Tak się zaczęło, przyjechali zmęczeni całodniowym podróżowaniem...
Asi comenzo...llegaron cansados del viaje que duro todo el dia..
z Warszawy pomknęliśmy do Zakopanego w poszukiwaniu zimy - białej zimy - śniegu , w dniu przyjazdu, nie było, ale rano!!! ranek powitał nas tak....
czy może być piękniejsza niespodzianka?
Desde Varsovia nos apresuramos a Zakopane en busca de invierno - blanco invierno - cuando alli llegamos no habia ni un poquito de nieve....pero por la mañanita?!...
el amanecer nos regalo esta maravillosa sorpresa!
Pod pretekstem kupna świeżych bułeczek pognałam w teren ... z aparatem , w euforii zaczęłam robić zdjęcia, podejrzewając, że to piękno może nie trwać długo.
Con el pretexto de comprar pan fresco sali a la calle, con camara fotografica, euforica tome las fotos , sospeche que esta belleza no durara por mucho tiempo...
W pobliżu odkryłam nieznany mi drewniany kosciółek ..kosciółek Salwatorianów... nie zabytkowy bo z roku 1968 ale miły dla oka, tym bardziej, że przysypany świeżym śnieżkiem dodającym mu wyjątkowego uroku...
Cerca descubri una iglesia de madera, pequenita, iglesia de los curas Salvatorianos, no es antigua porque fue construida en el año 1968 pero agradable a la vista, de estilo zakopiense, cubierta con fresca y delicada nieve, lucia con un encanto muy especial.
Wróciłam, dostałam burę za ponadgodzinne włóczenie się po okolicach, nie uprzedzając o takich zamiarach ale natychmiast zaczęłam sesję zdjęciową portugalskiej gromadki spragnionej egzotycznego, dla nich, zimowego anturażu do fotografii z wakacji..
Regrese a nuestra morada... recibi el regaño por la tardanza de mas de una hora, calme a la famila proponiendo una sesion de fotografia en el ambiente tomado de cuentos de hadas.
Pojechaliśmy do Bukowiny Tatrzańskiej i Białki w poszukiwaniu stoków do zjazdu na nartach, po drodze wstąpiliśmy do restauracji, o której słyszałam klika lat temu i bardzo byłam jej ciekawa. Restauracja nazywa się "Bury Miś" i nie zawiodła mnie, jedzenie bardzo dobre a wystrój jedyny w swoim rodzaju...czego tam nie ma i jak po mistrzowsku wszystkie te "graty" zostały przetworzone!
Un dia fuimos a Bukowina Tatrzanska y a Bialka, dos lugares con pistas de esqui, por el camino entramos a un restaurante del cual he oido hace unos años y quise complacer mi curiosidad. Restaurante lleva el nombre de "Bury Mis" (El Osito Pardo) y ha colmado mis expectativas, comida fue sabrosa y el ambiente unico! Toda la decoracion fue realizada de objetos viejos y desechados presentando un reciclaje de mucha creatividad y arte.
a tak wyglądają toalety!
Esos son los increibles baños!
Fofi na zmiany z zimna na ciepło reagowała zmieniając się w rumiane jabłuszko!
Mi nieta Fofi mostraba unos cacheticos rojos cada vez cuando pasaba del frio al calor.
Todos los dias los jovenes esquiaban en las pistas de Zakopane
kończące się gorąca, gęstą czekoladą.
El ejercicio en las pistas terminaba en los acogederos lugares para tomar el chocolate caliente.
Czasem wieczór nagradzał nas takimi widokami ...
A veces la tarde regalaba unas vistas asi,,,
Despues de la cena de navidad quise participar en la misa del gallo ejecutada por los cantos y musica de los montañeses...pero ni siquiera pude acercarme a las puertas de la iglesia repleta hasta mas no poder de los pobladores..
Wracając popatrzyłam na Krupówki w swiątecznej iluminacji,.
Regrese echando vistazos a la iluminacion festiva de la calle principal del pueblo, Krupowki.
Rankiem dziewczynki znalazły prezenty, które św. Mikołaj dostarczył głęboką nocą...
Por la manana las muchachitas abrieron los regalos traidos por San Nicolas durante la noche.
Czasem w powietrzu wirowały wielgachne motki śniegu.
A veces en el aire flotaban unas motas grandes de nieve.
W wynajętym mieszkaniu było tak ciepło, że Fofi uznała, że jest na plaży,
En el apartamento la calefaccion funcionaba tanto, que pequeña Fofi decidio crear un ambiente playero.
potem jednak trzeba było wsadzić ją w kapsułę ochronną.
pero un rato despues tuvo que ser transportada en una capsula protectora del frio y del viento.
ostatnie dwa dni podarowały nam prawdziwą zimę...
Dos ultimos dias fueron de verdadero placer climatico.
Wybraliśmy się na Drogę Pod Reglami, gdzie kapsuła mogła jako
tako toczyć się po scieżce.
Nos fuimos por el camino al pie de montana (Droga Pod Reglami), porque solo alli el cochecito pudo avanzar un poco.
Zakopane wyglądało bajkowo
Zakopane parecia de fabula!
El ambiente se torno tan bello, que nos fue dificil abandonar el sitio y regresar a Varsovia...tome unas fotos nostalgicas desde el carro en movimiento
w Warszawie stworzyliśmy trochę świątecznego nastroju
Ya en Varsovia creamos un poco del clima festivo
i doczekaliśmy roku 2015!
y a esperar la llegada del año nuevo
a Wenezuelę przypominał hamak na którym było dobrze pieścić się rankami z mamą...
La hamaca nos recordaba a Venezuela, fue agradable apurruñarse con mama en ella.
Skończyły się święta, Portugalczycy wrócili do Portugalii
Se terminaron las vacaciones, Los Portuqueses regresaron a Portugal
Pozdrawiam, saludos!
Grazynko, pieknie spedziliscie swieta, dzieciaczki cudne, Twoje zdjecia sa tak piekne, ze ja bym chciala teraz zaraz tam byc:) Pozdrawiam i wszystkiego dobrego w Nowym Roku:)
OdpowiedzUsuńBylo pieknie, troche pracowicie, bo mala wymaga duzo uwagi ale nagradzala wysilki usmiechem na zawolanie ....Wszystkiego Dobrego i dla Ciebie!
UsuńJakie miłe Święta mieliście:)
OdpowiedzUsuńWspaniałe zdjęcia!
Mile byly, i ciesze sie z tego bardzo...
UsuńMiałaś wspaniale spędzony czas z Rodziną . Pięknie pokazałaś to na zdjęciach, jak i ciekawe miejsca . Wspaniale, że dla Portugalczyków spadł śnieg w Zakopanem. Pozdrawiam i wszelkiego dobra życzę w tym roku !
OdpowiedzUsuńAura od czasu do czasu robila nam przyjemne niespodzianki...staralam sie je wykorzystac do maksimum...pozdrawiam i zycze wspanialego Nowego Roku pelnego przyjemnosci i wymarzonych wojazy!
UsuńNawet zima dodała od siebie prezent w postaci śniegu, umilając Wam cudowne świętowanie. Widoki zapierają dech, u nas też w drugie święto zrobiło się cudownie biało. Starsza wnusia bardzo podobna do Ciebie( tak myślę). Wszystkiego co najlepsze w Nowym 2015 Roku
OdpowiedzUsuńDziekuje za zyczenia i Tobie zycze wszystko co sobie umyslilas!
UsuńPasaste unas lindas fiestas con la familia, la pequeña esta preciosa. Feliz 2015.
OdpowiedzUsuńLa pequena roba corazones con sus encantos y buen caracter...Feliz 2015 tambien!
UsuńCenny czas spedzony z Rodzina w uroczym miejscu.
OdpowiedzUsuńNie dziwie Ci sie Grazynko, ze nie chcialo sie Ci sie opuszczac tego pieknego, snieznego zakatka naszego kraju :)
Wszystkiego dobrego w nowym roku i serdeczne pozdrowienia :)
Czas z rodzina to to co jest dla mnie najwazniejsze...niech Ci sie szczesci i darzy w Nowym Roku!
UsuńWiedziałam, wiedziałam, wiedziałam, że będzie właśnie tak !!! RODZINNIE !!!
OdpowiedzUsuńJaka jesteś szczęśliwa, z pobytu dzieci i wnucząt, co widać słychać i czuć....
Ech !!!
Buziole :)))*
Bylo wlasnie tak! i dlatego zniknelam troche ze swiata blogowego. Widzimy sie tak rzadko, ze kiedy sie spotykamy staramy sie zyc intensywnie! Buziaki rubinowa jubilatko!
UsuńNo właśnie, bo widzisz jak ktoś znika na dłużej, to zawsze myślę, że jakieś przyjemne wydarzenie miało miejsce i życie toczy się stanowczo za szybko i szkoda czasu na blogowanie..., dopiero później kiedy wszystko wraca do normy zaczynamy na spokojnie porządkować wspomnienia...
UsuńI właśnie ten spokój u Ciebie już jest. Ja także rubinowe emocje mam już za sobą i także wracam do blogowania. A nazbierało się, oj nazbierało się!
Jestes optymistka, jak ja, tez tak mysle, a nie ze jakas tragedia. No to pisz Ewus a ja bede czekala!
UsuńJaka kolorowa rodzinka:)
OdpowiedzUsuńI piekna ta zima w Tatrach:)
Wiesz Kasiu, ze dostaje amoku kiedy swiat sie robi piekny a kiedy taki nie jest to nie wyciagam aparatu fotograficznego. usciski dla Ciebie i zalobem okrytej Francji,
UsuńWspaniale ujęłaś w fotografiach tę rodzinną radość, ze wspólnie spędzonego czasu :-) Jak dobrze, że zima nie zawiodła i sypnęła śniegiem ku uciesze wnuczek, na pewno będą miały fajne wspomnienia z Polski. Ciekawe, która z nich odziedziczy charakter Babci i będzie wycinać takie numery, jak "wyjście po bułki" :-)))
OdpowiedzUsuńserdeczności przesyłam
Charakter babci chyba odziedziczy malutka Fofi, ma wiele fantazji i bardzo jest ciekawa swiata! urodzila sie 20 lutego a ja 21 ..wiec moze cos w tym jest! sle buziaki Twojej Malenkiej!
UsuńPiękna rodzinka i pięknie spędzony czas:))) Dziewczynki cudne!!!
OdpowiedzUsuńA ta zima w Tatrach... Jak w bajce:)
Mam trzy wnuczki i wszystkie sa cudne...i zawsze chcialam by byly to dziewczynki, i sa! tak, w Tatrach mielismy i dni jak z bajki i takie mniej bajkowe.
UsuńPolska to naprawdę gościnny kraj - rozgrzanym słońcem mieszkańcom Portugalii pokazała prawdziwą bajkową zimę. Piękniej być nie mogło, co widać na załączonych obrazkach.
OdpowiedzUsuńGrażynko, niech z tym Nowym Rokiem darzy się Wam w każdym miejscu i o każdej porze :)))
Dziekuje za zyczenia i sle tez takie bardzo pozytywne i cieple!
UsuńPolska to piekny kraj!
Fofi to ma diabliki w oczach ,druga wnuczka wygląda mi na spokojnieszą :))
OdpowiedzUsuńNa widok wystroju " Burego Misia " moja dusza zawyła z.......zachwytu ,Hany i Mnemo dusze zrobiły by pewnie podobnie :))))
W Bukowinie Tatrzańskiej ,byłam kiedyś dawno temu dwa tygodnia latem na wczasach . Pieknie połozona miejscowość . Mieszkałam w domu FWP położonym na stoku z którego widoczna była cała panorama Tatr . Jak była dobra widoczność to było widac krzyż na Giewoncie i słońce odbijające sie w oknach kolejki na Kasprowy . Masz rację Grażyna Polska to piękny kraj :)))
No jest i my wiemy o tym!
UsuńZnajac Twoja tworczosc- zagladnelam do facebooka- to jestem pewna, ze zdebialabys ze zdumienia jak wiele kreatywnosci wykazuje wlasciciel tego miejsca, obok restauracji ma swoja pracowne i stamtad praktycznie nie wychodzi... ja chodzilam i patrzylam i patrzylam...a ile ma jeszcze zgromadzonych "smieci" ktore wiele obiecuja! zajrzyj tam kiedy bedziesz w poblizu!
Ja bylam w Bukowinie kiedy mialam 22 lata i teraz...przedtem byla to wies a teraz juz nie tak wiejsko wyglada ale w porownaniu z Zakopanem jest jeszcze duzo mniej zabudowana. Pozdrawiam
A Fofi to ma zdecydowanie diabliki w oczach i rogata dusze...starsza jest duzo, duzo spokojniejsza...
UsuńGrażynko dużo szczęścia i radości w Nowym roku.
OdpowiedzUsuńRodzinne święta trzeba zawsze kultywować, bo to jest nasz skarb.
takie spotkania daja dużo energii i miłości na wiele miesiecy.
masz piękne wnuczki.
buziaki
Dziekuje i podpisuje sie pod tym co napisalas obiema rekami...Ty tez masz sliczna wnuczke. Najlepszego roku jaki tylko mozna sobie wymarzyc dla Ciebie.
UsuńNo to się skończyło, albo zaczęło. Piękne białe pożegnanie, mnóstwo wrażeń i zabawy. Wszystkiego dobrego w Nowym Roku !
OdpowiedzUsuńDziekuje Wkraju! skonczylo sie i zaczelo ...wszystkiego dobrego dla Ciebie i Twojej rodziny.
UsuńSzczęśliwego Nowego Roku dla całej wspaniałej Rodzinki, śliczne wnusie :)
OdpowiedzUsuńDziekuje Leptirze, piekny motylu, wszystkiego najlepszego dla Was!
UsuńPięknie spędziłaś ten Świąteczno- Noworoczny czas. Jesteś niebywale ciekawą świata kobietą. Podziwiam.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa swiata kobieta! dziekuje za wpis i zycze Ci wspanialego Nowego Roku!
UsuńBeijinhos Mari! visitare tu blog!
OdpowiedzUsuńfeliz Ano Novo
Po pierwsze, córka bardzo podobna do Ciebie:)) Fofi śliczny aniołeczek i podobny do taty. Starsza wnusia ma słowiańską urodę, ładna blondyneczka. Marija ma rację wystrój knajpki bym oglądała dokładnie:)) Fajne ludzie maja pomysły:)
OdpowiedzUsuńStarsza wnuczka ma wlosy koloru blond z takimi przeslicznymi pasemkami jeszcze bardziej blond...a Fofinia wlosy ma ciemne bardzo..podejrzewam ,ze takie bardziej portugalskie, chociaz ja tez mialam je ciemne jako dziecko.Wybierz sie kiedys do tej niezwyklej knajpki, bardzo jest ciekawa...
UsuńAleż trafiliście na piękną zimę, będziecie mieli co wspominać :) Śnieg dodał uroku całej Waszej wyprawie i pewnie oczarował Twoje wnuczki. Wszystkiego najlepszego Grażynko w Nowym Roku, dużo rodzinnych spotkań i ciekawych wyjazdów.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Mielismy pare dni pieknych, te brzydsze nie obfotografowalam...ale stoki byly caly czas osniezane.
UsuńNiech bedzie ten Nowy Rok niezwykly w pozytwnym wzgledzie i dla Ciebei!
Dobrze ,że zima się spisała chociaż trochę bo wstyd byłoby przed gośćmi. Najważniejsze jednak ,że mogliście pobyć razem i że nacieszyłaś się pewnie wnusiami na jakiś czas. Jak one rosną szybko.Zakopane piękne oczywiście i zapewne zatłoczone jak zwykle. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńtak tak, choc troche bo inaczej moje cierpienie byloby wielkie.
UsuńZakopane zatloczone ale podobno duzo bardziej zatloczone bywa na Sylwestra, kiedy wyjezdzalismy wjazdowy korek byl gigantyczny. Scikam Cie Maszko!
co nie co czytałam w kurniku, ale teraz zobaczyłam wasze świeta w pełnej krasie. wprawdzie góry to nie moja bajka, ale podziwiać można.
OdpowiedzUsuńaaaa, te bułeczki pierwszego dnia to kupiłas?
Kupilam swieze buleczki w pobliskiej "Samancie", takiej cukierni-piekarni z tradycjami w Zakopanem, ktora mialam blisko i gdzie juz co rano robilam podobne zakupy tudziez gdzie wypijalam w samotnosci pierwsza kawe codzienna...
UsuńOch Grażynko, obejrzałam sobie te piękne zdjęcia jeden raz drugi, trzeci i jeszcze mogłabym długo...........................wiele razy:)
OdpowiedzUsuńPomijając oczywiście te cudowne widoki widać na nich tyle miłości, radości i szczęścia że nie da się tego wyrazić słowami.To po prostu się widzi i czuje.
W wielu pokazanych tu przez Ciebie miejscach tak niedawno sama chodziłam. Tym większe moje wzruszenie.
Dziewczynki cudowne. Tempo w jakim rośnie Fofi, niesamowite:) Dopiero co ten okruszek był taki maleńki:)
A kolekcja koników starszej jest imponująca.Podobna do kolekcji Marty:) Jeżeli chodzi o konie to miały by wspólny temat:))) I to bardzo:)
Mam nadzieję na opowiedzeniu reszty w najbliższym możliwym spotkaniu, którego już nie mogę się doczekać:)
Moc uścisków i buziaków posyłam prosto z serca.
Kolekcja konikow jest tak ogromna, ze moglabym nimi zascielic cala podloge , kazdy konik jest inny! oczywiscie w Warszawie byla tylko jej znikoma czesc. Praktycznie od urodzenia moja wnuczka ma taka pasje , ktora nie gasnie , juz ma konika zywego tez...bardzo latwo jest jej robic prezenty, co mnie bardzo cieszy bo jakikolwiek konik to strzal w dziesiatke.
UsuńNo tak musimy gdzies wypic kawe i troche poopowiadac!
Caluje mocno.
Pięknie spędzony czas! Nawet przy sypiącym śniegu może być pięknie, nie koniecznie potrzeba bezchmurnego nieba i pełnego słońca, co widać na Twoich zdjęciach. W sumie to trochę zazdroszczę, sama kiedyś też będę musiała wybrać się w tym okresie pod Tatry :) Wnętrze tego kościółka cudowne, takie jak lubię. Aha, no i Wasza Fofi po prostu przesłodka, do schrupania :):) Pozdrawiam Was bardzo ciepło :)
OdpowiedzUsuńAleż piękne zdjęcia, a Rodzina jaka wspaniała. No i to Rumiane Jabłuszko:))) Pod koniec lat 80. XX w. byłam na Wigilii w Zakopanem i na pasterce w kościółku, wspomnianym przez Ciebie (piękne kolędy, zakopiańskie stroje). Kilka lat temu byłam na święta w Toporowej Cyrhli - jest tam kościół, gdzie odbywają się regularnie msze w oprawie góralskiej (nawet ksiądz ma ornat haftowany w zakopiańskie wzory).
OdpowiedzUsuńAle "Burego Misia" nie znam:)
Wszystkiego najlepszego Grażynko w Nowym 2015 Roku. Udanych wycieczek do Polski w rodzinnym gronie. Masz wspaniałą rodzinę.
OdpowiedzUsuńW listopadzie przejeżdżałam przez Białkę Tatrzańską, przejeżdżałam też obok tej ' Graciarni " , która w środku prezentuje się całkiem ładnie.
Serdeczności
Wszystkiego dobrego, Grażyno, w Nowym Roku, dla Ciebie i bliskich; jak te nasze wnuczęta szybko rosną; dobrze, że śnieg dopisał, cóż to byłyby za wspomnienia Świąt z Polski bez śniegu; córka bardzo podobna do Ciebie, ta sama łagodność w oczach; pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńOlá amiga,vim retribuir sua carinhosa visita ao meu cantinho.
OdpowiedzUsuńObrigada,volte sempre e pegue o meu selinho de agradecimento!
Beijos Marie.
Aaaale pieknie mieliscie w Zakopanem!! Rumiane Jabluszko i Starsza Siostra - sliczne dziewczyny! tfu tfu, ale i Rodzice nie od macochy :)))
OdpowiedzUsuńNajlepszego na 2015!
p.s. Bardzo mi sie podoba wnetrze kosciola.
wszystko mi się podoba- dziewczynki, rodzice, Zakopane i ta odjechana knajpka ze staroci:)
OdpowiedzUsuńdobrego roku, Grażynko :)
ya tenia saudades de visitar tu blog, y que sorpresa ver este bello resumen de unas vacciones navdenas fantasticas .Gracias
OdpowiedzUsuńWspaniałe rodzinne i białe święta mieliście, nie dziwę się, że nie chciało się wracać. Piękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńHmmm... Jak ja kocham to miasto! Nie dziwię Ci się zupełnie, że jak już wyszłaś po bułki, to błądziłaś w samotności z aparatem po zakamarkach Zakopanego. Ja tak sobie spacerowałam przez dziesięć dni ostatnio i jeszcze było mi mało... Nigdy nie byłam tam w zimie, a to wielka strata. Jak tak patrzę na Twoje zdjęcia, to mam ochotę się spakować i ruszać. :) A Kościółek na Pękasowym Brzysku jest przepiękny (cmentarz też!), niemal codziennie musiałam wejść do środka :) O dziwo tego w którym byłaś Ty nie spotkałam... Widocznie jeszcze za mało się kręciłam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam - Magda
Piękna rodzina, miejsca, które znam, wspaniały czas... Uściski Grażynko :* niech Ci się świetnie wiedzie w nowym roku :)
OdpowiedzUsuń