Po Szczyrzycu szybko pomknęłyśmy do Rabki Zdroju, w sobotę, kiedy zwiedzałyśmy kościółek św. Marii Magdaleny z XVII wieku, dzisiaj będącego muzeum, powiedziano nam, że warto odwiedzić muzeum także w niedzielę.
" W latach 1929–1936 kościół został przekształcony z inicjatywy Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego w Muzeum im. Władysława Orkana, nadanie imienia odbyło się za osobistą zgodą pisarza. Muzeum mieści się w wieży-dzwonnicy zabytkowego kościoła. Placówka została uroczyście otwarta 9 sierpnia 1936. W pięciu pomieszczeniach zgromadzono uporządkowane tematycznie przedmioty z XIX i XX wieku prezentujące dawny świat górali zamieszkujących Beskidy. Eksponaty poświęcone są sztuce, ubiorowi, rzemiosłu wiejskiemu i gospodarce. Zgromadzono także instrumenty muzyczne, zabawki oraz zdjęcia Władysława Orkana i jego matki, jak również dwa pastele malowane ręką pisarza.." informacja z Wikipedii
Zwiedzając to malutkie muzeum, bardzo ciekawe i śliczne dowiedziałyśmy się, że w niedzielę odbędzie się tutaj ceremonia związana ze świętami i palmami i to bardzo efektowna, więc zjawiłyśmy się pod kościółkiem zanim zaczął się pokaz i konkurs palm. Palmy wcześniej zostały poświęcone w kościele parafialnym znajdującym się niedaleko muzeum. Tę uroczystość straciłyśmy, widziałam w internecie relację i bardzo była piękna bo towarzyszył jej góralski folklor okraszony muzyką i śpiewami a ja przepadam za takimi spektaklami ..
Después de participar en el Domingo de Ramas en Szczyrzyc corrimos a Rabka Zdroj, otra localidad de Malopolska , al sur de Polonia donde se celebra vistosamente esta fiesta religiosa con tintes de folclore, es lo que yo espero y me gusta en este tipo de celebraciones..
Ceremonia de concurso de palmas tuvo lugar en los espacios del museo etnográfico fundado en la pequeña iglecita de siglo XVII, cuando en el pueblo se ha construido otra iglesia, parroquial, mucho mas espaciosa.


Wnętrze kościółka - muzeum
El interior del templo- museo
Kiedy dotarłyśmy na miejsce już część palm czekała na uroczyste otwarcie konkursu.
Cuando llegamos al sitio ya comenzó el registro de primeros ramos.
Ostatecznie 108 palm stanęło do konkursu... oceniano palmy w trzech kategoriach: tradycyjna, współczesna i najpiękniejsza.
Finalmene fueron 108 ramos presentados para el concurso, Los premios fueron otorgados en tres categorías...el ramo tradicional, de caracter innovador y el mas bello.
Msza dobiegła końca, procesja wróciła do starego kościółka, muzyka góralska opanowała jego przestrzenie a góralskie stroje dodały splendoru tej niezwykłej uroczystości.
La misa en la iglesia parroquial llegó a su fin y la procesión y los otros ramos que en ella participaron llegaron a los espacios museales El ambiente se llenó de música y de gente en trajes tipocos....hermoso todo.
Dwie najdłuższe, 18 i 16 metrowe palmy zrobiły dzieci z zespołów regionalnych o miłych dla ucha nazwach, Robcusie i Majeranki
Ta palma mnie szczególnie zachwyciła, miała na samym koniuszku przepiękny bukiet bibułkowych kwiatów .
Hubo dos ramos largos una de 18 y otra de 16 metros, los han realizado los niños de dos conjuntos de musica típica de la región.
Ustawienie w pionie tych najdłuższych palm było nie lada wyczynem...wszyscy zamarli w bezruchu i nie spuszczali wzroku z chyboczących się palm, ciężkich przecież bo zrobionych z długich pni pewnie sosnowych, cały ten wyczyn wspomagany był linami spuszczonymi z dzwonnicy.
La colocación de los ramos largos en posición vertical fue dificilisima, se necesitaron las ideas ingeniosas , se utilizaron las cuerdas tiradas del campanario de la iglesia...
Los espectadores detuvieron la respiración.
Terminó co éxito!
Debata nad przyznaniem nagród trwała i trwała, w oczekiwaniu ma werdykt publiczność była zabawiana wspaniałym koncertem Majeranków i słowami wielkiej znawczyni regionu dr Doroty Majerczyk, było o historii, o zwyczajach, tradycjach i legendach...wszystko to opowiedziane w przepięknej gwarze.
El jurado duró mucho tiempo en debatir sobre los premios, mientras tanto el conjunto infantil tocaba y cantaba las piezas musicales populares y típicas de la región ...la especialista en etnografia, dr Dorota Majerczyk entretenía el público contando las historias, leyendas, costumbres y tradiciones de los pobladores de Rabka...todo expresado en su dialecto .
Ta dziewczynka , blondyneczka, z mysimi ogonkami skradła moje serce...Nie mogłam oderwać od niej oczu, nazywała się Helencia.
Esa muchachita de nombre Elenita robo mi corazón, no pude quitar la vista de ella.
nagle uznała, że dużo tych śpiewów i czas na taniec, więc ...zatańczyła
En un momento la niña decidió no cantar mas..decidió amenizar la fiesta con el baile.
Artenka zachwyciła się tym chłopczykiem i jemu pstrykała zdjęcia.
Mi amiga Artenka en cambio quedo enamorada de este muchachito, a el le tomó miles de fotos.
Śliczne były te bibułkowe hiacynty
Esos jacintos me parecían una obra de arte...
Kończąc naszą podróż zahaczyłyśmy o Lipnicę Murowaną, gdzie na ryneczku można było jeszcze we wtorek podziwiać lipnickie palmy,
W przyszłym roku . będzie Niedziela Palmowa w Łysych na Kurpiach.
De regreso a casa nos detuvimos en el pueblo de Lipnica Murowana, aún en martes los ramos adornaban la placita central.
El año que viene visitaremos Lyse , pueblo de Polonia central donde el Domingo de Ramos se celebra en forma espectacular y muy colorida....
Jako ze za dzieciaka czesto chorowalam na gorne drogi oddechowe, rodzice wyslali mnie do Rabki, zebym sie inhalowala ichnim zdrowym powietrzem. Mialam jakies 6 lat i niespecjalnie pamietam te Rabke, nawet nie pamietam, czy mi pobyt tam pomogl, ale chyba nie. :))) Przez te ponad 60 lat musialo sie tam naprawde wiele zmienic.
OdpowiedzUsuńW kazdym razie palmy sa rzeczywiscie imponujace, ale wystarcza mi obrazki, bo muzyki goralskiej organicznie nie znosze, zreszta gorali tez niespecjalnie, z ta ich mentalnoscia. A gory to dla mnie dopust, nie cierpie gor :)))))
Ja bardzo lubię góry, i wspinałam się na nie całe życie, ale teraz kondycja nie ta, ale po Rabce, na drugi dzień weszłam na najwyższy szczyt Beskidu Wyspowego, Mogielicę, i uważam to za wyczyn, trochę się natrudziłam ale warto było, bo widoki ze szczytu były nieziemskie.
UsuńA muzykę góralską uwielbiam, co do górali to wiele osób za nimi nie przepada a jeżeli się myśli o ich przekonaniach, szczególnie politycznych no to wiadomo...ale ja zapominam o tym i zachwycam się ich folklorem i wiernością tradycjom, zwyczajom, piękne są ich stroje i często w nie się odziewają ciesząc moje oczy...
Przepiękny ten muzealny drewniany kościół, palmy na jego tle wyglądają jeszcze piękniej!
OdpowiedzUsuńA krepinowe kwiaty w palmach niezwykle kunsztownie wypracowane, twórcy musieli dużo godzin poświęcić na ich wykonanie.
Ten malutki chłopiec w kapelusiku z muszelkami wygląda tak jakby ta uroczystość ciut go przerastała, odbija się to bardzo wymownie na jego twarzy. A po twojej dziewczyńskiej faworycie widać że w pełni dorosła już do takiej imprezy i świetnie się w niej odnajduje :)
Kościółek zachwyca i jak dobrze, że spełnia rolę muzeum. Ciekawe zgromadzono tam eksponaty, mnie się bardzo podobały stare figurki świętych, były także nepomuki. Chłopczyk był przemiły, bawił się palmą, czasem śpiewał i wydawał się całkiem zadowolony. Helencia przesłodka, artystka.
UsuńBardzo ciekawą i intensywną miałaś tą Niedzielę Palmową. Podoba mi się to kultywowanie tradycji góralskich nawet małe dzieci mają już góralskie stroje a śpiewy góralskie są niesamowite. Pamiętam jedne ze Świąt Wielkanocnych które spędzaliśmy w Zakopanem i te piękne śpiewy w kościele. Fajnie, że pokazujesz takie rzeczy. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńMnie też podoba się to dbanie o tradycje u górali, chyba nie ma w Polsce drugiej takiej społeczności i to jest fajne i to mnie zachwyca u nich...pozdrawiam serdecznie
UsuńNajładniejsze palmy są wileńskie, a takiej palmowej gigantomanii to już w ogóle nie rozumiem :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za kartkę z pozdrowieniami, znalazłem w skrzynce po powrocie ze świąt na wsi :)
Aż musiałam poszperać w internecie by zobaczyć jak palmy wileńskie wygladają, no ładne są ale te nasze też niczego sobie , a że gigantyczne czasami mnie to się nawet podoba...niech będą i gigantyczne. Pozdrawiam serdecznie
UsuńDo Wilna też można pojechać.
UsuńTrzy tygodnie w listopadzie spędziłam w Rabce, więc dobrze pamiętam to piękne muzeum.
OdpowiedzUsuńNiedziela Palmowa zachwycająco wygląda na Twoich zdjęciach. Kiedyś się mówiło, że "nie cierpię chamstwa i góralskiej muzyki". Z czasem się to zmieniło, naprawdę polubiłam tę muzykę i tradycje, chociaż przekonania polityczne i ciągłe myślenie o dudkach wśród górali bardzo mi się nie podoba.
Pozdrawiam wiosennie.
Na mnie góralska muzyka działa tak, że zaraz mam ochotę przebierać nóżkami, zdecydowanie mi się podoba i zawsze mi się podobała , lat temu ponad pięćdziesiąt spędziłam rok w Zakopanem w celach zdrowotnych i pamiętam jak mnie cały ich folklor porwał, dzisiaj już Zakopane jest straszliwie skomercjalizowane i to mi się bardzo nie podoba. Ale to Zakopane , ciągle zachwyca mnie ta część Polski i jej koloryt, tradycje, ubiory, zwyczaje.. polityki staram się unikać i jakoś mi się to udaje. A na święcie palm nie było ani słowa na ten temat na całe szczęście. Pozdrawiam serdecznie Celu...
UsuńPiękne święto z pięknymi tradycjami :)
OdpowiedzUsuńTak..bardzo mi się podoba kiedy tradycje się hołubi..pozdrawiam serdecznie
UsuńSe ven tan bonitos, me encantan las tradiciones de los pueblos. Un abrazo.
OdpowiedzUsuńigual a mi, ojala se sigan celebrando...besos Teresa
UsuńPiękne fotografie przepięknej imprezy w Rabce. Następnym razem można będzie jechać do samej Rabki (oczywiście po zobaczeniu palm w Łysem). Została nam jeszcze jedna wieś na południu (pani doktor wspominała o trzech miejscowościach kultywujących tradycję). Może też warto kiedyś zajechać do Kalwarii Zebrzydowskiej?
OdpowiedzUsuń