I nadszedł czas powrotu do Porto, piesek wyraźnie chciał z nami jechać co dobrze o nas świadczy, podejrzewam, że za bardzo go rozpieściliśmy...te kanapy, te kocyki, te poduszeczki, ale komu w drogę temu czas... po drodze w niespodziewane czyli jak się okazało do Lizbony mimo, że tam już byliśmy a potem na jeszcze jeden cud Portugalii, do klasztoru w Batalha,
Ciao pieseczku!
Y llegó el tiempo de regreso a Porto, el perrito decidió dejar su hogar e irse con nosotros, creo que malacrianza fue mundial, estas sofás, cobijitas, almohaditas, caricias.... pero ni modo...nos montamos en el carro y a la carretera! con paradas, en Lisboa (?... aún cuando ya la visitamos?) y Batalha...
Ciao perrito!
więc poranna Lizbona, zachmurzona, zimna, mglista, a mieliśmy do Batalha...zatrzymaliśmy się przy tej pastelowej ulicy, ładna.
Lisboa por la mañana... nublada, fría, brumosa...estacionamos el carro en la calle de color pastel, bonita.
... już wiem dlaczego, to donuts wymogły zanurzenie się w labirynt miasta...
...ya se!...fueron los donuts que motivaron a mi gente entrar al labirinto de las calles de Lisboa .
Sofi jest niezadowolona, zimno jej a ona nie lubi ciastek, żadnych.
Sofi con la cara de descontento, el frío y ninguna gana de comer los donuts, es una niña que no come los dulces.
Amerykańskie pączki o przeróżnych smakach, bardzo słodkie, bardzo.
Los donuts americanos en mas variada presentación e igualmente variados sabores, bien dulces...dulcisimos.
Nasze smaki: czekoladowy, tres leches czyli trzy mleka, krem brulee, tarta cytrynowa. Najlepszy był wybór mego zięcia... pączek jak krem brulee, najmniej słodki, ze skorupką przypalonego cukru, zdecydowanie najsmaczniejszy, to ten w kształcie serca.
Nuestra elección, sabores de chocolate, de tres leches, crema brulee, y pie de limon...
El mejor... crema brulee, la elección de mi yerno, bañado de caramelo crujiente, sin duda donuts mas sabroso, es el de forma del corazón.
i dalej w drogę, jak nie ma na co patrzeć to warto przyjrzeć się chmurom
En el carro, si no hay mucho que ver, siempre buena opción es la contemplación de las nubes.
Jesteśmy w Batalha...gdzie jest następny cud Portugalii czyli klasztor Matki Boskiej Zwycięskiej, jego budowę zlecił król Jan I w podzięce za zwycięstwo w bitwie pod Aljubarrotą , zwycięstwem nad Janem I królem kastylijskim, który miał dość agresywne pretensje do tronu portugalskiego...mimo znacznej przewagi kastylijczyków zostali oni brawurowo pokonani przez Portugalczyków
Budowę zapoczątkowano w 1385 roku i trwałą przez wieki, jest perełką stylu manuelińskiego.
Siedząc pod drzewkiem oliwnym, czekamy na zięcia, który podejrzanie długo szukał miejsca na parkingu .
Estamos en Batalha...lugar de la siguiemte de las siete maravillas de Portugal, el Monasterio de Santa Maria de la Victoria, fundado por el rey Juan I en agradecimiento por la victoria de las tropas portuguesas en la batalla de Aljubarrota sobre el ejército castellano del rey Juan I de Castilla que reclamaba derecho al trono de Portugal. El conflicto tuvo lugar en el año 1385. Aún cuando las fuerzas castellanas superaban considerablemente las portuguesas , el ejercito portugues cantó la victoria.
La construcción del monasterio se inicio en el año 1385 y duró siglos. Es un formidable ejemplo del estilo manuelino.
Sentadas bajo el olivo nos impacientamos un poco , mi yerno tardó mucho en aparcar el carro.
za chwilę zrozumieliśmy dlaczego... cos się działo w klasztorze...
En poco tiempo todo se aclaró, hubo un acto oficial en monasterio
Zięć rozpoznał..swego prezydenta, Marcela Rebelo de Sousa, odbywała się jakaś uroczystość z jego uczestnictwem, to ten z zieloną maseczką , Uroczystość była związana z 104 rocznicą bitwy pod Lys, która miała miejsce w czasie pierwszej wojny światowej, brały w niej udział Portugalia, Anglia i Francja, kraje te odniosły zwycięstwo nad niemieckimi silami w 1918 roku.
Mi yerno reconoció entre los presentes al presidente de Portugal, Marcelo Rebelo de Sousa ( llevaba una mascarilla verde). Se conmemoraba 104 aniversario de la Batalla de Lys que tuvo lugar en Primera Guerra Mundial, en la cual Portugalia, Inglaterra y Francia vencieron el ejercito alemán.
Po przemówieniach uczestnicy weszli do bazyliki klasztornej i niestety nie mogliśmy tam zajrzeć.
Al terminar los actos oficiales todos entraron a la iglesia del monasterio y las visitas del público no fueron permitidas.
Mogliśmy tylko zobaczyć tzw. Niedokończone Kaplice ( Capelas Imperfeitas)..taki przedsmak tego co moglibyśmy doświadczyć we wnętrzach klasztornych.
Zaczęto ich budowie w 1434...w 1533 zaprzestano z niewidomych przyczyn kontynuowania prac, jest miejscem pochówku króla Edwarda i jego żony Eleonory Aragońskiej.
Solo pudimos entrar a las Capelas Imperfeitas (Capillas Inacabadas), su construcción se inició en el 1434 y en 1533 los trabajos fueron paralizados y nunca fueron retomados, no se conoce el motivo de tal decisión.. Al sitio fueron trasladados los restos del rey Eduardo I y de su esposa Leonor de Aragón
Przepiękne koronki architektoniczne!
Son encajes arquitectónicas!
Wracając do Porto już w okolicach Coimbry wszystkie słupy wysokiego napięcia wyglądały tak, jak wielomieszkaniowy budynek...mnie się to bardzo spodobało.
De regreso a Porto a la altura de Coimbra todos las torres de alta tensión se convirtieron en viviendas multihabitacionales...que maravilla!
Cdn...
ContinuaráPozdrawiam y saludos
Perrito (wiem, ze to nie jego imie ;)) ma przeuroczy pyszczek i rzeczywiscie nadaje sie do rozpieszczania na granicy z rozbisurmanieniem, nic tylko calowac ten nochal.
OdpowiedzUsuńKatedra faktycznie niezwyklej urody, a Wy mieliscie farta, bo nie kazdemu zdarza sie spotkac prezydenta, bez wzgledu jakiego kraju.
Te bocianie wiezowce sa rzeczywiscie niezwykle, na tych slupach to chyba ludzie mocuja platformy, a bociany juz dokonuja reszty i same buduja gniazda.
Aniu ! zabiłaś mi ćwieka, trudno wierzyć, że ludzie wchodzą na wieże i robia platformy, zrobiłam kilka zdjęć i jeszcze raz je przeglądnęłam, były robione z samochodu pędzącego po autostradzie wiec nie są zbyt wyostrzone, i trudno zauważyć platformy. Ale widzę, że wychodzą poza konstrukcję, więc nie wiem. Pamiętam, że na tym odcinku autostrady były takie informacje drogowe, ponad nawierzchnia, i na tych prętach było tysiące gniazd, Teraz tej konstrukcji nad autostrada nie mam więc bociany się przeprowadzily na wieże..
UsuńPieseczek był przemiły i bardzo ułozony, nazywa sie Rio (Rijo)
Szkoda że nie mogliście wejść do środka na pewno jest przepięknie:)))bocianie gniazda wyglądają uroczo:)))Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńJa widziałam wnętrze w czasie podróży w 2012 roku ale z chęcią zobaczyłabym jeszcze raz, Chodziło o starszą wnuczkę, która się interesuje sztuką.. Pozdrawiam serdecznie
UsuńO! Blok mieszkaniowy dla bocianów! :D W Polsce chyba nigdzie tak nie ma.
OdpowiedzUsuńTeż nie widziałam tego zjawiska w Polsce...ale bociany w Portugalii wybieraja dziwne miejsca. Zajrzyj do mego komentarza pod tym co napisała Anna.
UsuńTe bocianie gniazda wyglądają uroczo :) Tak jak zwiedzane obiekty, że o pysznościach i piesku nie wspomnę :) Piękny pobyt, a najważniejsze że rodzinny :) Pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńPo ponad dwu latach znowu mogliśmy polecieć do Portugalii...było pięknie. Dziewczynki bardzo podrosły. Pozdrawiam serdecznie
UsuńPiękny portret Sofifi nie jedzącej ciastek, też nie jadałam i miałam tak gdzieś do czterdziestki ;) Teraz jadam, ale tylko niektóre, najchętniej z owocami, tort mojej bratowej i jej tortoletka to moje ulubione :)
OdpowiedzUsuńNiedokończone Kaplice są tak misternie i intensywnie zdobione, że albo im zabrakło cierpliwości do ukończenia, 100 lat to szmat czasu, albo kasa nie podołała kosztom ;) Takie niedokończone też niesamowite warto je zobaczyć.
Zdjęcie tych skumulowanych bocianich gniazd na stalowej konstrukcji chodziło na fejsie i Elaja była całkowicie przekonana że to fotomontaż, no ale ilość tych bocianów jest tak niesamowita że można mieć problem aby w to uwierzyć. Może też bym nie uwierzyła, ale Stokrotka niedawno pisała i pokazywała bociany w Portugalii i ty też już kiedyś o tym wspominałaś.
Tla dziewczyn jest z tej Fofi...nie lubi ciastek, dziwne ale tylko na zdrowie jej to wyjdzie.
UsuńBocianom w Portugalii chyba ludzie nie stawiają platform wiec je same kombinuja. Stokrotka sfotografowała chyba te same bociany, bo poruszała się autostradą w stronę Lizbony.. Pozdrawiam Mario
Klasztor w Batahla jest prawdziwą perełką wpisaną na listę UNESCO, detale architektoniczne są zachwycające i bardzo finezyjne. Szkoda, że nie było możliwości zwiedzenia całości. Kaplice niedokończone dają pojęcie jak może wyglądać reszta. Natomiast mieliście zaszczyt obejrzenia prezydenta kraju na żywo :) Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńNo właśnie widzieliśmy prezydenta..ale wolałabym wnętrze katedry. JA co prawda juz tam byłam w 2012 roku ale drugi raz chciałabym tam na te cuda popatrzeć. Pozdrawiam serdecznie
UsuńMaravilloso, me ha encantado ese monasterio, me lo apunto para ir a verlo. Me gusta mucho tu reportaje, la torre con los nidos de cigüeña y, ver a tu familia ¿ tu hija ya está bien ? Abrazos.
OdpowiedzUsuńSi vale la pena que visites Batalha. Estos nidos de cigueñas son inreibles! mihij esta cada dia mejor. Gracias Teresa. y besos
UsuńWspaniale zdjecia,dziekuje za wycieczke, te drobiazgi w budowlach sa wspaniale, wygladaja jak z bajki,pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTe szczegóły architektoniczne przypominające koronki mogłyby służyć tym , którzy dziergają na szydełku, nie uważasz? Pozdrawiam serdecznie
UsuńAch te koronki architektoniczne. Lubie tak samo bardzo jak i surowe romanskie budowle....w ogole fajna wycieczka. Biedna Fofi, trzeba bylo jej skombinowac malosolnego! ;)
OdpowiedzUsuńOna lubi śledzie, zawiozłam i robiła sobie buleczkę nadzianą śledziem, wyobrażasz sobie te zapachy w czasie konsumowania drugiego śniadania?
UsuńNiestety tak.....
UsuńAle ona się tym nie przejmuje...zreszta Portugalczycy kedzą wszelakie morskości, które pachną specyficznie i jest ok
UsuńZachwyciła mnie uroda Sofi, koronkowa architektura katedry i gniazda na słupach, właśnie w takiej kolejności. Chciałabym podobnie jak Sofi nie lubić ciastek i aż trudno mi to sobie wyobrazić...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.:)
Uroda Sofi na pierwszym miejscu... o tak!!!! zgadzam się także z koronkami katedry a gniazda bocianie wprowadziły mnie w euforię. Pozdrawiam serdecznie.
UsuńIstny kiermasz słodkości, i tak macie wszyscy żelazną siłę woli, żeby zamówić tylko po jednym:-)
OdpowiedzUsuńPatrzę Grażyno na te nasze wnuki, dopiero małe szkraby raczkowały po ziemi, a tu już rezolutne panienki i kawalerowie, jak ten czas szybko płynie:-) Koronkowa katedra, szkoda że nie dokończona budowla, ale i tak stan obecny wprawia człowieka w głęboki podziw nad kunsztem rzemieślników, którzy bez elektronicznych narzędzi, ploterów robili tak wspaniałą robotę, no i to przemijanie. Wizyty ważnych osobistości to ogromne przedsięwzięcie, zaangażowanie sił porządkowych, niby ludzie tacy jak my, ale ta ważność ich osoby nie pozwala normalnie żyć. Nie chciałabym tak, ani spokojnie wyjść na spacer, na zwykłe zakupy, wszędzie ochrona, śledzenie obiektywami kamer, aparatów, ani po ... nosie zwyczajnie nie można się podrapać:-)
Widok bocianów, ich gniazd taki swojski, myślisz, że wychowują tam młode czy też może tylko przetrwanie na czas naszej zimy. Serdeczności ślę.
Były re donutsy tak słodkie, że nie dało się zjeść więcej, ale kupiliśmy do domu te o smaku kremu brulle. No tak, Ty masz Jaśka 2 wieku Sofi, też to już kawaler, popatrz ile czasu już jesteśmy razem w blogosferze.
UsuńPrzeczytałam w internecie, że coraz częściej bociany z Portugalii i Hiszpanii nie wracają na północ w lecie...a na tych wieżach Portugalczycy budują specjalne skrzynki dla nich, populacja bocianów ostatnio wzrosła dziesięciokrotnie.
Pozdrawiam serdecznie i cieszę się Mario, ze wróciłaś do nas.
De un simple viaje de regreso a la casa, mama hace en este blog una maravillosa aventura!
OdpowiedzUsuńDestacando siempre lo mas interesante y agradable del viaje
Ahora tienes tercer nombre..Grażyna....Olenka Karolina Grażyna, me gusta!
UsuńSabes muy bien. que yo insisto ver en la vida solo las cosas bonitas y buenas , otras no me interesan. Me encantó que viste mi post. Besos de mama y de Gradzi para ustedes...ahora pensando lo bien, tu eres Grazyna yo Gradzi!
O gniazdach bocianich na słupach nigdy nie zapomnę. Dla mnie to był jeden z cudów Portugalii. No i załuję że nie byłam w tej Batahlii...
OdpowiedzUsuńAle i tak wnuczki najśliczniejsze:-))
No...wstałaś o godzinę wcześniej niż ja. Osmy cud Portugalii, wieże wysokiego napięcia dla bocianów! i jak się doczytałam, za pozwoleniem ludzi, bo im tam buduja jakieś skrzynki na których one zakładają gniazda. A wnuczki? tak najpiękniejsze....
UsuńGniazda bocianie rewelacja.
OdpowiedzUsuńTak! rewelacja!
UsuńJak można nie lubić ciastek? Śliczną wnuczkę masz.
OdpowiedzUsuń