W jeden z nielicznych słonecznych dni mojego pobytu w Portugalii, moja córka wzięła sobie urlop i wybrałyśmy się do Ponte de Lima. Osada Ponte de Lima jako pierwsza w Portugalii uzyskała prawa miejskie w roku 1125. Jest niewielkim miasteczkiem, szczycącym się do dziś swym charakterem średniowiecznym.
Malowniczo położone nad rzeką Lima, wzdłuż jej brzegów ciągnie się piękna aleja spacerowa wysadzona bardzo starymi platanami. Ozdobą alei są duże rzeźby przedstawiające sceny z życia mieszkańców regionu, Ponte de Lima leży w północnej części kraju, należy do dystryktu Viana do Castelo.
Un dia soleado - muy pocos dias soleados habia durante mi estancia en Portugal - mi hija pidio un dia libre en su trabajo y salimos a Ponte de Lima. El pueblo Ponte de Lima recibio el fuero de Teresa de Leon en el año 1125, por lo que es considerada la villa mas antigua de Portugal. Es una pequeña ciudad que mantiene su caracter medieval.
Puesta en el pintoresco valle del rio Lima, posee a su orilla una impresionante alameda bordeada por los viejos platanos. Tambien la adornan las tallas de escenas pueblerinas caracteristicas de la zona de Viana do Castelo, el distrito al cual pertenece este pueblo.
Un grupo de pobladores en sus trajes tipicos del distrito de Viana do Castelo.
Al final del paseo se encuentra una iglesia del siglo XVII...igreja de Nossa Senhora da Guia
zamknięty, więc znowu przez kratę okienną zajrzałam do wnętrza, bogatego jak to w Portugalii bywa, w azulejos i złotem pokryte, rzeźby
cerrada, asi que vi su interior por la reja de la ventana, el interior, como sucede en Portugl, decorado con los azulejos y tallas doradas.
w dali, między drzewami czaruje bardzo stary most ( ponte), stąd nazwa miasteczka Ponte de Lima, pamiętający jeszcze czasy panowania rzymskiego nad rzeką Lima.
de lejos entre los arboles se divisa un muy viejo puente sobre el rio Lima ( de aqui el nombre de la villa...Ponte de Lima), que recuerda los tiempos del dominio romano sobre estos terrenos.
En la villa semanalmente tiene lugar un mercado popular, donde los pobladores ofrecen sus productos agricolas.
En las callecitas, el que busca encuentra muchas curiosidades....este peregrino se quedo en las escaleras al lado de la iglesia matriz ...por Ponte de Lima pasa uno de los caminos a Santiago de Compostela, obviamente este señor al Santiago no llego.
Wnętrze głównego kościoła z początków XII wieku
El interior de la Iglesia Matriz que fue fundada en el siglo 12.
Urocze, wąskie uliczki , chodzenie po nich jest wielka przyjemnością.
Caminar por las angostas calles es un verdadero placer.
po drugiej stronie rzeki siedemnastowieczny kościół św. Antoniego.
Del otro lado del rio se encuentra la iglesia de San Antonio que data de siglo XVII.
Rzeka jest wielką atrakcją miasteczka
El rio representa una gran atraccion para la ciudad.
wielu jego mieszkańców z mostu, brzegów , łódek, zabawia się w łowienie ryb, nie omieszkałam zaglądnąć do koszyka jednego z wędkarzy
Muchos de los pobladores , desde la orilla, el puente o barquito pescan en sus aguas. Eche el vistazo a la cesta de uno de ellos.
niektóre ściany z azulejos zachwycają wiekowym wyglądem
Algunas paredes de azulejos muestran su añejo pasado.
wiekowy jest także ten domek nad rzeką
Un lejano pasado muestra tambien esta casita de la orilla del rio.
Na obiad pojechałyśmy do Villa do Conde, miasteczka rybackiego odległego od Ponte de Lima okolo 70 km na poludnie , położonego przy ujściu rzeki Ave do Atlantyku .
Pero para almorzar pescado fuimos a una ciudad alejada de Ponte 70 km al sur....a Villa do Conde, ciudad de pescadores y ahora dedicada tambien al turismo, localizada en el sitio de desembocadura del rio Ave al Atlantico.
Obiad to oczywiście smaczne i bardzo świeże ryby a potem włóczyłyśmy się leniwie po okolicy... Nad rzeką postawiono bardzo piękny pomnik honorujący pracowite portugalskie kobiety, które są mistrzyniami ręcznych robótek
El plato de pescado fresquesisimo fue muy sabroso, un poco flojas cargando con los estomagos llenos fuimos a pasear por la vecindad. Esta estatua honra a la mujer portuguesa, muy habil en los trabajos artesanales.
spodobalo mi sie to rowerowe ogrodzenie
me gusto esta forma de bordear la terrasita de la cafeteria
Ładnie wybrukowane wybrzeże.
Muy lindo el diseño del piso de la plaza al lado del rio.
Capela Nossa Senhora do Socorro, kaplica Matki Bożej Nieustającej Pomocy, której początki sięgają roku 1559, wznosi się na niewielkim wzgórzu i pewnie miała chronić mężczyzn wyruszających na połów.
La Capela de Nossa Senhora da Guia, data del año 1559, se encuentra en una pequeña cumbre y seguro fue puesta para resguardar la vida de los hombres que salian al mar a pescar.
Zauważyłam kobietę ciągnąca wózek i wymyśliłam, że pewnie ma w nim ryby na sprzedaż...
Vi a esta mujer bajando la estrecha calle, pense que en el cochecito lleva pescado para vender...
a ona doszła do rzeki, założyla fartuch i rozłożyła swoje.... pranie. To zdjęcie mogłoby być reklamą proszku do prania Formil!
Z kolei ta pani też w tym dniu robiła pranie, mam wrażenie , ze Portugalki bardzo lubią to zajęcie.
La señora del balcon este dia tambien lavo la ropa..tengo una impresion que las amas de casa portuguesas aman este quehacer.
Przez rzekę na zakupy do miasta
Atravesando el puente para ir de compras a la ciudad
W Porto od trzech tygodni pada deszcz...z deszczowego miast pozdrawiam...
En Porto desde ya tres semanas llueve...desde ciudad de lluvia saludo.
A w Polsce... wiosna!!!
OdpowiedzUsuńJak zwykle piekne zdjecia...
Serdecznosci
Judyta
W Polsce wiosna a w Portugalii grad, i deszcze...w nocy rozszalala sie autentyczna burza z piorunami i gradobiciem.Pozdrawiam sedecznie
UsuńAleja platanów jest przepiękna! Niesamowite :) Te latarnie są ledwie zauważalne, ale wieczorem, dzięki nim musi tam być równie pięknie.
OdpowiedzUsuńUwielbiam wnętrza zabytkowych kościołów, takie widoki to uczta dla mojej duszy :)
Pozdrawiam
Zabytkowych kosciolow jest tak duzo w Portugalii, ze trudno takie bogactwo ogarnac. A pokazuje jak na razie koscioly raczej skromne, te bardziej bogate juz widzialam wiec teraz zagladam do tych mniej slawnych. Sciskam Cie serdecznie
UsuńŚwietne te czerwone ławeczki, zachęcają by na nich usiąść i się nie oparłaś jak widzę :) Nie sądziłam, że kobiety jeszcze piorą w rzekach, ale przynajmniej ma proszek i nie dźwiga :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie masz pogody ale zdjęcia i tak piękne zrobiłaś.
Pozdrawiam serdecznie.
Te czerwone laweczki spotkalam juz i w innych miejscach Portugalii wiec , skora jestem nazwac ten kraj a przynajmniej jego polnocna czesc krajem czerwonych laweczek; Tez sie zdziwilam widzac te kobiete pioraca w rzece, w miescie i o duzym chlodzie..sciskam serdecznie
UsuńUrzekające miejsce, a to ostatnie zdjęcie z Porto malarskie.
OdpowiedzUsuńZima w Portugalii to tak jak nasza jesień.
A wśród platanów w tych brązach i beżach wyglądasz uroczo.
Buziaki :)
W Portugalii rzeczywiscie zima jest jak polska jesien, ale w tym roku Polska zima zdaje sie jest cieplejsza niz zima w polnocnej czesci portugalskiej. Dziekuje za komplement i musze sie pochwalic,ze bezowy sweter zrobilam sama z welny ze sprutego starego poncho.Sle buziaki
Usuńmiasteczko przeurocze, bardzo mi się podoba. a aleja platanowa...brak mi slów!
OdpowiedzUsuńtak, aleja platanowa jest wielka ozdoba tego miasteczka. Pozdrawiam cieplo
UsuńPięknie 'patrzysz' aparatem fotograficznym, ostatnia fotka jest rewelacyjna :)
OdpowiedzUsuńWe Wrocławiu właśnie zaczął padać deszcz :( ... i chociaż to zima śniegu na razie nie widać, nawet na lekarstwo.
pozdrawiam serdecznie
lece jeszcze do Polski na tydzien, o jak bym chciala , by spadl w tym czasie snieg! Patrzec aparatem fotograficznym...ladnie bardzo powiedziane...sciskam
UsuńPortugalia jest bardzo malownicza, bardzo mi się podobają te wąski uliczki, stare kościoły i miasteczka pełne historii na każdym kroku. Oglądając zdjęcia mam wrażenie jakbym tam była, a są to miejsca, których nie odwiedziłam, jednak są podobne do miejsc, które miałam okazję zobaczyć. Chciałabym jeszcze kiedyś pojechać do Porto, widziałam go tylko z okna autokaru gdy przejeżdżałam jadąc na południe.
OdpowiedzUsuńJak zwykle bardzo piękne zdjęcia. Pozdrawiam :)
Porto jest warte zatrzymania sie na dluzej...dla mnie jest ono piekniejsze niz Lizbona. A Portugalia rzeczywiscie jest bogata w wrazenia turystyczne. pozdrawiam
UsuńNiezwykle malownicze miejscowości. Pierwsza zachwyca czystością, i wspaniałym położeniem. Życie toczy się wokół rzeki. Ta druga miejscowość też uroczo położona nad Atlantykiem.
OdpowiedzUsuńŁadne kadry :)
Bardzo lubie Portugalie i takich malowniczych miejsc jest tutaj co niemiara. Jeszcze pokaze troche...chociaz musialam ograniczyc moje wedrowanie bo pogoda nie sprzyja podrozom.sciskam
UsuńChodziłam tam i z powrotem po ślicznych miasteczkach. Usiadłam nawet na czerwonej ławce w cudownej alei platanowej :). Trochę się zdziwiłam, że ktoś robi pranie nad rzeką. Było wspaniale i dziękuję za cudowny spacer po dwóch miasteczkach. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNo wlasnie ja lubie takie troche balaganiarskie chodzenie, nie zawsze z planem w rece. Pozdrawiam
UsuńUrocze miejsce, zachwycająca platanowa aleja, zachwycające zdjęcia. Udzielił mi się klimat tego miejsca, które emanuje spokojem.
OdpowiedzUsuńDeszcz przydałby się nam, u nas ciągle bez śniegu.
Tak Zosiu Aniu...to wlasnie pomyslalam spacerujac po Ponte de Lima...miasteczko o wlasnym rytmie , nie szybkim rytmie, jakby bylo poza wspolczesna bieganina.Caluje
UsuńPrecioso me encanta Portugal. Besitos.
OdpowiedzUsuńMe encanta tambien..besito
UsuńA w New Jersey zima na calego:) Grazynko, jak zwykle zabralas nas na piekna wycieczke udokumentowana przepieknymi zdjeciami:) Ja w Portugalii bylam dawno temu, ale tylko w Lizbonie , bo jechalismy glownie na pludnie Hiszpanii:)Milo Ciebie widziec w tym pieknym otoczeniu:) Pozdrawiam serdecznie...I powiem Ci , ze ja bardzo lubie deszcz, takze to ostatnie zdjecie piekne:)
OdpowiedzUsuńWidzialam Twoje zimowe zdjecia...pieknie macie, bialusienko! Ja deszcz tez lubie, ale tym razem jest go troche za duzo.
UsuńBuziak
piękne miejsce do odpoczynku ta aleja!
OdpowiedzUsuńa z tym praniem-zupełne zaskoczenie:)
Pranie rzeczywiscie zaskakuje bo to przeciez Europa,. pozdrawiam
UsuńGrazynko ,widze ,ze nie ma sladu po tej paskudnej pogodzie o jakiej pisalas mi w liscie. Mam nadzieje ,ze juz tak zostanie. Pieknie jest. Oczywiscie platanowa aleja najcudniejsza.Lubie te drzewa .Koscioly portugalskie ,te w ktorych bylam yrobily na mnie ogromne wrazenie przez swoje potezne bryly i astetyczne wnetrza. Zatesknilam bardzo i tym razem chcialabym wreszcie dotrzec dalej na polnoc. Tylko ,ze mial to byc rok bez podrozy ,ale chyba zmienie opcje.Pozdrawiam goraco
OdpowiedzUsuńPaskudna pogoda dalej nas neka...zdjecia sa z przed trzech tygodni. Polnoc Portugalii jest bardzo piekna, zupelnie inna niz poludnie, na ogol turystow ciagnie na poludniowe plaze ..a ja za plazami nie przepadam, wole chlodniejsze klimaty, Caluje Cie serdecznie
UsuńMałe miasteczka,a tyle mają do zaoferowania. Rzeźby niecodzienne, a przez to właśnie takie codzienne, tak samo jak praczki. Piękne miejsce :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Bardzo duzo oferuja, bo w nich odbywa sie malomiateczkowe zycie, ktore jest mi bardzo bliskie. Poza tym czesto w miasteczkach sa wlasnie takie rzezby zwyklych niezwyklych ludzi , ktorzy wykonuja swoja prace na roli, w warsztatach , na morzu...po prostu pomniki, ktore wyrazaja szacunek dla ludzi pracy o ktorych nie zawsze sie mowi.
UsuńPozdrawiam cieplo
Grażynko, po prostu pięknie! A Twoje fotografowanie cudowne! Ta ostatnia "deszczowa" fotografia chyba najpiękniejsza, choć pewnie deszczu macie już " po kokardy":) Zatem słońca życzę i czekam z niecierpliwością na Twoje kolejne relacje:)
OdpowiedzUsuńBede nastepne relacje tylko jakos czasu mi brak, wiec sa spoznione bardzo.Pada dzisiaj tez, ale tak jakos oszczedniej wiec pospacerowalismy nad brzegiem rzeki Douro. Buziali sle
UsuńPiękne i ciepłe miejsce, a pomnik koronczarki przy pracy super : ) W Hiszpanii i Portugalii najpiękniejsze są wąziutkie uliczki na szerokość osiołka i jego pana i ciut więcej :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy
W Portugalii podobaja mi sie wlasnie to ,ze stawia sie tego typu pomniki dla wszystkich ludzi pracy, ktorzy czesto pozostaja w zapomnieniu, a przeciez buduja tez Portugalie. Jest takich pomnikow multum.Jezeli chodzi o koronczarke, to Portugalki chyba sa najlepsze w swiecie w tej sztuce...sciskam serdecznie
UsuńGrazynko, dzis w Warszawie strasznie buro, ponuro i migrenowo. Jak to dobrze zlapac troche slonca, swiatla i koloru z Twoich zdjec (ten desz z ostatniego zdjecia mozna pominac ;-) ).
OdpowiedzUsuńJuz nawet nie żałuję, że jeszcze w Portugalii (z naciskiem na jeszcze;)) nie byłam:))
OdpowiedzUsuńTwoje zdjęcia są tak sugestywne, takie prawdziwe, iż wydaje się, ze wystarczy wyciągnąc rękę a juz można będzie dotknąc tych cudów. Fantastyczne.
Pozdrawiam serdecznie.
P.S nie myślałaś Grażynko o wydaniu albumu ze swoimi zdjęciami? byłabym pierwsza w
kolejce by go kupic:)))
Kiedys mialysmy taki projekt z kolezanka poetka, ja robilam zdjecia wenezuelskim ptaszkom a ona do zdjecia pisala krociutki wiersz...mnie sie wydawal ten projekt bardzo piekny, ale nie znalazl sie w Wenezueli nikt, kto by nam pomogl wydac ten album...i tak pozostal on tylko w komputerze...moze kiedys pokaze go w moim blogu...pozdrawiam serdecznie
UsuńWitaj Grażynko.
OdpowiedzUsuńJa również mam wrażenie , jak gdybym wróciła z prawdziwej wycieczki. Niesamowitej wycieczki .Ogromne wrażenie zrobiło na mnie to stare piękne miasto, aleja platanów, wąskie uliczki i stare surowe kościoły. Pozdrawiam serdecznie:))
Przyjemne miejsce...na chwile. Nie chcialabym robic prania nad brzegiem rzeki! Pozdrowienia.
OdpowiedzUsuńPodeirzewam,ze ta kobieta ma tak we krwi to pranie nad rzeka, ze bedzie to robila poki bedzie mogla...w Portugalii przeciez uzywa sie pralek...pozdrawiam
UsuńE continua o Norte de Portugal a ter honras no teu blog! Vou muitas vezes a Vila do Conde. Gosto muito desta cidade onde não deixaram construir em altura e preservam as fachadas dos prédios antigos. Aqui ainda há mulheres de pescadores que gostam de lavar à mão...
OdpowiedzUsuńUm abraço amigo.
M. Emília
Rzeczy prane w rzecznej wodzie maja inny zapach, wiem, bo piorę dywaniki w potoku, a jak ładnie pachnie psia sierść po takiej kąpieli; jejku, jeszcze liście na drzewach, przyjemne spacerowanie bez planu, bo i ludzi niezbyt dużo, tak lubię; pozdrawiam Cię serdecznie, Grażynko.
OdpowiedzUsuńGrażynko szeroka platanowa aleja, spokój i cisza w kościołach oraz wąziutkie uliczki to jest to co kocham.Kochana pozdrawiam w Nowym 2014 Roku, buziaki
OdpowiedzUsuńEstou aqui de novo para te dizer que tenho uma surpresa para ti no meu blog. Espero que gostes!
OdpowiedzUsuńUm carinhoso abraço.
M. Emília
Bellisimo el post, besos
OdpowiedzUsuńCzy to w słońcu czy w deszczu i tak Portugalia jest piękna!
OdpowiedzUsuńWitaj Grażynko
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością obejrzałem Twoja prezentację Portugalii.
W ciekawy sposób pokazujesz miejsca i opisujesz historie.
Wiem, że już wróciłaś do domu. Pozdrów proszę Wenezuelę.
Leszek