Zima...
zima już chyba poszła sobie i przyroda o tym wie, no bo jak inaczej wytłumaczyć tę gałązkę w dziobie sroki, będzie gniazdo, będą sroczki...a to tylko dzieje się na wiosnę...
El invierno...
el invierno, creo, ya se fue, porque como explicar este ramito en el pico de la urraca, construira el nido, naceran las urraquitas...y esto sucede solo en la primavera.
W parku powsińskim pokazują się krokusiki
En el parque de Powsin aparecieron los pequeñitos crocus
w ogródkach na obrzeżach, przebiśniegi
en los bordes del bosque, en las jardines de las casas florecen las campanillas de invierno
pero los arbustos permanecen sin hojas, las gramineas sin color
cieplej... więcej spacerowiczów i nawet takich niezwykłych, spaceruje świnka nosząca miłe imię, Lili...
El aire ya esta mas calentico...invita a pasear hasta a un ser tan sorprendente como esta puerquita llamada Lili
Muchisimas ardillas muy animadas
w pewnym momencie wdrapała się na drzewo , pstryknęłam zdjęcie i popatrzcie..dopiero potem zauważyłam , że w dziupli była pewnie wiewiórkowa partnerka?
En un momento la ardilla subio rapidamente al arbol, tome la foto y....
despues me di cuenta que en la casita para pajaros estaba su parejita?
poruszenie wśród ptaków, duże poruszenie,
dzięcioły
Agitacion entre las aves, mucha agitacion..
los carpinteros
jeszcze słoninka nęci modraszki
todavia cuelga tocino para las aves...
el herrerillo
i bogatki
y el carbonero
jeszcze słonecznik w karmnikach
Todavia se consigue la semilla del girasol
pero ya el estornino esta en busca de casa para su familia
i przybiera strój godowy by spodobać się swojej wybrance
Se puso el traje de gala para agradar a su elegida
przysiadł na gałęzi z przecudną żółtą ciapką porostu
Eligio el posadero con una mancha de liquen amarillo..
daleko na polach przebiegł bardzo kolorowy bażant
lejos, en el campo vacio corrio el faisan colorido
El avellano con los zarcillos de oro, cuando se poso el carbonero sobre su ramito no contuve la gana de inmortalizar la imagen.
Bogatka z szyszką
El carbonero y la piña
El carbonero y la cerca roja
modraszka jak z grafiki japońskiej
El herrerillo en una grafica japonesa
el gorrion molinero pensativo
y una sorpresa...lejos, dentro de unos arbustos descansaba una ave, diferente, no me parecia un gorrion, ni otro pajaro conocido, con un pico gordo...rapidamente logre una foto, en la casa, en la computadora , aclarando la imagen me di cuenta que es un picogordo!
Ciągle jeszcze moje okno jest bardziej wiosenne
Sigue mi ventana mas primaveral que el exterior
będzie wiosna, będą sroczki
Llegara la primavera, naceran las urraquitas
pozdrawiam, saludos
Nęci wiosna swoimi kolorami, ale świnki na spacerze nawet wiosną jeszcze nie widziałam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Swinka Lili byla atrakcja spaceru po Kabatach tego dnia, jej wlasciciel ciagle musial zatrzymywac sie i odpowiadac na pytania, swinka mieszka w domu i zachowuje sie jak pies, ma roczek i jest bardzo przyjazna ludziom...pozdrawiam serdecznie
UsuńTo zwykła świnka, hodowlana! Znam osobę, która świnkę wietnamską miała w domu, spała nawet w łóżku, ale jak się urodziło dziecię to świnka dostała własny domek w obejściu i do towarzystwa inną świnkę, jednej pamiętam imię Lali. Jedna jest biała druga czarna i mają grubą rzadką szczecinę. Grażynko piękne zdjęcia, jak zawsze:) Kurcze, co Ty masz za aparat, że z takich odległości robi takie fajne zdjęcia?
UsuńMam Nikona, raczej starego D50 i dodatkowo zoom Nikona 70-300mm , ktory nasadzam kiedy potrzebuje robic zdjecia ptaszkow czy innych obiektow dalekich...czuje jednak, ze moje instrumenta robia sie stare , istnieja duzo lepsze ale kosztuja "ojo de la cara" czyli fortune...
UsuńNosze to aparacisko, ciezkie jest bardzo wiec zawsze mam zoom w plecaku.
Świetne zdjęcia ptaków, ten z jedzonkiem w dziobie fantastycznie uchwycony
OdpowiedzUsuńMasz rękę!
Pozdrawiam ciepło
Ten z jedzonkiem w dziobie to kowalik, ktory jest niesamowicie ruchliwy...trudno mu zrobic zdjecie! sle serdecznosci
UsuńPtaki, kwiatki, wiewiórki i nawet świnka na smyczy, było cudowne na Twoim spacerze. Widać też, że wiosna już tuż, tuż. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńWiosna tuz tuz bardzo juz wyczekiwana. Pozdrawiam serdecznie
UsuńGrażynko w cudowny sposób zamknęłaś w kadrze pospolite, wiosenne ruszenie.Wiewiórki rozbroiły mnie zupełnie. Wczoraj trochę jeździłam i świat wszerz i wzdłuż obsypany jest leszczynowymi kotkami. Pozdrawiam bardzo serdecznie, wiosennie
OdpowiedzUsuńwiosenne ruszenie pospolite po podobne kazdego roku ale po malobarwnej zimie kazdy kolorek, kazda oznaka zmian jest zauwazalna i cenna. Pozdrawiam cieplutko
UsuńPięknie nam tę wiosnę pokazałaś. U ciebie jakby jej jest więcej. Podobają mi się i krokusiki i wszystkie zwierzątka. Świnka na smyczy wymiata, ale i wiewóra cudowna
OdpowiedzUsuńU mnie jest w koncentracie, bo chodze kilometrami a pokazuje tylko to co tu i owdzie dostrzegam. Szukalam wiosny wiec bardzo sie staralam...sciskam serdecznie
UsuńPodziwiam niezmiennie Twoje zdjęcia : )
OdpowiedzUsuńOj dziekuje! i pozdrawiam serdecznie
UsuńNa moim biegunie zimna nic z ziemi nie wyłazi, zbyt jeszcze nisko operujące słońce nie doświetla moich ogrodowych dołów... Po dwóch dniach słonecznych, trzech pracy w ogrodzie, zrobiło się zimno i wiosna utknęła gdzieś... Na jak długo?
OdpowiedzUsuńA u Ciebie pełnia szczęścia, mnóstwo wiosennych kolorów i ta niezwykła ptasia chęć fotografowania się. Cudo wprost !
Buziaki tym razem wiosenne :)
Bo mieszkasz na biegunie zimna, wiec bedzie wiosna tylko pozniej. A na ptaki jestem uczulona, juz pisalam, ze chodze i omiatam wzrokiem drzewa i krzewy i przy najmniejszym ruchu pstrykam. Taka mania...buziak!
UsuńPrzepiękne zdjęcia:)) Szczególnie to z czerwonymi pędami na tle traw:)) Niesamowite:)) Zapraszam do mnie na chwilę:))) Są bociany, ale jeszcze nie tegoroczne:))))
OdpowiedzUsuńPrawda, ze czerwien tych krzakow jest piekna i zawsze w kolorze nawet w zimie. Juz obejrzalam bociany i kiedys do Ciebie sie wybiore. Sciskam serdecznie
UsuńA wybierz się:))) Zapraszam:)))
UsuńJak tylko bede mogla to sie wybiore!!
UsuńCudne te Twoje zdjęcia! Krokusiki są tak piękne i delikatne, że aż nierzeczywiste:) O śwince Lili czytałam jakiś czas temu artykuł. Niezwykła historia! Już niedługo wyklują się sroczęta... Czekam na tę wiosnę.
OdpowiedzUsuńTak , krokusiki z parku powsinskiego sa jakies inne, malusienkie, delikatniutke, przebijaja ziemie i pna sie do gory cieniusienkie...o! czutalas o Lili...? bede musiala zapytac tego pana, jezeli jeszcze go spotkam, jaka jest historia jego maskotki. Czekamy na wiosne obie!
UsuńZajrzalam do internetu i rzeczywiscie Lili jest slawna, wiele juz o niej pisano..bardzo sympatyczne zwierzatko i niezwykli jej opiekunowie!
UsuńOj będzie , będzie. I tylko niech przychodzi jak najprędzej na dobre.
OdpowiedzUsuńBo na razie to tak się zachowuje jakby chciała, ale się wstydzi:)))
Piękne zdjęcia no i powrót do tego co tak lubisz. Mam na myśli zdjęcia ptaszków.
Ale ta Lili na smyczy. Dopiero ta dama musi się czuć dopieszczana
Serdeczności i buziaczki posyłam .
Gdyby były wątpliwości to te pierwsze dwa zdania w komentarzu powyżej, dotyczą oczywiście wiosny:))))
OdpowiedzUsuńJutko! bedzie, biedzie ta wiosna, oczywiscie! Lili jest szczesciara, poszukaj w internecie i wiele o niej sie dowiesz...tez nie wiedzialam ,ze to taka slawa warszawskoursynowska, Buziak!
UsuńTak, to grubodziób, przyuważyłaś, jaki ma kolor dzioba? szaroperłowy, znaczy już w gody wszedł i mami samiczki; a to ci rarytas! świnka na spacerze; wydaje mi się, że wszystkie zwierzęta można udomowić, przyzwyczaić do siebie i zaprzyjaźnić się, tylko co oni biedni zrobią, kiedy uzyska wagę ponad 100 kg:-)? pozdrawiam serdecznie, Grażyno.
OdpowiedzUsuńMario! wlasnie doczytalam sie w internecie, ze Lily mieszka w bloku, na parterze, ma juz blisko 100kg, kapie sie pod prysznicem, podrozuje metrem, jest przyjaznie traktowana przez ludzi, jej opiekunowie sa wegetarianami, maja dwoje dzieci, kota tez maja...ale historia!!!! popatrz jacy sa ludzie na swiecie, ile wspaniali , oprocz tego,ze zajmuja sie swinka i traktuja ja jak czesc rodziny to jeszcze swoja postawa wychowuja ludzi i sa chetni by pokazywac ja w przedszkolach i szkolach by uczyc wlasciwego stosunku do zwierzat! pozdrawiam serdecznie
UsuńDzieki za informacje o grubodziobie, najpierw myslalam ,ze to gil, zdjecie bylo zrobione z bardzo daleka, przy bardzo niedobrym swietle. Kiedy spotkam takiego , dla mnie niezwyklego ptaka, bardzo sie ciesze...
UsuńWyjątkowo bogaty katalog zdjęć ptaszków. Od dawno poluję z aparatem na dzięcioła u nas w lesie, ale ciągle mnie przechytrzy i nadal nie mam zdjęcia.
OdpowiedzUsuńKwiaty w domu czy to na parapecie w doniczkach czy w wazonie bardzo mnie cieszą. Co chwilę coś dokupię, aby stale coś kwitnęło. Teraz cały marzec mam hiacynty, co raz to w innym kolorze, a w wazonie miałam czerwone tulipany a wczoraj kupiłam miniaturowe goździki.
Pozdrawiam :)
Ptaszki to moja slabosc, powinnam byc ornitolozka ale za pozno sie zorientowalam, juz od lat bylam fizykiem a wolalabym chodzic po lasach, mokradlach etc...
Usuńja tez z parapetow robie dzungle, nie moge sie temu oprzec. Pozdrawiam serdecznie
Wszystkie Twoje ptaki wyglądają jak grafiki. I wiewióreczki kocham od zawsze, a tutaj ich nie ma...
OdpowiedzUsuńWiosna już jest, chociaż wiatr jeszcze zimą straszy. Codziennie sprawdzam, czy bociany są już na swoim miejscu. Dostały nowy stelaż pod gniazdo, mam nadzieję, że im się spodoba!
Hano! Jak zwabilas bociana na Twoje tereny, Moj brat probuje ale jakos nie udaje sie. Zawsze do Ciebie wraca? napisz kiedy sie juz zjawi!
UsuńOn nie całkiem u mnie, niestety, we wsi. Na naszej oborze często przysiadają i podejrzewam, że chętnie zostałyby na dłużej. Jednak obawiam się, że stary dach nie wytrzyma ciężaru gniazda. I nie wiem, czy psychicznie dałabym radę - jakby co, to właziłabym ratować...
OdpowiedzUsuńnaszym marzeniem jest miec bociana na dzialce brata, ale jakos ich nie widac...w okolicy jest kilka gniazd, gdzie zawsze bociany wracaja, we wtorek jedziemy na dzialke wiec juz cala jestem podekscytowana, bo moze juz sa!!!
UsuńPiękny czas oczekiwania :)
OdpowiedzUsuńI pieknie czekamy!
UsuńJak pięknie!
OdpowiedzUsuńU mnie też ożywienie ptasie, choć głównie je słyszę. Na gałęziach modrzewia tuż za moim oknem kosy się popisują :)
Kosy sa glosnie w czasie zalotow, a ich popisy sa bardzo mile dla ucha, wiec niech sie popisuja!!! lubie ten ptasi czas...a brak lisci na drzewach pozwala na ich fotografowanie. pozdrawiam serdecznie.
UsuńPięknie zilustrowałaś Grażynko nadejście wiosny. Spacerującej świnki jeszcze nigdy nie widziałam, to bardzo zabawne. Pozdrawiam cieplutko i słonecznie.
OdpowiedzUsuńJak sie okazalo, to ta swinka jest bardzo juz znana w Warszawie a szczegolnie na Ursynowie...jezdzi sobie metrem na Kabaty a tam spaceruje po lesie...sympatyczne zwierzatko i jej wlasciciele. Pozdrawiam!
UsuńWitaj Grażynko
OdpowiedzUsuńAch te Twoje zdjęcia z ptakami.Świetne.Nie ważne czy duże ,czy małe wszystkie wygladają tak jak gdyby specjalnie pozowały do zdjęcia.
Pozdrawiam serdecznie:))
Jakby pozowaly, ale nie bardzo z tym pozowaniem, trzeba sie troche napracowac, by je zlapac w kadrze, ale potem mam frajde ogladajac zdjecia. Pozdrawiam serdecznie
UsuńWspaniałości :) Najbardziej mam chyba słabość do wiewiórek. Wiosnę już zdecydowanie czuć. Ale przeczuwam,że śnieg może jeszcze na krótką chwilę wrócić. Przecież "w marcu jak w garncu", a "kwiecień plecień, bo przeplata - trochę zimy trochę lata" :) Pozdrawiam. .
OdpowiedzUsuńJakiz u Ciebie kwiatowy gaszcz. Zazdroszcze! I w ogole taka atmosfera w Twym domu..sloneczna:0
OdpowiedzUsuńSwinka mnie rozlozyla:)
jakie cudowne zdjęcia wow piękny blog ;*
OdpowiedzUsuńhttp://nikoladrozdzi.blogspot.com/