A było to w styczniu...
Pogoda dopisała więc tym razem zostaliśmy wyrzuceni, zresztą na moją prośbę, u wejścia do Parku Cristal..lubię ten park bo zawsze, nawet w zimie coś tam kwitnie a po drugie, stamtąd rozpościera się przepiękny widok na Porto.
Początek stycznia a ten krzew, a prawie drzewko rożanecznika kwitnie sobie w najlepsze.
Fue en enero...
El día amaneció hermoso, fuimos llevados a la ciudad y "botados" - complaciendo mi deseo - a la entrada del Parque Cristal, este lugar es de mi agrado por dos razones...siempre algo florece alli aún en las temporadas difíciles y además tiene unos miradores que proporcionan vistas privilegiadas.
Los rododendro aún en invierno alegran la vista con su colorida floración.
Kiedy doszliśmy do głównej alei zwrócił moją uwagę taki widok, idąca kobieta a za nią maszerujące gromadnie wszystkie pawie parkowe a także gołębie.
Al llegar a la avenida principal me llamó la atención este cuadro, una señora y una cantidad bastante considerable de los pavos reales siguiendola...
No tak, usiadla i wyciągnęła torebeczkę pełną pyszności, widać robi to codziennie i ptactwo dobrze ją zna, na jej widok zlatują się i ciagną za nią sznurem.
Al sentarse sacó la bolsita llena de comidita sabrosa, se notó que es una rutina diaria, de ella y de las aves del parque, al aparecer ella, ellos se ponen detrás y esperan.
Przystanęłam i patrzyłam z zachwytem, ani seniora ani ptaki nie zwracały na mnie najmniejszej uwagi.
Me detuve y observé la escena, ni la señora, ni los pajaros se inquietaron por mi presencia.
Skończyło się, torebeczka schowana i do jutra.
Se terminó , bolsita guardada y hasta mañana.
Miła atrakcja się skończyla to teraz czas na następną , na widoki, park był w generalnym remoncie, moje ulubione miejsce w Palacu Krysztalowym w rusztowaniach, więc bez kawy i ciasteczka poszliśmy podziwiać pejzaże.
Porto położone jest na wzgórzach , więc jest tych punktów widokowych dużo.
La tan agradable escena llegó a su fin, la siguiente..las panoramas de la ciudad.
El parque estaba en trabajos de la renovación, encontré cerrado El Palacio de Cristal, mi lugar de tomar café y comer dulces, asi que sin mas fuimos a los miradores.
Oporto esta situado sobre las colinas, y de ellas se abren vistas dignas de disfrute.
Ale wybujały , aż dziw bierze, że są całe i nie połamane, cieniutkie i bardzo wysokie. Porto przecież miewa wiatry dość mocne, miasto położone nad Atlantykiem często nawiedzane jest przez sztormy.
Estas palmeras son tan larguchas que uno se asombra viendolas enteras, sin quebrarse, Oporto con frecuencia sufre de fuertes vientos, la ciudad esta situada a la orilla del Atlántico donde con frecuencia aparecen tempestades, borascas, tormentas.
Krzaczki kamelii kwitną cały rok.
Las camelias florecen todo el año.
Vila Nova de Gaia , po drugiej stronie rzeki Douro.
Vila Nova de Gaia, del otro lado del rio Duero.
Potem zeszliśmy stromymi uliczkami w dół, do dzielnicy Miragaia, czyli w tlumaczeniu byloby "patrzy na Gaię", wąskie przejścia, domki przylepione do siebie, kolorowe, kiedyś była dzielnicą rybaków, marynarzy, przylega do rozsławionej turystycznie Ribeiry.
Dejamos el parque y bajamos hacia el rio, a Miragaia de los pasadizos angostos, callecitas empinadas, coloridas casas pegadas una a la otra, en el pasado fue barrio de los pescadores y marineros, es vecina de la Ribeira, ruidosa y repleta de turistas.
Schodzimy do poziomu rzeki, na placyk gdzie wznosi się kościół św. Piotra patrona rybaków, obecny, z lat 30 XVIII wieku, postawiony został na miejscu średniowiecznego.
Obowiązkowe azulejos...nie byłabym sobą gdybym nie weszła do środka.
Al bajar nos encontramos con una placita donde se encuetra la iglesia de San Pedro - el patrono de los pescadores. su actual aspecto se debe la construcción realizada en los años 30 del siglo XVIII, efectuada en el lugar donde desde medioevo hubo otro templo . Su fachada revestida de azulejos, muy a lo portugués...
Traspase las puertas...
w środku rzeźby pokryte złotem.
Su interior, tambien a lo portugués, bañado en oro.
Zaraz obok Armazem, sklad wszystkiego co tylko może byc w składzie, starocie przede wszystkim...no i bar...fortepian,
En la vecindad se encuentra un almacen de antiguedades "Armazem". repleto de objetos de variada procedencia. hay un bar, un piano...
Tramwaj zachęcający na "passeio alegre", czyli na wesoły spacer,
El tranvia invitando al passeio alegre.
Idziemy brzegiem rzeki w stronę Ribeiry
Pero nosotros elegimos la marcha a lo largo del rio, en dirección de Ribeira.
to już Ribeira...bardzo fajne są te restauracyjki i kawiarnie zawieszone praktyczne nad wodą.
Llegamos...los restaurantes enclavados a la orilla. Muy al gusto de los turistas.
i samo nabrzeże, gdzie nie sposób nie pobyć trochę dłużej i popatrzeć na toczące się tutaj życie..
La Ribeira, aqui hay vida, mucha! me encanta quedarme y observar...
Ta para mnie urzekła
Esta pareja me hechizó.
Mignęły mi i pstryknęłam...fajne!
Los vi y hice clik!
Przeszliśmy mostem don Luisa I na drugi brzeg rzeki, do Gai, stąd widać całe piękno Ribeiry.
Atravesamos el río por el puente de Don Luis I, desde Gaia se aprecia toda la belleza de Ribeira.
Gaia, na samej górze klasztor - Mosteiro da Sierra do Pilar (XVI-XVII wiek)
Kiedy w Portugalii w 1834 roku rozwiązano zakony religijne przeszedl w rece państwa. Dzisiaj znajduje się tutaj centrum informacyjne dotyczące dziedzictwa kulturowego regionu północnej Portugalii
Gaia, en lo alto el antiguo monasterio- Mosteiro da Sierra do Pilar (siglo XVI-XVII ).
En el año 1834 fueron disueltas las congregaciones religiosas en Portugal, el monasterio paso a las manos de estado en el año 1835, hoy en sus espacios funciona el centro de información de patrimonio cultural de la región norte de Portugal.
Most Luisa I nocą.
El puente Luis I de noche.
Córka zabrała po nas z Gai i wraz z cała rodziną pojechaliśmy na pożegnalną kolację z najwspanialszą pizzą napolitańską na świecie.
Mi hija nos recogió en Gaia y con toda la familia fuimos cenar , hubo que probar a la mejor pizza napolitana del mundo.
Foch...nie było ulubionej oranżady.
Brava! su limonada favorita ya se acabó .
za to było picie dla dorosłych lekko alkoholowe, z bąbelkami...dobre.
pero si había para los adultos, con un poco de alcohol y gasificada.
no i wspaniała, najlepsza na świecie pizza!
y la mejor de todas, en mundo entero, pizza.
Sofi se contentó con helado!
Y llegó tiempo para el último almuerzo . antes tomé cafe en mi cafetería de vidrio que tanto me gusta.
Pobiełgam jeszcze na plażę
Corrí a la playa
popatrzyłam na Anemona
miré la Anemona
na terminal dla statków turystycznych
a terminal de los cruceros
A la fortaleza llamada Castillo de Queso.
a na obiad poszliśmy do sklepu ogrodniczego, ktoś miał fajny pomysł.
El almuerzo fue en una tienda de jardineria, curiosa y genial idea para restaurante.
Pochłonęliśmy francesinhę, portugalskie danie pochodzące z Porto, coś w rodzaju kanapki polewanej sosem, na gorąco. Nasze były wegetariańskie, z nadzieniem z bakłażana i sera.
Nos decidimos por la francesinha, un plato inventado en Porto, un emparedado servido con baño de salsa, elegimos los con relleno de berenjena y queso...
Wieczorem pobawiłam się z Sofi, chciała popatrzeć przez moje okulary
Por la tarde jugué con Sofia , quiso ver el mundo através de mis lentes.
Potem pochwaliła się swoimi wygibasami..poszłyśmy spać...rano wyruszyliśmy do Polski.
Después presumió de sus habilidades gimnásticas.
Miałam wrócić w maju...niestety świat dzisiaj jest już zupełnie inny.
Tuvé en planes regresar a Porto en mayo...sorprendentemente el mundo de hoy ya es otro, no viajaré.
pozdrawiam y saludos
Aaaaaa, pierwsza:)
OdpowiedzUsuńNa pewno nie ostatni raz. Porto coraz bardziej mi się podoba, kilka rzeczy ze sklepiku ze starociami przygarnęłabym. A jak już mnie do tego Porto zaprosisz, to mogę cały czas siedzieć w porcie i przyglądać się żaglowcom i statkom. Roślinki też chętnie popodziwiam. A poza tym chętnie spróbuję ciasteczek, polecanych przez Ciebie.
UsuńTeraz tylko czekac konca zarazy..
UsuńJasne, ale przecież ona się w końcu skończy.
UsuńNiech sie juz skonczy! znudzila mi sie...
UsuńTe palmy wyglądają jak ustawione pionowe olbrzymie zapałki, w czasie sztormów pewnie miotają się wte i we wte i budzą grozę.
OdpowiedzUsuńFajne scenki rodzajowe uchwyciłaś!
Hmmm, koń i to tej wielkości na giełdzie staroci, wydaje mi się jakby nie na swoim miejscu ;)
Fajowska, ta Twoja Sofi, ona w dalszym ciągu chodzi na balet?
Chodzi na balet y na gimnastyke artystyczna..tzn chodzila zanim zaraza opanowala kraj. Teraz nie ma zajec. rozrabia w domu, wczoraj byla tygrysicą, dzisiaj malpką, z makijazem zrobionym przez mame, ktora ma kwarantannę. Test wyszedl negatywny na szczescie.
UsuńTen kon mnie zachwyca, byly takie dwa, zrobione z patykow wyrzuconych przez Atlantyk. W tym Armazemie czyli magazynie jest wszystko wiec kon tez tam moze byc.Mialabyc tam wiele uciechy, duzo rzeczy by Ci sie spodobalo.
Wzruszajaca ta starsza pani, zaklinaczka pawi i golebi parkowych, widac te wiez miedzy nimi, zaufanie i ciekawosc ptaszorow, co tam jeszcze dla nich chowa w zanadrzu.
OdpowiedzUsuńFajnie maja Portugalczycy, ze im tak przez caly rok cos kwitnie, a jak nie kwitnie, to chociaz palmy daja poczucie tropikow ;)
Armazem... eden dla takich jak ja. Jakie tam sa fajnosci! A ile tego! Chyba bym stamtad nie wyszla... Jaki ten kun zmyslny, zrobiony chyba z drewna wyrzuconego przez morze, bo takie jest wyszlifowane. I sofa w stylu chesterfield, ktory bardzo lubie, i bibeloty z epoki, no cuda, cudenka. A na deser tramwaj w kafelkach azulejos :)))
Tak sobie pomyslalam, czy teraz tez to miasto tetni zyciem, czy na nadwodnych bulwarach ludzie przesiaduja i tancza, czy moze miasto wymarlo w obawie przed wirusem? Czy woda na tyle ciepla, ze i teraz mozna by sie kapac czy plywac na desce?
A Fofi coraz doroslejsza.
Musze sie zapytac corki, jak ta Ribeira teraz wyglada...
UsuńW Armazemie mozna spedzic wieki cale, to olbrzymi portowy magazyn zamieniony na sklad wszelakich dobr.
Tak, ten kon zrobiony jest z drewieniek wyrzuconych przez ocean...Woda w oceanie jest zimna jak diabli o tej porze. Podejrzewam , ze surferzy jednak dalej szaleja, mimo wirusa. Zapytam
Z przyjemnością oglądam Porto za każdym razem. Jak zwykle tyle różności i piękne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńSofi śliczna i bardzo fotogeniczna.
Oj Porto zawsze ma cos do zobaczenia, cos do odkrycia. Uwielbiam to miasto. Kiedys pojechalam na Ribeire sama, usiadlam w oszklonej kawiarence i spedzilam cale popoludnie patrzac na ludzi, na rzeke, na mewy..siorpalam kawe i patrzylam. Cudowmy dzien...
UsuńSofi to moja milosc...
Thanks!
OdpowiedzUsuńJak pięknie pachnie historią pokazane przez Ciebie Porto i to rozstanie z wnuczką jakby na osłodę tych trudnych czasów. Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńPachnie historią Porto, bardzo to ladnie napisalas. Dobrze, ze jestes...pozdrawiam serdecznie też..
UsuńCudnie tam i niezwykle:))Sofii urocza dziewczynka:)))Pozdrawiam serdecznie:))))
OdpowiedzUsuńPrawda, fajne miasto! pozdrawiam serdecznie
UsuńUrocze jest to Twoje Porto, ponieważ przebywasz w nim dłużej niż przeciętny turysta możesz nam pokazać różne jego oblicza. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńUrocze...ucieszyles mnie tym swoim stwierdzeniem, takie ono la mnie jest, a masz racje, mam wystarczajaco duzo czasu by temu miastu poswiecic cala moja atencje. Juz nie zwiedzam zabytkow, bo juz je widzialam, chlone ulice, zycie na niej, mieszkancow. I chyba to nawet wole...pozdrawiam serdecznie
UsuńOj, Grażyno, kto by pomyślał, że tak diametralnie zmieni się świat; patrzę za okno, niby tak jak zawsze, a jednak przerażająco; wczoraj uszyłam wszystkim maseczki, rękawiczki czekają w pogotowiu, a Twój post jest odskocznią w inny, lepszy świat; doskonale określił Wkraj Twoje Porto: urocze:-)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Cię serdecznie.
Mamy podobne wstawanie...wlasnie sobie cztam komentarza. Tak, swoat nas zaskoczyl. Wczoraj moja przyjaciolka kupila maseczke dla mnie i przeslala mi ja kurierem, dzisiaj ide zamaskowana na poczte. Nie mam maszyny do szycia, zostala w Wenezueli, tez bym te maseczki produkowala.
UsuńBede wracas do moicj tamtegoroczych podrozy, mam odskocznie.
Sciskam na odleglosc!
Coraz bardziej podoba mi się to Porto :) Pozdrowienia, ode mnie i od mamy Zosi :)
OdpowiedzUsuńZosia niech sie pilnuje bardzo! taka chudziutka musi siedziec w domu i byc rozpieszczana przez synow. Porto jest cudne, jestem o tym przekonana.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńMama siedzi w domu już od wielu dni, zajmuje się ogrodem i dużo odpoczywa :)
UsuńMina Fofi z fochem - bardzo WYRAZISTA! ;)
OdpowiedzUsuńa w Porto pieknie jest rzeczywiscie.
Pani pawiowa spowodowala, ze chce spakowac torbe z przysmakami dla pawii i leciec! na razie rosnie mi liczba chetnych na stolowke tu - doszla naste[na wiwiorka, ktora chciala straszyc wiatraczek, co stoi na ziemi nisko, para golebi lesnych, drugi dzieciol i masa wrobelkow, aaa - i para kosow. Jak doszly pocztowo wory slonecznika i orzechow, to slubny tylko spytal - a GDZIE bedziesz to trzymac? Powiedzialam, zeby sie nie martwil..... wiec sie chyba nadaje na te pania!
ak najbardziej nadajesz sie, Twoj ślubny wykazuje sie zrozumieniem i stoickim przyjmowaniem tego co jeszcze wymyslisz...masz szczescie! Karm ptaszki i ciesz oczka tymi stworzeniami. U mnie przed oknem zawalonym rusztowaniami i balaganem tylko sroka, ktora szuka galazeczek na gniazdko i kawki, ktore odkryly jakis reztki buleczki, ktora pozostala po niechlujnych robotnikach.
UsuńGrazyna - jak nie ma robotnikow, to do rusztowan mozesz doczepic karmniki! Slubny bywa swiety ;). A sroki i kawki to przeciez tez ptaszki i to bardzo ciekawe.
UsuńNIemozliwe..robotnicy codziennie pracuja de 18...a zjawiaja sie o 8 rano.
UsuńPewnie,, ze sroki i kawki sa rownie pieknie, nawet tej sroczce przez okno zaczelam robic zdjecia, jak sie mozoli z galazkami..ale jakos przez okno brudne i miedzy rusztowaniami zdjecie nie wychodzi .A chcialam pisac o pracowitej sroczce , ktora pracuje wiosennie nad gniazdem. A z slubnym wygralas loterie!
Aaa, myslalam, ze remonciarze teraz nie remontuja a sie izoluja....szkoda! Slybny - specjalnie wyselekcjonowany ;)
UsuńWiesz co...te selekcje nie zawsze sie sprawdzaja, wiec jednak loteria!
Usuńhrehrehrerherhe
UsuńHiciste otro lindo reportaje de Oporto. Siento que no pueda ir, yo también tenía otros viajes y los he tenido que anular. Tus nietas son preciosas. Besos y mucha salud.
OdpowiedzUsuńGracias...a lo mejor algun dia nos sera posible encontranos en Oporto?
UsuńMis viajes estan suspendidos..no importa, lo importante es que se acabe esta catastrofa!
Cuidate y no perdamos la esperanza!!
I znowu najbardziej spodobała mi się Twoja wnuczka.
OdpowiedzUsuńPorto przepiękne - to jasne.
A ta starsza pani karmiąca ptaki ------ to coś niesamowitego. Widocznie robi to od dawna i ptaki ją dobrze znają.
Serdeczności Grażynko :-)
Tez tak mysle, ona tylko sie pokazala w alei , jeszcze tej spizarni nie wyciagnela z torebki a one juz za nia biegly...o jak ja lubie takie sceny!
UsuńMoja wnuczka! kocham ja bardzo...Pozdrawiam serdecznie
Przepiękna wycieczka! Chyba teraz zupełnie inaczej ogląda się te zdjęcia, prawda?
OdpowiedzUsuńJak dobrze, Grażynko, że Ty zawsze tyle fotek robisz. Świetna pamiątka i doskonały dokument miejsc, ludzi i świata, który nigdy już taki nie będzie. Jedno, niewidoczne "maleństwo" a tyle smutku, zmian i znaków zapytania o nasze jutro. Ale nadzieję ciągle jeszcze mam... cały czas... na refleksję tego świata!
Ciekawa jestem Twoich fotek po "wielkiej burzy".
Pozdrawiam ze słonecznego Poznania! PA!
Tomaszowa
Tak, zdecydowanie inaczej patrze na dni przed koronawirusem, z nostalgia, melncholia, ze bylo i ze dlugo nie bedzie, powracam myslami i przypominam sobie kazda minutke , kazda chwile, ciesze sie, ze bylo tak milo i mam nadzieje, ze znow kiedys bedzie.
UsuńPrzeczekamy...
Tzzymaj sie zdrowo...pozdrawiam piekny Poznan. Bylam w Twoim miescie dwa lata temu, mam tam kuzyna...
Jestem zachwycona Porto jak zawsze, to miasto bardzo mi się podoba. Z wielką przyjemnością odbywam z Tobą wirtualną wycieczkę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Zachwyty sa nie do unikniecia, jezeli chodzi o Porto...ciesze sie,ze Ci sie poobalo. Pozdrawiam
Usuń