piątek, 29 maja 2020

Ogród Botaniczny w Powsinie, kolejna wizyta.....El Jardin Botánico en Powsin, una visita mas.

 Od poprzedniej wizyty w ogrodzie botanicznym w Powsinie już upłynęło trochę czasu,  należalo więc sprawdzić jak się tam sprawy mają. 
Idę w stronę Lasku Kabackiego i natychmiast rzuca mi się w oczy kolorowe ptaszysko...bażant,   wiem, że w tym miejscu lubi bywać i? ...jest!

Desde la última, mi visita  al jardin, ha pasado algun tiempo, asi que quise regresar para disfrutar de  sus novedades .
Salí de la casa y en seguida en el sitio donde casi siempre me encuentro con un  faisán,  me detuve...alli estaba.



Wchodzę w las.
Entro al bosque.



Za lasem pola uprawne  i nowość , ktoś przytwierdził ciekawą kapliczkę do pnia uschłego drzewa.
Al pasar el bosque  comienzan los campos de cultivo..y aqui una novedad, una curiosa, nueva capillita.



Przekraczam leśną bramę ogrodu  i od razu zanurzam się w intensywnym i jedynym w swoim rodzaju zapachu azalii...kwitną ! kwitną te przy głównej alei.

Entro al jardín e inmediatamente me invade un penetrante, fuerte y sabroso olor...son las azaleas que estan en este momento en plena floración.

Estas son de la avenida principal.





i te z bocznej ścieżki, najpiękniejsze, otoczone wysokimi krzewami jeszcze niekwitnących rododendronów.
Pero existe un caminito alejado  de la avenida principal. Aqui las azaleas  quitan la respiración.  Al lado los  rododendros   sin flores todavía.










Wychodzę na główną ścieżkę  gdzie kwitnie przecudna kalina japońska.
Mas alla del caminito de las azaleas me llama la atención un bello arbolito de  viburnum japones.


a nad głową wyśpiewywał rudzik,  niestety nie miałam teleobiektywu, a szkoda, bo nie zrażony moją obecnością śpiewał zapamiętale i ani myślał  opuszczać gałązki, byłaby cała seria pięknych zdjęć....
Arriba en el arbol cantaba un petirrojo...lastima, que dejé el teleobjetivo en la casa, el pajarito estaba sin inmutarse y cantando todo el tiempo  pudiera hacerle tantas fotos!..


W pobliżu kilka rododenronów rozkwitło,  pewnie  jakieś  wcześniejsze odmiany,
Encontré algunos rododendros floreando, seguramente una variación de la floración  temprana.






Małe  poletko polnych roślin.
Lugar dedicado a las plantas silvestres.



Pachnące nieziemsko konwalie.
Convalaria ...muy olorosa.




Miesiącznica i czosnek niedźwiedzi,
Lunaria y ajo de oso en plena flor.


Willa Fangorówka, która  przed drugą wojną światową należała do rodziny Fangorów. Tutaj swoje dzieciństwo spędził  Wojciech Fangor, malarz , rysownik, rzeźbiarz, był jednym z ostatnich wielkich mistrzów XX wieku.
La Quinta de Fangor, lugar donde vivió el famoso pintor y escultor polaco  Wojciech Fangor ,  hoy ja casa se encuentra dentro de los límites del  jardín y al jardín  pertenece. 



Fangorówkę otaczają rododendrony,  te wcześnie kwitnące.
La mansión esta rodeada de los  rododendros, los de temprano florecimiento.






Tutaj też znajduje się ciekawa kolekcja kasztanowców.

Cerca de la casona se encuentra una pequeña colección de los castaños.



kasztanowiec czerwony


kasztanowiec zwyczajny..ale jakiś trochę  inny



W ogrodzie jest kilka stawków, widać , że zostały dość starannie pozbawione roślinności,
En el jardín se encuentran unos laguitos...sin embargo observo unos cambios no muy favorables.


Tak było  w roku 2016.
Asi se presentaban en el año 2016.


Lubiły tu pomieszkiwać kaczki krzyżowki.
A los patos les gustaban  sus aguas cubiertas por mucha vegetación.


Budynek przy   głównym  wejściu od ulicy Prawdziwka,  tutaj znajduje się dobra kawiarenka, jego okolice  też zostały ogołocone i na nowo zaprojektowane.
La entrada principal del jardin, aqui se encuentra una buena cafetería y acá se notan  muchos cambios.


Tak było w 2017 roku
El año 2017

tak teraz..
y ahora

Postawiono stoliki,  można przysiąść.  coś przekąsić...po raz pierwszy po wybuchu pandemii,  w publicznym miejscu, wypiłam kawę i zjadłam ciastko. Duże przeżycie!
Han puesto las mesitas  creando un lugar donde se puede  disfrutar de la comida traida del cafetin.
Pude hacerlo por primera vez después de casi tres meses de restricciones por pandemia.




Trochę dalej znajduje się  następne jeziorko, które było pięknie zarośnięte roślinnoscia, pokryte liliami wodnymi...
                                                    teraz jest tak

Otro de los lagos... su estado es deprimente, hubo tiempo de que fue bien poblado por las plantas acuáticas, destacaban  los lirios de agua de diferentes colores.


Obok wytyczono jakiś skwer z dróżkami, postawiono rzeźbę, wątpliwe ozdoby z białych kamieni...kiedyś rosła tutaj dorodna trawa
En cambio han trazado unos caminos y placitas...ahora parece un parque de la ciudad y no un jardin botánico.




Pozostały kwitnące lilaki ...zapach był oszałamiający.
Los arbustos de lilas siguen en el lugar seduciendo con su intenso perfume..











Druga ważna  alejka ogrodu obsadzona została irysami, są piękne ale wyraźnie zaszkodziły im niedawne, majowe  przymrozki.
Otra de las avenidas fue sembrada de las plantas de iris... bellas pero las temperaturs muy bajas,  inusuales para  mes de   mayo  las han maltratado un poco.








Jeszcze jedno jeziorko tuż przy szklarni.
otro lago   al lado de invernadero


tak było w 2016 roku
en el año 2016...





w 2017 roku
en el 2017



Przy szklarni rosną przepiękne piwonie drzewiaste.
Al lado del invernadero crecen increibles peonías.









A druga strona szklarni  wygląda tak...następny  obszar rekreacyjny , jeszcze  świeżo skopana ziemia i drózki,  placyk w centrum.
Otro lado de invernadero, tambien en los trabajos de "modernización"...recien removida la tierra, unos caminos, alguna placita.




 a byl to teren roślinności łąkowej z mnóstwem kwiatów , latały owady, motylki, pszczółki.
 Zdjęcie z 2016 roku.
Anteriormente hubo aqui un floreado prado con su vegetación silvestre, un paraiso para las mariposas, los insectos de diferente índole y las avejas .
Las fotos de 2016


Następny teren, który przeżył zmiane...miejsce gdzie  można było podziwiać wczesne rośliny wiosenne,  cebulice, narcyzy, tulipany etc...teraz posiano trawkę a na okrągłych poletkach posadzono róże.
Los siguientes cambios...en el lugar de la vegetación de temprana primavera , el campo de rosas


w roku 2017  w czasie kwitnienia tulipanów można było tutaj podziwiać ponad 120 ich odmian.
El año 2017, visite el jardin para ver en este sitio mas de 120 variedades de los tulipanes,


Aleja Marii Skłodowskiej - Curie.
Avenida de Maria Sklodowska -Curie.



Obok znajdują się tereny różane, ogród słynie z ogromnej ich kolekcji, jeszcze nie kwitną, tylko dwie  wczesne odmiany są pokryte różyczkami.
Al lado se encuentra la famosa colección de rosas , cuenta cerca de 1000 variedades...florecerán en mes de junio, por ahora solo dos de sus variedades se llenaron de flores.







Wisteria w pobliżu.
Glicinia


 W części północnej ogrodu znaduje się altana chińska...otaczała ją kiedyś łąka teraz  posadzono wokół niej krzaczki piwonii i innych roślin.
En la parte norte del jardín  se encuentra una pagoda china, antes rodeada de plantas naturales ahora con  de las peonias recién sembradas.











A za nią, przy północnych granicach ogrodu znajduje się małe poletko roślin  polnych i runa leśniego...którym od zawsze, od kiedy zaczęłam odwiedzać ogród zajmowała się niezwykła starsza Pani,   praktycznie żyje na tym kawałku ziemi, spotykam ją zawsze pielącą , podlewająca, dotykającą każdą roślinke, pilnującą, by nikt nic nie  uszkodził, nie zadeptał , kiedys mnie zrugała. bo robiąc zdjęcie weszłam w zieleń poza ścieżkę,innym razem  poprosiła mnie bym jej rozplątała węża gumowego, 
Poprzednim razem zmartwiła mnie jej nieobecność, jest już bardzo wiekową kobietą...rok temu była bardzo niezadowolona z prac modernizacyjnych  w ogrodzie, więc myślalam, że coś się stało...ale tym razem była,  ucieszyłam się na jej widok,  jest!... oddana swojej pasji ...

Al lado,  en el limite norte del jardín, se halla un lugar, donde  desde siempre, desde que  me acuerdo, encuentro a una señora ,  ahora ya de mucha edad... parece amar este sitio por encima de todo, siempre pendiente de cada planta, siempre luchando con  la maleza, cuidando celosamente   cada centímetro del terreno.



a to jej malutkie królestwo.
Ese es su pequeño reino.






wychodzę północnym, leśnym wyjściem, idę do  Parku Kultury w Powsinie.
Terminó mi paseo, tomo el camino hacia el Parque de la Cultura de Powsin.


A w parku piramida, nie widziałam jej dotychczas...nie wiem jaką funkcje tutaj pełni.
Una rara pirámide, no se cual es su función.


 i biała magnolia dużej urody.
Una magnolia blanca...hermosa.



Następna wizyta w ogrodzie będzie kiedy zakwitną wszystkie rododendrony...
La siguiente visita será cuando florecerán todos los rododendrones.

Pozdrawiam y saludos


60 komentarzy:

  1. Dziwne te zmiany w ogrodzie...choc dobrze, ze starsza pani jest! Jak zwykle - zdjecia piekne.
    Chyba wywloke slubnego na wycieczke poogladac rodoendrony, o ile zdazymy - te wszystkie dwa, co sie ostaly, u nas w ogrodku z frontu, kwitna pieknie i amarantowo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziwne zmiany, mnie jak na razie nie przekonuja, robi sie taki park miejski i zatraca charakter badawczy ogrodu. Przeciez to jest ogród PAN-u.
      Konieczne trzeba wywlec pana ślubnego, na dniach bedzie szalenstwo rododendronowe, a gdzies w pierwszej dekadzie czerwca szalenstwo różane. Chociaz roze wydawaly mi sie za bardzo przyciete...ale moze do czerwca pojde w gore. Ja zrobie inspekcje ofkors!

      Usuń
    2. Dla Pani Starszej mam nieskonczenie duzy podziw i darze ja olbrzymia sympatia, mimo, ze nie zawsze jest mila. Widac, ze ogrod jest jej zyciem, podejrzewam, ze musiala tam pracowac cale zycie, moze to jakaś emerytowana pracowniczka naukowa, duzo wie, ma bardzo szlachetna i piekna twarz. BArdzo zżyma sie na nowe porzadki w ogrodzie.

      Usuń
    3. Wywloke, pewnie w jakis poniedzialek - wtorek rano. Zeby pusto bylo :)

      Ciekawa jestem, jaka to nowa mietla tak zamiata ten Ogrod, bo nie wierze za bardzo, ze to stara miotla....

      Usuń
    4. Pamietaj ze w dni powszednie ogrod jest otwarty od 15-20 z jakis trudnych do odgadniecia przyczyn, nie rano! a w weekendy od 9-20. Ale w weekendy pewnie duzo luda.
      Mietla jest nowa, oczywiscie ze nowa...i zamiata, ze hej!

      Usuń
    5. ueee, wole rano, i ptaszki swiezo spiewaja i wogole, ale jak po poludniu to po poludniu.

      Usuń
    6. Nie masz wyjscia! ktos tak wymyslil.

      Usuń
  2. Azaliowa orgia robi wrażenie i na dodatek te papuzie kolory. Jednakoż najbardziej zachwyciły mnie piwonie, pojedyncze z widocznymi pręcikami to moje faworyty! Te pręciki wyglądają jak korny, można by powiedzieć, że to piwonie królewskie :)
    W porównaniu do wrocławskiego ten ogród jest olbrzymi, a czy zmiany będą korzystne, to trzeba lat aby to ocenić, rośliny muszą mieć czas aby się rozrosnąć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. JA tez plone miloscia do piwonii, te drzewiaste sa wrecz niesamowite, kolorystycznie, rozmiarowo etc...pole piwonii zwyklych bylo dorodne, obiecuje duzo ale jeszcze byly w pąkach. Tez bede musiala tam pojsc, by je podziwiac.
      Nie pokazalam ogrodu calego, sa tam duze przestrzenie ogrodnicze, sady, częsc zachodnia ogrodu ma plantacje różane, sa hortensje. Czesc wschodnia to arboretum , jestteż szklarnia z roslinami egzotycznymi.
      Masz racje, czas pokaże co z tymi zmianami...mnie absolutnie nie przekonuja, ale chcialabym sie mylic.

      Usuń
    2. Tez kocham piwonie i ich zapach. I oczywiscie uwazam, ze mam za malo w ogrodzie. Tak samo jak jasminu....

      Usuń
  3. Nie wszystkie zmiany mi się podobają, bo jakoś tak mi zbyt miejsko się robi. Jednak samo miejsce jest prześliczne, chętnie się tam wybiorę, kapliczka urocza, tyle ścieżek, urocze zakątki i te kwiaty wspaniałe. Aleja Marii Skłodowskiej - Curie mnie zachwyciła, bardzo magiczna. Zdjęcia cudowne, wiele z nich jest takich romantycznych, ależ mi się chce w takie miejsce pojechać, ogroooomnie. :))) Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za magiczny spacer. <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie sie nie podobaja, szczegolnie te placyki i skwery nijak mi pasuja...ale uwidim..Ogrod ma okolo 40 lat, wiele juz tu zdążyło dobrze podrosnąć, ja bym nie robila rewolucji tylko dbala o to by dalej sobie roslo...lubilam bardzo ląkę przy szklarni, duza przestrzen prawdziwie łąkowa. Motyle tam szalały...

      Usuń
  4. Nigdy nie byłam w Powsinie, bardzo się cieszę, że dzięki Tobie mogłam ten piękny ogród zobaczyć. Bardzo lubię kwiaty, więc nie mogę się napatrzeć na ich zdjęcia, zwłaszcza piwonie drzewiaste, tak różnorodne kolory.
    Staw z roślinami bardziej mi się podobał niż teraz taki oczyszczony. Jednak moje gusta nie są ważne, a trzeba się cieszyć, że ogród żyje i ciągle coś nowego wprowadzają.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piwonie sa tez moja slaboscia, sa niezwykle piekne. Zarosniete stawy byly o wiele piekniejsze...zostal tylko ten malutki, ktorym zajmuje sie starsza pani...moze nie pozwolila na zmiany ? nie wiem.

      Usuń
  5. Nie będę owijać w bawełnę, zwyczajnie Ci zazdroszczę tych widoków. Obejrzałam z zachwytem i chciałabym zobaczyć na własne oczy. Nasz botanik otwarli dopiero w tym tygodniu, jeszcze nie zdążyłam zajrzeć, ale to 1/100 z tego co opisujesz. Też modernizowali, jedno jeziorko całkiem zniknęło. Rododendronów co kot napłakał, azalii też mało. Niestety miejsce usytuowania fatalne i jak będą dalsze susze ogród umrze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie owijaj tylko przylataj!...pojdziemy do botanika, jestes dobra w chodzeniu, 12 km dobrze nam zrobi. Wyjezdzam gdzies okolo 9 czerwca, wracam 14. Potem mozemy poszalec po ogrodzie, bedzie to czas kwitnienia roz, wiec bedzie pieknie!

      Usuń
    2. Na jakies poltora kilometra, to i ja bym sie zalapala :) I mozemy byc o poltora metra od siebie , hrehre

      Usuń
    3. Podjedziesz autem pod brame na Prawdziwka a my z Ewcia na piechte, Ewa musi nabic na swoj telefon pokazna ilosc kilometrasow bo inaczej wpada w depresje.

      Usuń
    4. Bieda Grażynko, bo nogi mi nawaliły i na 12 kilometrów muszę zużyć o wiele więcej czasu niż dotąd, stąd depresja. Zobaczę jak się sytuacja rozwinie, bo nie wiem, jeździć można?
      Róż kuszą, oj kuszą.

      Usuń
    5. Zanim roze rozkwitna nuszki bede w lepszej kondycyji...a jezeli nie, to mam pod domem autobus, ktory nas podwiezie na jakies 500m od glownego wejscia do botanika. A potem sobie bedziemy dreptac i siadywac na tych laweczkach, ktore postawila nowa dyrekcja wszedzie w ilosci industrialnej..narzekalam ale jak widac moga sie przydac.

      Usuń
    6. Noo to jestesmy umowione!

      Usuń
    7. pssst! pracuj nad Ewa. ja z mojej strony tylko napisze "marmelada pomaranczowa"....

      Usuń
    8. Dobrze ..marmolada mowisz? hmmm..pomaramczowa ajajajaj!

      Usuń
    9. No wlasnie. jak w marcu ja przywiozlam, tak dalej stoi i sie kurzy!

      Usuń
  6. No nie wiem....to chyba ja też będę musiała dojechać ;)...... Chociaż w moim osobistym botanicznym ogrodzie mam roboty huk a tu albo sucho albo leje i leje i leje (i niech leje! żeby było jasne!).
    Dokupiłam kolejne dwie piwonie i nie mam jak wsadzić bo leje.... Oraz kaliny trzy. I drobnicę różną a plany.....! hohohoho !!!! mam.
    Więc nie wiem.
    I taki wyłysiały ten powsiński ogród się zrobił ale kto wie, za 10 lat...... ;).
    A, zapomniałam bym - jeszcze tojady dosadzam :)).
    I, Grażynko na zdjęciu z miesiącznicą to chyba nie czosnek niedżwiedzi tylko czosnaczek.
    I rudzik piękny, Ty i tak jesteś mistrzem fotografii !!
    Ściskam Was :)
    Rabarbara

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dwa metry miedzy naszemi cialami jednak bedziemy musialy trzymac. Leje deszcz! to w deszczu sadż...roslinki beda rosły jak na drozdzach Jasne,ze niech pada!
      Powsinski ogrod,tam gdzie wpadli na pomysl zmian, w zasadzie tereny wokol szklarni to dla mnie kompletny niewypal, niestety. Jakies skwerki , ozdobki, kamuszki potluczone...po co to w ogrodzie botaniczmym! Po co czekac 10 lat jak juz bylo calkiem pieknie zarosniete slicznymi roslinami, krzewami etc..
      Jezeli chodzi o zdjecie z miesiącznica to zdecydowanie z tle jest spore poletko czosnku niedzwiedziego, zreszta opisane dobrze bylo odpowiednia tabliczka.
      Rudzik bylby piekny gdybym miala zoom...siedzial sobie i w ogole mna sie nie przejmowal.
      Tez sciskamy Ciebie i reszte rodzinki.

      Usuń
    2. Rabarbaro - a wiesz, ze wsadzilam sobie czosnaczek z pobocza z naszej wsi, dwa zemdlaly nieco, dwa rosna jako tako, a w drugim kacie ogrodu odkrylam...czosnaczek, hehehe.

      I chyba dokupie ze dwie piwonie, bo mi malo.

      Usuń
    3. Grazyno - rudziki sa bezczelne i na ogol sie nie przejmuja.

      Usuń
    4. Tylko trudno je wypatrzyc wsrod listowia..

      Usuń
    5. W UK w ogrodku siedzi na niskim drewnianym plocie, gdzie ma pozor na cale obejscie. albo wlasnie chowa sie w kilistym drzewku - ja tam go widze, ale wyskakuje z nienacka i puszy sie. I pyskuje.

      Usuń
  7. Niesamowite kwiaty, szczególnie mi się podobają lilaki, rododendrony, piwonie i konwalie:) No i kaczuchy. Może powinnaś pomagać z tym wężem częściej? Starsza pani by Cię na pewno polubiła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polubila by mnie na pewno..hrehrehre, ale nie daje sie podejść.
      Kaczuchy opuscily ogrod, wyczyscili im stawki do imentu, te takie dorodne sa z lat poprzednich!

      Usuń
    2. W poprzednich latach ogród wyglądał lepiej. A kapliczka urokliwa. Ciekawe, kto ją powiesił na drzewie?

      Usuń
    3. To co jest tam piekne to to co posadzono pewnie 46 lat temu, ogrod zostal zalozony w 1974 roku, i po co to bylo przekopywac, karczowac etc...na dodatek pod jakies skwerki, watpliwej urody rzezby etc...
      TA kapliczka tez mnie zastanawia, nie ma sie kogo spytac skad ona.

      Usuń
  8. Nigdy nie byłem w Powsinie, więc na temat zmian się nie wypowiadam. Natomiast bardzo miło było pospacerować sobie rankiem w tych cudownych okolicznościach przyrody z kawką obok. My byliśmy w Mosznej, gdzie też jest królestwo azalii i rododendronów. Serdecznie pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedys pewnie dotrzesz do Powsina, jestes wedrowniczkiem. Zmiany w ogrodzie zdecydowanie sa dla mnie bardzo niekorzystne! ale bede sprawdzala jak to dalej sie rozwinie. Pozdrawiam!!

      Usuń
    2. Ja również w Powsinie nie byłam, znam go między innymi z Twoich publikacji. Najcudowniejsze są kwitnące rośliny. W moim regionie prawdziwa feeria barw pojawia się nieco później. Pąki mojego najstarszego rododendronu dopiero zaczynają pękać, te młodsze na razie nie mają zamiaru przypominać swoich kolorów, a przesadzone "ciepłą zimą" dwie azalie wypuściły zaledwie kilka czerwonych kwiatków. Cudnie jak zawsze u Ciebie. Ściskam serdecznie :)

      Usuń
    3. Powsin jest najpiekniekszy na wiosne, kiedy kwitna magnolie, kiedy kwitna rozaneczniki, kiedy kwitna roze...czyli od kwietnia do konca czerwca. WIec jezeli kiedykolwiek sie wybierzesz to w tym czasie i daj znac, to pojdziemy razem. Sciskam serdecznie

      Usuń
  9. Nastała nowa miotła i ma nowe wizje, nie podobają mi się; porównując zdjęcia sprzed i po, no nijak nie ma się czym zachwycać; może jak nowe nasadzenia urosną, coś się zmieni; jestem zwolenniczką natury, jak najmniejszego ingerowania w środowisko, ale są pedanci, którzy wszystko pod sznurek, wyrwać, wykosić, uładzić, że ani mrówka, ani robaczek nie mają gdzie się podziać; jechałam wczoraj na Pogórze, na obwodnicy miasta przecudne trawnikowe pasy drogowe, trawa zielona, w niej rumiany, czerwona koniczyna, istne cudo, ale nie! już zajechały maszyny, miażdżą, koszą, wyłysiają do żywej ziemi, plan musi być wykonany; pewnie będę jak ta starsza pani z ogrodu, zgryźliwa i burkliwa, na tę ludzką bezmyślność:-) bażant prześliczny, od dwóch lat słyszę je i widzę u nas, a nie było nigdy; jak nazwać kwitnące azalie? chmury kwiatów, welony, woale, kolorowe mgły ... przecudne widoki, szkoda, że tak krótko kwitną, jako i magnolie; oglądam filmiki z Liziqi, dla wieczornego załagodzenia nastrojów:-) trzeba by mi do naszego arboretum w Bolestraszycach pod P-ślem, ale w dzień powszedni, bez ludzi; serdeczności ślę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tam gdzie nowa miotla zdecydowala sie pozamiatac nie podoba mi sie zdecydowanie. Ja ten ogrod znam jak wlasna kieszen, od 20 lat regularnie go odwiedzam.
      Starsza Pani chyba bardzo cierpi, jak mi sie uda, to ja przepytam...jest najezona i trudno do niej dotrzec.
      Nie wiedzialam o istnieniu Li Ziqi, zajrzalam...oooo! jak pieknie, bede ogladac!
      Do ogrodow tylko poza weekendem, wtedy jest super!Pozdrawiam

      Usuń
  10. Cuda, cuda, cuda, cuda!!!! I to wszystko tak blisko Warszawy a właściwie to w Warszawie...
    Dziękuję Grażynko :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To Warszawa! bylas w Powsinie? warto sie tam przespacerowac, ja mam 4 km lasem, fajny spacer. Pozdrawiam

      Usuń
  11. Z wielką przyjemnością spacerowałam razem z Tobą w tym cudownym miejscu:))Pozdrawiam serdecznie:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciesze sie, ze zwiedzasz ze mna, a wiem, ze lubisz tez kwiaty i rosliny! pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  12. El jardín se ve bonito, pero también me gustaba más antes. Besos.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lo que quedo sin tocar sigue encantador pero cambios hechos po la nueva direccion me ponen algo furiosa. Abrazos fuertes Teresa.

      Usuń
  13. Achhh...jakie pięne fotografie! I miejsce niezwykłe. Pięknie utrwaliłaś jego wiosenny klimat. Rudzik to ptaszek, w którym jestem autentycznie zakochana...
    Podobnie jak w piwoniach...
    Miło mi było pospacerować z Tobą wśród tych kolorów i zapachów...
    Pozdrawiam, Pola

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam Polu! ciesze sie, ze zajrzalas i ciesze sie ze Ci sie spodobalo. mam nadzieje, ze bedziesz czesciej tutaj. Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  14. Ależ tam pięknie! Muszę i ja się w końcu wybrać, ze 20 lat nie byłam, jak nie więcej :( Ode mnie to cała wyprawa i jakoś tak zawsze mi nie po drodze. Ale dojadę! Kiedyś :) A teraz popodziwiam u Ciebie :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Polazalam to co mi sie w ogrodzie podoba...ale warto tam sie przespacerowac, to bardzo relaksujace zajecie, jezeli ktos lubi przyrode. Moze zorganizujemy wspolne wyjscie w tamtym kierunku!

    OdpowiedzUsuń
  16. Wow, jak cudownie ... być w ogrodzie pełnym pięknych kwiatów jest jak w bajkowym świecie. Wrażenie to wzmocniło, przechodząc najpierw przez las ... bardzo imponujące. Pozdrowienia z Indonezji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. TA ladna czesc Warszawy, i las i ogrod...pozdrawiam

      Usuń
  17. Nigdy nie byłam w Powsinie. To jakoś nie było mi po drodze.Dziś spacerując z Tobą alejkami czułam jakbym tam była.Cudnie,kolorowo,urokliwie. Prawie czułam oszałamiające zapachy azali,bzów i konwalii.Nabrałam ochoty na wyjazd do ogrodu.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to trzeba sie wybrac. Teraz beda juz rododendrony i piwonie. Niedlugo bardzo bogata kolekcja róż ...to najlepszy czas na odwiedziny. Ja znowu sie tam wybieram. Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  18. Mogłabym być ogrodnikiem i jak ta srasza pani klęczeć i kucać na okrągło wśród kwiatów. Pięknie tam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Biedna ona..jest tak juz skierowana ku ziemi, ze chyba juz trudno jej sie wyprostowac. JA mam wrazernie, ze calym jej zyciem jest ten wlasnie ogrod, ona juz naprawde jest bardzo Starszą Pania. Chcialabym poznac jej historie.
      Poczekaj troche, jeszcze masz daleko do emerytury ale kiedy juz, to cala bedziesz sie mogla poswiecic ziemi. Najladniejsze ogrodki i kwiatki maja panie emerytki.

      Usuń
  19. Zjawiskowe miejsce. Świetnie oddałaś ich piekno okiem obiektywu! Bedąc na Mazowszu musze koniecznie wygospodarować sobie czas i odwiedzić ten park. Ciekawe jestem w jakiej kondycji jest dąb ,,Hetman'':)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto sobie pojsc do ogrodu botanicznego w Powsinie jezeli lubisz rosliny. Ja uwielbiam takie spacery, dla mnie to wielki relaks. Dąb Hetman ma sie znakomicie, bardzo czesto obok niego przechodze.
      Zapraszam Cie do nowego postu, dotyczy ogrodu dwa tygodnie pozniej.
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  20. Naprawdę bardzo fajnie napisano. Jestem pod wrażeniem.

    OdpowiedzUsuń