Moim zwyczajem, w podróży, rankami, kiedy inni śpią, wychodzę w teren uzbrojona w aparat fotograficzny i oddaję się wyszukiwaniu lokalnych ciekawostek. Zaopatrzona w zoom miałam nadzieję sportretować jakiegoś posejneleskiego ptaszka, Nasz dom otoczony był łanami dojrzalego zboża upstrzonego kwitnącymi kwiatuszkami , wszystko to odurzało zapachami, było jeszcze rześkie powietrze ale zapowiadające upalny dzień.En los viajes tengo la costumbre de salir muy temprano por la mañana a las afueras del hospedaje para curiosear por los alrededores, al resto de las compañeras le suelen pegarse las sábanas y se quedan en las camas. Con mi zoom montado en la cámara esperé encontrar alguna de las aves de la zona. La pensión fue situada sobre una pequeña cumbre alejada del pueblo, rodeada de los campos sembrados del trigo, ya entonces maduro y salpicado por las flores silvestres. Aire con cierto frescor pero dejando la sensación de que el día llegará de mucho calor.
Jedyną zdobyczą okazał się ten ptaszek, chyba trznadel? przecież nie kanarek.
La única ave captada este día...el escribano cerillo
Los campos bordeaban bellos jardines de flores silvestres, dificilmente pude quitarles la vista.
Todo sumergido en silencio, paz y yo disfrutado de pleno relax.
Después del desayuno salimos al paseo...el primer sitio...lago Galadus, el mas bello lago de la región de Sejny, cariñosamente llamado Dusia, reparte sus aguas entre Polonia i Lituania.
Marchandonos de éste encantador sitio nos detuvo esta vista, un puentecito antiguo, indudablemente muy romántico.
Przemieszczamy się polnymi dróżkami, a na ten widok wyrwał się z naszych piersi zgodny okrzyk zachwytu...
hmmmm.... pozostaje stwierdzić, że Polska to bocianowe imperium .
Seguimos por los senderos muy campestres, de repente vimos este cuadro! nos dejó sin respiración.
Definitivamente Polonia es el imperio de las cigueñas.
Nagle zauważyłam dziwne zachowanie się jednego z boćków, coś miał w dziobie i wyraźnie nie miał zamiaru dzielić się zdobyczą z resztą pobratymców.
Una de la cigueñas mostró un comportamiento extraño. Algo tenía en el pico y trataba de disfrutar de ello solita.
Zdołał się oddalić na tyle, że
se alejó de las compañeras
skulony, odwrócony do głodomorów tyłem,
volteado
niemolestowany, ten niemały kąsek za jednym zamachem połknął w całości, z taką dezynwolturą i tak gładko, że do dzisiaj nie mogę wyjść ze zdumienia Przypomniał mi pelikanowe połykanie kąsków słusznych rozmiarów, ale pelikan ma szerszy dziób i kieszeń przy nim, gdzie takie duże kawałki mogą się lokować.
Ta czarna ofiara to jakiś gryzoń, może kret?
y tragó de un bocado la presa.
Jechałyśmy dalej polnymi drogami , bardzo chciałysmy dotrzeć do Krasnogrudy, błądziłyśmy, pieknie błądziłyśmy wśród pól i łąk, w końcu zapytałyśmy o drogę.
Hemos tratado de llegar a Krasnogruda, entre tanto campo y tanta pradera nos costó encontrar el camino . Finalmente un lugareño nos indicó como llegar.
Ukazał się nam ładniutki dworek ukryty wśród zieleni, to miejsce gdzie zwykł bywać w czasie wakacji młody gimnazjalista a potem student, Czesław Miłosz, z Wilna było mu blisko, tutaj bowiem znajdował się pięknie położony wśród pól i nad jeziorem Hołny, dom jego ciotek.
Po drugiej wojnie światowej dworek niszczał, zawaliły się stropy, zniszczyły podłogi i ściany, Fundacja "Pogranicze" pięknie odnowiła to miejsce, tylko oryginalne zdołały się zachować piwnice i fundamenty, od 2011 roku funkcjonuje tutaj Międzynarodowe Centrum Dialogu.
Warto sobie zobaczyć jak wyglądał dworek przed i w czasie rekonstrukcji. Dziękuję Darku!
https://www.wrotapodlasia.pl/pl/kultura/kultura_sztuka/orodek_pogranicze_w_sejnach/krasnogruda-historia-odbudowy-dworu-miloszu-w-obiektywie.html
Buscamos una pequeña mansión donde solía pasar las vacaciones joven Czeslaw Milosz, el ganador del Premio Nobel de Literatura del año 1980. Fue propiedad de sus tías, un sitio privilegiado, rodeado del parque y en la orilla de lado Holny. Después de la segunda guerra mundial la casona sufrió destrozos, fue devastada, finalmente la han restaurado y en el año 2011 entregada como centro cultural.
Obiekt tworzą trzy ładne budynki
Oficyna, gdzie znajdują się biura "Pogranicza"
Además de la casona hay dos edificaciones, uno de las oficinas
i ptaszniki czyli dawne kurniki gdzie odbywają się wydarzenia kulturalne.
otra, de los eventos artísticos
W dworku znajduje się muzeum poświęcone Miłoszowi, przestronne, jasne sale, nowoczesne wnętrza.
En la casona se encuentra el museo dedicado al poeta.
Un joven guía nos habló de la vida y la creación literaria del poeta.
W jednej z sal gdzie ściany zdobią zdjęcia wysłuchałyśmy ciepłej opowieści o najważniejszych kobietach jego życia...
o matce Weronice z Kunatów Miłosz
Una de las salas es dedicada a las mujeres importantes del poeta.
Weronika Kunat Milosz..madre
Tia... Gabriela Kunat Lipska
O drugiej ciotce Janinie Kunat Niementowskiej
Otra tia..Janina Kunat Nementowska
Jeanne Hersch, amiga, compañera
O pierwszej żonie, Janinie Miłosz.
"Kochałem ją, nie wiedząc, kim była naprawdę.
Zadawałem jej ból, goniąc za moja ułudą.
Zdradzałem ją z kobietami, jej jedynie wierny."
Janina Milosz..primera esposa
O drugiej żonie, Carol Thigpen Miłosz
Carol Thigpen Milosz, segunda esposa
W muzeum znajduje się sala gdzie odbywają się przeróżne warsztaty, także dla dzieci.
En el museo uno de los despachos está reservado para diferentes talleres, también dirigidos a los niños.
Pięknie zostały odnowione piwnice, gdzie znajduje się bardzo nastrojowa kawiarnia.
Los sótanos fueron adaptados como una cafetería.
Jest aleja z wierszami znanych poetów wyrytymi na ceramicznych płytach.
Hay una avenida de los poetas polacos.
Sus versos fueron grabados en las placas de cerámica.
Był czas kwitnienia lip.
Fue el tiempo de la floración de tilos.
Jezioro Hołny
El lago Holny
El árbol genealógico del Poeta...montado sobre ... el arbol!
Łąka
Była to łąka nadrzeczna, bujna, sprzed sianokosów
W nieskazitelnym dniu czerwcowego słońca.
Całe życie szukałam jej, znalazłem i rozpoznałem:
Rosły tu trawy i kwiaty kiedyś znajome dziecku.
Przez na wpół przymknięte powieki wchłaniałem świetlistość.
i zapach mnie ogarnął, ustało wszelkie wiedzenie.
Nagle poczułem, że znikam i płaczę ze szczęścia. Czesław Miłosz 1994
Una pradera, la pradera de de su niñez, tal como la recordaba Czeslaw Milosz
Seguimos...
Nos llamó la atención este crucifijo, es el crucifijo típico de Lituania con la capllita de la Virgen Maria en el medio.
Podlaski..malutka wioseczka gdzie szukałyśmy nepomukowej kapliczki a znalazłyśmy pole kwitnącej gryki i ładny krzyż litewski z kapliczką Matki Boskiej.
Otro de estos crucifijos, esta zona de Polonia está situada en la zona limite con Lituania, en muchos de estos pueblos la población es mayormente lituana.
Zajrzałyśmy do Berżników, maleńkiej miejscowości, która była pierwszym miastem założonym na Sejneńszczyznie lokowanym przez królową Bonę, tutaj ją uraczono pierwszy raz w Polsce upieczonym sękaczem... dzisiaj jest już tylko wioską. Zatrzymałyśmy się by zobaczyć drewniany kociółek z 1819 roku.
Visitamos una pequeña aldea Berzniki, donde hay una iglesia de madera del año 1819.
plebania drewniana z początków XX wieku,
Una casa parroquial de los inicios del siglo XX.
W Berżnikach ciekawy jest cmentarz z pierwszej połowy XIX wieku.
El cementerio también mereció nuestra visita.
Najpiękniejszy grób.
La mas bella tumba... es mi opinión.
Już o późnych porach dnia dotarłyśmy do Sejn... a w nich kościół XVII wieczny wybudowany początkowo w stylu późnorenesansowm przez dominikanów, w XVIII wieku, przebudowany w stylu baroku wileńskiego, znajduje się tutaj cudowna figura Matki Boskiej Sejneńskiej.
Ya muy de tarde llegamos a Sejny...visitamos la iglesia fundada por los curas dominicos en el siglo XVII inicialmente mostraba el estilo renacentista tardío pero en el siglo XVIII fue reconstruida en el estilo barroco lituano, la mas importante pieza del templo es la figura de la Virgen de Sejny.
Obok klasztor podominikański, dzisiaj muzeum diecezjalne i etnograficzne.
Al lado se encuentra el antiguo monasterio dominicano, hoy el museo de la diócesis y de etnografía.
Najcenniejszym zabytkiem jest drewniana gotycka figurka Matki Boskiej z XV wieku.
La figura de la Virgen Maria, considerada milagrosa, de estilo gótico , data del siglo XV.
Para nosotras ya es obligatorio la ubicación de las imágenes de San Nepomuceno...una talla en el altar de San José.
i drugi przedstawiony na obrazie... wieńczący ołtarz św Antoniego .
y el otro ..la pintura en el altar de San Antonio
Biała Synagoga powstała w 1885 roku na miejscu starej, drewnianej. Dzisiaj znajduje się tutaj "Ośrodek Pogranicze - Sztuk, Kultur, Narodów"
Sejny guardan pasado relacionado con los judíos, fueron los dominicos que los han traído a la ciudad a finales del siglo XVIII para promover el desarollo del comercio en la región. Ya en las mitades del siglo XIX formaban 70 % de la población, hoy, a consecuencia de la segunda guerra mundial aquí no hay ni un representantes de esta nación .
Los recuerda una sinagoga del año 1885, hoy la sede del centro cultural.
W sąsiedztwie znajduje się dom talmudyczny
Al lado se encuentra la antigua casa talmúdica.
Y el edificio de la antigua escuela judía , después convertida en el correo , hoy pertenece al centro cultural de la frontera.
Zachęcone famą Domu Litewskiego a szczególnie jego restauracją skusiłyśmy się na kolację ..
En Sejny tiene fama el restaurante de especialidades lituanas, decidimos probarlas ...
Ja skusiłam się na soczewiaki, czyli smażone pierogi z farszem z soczewicy ze skwarkami i cebulką.
Yo me decidí por unas empanadas de lentejas
a reszta podróżniczej grupy ...bliny litewskie.
Mis compañeras por las panquecas lituanas.
Mimo famy restauracja i dania nas nie zachwyciły.
Nasze dania przywiezione z domu smakowały dużo lepiej, Nie warto było narażać się na ewentualne spotkanie z koronawirusem dla takich smaków.
Llegamos a la conclusión, que la comida no fue la mejor así que durante resto del viaje disfrutamos de las vituallas traídas de casa.
Cdn, continuará
Pozdrawiam y saludos
Bardzo ciekawa wyprawa. Nigdy nie widziałam tylu bocianów. Śliczny dworek, w ogóle piękne miejsca nam pokazałaś. Moim celem jest wstać rano i wyjść z aparatem, chcę poczuć spokój, ciszę, jakby poczuć się bliżej natury. :) Pozdrawiam serdecznie, miłego dnia. :))))
OdpowiedzUsuńBo Suwalszczyzna jest bardzo ciekawa, wstawanie rano jest pozytecznym zajeciem, mozna sobie spokojnie wiele rzeczy poobserwwac, a i swiatlo wtedy jest korzystne. Pozdrawiam i ciesze sie, ze Ci sie spodobalo....
UsuńMiędzynarodowe Centrum Dialogu miejsce niezwykłe, czerwony ganek Dworku zrobił na mnie szczególne wrażenie! Cały teren Centrum piękny i ciekawie zagospodarowany.
OdpowiedzUsuńByła poczta która jest teraz Ośrodkiem Pogranicze na wysmakowane detale, szczególnie urzekły mnie czerwono żółte wnęki okienne.
A tak w ogóle to pokazałaś piękne i ciekawe miejsca :)
A gromadka bocianów to cymesik! Ta czarna ofiara w bocianim dziobie ma chyba za długi ogon jak na kreta, kret jest taki bardziej zwarty w sobie, łapki ma takie do grabek podobne. Jednakoż moment świetny uwieczniłaś :)
Ten czerwony ganek jest niezwykly i bardzo ladny i caly osrodek jest bardzo, bardzo interesujacy i jest miejscem gdzie dzieje sie wiele ciekawych rzeczy.
UsuńW ogole Twoje spostrzezenia bardzo sa podobne do moich, mnie tez te detale w Starej Poczcie bardzo sie spodobaly przypominaja mi detale w konstrukcjach Hundertwassera.
Tez myslalam ,ze ten gryzon to kret i tez doszlam do wniosku, ze ma za dlugi ogon..nawet probowalam go zidentyfikowac, ale zbyt malo detali w tym zwierzatku mozna dostrzec.
Ale wazny jest moment , tak jak twiedzisz...Mario, bardzo podobnie oatrzymy na swiat!
O to to Hundertwasser, te okienka od razu przypomniały mi dworzec w Uelzen, widziałam go co prawda prawie 20 lat temu, jest jednak taki niezwykły, że pozostał mi w pamięci.
UsuńCieszy mnie to, że podobnie patrzymy na świat :)
No wlasnie..fajnie jest pomyslac...ooo, takie uwagi, upodobania i przemyslenia jak moje...:)
UsuńSam Dom Litewski wyglądem też nie zachwyca.
OdpowiedzUsuńCo do dworu w Krasnogrudzie - ponoć w 60% modrzewiowe drewno ścian też jest oryginalne - coś tak kiedyś mówili w radiu.
Nie wiem, przewodnik mowil tylko o oryginalnych piwnicy i fundamentach. W dwprku bylo troche drewnianych elementow ale wydawalo mi sie, ze sa sosnowe i pachnace nowym. Ale nie upieram sie...byc moze gdzies te modrzewie zuzyto.. pozdrawiam
UsuńZnalazłem zdjęcia z odbudowy Krasnogrudy
Usuńhttps://www.wrotapodlasia.pl/pl/kultura/kultura_sztuka/orodek_pogranicze_w_sejnach/krasnogruda-historia-odbudowy-dworu-miloszu-w-obiektywie.html
Na tym widać wyraźnie że część belek jest nowa, a część oryginalna, ze starego dworku:
https://www.wrotapodlasia.pl/resource/image/2/300/151008/1348420/0x0.jpg
Ooo, bardzo ciekawe zdjecia, az sie nie chce wierzyc, ze to miejsce bylo tak bardzo zdewastowane. Zrobiono wielka robote, dzieki za ten link.
UsuńJeszcze raz sobie je obejrzalam, bardzo ladnie wyglada dworek w zimie...pojechaloby sie...
UsuńDarku! zamiescilam link w tekscie, jest bardzo interesujacy , wiec dziekuje jeszcze raz
UsuńFajnie, że się przydał :)
UsuńWitaj, tez serdecznie pozdrawiam..
OdpowiedzUsuńPiękna wyprawa:))))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńDziekuje Reniu! pozdrawiam
UsuńUwielbiam Twoje wyprawy, za każdym razem odkrywasz coś tak nieoczywistego i pięknego zarazem... Smuci mnie widok bocianich sejmików, bo to znak, że jesień bliziutko. Ten głodomór chyba schwytał chomika europejskiego, bardzo mi go przypomina. Pozdrawiam! ;)
OdpowiedzUsuńBocianow juz nie ma. znowu trzeba czekac do wiosny!
Usuńpopatrzylam na tego chomika europejskiego, chyba jednak nie chomik, najbardzej pasuje mi kret, ale ogonek troche za dlugi...no nie wiem.
Ciesze sie, ze lubisz moje wyprawy, fajnie sie dzielic wrazeniami..lece na Twoj blog, widzialam przepiekne zdjecia szlaku orlich gniazd.
Pięknie i mam ochotę na akwarelkę z łodziami nad jeziorem. Obawiam się jednak, ze na ochocie się skończy. Bardzo ciekawy dzień i miejsca, w niektórych chciało by się zostać dłużej.
OdpowiedzUsuńEwuś...koniecznie maluj i pokaz cos zmalowala! Niech sie na ochocie nie skonczy!
UsuńJa tez bm zostala na dluzej, szczegolnie nad jeziorem Galadus, tam mozna by spedzic kilka milych dni...zawsze jeszcze mozna, byly tam jakies noclegi i podejrzewam, ze nie drogie.
Zdjęcia piękne jak zawsze! Bardzo chciałam zobaczyć Sejny w tym roku, ale się nie udało, chociaż byłam blisko.
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem opowieści o najważniejszych kobietach w życiu Miłosza:)
Musisz sie wybrac do Krasnogrudy i w tych pieknych, jasnych wnetrzach sluchac mlodego przewodnika. A otem zejsc w piwnice i napic sie kawy za "co laska", nie ma ceny, mozesz nic nie zaplacic jak mozesz zapacic tyle ile uwazasz. JA zakochalam sie w tym miejscu, Tobie tez by sie podobalo. Mozna posiedziec nad jeziorem, mozna zawiesic sie w hamaku i poczytac..mozna mozna
UsuńCZekam na Twoj wpis!
Koniecznie muszę się wybrać! A wpis... będzie, będzie:)
UsuńA ja czekam cierpliwe bardzo
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNieskromnie przyznam, ze menu bylo wyszukane.Pandemia sprawila,ze zaczynam doceniac jedzenie domowe, a jaka to oszczednosc! a jaka to zdrowotnosc!
UsuńOjej! Galadus w szadzi musi byc zjawiskowa.
Przepraszam za błąd - oczywiście zachwycające są okolice jeziora Gaładuś, oprószone szadzią.
UsuńZ pokazanych miejsc jedynie Sejny znalazły się na mojej trasie urlopowej z przed kilku lat. Suwalszczyzna nas zaskoczyła spokojem i pięknem krajobrazów. Tego się spodziewaliśmy, ale to co innego, jak się widzi na własne oczy. Cudowne pola i ukwiecone łąki do dzisiaj wspominam, a zwłaszcza koncerty świerszczy. Już gdzie indziej tego nie uświadczysz, zdążyłem zapomnieć, że tak mogą być głośne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
TAk, spokoj i piekno krajobrazow to jest to, co zachwyca, tam jeszcze mozna taka atmosfere spotkac. I dla tych, ktorzy lubie takie klimaty to jest wymarzony cel podrozy. Ja bardzo lubie.
UsuńPozdrawiam serdecznie
Potwierdzam, że jedzenie, którym mnie raczyłaś z M. było o wiele lepsze niż najlepsze w restauracji. A zimą chętnie się wybiorę w tamte rejony. Myślę, że okolice jeziora Gaładuś, oprószone szadzią, są zachwycające.
OdpowiedzUsuńgrazyna29 sierpnia 2020 16:52
Nieskromnie przyznam, ze menu bylo wyszukane.Pandemia sprawila,ze zaczynam doceniac jedzenie domowe, a jaka to oszczednosc! a jaka to zdrowotnosc!
Ojej! Galadus w szadzi musi byc zjawiskowa.
cudARTeńka29 sierpnia 2020 18:06
Przepraszam za błąd.
Eeee...jestes malostkowa , wiadomo o co Ci chodzilo i o co mi chodzilo...Gaładuś w szadzi jako okolica musi byc piekna.
UsuńNie jestem.
UsuńCóż za wspaniałe miejsca, z zachwytem obejrzałam wszystkie zdjęcia jakie Zamieściłaś. Pięknie odbudowany dworek, chociaż ta czerwona weranda mi nie pasuje w oryginale chyba takiej nie było. Ilość boćków imponująca. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKrasnogruda to niewatpliwie swietne miejsce , dworek mial szczescie. A wiesz, ze se ta czerwona weranda, taka troche wpadajaca w czerwien chinskiej laki bardzo mi sie spodobala.
UsuńBockow na Suwalszczyznie jest multum, bardzo to jest fajne....pozdrawiam
Jaka sliczna wycieczka!
OdpowiedzUsuńa te bocki to na zgrupowaniu przedodlotowym byly! one tak robia.
a jedzenie wygalda bardzo ciekawie. szkoda, ze bylo belejakie :(
Czerowny front dworku mi oczy porazil z lekka, a kwitnace lipy za to rozczulily :)
Chyba jeszcze to nie byly sejmiki bocianie, bo to byla polowa lipca, po prostu bylo koszenie trawy traktorem i sie zlecialy na zer!
UsuńTa czerwien ganku nie byla razaca, moze tak wyszla na zdjeciu..byla taka troche jak kolor czerwonej laki. Lipy za to rzeczywiscie wszedzie kwitly i jaki zapach!!!
wycieczka byla suoer!
Como siempre me encantan esos paisajes y poder visitar Polonia. Un abrazo.
OdpowiedzUsuńA mi me encanta que te encantan ...beso
Usuń