Dzień o temperaturach powyżej 10 stopni, słońce i absolutna potrzeba wyjścia z domu.
Wyszłam ... jak zwykle z myślą o Lesie Kabackim ale na przystanku koło domu przystanal autobus 710, więc niewiele sie zastanawiając skorzystałam z okazji i po 20 minutach już wysiadałam przy Starej Papierni w Konstancinie. Wdłuż rzeki Jeziorki jest wytyczona ścieżka rowerowa i dla pieszych, więc tam się skierowałam ale najpierw pstryknęłam zdjęcia nepomukowi konstancińskiemu z XVIII wieku... stoi tam gdzie powinien, czyli przy rzece, która zwykła przybierać i grozić powodziami.
Este día por primera vez desde varias semanas la tempreratura subió por encima de 10 grados y amaneció con sol brillante ... sentí absoluta e inmensa necesidad de salír de la casa.
Salí...me encaminé, como siempre, hacia el Bosque de Kabaty, pero solo al pisar la calle en la parada se detuvo bus hacia Konstancin, lo abordé sin pensar dos veces y en 20 minutos llegué al lugar..
A lo largo de Jeziorka , el río que atraviesa la ciudad, han trazado un camino para los visitantes del parque. Antes de comenzar el paseo le tomé unas fotos a San Nepomuceno, que cuida el lugar de inundaciones, el rio suele aumentar su nivel de agua con cierta frecuencia e inundar la vecindad..
Jeziorka swoje wody rozlewa hojnie po otaczających ją łąkach i zagajnikach i stwarza doskonałe warunki dla ptactwa wodnego.
Jeziorka sus aguas derrama sobre los terrenos adyacentes y crea un ambiente muy favorable para las aves acuáticas.
I zaczal sie dla mnie ptasi spektakl ...prym wiodły wszedobylskie krzyżówki, jest to najliczniejszy gatunek kaczek w Polsce i na świecie. Wygląda na to, że już potworzyły pary, nurkują w prześmieszny sposób, zanurzając się tylko do połowy a kuperek sterczy im zabawnie ponad powierzchnią wody.
Y desde este momento comenzó el espectáculo aviar, lo protagonizaban los patos anas, el nutridisimo grupo de aves acuáticos, presentes en el mundo entero, parecían haber formado ya las parejas, miré divertida como se sumergen en las aguas del río en busca de alimentos - tan graciosas, con la cola siempre fuera del agua.
Na drugim brzegu rzeczki, niespodzianka! po raz pierwszy w parki konstancińskim spotkałam kormorany, suszyly , jak to u nich w zwyczaju, skrzydła, ich wydzielina gruczoła kuprowego nie zabezpiecza pióra przed zmoczeniem i po nurkowaniu długo suszą się w slońcu.
En la otra orilla del río... sorpresa!...Cormoran! lo vi por primera vez en este parque, extiendiendo las alas secaba su plumaje poco impermeable.
Trochę dalej na rozlewisku zauważyłam coś co w pierwszej chwili wydało mi się dużym, suchym liściem..
Un poco mas alla en los humedales divisé algo que en el primer momento me pareció una enorme hoja seca
Ku mojej wielkiej radości okazał się byc najprawdziwszą pod słońcem czaplą - siwą, ani kormoranów ani czapli wcześniej w tym miejsci nie spotkalam .
Me entusiasmé mucho al darme cuenta que no es una hoja sino la garza real, la vi en este parque por primera vez.
Pochyliła głowę i pokazała zalotne piórka zdobiące jej tył glowy.
Bajó la cabeza enseñando unas plumas coquetas cayendo de la parte superior de su cabeza.
Przerwałam obserwowanie ptaszora, trwało to patrzenie dość długo, trzymała mnie nadzieja, że poderwie się do lotu, ale ona tkwiła uparcie na gałęzi praktycznie bez ruchu.
Poszlam dalej wzdluz rzeki.
Decidí seguir, me quedé parada un rato largo con la esperanza, que la garza levante el vuelo, pero permanecía inmovil sin señales de querer abandonar el ramo.
Sójka, niezwyczajnie dla niej, fruwałą wokol tych obumarłych pni ...przypomniała mi papugi w Wenezueli, które w podobny sposób krążą wokół suchych konarów, gdzie lubią zakładać swoje gniazda.
El arrendajo, daba vueltas alrededor de los troncos secos, lo cual me hizo recordar a Venezuela, alli las guacamayas sobrevuelan árboles secos por ser sus sitios preferidos para hacer los nidos..
Tym razem to samiec krzyżówki w nurkującej pozycji pokazuje zalotnie zakręcone sterówki.
Esta vez es el macho anas en la posición de buceo.
Popisy kaczorów pt. "Jaki jestem piękny"
Los machos suelen hacer sus espectáculos mostarndo al mundo que bellos son.
Ciekawe odbicie w wodzie, niezwykłe chyba.
Resultó muy artístico este reflejo de los troncos.
Łabędzie są stalymi bywalcami konstancińskich wód.
Nunca faltan cisnes en el parque de Konstancin.
i gołąb miejski..chyba nie siniak
La paloma..hay muchas en el parque .
Dzięcioł duży, może nie wodnym ale ptakiem jest, strasznie hałasował waląc dziobem w pień.
El pico pícopinos aún cuando no es acuático es una ave, llamaba la atención por su fuerte y ruidoso golpeteo de su pico.
Następny "pierwszy raz" , malutka "kaczuszka" , niezwykle ruchliwa, nurkująca , nie potrafilam jej zidentyfikować, samiczka cyraneczki? nie to perkozek!
Y otra ave que es noticia en las aguas de Konstancin, un "patico" pequeño, que no pude identificar...la cerceta, hembra? no es zambullin comun!
Widac jaki jest malutki w porówwwnaniu z krzyżówkami
Aqui se nota su tamaño pequeño en comparacióm con los anas.
i jeszcze jeden "pierwszy raz"...kokoszka
Y otra "primera vez" , la gallineta común
A kormorany dalej suszą swoje piórka.
El cormorán sigue secando su plumaje.
Wróciłam tą samą droga z nadzieją, że zobaczę czaplę, już sfrunęła z gałęzi na której siedziała, stała równie w uparytm bezruchu ale w szuwarach trzcinowych...
Tomé el mismo camino para regresar con la esperanza de volver de encontrarme con la garza real...y la vi, ya abandonó el ramo y se inmovilizó esta vez entre los juncos de humedal
Kormoran wybrał się na łowy...
El cormorán salió de pesca.
Już przy Papierni zrobiłam ostatnie zdjęcie , to, jak widać po upierzeniu , młody łabędź.,
La última ave retratada..el cisne juvenil
Bogaty w ptaki był to dzień... Krzyżówki, kormorany, czapla siwa, łabędzie, gołębie, dzięcioł duży, perkozek, kokoszka...
Muy variado en aves resultó ese día...patos anas, cormoranes, la garza real, cisnes, palomas, pico picapinos, zambullin, galleneta
Bardzo udany spacer!
OdpowiedzUsuńPrawda? tez mialam takie wrazenie..i ciagle mam. Pozdrawiam
UsuńFajnie, że ten autobus akurat podjechał a ty wsiadłaś do niego, pogoda jak marzenie i tyla obiektów do fotografowania :)
OdpowiedzUsuńZ tego co czytałam, kaczki krzyżówki niezwykle chutliwe są i spółkują ze sobą jak popadnie, a kaczory to nawet gwałciciele i to w kilku na jedną kaczuszkę, bidula nawet utonąć przy tym może.
Perkoziki widziała dwa razy na naszej Oławie, ale nie udało mi się zrobić dobrych zdjęć. Jak niedawno fotografowałam kormorany to na moment pokazał się perkozik, ale zaraz umknął mi pod most Oławski.
Nepomuk dobrze, że tam jest i pilnuje.
Od chyba dwoch lat przeprowadzono te linie autobusowa do Konstancina i przystanek jest obok mego bloku, co mnie uczynilo bardzo szczesliwa, tym bardziej, ze przeciez sobie podrozuje za darmo. Tego dnia akurat podjechal autobus wiec wsiadalam, bo dlaczego by nie wsiasc. No i udalo mie sie wypatrzec tyle ptakow! Bede czesciej tam jezdzic, w tym roku zdecydowanie wiecej tam ptakow.
UsuńPerkozik dal mi duzo pracy i przegladania w internecie w koncu go zidentyfikowalam, strasznie ruchliwe ptasię, zdjecie nie latwe bylo do zrobienia. Kokoszke dopiero przeanalizowalam na komputerze, bo kiedy robilam zdjecie nie widzialam detali ptaka.
Lubie takie zajecie.
Tak, krzyzowki samce sa takie wlasnie, ale zazdrosnie strzega samiczke raz upatrzona.
Nepomuk dzielnie strzeże okolic konstancinskich..
Pozdrawiam
Wspaniałe obserwacje Poczyniłaś. Ptaki wszelakie szykuję się już do miłosnych zalotów, będzie ich coraz więcej. Świetne to zdjęcie z odbiciem drzew w wodzie. Masz oko i wyłapujesz takie ciekawostki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Uwiebiam obserwowac, dlatego często chodze sama, bo wtedy moge skupic sie tylko na patrzeniu.
UsuńTo odbicie wydalo mi sie naprawde niezwykle!
Pozdrawiam serdecznie
Bogaty w ptasie widoki był Twój spacer, ale mi najbardziej się podobał... oczywiście mostowy Nepomuk. Czaplę siwą miałam okazję obserwować kilka dni temu, co prawda, w zupełnie innych okolicznościach przyrody, ale i tak było ładnie. Znaczy się - wiosna idzie, czas planować wyprawy.
OdpowiedzUsuńTego Nepomuka juz widzialas nieskonczona ilosc razy...ale zrobilam to zdjecie z mysla o Tobie...ptaki ciekawsze i ladniejsze! haha!
UsuńA plany juz są!!!oby pandemia sie nie rozszalala...
Ale za każdym razem Nepomuk w Jeziornej mi się podoba.
Usuńi slusznie, ale ptaszki sa o wiele bardziej inspirujace.
UsuńWyprawa bardzo udana aż nabrałam chęci na samotne wyruszenie nad stawy i do lasu. Sama nigdy tam nie byłam a moje towarzystwo jakoś niechętne na błotniste niewygody. Autobus też mam niedaleko a końcowy przystanek tuż przy lesie. Tyle ptactwa na jednym spacerze musiało Cię ucieszyć. Ptaki natychmiast poczuły powiew wiosny. Nasze kormorany zniknęły, chyba odleciały na północ. Odbicie fragmentów drzew w wodzie mistrzowskie. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWyruszaj, wyruszaj, zobaczysz jak dobrze sie obserwuje w samotnosci. A musi tam byc bardzo bogato w stworzenia. Z towaryszami eskapad zwykle tak bywa, to deszcz, to snieg, to bloto , to wiatr. Czekam z niecerpliwoscia na Twoja relacje...pozdrawiam
UsuńNo, kurka wodna;) wyprawa udana a ptaków co niemiara. Do tego całkiem przyjemne widoki, fajnie się z Tobą spaceruje i podgląda przyrodę. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńFajnie zabrzmiala ta kurka wodna!I ptaki i park to wielka atrakcja podwarszawska. Mam do niej 10 km...czasem wybieram sie tam na piechote, po drodze mam jeszcze ogrod botaniczmy w Powsinie no i las kabacki. Pozdrawiam serdecznie
UsuńZdjęcie 27-28 oszukuje wzrok, myślałam, że to pomost wychodzący nad wodę:-) Takie nepomuki lubię najbardziej, kamienne, naturalne, a kormorany widuję i u nas, kiedyś nad Sanem oczom nie wierzyłam, bo wydawało mi się, że one tylko na Mazurach:-) Czapla z kolei ma niezwykłe długie piórka, rosnące na głowie, jak z chińskiej ryciny malowanej piórkiem z tuszem. Kiedyś nad Zalewem Wiślanym karmiłam łabędzie, jeden wyszedł na brzeg, toż to wielkie ptaszysko, zwłaszcza jak się wyprostował, no, nie powiem, wycofywałam się z lekkim strachem; że też to ptactwo wodne nie marznie w swoje płetwiaste stópki w zimnej wodzie:-) Bogactwo ptasiego rodzaju zobaczyłaś i nam pokazałaś, kokoszki chyba jeszcze nie poznałam. Zaraz wyświetlę sobie mapę Twoich okolic, żeby zorientować się nieco w terenie:-) pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńA ja lubie tez nepomuki ludowe, takie nieporadnie wyrzezbione i dziko kolorowe.
UsuńKokoszke upolowalam po raz pierwszy w zyciu, co wiecej, zrobilam zdjecie, bo cos tam plywalo, ale nie moglam zobaczyc detali, dopiero w domu , po powiekszeniu na komputerze moglam ja zidentyfikowac. Juz teraz wiem, ze trzeba trzaskac zdjecia a dopiero potem mozna sie doszukac kto lub co zacz. Często nie robie zdjec, myslac ze nic z tego nie wyjdzie a jednak wychodzi, moze zdjecie nie jest najwyzszych lotow ale dokumentuje!
Wyswietlilas mape?
Pozdrawiam serdecznie
Witaj Kochana. Podjęłam jeszcze jedną próbę reanimacji swojego bloga. Widzę, że i u Ciebie zima na dobre odpuszcza. Przedwczoraj również wyruszyłam na pierwszą rowerową.........oczywiście do Adamowizny i Dworku Chełmońskiego. Relację wstawię w następnym poście. Rozpoczęłam na razie od aniołów:)
OdpowiedzUsuńDzięcioł podobny do tego z Woryt. Nigdy nie widziałam stojącej czapli na drzewie.Widok kormoranów zawsze kojarzy mi się z latem. Jak zawsze bardzo ciekawy post i piękne fotki.
Oj mam zaległości w oglądaniu postów u Ciebie. Nic to pomału nadrobię.
Serdeczności i uściski posyłam:)
Hurra!!!!jest powrót, mam nadzieje ze juz pozostaniesz w blogowym swiecie. Post o Adamowiznie i dworku Chelmonskiego, bardzo fajnie.. masz takie piekne tereny wokol!
UsuńTen dzieciol to tzw. duzy, tak to ten sam co w Worytach.
Zaleglosci masz duze, bo kilka lat uplynęło...ważne , ze już jesteś. Usciski sle!!
Masz dobre oko:) Czapla na drzewie to mistrzostwo. Bardzo lubię kaczki. U nas niedawno, kiedy podeszłam do rzeki, stadko łabędzi i kaczek wyruszyło mi na powitanie. Spodziewały się chyba przysmaków. Ratowałam się ucieczką:)
OdpowiedzUsuńObserwowanie ptakow, a Ty mowisz o kaczkach, jest swietnym zajeciem, bardzo to lubie, zapominam o wszystkich mniej przyjemnych sprawach. Ratowalas sie ucieczka, moze łabedzie Cie oniesmielily, bo kaczuszki sa lagodne.
UsuńPozdrawiam serdecznie
Zdecydowanie łabędzie:)
UsuńŚciskam!
Podobno moga byc grozne, ja nigdy ich nie widzialam w agresywnej akcji, ale pofrafia zaatakowac. Lepiej podziwiac te pieknoty z daleka,
UsuńPiękne, bardzo wyraziste zdjęcia, Grażynko! jestem pełna uznania dla Twoich umiejętności fotograficznych, spostrzegawczości a przede wszystkim wiedzy ornitologicznej.I okolice bardzo ładne. Ludzi chyba niewiele w tamtych stronach, stąd taka rozmaitość ptactwa. I chyba ptaki wyraźnie czują wiosnę, skoro tak intensywne życie się tam toczy.Natura daje najpiękniejsze spektakle!:-)
OdpowiedzUsuńPArk Zdrojowy w Konstancinie Jeziornej ma dwie czesci, jedna zdrojowa, pelny kurort, aleje i spacerowicze, o druga bardziej dzika, z bagnami, kladkami, rozlewiskami, jak sie domyslasz wole te druga, jest tutaj mniej ludzi a poza weekendem duzo mniej. Juz przebieram nozkami by tak znowu sie wybrac, ale malo slonca, wiec zdjecia nie takie. Tez jestem z tych co uważą, że natura daje najpiekniejsze spektakle. Pozdrawiam...
UsuńPtaki poczuły wiosnę, Grażynko. W tym tygodniu przyleciały pierwsze klucze żurawi, poznaje je po klengorze, hałaśliwym zresztą.
OdpowiedzUsuńUdana miałaś wyprawę, takie bogactwo ptaków, a dociekliwośc w poszukiwaniach gatunku do pozazdroszczenia.
Pozdrawiam.:)
Trzeba bedzie wybrac sie do Puszczy Kampinoskiej na "polowania" w przyrodzie. Troche jednak jest daleko, ale moze jest sposob na dotarcie tam w prosty sposob. Poczekam do wiosny. Pozdrawiam...
UsuńFue un bonito paseo, con muchas aves fotografiadas, me encantó verlas. Abrazos.
OdpowiedzUsuńMe gusta elegir bonitos lugares para pasear, por suerte no muy lejos tengo muchos. Besos Teresa!!
UsuńFantastycznie jest z Tobą spacerować:)))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńCiesze sie...pozdrawiam serdecznie
UsuńGrażynko - ależ Ty masz znajomości wśród ptaków:-))
OdpowiedzUsuńA ja bardzo lubię jak kaczki dają nura i te swoje kuperki wystawiają do góry :-))
W tym dniu mialam szczescie, spotkalam kokoszke i perkozika po raz pierwszy, kokoszke widzialam w Wenezueli. W Polsce nie.
UsuńMoja znajomosc ptakow polega na grzebaniu w ksiazkach i internecia, perkozik dal mi duzo pracy. Ptaki to taka moja pasja emerytalna.
Te kuperki sa bardzo zabawne...pozdrawiam
Imponująca Ta Twoja parada ptaków wodnych i nie tylko.Kormorany opanowują większość terenów wokół akwenów wodnych. U nas nad Zalewem jest ich sporo i koła wędkarskie oraz osoby hodujące ryby zatrudniły osoby, które odstraszają te ptaki rzucając na brzeg petardy.Ostatnio nad zalewem też widziałam czaplę siwą w locie, kierowała się w stronę starorzecza Sanu. A podobny dzięcioł tez ostatnio odwiedza Wyluzowaną. Serdeczności
OdpowiedzUsuńPopatrz... i to za jednym wyjsciem z domu. Nie zawsze spotykam takie bogactwo ptasie.
UsuńTen dzieciol, dzieciol duzy jego pelna nazwa jest czesto spotykanym ptakiem, ja prawie zawsze go widze w czasie moich wedrowek za ptakami, jest taki ladny kolorystycznie, ze musze mu za kazdym razem pstryknac zdjecie. A czaple sa piekne!
Pozdrowienia....
Witaj Grażynko.
OdpowiedzUsuńPiękny spacer wśród budzącej się do życia przyrody. Cudowne stare drzewa nad wijącą się rzeką i ptaki, które jak zawsze pięknie pozowały Ci do zdjęć. Czapla samotna wypatruje w bezruchu pewnie swojej drugiej połowy:))
Nie wiedziałam ,że kormorany muszą suszyć swoje pióra po kąpieli . To trochę utrudnia im połowy i pewnie odczuwają zimno w przeciwieństwie do innych ptaków wodnych.
Pozdrawiam serdecznie:))
PArk konstancinski , szczegolnie w tej bardziej dzikiej czesci jest bardzo ladny. A ja teraz mam autobus spod domu i to mnie bardzo cieszy, bede tam czesciej jezdzila.
UsuńKormorany sobie swietnie nurkuja ale ich piora sie moczą..i potem musza sie dlugo suszyc, dlatego rozposcieraja swoje skrzydla w sloncu i susza i susza...Pozdrawiam cieplo!
Jak zawsze piękna relacja. Zdjęcia pni drzew są urzekające. Ptaszyska wspaniale uchwycone. Czekam na kolejną relację i pozdrawiam, dziękując za miłe odwiedziny w tych moich blogowych króciutkich zapiskach.
OdpowiedzUsuńBedzie kolejna...pozdrawiam i ciesze sie z Odwiedzin u mnie
Usuń