Już się pokazały...i ku memu wielkiemu zadowoleniu...
MOTYLE
W sobotę na Mazowszu , na baziach kwitnących i sypiących pyłkami kręcił się owadzi tłum , a najpiękniejsze owady to motyle. Pokazały się rusałki pawiki, przecudnej urody.
W słońcu i na żółcią pokrytej wierzbie prezentowały się zachwycająco. Nie mogłam oderwać od nich wzroku. I aparatu..
Ya aparecieron! y para mi deleite...
LAS MARIPOSAS
El sabado, en Mazovia, en los sauces floreados y llenos de polen amarillo mariposeaban los insectos. Aparecio la mariposa Pavo Real, impresionando por su belleza. En el sol y sobre las flores cubiertas de polvo amarillo se presentaban mas bellas todavia. No pude quitar mi vista de ellas...
tampoco mi camara.
A to zdjęcie , inaczej podświetlone, bardziej przytłumione kolory, zrobione pod słońce.
Esta foto con una luz distinta, colores mas apagados, hecha a contraluz.
Setki pszczółek, jak to na pszczólki przystalo pracowicie sie uwijało i kuleczki pyłku rosły na ich odnóżach...
Cientos de avejas, trabajadoras como solo pueden ser las avejas, tienen en las paticas bolitas de polen recogidas con mucho esmero.
i jakiś dziwny stwór, na długich nogach i futerkowy bardzo...
Un insecto raro, de largas patas y cubierto de una delicada piel de densos pelitos...
Papilio Cleopatra tambien gusta de las flores de sauce.
Trzmiele zajęły pozycje na innych kwiatach.
Los abejarrones disfrutaban de otras flores.
tymczasem na wierzbie pojawił się mały motylek...zieleńczyk ostrężyniec.
De repente en el sauce aparecio una mariposa, la pequeñita cejialba.
Camine hacia los humedos campos en busca de anemones.
no i bez ptaków się nie obeszło
Kaczuszka krzyżowka
Mis ojos buscaban las aves.
Pato Azulon
Prześmieszny, ruchliwy, wesoły, śpiewający ładnie i zawsze z ogonkiem podniesionym do góry...malutki strzyżyk.
El chochin...gracioso, alegre, saltarin, cantando sin descansar sus melodias y con la colita siempre hacia arriba.
Wysoko krążyła czapla siwa.
La garza real daba las vueltas arriba en el cielo azul.
Bardzo daleko, dość duży ptak...
De lejos veo una ave grande..
en la computadora identifico que es la paloma torcaz..
Las aguas tranquilas duplican lo real.
Resztę czasu spędziłam na grabieniu liści.
El resto del tiempo lo utilize en el recoger de las hojas.
Wracając sprawdziłam listę obecności w przydrożnych gniazdach...
De regreso pase la lista de asistencia en los nidos de las cigueñas.
pozdrawiam...saludos
Prześliczne zdjęcia. Jeżeli pozwolisz to wykorzystam sobie jedno na wiosenną tapetę w komputerze. o ile zdecyduję się które wybrać ;) A ten długonogi futerkowy owadzi stwór to bujanka większa. Nazwę zawdzięcza charakterystycznemu sposobowi lotu, często bowiem "buja się" w powietrzu nad kwiatami:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam wiosennie:)
Wybierz sobie...bede sie cieszyc ! bujanka?! ladnie sie nazywa, pierwszy raz widzialam to stworzonko. pozdrawiam cieplo...
UsuńGrazynko, wiosny nigdy nie za duzo, jak dla mnie najpiekniejsza pora roku kiedy przyroda budzi si do zycia. Twoje zdjecia sa przepiekne, czy National Geographic juz sie o Ciebie upominal? Powinni. Pozdrawiam i zycze milego tygodnia, radosci z wiosny:)
OdpowiedzUsuńTez tak mysle, ze nigdy nie za duzo!
UsuńJakos National Geografphc jeszcze na mnie sie nie poznal! hahaha...
sciskam serdecznie
Wiosna nie może się znudzić, nie ma szans:) Zwłaszcza na ta pięknych zdjęciach. Bo na przykład ptakom trudno przyjrzeć się z bliska, a tu - jak na dłoni!
OdpowiedzUsuńTak Aniu, ja czesto dopiero w domu analizuje te ptaszki, na komputerze...sciskam serdecznie
UsuńWspaniałe to wszystko w takim rozkwicie! Szczególnie lubię te motyle cytryniaki one pierwsze się pojawiają :-)
OdpowiedzUsuńBujanka bardzo śmieszna !
tak cytrynek jest pierwszy ale tez zielenczyk, tylko tych jest znacznie mniej wiec nie sa taki widoczne jak cytrynki., Bujanka tez mnie rozbawila, taka jaks niezgrabna ale sympatyczny owadzik...pozdrawiam serdecznie
UsuńI jak tu nie kochać wiosny kiedy przyroda budzi się do kolorowego życia, zaczynają fruwać piękne motyle i inne owady, jest coraz ptaków. Tylko można kochać i to bardzo :)))
OdpowiedzUsuńDo kochania wiosny nie trzeba chyba nikogo namiawiac..wiosna jest do kochania...sciskam Cie serdecznie
UsuńWiosna pobudza do życia:-)) A ten wysoko krążący to czapla siwa. Żuraw jest większy i ma inna sylwetkę.
OdpowiedzUsuńAsia
Dziekuje, oczywiscie ,ze to czapla...myslalam o czapli i napisalam zuraw...juz poprawilam..sciskam serdecznie
UsuńWspaniała porcja zdjęć! A Twoja znajomość przyrody godna podziwu. Uściski Grażynko :)
OdpowiedzUsuńMam wokol siebie zawsze atlasy ptakow, motyli , roslin etc...stad moja wiedza...odsciskuje...
UsuńZdjęcia jak zwykle fantastyczne. : )
OdpowiedzUsuńDziekuje..pozdrawiam serdecznie
UsuńFantastic!!! Beautiful! :) :)
OdpowiedzUsuńThanks you and hugs...
UsuńAllle świetliste te Twoje zdjęcia Grażyno :)) Te motylki i owady prześwietlone słońcem ,wyglądają jak witraże . Zieleńczyka nigdy nie widziałam ,a ładny bestia jest ,za to ten długonogi owad wygląda lekko groteskowo :)
OdpowiedzUsuńZ okien tramwaju podziwiałam dzisiaj ,skrzące się od słońca młode listki i byłam zachwycona ,wiosna nie może się znudzić :)
Widziałam dzisiaj już kwitnący bez ,własciwie na pół kwitnący .
To bylo w sobote, bylo takie piekne slonce, wszystko nabralo takiego blasku a te witrazowe zdjecia robilam pod slonce. Zielenczyka tez nigdy nie widzialam, ma ladny zielony, opalizujacy kolor na spodniej stronie skrzydel...bujanka smieszna taka...tutaj bzy jeszcze uspione...
UsuńWiosny nigdy dość, jak tlenu:)
OdpowiedzUsuńTo małe kosmate wygląda jak wierzbowy kotek na nogach. Przedziwny, nigdy niczego podobnego nie widziałam. Tupaje na pewno wie, kto zacz.
O masz racje, rzeczywiscie bujanka to taki wierzbowy kotek na dlugasnych nogach..
UsuńA, już wiem, bujanka! Też ładnie!
OdpowiedzUsuńNo popatrz Grażynko. Pomimo słusznego bądź co bądź wieku chyba nigdy nie trafiłam na tego ślicznego motylka, zieleńczyka. Uroczy.
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia i świetnie ,że udało Ci się tą wiosnę uchwycić. Bo dzisiaj to ja jej , (to znaczy tej wiosny) nie mogłam spotkać ani w Warszawie ani u siebie:)
Buziaki i uściski posyłam.
Zielenczyk i dla mnie byl odkryciem, a wiosna...no przeciez jest! a zdjecia robilam przy bardzo mocnym sloncu , w sobote, na glebokiej mazowieckiej wsi...buziaki dla Ciebie
UsuńPiękne fotki:)
OdpowiedzUsuńdzieki ..pozdrawiam serdecznie
UsuńZdjęcia przecudnej urody. Ty wysyłaj na konkursy jakie czy co? Tej bujanki to nie widziałam nigdy w życiu, śmieszna taka. U mnie był cytrynek, fruwał sobie spokojnie i trzmiele były. Latem pełno jest motylków w kształtach i kolorach różnistych.Małe i duże. Za to podczas rycia w ziemi spotykałam dużo stonóg, których dawno już nie widywałam.
OdpowiedzUsuńBujanka okazala sie odkryciem...mnie bardzo zadziwila...cytrynek jest jednym z pierwszych motyli na wiosne. Jakos nie widzialam stonog w Polsce, w Wenezueli tak i raczej nalezy sie ich bac... pozdrawiam
UsuńWidać, że wiosna nastała po motylkach, u mnie w ogrodzie też się ich sporo pokazało.
OdpowiedzUsuńJak zawsze bardzo piękne zdjęcia. Pozdrawiam :)
Motylki wyszly ze swoich kryjowek bo cieplo sie zrobilo, ale teraz znowu jest raczej zimno.Znowu ich nie widac. Pozdraiwam
UsuńAleż się tam uwijały :) Za motylkami już się stęskniłam :) Temat wiosny bardzo na czasie jest, mimo, że ona taka kapryśna. U mnie straszne zimno i lodowate wiatry, znowu czekam na ciepłe dni.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Drzewko wierzby bylo wprost oblebione pszczolami, motylami i innymi owadami. Nie moglam sie od wierzby oderwac. Pozdrawiam serdecznie
UsuńWspaniale podglądasz przyrodę. Moim owadem jest pan grubasek trzmiel.
OdpowiedzUsuńpodgladam i podgladam, bardzo to zajecie lubie...
UsuńTemat wiosny nigdy się nie znudzi. Dopiero co znikła szarzyzna nas otaczająca. Niech te kolory,, motyle i kwiaty jak najdłużej nam towarzyszą.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Wiem ,ze sie nie znudzi, to taki przekorny tytul...codziennie jest bardziej kolorowo, dzisiaj podziwialam wiele kwitnacych krzewow, pieknie, a tam gdzie rosly krokusy, teraz jest dywan szafirkow, cudnie!
Usuńpozdrawiam
Wiosna w pełni, bardzo ładne zdjęcia 😊Także lubię to fotografować, tylko czasu brak.
OdpowiedzUsuńBierz aparat fotograficzny zawsze z soba i rob zdjecia w miedzyczasie...
UsuńNie mam "międzyczasu", jedyny plus że mój telefon robi w miarę dobre zdjęcia i czasem coś tam uchwycę, ale to rzadkość ;-)
UsuńPreciosas. Saludos.
OdpowiedzUsuńprimavera obliga tomar fotos...preciosas...beso
UsuńŚliczne są te zdjęcia, szczególnie motyli i innych żyjątek na baziach:)) Krokusy widziałam na trawniku, zaraz idę sprawdzić czy w Kościeliskiej coś widać spod śniegu:)))
OdpowiedzUsuńDaj znac, czy w Koscieliskiej kwitna krokusy, gardzo jestem ciekawa...
UsuńŚniegu jest w Tatrach tak dużo... jak w zimie:))) Jedynie u wylotu dolin jest widoczna trawa, a z niej wyglądają krokusy:) Byłam "Pod Ornakiem", zjadłam szarlotkę, przebrnęłam przez 3/4 doliny w błocie śniegowym po kostki, ale ... jest dobrze. Choć dziś pada, to wczoraj miałam taką pogodę, że pozazdrościć:)))) Zycie jest piękne:)
UsuńTez kiedys tak brnelam w sniegu i blocie i takze na Koscieliskiej, dotarlam na Ornak, szarlotka byla, a jakze..wrocilam do pensjonatu z butami kompletnie przemoczonymi...ale szczesliwa jak Ty jestes teraz..a bylo to jakis 4 lata temu i w marcu. Czekam na dalsze relacje!
UsuńPiękne wspomnienia nawet o przemoczonych butach:)
UsuńTak przmoczone buty z chlupajaca wode w nich, nic a nic mi nie przeszkadzaly...
UsuńMam tak samo:)
UsuńŻyjątka na baziach wyglądają cudnie! Zawsze lubiłam obserwować owadzi świat. Tyle w nim ruchu. Cały czas wre praca. A zawilce to moje ulubione wiosenne kwiaty. Za domem rodziców jest mały lasek, w którym na wiosnę ścielą się całe dywany tych kwiatów.
OdpowiedzUsuńOwadzi swiat jest fascynujacy, a fotografia pozwala im sie przyjrzec blizej, dokladniej, sa bardzo skomplikowanymi zwierzatkami.
UsuńZawilce pieknie wygladaja kiedy tworza wielkie kobierce..tez je lubie..
Cudne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńIleż pracy ma teraz owadzi tłum.
A gdzie jest to cudne miejsce z ptakami i motylami ?
Przepraszam, jeśli jestem ostatnio wszystkiego ciekawa.
To cudne miejsce jesty 50 km od Warszawy ,w strone Garwolina, w wioseczce wsrod lasow. Niedaleko Jest Bagno Calowanie, rezerwat ptakow. pozdrawiam swedecznie
Usuńa wiesz Grażynko, że wybieramy się w tamto miejsce !
UsuńNiemozliwe! naprawde?...wiesz, ze wybieram sie i wybieram , ale jeszcze nie dotarlam tam mimo,ze tak blisko prawie w kazdy weekend bywamy. Napisz mi jak Ci sie tam podobalo. Teraz chyba jest dobry czas na obserwowanie tam ptakow.
UsuńA wiesz, Grażyno, że te kulki pyłu są jakby w otoczce? żeby je używać do celów leczniczych czy też jako pokarmu dla pszczół, trzeba je zmielić; nie wierzyłam, jak opowiadał mi o tym mąż, dopóki nie przyniósł i nie pokazał; nie ma znudzenia tematem wiosennym, absolutnie, "natycham" się każdą chwilą; pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńNie wiem oczywiscie, ale obserwuje je i zdumiewam sie ich wielkoscia i perfekcyjnym ksztaltem, A wiosna jest coraz piekniejsza, dzisiaj byla w ogrodzxie botanicznym i bylo cudnie. Zrobilam zdjecie domkow dla murarek, ktore tam wisza na drzewkach...myslalam o Tobie oczywiscie. Pozdrawiam..
UsuńDołączam się do podziwiających i jak wszyscy tutaj komentujący chwalę Cię za cudne ujęcia, doskonałe oko i umiłowanie przyrody.
OdpowiedzUsuńBuziaki :)*
Przyrode miluje, rzeczywiscie...sciskam Cie serdecznie
UsuńNa Warmii wierzbowe kotki jeszcze siwe, nie wiedziałam, że zieleńczyk lubi na nie siadać. raz tylko udało mi sie go spotkać. Robisz piękne zdjęcia, widać na nich radość i pasję. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTak, radosc i pasja...moja radosc i moja pasja, ciagle mnie to "bierze' i oby jak najdluzej...
UsuńZielenczyka tez widzialam po raz pierwszy...pozdrawiam serdecnie
Ach..... piękna pora roku, prawda!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Tomaszowa
Tak piekna, ciagle jeszcze latam po polach i parkach i sie zachwycam...ta eksplozja kolorow, zieleni, energii w przyrodzie musi budzic euforie, w Wenezueli nie ma tak dramatycznych zmian w przyrodzie, wiec tutaj jestem bardzo uczulona na takie zmainy. Pozdrawiam
UsuńKrokusy wystają spod śniegu. Śniegu przybywa w zastraszającym tempie. Piękna zima tej wiosny! Zdjęcia zrobione.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.
Wiadomość od Cudarteńki.
Jak sie ucieszylam, ze Artenka pamieta o mnie , mialysmy przeciez wspolnie te cuda podziwiac, krokusy w sniegu musza byc rownie piekne. Serdecznie pozdrawiam
UsuńKrokusy w śniegu wyglądają biedniutko:) Ale wszystko przed nami, kolejna wiosna też będzie:)))) W tym roku raczej koło 1 maja krokusy pojawią się w pełni rozkwitnięte. Wczoraj byłam na Kondratowej - ślisko, śniegu miejscami do pół ... uda:)
UsuńTo rzeczywiscie wybrac sie bedziemy musialy w przyszlym roku...gdyby nie to, ze jade do Kanady to bym sie zastanowila nad majem...Lubie Kondartowa , to malutkie schronisko a raczej stoly przed nim, ale przy takiej ilosci sniegu to raczej trzeba w srodku sie goscic. Ale wyobrazam sobie, ze mimo sniegu spacer byl przyjemny, po drodze sa jeszcze Kalatowki...
UsuńMaj w tym roku będzie bardziej odpowiedni niż kwiecień:) Ale krokusy nie uciekną - w przyszłym będą jeszcze piękniejsze - obiecuję:)))
UsuńKalatówki w śniegu po kolana, stołów na Kondratowej nie było widać:))))
przepiękne te zdjecia i tak dokładnie wszystko widać i tak bajecznie kolorowe.. cudo :)
OdpowiedzUsuńWszystko sie budzi doz ycia:) Co za zdjecia Grazynko!!!
OdpowiedzUsuńO valor das coisas não está no tempo que elas duram, mas na intensidade com que acontecem.
OdpowiedzUsuńPor isso existem momentos inesquecíveis, coisas inexplicáveis e pessoas incomparáveis.(Fernando Sabino)
Imagens lindas...perfeitas!
Uma linda e abençoada semana!!!
Abraços Marie.
Ale pięknie fotografujesz przyrodę.
OdpowiedzUsuńFoarte frumoasa serie de poze cu insecte pe flori!
OdpowiedzUsuń