tegoroczna wiosenna aura rzadko sprzyja poszukiwaniom oznak wiosny. U mnie dzisiaj i wczoraj było cudnie zatem się nacieszyłam na zapas bo od jutra znów wiosna ma pokazać swoją tę bardziej jesienną twarz. Ale za to podczas wczorajszej wycieczki rowerowej nacieszyłam oczy i serce kwitnącymi drzewami, ptasim trelem i światem nabierającym nieśmiało zielonych barw. Jest cudnie, szkoda tylko że nie możemy się tym cieszyć z całych sił bo często przeszkadza nam pogoda. Widzę po sobie, że kiedy jest zimno i wieje wiatr to nawet jak wyjdę z domu to idę z pochyloną głową i jedyne co widzę, to własne stopy.
    Tobie jak widać udało się dostrzec i sfotografować różnorodne oblicza wiosny. Takie spacery zawsze cieszą i pozwalają naładować baterie na słabsze pogodowo dni. Bezlistne póki co drzewa ułatwiają podglądanie ptaków co Tobie zawsze świetnie wychodzi. Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I na zdjeciu juz jest to miejsce gdzie jest, tem motyl, mur mial 10 dlogosci conajmniej stalam jak sparalizowana egzaminujac centymetr po centymetrze. Bo motul byl i nagle gdzies mi sniknął,
      U nas pogpda podobna...dzisiaj juz ma byc ponuro. oby nie! tez pozdrawiam

      Usuń
  20. No i znalazłaś wiosnę! Piękną, młodziutką wiosenkę. Jeszcze jest niepewna, jak ta sflaczała wiewiórka, ale zaraz się rozkręci.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiosna jak sflaczała wiewiorka..swietne! sciskam !

      Usuń
  21. Ale masz szczescie do tych zwierzatek,a najbardziej ptaszkow. Same Ci sie pokazuja. Jakby specjalnie wychodzily na spotkanie z Toba. Niebywale szczescie.

    OdpowiedzUsuń