Grodzisk Mazowiecki, miasto w pobliżu Warszawy. Tutaj mieszka moja koleżanka Juta poznana w świecie blogowym ( jej blog ) i która kochając swoje miasto pokazuje mi go sukcesywnie i z wielkim talentem, zaczynam być fanką tego miasta i zapisuję się, w przyszłości, na trzecią w nim wizytę, ciągle bowiem nie możemy wypełnić planów ambitnych, które ma Juta i które nigdy nie udaje się nam w stu procentach wykonać, bo zawsze coś fascynującego w trakcie się przytrafia. Zaczynamy od willi Radogoszcz, gdzie cała wiedza albo prawie cała o Grodzisku jest zarchiwizowana. Galeria etnograficzna, muzeum ziemi grodziskiej, tutaj wystawy, wernisaże i żywe lekcje historii, spotkania, stąd wyrusza się na wycieczki po okolicy...po willi oprowadzał nas pan Łukasz, żywa encyklopedia wiadomości o regionie.
Grodzisk Mazowiecki, la ciudad cerca de Varsovia. Aqui vive mi amiga Juta, la conoci en el mundo de los blog ( blog de Juta). Ella orgullosa de su ciudad, me lo presenta poco a poco y con mucho cariño, me estoy convirtiendo en una fan de este lugar, en el futuro pienso visitarla por tercera vez, siempre nos queda algo de su plan por cumplir , del plan que ambiciosamente prepara. Comenzamos por la Quinta Radogoszcz. donde todos los cocnocimientos, o casi todos relacionados con Grodzisk estan archivados. Galeria etnografica, museo de la region de Grodzisk, , exposiciones, vivas clases de historia, encuentros, desde aqui se organiza viajes a los alrededores...nuestro guia Lukasz resulto ser una enciclopedia del saber sobre la region.
Na grodziskiej ziemi mieszkał wielki polski malarz Józef Chełmoński (1849-1914), miasto o nim pamięta i wzdłuż głównego deptaka umieściło reprodukcje jego obrazów tworząc swoistą galerię malarstwa.
En estas tierras vivio un gran pintor polaco, Jozef Chelmonski (1849-1914), la ciudad recuerda a su ciudadano y a lo largo de su bulevar principal estan colgados reproducciones de sus obras, dandole aspecto de una galeria de arte al aire libre.
Przed karczmą (1877r.)
Frente de una taberna (1877r.)
Królestwo ptaków (1906r.) i Powitanie słońca. Żurawie (1887r.)
El Reino de las Aves (1906) y Saludo al Sol. Las Grullas. (1887)
Wieczór na Polesiu (1909r.)
El Atardecer en Polesie (1909)
Pan Łukasz opowiedział nam o starym cmentarzu żydowskim, który po wielu latach zniszczeń w czasie I i II Wojny Światowej i później w Polsce powojennej, doczekał się ogrodzenia, wysprzątania, dzisiaj znajduje się tutaj jeszcze , w całości lub we fragmentach, ponad 200 macew . Dostaliśmy klucz do jego bram i mogliśmy go szczegółowo pooglądać.
Sr. Lukasz nos conto la historia de cementerio judio en Grodzisk, desde siglo XVI hubo muchos pobladores judios en el lugar, su cementerio sufrio gran destruccion durante I y II Guerra Mundial y despues en la postguerra. En estos momentos se realizan trabajos de manutencion y limpieza, todavia persisten aqui mas de doscientas tumbas. Sr Lukasz nos entrego la llave del porton y pudimos dedicar al lugar toda nuestra atencion.
Zwieńczenia macew zostały ozdobione rzeźbami przedstawiającymi świeczniki, święte księgi, ręce wrzucające monety do skarbonki, drzewa, ptaki..
Las tumbas estan adornadas con las esculturas que representan candelabros, libros santos, las manos guardando monedas en la alcancilla, arboles, aves..
Pan Łukasz zadzwonił także do potomków Józefa Chełmońskiego, a dokładnie prawnuka znakomitego lekarza Adama Chełmońskiego, brata Józefa, w ich Dworku Przy Stawie zostaliśmy przyjęci niezwykle serdecznie, tutaj mieszkał Mateusz Chełmoński, syn Adama i bratanek malarza Józefa. Adam i Mateusz byli znakomitymi lekarzami polskimi. Dworek jest prawdziwą skarbnicą pamiątek rodzinnych, oglądaliśmy i słuchaliśmy całkowicie zafascynowani. Przespacerowaliśmy się po posiadłości, prawdziwym raju krajobrazowym, gdzie przepływa rzeka Mrowna , na niej spiętrzone wody tworzą malowniczy staw.
Visitamos tambien las tierras de la familia Chelmonski donde todavia viven los desciendientes del pintor Jozef Chelmonski y de su hermano Adam y su hijo Mateusz, los dos ultimos fueron grandes medicos polacos. Fuimos recibidos con mucha atencion y cariño, su tipico palacete polaco esta repleto de recurdos de esta famosa familia polaca , miramos y escuchamos totalmente fascinados de los cuentos que echaban los bisnietos de Mateusz . Despues caminamos por el parqie privado de la familia. que resulto ser un paraiso paisajistico el cual atraviesa el rio Mrowna y sus aguas forman un pinotesco lago.
Lekarz Mateusz Chełmoński i jego apteczka pełna jeszcze lekarstw
El medico Mateusz Chelmonski y su botiquin de remedios.
Prześliczna żona Mateusza, Konstancja..
Hermosisima esposa de Mateusz
Ojciec Mateusza i brat Józefa , Adam Chełmoński i jego walizeczki medyczne.
El padre de Mateusz y hermano de Jozef...Adam Chelmonski y sus maletincitos del medico.
El rinconcito destinado a la memoria del pintor Jozef Chelmonski, que vivio en la vecina Kuklowka.
Bardzo ciepli ludzie i bardzo ciepły dom
Una famila calida en un lugar calidoDwa pieski i siedem kotów przybłedów, oto jeden z nich..
Dos perritos i siete gatos, todos recogidos de la calle.
Caminamos por la propiedad de la familia.
Rzeka Mrowna
Rio Mrowna
Już poza posiadłością potomków rodziny Chełmońskich pozostał Dworek na Górce, siedziba Adama Chełmońskiego, dworek został przeniesiony przez słynnego lekarza z pobliskiej Kuklówki gdzie mieszkał Józef Chełmoński , teraz został wykupiony przez miasto, w planach ma być tutaj centrum kultury.
Niszczeje ...jak na razie...
Fuera de la propiedad quedo la casa de Adam Chelmonski vendida a la ciudad, en los planes del gobierno local es convertirla en la Casa de la Cultura...Por ahora parece abandonada...que lastima
Jutko. zostało wiele do zobaczenia nie smakowaliśmy kawy w kawiarni Piknik przy parku Hrabiów Skarbków...może jeszcze wybierzemy się do pobliskich Radziejowic, do Kuklówki...
dziekuję Ci za pokazanie Twego miasta...
Juta! todavia quedo mucho para ver, que lastima que no hemos disfrutado de buen cafe en el Piknik, cafeteria al lado de un parque ...un dia regresare y iremos a Radziejowice, y Kuklowka..
Gracias Juta por enseñarme su ciudad...
Pozdrawiam i Saludos
Wspaniała wycieczka! Duża w tym zasługa przewodników. Nigdy nie byłam w Grodzisku Mazowieckim, a warto tam pojechać, jak widać na powyższych zdjęciach. Żurawie na obrazach Chełmońskiego... Piękne:) Dworek bardzo mi się podoba:)
OdpowiedzUsuńZasluga przewodnikow, niewatpliwie . Mnie tez dworek sie spodobal a jalkie ma otoczenie!
UsuńBardzo lubię takie miejsca, gdzie zachował się duch i pamiątki dawnej epoki. Pomysł z reprodukcjami obrazów bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńJa tez, i sluchac i ogladac moglabym bez konca!
UsuńKochana Grażynko, wzruszyłaś mnie tak naprawdę do bardzo radosnej łezki w oku.
OdpowiedzUsuńPatrząc na te zdjęcia przeżywam ponownie tą niesamowitą radość z naszego spotkania.
Jedynie ten niedosyt czasowy:))
Ale wierzę, że spotkamy się i odwiedzimy wszystkie te ciekawe miejsca o których już wstępnie rozmawiałyśmy.
Obiecałam Kamilce, że przy następnym spotkaniu odwiedzimy Szkołę muzyczną.
Bardzo, bardzo, bardzo WAM serdecznie dziękuję za to przemiłe spotkanie , już ciesząc się na następne:))
Moc uścisków i serdeczności posyłam .
To my dziekujemy...popatrz co swiat blogowy potrafi...ciesze sie bardzo, ze Ciebie poznalam..sciskam serdecznie
Usuńpięknie położony ten dworek, miło chyba musi być w nim mieszkać!
OdpowiedzUsuńTak, dworek sliczny a na dodatek jak pieknie polozony! tez bym tam zamieszkala!
UsuńPiękna jest ta posiadłość Chełmońskich. Mogłabym zamieszkać w takim otoczeniu zieleni i akwenów.
OdpowiedzUsuńOj piekna, tez moglabym a wyobrazasz sobie tam wiosne czy nawet lato?
UsuńSe ve muy lindo. Besitos.
OdpowiedzUsuńGracias Teresa , hoy es dia de independencia polaca asi que estoy de fiesta. beso
UsuńUroczy spacer z historia. Tyle wrazen i emocji rowniez dla nas.
OdpowiedzUsuńSerce sciska z zalu patrzac na niszczejacy dworek...Mam nadzieje, ze to sie zmieni i plany stana sie rzeczywistoscia.
Pozdrowienia serdeczne dla Ciebie :)
No wlasnei, ten dworek sliczniutki jest, nieduzy, ladnie polozony na gorce i w lesie...niech mi go podaruja ja juz bym sie tam rozgoscila...hahaha
Usuńpozdrawiam cieplo
To fascynujące! Pokazujesz Polskę, o jakiej nie miałam pojęcia! Dworek mnie zafascynował.
OdpowiedzUsuńMnie tez zafascynowal...lubie takie miejsca, i chlone takie historie...
UsuńGratuluję znajomości z Jutą, miłośniczką Grodziska Mazowieckiego i pozdrawiam obie Panie :)
OdpowiedzUsuńPokazałaś niezwykle ciekawą okolicę i jej mieszkańców.
Buziaki :)
Ewuniu, lubie odkrywac ciekawe miejsca, a jezeli odbywa sie to w towarzystwie tak fascynujacej osoby jak Juta...to to jest przyjemnosc nadzwyczajna...buziak sle
UsuńPamiętam z dzieciństwa taki stary żydowski cmentarz, chodziliśmy tam z duszą na ramieniu.Już wtedy zafascynowały mnie płaskorzeźby i pismo, wydawało mi się wtedy bardzo magiczne.
OdpowiedzUsuńTeraz po cmentarzu nie zostawiły władze miasta chociażby obelisku czy tablicy, to smutne przecież tym ludziom się to należało. Powiem więcej gdy zmieniałam pomnik rodzicom ku mojemu zdziwieniu na spodniej stronie tablicy widniał napis po polsku i żydowsku mojemu kochanemu mężowi....Co na to powiedzieć, to wstyd.Piękny reportaż Grażynko, nie ważne o jakim zakątku świata piszesz, robisz to wspaniale.Pozdrawiam serdecznie
Tak cmentarze zydowskie ulegly zniszczeniom, i teraz wstyd i starania naprawienia tego zla..w Grodzisku widac, ze zaczeto chronic to miejsce. Na ocalalych nagrobkach jest tyle tekstow, ciekawa bylam co tam zostalo napisane, ktos powinien opracowac te teksty. Mysle sobie ,ze wiele miejsc w poslce i na swiecie ma jakas historie, ktora warto poznac i przezyc...pozdrawiam serdecznie
UsuńA mnie zainteresował ten cmentarz i z pewnością w jakiś ładny dzień tam się wybiorę, przecież to tak blisko. I do dworku też zajrzę, dziękuję Grażynko, nie miałam pojęcia, że Grodzisku może być coś fajnego do zobaczenia:)))
OdpowiedzUsuńA w Czerwińsku nad Wisłą już byłaś? Też fajnie, te chałupiny no i klasztor stareńki, Jest tam jeden z polskich czakramów. Nas kiedyś braciszek zakonny ot tak oprowadził i wszystko ładnie opowiedział.
Warto sie wybrac...cmentarz jest ogrodzony i zamkniety. W willi Radogoszcz maja klucze, warto zaczac zwiedzanie wlasnie od niej. Adamowizna, czyli tam gdzie sa Dworki : nad Stawem i Na Gorce , jest w zasadzie dostepna. Odwiedzilismy potpmkow chelmonskich, poniewaz nas zapowiedziano z willi Radogoszcz.
UsuńCzerwinsk ? nie wiedzialam, zaraz polecialam do googla i juz wiem, bardzo ciekawa miejscowosc, oj zajrze tam na pewno. dziekuje i sciskam serdecznie
A każdy się może umówić na zwiedzanie??? Bo jak chcesz to jest jeszcze jedno fajne miejsce, pod Łowiczem, Arkadię pewno znasz, ale jadąc po drodze, lub wracając można zaczepić o malutką wieś Sromów, jest tam Muzeum Ludowe, prywatne, zwiedza się je, jak uzbiera się kilka osób. Można też wcześniej zadzwonić.
UsuńMysle, za trzeba by bylo zadzwonic i sie zapytac. Juta zna ludzi wiec nie bylo zadnych problemow, ale nawet ona byla zdumiona uprzejmoscia tych osob.
UsuńWidze, ze jestes znawczynia Mazowsza. Nie znam ani Arkadii ani Wsi Sromow...juz lece do googla!!! jestes znawczynia okolic...bede sie Ciebie konsultowala przed podrozami, kolo Czerwinska musielismy przejezdzac, kiedy jechalismy do Torunia, jechalismy przez Wyszogrod, wiec przejechalismy obok, szkoda, bo moglismy zajrzec...
Kiedy nie było Kaczorówki włóczyliśmy się po okolicy, żeby nie siedzieć w Warszawie i dziecku coś pokazać:)) Znawczynią wielką nie jestem, ale Nieborów i Arkadię odwiedź powinna się podobać, to też dość blisko, na Łowicz. Jeszcze jest Czersk, na południe za Warszawą, są ruiny zamku. Latem bywają tam imprezy, są stoiska z ludowymi wyrobami, co jest jesienią tego nie wiem.
UsuńNiezwykłe miejsce. Dworek, przepiękne przedmioty, przyroda, historia. W takie miejsca chce się wracać.
OdpowiedzUsuńJa wroce na pewno...pozdrowiam
UsuńCiekawe:)
OdpowiedzUsuńA no ciekawe!
UsuńW tak krótkim czasie i tak bardzo dużo zobaczyłyście. Grodzisk to bardzo ciekawe miasto, będzie się trzeba było tam wybrać, żeby te cuda które pokazujesz samemu zobaczyć. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCiekawe, a Juta zapewnia, ze jeszcze brakuje troche do zobaczenia. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa wycieczka. Dzięki:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Tomaszowa
No ciekawa i tak blisko Warszawy...pozdrawiam
UsuńDziękuję pięknie za pokazanie uroczych miejsc:)
OdpowiedzUsuńCzekam na Twoje relacje z uroczych miejsc...
UsuńRelacje będą, tylko potrzebuję pozbierać się po przyjeździe do domu:)
UsuńGrazynko, jakich Ty wspanialych ludzi spotykasz...Pojecia nie mialam, ze Chelmonski wlasnie stamtad..
OdpowiedzUsuńWspanialych ludzi i to za pomoca internetu...Ciebie tez poznalam...sciskam serdecznie
UsuńWitaj Grażynko.
OdpowiedzUsuńMiałaś bardzo miłe spotkanie z Jutą i spędziłyście razem bardzo fajny dzień. Zwiedziłyście bardzo ciekawe miejsca.To spotkanie długo będziecie pamiętały.
Pozdrawiam serdecznie:))
Baaardzo fajny...bedziemy pamietaly niewatpliwie...sciskam Cie
UsuńPiękna wyprawa do przeszłości, bardzo ... serdeczności ślę.
OdpowiedzUsuńDo przeszlosci..naszej polskiej...lubie tak! pozdrawiam
UsuńTen cmentarz - niby ogrodzony, ale stan macew opłakany. Za to dworek jakby żywcem przeniesiony o sto lat w czasie. Myślę, że niewiele się tam zmieniło na przestrzeni wieków. Bardzo malowniczo położony, do tego pełen pamiątek i wspomnień.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Cmentarz dopiero niedawno zostal ogrodzony, wiele wiele lat byl zupelnie bez protekcji, to cud, ze uratowalo sie tych 200 macew...pozdrawiam serdecznie
UsuńTaki Pan Łukasz to prawdziwy skarb!
OdpowiedzUsuńDzięki niemu i Twoim pięknym zdjęciom mogłam również i ja popatrzeć na piękne wnętrza domku rodzinnego Pana Chełmońskiego :)
Pan Lukasz to rzeczywiscie wspanialy entuzjasta historii Grodziska, przydaloby sie wiecej takich ludzi we wszystkich miejscach w Polsce...
UsuńZapraszam na nowego bloga http://widzenienaopak.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńPrzez Grodzisk jedynie przejeżdżałam, a teraz żałuję, że nie było okazji na zatrzymanie się... wspaniałe towarzystwo trafiłaś :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy post, przeczytałam z przyjemnością. Dotychczas nie wiedziałam nic na temat tego miasta. Śliczny jest ten dworek!
OdpowiedzUsuńPrzesyłam serdeczności.
Grażynko, imponująca wycieczka ze względu na miejsca i ludzi. Ale pierwsze zdjęcie superowskie. Zawsze znajduję tu u Ciebie takie smaczki. Czy to wietrzenie poduch ??? :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam goraco :)
wietrzenie siedzisk , ktore uzywa sie w sali gdzie organizuje sie spotkania, warsztaty..etc...
UsuńKto by pomyślał- ot Grodzisk, a jaki historią bogaty !
OdpowiedzUsuńBogaty, i sa ludzie , ktorzy z pasja ta historia sie zajmuja....pozdrawiam
UsuńI ja też dziękuję:)
OdpowiedzUsuń