Niedziela, wcześnie rano kilka dni temu, -5 stopni, słońce - i świat po nocy inny, trawy połyskują bielą, a rośliny jakby umaczane w kryształkach cukru.
Domingo, unos dias atrás, muy temprano por la mañana, -5 grados, sol, y después de la noche el mundo parece distinto, la grama luce una blanca cobijita, y la vegetación como si fuera cubierta con los cristalitos de azucar.
Lub jakby ktoś zabawiał się wbijaniem w liście kryształowych igiełek.
O como si alquien insertara en las hojas unas agujitas de cristal.
Albo rozrzucił w trawie tysiące mieniących sie kolorami tęczy, koralików.
O echara sobre la grama miles de collares pintados por arco iris.
Czy też posypał liście drobniutkim sreberkiem.
Y cubrió las hojas con escarcha plateada.
Jeszcze biało choć pierwsze promienie słońca już barwią mazowieckie wierzby, brzozy i dęby.
Todavía blanca la tierra, aun cuando los primeros rayos del sol ya colorean los sauces, abedules y robles de Mazovia.
I "mój" domek czaruje mnie teraz prawie zimową szatą.
Y "mi" casita sigue coqueteandome, ahora vestida casi de invierno.
Rozbielił się fiolet wrzosowy.
Se blanqueo el morado del brezo.
Nad stawem mróz pobielił trawy.
Cerca del estanque el frio puso color plateado en las gramas.
Ale słońce szybko przywrociło swiat jesiennym kolorom.
Pero el sol le regresó al mundo los colores de otoño.
I powróciło złoto , czas jeszcze na zimowe kolory.
Devuelto el oro a la naturaleza, hay tiempo para pintar el mundo de invierno.
Jak zawsze cudowne zdjęcia :) Powinnaś zacząć malować masz bardzo ,,malarskie oko"
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy
Kiedy wracasz TAM :)
Zdjęcia cudowne jak i opisy "czynów mrozu". JESTEM POD WIELKIM WRAŻENIEM TWOJEGO POSTU. Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńDZiekuje za tak mile dla mnie opinie!
OdpowiedzUsuńAmigos Mios! wracam pod koniec listopada, czyli troche wiecej niz miesiac. Niedlugo wiec zaczne postowac z tamtej strony Wielkiej Kaluzy.
Gigo! tez pozdrawiam i dziekuje
Jak ja się cieszę, że trafiłam na Twojego bloga :) Dostrzegasz i pokazujesz mi tyle piękna w zdawałoby się zupełnie zwykłych widokach. A do tego szlifuję hiszpański :) Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńaż mi się język w gębie zagubił!:))))
OdpowiedzUsuńa usrebrzony listek niby limonka z cukrem:D
Bajka:)
Witaj Grażynko.
OdpowiedzUsuńPięknie pokazałaś nam pierwszy powiew zimy.Te kryształki na roślinach -cudo.
Chociaż dobrze,że wyszło słoneczko ,bo jeszcze na zimę czas.
Bardzo podobają mi się zdjęcia.
Pozdrawiam serdecznie:))
I co tu powiedzieć... Można tylko jedno: pięknie!!!
OdpowiedzUsuńPięknie u Ciebie!!!
Witaj Grażynko! Ty już na pewno to wiesz, ale ja powtórze jeszcze raz, że jesteś mistrzynią w "łapaniu" piękna w obiektywie. Twoje zdjęcia są zachwycające!
OdpowiedzUsuńserdecznie pozdrawiam
Ten żółty kwiatek wygląda jakby go kto w cukier włożył... piękne zdjęcia... pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCudne zdjęcia i piękne opisy!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko.
Pięknie przyroda maluje, a Ty śliczne zdjęcia tym obrazom robisz :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Piękne,cudowne,wzruszające zdjęcia!!!!Wspaniale wszystko "uchwyciłaś".Pozdrawiam ciepło:)
OdpowiedzUsuńJak zwykle, brak mi odpowiednich przymiotników do zachwytów.Jakich bym nie użyła będzie zbyt banalnie.Myślę że tacy ludzie jak Ty i mój brat urodziliście się z jakimś "kodem genetycznym" pozwalającym Wam na widzenie i utrwalanie takich cudów natury.Cudowne zdjęcia.Nieustająco się cieszę że trafiłam do Ciebie:)))))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam bardzo serdecznie
Cudownie pokazujesz przyrodę Grażynko. Oczywiście "pan malarz mróz" Ci w tym pomaga. Prześliczne zdjęcia, jak zwykle. Można tylko się zachwycać. Piękna jest matka natura. Pozdrawiam cieplutko. Ania:)
OdpowiedzUsuńAch Grażyno ... Coś pięknego!
OdpowiedzUsuńSzacunek dla Twojego oka i serca, Twoich "kodów genetycznych" :), miejsca urodzenia i wpływów rodziców - wszystkich, którzy się przyczynili do Twojego widzenia świata.
Serdecznie pozdrawiam!
ależ piękne zdjęcia, szadź zjawiskowa na tych Twoich zdjęciach
OdpowiedzUsuńPięknie... :) A ja w tym roku nie miałem okazji choćby zobaczyć szadzi.
OdpowiedzUsuńZdjęcie traw... w głębi ostrości kropelki rosy tworzą fantastyczny, różnobarwny bokeh. Świetne!
Pozdrawiam
Grażyno dziękuję za odwiedzenie mojego bloga i tak ciepłe słowa, miło mi, że będę mogła Cię gościć.
OdpowiedzUsuńTwój blog jest piękny, a zwłaszcza zdjęcia mają niespotykany urok .... będę i ja u Ciebie bywać.
Naszą historię napisało samo życie.... choć jest w pewnym sensie metafizyczna i niesamowita to najnormalniej prawdziwa.
pozdrawiam serdecznie
WOOW! que belleza de fotos, perfectamente unicas, no me canso de verlas, especialmente los cristales en las flores amarillas!
OdpowiedzUsuńAdemas de las fotografias, los escritos son fantasticos, continuas a sorprenderme con este blog, eso hace de ti , alguien realmente unica y de admirar! Es una de las cosas que me encanta de ti; constantemente me sorprendes! por eso me siento muy orgullosa de tener una mama como tu! TE ADORO!
Dziekuje wszystkim za tak mile slowa, po ktorych chce sie dalej patrzec na otaczajacy swiat, utrwalac wrazenia i dzielic sie nimi tutaj. Pozdrawiam serdecznie!!
OdpowiedzUsuńMi hijita bella, un besote y gracias por tus preciocisimas palabras!
OdpowiedzUsuńThese are amazingly beautiful photos. The flowers look as if they've been coated with sugar crystals -- almost ready to eat!
OdpowiedzUsuńwitaj grażynko. ty nie jesteś fizykiem ty jesteś artystką, uzdrawiaczką duszy. jestem obecnie na zwolnieniu lekarskim na tzw. stres z powodu pracy, środki uspokajające itd., przypadkowo trafiłam na twój blog, który mnie przeniósł w inny świat. nie mam blogu, ale będę do ciebie zaglądać, żeby pocieszyć duszę.
OdpowiedzUsuńz pozdrowieniami z ziemi lubuskiej
mirka
Mirko! ciesze sie, ze do mnie zagladnelas, mam nadzieje,ze zwolnienie lekarskie pozwoli Ci na zrelaksowanie sie, a moje zdjecia, niech ten relaks poglebia. Bardzo serdecznie Cie pozdrawiam i czekam na dalsza Twoja obecnosc na moich stronach
OdpowiedzUsuńdzięki za wsparcie - wszystkich fizyków których znam (syn, synowa_) i teraz moją znajomą z internetu - podziwiam za umysł i fantazję. Do zobaczenia Twoich następnych dzieł.
OdpowiedzUsuńmirka
No proszę - Ty 'stamtąd' pokazujesz nam, jak piękna potrafi być 'nasza' - Twoja - jesień. To cudowne ;-)
OdpowiedzUsuńA dowodem, że "umysły ścisłe" potrafią mieć pierwiastek artystyczny, jestem ja sama ;-) Choć moja siostra (pianistka) mawiała do mnie "wy, technokraci..."
Ściskam czule!
To jest to co lubię. Miły i interesujący blog bez wątpienia. Czekam na twoje kolejne ciekawe posty, Grażyno.
OdpowiedzUsuńAch, najważniejsze - szczęśliwej podróży!
Pozdrawiam
PRZEPIĘKNE fotografie...bo przecież już prawie listopad...
OdpowiedzUsuńP.S.Grażynko DZIĘKUJĘ. Faktycznie nie było tak tragicznie jak pisałaś.Witam w klubie;-)