piątek, 10 czerwca 2022

Niezwykłe obrazki z Konstancina...unas escenas fuera de serie de Konstancin

       Niedziela, wcześnie rano, słońce....trudno usiedzieć w czterech ścianach  więc jak zwykle w autobus spod domu  i w 20 minut jestem u wejścia do parku konstancińskiego..cieniście.  temperatury rześkie...a mnie zalewa fala szczęścia na widok tego co tak lubię.

Aleje jeszcze bez ludzi.

       Un domingo, muy temprano por la mañana, sol, me es dificil quedar en la casa  entre cuatro paredes,  salgo a la parada del autobus y en 20 minutos estoy en el parque de Konstancin.

Sus caminitos sombreadas, el frescor mañanero.  me siento muy feliz de estar aqui. 






 Na Jeziorce rodzina kaczki krzyżówki...rozbrajający obrazek
En el rio Jeziorka  una imágen  tierna de la familia de los patos  ánade


Doplynęły na 'pastwisko" i pod czujnym okiem mamusi raczyły się śniadaniem.
Consiguieron "un pasto" y bajo  mirada atenta  de su madre  disfrutabam del desayuno




A ptaszki wyśpiewywały swoje trele
Kos

Caminé  escuchando cantos de los pájaros .
el mirlo común


zięba
el pinzón




I dzięcioły w zalotach, tak to przynajmniej wyglądało, aż furczało tak gwałtowna była ta gonitwa...chyba jednak do niczego nie doszło
Una pareja de carpinteros, uno preseguía  al otro con micha violencia ,..con ganas de amoríos, pero creo,   que fue en vano..



Pozostał jeden ptaszek, znieruchomiał i mogłam  mu się przyjrzeć...to dzięciołek,  najmniejszy przedstawiciel dzięciołów w Europie.  Samiczka uciekła,  on, samczyk, pozostał.

La hembra se escapó, quedó el macho, ya montado sobre el tronco lo pude identificar, fue  el pico menor, el mas pequeño de los carpinteros europeos.


ma czerwoną czuprynkę
con un copetico rojo


Mewy śmieszki też zachowywały się agresywnie
Las gaviotas reidoras, nada pacíficas



To chyba one gubiły swoje  piórka.
 Perdían sus plumitas  blancas,  



No i tu te tytułowe  niezwykłe obrazki. Dzięcioł duży i jego potomek. Sparaliżowało mnie z wrażenia. 
pstrykałam nie zważając  na to jak trzymam aparat. Różnie było. Ale co tam...te zdjęcia  mi się i tak podobają.

Y esas son las escenas que considero las mejores del  día, el pico picapinos y su  polluelo. al verlos me paralicé de la emoción, tomé fotos una tras otra, sin poner atención en la posición de cámara en las manos, lo cual se ve en las fotos pero no importa , de todos modos esas imagenes  me encantan.






















Jak ja tutaj trzymałam aparat? no  nie wiem... ale ptaszki śliczne! 




Jeszcze jedna scenka rodzinna.
Otra escena familiar



Rodzinka gągołów...
La familia del porrón osculado







Znowu dzięcioł duży, to najliczniejszy  z dzięciołów w Polsce

Otro pico picapinos.. en Polonia.el mas numeroso de los carpinteros.







To był miły, niedzielny spacer.
Fue un paseo dominguero muy a mi gusto.

Pozdrawiam y saludos

31 komentarzy:

  1. Grażynko nie znajduję słów uznania dla Ciebie. Te zdjęcia są poprostu arcydziełami
    Wyślij je koniecznie na jakiś międzynarodowy konkurs!!!!!
    No i zapraszam do wąwozu!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już byłam w wąwozie ale się pakuję i komentarz zostawiłam na później, to później właśnie się zaczyna więc już lecę do Ciebie, Wąwóz sfotografowałaś przecudnie.

      Usuń
  2. Obrazy, które koją psyche... Fenomenalnie! :) mistrzostwo... i te ptaszęta...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak...najpierw koi zmysły rzeczywistość parkowa a potem kiedy oglądam zdjęcia! i często kiedy potrzebuję się wyciszyć zmykam do parków i ogrodów. Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  3. Jesteś wspaniałym obserwatorem przyrody i świetnym fotografem:))))pięknie nam pokazujesz ten cudowny świat:)))Pozdrawiam serdecznie:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Reniu! cieszę się, że tak mnie odbierasz. Pozdrawiam

      Usuń
  4. Jeju, nie wiadomo na czym oko zawiesic! Nenufary! Dzieciolki! Brak ludzi! Do nas dzis przylecial nasz staly dzieciol (taki w czerwonym berecie i czerwonych majteczkach oczywiscie) z dzieckiem. Najpierw dziecko strasznie sie darlo, potem byla cisza....no bo rodzic dokarmial. Najlepiej smakuje, jak mama zrobi (tak to tlumaczy nasza Coreczka). Inne zdjecia sa jak zaczarowane

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli czerwone porteczki to dziecioł duży. Fajnie, że masz ptaszki do podgladania. a ten żółty nenufar to grążel..hrehre. pozdrawiam serdecznie

      Usuń
    2. To sa bardziej majteczki, no moze spodenki, ale bardziej majteczki. No i beret. A dziecko dzieciole u Ciebie na obrazku ma fajnie w tej dziupli! chcialabym miec dziuple na wlasnosc....

      Usuń
  5. Bystre oczy masz, nastawione na ptaszki, to takie powiedzenie mojego bratanka, karmiący dzięcioł, rarytasik wypatrzyłaś! Łepek malucha to jak korek dla tej dziupli :)
    Wyruszacie już na Maderę? Duszek Podróżniczek niech Wam sprzyja i niech będzie tylko pięknie bez upierdliwości :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. moje oczy nastwione są na ruch ...a potem szukam jego przyczynę, jak na razie mi się udaje. Ale oczyska coś zaczynają stwarzać problemy...podejrzewam, że czas by udać się do okulisty.
      Już wyruszamy! aparaty fotograficzne spakowane. Duszek Podróżniczek musi nam sprzyjać nie ma innej opcji.

      Usuń
  6. Oj, chyba mnie skreci z zazdrosci, bo samego dzieciola trudno jest ustrzelic obiektywem, a tu jeszcze takie scenki. Nie dziwie sie, ze Ci sie aparat w rekach krecil. No niesamowite szczescie!
    I jak zwykle wyobserwowalas tyle pierzastego dobra. Fajna wycieczka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Konstancin jest dla mnie rajem jeżeli chodzi o obserwowanie ptaków, zawsze coś ciekawego tam znajdę! Trochę szkoda, że wyjeżdżam bo bym poszła pod dziuplę jeszcze fotografować.

      Usuń
  7. Niesamowity ten Twój fotoserial z parą dzięciołów. A zdjęcie karmionej partnerki mnie rozczuliło.Wiosenne obrazki rodzinne równie sielskie. Ach, natura ! To jest coś, co lubię najbardziej, a z upływem lat coraz mocniej! Pozdrawiam Cię Grażynko serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach natura!!! No właśnie. ..teraz się nią zachwycam na Maderze...pozdrawiam serdecznie...

      Usuń
  8. Pięknie to wszystko pokazałaś. Dzięcioły cudowne. Nie mogę doczekać się kiedy do naszego lasu w podskokach pobiegnę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wracaj do Twego lasu ale nie zapominaj o jakimś poście o Hiszpanii! ściskam serdecznie

      Usuń
  9. Cóż za wspaniały spektakl z dzięciołami w rolach głównych. A i pozostałe rodzinki rozbrajające. Piękny spacer, spodobał mi się. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuję, chciałam więcej bywać tam pod tą dziuplą, ale wyjechałam na Maderę i dzięciołek pewnie już sam buszuje po parku.
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  10. Jesteś wytrawnym obserwatorem przyrody a zdjęcia przepiękne. Cykl zdjęć z dzięciołami rozbrajający. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję Wkraju..lubie obserwować przyrodę, bardzo . Ściskam serdecznie

      Usuń
  11. Pierwszy raz widzę takie piękne fotografie dzięciołów!

    OdpowiedzUsuń
  12. Las fotos de los carpinteros son preciosas, me gustaron mucho. Gracias y besos.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fue un descubrimiento este carpintero y su nido! Abrazos

      Usuń
  13. Ale piękne zdjęcia, szczególnie te ptaszki cudne! No tak można zaczynać niedzielę. Pozdrowienia serdeczne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niedziela z przyrodą to fajna niedziela! tak uważam...

      Usuń
  14. "...a mnie zalewa fala szczęścia na widok tego co tak lubię...". W Twoich słowach zawiera się wszystko a ja doskonale Cię rozumiem. Kiedy dzisiaj w końcu zgrało się wszystko bo i dopisała pogoda i miałam wolny dzień, pojechałam po zbyt długiej przerwie do lasu na rowerze. I kiedy do niego wjeżdzałam to miałam w oczach łzy radości. Słońce prześwitujące przez liście drzew tworzące na ścieżce fantazyjny wzór, śpiew ptaków i ten przepiękny zapach czerwcowego lasu. No przecież można zwariować. To był przecudny dzień a przecież nie robiłam nic niezwykłego.
    Twoje obrazki z Konstancina naprawdę są niezwykłe ale wiesz co jest w tym wszystkim najlepszego? Że takie cuda mamy przecież wokół nas, nie trzeba latać na koniec świata, i że tak naprawdę są to zwykłe rzeczy, przepiękne i pełne wyjątkowości. Czy można się takim światem nie zachwycać?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A widzisz, tak to bywa z tymi, którzy kochają przyrodę. daje bardzo szlachetne przeżycia!
      Zdecydowanie, w każdym chyba miejscu na świecie można znaleźć obrazki, które podbudowują psychikę. już jestem w Polsce i już mnie ciągnie do Konstancina.

      Usuń
  15. Hola grazina.

    Que bien sienta, dar un paseo bajo el frescor del bosque y disfrutar paso a paso, de la fauna que alberga. Me ha gustado mucho, esa secuencia del picapinos.

    Un saludo

    OdpowiedzUsuń