wtorek, 27 grudnia 2022

Dzień powrotu....día de regreso

       Czas powrotu, plan był napięty, u Artenki nie ma tak, że się po prostu wraca do domu, do domu się dociera nocą bo to drodze trzeba zaliczyć wszystko co warte zaliczenia ,  tym razem pierwszą atrakcją byla..


Bezmiechowa  Górna , znana z szybowiska  położonego na szczycie góry Kamionka należącej do gór Słonnych.  I właśnie  tutaj pozostawił swoje murale  zwiazane z historia szybownictwa w Polsce, Andrejkow..i tak o nich opowiada


''mural w Bezmiechowej Górnej, kontynuując współpracę z Fundacja Prowing Non Profit

mającą na celu przypomnienie historii polskiego szybownictwa w formie obrazów malowanych na ścianach stodół w Bezmiechowej. Wykonałem portret Tadeusza Góry według fotografii zrobionej prawdopodobnie w dniu, gdy Tadeusz Góra ustanowił niezwykły rekord w długości przelotu. 18 maja 1938 roku wystartował ze szczytu szybowiska w Bezmiechowej i w trakcie lotu trwającego 18 godzin wylądował aż pod Wilnem. Pokonał 577,8 km.
Rok później za przekroczenie bariery 500 km w swobodnym locie na szybowcu PWS-101 przyznano mu medal Lilienthala, który jest uważany za najcenniejsze szybowcowe trofeum!
Tadeusz Góra trzyma mapnik z planowaną rekordową trasą przelotu… To usłyszeliśmy od Pani Marii, która znała Tadeusza Góra i cały czas utrzymuje kontakt z jego rodziną.''

Llegó el tiempo de regreso, el plan de viaje de vuelta a casa fue, como es costumbre de mi amiga, muy denso, hasta último momento hubo que ver lo que ella consideraba de obligada visita..
El primer lugar... Biezmiechowa Gorna y dos murales de Andrejkow relacionados con la principal atracción de este sitio, el histórico aeródromo de planeadores.
El mural presenta al piloto que en el año 1938 voló durante 18 horas y aterizó en Vilnius, ha recorrido en el aire 577,8 km.


i inny

Mural przedstawia prawdopodobnie mechanika i pilota przy szybowcu "SG - 21 Lwów" według projektu Szczepana Grzeszczyka. Liczba 21 oznaczała przewidywaną doskonałość, a „Lwów” był wyrazem sympatii konstruktora do tego miasta. W założeniach konstruktora szybowiec miał zaspokoić zapotrzebowanie polskich szybowników na szybowiec wyczynowy, którego polskie lotnictwo w tym czasie nie posiadało.
SG-21, w dniach 17-18 października 1931 roku, odbył pierwszy w Polsce długodystansowy lot na holu na trasie Warszawa – Dęblin – Lwów – Bezmiechowa (507 km).
Źródło : Wikipedia
Fotografia archiwalna: Narodowe Archiwum Cyfrowe.

El segundo mural presenta al piloto y mecánico del planeador ''SG -21 Lwow'', mural hecho basandose en una foto vieja tomada en el año 1931.



no i cerkiew w Bezmiechowej  z 1830 roku, greckokatolicka a  od 1968 w rękach rzymskokatolickich.

En Bezmiechowa se encuentra  iglesia   del año  1830  ortodoxa en los tiempso de su fundación,   en el 1968 
pasó . a las manos de  católicos  romanos.
.


Manasterzec  i tutaj cerkiew greckokatolicka budowana w latach 1818-1820, od 1968 roku też w rękach  kościoła rzymskokatolickiego.

Manasterzec y aqui otra iglesia ortodoxa construida en los años 1818 -1820,  desde 1968 utilizada por la iglesia católica romana.



obok dom kolekcjonera starych aut
 Al  lado la vivienda de un coleccionista de carros antiguos


to szczególnie przypadło mi do gustu. 
El blanco es mi favorito.


Międzybrodzie  i  Nepomucen, ładna, przedwojenna kapliczka ale figura Jana w niej współczesna.
Miedzybrodzie y el San Nepomuceno en una bonita y vieja capillita, en ella la figura del santo de años recientes.



 



Jan Nepomucen patrzy ma taki,  całkiem miły  widok.
San Nepomuceno disfruta de una vista tranquilizadora.



I całkiem miły widok  był też  trochę dalej, i  ciągle w Międzybrodziu 
No muy lejos , todavia en Miedzybrodzie  y en un ambiente  apacible.},   una capillita 


 a w niego wkomponował się  pięknie Chrystus Frasobliwy
del Cristo Pensante muy bien integrado al paisaje idilico donde se encuentra . 




 Obok cerkiew św. Trójcy z 1901,  dzisiaj rzymskokatolicki kościół pod tym samym wezwaniem
Al lado la iglesia ortodoxa de Santisma Trinidad...hoy la iglesia católica romana.



a w otoczenie cerkwi 
Los alrededores de la iglesia

Sobie siedzi i patrzy
Y El...sentado y admirado


niżej San
abajo el río San 



 i wreszcie wśród tylu  cerkwi, kapliczek,  nepomuków., cmentarzy...ptaaaaszek, sikorka bogatka wyjątkowo przyjazna i śliczna!
  
Entre tanta iglesia, capilla,, figuras de santos, cementerios...finalmente un pajarito...carbonero  común, muy lindo y muy amistoso .





Piramidalny grobowiec rodziny Kulczyckich i Dobrzańskich , replika piramidy Cheopsa,  która zachowuje jej proporcje,  jest tylko troszkę, no  troszeńkę mniejsza.

En el mismo sitio se encuentra una curiosa tumba en forma de pírámide de la familia de Kulczycki Dobrzanski...una réplica  de la pirámide de Keops  de Guiza en Egipto, guarda sus proporciones.... solo es algo mas pequeñita.





Pożegnałam Frasobliwego i w drogę.
Me despedí del Pensante  y seguimos el viaje.


Trepcza... sanktuarium najprawdopodobniej z drugiej polowy XVI wieku,  kiedyś należące do grekokatolików, potem rzymskokatolickie, dało się znać jako miejsce kultu św. Trójcy, w 2000 roku  w Trepczy wybudowano nowy kościół ,   od tego momentu  tylko sporadycznie odbywają się  tutaj msze i spotkania wiernych. 

Trepcza...El sanctuario    ortodoxo, después católico romano  fundado en la segunda mitat del siglo XVI,  en el lugar se desarolló  del culto de Santísima Trinidad, en el año 2000 han construido una iglesia nueva  en el poblado, desde este momento solo esporadicamente se reúne aqui la gente para las celebraciones especiales.



Położone na wzgórzu skąd roztacza się piękny widok.
La iglesia  se encuentra en una colina de donde  se abre una bella panorama.








Przejeżdżamy  po raz drugi przez Mrzygłód, zatrzymałyśmy się tym razem przy Nepomuku, to ludowa kamienna figura, ładnie pomalowana. z ładnie wypracowanym krzyżem ,

Por segunda vez en este viaje  entramos al pueblo de Mrzyglod, nos detuvimos frente   capilla del Nepomuceno con una bonita  talla del arte popular.





 
Zajrzałyśmy na już nieczynny,  stary cmentarz rzymskokatolicki, 
Entramos al cementerio antiguo del pueblo, donde ya no se realiza entierros ..



Hłomcza , cerkiew greckokatolicka z 1859 roku, po drugiej wojnie światowej przejęli ją katolicy potem prawosławie a 1990 roku wróciła do grekokatolików.
Hlomcza, iglesia ortodoxa de 1859, después de la segunda gueraa mundial quedó en  manos de los católicos romanos pero en el 1990 regresó a la iglesia ortodoxa,

 
Postawiona na niewielkim wzgórzu, otoczona bardzo  starymi drzewami - pomnikami przyrody.
Puesta entre robles centenarios  todos declarados monumentos de la naturaleza.




Dzwonnica parawanowa, murowana z trzema dzwonami, jeden nich z 1668 roku,
El campanario de tres campanas, una de ellas del  año 1668.



Łodzina a w niej następna perełka,  wybudowana w 1743 cerkiew greckokatolicka, po drugiej wojnie rzymskokatolicka,  wpisania na listę zabytków od 1996.
Lodzina y en ella una perla arquitectónica del año 1743, fundada como iglesia ortodoxa , después de la segunda guerra mundial es católica romana, fue  introducida a la lista de los monumento históricos nacionales en el 1996.






  
Artenka chciała pokazać mi jedną z kilku kładek poprowadzonych przez San z myślą o pieszych ,  ta   długości  234 m  znajduje się w Witryłowie i łączy się z Uluczem.

 Sobre el río San han colgado unas cuantas pasarelas que unen las dos orillas del río y sirven a los peatones y ciclistas, esta de longitud 234m  une las orillas a la altura de los poblados Witrylow y Ulucz.





 Z niej można podziwiać  San,
Desde su altura  uno tiene oportunidad de impresionarse viendo la belleza del rio...


i łabędzie
y de  sus cisnes




Wieś Dobra.i cerkiew greckokatolicka z 1879 pw. św Mikołaja ; obecnie kościół rzymskokatolicki.
El pueblo de Dobra...y mas una iglesia que data del año 1879  , en sus inicios ortodoxa actualmente católica romana.



Był zamknięty, przyłożyłam aparat do dziurki od klucza i wyszło ciekawie, na pewno w kościele jest dywan. 
La encontramos cerrada  como casi todas que visitamos, pero viendo el hueco de la llave traté de tomar la foto y ...bueno,,, la alfombra no salió  de todo mal



Do cerkwi prowadzi  niezwykła, trzykondygnacyjna wieża bramna  która jest także dzwonnicą, pochodzi z XVII wieku.  W jej wnętrzu mieści się kaplica.

La entrada a los espacios de la iglesia  llama atención por su originalidad , es de tres pisoss, sirve de campanario, en su interior se encuentra una capilla. Data del siglo XVII.


No i jeszcze czekała nas a dla mnie, największa atrakcja, Ulucz i wzgórze Dębnik a na nim wspaniała cerkiew,  ale najpierw trzeba było się na wzgórze wdrapać...
Y llegó el tiempo de la visita mas espectacular...Ulucz y  la montaña Debnik y en su cima una iglesia ortodoxa de excepcional arquitectura...pero antes tuvimos que treparnos al sitio.


no to się wdrapywałam, łapiąc oddech  i mając się na baczności  bo było ślisko, ścieżka była pokryta błotem i mokrymi liśćmi.
Asi que comencé la escalada, el caminito fue muy resbaladizo, el barro húmedo, las hojas  mojadas, subi con mucho cuidado...


Słońce straszyło. że niedługo się schowa co nie bardzo mi się podobało,  ale okoliczności  przyrody nadzwyczajne i skutecznie odwracały moją uwagę od trudów wspinaczki.

El sol anunciaba  su ida, lo cual no me ha gustado mucho, pero el ambiente fue tan  mágico  que  viendo mi entorno me olvidababa de  la dificil subida.



i nagle zaczęło się odsłaniać to najpiękniejsze...
 de repenta apareció lo mas hermoso



Cudo,  bajka
Cerkiew do niedawna była uważana za najstarszą w Polsce,  sądziło się bowiem , że powstała w latach 1510-1517, jednak ostatnie badania  dendrologiczne drewna z którego świątynia została wybudowana  wykazały, że jest późniejsza, z 1649 roku,  więc cerkwie w Radrużu i Gorajcu okazały się starsze.  Świątynia  miała różne nie zawsze pozytywne momenty, byla częścią monastyru bazyliańskiego, w 1744 roku bazylianie się  wyprowadzili i świątynia służyła do 1925 roku okolicznej ludności, po drugiej wojnie światowej  władze pobliskiego pegeeru zarządziły rozebranie baszty i  murów obronnych, zerwano blachę z dachu.
Obecnie miejscem zaopiekował się skansen z Sanoka.
 
Lugar de cuento de hadas!
La iglesia ortodoxa una de mas antiguas de Polonia fundada en el año 1649, pertenecía al convento de padres  basilianos, después desde el  año 1744 cuando los padres abandonaron el sitio sirvió a las prácticas religiosas de los pobladores, al terminar la segunda guerra mundial cayó al abandono hasta que el museo etnográfico del cercano Sanok tomó cuido de este extraordinario sitio.


Otacza cerkiew cmentarz ze starymi nagrobkami
Un viejo cementerio rodea la iglesia.






babiniec





Trzeba było opuścić to cudowne miejsce i kontynuować podróż,  jechałyśmy prawym brzegiem Sanu. 

Llegó el tiempo de dejar este mágico lugar y seguir...viajamos a lo largo de la orilla derecha del río San




 Wieczorna mgła dodawała tajemniczości tej pięknej krainie.
La neblina de la tarde acrecentaba lo mágico del paisaje.




Jeszcze  i już o zmroku zaglądnęłyśmy do Wołodzi,   zatrzymałyśmy się przy neogotyckiej kaplicy cmentarnej z 1905 roku rodziny Trzcińskich , dawnych właścicieli  tych terenów.

Ya muy de tarde y rapidito paramos al lado de una capilla neogótica de cementerio del la familia de los Trzcinskich,  los antiguos propietarios de estos terrenos, levantada en el año 1905.




Następnie były Siedliska i cerkiewka z 1866 roku wtenczas greckokatolicka a  od 1947 w rękach kościoła rzymskokatolickiego.
Siedliska y la iglesita ortodoxa del año 1866, desde 1947 la propiedad de los católicos romanos.



Ostatni etap podróży...ruiny zamku w Dąbrówce Starzeńskiej z polowy XVI wieku,  jego właścicielami byli  Stadniccy, Ogińscy , Czartoryscy i  Starzyńscy do 1945 roku, w którym to roku oddziały UPA wysadziły zamek w powietrze.
  Ruiny są w rejestrze zabytków od 1968 roku.
y el final de la escapada, Dabrowka Starzenska y las ruinas del castillo levantado en la mitad del siglo XVII,  al finalizar la segunda guerra mundial volado por los nacionalistas ucranianos .
desde 1968 la ruina esta protegida por ser declarado  monumento nacional.




Wędrówka doliną Sanu okazała się nadzwyczaj interesująca,  postanowiłyśmy wrócić i pobuszować po jej zakątkach dłużej, może na wiosnę? a może wczesna jesień byłaby dobra.

Terminamos este muy interesante  recorrido prometiendonos el regreso, especialmenre la orilla derecha del San nos pareció digna de ser conocido al detalle.

Pozdrawiam y saludos



55 komentarzy:

  1. Twoja koleżanka wraca do domu identycznie jak ja:)
    W Uluczu jest grób twórcy hymnu ukraińskiego, nie wiem, czy zauważyłyście.
    Kiedy następna wyprawa?:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widziałam...widziałam..ale zdjęcia nie zrobiłam, też czytałam o tym w Twoim poście.
      Dzisiaj miałam być już w Twoich stronach a w czwartek miałyśmy podziwiać ''brodaczy'' w Sławatyczach..ale koleżanka złapała tę teraz panującą grypę więc siedzę w Warszawie, ale na styczeń mamy plany...

      Usuń
    2. Szkoda, teraz bardzo dużo osób choruje na grypę, mam wrażenie, że więcej niż w ubiegłych latach na covida. Zdrowia życzę Twojej koleżance, a na relację z konkursu na słomianego Brodacza zapraszam do siebie w piątek po południu lub sobotę do południa, zależy kiedy wrócę:)

      Usuń
    3. Ojej...czyli się tam wybierasz, będę czekała z niecierpliwością na relację, bardzo mnie interesuje ta celebracja w Sławatyczach, będę musiała na nią czekać aż do przyszłego roku, o mało nie spotkałybyśmy się, poznałabym Cię po psince, jeżeli z Tobą tam pojedzie.

      Usuń
    4. Pięknie dziękuję za życzenia zdrowia. Już wracam na normalne tory. Żałuję, tylko, że nie pojedziemy do Sławatycz w tym roku, ale, skoro Grażyna mówi, iż w przyszłym będzie śnieg i kapelusze Brodaczy będą się lepiej prezentowały na białym, to poczekam :)
      P.S. W Uluczu nie ma grobu kompozytora hymnu ukraińskiego. Mychajło Werbycki jest pochowany w Młynach. Przy cerkwi w Uluczu jest tablica upamiętniająca miejsce przyjścia na świat, choć według niektórych źródeł urodził się nie w Uluczu tylko w Jaworniku Ruskim.

      Usuń
  2. Ładna wyprawa, bo i okolica bardzo malownicza.

    Chrystus Frasobliwy bardzo fajny. I cała ta kapliczka świetnie się prezentuje na tle drzewa i wzgórz w oddali. Niestety dopadły go aż dwa ohydztwa, bo oprócz wypłowiałych plastikowych kwiatów uratowanych zapewne z kontenera na śmieci widzę koszmarne znicze, w tym jednego na baterię. Jak można aż tak gustu nie mieć i "ozdabiać" w ten sposób świątka?

    Dziękuję za życzenia noworoczne :) Kartka - jak zwykle urocza - dotarła we wtorek.
    https://www.instagram.com/p/CmsEtNBsLqo/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Twoja karteczka też dotarła, bardzo dziękujęl a jeżeli chodzi o magnesiki na lodówke to ich nie uznaję, więc u mnie nie wyprą kartek pocztowych.
      oj tak...Mazury to piękny region, pamiętam
      Wiesz ten Chrystus Frasobliwy był ozdobiony chryzantemami, prawdziwymi ale część z nich była farbowana na niebiesko, straszne to jest, a znicze rzeczywiście są koszmarne.
      Jak robiłam zdjęcie JPII, wokół którego były plastikowe kwiecia, to te usunęłam ale nie wpadłam na pomysł usunięcia zniczy. Będę je też usuwać.

      Usuń
  3. Niesamowicie wartościowe i piękne są te Wasze wyprawy. Dzielne i mądre z Was Wędrowniczki.
    Szacunek wielki dla Was.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej dziękuję, mam nadzieję, że dalej będziemy przemierzać kraj a może nie tylko nasz kraj...

      Usuń
    2. Stokrotko, dziękuję za uznanie.

      Usuń
  4. Doczekałam się pięknego wpisu. Dziękuję, miło się wspomina tę podróż. Droga nad Sanem czeka na nas wiosną, ale o tym pogadamy niedlugo. Śliczne zdjęcia z Ulucza, tam naprawdę warto pobyć dłużej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No trochę mnie to kosztowało, mam jakieś lenistwo internetowe. Droga nad Sanem...taaak

      Usuń
  5. Niezwykle ciekawy powrót.
    Mam słabość do cebulastych kopuł, dlatego tak bardzo podobają mi się cerkiewki i cerkwie, a te pokazane w tym poście szczególnie mnie urzekają. A jeszcze zachód słońca tak cudnie wyzłocił tą cerkiew w Dobrej i Uluczu.
    Jak stabilna jest ta kładka nad Sanem?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Był ciekawy i bardzo intensywny, wróciłyśmy do mieszkania Artenki już późno i troche zmęczone ale pełne wrażeń. Cerkiewki sa bardzo bajkowe i mnie też zachwycają..Kładka troche się chybotała ale niewiele, podobno te inne huśtają się bardziej efektownie, tak twierdzi Arte.

      Usuń
    2. Niestety, te kładki dalekie są od wiszących mostów, pełnych dziur w drewnianych deskach, dyndających się nad wielkimi przepaściami, po których się przechodzi nad głowami aligatorów z narażeniem życia. Jednym zdaniem - nie ma w nich nic z miłości, szmaragdu i krokodyla. Ale i tak fajnie się po nich przespacerować. Można przejechać nawet rowerem.

      Usuń
    3. Dziury w moście i aligatory pod, serdecznie dziękuję, może ze 30 lat temu takie wyzwanie przypadłoby mi do gustu. Teraz spacer tą współczesną też byłby dla mnie sporym wyzwaniem, albowiem jak mi się chwieje pod nogami to czuję się mało pewnie. Na szczęście można się przytrzymać barierki, więc pewnie dałabym radę :)
      To świetnie Arteńko, że grypa ci już odpuściła trzymam kciuki aby już nie wracała!

      Usuń
  6. Miłego powrotu. Masz mnóstwo zdjęć, więc będzie co wspominać. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miły był powrót...juz jest we wspomnieniach, pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  7. Jak zawsze podziwiam Was za wytrwałość i piękną relację:)))Pozdrawiam serdecznie:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję Reniu i wspaniałego Nowego Roku życzę.

      Usuń
    2. Reniu, wytrwałość w podróży i piękne relacje są domeną Grażyny. Ja Ją tylko wożę :)

      Usuń
  8. Podzielam zachwyt drewnianymi cerkwiami, to już taki ginący świat. Zaskoczył mnie pozytywnie pomnik naszego papieża, gdzie jego postać nie taka posągowa wręcz można zauważyć w nim człowieka może zmęczonego, może zamyślonego. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak...papież tak sobie siedzi i patrzy, jest uśmiechnięty, nie ma w pomniku patosu.
      pozdrawiam też serdecznie

      Usuń
  9. Chyba cerkiew w Uluczu stanie się moją drugą ulubioną cerkiewką. Pięknie wyszła na Twoich fotografiach w zachodzącym słońcu. Trzeba będzie tam pojechać za dnia i zajrzeć do środka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. do cerkiewki można zawsze się wdrapać, zawsze kiedy drogi będą bliskie tego miejsca, to bardzo urocze miejsce.

      Usuń
  10. Czy czerwone autko terenowe wyjechało na sam szczyt Kamionki, na szybowisko? stamtąd przy dobrej pogodzie są obłędne widoki, a i kawę "z widokiem" można wypić:-) Przerzucone przez San kładki dla pieszych były również wykorzystywane przez auta, jak choćby w Bachowie, trzeba było tylko złożyć lusterka i uważnie jechać; nie powiem, to bywał przejazd pełen emocji jak dla mnie:-) prawa strona Sanu w tych okolicach jest o tyle ciekawa, że do wysiedlonych terenów, wiosek prawie nie wróciło życie, zaś po drugiej stronie jest zupełnie inaczej. Nie tak dawno z Ulucza do Wołodzi nie było asfaltu, błotnista droga odstraszała kierowców, ale dla nas to raj. I dla mnie cerkiewka z Ulucza jest na pierwszym miejscu, wyjątkowo urokliwa, zarówno z wyglądu jak i położenia, druga to w Łodzinie, tylko błyszczące nagrobki zakłócają widok, ciężko znaleźć dobre miejsce do zdjęcia:-) Mąż pracował przy osuwiskach nad Sanem właśnie w okolicach Międzybrodzia, opowiadał mi różne ciekawostki, o pobliskich horodyszczach, jedynym mieszkańcu po drugiej stronie Sanu w domu bez dojazdu, tylko krypa łączyła go ze światem, za to rzekę znał jak własną kieszeń. Wyobraź sobie Grażynko tę okolicę na wiosnę, z łanami zawilców, przylaszczek, jakże często tam wracamy ... sam powrót do ruchliwego świata jest jak przekroczenie magicznej granicy. Szkoda tylko, że tyle leśnych dróg jest zamkniętych dla zwykłych ludzi, pewnie nie wyjeżdżalibyśmy na główne trakty, próbowaliśmy raz, ale straż leśna nas dorwała, na szczęście obyło się bez mandatu:-) Jakże miły był powrót z Wami do znanych miejsc, dzięki wielkie, zdrowia dla Arteńki, wszystkiego dobrego i pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wstyd się przyznać, ale o szybowisku przeczytałam dopiero w domu to wyjaśniło dlaczego murale Andrejkowa mają taki a nie inny temat, ale nic straconego, przeczytałam też, że widoki stamtąd są piękne a Ty jeszcze piszesz, że i kawa do widoków jest ..no to na wiosnę trzeba tam będzie terenowca skierować, a jeszcze przylaszczki , zawilce...trzeba koniecznie tam wrócić. Artenka już dobrzeje...
      Jesteś źródłem informacji o tych terenach, uwielbiam takie komentarze. Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  11. Absolutnie niesamowite miejsca ... I pięknie pokazałaś w kadrach ich urok. Lubię opisy Twojego zwiedzania...
    Wszystkiego dobrego na każdy dzień starego jeszcze i Nowego 2023 Roku!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. adne strony Polski to prawda, dziękuę za życzenia i tęż Ci życzę tego wszystkiego o czym marzysz...ściskam

      Usuń
  12. Dzisiaj wynajem kartkę ze skrzynki, ale sprawiłaś mi niespodziankę Grażyno! Bardzo bardzo dziękuję, dostałem najpiękniejsze życzenia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A już się martwiłam, że kartka nie doszła, doszła i się ucieszyłeś i oto chodziło. sciskam serdecznie

      Usuń
    2. Ok tak, dziękuję bardzo, przesyłam mnóstwo serdeczności 😀

      Usuń
    3. Ale że jak, to moje najpiękniejszymi nie były? :D

      Usuń
    4. No i mamy problem...;)

      Usuń
    5. Żartowałem przecież. Twoja kartka zresztą na pewno była ładniejsza :D

      Usuń
    6. wiem, że żartowałeś ja też żartowałam...takie przekomarzanie się, fajne zresztą

      Usuń
  13. Ale piękne te kapliczki Grażynko cudowne. Nie mogę się napatrzeć na nie. I te murale też zachwycają. Kawał czasu mnie nie było w tamtych stronach. Warto tak podróżować. Super post Kochana, tyle zdjęć i wspaniałej treści. Pozdrawiam Cię serdecznie

    Kasinyswiat

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu jak dobrze Cię czytać, dziękuję pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  14. Piękne zdjęcia, jak zawsze. I jak zawsze przyjemnie się czyta:) Wielu ciekawych podróży w nowym roku:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak miło ,że dałaś znać, wszystkiego najlepszego i nie znikaj..serdeczności dla całej Twojej przemiłej rodziny.......

      Usuń
  15. Grażyna obfitego w podróże roku życzę, mnóstwa ptaszków wkoło i cierpliwości, oceanu cierpliwości...a dobre samopoczucie niech Cię nie opuszcza!!!
    Noworoczne serdeczności ślę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tez ślę dla Ciebie wszystkiego najlepszego...cierpliwości rzeczywiście dobrze jest mi życzyć...dobre samopoczucie w większości czasu mnie nie opuszcza taki mam charakter,
      , właśnie wróciłam. z parku konstancińskiego, nie było za dobrze jeżeli chodzi o ptaszki ale było pięknie, 16 stopni na plusie i słońce....

      Usuń
    2. Dobrze masz z tym dobrym samopoczuciem!
      U nas temperatura podobna, ciekawe jaka będzie w Wielkanoc? ;)

      Usuń
  16. Wyobrażam sobie, że szybowanie musi być wspaniałe. To prawdziwy lot, a nie młócenie powietrza jak to robią samoloty. Ta malowidła, murale, podobają mi się, ale patrząc na nie myślę o dość krótkiej ich żywotności – póki deski są całe. Czy później się je poprawia, uzupełnia?
    Krajobrazy są ładne, mimo zimowej aury. Nie wiem, jak zrobiłaś tak ładne zdjęcia ptaszkowi. Mnie się to nie udaje.
    Jak Ci się szło kładką nad Sanem? Nie kołysała się?
    Ładnie widać na ściółce leśnej blask niskiego słońca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapomniałem się podpisać, bo Google nie widzą mojego zalogowania.
      Krzysztof Gdula

      Usuń
    2. Młócenie skrzydłami powietrza..świetne określenie, ale bez tego młócenia już trudno by było poruszać się po świecie a szybowanie to dla romantycznych dusz pozostawić trzeba.
      Deskale chyba zaczął malować Andrejkow w 2017 roku i jak na razie maja się dobrze, ale masz rację drewno nie jest wieczne.
      Ptaszki to moja słabość, mam troche lepszy teleobiektyw ale nic nadzwyczajnego niemniej można się bawić w polowanie na nie. waży on dość dużo i wymaga entuzjazmu by go z soba targać. potrzebuję lepszego ustrojstwa ale kosztuje dużo :(.
      Kładka tylko trochę się kołysała...ale naprawdę niewiele. pozdrawiam

      Usuń
  17. Artenka ma rację, nie można wracać do domu ot tak, prostą drogą, zbyt wiele można przegapić. Sama zobacz ile by Was ominęło. W dodatku ta podróż była zupełnie w Waszym stylu i w pasującym do Was klimacie, same fajne i miłe duszy rzeczy.
    Wszystkiego dobrego w Nowym Roku, niech przytrafiają Ci się same miłe rzeczy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też tak lubię się włóczyć, ale czasem jestem zaniepokojona tym, ze ona jako kierowca może się takim 12 godzinnym prowadzeniem samochodem zmęczyć...ona jednak inaczej powrotów sobie nie wyobraża.
      Tez Ci życzę wspaniałych podróży i samych miłych rzeczy...

      Usuń
  18. Grażynko dużo zdrowia i szczęścia na ten nowy rok Ci życzę:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję...zdrowia dla nas wszystkich bo coś ono szwankuje..ściskam

      Usuń
  19. Szczęśliwego nowego 2023 roku, niech będzie lepszy od tego, który minął.

    OdpowiedzUsuń
  20. Najbardziej mnie urzekła ta kapliczka z figurą Pana Jezusa. Serce mięknie na jej widok. I te kościółki drewniane. Piękna wyprawa.

    Uściski z Krakowa

    Kasinyswiat

    OdpowiedzUsuń