zimy, takiej bajkowej, białej, z puszystym śniegiem, po prostu zimy się doczekałam, takiej jaką zima powinna być. Natychmiast pognałam do pobliskiego Lasu Kabackiego.
No pięknie.
Najpierw dlugi spacer...
el invierno, un invierno de cuentos, blanco, de nieve mullida, simplemente el invierno como debe ser ...rápidamente corrí al bosque cercano .
Que belleza!
Primero un largo paseo
W tym miejscu sie zatrzymałam, w sąsiedztwie mamy co najmniej dwa przedszkola survivalowe, dzieci wyprowadzane są do lasu codziennie bez względu na pogodę i robią to co im fantazja podpowiada. Miło się na te szkraby patrzy
Quedé un rato disfrutando de estos niños... en la vecindad del bosque se encuentran unos preescolares de sobrevivencia, los niños todos los dias, sin importar el clima salen al bosque y hacen lo que se les ocurra, Es un placer ver estos pequeñuelos.
W lesie jest mnóstwo ścieżek, można maszerować kilometrami.
En el bosque uno encuentra incontables senderos, hay kilómetros y kilómetros para caminar.
i jest polana, gdzie można urządzić sobie piknik. Są ferie szkolne więc było trochę rodziców ze swoimi pociechami.
En el bosque hay un claro destinado para hacer los picnic, Ahora tenemos tiempo de vacaciones escolares, algunos padres disfrutan aqui con sus hijos, los viajes mas allá estan prohibidos por pandemia.
Kosy, zbierają to co spadnie ze stołu.
Idę do kawiarenki powsińskiej z nadzieją, że bedzie gorąca herbata oczywiście na wynos, mamy przecież pandemię! ręce calkiem mi zmarzły...
Puchata kuleczka, zimno więc nastroszył piórka.
Na drzewie przysiadl jakis kolorowy ptak...to zięba, zięba?...
i już w domu, pod oknem widzę rudzika, chyba powinien odlecieć do ciepłych krajów, chociaż podobno, ich niewiele ale jednak, zostaje w kraju, wydaje się, że tym razem zima zaczyna pokazywac swoja twardą naturę. Odnoszę wrażenie, a obserwuję go codziennie bo zadomowil sie w żywłopłocie naprzeciw moich okien, że nie jest mu komfortowo.
A ja, juz wymaszerowana, idę tam gdzie wiem, że jest karmnik, w zimie w Powsińskim Parku Kultury, który łąćzy się z lasem, dokarmia się ptaki.
Po drodze spotykam mazurki, trochę dalej kosy.
Yo, después de una larga caminata, me dirijo a un lugar, donde se, que alimentan las aves durante el invierno. Primero encuentro a los gorriones molineros y a los mirlos
Dochodzę do karmnika i dzieje się...podane do stołu i różności w jadłospisie.
Aqui es!... el comedero de los pajaros con su menu bastante sofisticado.
Los mirlos recojen lo que cae de la mesa.
En el comedero reinan los trepadores azules.
Apareció el herrerillo capuchino...no es facil de dar con el.
es tan bonito
niestety jest zamknięta.
Me dirijo hacia la cafeteria del bosque con la esperanza de poder comprar un té caliente...sentí que mis manos se estaban congelando, pero... estaba cerrada por pandemia.
Regresé al comedero, esta vez lo ocuparon los carboneros.
Kowalik w dziwnej pozie, wyglada jak łaszący się kot, pewnie czyści dziobek.
El trepador azul espera en el árbol cercano.
Parece una motica, ahueco sus plumitas por frío.
Oigo el picoteo del carpintero. El no necesita del comedero.
i znowu czubatka,
Volvió el herrerillo capuchino.
En el arbol cercano se sentó una ave ...el pinzón? pinzón vulgar o el real?
kuleczka.
El herrerillo común, también con frío, ahuecó su plumaje. linda motica.
Predominan los carboneros.
El trepador hace la siesta.
y de repente...tan colorido!
Traté de identificarlo.
El pinzón vulgar o real...creo que real.
Al regresar a la casa vi al lado de la ventana un petirrojo, los petirrojos suelen migrar a los paises mas cálidos en invierno, sin embargo algunos se quedan, éste parecía sorprendido por la temporada del frío.
Pobrecito...
Las z długimi ścieżkami, to uwielbiam :) Piękny spacer, szkoda że kawiarenka nie czynna bo gorąca herbata w mroźny dzień jest super :) Pozdrowienia, także od mamy Zosi :)
OdpowiedzUsuńDzisiaj znowu sie wloczylam i kawarenka byla zamknieta ale dwie mlode dziewczeta w przyczepie samochodowej sprzedawaly gorace napoje, Wiec latalam po lesie z cappuchino w rekach...wspaniale uczucie bo bylo dosc zimno.
UsuńSciskam Zosie!
Tak, zima sobie przypomniała, że może być biała, u nas też śnieżnie.
OdpowiedzUsuńPiękne ptaszki wypatrzyłaś, modraszkę widywałam u nas, choć rzadko, ale czubatki nigdy nie przyuważyłam. Bardzo lubię kowaliki, tak fajnie sobie biegają po pniach w te i we wte. Szkoda tego rudzika, oby dał radę tej zimie!
Ciekawe jak długo jeszcze potrwają te śnieżne opady, dzisiaj takie piękne gwiazdeczki lodowe siadały na moich szybach i nawet udało mi się je sfotografować, jednakoż przydałby się obiektyw makro.
Dzisiaj rudzika nie widzialam, martwi mnie ten ptaszek, nigdy nie widzialam rudzika w miescie, one lubia lasy i zagajniki, skoro sie zjawil na naszej ulicy to widac szuka lepszych warunkow na przezycie. Dzisiaj w nocy ma byc -17 stopni..przetrzyma? Pokaz te gwiazdki okienne na Twoim blogu.
UsuńWidziałam rudzika we Wrocławiu blisko Muzeum Narodowego, na Wzgórzu Polskim, sporo drzew tam rośnie, ale to centrum miasta, jednak to chyba było lato, a na pewno nie zima. A gwiazdki lodowe pokazałam na swoim profilu na fejsie.
Usuńzajrze...
UsuńDużo ptaków spotkałaś, karmnik przyciąga. Kowaliki i rudziki lubię najbardziej. Spacer po zimowym lesie bardzo mi się podoba. Do lasu mam dość daleko, druga strona miasta, więc nie bywam często. Tam w stawie łabędzie i kaczki. Za innymi ptakami trzeba się nachodzić, nie ma karników, więc nie ma zlotu milusińskich.
OdpowiedzUsuńTAk..karmnik przyciaga. Zawsze w zimie tam sie przemieszczam i mam radoche wielka! Przed moim oknem powiesilam karmnik i tez mam uczte dla oka, ale oczywiscie w miescie jest mniejsza roznorodnosc. Nie mniej jest ich troche, zrobie post na temat birdwatchingu z okna. Mnie bardzo urzekl jer. Pozdrawiam
UsuńAleż piękne zdjęcia ptactwa! Wszystkie dobrze zidentyfikowałaś - szacun - ja musiałam z atlasem i guglami. A dzieciaki mają fajnie w takich przedszkolach, gdzie panie nie boją się ich wyprowadzić do lasu! Jak wszystkie zdrowe, normalne dzieci, odłączone od komputerów, ganiają i tarzają się w śniegu :) Miły widok. U nas dzisiaj kuligi dla dzieciaków - oczywiście za ciągnikiem. Też miło było popatrzeć. Jeszcze dwa dni tej zimy - niechże się wyszaleją!
OdpowiedzUsuńNIe, tylko dwa dni? nie...bedzie jej wiecej, ja sie ciesze jak dziecko zima. Te przedszkola sa w poblizu mego mieszkania, nie moge sie nimi nazachwycac, te dzieci codziennie ida do lasu, czasem deszcz pada a one sie taplaja w kaluzach , przemile brzdace.
UsuńSciskam Cie bardzo serdecznie
Ptaki przecudne!
OdpowiedzUsuńJa już tak się przyzwyczaiłam do rygorów dystansu społecznego, że na widok takiego tłumu dzieciaków uciekałabym co sił :)
Aniu! dzisiaj to dopiero bylo luda w lesie, jak na Krupowkach. Wchdzilam miedzy drzewa by jakos sie oddalic, poza tym wyslizgali drózki i bylo lepiej isc grzeznac w sniegu niezdeptanym. Ale jest tak pieknie i mam wrazenie, ze niedlugo potrwa,ze lezę w las mimo problemow z zachowaniem dystansu.
UsuńTy masz szczescie do spotykania na swojej drodze wszystkich tych fajnych ptaszorkow i jeszcze zlapania ich wszystkich w obiektyw. Przyjemnie popatrzec na taka piekna zime, bo to coraz wieksza rzadkosc. Ale skoro musze korzystac z samochodu na codzien, poprzestane na podziwianiu zimy na zdjeciach, u nas na szczescie nie ma sniegu i niech tak zostanie.
OdpowiedzUsuńJa juz nie umiem inaczej postrzegac swiat , oczka mi lataka po drzewach, krzakach, chaszczach. Musze uwazac, bo nie patrze pod nogi i zdarza mi sie stracic rownowage na jakiejs przeszkodzie i poleciec bezwladnie jak worek kartofli. JAk to szczescie..ze nie ma sniegu? no nie! ja w ostatnich dniach przezywam uniesienie za uniesieniem patrzac na otaczajaca mnie nieskazitelna, puszysta biel.
UsuńZ najwieksza zatem przyjemnoscia ponapawam sie Waszym sniegiem i pojade jutro bezpiecznie i bez slizgawki do pracy. :)))
UsuńAle chyba drogi , ulice . szosy wysypuja w Getyndze i nie ma slizgawic. Az z ciekawosci popatrzylam na Wasza prognoze, troche dzis Ci popada.
UsuńPięknie napisane, Grażynko! - "Uniesienie za uniesieniem". We mnie te śnieżne widoki oraz spacery wśród nich także wywołują podobne stany, euforyczno-młodzieńcze.
UsuńMnogosc ptaszków w lesie kabackim. U nas tyle sie ich rodzajów nie widuje. Dzięki Tobie dokształcam się, kto zacz, gdyby i u mnie zdecydowały sie w koncu pojawić!:-))
Wiesz Olenko ..niedlugo pokaze wszystkie gatunki ptakow, ktore zaobserwowalam z okna mego mieszkania, w Warszawie! sama sie dziwie, ze tyle ich nazbieralam. U Ciebie musi byc ich duzo. Obserwuj, to jest bardzo relaksujace zajecie. Sciskam
UsuńNo i w końcu masz śnieg:-) mnóstwo ludzi wyległo na ścieżki, najbardziej cieszą się dzieci, chociaż na koniec ferii trochę pobawią się w białym; ptaszorków mnóstwo, wczoraj zaczęłam dokarmiać swoje, na początki nieśmiało, a teraz coraz więcej ich przylatuje, w karmniku stałe menu, słonecznik i kostka smalcu wklejona w pień śliwki; sikorka czubatka prześliczna, nie widziałam jej u nas, za to przylatuje sosnówka i pełzacz leśny:-) wczoraj wnuczęta moje cieszyły się z sanek i zjazdów z górki na pazurki, potem był ogień i kiełbasa przypiekana:-) pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńNie wiesz jak sie ciesze z tego sniegu, chyba pofyrtalo mi sie w glowie. Wczoraj bylam z cztery godzny przysyptwana przez snieżek, po poludniu to nawet mala zawierucha mnie dorwala. Ale dobrze ubrana czulam sie swietnie. Dzieci szaleją..i pieski tez dostają amoku.JAk na razie snieg jest taki swiezutki wiec wszystko pieknie sie przedstawia.
UsuńJA dokarmiam ptaszki pod moim oknem, mam punkt obserwacyjny, na poczatku bylo ich malo teraz calkiem duzo, z kazdym dniem wiecej , najwiecej bogatek. Zrobie wpis pokazujac miejskie ptaszki.
Chyba kupie kostke smalcu, dobry pomysl, wcisne ja w drzewko gdzie zawiesilam karmnik.
UsuńJakie piękne zdjęcia ptaków robisz, jednakowoż nie telefonem, podejrzewam.
OdpowiedzUsuńPtaki jak klejnoty na śniegu.
Nie..nie telefonem, zreszta mam telefon powiedzmy nie najnowszej generacji. Aparatem, ktory tez starenki jest ale zawsze aparat. Uwielbiam stac pod drzewami i czekac na te pieknoty. Gdybym miala znowu lat tyle, ile sie ma kiedy wybiera sie zawod to zostalabym ornitologiem. Na sniegu, w tle z bpela ptaki pokazuja cala swoja urode.
UsuńPozdrawiam serdecznie, uwielbiam Twoje zdjecia koni!
Chciałam być w młodości ornitologiem, oraz leśnikiem, historykiem, archeologiem. I co? Jestem babom z miasta, co udaje rolnika. Ale za to jaką mam z tego przyjemność.
UsuńJa na Twoim miejscu tez bym miala frajde , masz bardzo podobajace sie mi zycie, tak uwazam. Ja zapomnialam, ze bylam cale zycie fizykiem, na emeryturze zajelam sie ogrodem i ptaszkami, w Andach. Teraz lubie podrozowac i nie narzekam. Niech tylko ta pandemia sobie pojdzie...
UsuńZ tym śniegiem to chyba nam wszystkim się pofyrlało , ale... taki mamy klimat i bez śniegu ani rusz, , więc dobrze ze jest i wszystki pojaśniało , oby tylko bez takiej przesady jak w Hiszpanii , sesja „ptaszkowa” przecudna, fotograf się spisał ;) , wszystkie ptaszki ładne , ale te baryłeczki sikorki czubatka i bogatka są takie urocze.
OdpowiedzUsuńOj pofyrtalo, ale to jest bardzo fajne pofyrtanie. Ptaszki to moja slabosc, caly czas ich szukam gdzie tylko sie znajduje. Z okna warszawskiego obserwuje tez, i dosc duzo ich sfotografowalam. Pozdrawiam serdecznie
UsuńJak pięknie jest w lesie kabackim zimą, nie znam go o tej porze, a pomieszkiwałam niedaleko ul. Płaskowickiej. Znajomości ptaków można Ci pozazdrościć, a zdjęcia też sa cudnej urody. Piszesz w komentarzu, że byłabyś ornitologiem, a ja zostałabym ogrodnikiem, gdyby tylko dane nam było kiedyś dawno temu to zmienić.
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci kolejnego udanego podpatrywania skrzydlatych i pozdrawiam.:)
TAk blisko mieszkalas...
UsuńPtaki juz od dluzszego czasu mnie interesuja, ale zaczęlam od ptakow weneuelskich a tam jest 1400 gatunkow, w Polsce okolo 400. Teraz wiec poznaje te polskie, mam ponad trzy razy mniej do poznania. Bardzo to lubie.
Ogrodnikiem tez moglabym zostac.
Pozdrawiam
Piękny spacer zaśnieżonymi ścieżkami i alejkami. U mnie bardzo mało śniegu tylko gdzieniegdzie pobielone trawniki i skwerki. Piękne ptaszki. Musisz cichutko się skradać aby zobaczyć i ich nie spłoszyć. Urocze ujęcia. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTutaj niezle napadalo, woec jak tylko moge to wyruszam w teren.
UsuńNajczesciej staje pod drzewami i czekam na ptaszki. Nieruchomo.
Uroczy byl ten jer, przybieral wzruszajace pozy. Pozdrawiam
Przecudny spacer we wspaniałym towarzystwie.
OdpowiedzUsuńPtaszeczki to wielka radość o każdej porze roku i dnia.
Serdeczności Grażynko :-)
Lubie takie spacery, chodze sama i mam czas na wszystko, zatrzymuje sie na tyle czasu na ile mam ochote.
UsuńSciskam serdecznie
Cudowny zimowy spacer i tyle pięknych ptaków, a na końcu jest mój lubiony rudzik :). Życie jest piękne i wszystko byłoby dobrze, gdyby nerwica, która od lat mi towarzyszy, mi odpuściła. Obecnie nasiliła się i związana jest ze zdrowiem. Wiek z pewnością ma też wpływ. Pozdrawiam i chodź dalej na takie cudowne spacery.
OdpowiedzUsuńBywa, że na spacerach nie wiemy, co to za ptak, co to za roślina. Polecam, jeśli jeszcze nie masz, wgrać sobie (bezpłatnie) w telefonie program "OBIEKTYW GOOGLE" Google LLC ze Sklepu Play. Po zrobieniu zdjęcia telefonem danego obiektu, za chwilę już wiemy co to jest. Ściskam z zachowaniem ostrożności :)
UsuńTo rzeczywiscie dobra aplikacja, dla nas ktore uwielbiamy i ptaki i motyle i owady no i kfffiatuszki. Sprobuje sobie ja zaladowac. Moj telefon do " ostatniego krzyku mody? nie nalezy ale moze sie da.
UsuńGiga...a nerwicę mozna wyleczyc. Moja mama miala w wieku 40 lat tak silna nerwice, ze odeslano ja do snataorium na 3 miesiace, wrocila jak nowa. Pewnie sie wymądrzam i pewnie jestes w rekach lekarzy.. bedzie dobrze. sciskam mocno
Ja nie miałam szczęścia być do końca wyleczona. A teraz mimo brania leków wróciła ze zdwojoną siłą . Mam czasami napady lęku, ciśnienie w górę, strach, a ja sama :(. Na dodatek jeszcze szaleje ten okropny wirus . Brrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr
UsuńMAm nadzieje, ze z wirusem powoli sobie poradzimy, przyjdzie wiosna, zacznie sie czas bardziej optymistyczny, bedziej lepiej Te napady leku, jakies obawy,ze sobie nie poradze tez miewam, ale zdrarza mi sie to po przebudzeniu, potemmobilizuje sie i gdzies ta zmora znika. Glowa do gory, mysle, ze sie z tym uporasz. sciskam niezmiennie
UsuńOby tak się stało. Pozdrowienia .
UsuńMe encanta ese paseo. Tuviste mucha suerte en ver tantos pájaros, me habría gustado estar y pasear por ahí. Un abrazo y te deseo mucha salud.
OdpowiedzUsuńSi, estuve cerca del comedero de invierno y las aves dan vuelta alrededor del sitio. Sera que algun dia vamos hacer el paseo juntas? cuida tu salud...creo que en este año pandemia dejara mortificarnos.
UsuńVi tu comentario en el anterior post, me encantaria visitarte e igual me gustaria enseñarte a Polonia. A ver si podemos organizarnos...pandemia se ira y nosotras viajaremos. Sientate invitada.
UsuńMuchas gracias, te digo lo mismo.
UsuńWspaniały spacer i bardzo owocny w piękne zdjęcia:)))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńSpacer bez aparatu fotograficznego u mnie to nie spacer. Musze pstrykac. Sciskam Cie Reniu
UsuńChyba wszyscy się doczekali klasycznej zimy ze śniegiem i mrozem. Moje wnuki w końcu zobaczyły do czego służą sanki, a obserwowanie ich zabaw na śniegu sprawiło mi dużo radości. Twoje zdjęcia ptaków są fantastyczne a szczególnie przypadła mi do gustu sikorka modraszka. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńChyba wszyscy, niektorzy nie bardzo z tego powodu sa szczesliwi, ale zima powinna byc zima! A dzici maja niesamowita uciechę.
UsuńSikorka modraszka jest delikatna, pastelowa, sliczna. Drobniejsza niz bogatki, ktore czesto je przepedzaja z karmnika.
Pozdrawiam!
Wszyscy się doczekaliśmy:) Takie widoki były mi bardzo potrzebne. I ten mróz. Przekonałam się o tym dopiero, jak ta zima naprawdę przyszła. Zdjęcia jak zwykle piękne! Szkoda rudzika.
OdpowiedzUsuńRudzika wczoraj sie nie pokazal, wpadlam w rozpacz, myslalam, ze mroz mu zaszkodzil, ale dzisiaj rano sie pokazalm nawet bardzo zywotny, podzióbal z energia, da radę!
UsuńMnie widoki zimy sa bardzo potrzebne, mam niedosyt po 40 latach wiecznego lata. Sciskam i niezmiennie pozdrawiam Twoja przemila rodzinke.
Grażynko, do mnie dzisiaj też przyleciał rudzik! Dzięki Twoim zdjęciom nie pomyliłam go z gilem. I poszłam dziś na długi spacer. Tymi widokami trzeba się nasycić. Lato też jest piękne, tylko nie przez 40 lat:)
UsuńŚciskamy mocno!
Rudziki sa sliczniutkie ale gile to tez pieknoty...widywalam je w lesie kabackim kilka lat temu, zawsze w czasie spacerow ide w tamto miejsce ale nie udalo mi sie ich spotkac.
UsuńWitaj Grażynko
OdpowiedzUsuńŚnieg i wczorajsze słońce nawet mnie wygoniły z domu:))
Świetne zdjęcia, przede wszystkim ptaków , które jak zawsze dla Ciebie pozują jak prawdziwe modelki:))
Pozdrawiam serdecznie:))
JA wychodze bo bardzo lubie taka swieza zime, dzisiaj tez wyszlam, ale -18 stopni jednak dalo mi sie we znaki, wiec wrocilam do domu. Ptaki obserwuje z okna, sypię ziarno i ptaszki przylatują, zrobie post na ten temat, bo zadziwia mnie ilosc roznych, ktore przylatuja a to jest przeciez jednak miasto. Pozdrawiam Cie Teniu i zycze duzo zdrowia.
UsuńPięknie, pięknie, pięknie! Pamiętam taką zimę z młodszych czasów, zawsze z utęsknieniem czekałam na pierwszy śnieg i żałowałam kiedy znikał, nie przeszkadzały mi nawet roztopy i błoto po kolana. Śnieg zamienia świat w magię i nie wiem jak można się tym nie cieszyć i siedzieć w domu. U mnie było biało przez jeden dzień i z tej okazji zrobiłam sobie osiemnastokilometrowy spacer. Rozumiem doskonale Twoje zachwyty bo mam tak samo.
OdpowiedzUsuńPtaków w tym roku nie dokarmiam. U mnie na osiedlu karmniki wiszą na prawie każdym balkonie i na drzewach, w wielu miejscach mieszkańcy pozawieszali takie kulki z ziarenek tak więc myślę, że ptaszki mają dobrze i głód im nie grozi. Zatem ja dokarmiam wiewiórki bo myślę, że niewielu sąsiadów o nich pamięta, w kieszeniach każdej kurtki mam orzechy i je rozsypuję dla tych pięknych rudych stworzeń. Bardzo bym nie chciała żeby z głodu zmieniły miejsce do życia bo za bardzo się boję, że wiosną nie wrócą. Zatem orzechy systematycznie idą w ruch :).
Pięknego tygodnia.
Zima jest taka piekna , trudno tego nie zauwazac, trzeba sie jej poddac, ubrac sie dobrze i doswiadczac wszytkiego co daje. Bardzo mi jej brakowalo w tropikach. Mam nadzieje, ze jeszcze pobedzie troche z nami a potem z rownym entuzjazmem przywitamy wiosne.
Usuń!8 km spaceri, no ..podziwiam ale tez z checia bym taki dugo spacer zrobila. Kiedys poszlam sobie do Konstancina , tam i z powrotem 20 km. Bylam szczesliwa.
Pozdrawiam serdecznie
Polecam zatem Las Bielański, jeśli nie znasz. Tylko kompas weź, bo można się tam zgubić. Są tam takie uroczyska, wąwozy, a człowieka w niektórych partiach brak. I to jest jak dla mnie główna zaleta, poza urodą samego lasu. Dla mnie spacer ma sens, jak nie noszę maski, czyli musi być pusto. Czy Ty te ptaki znasz na pamięć, czy masz jakieś ściągi? Ja za nic nie mogę się ich nauczyć, zaraz zapominam. Zawsze tak miałam, nie tylko na starość ;-))))
OdpowiedzUsuńTe ptaki znam, już od dłuższego czasu ptaszkami się interesuję, a w Polsce znowu nie ma ich tak dużo. Te , które sfotografowałam znam, bo dość często je widuję. W Polsce jest około 400 gatunków, w Wenezueli 1400, tam to dopiero jest sztuką móć zidentyfikować te stworzenia. W Andach miałam ich bardzo wielką ilość, mam atlas ptaow wenezuelskich, grubaśną ksiegę i spędzałam mnóstwo czasu na studiowaniu tegp tematu.
UsuńW Lasku Bielanskim jeszcze nie bylam a juz kilka razy się wybierałam, myślę że kiedyś wyprawa dojdzie do skutku.
A atlas ptaków polskich też mam. W razie wątpliwości typu...jer czy zięba ...oczywiście tam zaglądam.
Pozdrawiam.
Przepraszam, musiałam coś pokręcić. Grażynko, podaję trzy miejsca, które znam i są warte odwiedzenia, chociaż ludzie spacerują tabunami, zwłaszcza w weekend, więc maseczki są obowiązkowe.
OdpowiedzUsuńNajpiękniej ale i najdalej jest w Granicy, piękny starodrzew, bagna, wieża widokowa, muzeum-skansen i duży parking.
Wólka Węglowa ma bardzo ładny szlak, malownicze tereny, nawet pole z ławkami i wiatami
Truskaw, z parkingu jest oznakowana trasa, ale można tez inną trasą dojść lub dojechać do Palmir, gdzie jest muzeum i cmentarz.
Na koniec (po załagodzeniu pandemii) zapraszam do mnie, bo do puszczy mam 700 m. i najczęściej tutaj spacerujemy.
Pozdrawiam Cię serdecznie.
Bardzo Ci dziekuje! jedną z tras na pewno wybierzemy. Jak juz kolezanka przyjedzie to usiadziemy i wybierzemy. Granica mnie nęci.
UsuńDziekuje za zaproszenie! moze kiedys ....kiedy lepsze czasy nastana. Sciskam serdecznie
Granicę polecam z całego serca, dużo miejsca na parkingu, drewniany pomost prowadzi do wieży widokowej, malownicze bagna, skansen budownictwa ludowego, piękne leśniczówki, kapliczka, aleja ze starodrzewem i bardzo wygodna trasa do spaceru.
UsuńPozdrawiam Cię serdecznie i mam nadzieję, że do zobaczenia w lepszych, zdrowszych czasach.:)
No to juz zdecydowalam..bedzie Granica, wieza widokowa, bagna, skansen, lesniczowki, kapliczka...jedziemy tam!
UsuńA szaliczek dla rudzika zrobiłaś? Piękny las, a ptaszki urzekające.
OdpowiedzUsuńRudzik zjawil sie wczoraj pelem werwy i energii. Nie chcial szaliczka, Ale bede go obserwowala, przy najmniejszym objawie przeziebienia szaliczek zawiazę, bardzo mu bedzie ladnie w niebieskim.
UsuńBoszsz, jakie tlumy! i ludzkie i ptasie. Slicznie bialo i mrozno, ciekawe kiedy sie ludziom znudzi, rhehrehrehr, bo tak juz jest.
OdpowiedzUsuńBardzo lubie ogladac Twoje podgladania ptaszkow i widze starego znajomego, ktorego my nazywamy the bandit bird - zorro ;) wiem jak sie nazywa, ale specjalnie tak pisze.
CZyzby ten zorro to rudzik? Tlumy to byly w sobote, po prostu..Krupowki kabackie. Wybralam przedzieranie sie przez chaszcze, omijalam sciezki.
UsuńA dzie tam. Rudzik to lobuzuje po prostu, nadyma sie strasznie usilujac przegonic konkurencje, na psa-kota tez potrafi patrzec z gory i sie nadymac. Kowalik ma maske zorro!!
Usuńz pewnego zrodla wiem, ze Tadeusz sie za mna stesknil. Przy kolejnej sesji tortur powiedz mu, ze ja nawet do wlasnego domu nie moge pojechac, a co dopiero do niego. Bylam u pani przegladaczki i mowi, ze wyglada pieknie. ahoj!
UsuńPOwiem, powiem...mam zrobic tomografie i wrocic do niego.
Usuńoooo, ja tez mialam.
UsuńHola Grazyine.
OdpowiedzUsuńQue paisajes más bonitos ofrece la nieve. Me encanta caminar por los bosques nevados, aunque donde yo vivo con suerte lo hace una vez al año, aunque tengo a dos horas los Pirineos.
Ese comedero, viene fantástico para fotografiar a las aves, haz conseguido unas buenas fotografías, aunque a mi los herrerillos y los carboneros me encantan, tienen unas tonalidades increíbles.
Acabo de descubrir tu blog, así que lo añado al mío para visitarlo de vez en cuando.
Un saludo
Me encantan los pasajes invernales. Vivi 40 en Venezuela y las 4 temporadas del año ma hacian falta. Ahora disfruto de ellas aun cuando los inviernos polacos no son como de mi niñez.
UsuńTe envidio los Pireneos.
Los herrerillos y carboneros abundan aqui...y es verdad que son de lindos colores, especialmente me encantan los herrerillos.
Bienvenido a mi blog. Ne encantara si lo visites.
Vere el tuyo.
Saludos
Białą zima jest piękna wszędzie. W miastach nieodśnieżone chodniki są trochę mniej potrzebne, bo można zaliczyć upadek, a nawet coś obtłuc , czy połamać, jednak śnieg przykrywa szarość i brud. Robi się pięknie, a jeszcze w połączeniu ze światełkami, wręcz bajkowo. Natomiast parki w tym czasie odżywają. Kolorowe ptaki, kolorowi ludzie, spacerki, zabawy. I jest, jakby pandemii nie było. Moja córka, która mieszka we Wrocławiu , w takim czasie wychodzi z najmłodszym synem do parku i szaleją na górce. Na białych połaciach tworzą bałwany i bałwanki, które ozdabiają barwnikami spożywczymi.
OdpowiedzUsuńA u nas i tego nie trzeba. Ptaki wydłubują z zasypanej irgi kolorowe kulki owoców, kowaliki i dzięcioły obstukują drzewa i korzystają wraz z sikorkami z wiszącej na drzewie słoninki. Są dnie, że stok obsiadają drozdy i wyszukują schowane pod gałązkami małe owoce.Napychają się nimi, a później pada śnieg.
Robisz przepiękne zdjęcia. Miło się je ogląda.pozdrawiam
TAk, ladna, biala zima upieksza swiat i robi go schludniejszym, dopiero zielen znowu robi taką dobra robote. Opis [tasich wizyt u Ciebie rozbuchal moja wyobraznie, mialabym co tam robic a raczej nic bym nie robila tylko czekala na ich przyloty.
UsuńTez Cie pozdrawiam, jutro ma wrocic zima wiec juz mysle o wybraniu sie do LAsu Kabackiego.
Grażyno zajrzyj do Kurnika...
OdpowiedzUsuńZajrzalam ...????
UsuńCudownie fotografujesz. Zdjecia przyrody sa po prostu urzekajace. Kocham przyrode calym secercem. Ten las piekny, jak zaczarowany. Ciesze sie ze trafilam na tego bloga. Dziekuje za cudna wirtualna wycieczke. Duzo zdrowia zycze. Sciskam :)
OdpowiedzUsuńKAsiu! bardzo sie cieszę ,ze trafilaś na moj blog, ja na Twój tez bedę zagladała...sciskam Cie bardzo mocno
Usuń