Następna ścieżka, zrobiłam tylko 4 km plażą da Madalena po kładce drewnianej, miałam wrócić tą samą drogą byłoby 8 km, ale w tym dniu było wyjątkowo ciepło więc córka podjechała pod Capelę Senhor do Pedra , wystarczyło .
Jak zwykle zajęłam się kwiatuszkami i ptaszkami, nie byłabym sobą gdybym tego nie zrobiła.
Kwiatuszki te, które porastają każdą plażę w Portugalii to karpobroty i o dziwo są jadalne...niestety jest to roślinka uważana za inwazyjną, która zagraża rodzimym i opanowuje ich ekosystem a nawet może doprowadzić do wyginięcia roślin miejscowych. Przywleczono karpobrot z południa Afryki, na ścieżkach eko jest informacja, że się go eliminuje by rodzime rośliny, które on wypiera mogły powrócić do swego ekosystemu. Podejrzewam, że walka nie daje oczekiwanych rezultatów bo ja zachwycałam się nimi wszędzie, Ma śliczniutkie kwiaty. Nazywa się kwaśna figa lub roślina lodowa. owoce zwane figami można jeść na surowo, suszone lub gotowane. Liście używać się do sałatek. Taki śliczny i smaczny inwazor.
Una caminata mas, desde Praia da Madalena en Vila Nova de Gaia hasta la Capela do Senhor da Pedra, recorrido hecho de las tablas de madera... 4 km , planifiqué el regreso por el mismo camino, pero el día fue muy caluroso, quedé solo con la ida, fue suficiente.
Como de costumbre me entregué a la observación de aves sin perder de vista las plantas playeras.
Esta planta llamada uña de gato cubre todas las playas de Portugal, es una planta rastrera, sus frutas llamadas higos marinos y hojas son comestibles, es oriunda del sur de Africa. Sin embargo su vitalidad es tal que se considera invasora en todas partes del mundo excepto en Africa de donde proviene, se considera como amenaza para las ecosistemas de plantas autóctonas. Se trata eliminarla o por lo menos controlarla, pero sigue por todos lados y yo? feliz porque sus flores son de una belleza innegable.
Domki rybaków ukryte za wydmami.
Las casitas de los pescadores escondids detras de las dunas.
Kamieniste rzeczki o krystalicznych wodach zasilają ocean.
Los riachuelos pedregosos vierten sus aguas al océano.
A kamuszki tych rzeczułek zasiedlają kamuszniki. Kamusznik zwyczajny z rodziny bekasowatyh , u nas nieliczny, czasem widzi się go w czasie przelotów na wybrzeżu Bałtyku
En el río corretean las arenarias, casi indistinguibles gracias al parecido de su plumaje al colorido de las piedras..
En Polonia son muy poco numerosas, solo aparecen esporadicamente en la orilla del mar Báltico durante sus viajes migratorios.
Nowa kawiarnia w budowie, konstrukcja ze starych desek pachnących, morzem, rybami, smarami, pewnie jest to następne wcielenie kutrów rybackich.
Una cafetería en construcción, hecha de la madera oliendo a mar, el pescado, los lubricantes...sospecho que es un material recuperado de los barcos pesqueros.
Odwróć się ptaszku...
volteaté pajarito por favor!
To kląskawka, samczyk, pisałam o tym ptaszku w poprzednim poście
Es una linda tarabilla.
Dosć dużo tych krystalicznych rzeczek kończy swój bieg w oceanie
Hay unos cuantos riachuelos de aguas cristalinas que terminan su recorrido en el oceano.
i wreszcie jest mój cel! Capela do Senhor da Pedra, wybudowana 1763 roku na miescu gdzie odbywały się pogańskie ceremonie rytualne, pięknie położona na szczycie skały, tuz tuz brzegu morskiego, czasem wody przyplywu otaczają ją całkowicie..
Finalmente veo mi meta ..a lo lejos la Capela do Senhor da Pedra., fundada en el año 1763 en el lugar donde se celebraban antiguos ritos paganos. Puesta en el tope de la gran roca, a la orilla del mar, cuando llega la marea alta emerge encima de la superficie totalamente rodeada por las aguas. marinas
Tego dnia było wyjątkowo ciepło.
Hacía calor.
Capela do Senhor da Pedra
To był jeszcze jeden bardzo miły spacer.
Resultó ser un paseo muy agradable, uno mas.
Pozdrawiam y saludos
Och, liczylam na capele od srodka, bo jesli jest tak samo piekna wewnatrz jak na zewnatrz, bardzo zaluje, ze jej nie pokazalas. Napiszesz o niej cos wiecej?
OdpowiedzUsuńPlaze w Portugalii sa inne od tych, ktore znam z Polski i Niemiec, jest na nich znacznie wiecej zieleni, strumieni i nie tylko mewy z rybitwami. Inwazyjne kwiatki rzeczywiscie sa niezwyklej urody.
Capela była zamknięta więc dlatego nie ma zdjęć wnętrza. Tak plaże w Portugalii a szczególnie w okolicach Porto, gdzie jest dużo wilgoci, są dużo bardziej zielone i ukwiecone, poza tym maja dużo kawiarenek i restauracji tych o szklanych ścianach, które uwielbiam, z tarasami i parasolami. Zaraz zajrzę do mego bloga, bo wydaje mi sie, że juz pisałam o capeli ale nie jestem pewna czy była ona wtedy otwarta.
Usuńwięc tak, pisałam o niej w 2016 roku i jest tu
Usuńhttps://i-tu-i-tam.blogspot.com/2016/11/kolejna-wizyta-w-portugaliiuna-visita.html
No popatrz, nawet komentowalam, ale zapomnialam. Starosc nie radosc. :)))
UsuńAlez tam pieknie, nawet mgly dodaja uroku temu miejscu.
A wiesz Grażynko, że ja wiele lat temu przywiozłam z Cabo da Roca te kwiatuszki przecudne do domu z nadzieją, że się przyjmą i wyhoduję je u nas, ale niestety nie udało się. Już nawet nie pamiętam co im zaszkodziło ...
OdpowiedzUsuńPiękna wyprawa, tyle uroczych fotografii zrobiłaś- miejsc, fauny i flory...
Wiec zajrzałam do internetu i czytam, że niektórym się udało wyhodować tę roślinkę, trzeba na zimę schować ją w domu, chociaż ktoś napisał, że nawet przetrzymała zimę w ogródku. Jedno jest pewne w Polsce nie będzie rośliną inwazyjną! pozdrawiam serdecznie i dziękuję za komentarz
UsuńKaplica tak blisko wody zadziwia. Przecież przy większych sztormach powinno ją zmyć z tych skałek.
OdpowiedzUsuńJak widzisz musi , że wybudowano ją solidnie, bo blisko 300 lat sobie stoi na tej skale i ma się bardzo dobrze a bywa zalewana i wytrzymuje sztormy bo widziałam takowe na Atlantyku i zmywają one dużo, szczególnie te moje szklane kawiarenki.
UsuńCapela do Senhor da Pedra niezwykła, a na twoich zamglonych zdjęciach trochę jak miraż wygląda.
OdpowiedzUsuńSolidni budowniczowie ją budowali, skoro nie są w stanie unicestwić jej najstraszniejsze sztormy, skały na których jest osadzona pełnią rolę falochronów.
Bardzo podoba mi się pomysł recyklingowej kawiarenki, na pewno będzie w niej specyficzny klimacik.
wyglądała jak miraż i przez dłuższy czas mirażem była, to sie pokazywała to znikała , ścieżka tak prowadziła, że tak się właśnie działo. Szłam i szłam..a było gorąco i ja byłam po dość przykrej grypie...więc troche trwało by dojść do celu..ale było pięknie!
UsuńWspaniały spacer:)))kaplica urocza:))Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńNo tak..ladny spacer, dziekuję Reniu, że zaglądnełaś...
UsuńWitaj Grażynko, kiedyś napisałaś mi ,że pojawiam się i znikam. Faktycznie w ostatnim czasie nawet więcej mnie niema niż jestem. Zdziwiłam się więc ,że już od kwietnia przebywasz daleko w świecie. Jak zawsze fajnie pokazujesz nam miejsca , które zwiedzasz, a w szczególności przyrodę. Niby podobna a jakże inna od naszej:)) Pozdrawiam serdecznie i miłego podróżowania życzę:))
OdpowiedzUsuńNo właśnie pojawiasz się i znikasz, mam nadzieję, że tym razem pojawiłaś się i nie znikniesz. Już jestem w Polsce, W Portugalii byłam miesiąc, niedługo lecę z bratem na Maderę, też Portugalia ale insularna. Boszsz jak ja to lubię! A na Maderze dużo kfffiatuszków jest i może "ustrzelę" jakiegoś ptaszka! nie znikaj! serdecznie ściskam
UsuńNiesamowicie piękny ten Twój kolejny portugalski spacer. Wprawdzie tam nie byłam ale wyczuwam i doskonale rozumiem ten Twój zachwyt Portugalia. Już ponad 3 miesiące jak z niej wróciliśmy a ja ciągle o niej myślę ki wspominam. I pamiętam doskonale te kwiatki karpobroty chociaż wtedy jeszcze nie kwitły tak pięknie ...
OdpowiedzUsuńJuż masz w sobie bakcyla portugalskiego! uwielbiam karpobroty, są cudne!
UsuńNastępny post będzie o próbie wytrzymałości na kolejnej ścieżce. Tym razem górskiej.
Bardzo mi sie spodobała ta godzina...4:58..jestes rannym ptaszkiem jak ja.
Piękny spacer aż chciałoby się pójść Twoimi śladami. Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńTez tak uważam...lubię piękne spacery ale kto takich nie lubi? Pozdrawiam serdecznie
UsuńNajbardziej podoba mi się ta kapliczka, niesamowicie wygląda na tych skałach nad brzegiem oceanu. Karpobroty są też bardzo popularne w Hiszpanii, często można je spotkać w parkach albo na tych skrawkach miast, którym brak zieleni. Nie pamiętam tylko, żebym widziała gatunek z białymi kwiatkami, zawsze chyba widziałam z fioletowymi albo fioletowo-różowymi, albo nie pamiętam :).
OdpowiedzUsuńMam niedosyt związany z tą kapliczką...widziałam zdjęcia kapliczki we mgle, zalaną przypływem, o wschodzie, o zachodzie...po prostu magia!!!!może kiedyś tam dotrę w takich przepięknych momentach.
UsuńKarpobroty miewają takie piękne odcienie pastelowych kolorów, ale najczęściej są mocno różowe. Pozdrawiam serdecznie
A mi najbardziej podobają się te ptaszki! Super są! Pozdrowienia serdeczne :)
OdpowiedzUsuńA mnie też..bardzo.Ciekawe czy na Maderze coś upoluję. Pozdrawiam i jak zawsze uściski dla Zosi!
UsuńWspaniale wyglądają łany karpobrotów sięgające plaży. Pierwszy raz widzę tą roślinkę i rzeczywiście można się nią zachwycić. Kapliczka na brzegu wygląda cudnie. Dziękuję Grażynko za ciekawy spacer i serdecznie pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńTo roslinka bardzo popularna w Portugalii, ale nie tylko, lubi plaże Europy poludniowej. Pozdrawiam serdecznie
UsuńPiękne plaże. Mogłabym tak iść.i iść.
OdpowiedzUsuńja też mgłanym isc i iść ale po 4 km w słońcu poczułam zmęczenie...trzeba by było usiąśc w którejś ze szklanych kawiarenek, ale reszta familii czekała więc jednak nie zdecydowałam się na kawę w moich ulubionych miejscach.
UsuńJeju, jaka piekna ta kapliczka. I plaza. Czuje zapach wiatru morskiego. Prawie.
OdpowiedzUsuńPodobno to jedna z najpiękniejszych plaż w Portugalii...
Usuń