piątek, 27 marca 2015

W pogoni za krokusami...en busca de los crocus..


Przeczytałam w prasie, że jesienią zasadzono w Warszawie  milion cebulek najwcześniejszych wiosennych kwiatów...i okazało się, że blisko domu , na skwerze nagle pojawiły się plamy  krokusów, w kolorach fioletowych, żółtych i białych. Gęsto posadzone, w kępach, naturalnie, jakby to sama przyroda zaaranżowała krokusowe przestrzenie.  Dla mnie taka naturalność jest najbardziej zachwycająca.

He leido en la prensa que en el otoño la alcaldia sembro en Varsovia un milion de cebollas de flores primaverales. Hace unos dias quede sorprendida,   cerca de la casa  aparecieron llamativas  manchas de los crocus   de color violeta, amarillo y blanco. Muy densamente sembrados, en grupos... ramilletes, sin orden, como si fuera la misma naturaleza diseñadora de los espacios.  Este tipo de jardin que imita a lo que sucede en la naturaleza es mi preferido.




Niespodziewanie  jednej nocy spadł śnieg nadając  dodatkowej  atrakcji  kwiecistym trawnikom, oczywiście pognałam by zrobić zdjęcia.
Ademas durante una noche,  de repente cayo la nieve, los floridos espacios se volvieron mas atractivos todavia.















Postanowiłam zobaczyć jak krokusowe pola wyglądają w innych zakątkach Warszawy. Przeczytałam , że są przy Pałacu Sobańskich w Alejach Ujazdowskich...Metrem dojechaliśmy  do politechniki i stamtąd piechotą udaliśmy  się na aleje.
          Minęliśmy plac Zbawiciela...
Decidi visitar algunos otros campos de crocus en Varsovia...supe los del palacio Sobanski en la  avenida Ujazdowska. Tomamos el metro, bajamos en la parada Politechnika y de alli nos dirigimos a la avenida. .            Atravesamos  la Plaza del Salvador...


Na Placu na Rozdrożu rzucił mi się w oczy taki oto karmnik dla ptaków, skojarzył mi się z malutkim slumsikiem...
En la plaza de Rozdroze llamo mi atencion este ranchito hecho para alimentar los pajaros


i stąd już było niedaleko  do Pałacu Sobańskich.
Tutaj nasadzono krokusy w bardziej wydumany sposób...mnóstwo ich  ale odseparowano je kolorami..
De aqui ya fue muy cerca al Palacete de Sobanski... aqui estaban los crocus sembrados en forma ordenada, manteniendo distancias entre una matica y otra, separados los blancos, los amarillos, los violeta.








i nie w kępkach tylko tak,  równomiernie po całym trawniku...
Zdecydowanie wolę te sadzone w nieregularnych gęstych grupach,  mieszane kolorystycznie.
Ale i tak wyglądają pięknie i cieszą oczy.
Cada matica alejada de las otras  distribuidas simetricamente por toda la superficie. Prefiero un arreglo mas natural...aun asi  son bellas y alegran la vista.


Następnie pognaliśmy na Rondo Waszyngtona...
Przez Most Poniatowskiego...z którego można podziwiać   Most Świętokrzyski,  doszliśmy do Stadionu Narodowego,

El siguiente lugar fue la Redoma de Washington...
Atravesamos el Puente Poniatowski...desde alli se ve otro, emblematico para Varsovia,  Puente Swietokrzyski,  en pocos minutos llegamos al Estadio Nacional.





W jego sąsiedztwie poczułam się malutka jak mróweczka. Przed tą rzeźbą stanęłam jak wryta  bo wydała mi się znajoma, to Sztafeta, dzieło Adama Romana , która stanęła tutaj  w  1955 roku, i zdobiła od zawsze Stadion Dziesięciolecia...pozostawiona  przy nowym stadionie  przetrwa w pamięci Polaków.
En presencia de la enorme construccion me senti como una hormiguita. De repente me detuve al ver  esta escultura, la recorde desde  tiempos  lejanos,  adornaba el viejo estadio  que fue derrumbado para construir este..es la Carrera de Relevo del escultor Adam Roman....por suerte quedo y  permanece  aqui desde el año 1955, asi perdurara en la memoria de la gente.


Dotarliśmy do Ronda Waszyngtona, gdzie rzeczywiście było dużo krokusów, ale rosnących  w jego centrum gdzie nie można było dotrzeć bo tamtędy przejeżdżają tramwaje, więc zdjęcie zrobiłam z boku, gdzie było ich niewiele. Posadzono je w odseparowanych małych kępkach....wygrywa zdecydowanie projekt ursynowski ...
En la Redoma de Washington vimos  muchos crocus, pero dispuestos en el centro, por donde pasaban los tranvias y inalcanzables para los peatones, tome la foto desde un lado, aqui diseño fue una vez mas   diferente, pequeñitos ramitos dispersos por la grama....decididamente prefiero el arreglo en mi  urbanizacion Ursynow.


 wróciliśmy przez Powiśle
 Regresamos por Powisle


wdrapaliśmy się na skarpę
Subimos por una ladera


i dotarliśmy na Nowy Świat. a stamtąd już było blisko do nowej linii metra, do stacji Uniwersytetu Warszawskiego.
Y llegamos a la calle Nuevo Mundo...caminando un poco llegamos a la estacion Nowy Swiat-Uniwersytet, pertenece a la nueva y recien entregada linea del metro.



Nowoczesny wystrój w kolorze fioletowych krokusów. Stacja ...Nowy Świat- Uniwersytet,  miała być tylko "Nowym Światem"  ale Uniwersytet złożył reklamację, uznał że skoro istnieje stacja Politechnika to dlaczego pomija się Uniwersytet...skarga została  uwzględniona mamy więc Nowy Świat-Uniwersytet, no i słusznie bom z tego uniwersytetu.
Moderno ambiente de color de los crocus violeta, esta es  la estacion Nowy Swiat-Universidad,  dicen que segun el proyecto deberia llamarse solo Nowy Swiat, pero las autoridades de la universidad presentaron la protesta, si existe la estacion Politecnico,  tiene que existir la estacion Universidad...la protesta fue admitida...me parece justo  especialmente porque esta es mi casa de estudios!


Na drugi dzień wybraliśmy się na wieś , na działkę...na Mazowsze wierzbami porośnięte
El dia siguiente viajamos al campo, a la casa veraniega de mi hermano...a la Mazovia de los sauces.




Wokół krokusów działkowych kręciły się obudzone z zimowego letargu owady...pszczółka
 Los primeros insectos  de primvera aparecieron cerca de los crocus del jardin...la avejita


 i latolistek cytrynek, latał i latał nad suchymi dębowymi liśćmi aż wreszcie jakby wyczuł, że chce go na fioletowych krokusach..Jest!!!
y la mariposa Papilio cleopatra volo y volo sobre las hojas secas del roble y de repente como si leyera en mi mente se sento sobre los crocus... ..la foto! 






nawet wkomponował się w środeczek , tworząc krokusowe, z dodatkowych płatków, wnętrze.
La mariposa se intordujo al centro de la flor, como si fuera unos petalos adicioneles.



i trzmiel dopełnił mego szczęścia,
y el abejarron me puso feliz!







A w tym roku nie będę podziwiać krokusy w Dolinie Chochilowskiej...


Wracamy, Reks,  wyczuł naszą intencję zakończenia wyprawy i szybko się załadował do bagażnika...
Tiempo de regresar a Varsovia, el perro Rex enseguida lo intuyo...se monto a la maleta del carro


pozdrawiam...saludos

sobota, 21 marca 2015

20 kilometrowe poprawianie kondycji fizycznej....20 km de mejoramiento de mis condiciones fisicas.

Wyszliśmy z domu, najpierw przez lasek kabacki, szeroką aleją, w kierunku parku Kultury w Powsinie..
Salimos de  casa,  primero  atravesamos  el  Bosque de Kabaty, el amplio camino lleva al Parque de La Cultura de Powsin.


Skręcamy w lewo do Parku w Powsinie, na drzewach  oryginalna wystawa zatytułowana  " Natura i Cztery Żywioły- sztuka bez kantów ",  są to prace dzieci z Domu Dziecka w Konstancinie, dzieci z Kółka Plastycznego przy Domu Kultury i zaprzyjaźnionych artystów .

Cruzamos a la izquierda al Parque de Powsin, sobre los troncos de los arboles se encuentra una exposicion  titulada " La Naturaleza  y sus cuatro elementos", son los dibujos  de los niños del Orfanato de Konstancin, de los niños de la seccion plastica de la Casa de Cultura  y de los artistas amigos. 





Dochodzimy do Parku Kultury, przechodzę obok zagonu krokusów, które kwitną pełną "gębą"
Llegamos al parque, el campo de los crocus  esta en su apogeo.


Tym razem nie wchodzę do kawiarni parkowej na herbatę...idziemy dalej czeka nas jeszcze wiele  kilometrów.
Codzienni bywalcy okupują już stoliki na świeżym powietrzu, w tygodniu większość kawiarnianych gości to emeryci, zimą siedzą przy kominku we wnętrzu kawiarni , wiosną, latem jesienią na zewnątrz, zawsze można ich tu spotkać...
Esta vez no entre  a la cafeteria, normalmente alli me gusta  tomar  mi taza de te, pero esta vez hay que seguir, quedan mucho kilometros  por caminar.
             Los  visitantes de todos los dias ocupan las mesitas de afuera,  la mayoria son jubilados, solo en invierno entran al interior para calentarse al lado de la chimenea.


Opuszczamy park schodząc ze skarpy na której jest położony,  dalej idziemy ścieżką przez pola wzdłuż strumyczka o bardzo czystej wodzie..

Dejamos el parque, bajamos del talud donde se encuentra  y seguimos por los  campos al lado de un riachuelo de aguas limpisimas.






Mijamy  brzozę  straszliwie pogmatwaną.
Del  lado dejamos un abedul del tronco raramente enredado.



ocieramy sie o pyski koni , które  jakby oczekiwały na pieszczotę
Casi nos tocan las cabezas de los caballos, parecian esperar nuestras caricias




to stadnina   koni
es un club hipico


i dochodzimy do szosy prowadzącej z Warszawy do Konstancina, tutaj było mniej przyjemnie , samochody psuły sielską atmosferę ...
Llegamos a la calle que une a Varsovia con Konstancin, se termino la tranquilidad y el caracter bucolico del paseo.


lepiej patrzeć w stronę lasu niż na ruch drogowy
Camine mirando al bosque olvidandome de los carros corriendo por la calle.


Po drodze zaskakuje olbrzymi budynek o kosmicznych skojarzeniach...to siedziba  Polskich Sieci Energoelektrycznych.
Por el camino sorprende un gran edificio de formas cosmicas...es la sede de la empresa polaca de energia electrica.


wolę takie obrazeczki
prefiero unas vistas asi...





Pozostałości po wiejskich obejściach , kiedyś pewnie tak było.
quedan todavia unos restos del campo que fue en su pasado Konstancin


Ładny gościniec
Un bello hospedaje


i dochodzimy do emblematycznej dla Konstancina "Starej Papierni",  centrum handlowego wykreowanego z fabryki papieru, ten projekt został wyróżniony wieloma nagrodami miedzy innymi nagrodą Modernizacja Roku 2002.
Alcanzamos el lugar llamado Vieja Fabrica de Papel, es un centro comercial creado de una fabrica del siglo XVIII, este proyecto fue objeto de varios  premios de arquitectura.


W jej podwórcu już całkiem wiosenne kwiatuszki, nawet niezapominajki , które tak bardzo lubię.
En su patio encuentro las flores primaverales, aun cuando todavia nada es verde en la naturaleza, veo mi florecita preferida- los azulitos y pequeñitos No Me Olvides.


Po drugiej stronie Papierni rozlewa się w stawki rzeka Jeziorka, ulubione miejsce ptaków wodnych.
Del otro lado de la Fabrica el rio Jeziorka forma unos lagos que acogen las aves acuaticas.




Skręcamy na prawo  w ul . Piłsudskiego, która prowadzi do Parku Zdrojowego... maszerując  myślę intensywnie o tym miejscu, o cukierni Buchmana, działającą od 1937 roku i jest tam hmm...mniam...mniam! na dodatek ładnie wkomponowana w otaczające ją sosny.
Cruzamos hacia la calle Pilsudski que conduce al parque del sanatorio del lugar... caminando pienso intensamente de una pasteleria del ano 1937....mmmm....muy sabrosa. El sitio esta acobijado  por altos pinos.



Pół godziny totalnego relaksu i smakowania i pora na wejście do parku zdrojowego,
przecinają go strumyki i rzeka Jeziorka, stwarzając raj dla kaczek.
Media hora de sabores y relax y salimos para entrar al  parque ...el lugar lo atraviesan riachuelos y el rio Jeziorka...los patos estan en su paraiso







wiewiórki  całkiem oswojone
Las ardillas totalmente domesticadas


            Tężnia ośrodka zdrojowego  i sam  ośrodek są w remoncie, również w parku  widać olbrzymie nakłady pieniężne, dzieje się dobrze, serce się cieszy widząc jak tutaj  robi się pięknie
              El centro de las terapias esta en reconstruccion , el mismo parque esta recien  renovado...se ha destinado a estos trabajos mucho dinero, me alegra ver el sitio  convirtiendose en una belleza.







Bobrom też jest  pięknie, zadomowiły się tutaj, a mnie szkoda tego drzewa...
Los castores tambien se sienten a gusto aqui, que lastima que acabaron con este arbol.


         W parku znajduje się konstanciński Dom Kultury, stąd wywędrowała wystawa rysunków dziecięcych do Powsińskiego Parku Kultury.
          En el parque esta ubicada la Casa de la Cultura de Konstancin, aqui los niños pintaron los cuadros que estan exhibidos en el interperie del parque de Powsin.



no wiosna!
Es primavera!









Przystanek książka ..wypożycz, przeczytaj i oddaj
La parada "el Libro"...toma prestado, lee y devuelve...


Ten pan wypożyczył, przeczytał na ławeczce w wiosennym słonku a potem oddał.
El señor tomo el libro, lo leyo en el banco del parque y lo regreso al sitio...




Wracamy do Papierni, jeszcze jeden stawek z innej jej strony, i aż gęsto od kaczek.
Regresamos a la Fabrica de Papel, del su otro lado  se encuentra un  lago densamente poblado por las aves acuaticas.





Słońce już chyli się ku zachodowi, pora wracać.
El sol se prepara para atardecer...apuramos el regreso.


Jeszcze zatrzymuję się przed św. Nepomucenem, figurą osiemnastowieczną postawioną nad rozlewiskiem i mającą chronić Konstancin przed powodziami, nierzadko zagrażają temu miejscu, rzeczka potrafi dobrze wezbrać...

Solo una mirada al San Nepomuceno que cuida el lugar de las inundaciones, el riito Jeziorka suele llenarse de aguas..

Ponad 20 km wędrówki i jakie samopoczucie!!!
Hemos hecho mas de 20 km...y que bien me siento!

pozdrawiam...saludos