Ranki były dla mnie, na moje wlóczenie sie po okolicach . Tego ranka też tak było. Zwróciła moja uwagę ta trawka o delikatnym, lekko różowym, może wrzosowym kolorze.
Mogłaby być oryginalną i śliczną ozdobą każdego ogródka.
Las mañanas fueron solo para mi, para mis paseos por los alrededores de la casita de madera,.
este día llamó mi atención una hierba de color rosado, cualquier jardinero debería enamorarse de ella.
me dirijo al bosque con la esperanza de encontrarme con algunos pájaros.
Pierwsza była zięba.
El primero fue un pinzón variopinto..
Drugi śliczniutki gąsiorek.
Segundo...bonito alcaudón.
Dzięcioł, który pluskał się w kałuży i nie sposób było zrobić mu przyzwoite zdjęcie.
Después el carpintero, estaba bañándose en el charco y no hubo forma de tomarle una fotico aceptable.
W końcu i czapla w locie.
Finalmente una garza real en pleno vuelo!
No to poszłam jeszcze w pola, w kierunku wioski
i to są TE POLA!
Segui en dirección de la aldea por el camino de siembra de los cereales.
cautivada por las flores que suelen aparecer entre las espigas.
Spotkałam taką roślinkę, rosnącą na piasku, też byłaby ozdobą ogrodów,
Encontré a esta matica, que, pienso, debería encantar a cualquier diseñador de los jardines.
y una huella...seria de un venado?
Jeszcze motylek...strzępotek ruczajnik, ładnie się nazywa ( kto wynyśla takie nazwy?)
Una mariposa siempre es digna de un retrato..
Wracam do domku
Regreso a la casita .
i w drogę...pierwszy przystanek Ortele Królewskie i perełka architektury cerkiewnej, W notce informacyjnej w kosciółku " Ozdobą wsi jest najpiękniejszy drewniany kościółek na Podlasiu - "Perła Podlasia".
W tym momencie mój aparat się zbuntował, obiektyw odmowił ogniskowania, zamontowałam zoom, który bardzo ograniczał możliwość kadru .
Istniejąca do dziś światynia została wzniesiona w 1706 roku i była kościołem unickim. W 1875 roku władze carskie włączyły cerkiew do Prawosławia. W 1922 staje się kościołem rzymskokatolickim pod wezwaniem Matki Bożej Różańcowej.
Y al camino!...este día la primera meta fue el pueblo llamado Ortele Krolewskie y su iglesia , verdadera perla de la arquitectura ortodoxa.
Y precisamente aqui mi cámara decidió no colaborar conmigo, el lente no enfocaba, lo cambié por un zoom, que limitaba mucho el encuadre de la imagen.
La iglesia fue fundada en el año 1706 por los unitas, en el 1875, dutante el dominio del imperio ruso, fue entregada a la iglesia ortodoxa, en el 1922, después de recuperada la independencia polaca quedó en las manos de la iglesia católica romana.
Con el zoom solo logré las fotos de algunos detalles, fue imposible capturar la iglesia en su totalidad,
Wypolerowany, starty próg, ile ludzi po nim deptało ?
El umbral de la iglesia fue tallado durante siglos por las incontables pisadas de su gente..
Nad drzwiami zachował się napis..." za staraniem prezbitera tej cerkwi Teodora Bieleckiego, przez cieślę Nazara"
Encima de la puerta el carpintero del nombre Nazar dejo su firma asegurandose su lugar en la historia de la fundación del templo.
Na desce tęczowej starocerkiewne malowidło z 1720 roku.
En el interior de la iglesia perduran las policromias ortodoxas del año 1720.
Barokowy ołtarz główny z przełomu XVIII i XIX wieku.
El altar principal es de estilo barroco de los finales del siglo XVIII y comienzos del XIX.
Wychodząc z cerkwi przypomniałam sobie, że mam telefon i pstryknęłam zdjęcie, które objeło ją w całości.
Saliendo de la iglesia me recordé del teléfono y de su posibilidad de tomar las fotos...finalmente logré captar la imagen de la iglesia completa .
Następna atrakcja, cmentarz tatarski w Studziance, założony po osadzeniu tutaj Tatarów przez króla Jana III Sobieskiego w 1679 roku. Na cmentarzu chowano głównie wojskowych, spoczywają tutaj imamowie, rotmistrzowie, majorowie, porucznicy, pułkownicy należący do sławnych rodów tatarskich zamieszkujących parafię muzułmańską w Studziance a także czlonkowie ich rodzin . Charaterystyczne kamienne nagrobki mają napisy wyryte w języku polskim, rosyjskim i arabskim. Cmentarz położony jest na niewielkim wzniesieniu w lasku sosnowym.
Ładnie utrzymany przez Urząd Gminy w Łomazach
Spacer pomiędzy nagrobkami to pełne nostalgii przeżycie.
La siguiente parada fue en el cementerio tártaro en Studzianka, fundado después que el rey Juan III Sobieski asentó aqui los tartaros en el año 1679. esta necropolia sirvió esencialmente como lugar de sepulcro para los altos militares tártaros y sus familiares. Los tumbas marcadas por grandes rocas tienen los escritos grabados en polaco, ruso y árabe . Ocupan una cumbre cubierta por los árboles de pinos.
Lugar es muy bien cuidado por la alcaldia de Lomazy
El pasear entre las tumbas resultó muy interesante y con cierto sabor a nostalgia.
Otaczaja cmentarz pola i łąki , a czasem kicają po nich takie zwierzaki...szkoda , ze mi uciekl, stanąl słupka ale zanim wyciagnęłam aparat ruszył w stronę lasu.
El cementerio esta rodeado por los campos donde de repente aparecen unos animalitos...este liebre no quiso posar para la foto.
W Łomazach były dwa Jany Nepomuceny do zobaczenia.. . pierwszy, który Artenka w czasie poprzedniej wizyty nie znalazła,,.
się znalazł!
Bardzo oryginalny, na potężnym postumencie stoi malusieńka, żeliwna figurka świetego .
Seguimos al pueblo de Lomazy, mi amiga quiso dar con dos capillitas dedicados a su venerado San Juan Nepomuceno.
El primero...hecho de hierro fundido , pequeñisimo, desproporcionado en comparación con la enorme base donde fue colocado.
y el otro , una pieza el arte popular, con unos ojos no necesariamente iguales pero lograda una imagen bastante simpática.
Starałam się zrobić zdjęcie kapliczki zoomem ale to było bardzo trudne zadanie...można dojrzeć moje odbicie w okienku i zobaczyć, że się starałam.
Traté de tomar la foto con el zoom, pero mi esfuerzo fue en vano.
Trudno, miałam telefon więc chociaż tak.
Śliczniusia kapliczka w sąsiedztwie malowniczej brzozy, cztery krzyże.
Arte pisze o tych nepomukach tutaj
Swory, la siguiente aldea y en ella la capilla. La cámara dejó de funcionar sin remedio asi que las siguientes fotos los tomé con mi teléfono...y no es el mejor teléfono del mundo.
La capillita de gran belleza situada entre cuatro cruces y bajo la sombra de un árbol de tilo.
Figurka też niczego sobie. Artenka opisala jej historię.
La talla de gran hermosura.
W pobliskich Liwkach Szlacheckich współczesna kapliczka z nepomukiem z pierwszej polowy XIX wieku, Rzeżba ludowa też z lekkim problemem w oczach ale ładna bardzo.
El día parecía destinado para buscar las capillas, en Liwki Szlacheckie hallamos la siguiente, la talla de corte popular. Preciosa aun cuando los ojos no resultaron de todo bien logrados.
Głód już nam doskwierał bardzo , tym razem wybrałyśmy jako jadalnię świeżo skoszoną łąkę.
Jaki zapach!
El hambre nos obligó hacer una parada, esta vez "pusimos la mesa" sobre un prado recien cortado..
Na sam koniec Leśna Podlaska,
W klasztorze Paulinów znajduje się obraz barokowy przedstawiający św, Jana Nepomucena...niestety nie udało nam się go odnależć.
Pozostało zrobić zdjęcie kościoła- sanktuarium Matki Boskiej Leśniańskiej telefonem i ruszyć do chaty.
Para finalizar llegamos a Lesna Podlaska porque supimos que en el monasterio de los Paulinos se encuentra un cuadro con la imagen del Santo , no lo conseguimos, aprovechamos la visita para ver la iglesia del convento y regresamos a la casita del bosque.
Uf! fue un día demasiado intenso.
Continuará...
Pozdrawiam y saludos
Ach! Te wyjscia o poranku! czego czlowiek sie nie napatrzy...dawno na wyjsciu skoroswit nie bylam, ale ogolnie kocham.
OdpowiedzUsuńCmentarze tatarskie sa baaardzo ciekawe. Bardzo. Bylam tylko na tym w Kruszynianach, ale tak mnie zaciekawil, ze poszukalam obrazkow w internetach. Bedac po czesci Ormianka, ciekawia mnie bardzo losy tych roznych mniejszosci narodowych osiadlych na terenach Polski (dawnej i terazniejszej), plus moj ojciech chrzestny byl z tatarskiej rodziny, a pod Wroclawiem (Jelcz-Laskowice) jest wies jakby przeflancowana z Ukrainy na Dolny Slask. Moj brat bywal u kolegi ze studiow i opowiadal jakie cuda kresowe jadl!
W ogole polecam Wam zrobic objazd Dolnego Slaska, w kierunku gorek. Tam duzo ciekawych, pod kazdym wzgledem, rzeczy jest. Zaczac mozna od Krainy Wygaslych Wulkanow - chocby za nazwe, hrehreher.
a na ciag dalszy Podlasia JUZ czekam.
Najlepsze sa wyjscia o poranku, tylko teraz musze sie mobilizowac by opuscic lozko, kiedys po prsostu wyskakiwalam i juz bylam w terenie. Ale wracm z takich porannych eskapad bardzo zadowolona.
UsuńKresowe dania uwielbiam, ale w zwiazku z koronawirusem unikamy miejsc publicznych jedzeniowych, wozimy wszystko ze soba, co tez ma swoj urok, szczegolnie to szukanie miejsc na rozlozenia pikniku.
Dolny Slask bardzo neci, bardzo! Trzeba bedzie cos na ten temat pomyslec....
Łan zboża, maki i chabry to jest to...i jeszcze ta kolorowa trawa.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy cmentarz, cerkiewka urodziwa, Nepomuki jak zawsze ciekawe i oryginalne w swojej urodzie.
Szkoda, że aparat odmówił współpracy, mam nadzieję, że awarię da się usunąć.
Maki i chabry i ostatnio zaczely pokazywac sie kakole...wracaja! juz dawno ich nie widzialam a w tym roku nawet spotkalam sie z nimi na Kabatach.
UsuńCmentarz rzeczywiscie jest interesujacy, mozna wloczyc sie miedzy nagroblami i starac sie cos z tych napisow dowiedziec. Miejsce ladne, brak sztucznych kwiatow, glazy dopelniaja naturalnego krajobrazu. Wlasnie odebralam moj aparat od pana inzyniera, ltory kest lekarstwem na wszelkie doleglowosci aparatowe. Twierdzil, ze czytnik pamieci szwankuje i trzeba go wymienic, nowy kosztuje duzo, wiec zaproponowal mi body takiej samen marki jak moj oddane u niego do komisu, z nowa bateryjka, oryginalna, wiec mam dwie...naprawil zepsuty obiektyw i wszystko bylo tansze niz zmiana czytnika w moim...juz mam i znowu moge szalec. Uwielbiam mego pana inzyniera! rozwiazuje wszystkie moje problemy fotograficzne!
Pochodziłabym sobie pośród łanów zboża, podziwiając roślinki i wsłuchując się w muzykę świerszczy, Ty wiesz, że w niedzielę słyszałam świerszcze na naszym pl. Społecznym! i przypomniało mi się lato na wsi. No i czapla też mi w tą niedzielę przeleciała nad głową, często je także widzę patrząc przez moje okno.
OdpowiedzUsuńTe cerkiewne koroneczki wycięte z drewna niezwykle misterne, no "koronkowa robota" :)
Maleńki Nepomucen na masywnym cokole jest jedyny w swoim rodzaju!
Jeśli zaś chodzi o to że aparat nie widzi karty, to nie zawsze wina aparatu. Jeśli karta jest rzadko formatowana to wtedy też może płatać takie figle. Mojej się to zdarza.
Wroclaw jest czaplowy..masz fajnie!
UsuńO aparacie pisalam do Ewy, powyzej, juz wszystko gra!
Stary aparat mam w domu, ciekawa ta uwaga o formatowaniu, sprobuje sprawdzic. Jezeli zareaguje na taka probe to bede miala dwa aparaty! hahaha
O tym że kartę pamięci należy formatować wiedziałam i kiedyś na początku mojej przygody z fotografią, robiłam to od czasu do czasu. A potem zapominałam o tym. W tamtym roku jak zerwała mi się linka od migawki to zaniosłam aparat do fachmana i powiedziałam mu także o tym że aparat bardzo często wyświetla komunikat o braku karty pomimo że ona jest w aparacie. A on od razu odpowiedział że to sprawa karty i że trzeba ją formatować. Nie za bardzo mu wierzyłam. Kupiłam nowy aparat i używałam w nim starą kartę pamięci i w tym nowym aparacie zaczęły mi się wyświetlać komunikaty o braku karty, wtedy to uwierzyłam fachowcowi ;) i od czasu do czasu formatuję kartę, zwłaszcza że robię masę zdjęć, a po zwykłym usuwaniu pozostaje na karcie mnóstwo śmieci, dopiero formatowanie dokładnie to usuwa.
UsuńBardzo podoba mi się zdjęcie zajączka. Oczywiście wszystkie fotografie są ładne (widać ogromną różnicę pomiędzy zdjęciami robionymi telefonem, a Twoim aparatem), ale ten zajączek skradł mi serce. Światynia w Ortelu Królewskim zachwyca wystrojem, szczególnie te malowidła.
OdpowiedzUsuńZajaczek byl sliczny, szczegolnie jak stanal slupka, do dzis zaluje, ze nie udalo mi sie zrobic zdjecia!
UsuńAparat mam, Jak nowy! huraaaa!
Podlasie musi być magiczne. Mam nadzieję, że sama przekonam się o jego uroku i pięknie i że nie nastąpi to za sto lat :).
OdpowiedzUsuńPodziwiam Twoją wiedzę na temat ptaków i motyli, ja sama potrafię rozpoznać tylko kilka tych najbardziej popularnych.
A jeśli chodzi o ten wydeptany próg to w miejscach naznaczonych upływem czasu i długą historią też się zawsze zastanawiam ile ludzi tutaj było i czego to miejsce było świadkiem.
Moc pozdrowień.
Podlasie jest magiczne i takie niegdysiejsze...jeszcze tam bede zagladac, polubilam je szczerze.
UsuńPrzy rozpoznawaniu ptakow i motyli czesto posluguje sie atlasami...bardzo lubie takie spotkania w przyrodzie. I ptaki i motylki uwiebiam, sa przepiekna ozdoba natury.
Kiedy spotykam sie z takim antycznymi obiektami wrazenie na mnie robi swiadomosc , ze one tyle widzialy w swoim trwaniu na przelomach wiekow...a nasze zycie jednak jest takie krotkie. Gdyby potrafily to wszystko opowiedziec...sciskam serdecznie
Dziękuję za poranną mistyczną łąkę i łan zboża z makami i chabrami ( gdzie te kąkole?), za nostalgiczny spacer wśród nagrobków. Te malownicze trawy to jak najwspanialszy obraz, aż chce się dotknąć strukturę płótna.Fotki są tak piękne, że trudno oderwać od nich oczy. I oczywiście mój podziw dla Twoich umiejętności fotografowania.
OdpowiedzUsuńGdy czytam Twoje opisy to wstyd mi że tak mało znam Podlasie i potwierdzam przysłowie "cudze chwalicie a swojego nie znacie".
Kąkole powracają, na podlasiu tez je spotkalam, dwa krzaczki ale jednak, w Warszawie na Kabatach tez..nastepnym razem zrobie fotki. Pamietam z dziecinstwa jak ich bylo duzo w zbozach. W ogrodzie botanicznym, w Powsinie tez bylo ich troche...
UsuńPodlasie przed Toba,
Ciesze sie bardzo,ze moje wrazenia fotograficzne przypadly Ci do gustu! sciskam serdecznie
Oj tak!
OdpowiedzUsuńCiekawe tereny, urocze kapliczki. Przepiękna architektura cerkiewki, szczególnie te rzeźbienia. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCZyli siwetny kierunek na wedrowki..zgadzam sie! I pozdrawiam serdecznie
UsuńGąsiorek poluje u nas naprzeciwko okna, siedzi na jednej gałęzi i z góry atak; robi sobie spiżarnię na kolczastych krzakach, nabija na kolce nadmiar ofiar, trochę to makabryczny widok; trawy na łąkach jak gotowy gobelin, stonowane barwy, no i rośliny ciekawe, bo tam widzę piaski; kościółek cały w koronkach drewnianych, cudeńko, ale to cecha Podlasia, bo i domy, a zwłaszcza okna w takich ozdobach; ciekawy cmentarz tatarski, nagrobki trochę jak macewy na kirkucie, podoba mi się ta oszczędna forma nagrobków; ach, ach, jakie błękitne niebo miałyście, 5 zdjęcie od dołu super, kapliczka przy polnej piaszczystej drodze, w cieniu drzew, kwintesencja sielskości; nigdy nie widziałam kąkolu:-) pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńNe wiezialam,ze gasiorek ma takie makabryczne zwyczaje, no trudno , przebaczam mu bo ptaszkom wszystko przebaczam. bardzo lubie Twoje patrzenie na przyrode..ten gotowy gobelin przemowil mi do wyobrazni!
UsuńPogoda nam dopisywala, bylo bez zarzutu.
Naprawde nnie widzialas kąkola? no wodzisz, zostal wytrzebiony bardzo skutecznie, ale powraca! wiec jest nadzieja, ze niedlugo zobaczysz.
uwielbiam Twoje komentarze.ale to juz wiesz. Pozdrawiam serdecznie
Wiec poczytalam wiecej o gasiorku i jego lacinska nazwa to lanius..czyli rzeżnik.
UsuńCudownie się z Tobą podróżuje:))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńmo to zapraszam na dalsze...i sciskam
UsuńIle to piękności można spotkać o poranku... Piękne i kolorowe to moje Podlasie.
OdpowiedzUsuńPOdlasie jest piekne, a Ty jego wspaniala reprezentantka! buziaki dla Familii
UsuńUn paseo maravilloso, me encantaría hacer esos recorridos. Un abrazo.
OdpowiedzUsuńHAbra mas, sabes que esto es mi hobby y pasion. Besitos
UsuńPrzecudne jest to wszystko co widziałaś i nam pokazałaś....
OdpowiedzUsuńMoje uznanie dla Ciebie za zdjęcia.
Serdeczności Grazynko.
:-)
Dziekuje Stokrotko! sciskam
UsuńPiekne dziewicze tereny. Zachwycająca przyroda. Nic tylko podziwiać. w tym momencie przychodzi mi na myśl stare przysłowie ,,Cudze chwalicie, swego nie znacie, sami nie wiecie co posiadacie.'' Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńP.S. Zdjecia cudowne!
Ciagle mnie zachwycaja, wlasnie wrocilam z Suwalszczyzny, alsolutnie zachwycona. Pozdrawiam serdecznie
UsuńZnajome tereny:) wzruszają mnie te klimaty wschodnich rubieży.
OdpowiedzUsuńJA intensywnie je poznaje...podobaja mi sie bardzo!
UsuńPodlasie... wspaniałe miejsce :)
OdpowiedzUsuńWspaniale, piekne...
UsuńJak zawsze przepiękne zdjęcia, zaangażowanie widać (ja znam je osobiście) a ciąg dalszy na pewno nastąpi - pozdrowienia ode mnie i od mamy Zosi :))
OdpowiedzUsuńO jestes Tomku! Z tym ciagiem dalszym jakos ciezko. JAk tam Twoje egzaminy? sciskam Was a Zosie szczegolnie
UsuńBędę próbował we wrześniu, ale nie wiem czy znowu Gdańsk czy jednak Częstochowa. Dziękujemy, przekażę mamie szczególne pozdrowienia :))
UsuńWitaj Grażynko
OdpowiedzUsuńDla mnie dzięcioł jest cudowny. Pluska się w wodzie jak małe dziecko w błotku i zerka na ciebie zdziwionym małym oczkiem:)) Uwielbiam maki i chabry . W tym roku było ich wyjątkowo dużo ale ja i tak nie zdążyłam zrobić im zdjęć.Tak jakoś wyszło.Zazdroszczę Ci wędrówek które pokazujesz nam ,jak zawsze na super zdjęciach:) Pozdrawiam serdecznie:))
To sie ciesze, uznalam to zdjecie za calkowicie nieudane ale zdarzenie bylo bardzo zabawne, wiec je zamiescilam. Sciskam serdecznie
OdpowiedzUsuń