Biegnijcie do Ogrodu Botanicznego PAN-u w Powsinie, ja mam tam blisko, i po powrocie z Kanady musiałam sprawdzić czy jeszcze kwitną rododendrony, irysy, piwonie...okazało się , że czerwiec to miesiąc kwitnących róż. Ale i piwonie, i irysy i nawet rodeodendrony jeszcze nieźle się prezentowały.
Tengo suerte de tener el jardin botanico cerca de la casa , al regresar de Canada quise comprobar si todavia florecen alli los iris, los rododendrones y peonias...sin embargo en junio la flor mas celebrada en el jardin es la de las rosas.
Pero tuve suerte... los iris, peonias y rododendrones aun estaban floreados.
Aleja rododendronów całkiem jeszcze atrakcyjnie kwitnąca...
El camino de los rododendrones aun se presenta bastante florido.
A róże!? kolekcja róż w ogrodzie powsińskim przerosła moje wyobrażenie o jakiejkolwiek kolekcji kwiatowej. Podobno jest największą w Polsce i największą w Europie pod względem ilości odmian i gatunków (707 taksonów) , rozłożona w różnych miejscach parku zajmuje 3500 mkw.
Las rosas!? la coleccion de estas flores supero mi imaginacion. Es la mas grande en Polonia y inclusive en Europa si se considera la cantidad de varias especies reunidas en el mismo lugar (707 taxones), esparcidas en diferentes lugares ocupan una superficie 3500 metros cuadrados en el jardin.
Jeszcze i piwonie cieszaą oczy!
Todavia encontre a las peonias en flor!
pobiegłam w inne zakątki ...
Corri a los otros rincones del jardin...
cudna kalina japońska
Bello arbusto de viburnum
i łąka
Un natural prado de flores silvestres.
Na terenie ogrodu znajduje się galeria Fangorówka, miejsce wystaw malarskich ale także w każda niedzielę można wysłuchać w tym niezwykłym otoczeniu koncertów chopinowskich.
En el jardin se encuentra la galeria "Fangorowka" , lugar de exposiciones de pintura, ademas cada domingo se realizan en este acogedor espacio los conciertos de musica de Chopin.
Dzień był bardzo słoneczny , pełen intensywnych wrażen wzrokowych i węchowych!!
Dia increible soleado y cargado de impresiones visuales y lleno de aromas..!
pozdrawiam y saludos.
Zaluje bardzo, ze tak daleko mi do tego pieknego miejsca...
OdpowiedzUsuńZachwycam sie Twoimi zdjeciami :)
Wszystkie sa piekne ale przy kalinie japonskiej...wymieklam :)
Sciskam Cie Grazynko i dziekuje za piekna poranna wycieczke :)
A ja mam blisko i ciagle odkrywam to miejsce i zawsze mnie potrafi zaskoczyc, bylam wczoraj i pewnie sie wtbiore na koncert chopinowski w niedziele...pozdrawiam Cie Orszulko i pozdrow Artenke!!
OdpowiedzUsuńKalina japonska jest tak piekna,ze chyba bede musiala ja sobie zakupic..poza tym moze spokojnie rosnac w polcieniu, a ja takie warunki moge jej zaproponowac. W rzeczywistosci jest duzo piekniejsza.
UsuńEsta todo el jardín precioso. Gracias por estas imágenes.
OdpowiedzUsuńGracias Teresa, me gusta que siempre disfrutas de mis post, Abrazo
UsuńA Ty wiesz, ze wymysliłąm sobie w ogrodzie różę, właśnie pomarańczowo- różową. Zapach w tym ogrodzie musiał być obłędny.
OdpowiedzUsuńZapachy byly rzeczywiscie obledne...nigdy nie widzialam tyle roz i takich roznych! bylo to dla mnie prawdziwe odkrycie!
UsuńDo Powsina mam daleko,ale od kilkunastu lat dość regularnie odwiedzam nasz ogród botaniczny.
OdpowiedzUsuńZ racji tego że jest położony w środku miasta nie jest duży ,ale jak dla mnie wystarczający :))
Jak już pisałam u Arte jakoś rododendrony wydają mi się obca , a róże wolę te skromniejsze z mniejszą ilością płatków . Niedawno widziałam w naszym ogrodzie różę która mnie urzekła ,czerwona delikatna z żółtym środkiem . Najbliższa mojemu sercu jest ta łąka , pewnie to wspomnienie dzieciństwa spędzonego na Niskich Łąkach :)))
Mario! tez byly oczywiscie te roze skromniejsze, z mala iloscia platkow i zoltymi precikami w srodku, mam wrazenie, ze wszystkie roze swiata znajduja mozna tam zobaczyc..pewnie nie sa wszystkie, ale jest ich tam bardzo duzo, te stare odmiany i te najnowsze...krzaki duze , male,pnace sie, jak drzewa...miliony kwiatow i miliony pakow..
UsuńOgrod ma laki, tereny dzikie, sady, warzywniak..ciagle go odkrywam..pozdrawiam serdecznie
Może razem pójdziemy?
OdpowiedzUsuń:)
dobrze Aniu...mozemy sie wybrac!
UsuńZadzwonisz? Bo ja musiałam zmienić aparat i przepadły mi numery...
Usuńzadzwonie!
UsuńŻe tak nazwę ... "orgia" kolorów, odcieni, kształtów, zapachów; cuda natury, wiosny i lata, żyć się chce; serdeczności ślę ku Tobie, Grażyno.
OdpowiedzUsuńTak, tak wszystko to! sciskam serdecznie
UsuńDla samych pięknych róż i ich zapachu bym pojechała, szkoda jednak, że to tak daleko ode mnie. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńZapach rozposciera sie tam oszalamiajacy...naprawde tych roz tam jest bardzo duzo a ile jeszcze paczkow !! pozdrawiam serdecznie
UsuńJuż dawno nie miałam okazji być w ogrodzie różanym w czasie kiedy wszystkie krzewy kwitną.
OdpowiedzUsuńUściski :)
i wszystkie kwitna a ile ich jest!!! sciskam serdecznie
UsuńDobrze, ze mam daleko, bo pewnie bym gdzies w rozach szalasik wybudowala i narkotyzowala sie ich zapachem do wypeku. A tak poogladalam sobie, a nic mnie nie kusilo zapachami. :)))
OdpowiedzUsuńBylo wiele osob, ktore rzucily kocyk na trawke i tam sobie odpoczywali w milych oparach rozanych...
UsuńOrgia, normalnie orgia!
OdpowiedzUsuńNaprawde to orgia rozana, krzaczki, krzaki, prawie drzewka, a wszystkie uginaja sie od kwiatow a ile jeszcze paczkow, bede musiala znowu pojsc,by sprawdzic jak tam bedzie za kilka dni.
UsuńPowoli dojrzewam do róż. Kiedyś hodowałam róże, ale to było daaawno. One okropnie chorowały. A to mączniak, a to plamistość, a to szara pleśń. To było tak upierdliwe, że się zraziłam na długo. Teraz jednak są odmiany całkowicie odporne na te wszystkie parszywości. To chyba w to pójdę:)
UsuńJa tez nie mam najlepszej eksperiencji z rozami, wlasnie przez te plagi najrozniejsze, a w ogrodzie powsinskim roze zdumiewialy zdrowiem i zywa zielenia, blyszczacymi liscmi...co chwila byla miedzy nimi tabliczka obwieszczajaca, ze krzaczkami opiekuje sie jaks firma produktow, nie zapamietalam jakaz ale wyraznie jest to opieka bardzo efektywna. Moge nastepnym razem zapisac jakaz to ona...
UsuńOpryski robią na pewno, ale na taką skalę chyba mus...
UsuńNie dziwię się, że pobiegłaś zobaczyć co się tam dzieje. Cudnie tam, tyle kolorów, zapachów, widoków. Może kiedyś uda mi się tam o tej porze dojechać i zobaczyć na własne oczy. Róże przepiękne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Z ogrodem powsinskim trudno sie rozstac, bo i wiosna jest piekna, czas rododendronow i azalii tez, widze czas rozany , ktory jest niezwykly, zauwazylam sady wiec pewnie byl okres kwitnacych drzewek owocowych, a potem pewnie bedzie pieknie kiedy te owoce dojrzeja, sa szklarnie z roslinnoscia tropikalna, na ktore nie mialam juz czasu, a poza tym z wiadomych powodow juz mnie tak bardzo nie interesuja...pozdrawiam serdecznie
UsuńUczta dla oka, róże cudne. U mnie niestety zima zawraca i rododendron zwykle przemarza, a różom piaszczysta gleba nie odpowiada, ale za to irysy syberyjskie tak piekne jak w Powsinie. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńPowinnas zamiescic zdjecia Twoich irysow syberyjskich ktore sa moimi ulubionymi kwiatami. Pozdrawiam serdecznie
UsuńMieć takie miejsce w pobliżu i możliwość obcowania pośród tylu kwiatów i zapachów - bezcenne :)
OdpowiedzUsuńO tak, jestem szczesliwa ,ze udalo mi sie zamieszkac obok lasku kabackiego i Powsina...pozdrowiam serdecznie
UsuńJakie piękne i kolorowe kwiaty... Takie miejsce wspaniale działa na odprężenie :)
OdpowiedzUsuńO tak! to miejsce na odprezenie. Brakuje mi tylko w tym miejscu jakiejs milej kawiarenki, by wypic po wrazeniach dobrej kawy. Pozdrawiam serdecznie
UsuńBardzo lubię takie miejsca i już sobie od dawna obiecuję, że jak będę na dłużej w Warszawie to się wybiorę, ale zawsze jest coś innego i Powsin czeka.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Powsin czeka, ale mysle ,ze dobrze jest wybrac odpowiedni moment , taki, kiedy ogrod jest w calej krasie...pozdrawiam
UsuńAż mi się głowie zakręciło od tych barw... Kwiaty piękne i bogate. Postanowiłam już, że odwiedzę ten ogród jeszcze w tym roku:)
OdpowiedzUsuńWybierz sie kiedy jest jeszcze mnostwo kwiatow, mysle,ze roze beda czarowac jeszcze przez dlugi czas, maja mnostwo paczkow, miliony paczkow! pozdrawiam Cie serdecznie
UsuńRzeczywiście, te róże takie piękne że trzeba się wybrać! Ja niestety mam grypę ale może jeszcze zdążę :)
OdpowiedzUsuńMysle, ze roze beda kwitnac cale lato...pozdrawiam
UsuńAle ogrom kwiatów i wszystkie piekne:)
OdpowiedzUsuńogrom wielki! kwiatow mnostwo!
UsuńWyobrażam sobie jak pięknie pachną róże i piwonie... świetne zdjęcia :) pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńOj pachna ,ze az sie chce pobyc troche dluzej w ogrodzie...pozdrawiam serdecznie
UsuńPociąg do Moskwy z Warszawy w dwie strony wyniósł nas około 800 zł (plus wiza tranzytowa przez Białoruś 60zł), więc jeśli dla kogoś sama jazda 18h to nie jest frajda, lepiej dołożyć 200 zł i polecieć samolotem. Z wizą w tym okresie może być dość ciężko, ale jeśli zarezerwuje się wcześniej hotel i poda jego adres we wniosku o wizę, to będzie łatwiej.
OdpowiedzUsuńMoskwa bardzo przytłacza, ja po kilku dniach byłam nią zmęczona. Ale zdecydowanie warto pojechać. Powodzenia :)
http://wolnym-krokiem.blogspot.com/
Agnieszko dziekuje! mysle ,ze jazda pociagiem, jezeli jest w dobrych warunkach, moze byc wielka atrakcja, sprawy wizowe nie zachecaja do podrozy, odzwyczailam sie od takich formalnosci...ano zobaczymy czy wybiore sie na Plac Czerwony..sciskam serdecznie
UsuńMam nadzieję, że jednak się uda. Ja miałam o tyle łatwiej, że jechałam z uczelni, więc większość formalności nie musiałam załatwiać. Ale uważam, że warto, i jest to też swego rodzaju przygoda, że trzeba się trochę natrudzić :)
UsuńChętnie bym pobiegła, gdyby tylko było troszkę bliżej. Fantastyczne widoki! Dziękuję Grażynko, że podzieliłaś się zdjęciami. Przesyłam uściski.
OdpowiedzUsuńJak to dobrze, że zdążyłaś na porę kwitnienia i mogłaś to w jeszcze tym roku zobaczyć:) Przepiękne zdjęcia irysów:)
OdpowiedzUsuńNatychmiast pobieglam i nie rozczarowalam sie.
Usuń