Od poprzedniej wizyty w ogrodzie botanicznym w Powsinie już upłynęło trochę czasu, należalo więc sprawdzić jak się tam sprawy mają.
Idę w stronę Lasku Kabackiego i natychmiast rzuca mi się w oczy kolorowe ptaszysko...bażant, wiem, że w tym miejscu lubi bywać i? ...jest!
Desde la última, mi visita al jardin, ha pasado algun tiempo, asi que quise regresar para disfrutar de sus novedades .
Salí de la casa y en seguida en el sitio donde casi siempre me encuentro con un faisán, me detuve...alli estaba.
Wchodzę w las.
Entro al bosque.
Za lasem pola uprawne i nowość , ktoś przytwierdził ciekawą kapliczkę do pnia uschłego drzewa.
Al pasar el bosque comienzan los campos de cultivo..y aqui una novedad, una curiosa, nueva capillita.
Przekraczam leśną bramę ogrodu i od razu zanurzam się w intensywnym i jedynym w swoim rodzaju zapachu azalii...kwitną ! kwitną te przy głównej alei.
Entro al jardín e inmediatamente me invade un penetrante, fuerte y sabroso olor...son las azaleas que estan en este momento en plena floración.
Estas son de la avenida principal.
Pero existe un caminito alejado de la avenida principal. Aqui las azaleas quitan la respiración. Al lado los rododendros sin flores todavía.
Wychodzę na główną ścieżkę gdzie kwitnie przecudna kalina japońska.
Mas alla del caminito de las azaleas me llama la atención un bello arbolito de viburnum japones.
Arriba en el arbol cantaba un petirrojo...lastima, que dejé el teleobjetivo en la casa, el pajarito estaba sin inmutarse y cantando todo el tiempo pudiera hacerle tantas fotos!..
W pobliżu kilka rododenronów rozkwitło, pewnie jakieś wcześniejsze odmiany,
Encontré algunos rododendros floreando, seguramente una variación de la floración temprana.
Małe poletko polnych roślin.
Lugar dedicado a las plantas silvestres.
Pachnące nieziemsko konwalie.
Convalaria ...muy olorosa.
Miesiącznica i czosnek niedźwiedzi,
Lunaria y ajo de oso en plena flor.
Willa Fangorówka, która przed drugą wojną światową należała do rodziny Fangorów. Tutaj swoje dzieciństwo spędził Wojciech Fangor, malarz , rysownik, rzeźbiarz, był jednym z ostatnich wielkich mistrzów XX wieku.
La Quinta de Fangor, lugar donde vivió el famoso pintor y escultor polaco Wojciech Fangor , hoy ja casa se encuentra dentro de los límites del jardín y al jardín pertenece.
Fangorówkę otaczają rododendrony, te wcześnie kwitnące.
La mansión esta rodeada de los rododendros, los de temprano florecimiento.
Tutaj też znajduje się ciekawa kolekcja kasztanowców.
Cerca de la casona se encuentra una pequeña colección de los castaños.
kasztanowiec czerwony
kasztanowiec zwyczajny..ale jakiś trochę inny
W ogrodzie jest kilka stawków, widać , że zostały dość starannie pozbawione roślinności,
En el jardín se encuentran unos laguitos...sin embargo observo unos cambios no muy favorables.
Asi se presentaban en el año 2016.
Lubiły tu pomieszkiwać kaczki krzyżowki.
A los patos les gustaban sus aguas cubiertas por mucha vegetación.
Budynek przy głównym wejściu od ulicy Prawdziwka, tutaj znajduje się dobra kawiarenka, jego okolice też zostały ogołocone i na nowo zaprojektowane.
La entrada principal del jardin, aqui se encuentra una buena cafetería y acá se notan muchos cambios.
Tak było w 2017 roku
El año 2017
tak teraz..
y ahora
Postawiono stoliki, można przysiąść. coś przekąsić...po raz pierwszy po wybuchu pandemii, w publicznym miejscu, wypiłam kawę i zjadłam ciastko. Duże przeżycie!
Han puesto las mesitas creando un lugar donde se puede disfrutar de la comida traida del cafetin.
Pude hacerlo por primera vez después de casi tres meses de restricciones por pandemia.
teraz jest tak
Otro de los lagos... su estado es deprimente, hubo tiempo de que fue bien poblado por las plantas acuáticas, destacaban los lirios de agua de diferentes colores.
Obok wytyczono jakiś skwer z dróżkami, postawiono rzeźbę, wątpliwe ozdoby z białych kamieni...kiedyś rosła tutaj dorodna trawa
En cambio han trazado unos caminos y placitas...ahora parece un parque de la ciudad y no un jardin botánico.
Pozostały kwitnące lilaki ...zapach był oszałamiający.
Los arbustos de lilas siguen en el lugar seduciendo con su intenso perfume..
Druga ważna alejka ogrodu obsadzona została irysami, są piękne ale wyraźnie zaszkodziły im niedawne, majowe przymrozki.
Otra de las avenidas fue sembrada de las plantas de iris... bellas pero las temperaturs muy bajas, inusuales para mes de mayo las han maltratado un poco.
Jeszcze jedno jeziorko tuż przy szklarni.
otro lago al lado de invernadero
tak było w 2016 roku
en el año 2016...
w 2017 roku
en el 2017
Przy szklarni rosną przepiękne piwonie drzewiaste.
Al lado del invernadero crecen increibles peonías.
A druga strona szklarni wygląda tak...następny obszar rekreacyjny , jeszcze świeżo skopana ziemia i drózki, placyk w centrum.
Otro lado de invernadero, tambien en los trabajos de "modernización"...recien removida la tierra, unos caminos, alguna placita.
a byl to teren roślinności łąkowej z mnóstwem kwiatów , latały owady, motylki, pszczółki.
Zdjęcie z 2016 roku.
Anteriormente hubo aqui un floreado prado con su vegetación silvestre, un paraiso para las mariposas, los insectos de diferente índole y las avejas .
Las fotos de 2016
Los siguientes cambios...en el lugar de la vegetación de temprana primavera , el campo de rosas
w roku 2017 w czasie kwitnienia tulipanów można było tutaj podziwiać ponad 120 ich odmian.
El año 2017, visite el jardin para ver en este sitio mas de 120 variedades de los tulipanes,
Aleja Marii Skłodowskiej - Curie.
Avenida de Maria Sklodowska -Curie.
Obok znajdują się tereny różane, ogród słynie z ogromnej ich kolekcji, jeszcze nie kwitną, tylko dwie wczesne odmiany są pokryte różyczkami.
Al lado se encuentra la famosa colección de rosas , cuenta cerca de 1000 variedades...florecerán en mes de junio, por ahora solo dos de sus variedades se llenaron de flores.
Wisteria w pobliżu.
Glicinia
W części północnej ogrodu znaduje się altana chińska...otaczała ją kiedyś łąka teraz posadzono wokół niej krzaczki piwonii i innych roślin.
En la parte norte del jardín se encuentra una pagoda china, antes rodeada de plantas naturales ahora con de las peonias recién sembradas.
A za nią, przy północnych granicach ogrodu znajduje się małe poletko roślin polnych i runa leśniego...którym od zawsze, od kiedy zaczęłam odwiedzać ogród zajmowała się niezwykła starsza Pani, praktycznie żyje na tym kawałku ziemi, spotykam ją zawsze pielącą , podlewająca, dotykającą każdą roślinke, pilnującą, by nikt nic nie uszkodził, nie zadeptał , kiedys mnie zrugała. bo robiąc zdjęcie weszłam w zieleń poza ścieżkę,innym razem poprosiła mnie bym jej rozplątała węża gumowego,
Poprzednim razem zmartwiła mnie jej nieobecność, jest już bardzo wiekową kobietą...rok temu była bardzo niezadowolona z prac modernizacyjnych w ogrodzie, więc myślalam, że coś się stało...ale tym razem była, ucieszyłam się na jej widok, jest!... oddana swojej pasji ...
Al lado, en el limite norte del jardín, se halla un lugar, donde desde siempre, desde que me acuerdo, encuentro a una señora , ahora ya de mucha edad... parece amar este sitio por encima de todo, siempre pendiente de cada planta, siempre luchando con la maleza, cuidando celosamente cada centímetro del terreno.
a to jej malutkie królestwo.
Ese es su pequeño reino.
wychodzę północnym, leśnym wyjściem, idę do Parku Kultury w Powsinie.
Terminó mi paseo, tomo el camino hacia el Parque de la Cultura de Powsin.
A w parku piramida, nie widziałam jej dotychczas...nie wiem jaką funkcje tutaj pełni.
Una rara pirámide, no se cual es su función.
i biała magnolia dużej urody.
Una magnolia blanca...hermosa.
La siguiente visita será cuando florecerán todos los rododendrones.
Pozdrawiam y saludos
Dziwne te zmiany w ogrodzie...choc dobrze, ze starsza pani jest! Jak zwykle - zdjecia piekne.
OdpowiedzUsuńChyba wywloke slubnego na wycieczke poogladac rodoendrony, o ile zdazymy - te wszystkie dwa, co sie ostaly, u nas w ogrodku z frontu, kwitna pieknie i amarantowo.
Dziwne zmiany, mnie jak na razie nie przekonuja, robi sie taki park miejski i zatraca charakter badawczy ogrodu. Przeciez to jest ogród PAN-u.
UsuńKonieczne trzeba wywlec pana ślubnego, na dniach bedzie szalenstwo rododendronowe, a gdzies w pierwszej dekadzie czerwca szalenstwo różane. Chociaz roze wydawaly mi sie za bardzo przyciete...ale moze do czerwca pojde w gore. Ja zrobie inspekcje ofkors!
Dla Pani Starszej mam nieskonczenie duzy podziw i darze ja olbrzymia sympatia, mimo, ze nie zawsze jest mila. Widac, ze ogrod jest jej zyciem, podejrzewam, ze musiala tam pracowac cale zycie, moze to jakaś emerytowana pracowniczka naukowa, duzo wie, ma bardzo szlachetna i piekna twarz. BArdzo zżyma sie na nowe porzadki w ogrodzie.
UsuńWywloke, pewnie w jakis poniedzialek - wtorek rano. Zeby pusto bylo :)
UsuńCiekawa jestem, jaka to nowa mietla tak zamiata ten Ogrod, bo nie wierze za bardzo, ze to stara miotla....
Pamietaj ze w dni powszednie ogrod jest otwarty od 15-20 z jakis trudnych do odgadniecia przyczyn, nie rano! a w weekendy od 9-20. Ale w weekendy pewnie duzo luda.
UsuńMietla jest nowa, oczywiscie ze nowa...i zamiata, ze hej!
ueee, wole rano, i ptaszki swiezo spiewaja i wogole, ale jak po poludniu to po poludniu.
UsuńNie masz wyjscia! ktos tak wymyslil.
UsuńAzaliowa orgia robi wrażenie i na dodatek te papuzie kolory. Jednakoż najbardziej zachwyciły mnie piwonie, pojedyncze z widocznymi pręcikami to moje faworyty! Te pręciki wyglądają jak korny, można by powiedzieć, że to piwonie królewskie :)
OdpowiedzUsuńW porównaniu do wrocławskiego ten ogród jest olbrzymi, a czy zmiany będą korzystne, to trzeba lat aby to ocenić, rośliny muszą mieć czas aby się rozrosnąć.
JA tez plone miloscia do piwonii, te drzewiaste sa wrecz niesamowite, kolorystycznie, rozmiarowo etc...pole piwonii zwyklych bylo dorodne, obiecuje duzo ale jeszcze byly w pąkach. Tez bede musiala tam pojsc, by je podziwiac.
UsuńNie pokazalam ogrodu calego, sa tam duze przestrzenie ogrodnicze, sady, częsc zachodnia ogrodu ma plantacje różane, sa hortensje. Czesc wschodnia to arboretum , jestteż szklarnia z roslinami egzotycznymi.
Masz racje, czas pokaże co z tymi zmianami...mnie absolutnie nie przekonuja, ale chcialabym sie mylic.
Tez kocham piwonie i ich zapach. I oczywiscie uwazam, ze mam za malo w ogrodzie. Tak samo jak jasminu....
UsuńNie wszystkie zmiany mi się podobają, bo jakoś tak mi zbyt miejsko się robi. Jednak samo miejsce jest prześliczne, chętnie się tam wybiorę, kapliczka urocza, tyle ścieżek, urocze zakątki i te kwiaty wspaniałe. Aleja Marii Skłodowskiej - Curie mnie zachwyciła, bardzo magiczna. Zdjęcia cudowne, wiele z nich jest takich romantycznych, ależ mi się chce w takie miejsce pojechać, ogroooomnie. :))) Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za magiczny spacer. <3
OdpowiedzUsuńMnie sie nie podobaja, szczegolnie te placyki i skwery nijak mi pasuja...ale uwidim..Ogrod ma okolo 40 lat, wiele juz tu zdążyło dobrze podrosnąć, ja bym nie robila rewolucji tylko dbala o to by dalej sobie roslo...lubilam bardzo ląkę przy szklarni, duza przestrzen prawdziwie łąkowa. Motyle tam szalały...
UsuńNigdy nie byłam w Powsinie, bardzo się cieszę, że dzięki Tobie mogłam ten piękny ogród zobaczyć. Bardzo lubię kwiaty, więc nie mogę się napatrzeć na ich zdjęcia, zwłaszcza piwonie drzewiaste, tak różnorodne kolory.
OdpowiedzUsuńStaw z roślinami bardziej mi się podobał niż teraz taki oczyszczony. Jednak moje gusta nie są ważne, a trzeba się cieszyć, że ogród żyje i ciągle coś nowego wprowadzają.
Pozdrawiam :)
Piwonie sa tez moja slaboscia, sa niezwykle piekne. Zarosniete stawy byly o wiele piekniejsze...zostal tylko ten malutki, ktorym zajmuje sie starsza pani...moze nie pozwolila na zmiany ? nie wiem.
UsuńNie będę owijać w bawełnę, zwyczajnie Ci zazdroszczę tych widoków. Obejrzałam z zachwytem i chciałabym zobaczyć na własne oczy. Nasz botanik otwarli dopiero w tym tygodniu, jeszcze nie zdążyłam zajrzeć, ale to 1/100 z tego co opisujesz. Też modernizowali, jedno jeziorko całkiem zniknęło. Rododendronów co kot napłakał, azalii też mało. Niestety miejsce usytuowania fatalne i jak będą dalsze susze ogród umrze.
OdpowiedzUsuńNie owijaj tylko przylataj!...pojdziemy do botanika, jestes dobra w chodzeniu, 12 km dobrze nam zrobi. Wyjezdzam gdzies okolo 9 czerwca, wracam 14. Potem mozemy poszalec po ogrodzie, bedzie to czas kwitnienia roz, wiec bedzie pieknie!
UsuńNa jakies poltora kilometra, to i ja bym sie zalapala :) I mozemy byc o poltora metra od siebie , hrehre
UsuńPodjedziesz autem pod brame na Prawdziwka a my z Ewcia na piechte, Ewa musi nabic na swoj telefon pokazna ilosc kilometrasow bo inaczej wpada w depresje.
UsuńBieda Grażynko, bo nogi mi nawaliły i na 12 kilometrów muszę zużyć o wiele więcej czasu niż dotąd, stąd depresja. Zobaczę jak się sytuacja rozwinie, bo nie wiem, jeździć można?
UsuńRóż kuszą, oj kuszą.
Zanim roze rozkwitna nuszki bede w lepszej kondycyji...a jezeli nie, to mam pod domem autobus, ktory nas podwiezie na jakies 500m od glownego wejscia do botanika. A potem sobie bedziemy dreptac i siadywac na tych laweczkach, ktore postawila nowa dyrekcja wszedzie w ilosci industrialnej..narzekalam ale jak widac moga sie przydac.
UsuńNoo to jestesmy umowione!
UsuńNo to jestesmy!
Usuńpssst! pracuj nad Ewa. ja z mojej strony tylko napisze "marmelada pomaranczowa"....
UsuńDobrze ..marmolada mowisz? hmmm..pomaramczowa ajajajaj!
UsuńNo wlasnie. jak w marcu ja przywiozlam, tak dalej stoi i sie kurzy!
UsuńNo nie wiem....to chyba ja też będę musiała dojechać ;)...... Chociaż w moim osobistym botanicznym ogrodzie mam roboty huk a tu albo sucho albo leje i leje i leje (i niech leje! żeby było jasne!).
OdpowiedzUsuńDokupiłam kolejne dwie piwonie i nie mam jak wsadzić bo leje.... Oraz kaliny trzy. I drobnicę różną a plany.....! hohohoho !!!! mam.
Więc nie wiem.
I taki wyłysiały ten powsiński ogród się zrobił ale kto wie, za 10 lat...... ;).
A, zapomniałam bym - jeszcze tojady dosadzam :)).
I, Grażynko na zdjęciu z miesiącznicą to chyba nie czosnek niedżwiedzi tylko czosnaczek.
I rudzik piękny, Ty i tak jesteś mistrzem fotografii !!
Ściskam Was :)
Rabarbara
dwa metry miedzy naszemi cialami jednak bedziemy musialy trzymac. Leje deszcz! to w deszczu sadż...roslinki beda rosły jak na drozdzach Jasne,ze niech pada!
UsuńPowsinski ogrod,tam gdzie wpadli na pomysl zmian, w zasadzie tereny wokol szklarni to dla mnie kompletny niewypal, niestety. Jakies skwerki , ozdobki, kamuszki potluczone...po co to w ogrodzie botaniczmym! Po co czekac 10 lat jak juz bylo calkiem pieknie zarosniete slicznymi roslinami, krzewami etc..
Jezeli chodzi o zdjecie z miesiącznica to zdecydowanie z tle jest spore poletko czosnku niedzwiedziego, zreszta opisane dobrze bylo odpowiednia tabliczka.
Rudzik bylby piekny gdybym miala zoom...siedzial sobie i w ogole mna sie nie przejmowal.
Tez sciskamy Ciebie i reszte rodzinki.
Rabarbaro - a wiesz, ze wsadzilam sobie czosnaczek z pobocza z naszej wsi, dwa zemdlaly nieco, dwa rosna jako tako, a w drugim kacie ogrodu odkrylam...czosnaczek, hehehe.
UsuńI chyba dokupie ze dwie piwonie, bo mi malo.
Grazyno - rudziki sa bezczelne i na ogol sie nie przejmuja.
UsuńTylko trudno je wypatrzyc wsrod listowia..
UsuńW UK w ogrodku siedzi na niskim drewnianym plocie, gdzie ma pozor na cale obejscie. albo wlasnie chowa sie w kilistym drzewku - ja tam go widze, ale wyskakuje z nienacka i puszy sie. I pyskuje.
UsuńNiesamowite kwiaty, szczególnie mi się podobają lilaki, rododendrony, piwonie i konwalie:) No i kaczuchy. Może powinnaś pomagać z tym wężem częściej? Starsza pani by Cię na pewno polubiła.
OdpowiedzUsuńPolubila by mnie na pewno..hrehrehre, ale nie daje sie podejść.
UsuńKaczuchy opuscily ogrod, wyczyscili im stawki do imentu, te takie dorodne sa z lat poprzednich!
W poprzednich latach ogród wyglądał lepiej. A kapliczka urokliwa. Ciekawe, kto ją powiesił na drzewie?
UsuńTo co jest tam piekne to to co posadzono pewnie 46 lat temu, ogrod zostal zalozony w 1974 roku, i po co to bylo przekopywac, karczowac etc...na dodatek pod jakies skwerki, watpliwej urody rzezby etc...
UsuńTA kapliczka tez mnie zastanawia, nie ma sie kogo spytac skad ona.
Nigdy nie byłem w Powsinie, więc na temat zmian się nie wypowiadam. Natomiast bardzo miło było pospacerować sobie rankiem w tych cudownych okolicznościach przyrody z kawką obok. My byliśmy w Mosznej, gdzie też jest królestwo azalii i rododendronów. Serdecznie pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńKiedys pewnie dotrzesz do Powsina, jestes wedrowniczkiem. Zmiany w ogrodzie zdecydowanie sa dla mnie bardzo niekorzystne! ale bede sprawdzala jak to dalej sie rozwinie. Pozdrawiam!!
UsuńJa również w Powsinie nie byłam, znam go między innymi z Twoich publikacji. Najcudowniejsze są kwitnące rośliny. W moim regionie prawdziwa feeria barw pojawia się nieco później. Pąki mojego najstarszego rododendronu dopiero zaczynają pękać, te młodsze na razie nie mają zamiaru przypominać swoich kolorów, a przesadzone "ciepłą zimą" dwie azalie wypuściły zaledwie kilka czerwonych kwiatków. Cudnie jak zawsze u Ciebie. Ściskam serdecznie :)
UsuńPowsin jest najpiekniekszy na wiosne, kiedy kwitna magnolie, kiedy kwitna rozaneczniki, kiedy kwitna roze...czyli od kwietnia do konca czerwca. WIec jezeli kiedykolwiek sie wybierzesz to w tym czasie i daj znac, to pojdziemy razem. Sciskam serdecznie
UsuńNastała nowa miotła i ma nowe wizje, nie podobają mi się; porównując zdjęcia sprzed i po, no nijak nie ma się czym zachwycać; może jak nowe nasadzenia urosną, coś się zmieni; jestem zwolenniczką natury, jak najmniejszego ingerowania w środowisko, ale są pedanci, którzy wszystko pod sznurek, wyrwać, wykosić, uładzić, że ani mrówka, ani robaczek nie mają gdzie się podziać; jechałam wczoraj na Pogórze, na obwodnicy miasta przecudne trawnikowe pasy drogowe, trawa zielona, w niej rumiany, czerwona koniczyna, istne cudo, ale nie! już zajechały maszyny, miażdżą, koszą, wyłysiają do żywej ziemi, plan musi być wykonany; pewnie będę jak ta starsza pani z ogrodu, zgryźliwa i burkliwa, na tę ludzką bezmyślność:-) bażant prześliczny, od dwóch lat słyszę je i widzę u nas, a nie było nigdy; jak nazwać kwitnące azalie? chmury kwiatów, welony, woale, kolorowe mgły ... przecudne widoki, szkoda, że tak krótko kwitną, jako i magnolie; oglądam filmiki z Liziqi, dla wieczornego załagodzenia nastrojów:-) trzeba by mi do naszego arboretum w Bolestraszycach pod P-ślem, ale w dzień powszedni, bez ludzi; serdeczności ślę.
OdpowiedzUsuńTam gdzie nowa miotla zdecydowala sie pozamiatac nie podoba mi sie zdecydowanie. Ja ten ogrod znam jak wlasna kieszen, od 20 lat regularnie go odwiedzam.
UsuńStarsza Pani chyba bardzo cierpi, jak mi sie uda, to ja przepytam...jest najezona i trudno do niej dotrzec.
Nie wiedzialam o istnieniu Li Ziqi, zajrzalam...oooo! jak pieknie, bede ogladac!
Do ogrodow tylko poza weekendem, wtedy jest super!Pozdrawiam
Cuda, cuda, cuda, cuda!!!! I to wszystko tak blisko Warszawy a właściwie to w Warszawie...
OdpowiedzUsuńDziękuję Grażynko :-)
To Warszawa! bylas w Powsinie? warto sie tam przespacerowac, ja mam 4 km lasem, fajny spacer. Pozdrawiam
UsuńZ wielką przyjemnością spacerowałam razem z Tobą w tym cudownym miejscu:))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńCiesze sie, ze zwiedzasz ze mna, a wiem, ze lubisz tez kwiaty i rosliny! pozdrawiam serdecznie
UsuńEl jardín se ve bonito, pero también me gustaba más antes. Besos.
OdpowiedzUsuńLo que quedo sin tocar sigue encantador pero cambios hechos po la nueva direccion me ponen algo furiosa. Abrazos fuertes Teresa.
UsuńAchhh...jakie pięne fotografie! I miejsce niezwykłe. Pięknie utrwaliłaś jego wiosenny klimat. Rudzik to ptaszek, w którym jestem autentycznie zakochana...
OdpowiedzUsuńPodobnie jak w piwoniach...
Miło mi było pospacerować z Tobą wśród tych kolorów i zapachów...
Pozdrawiam, Pola
Witam Polu! ciesze sie, ze zajrzalas i ciesze sie ze Ci sie spodobalo. mam nadzieje, ze bedziesz czesciej tutaj. Pozdrawiam serdecznie
UsuńAleż tam pięknie! Muszę i ja się w końcu wybrać, ze 20 lat nie byłam, jak nie więcej :( Ode mnie to cała wyprawa i jakoś tak zawsze mi nie po drodze. Ale dojadę! Kiedyś :) A teraz popodziwiam u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńPolazalam to co mi sie w ogrodzie podoba...ale warto tam sie przespacerowac, to bardzo relaksujace zajecie, jezeli ktos lubi przyrode. Moze zorganizujemy wspolne wyjscie w tamtym kierunku!
OdpowiedzUsuńWow, jak cudownie ... być w ogrodzie pełnym pięknych kwiatów jest jak w bajkowym świecie. Wrażenie to wzmocniło, przechodząc najpierw przez las ... bardzo imponujące. Pozdrowienia z Indonezji.
OdpowiedzUsuńTA ladna czesc Warszawy, i las i ogrod...pozdrawiam
UsuńNigdy nie byłam w Powsinie. To jakoś nie było mi po drodze.Dziś spacerując z Tobą alejkami czułam jakbym tam była.Cudnie,kolorowo,urokliwie. Prawie czułam oszałamiające zapachy azali,bzów i konwalii.Nabrałam ochoty na wyjazd do ogrodu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
No to trzeba sie wybrac. Teraz beda juz rododendrony i piwonie. Niedlugo bardzo bogata kolekcja róż ...to najlepszy czas na odwiedziny. Ja znowu sie tam wybieram. Pozdrawiam serdecznie
UsuńMogłabym być ogrodnikiem i jak ta srasza pani klęczeć i kucać na okrągło wśród kwiatów. Pięknie tam!
OdpowiedzUsuńBiedna ona..jest tak juz skierowana ku ziemi, ze chyba juz trudno jej sie wyprostowac. JA mam wrazernie, ze calym jej zyciem jest ten wlasnie ogrod, ona juz naprawde jest bardzo Starszą Pania. Chcialabym poznac jej historie.
UsuńPoczekaj troche, jeszcze masz daleko do emerytury ale kiedy juz, to cala bedziesz sie mogla poswiecic ziemi. Najladniejsze ogrodki i kwiatki maja panie emerytki.
Zjawiskowe miejsce. Świetnie oddałaś ich piekno okiem obiektywu! Bedąc na Mazowszu musze koniecznie wygospodarować sobie czas i odwiedzić ten park. Ciekawe jestem w jakiej kondycji jest dąb ,,Hetman'':)
OdpowiedzUsuńWarto sobie pojsc do ogrodu botanicznego w Powsinie jezeli lubisz rosliny. Ja uwielbiam takie spacery, dla mnie to wielki relaks. Dąb Hetman ma sie znakomicie, bardzo czesto obok niego przechodze.
UsuńZapraszam Cie do nowego postu, dotyczy ogrodu dwa tygodnie pozniej.
Pozdrawiam serdecznie
Naprawdę bardzo fajnie napisano. Jestem pod wrażeniem.
OdpowiedzUsuń