A był to piątek..nasza gospodyni Pani Maria napomknęła o targu w Sejnach, dodała, że Litwini też tam wystawiają swoje towary więc sprężyłyśmy się i wcześniej jak zwykle ruszyłyśmy w teren, litewskość była nieobecna, targ jak targ, dużo chińszczyzny, zrzuciłyśmy jego bylejakość na pandemię.
Llegó el viernes, la propietaria de la pensión nos informó que el viernes es el día del mercado popular en el cercano pueblo de Sejny, mencionó que allí suelen vender sus productos los lituanos, nos motivó para levantarnos y salir mas temprano a las andanzas.
El mercado nos decepcionó , muchas baratijas chinas, no vimos a los lituanos, es posible que su poca oferta se debió a las restricciones pandémicas..
Ale dzień zrobił się dłuższy bo trochę wcześniej opuściłyśmy posejnelskie progi, A plan był ambitny, jak zawsze, w tym Artenka jest mistrzem!! Więc był Puńsk jako pierwszy. I skansen. Na skansen jestem zawsze łasa, a ten miał mieć charakter litewskiej zagrody. Mieszkańcy Puńska w 75 % deklaruja się Litwinami.
Tutaj się zatrzymałyśmy. Przy restauracji regionalnej.
Al levantarnos antes de lo acostumbrado el dia se nos hizo mas largo - bien - porque el plan de Artenka como de costumbre, fue bastante cargado. Fuimos a Punsk, un pueblo en la frontera con Lituania, su atractivo es el museo etnográfico al aire libre, presenta una granja rural lituana de antaño.
En Punsk la población es en 75% lituana.
Paramos el carro frente a un restanrante tipico
Do skansenu trzeba było troszeczkę podejść. Jego budowę rozpoczęto w 1986 roku, został oddany do użytku w 1992 roku, dzisiaj można zapoznać się z zagrodą zrekonstruowaną na planie kwadratu, tworzą ją: dom mieszkalny, stodoła, spichlerz i obora..W stodole funkcjonuje sala teatralna.
Stodoła, która dzisiaj pełni rolę sali teatralnej... wystawia się tutaj sztuki teatralne, odbywają wystepy zespołów folklorystycznych, kapeli ludowych, mają miejsce koncerty....
Do skansenu trzeba było troszeczkę podejść. Jego budowę rozpoczęto w 1986 roku, został oddany do użytku w 1992 roku, dzisiaj można zapoznać się z zagrodą zrekonstruowaną na planie kwadratu, tworzą ją: dom mieszkalny, stodoła, spichlerz i obora..W stodole funkcjonuje sala teatralna.
y subimos al museo.. La construcción del museo comenzó en el año 1986, fue abierto al público en el 1992..Consiste en un conjunto de edificaciones rurales dispuestos en forma del cuadrado, sus lados ocupan la vivienda , el establo, el granero y depósito.
Malwy zachwyciły mnie niezmiernie, takich dorodnych dawno nie widziałam.
Las malvas reales de una hermosura excepcional.
El granero - teatro...aquí se presentan obras teatrales. conciertos, bailes folclóricos...
Hay un pequeño laguito,
i sklepik gdzie można kupić pamiątki i słodkości litewskie, kupiłyśmy mrowisko, składające się z wielu warstw ciasta faworkowego polanego miodem i posypanego makiem.
hay una tiendita de recuerdos y especialidades lituanas. Compramos un dulce llamado hormiguero, Consiste de varias capas de masas delgadas y fritas rociadas de miel y de semillas de amapola.
Cmentarz też jest w Puńsku ciekawy.
Visitamos el cementerio del pueblo.
Es la región donde se talla mucho la madera, también para vestir las tumbas.
ptaszek, uwił sobie ufnie w kapliczce gniazdko...dużo bym dała, żeby zobaczyć pisklęta i karmiących ich rodziców.
Esta tumba me conmovió, el Cristo tallado y a su ladito, un pajarito, confiado, acomodó su nido, cuanto daria para ver a los pichoncitos y sus padres alimentándolos.
O kaplicę cmentarna oparto krzyż, jest przykładem krzyża litewskiego, rzeźbionego w drewnie, ten z motywem roślinnym. Litewskie krzyże wpisane zostały na listę światowego dziedzictwa UNESCO.
Neogotycki kościół z końca XIX wieku, niestety tak się zapatrzyłam na dużą ilość czarnych ptaków wirujących wokół wież,. że samego kościoła nie utrwaliłam na zdjęciach..
Las tumbas con flores silvestres son las mas bellas.
Alguien recostó una cruz sobre la pared de la capilla del cementerio, es la típica cruz lituana, tallada en madera, en este caso de motivos vegetales y florales, las cruces lituanas fueron incluidos en La Lista de Patrimonio Mundial de UNESCO.
La iglesia neogótica de finales de siglo XIX ..pero mi mirada quedó fijada en los pájaros negros que
viraban alrededor de sus torres y olvidé tomarle las fotos a la iglesia.
El interior delicado como un encaje.
Nieopodal Wodziłek znajduje się jeszcze jeden obiekt zabytkowy, cmentarz ewangelicki w Szeszupce, ewangeliccy koloniści przybyli na te tereny w drugiej połowie XVIII wieku
Niewiele pozostało grobów, opuszczone, zarośnięte, ale jakiś niewielki ślad troski można dostrzec, sztuczne kwiatki, znicze...
Tośmy pojechały pocieszyć się nad Wigry, tyle słyszałam o tym miejscu, o klasztorze Kamedułów, w końcu miałam tam dotrzeć...
Można tutaj przenocować, były klasztor pełni rolę oryginalnego hotelu.
y me encantó este , muy inusual ramo de flores.
Na zewnątrz kościoła znajdują się drewniane świątki, mam wrażenie, że na Suwalszczyźnie jest ich dużo więcej niż w innych regionach Polski..
Na zewnątrz kościoła znajdują się drewniane świątki, mam wrażenie, że na Suwalszczyźnie jest ich dużo więcej niż w innych regionach Polski..
En los exteriores de la iglesia han puesto unas tallas de madera, quedé con la impresión que en ésta región de Polonia gustan mucho de éste tipo de capillitas, se ven mas que en cualquier otra parte.
W drogę! ale taki widok, noo...trzeba się zatrzymać koniecznie, żurawie pozwoliły mi na dwa zdjęcia,
Puńsk leży nad jeziorem Punia. jezioro wydało nam się idealnym miejscem na posiłek i na spróbowanie słodkości litewskiej - zakupionego wcześniej mrowiska. Smakował nam a w takim miejscu dużo bardziej.
Punsk está situado a la orilla del lago Punia..lugar ideal para merendar y para probar el dulce tipico lituano que compramos... el hormiguero. Resultó ser rico y en un lugar asi mas sabroso todavía.
Al camino! pero un cuadro así merece una parada... las grullas me permitieron tomar solo dos fotos,
y levantaron el vuelo.
A my dotarłyśmy do Wodziłek, wioski staroobrzędowców, odłamu prawosławia, który powstał po reformie ksiąg liturgicznych i rytuałów w 1654 roku dokonanych przez sobór moskiewski, tych zmian część wiernych nie uznała, zostali zmuszeni do opuszczenia Rosji, w Polsce pojawili się w okolicach Suwałk, Augustowa i Sejn.
Do dziś odprawiają nabożeństwa w Wodziłkach w cerkiewce zwanej molenną , wybudowaną w 1885 roku
O Wodziłkach pisze ciekawie Arte tutaj
http://cudartenka.blogspot.com/2020/08/wodziki-kawaek-rosji-nad-szeszupa.html
i Kalipso
http://entliczkowo.blogspot.com/2020/09/smutki-jesienne-pies-z-kotem-wodziki.html
Hemos llegado a Wodzilki, a la aldea interesante por vivir en ella una antigua comunidad perteneciente la religion ortodoxa rusa, que en 1654 se separó del patriarca moscovita por no estar de acuerdo con los cambios que se han introducido en los rituales y la liturgia, Fueron obligados de abandonar Rusia y una parte de ellos emigró al Este polaco. A través de los siglos trataron de mantener sus costumbres, y su modo severo de vivir. Siguen celebrando sus misas en esta pequeñita iglesia llamada molenna fundada en el año 1885.
Bardzo ciekawe to miejsce, gdzie żyje się jak sprzed setek lat, podobno już nie tak surowo przestrzega się reguł ale ciągle jeszcze żyje się tutaj w sposób bardzo surowy. Na początku XXI wieku w Polsce żyło jeszcze 600-700 staroobrzędowców, w Wodziłkach 6 rodzin.
La aldea parece deshabitada, a los comienzos de siglo XXI en Polonia vivía 600 -700 miembros de esta comunidad religiosa, en Wodziłki quedan solo 6 familias.
En la vecindad de Wodzilki, en Szeszupka, se encuentra otro sitio histórico, un viejo cementerio evangélico. en el siglo XVIII a la región llegaron los emigrantes alemanes y se establecieron aquí...después de la segunda guerra mundial huyeron a Alemania, los recuerda éste pequeño. ahora abandonado cementerio.
otoczony murem z luźno powiązanych kamieni,
Cercado por las piedras puestos sin mucho orden.
Unas pocas tumbas , sin embargo alguien prende todavía las velas, pone flores artificiales.
O Szeszupce napisała Arte ciekawy wpis
http://cudartenka.blogspot.com/2020/08/cmentarz-w-szeszupce.html
Fuera del cementerio unas vacas en compañía de las cigueñas conviven pacificamente..
Ciągle jeszcze nie spotkałyśmy ani jednego nepomuka tego dnia, w Przerośli miały być dwa, jeden w kościele, na bocznym ołtarzu św. Antoniego... był, drugi w starej drewnianej dzwonnicy kościelnej, ale niestety, nie chciano nam jej otworzyć mimo, że wysłałyśmy najwłaściwsza do takich zadań uczestniczkę wojaży, weterankę dziennikarstwa i to telewizyjnego, której w swoim czasie nikt się nie oparł, tym razem poniosła dramatyczną porażkę. Przeżyła ją ...
El dia llegaba a su final y nosotras no hemos encontrado ni un solo San Nepomuceno, cosa insolita e imperdonable.
Artenka tuvo su plan... entrar a Przerosl, donde en la iglesia se encontraban: una figura y en el campanario ...una talla de madera del santo.
En el altar de San Antonio sin problemas ubicamos a nuestro Nepomuceno.
El campanario estaba cerrado, pero mandamos a la tercera participante del viaje, mi amiga, que en su tiempo de actividad laboral fue exitosa periodista de la televisión, consideramos que no hay mejor persona para convencer al párroco para que nos abra campanario y enseñe la talla. La pobre regreso cabizbaja, dijo que fue un total fracaso, no hubo forma lograr que el cura entienda nuestro pedido. Finalmente la despidió en forma poco elegante.
jest jezioro
Para pasar el disgusto nos dirigimos hacia un sitio bellísimo, Wigry, con un gran lago y en la orilla un viejo convento de la orden camaldulense. Desde hace mucho tiempo soñé de visitar este pintoresco sitio.
el lago
y al ladito las malvas reales ..unas flores casi emblemáticas para Polonia.
Mi mirada quedó atrapada en convento y las malvas.
Las malvas y el complejo conventual bañados por la luz de la tarde.
Kocham kwiaty.
Yo amo las flores.
Pomaszerowałam do klasztoru
zajrzałam do słynnych eremów, które przechodzą renowację i pachną świeżą farbą.
y me marché a los espacios que fueron de los monjes , ahora recién restaurados sus ermitas, quedaron convertidas en los cuartos del hotel.
Wieża zegarowa wskazywała 19tą, jeszcze było jasno, jeszcze słońce nie schowało się za widnokręgiem a w kadr wpadły dwa ptaki.
Uno puede hospedarse en una de estas casitas donde antes se encerraban los ermitaños , el reloj enseñaba las 7 de la tarde, todavía reinaba la claridad, el sol brillaba en el horizonte, la foto atrapó dos aves en vuelo...
Entré a la iglesia.
Los altares laterales de un tono azul.
Me despedí del lago y regresamos al hospedaje de Posejnele, dia llegño a su fin.
Doczytałam uczciwie do końca. Koniec dnia... Trzeba wracać do domu... Smutno...
OdpowiedzUsuńKoniecznie trzeba będzie tam pojechać. Coraz bardziej mi się tam podoba. A malwy na Twoich fotografiach urocze. I wszystkie miejsca warte odwiedzenia. Dokładniejszego:)
Czyli trzeba wrocic, z luźniejszym planem, chyba przesadzamy z intensywnoscia poznawania..moze sie poprawimy? Mnie te Wodzilki ciagle intryguja, pochodzilabym po tej wsi i poszukalabym jakiegos mieszkanca.Ciekawe czy sa otwarci na ludzi z zewnatrz.
UsuńSpokojnie można będzie tam szurnąć kolejny raz. Mnie zaintrygował park krajobrazowy z głazami, rozrzuconymi na ogromnych przestrzeniach.
UsuńA taka fajna jesien sie szykuje!
UsuńPięknie, malwy, skansen jezioro i widoczki.Pogoda sprzyjała i zdjęcia wyszły cudne.
OdpowiedzUsuńO tak..wszystko co mi sie podoba fotografuje, a teraz z luboscia patrze na zdjecia i wspominam. Juz cos dlugo siedze w domu...ale moje zeby w naprawie nie pozwalaja na wojaze, a czas jest piekny!
UsuńNiezwykle ciekawe drewniane świątki pokazałaś.
OdpowiedzUsuńTeż bym pewnie bardziej skupiła zainteresowanie na ptakach niż na bryle kościoła :)
Zespół budynków klasztoru kamedułów robi duże wrażenie.
A malwy co tu dużo mówić, piękne są!
Swiatkow tam jest moc, tak jak napisalam, chyba najwiecej w Polsce.
UsuńTe ptaki byly godne zadarcia glowy, az mnie zabolala szyja.
Klasztor kamedulow jest pieknie restaurowany, bedzie wielka atrakcja.
A malwy? brak slow!
Nam również Suwalszczyzna bardzo się spodobała, nawet dwa punkty waszej wędrówki pokryły się z naszymi - Sejny i Klasztor Pokamedulski w Wigrach. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńWiele osob, ktore znam wybralo w tym roku Sauwalszczyzne, chyba uciekajac przed tlumami, uciekajac w dalekie zakatki Polski i to był strzal w dziesiatke, bardzo fajny rejon by po nim sie wloczyc. My mamy niedosyt, ale ja zawsze czuje niedosyt, zawsze mi malo..taka juz jestem. Pozdrawiam serdecznie
UsuńSkansen w Puńsku ma tylko jedną zagrodę wiejską? Trochę słabo.
OdpowiedzUsuńMa jedna zagrode, jest maluski, stworzony orzez spolecznosc litewska, pewnie z malymi nakladami finansowymi, ale jest niezwykle uroczy i osoby opowiadajace o skansenie sa przemile, biegle mowiace po polsku i po litewsku, w czasie naszej wizyty zwiedzalo zagrode malzenstwo z Kowna, wiec zaraz zabrzmial jezyk litewski. Dlugo sie zatrzymalysmy sie w tym miejscu rozmawiajac z personelem i z ludzmi, ktorzy w tym momencie tam sie znalezli. Taki mily i kameralny klimat. Artenke trudno bylo stamtad wyciagnac.
UsuńNiesamowicie ciekawe te wasze podróże. Co oznacza surowe życie, no i wlaśnie, czy rozmawiacie z mieszkancami,macie okazję być zaproszone do ich domów?
OdpowiedzUsuńDoro, zagladnij sobie w ten ponizszy link, przerazisz sie, bo reguly, zwyczaje, prawa staroobrzedowcow byly rzeczywiscie bardzo twarde i surowe. Podobno dzis juz nie jest tak strasznie.ale ciagle jeszcze sa oddaleni zwyczajami od reszty spoleczenstwa.
Usuńhttps://turystyka.wp.pl/jak-przed-wiekami-tak-i-teraz-staroobrzedowcy-na-suwalszczyznie-6300909358282369a
Uwielbiamy rozmawiac z napotkanymi ludzmi, zawsze jak jest na to okazja to ja wykorzystujemy.
W nastepnym wpisie bedzie troche o takiej okazji, bylo to nad Czarna Hancza, we wsi Fracki, nawet sie w pewnym momencie rozsiadlam na pieknym tarasie w slicznym domu....zaproszono nas na herbate, ale Artenka postawila mnie do pionu, poprosilam wiec tylko o wode i tabletke na zgage. Ja mam pozostalosci wenezuelskie w swoich przyzwyczajeniach, tam takie wpraszanie sie do domow jest jak najbardziej dozwolone. Ja to uwielbiam. W moim domu w Andach nawet nocowaly osoby zupelnie przypadkowe...Kiedys goscilam Polke przez 10 dni, ktora poznalismy na ulicy, jakas zwariowana, mloda turystka...rozpisalam sie..moglabym jeszcze duzo na ten temat....
Jestem pod wrażeniem tych miejsc. Ile tam spokoju. Mam wrażenie, że czas tam zatrzymał się.
OdpowiedzUsuńTAk, tam czas jakby bardziej przyhamowal,a ja to uwielbiam.
UsuńLubie czytac Twoje posty, bo bardzo podobnie zażywamy swiata..
Nie ma to jak zrobić sobie rano kawę i powspominać wyjazdy, oglądając wspaniałe zdjęcia.
OdpowiedzUsuńJUz strasznie dlugo siedzimmy w miejscu...straszne to jest..ale wiesz dlaczego..ehhh
UsuńMam słabość do skansenów, nie wiem czy bardziej czas w nich się cofa czy zatrzymuje ale to wrażenie przeniesienia się do innej rzeczywistości jest piękne i wartościowe, zwłaszcza w dzisiejszych czasach i życia czasami w dzikim pędzie. Lubię też cmentarze, najlepiej te stare i gdziekolwiek jestem a na trasie zwiedzania pojawia się szansa spaceru wśród nagrobków to zawsze z niej korzystam. Tu podobnie jak w skansenie życie zwalnia i człowiek się uspokaja.
OdpowiedzUsuńDzięki Tobie poznałam dzisiaj nowe słowo, nawet nie wiedziałam że grulla to po hiszpańsku żuraw :). A może wiedziałam ale zapomniałam. Tak czy siak dziękuję.
Regularnie bywam na Litwie i podczas następnej takiej podróży połączę ją z Podlasiem i suwalszczyzną bo zachęcasz mnie z każdym kolejnym wpisem.
TAl wlasnie miakysmy zamiar zrobic, w marcu pojechac do Wilna ake baze noclegowa mies w Posejnelach, do Wona nie pojechalysmy bo wybuchla pandemia, a rezerwacje w Posejnelach dopiero teraz wykorzystalysmy, tym razem caly czas zadedykowalysmy Suwalszczyznie i bardzo dobrze. Nie znalam tych terenow a bylo bardzo ciekawie.
UsuńA skanseny bardzo lubie odwiedzac, juz ich widzialam całe mnóstwo a zawsze mnie do nich ciagnie. Cmentarze takoż...wiec podobnie mamy.
serdecznie pozdrawiam!
Cześć. Nasze praskie lokum nazywało się Violetta Apartment Centre, szukaj na Booking :). Miłego popołudnia, pozdrowienia.
UsuńDZiekuje...pozdrawiam
UsuńWspaniała wyprawa. Spodobał mi się skansen - wygląda tak, jakby życie nadal tam trwało a mieszkańcy wyszli gdzieś na chwilkę:) Zupełnie nie znam tych okolic więc wędrowałam dziś z ogromną przyjemnością. Pozdrawiam Cię Grażynko bardzo ciepło!
OdpowiedzUsuńPs: o bukszpanach odpisałam na blogu:)
Dziekuje za informacje o ćmie bukszpanwej, na pewno ja wykorzystamy.
UsuńSkansen byl malutki ale uroczy, bo anie nim opiekujace sie zadedykowaly nam caly swoj czas i wiele naopowiadaly..milo bylo bardzo.
Pozdrawiam serdecznie
Me encantó recorrer esos preciosos lugares y paisajes contigo. Muchos besos.
OdpowiedzUsuńAsi estas conociendo mi pais...besos
Usuń