Nastał dzionek dnia następnego, zapowiadał się pogodowo ładnie, postanowiliśmy tym razem pojechać w przeciwnym kierunku, do Skjolden, na sam koniuszek Lustrafiorden, który jest odnogą Sognefjorden i stamtąd, przeciwległym brzegiem fiordu dojechać do Urnes, gdzie znajduje sie najstarszy, norweski kościółek słupowy (stavkirke) . Wybrana droga jest bardzo malownicza, bo jedzie się samiutkim brzegiem.
Co postanowiliśmy, zrobiliśmy, wyjechaliśmy i wkrótce naszym oczom ukazał się potwór, monstrum statkowe, cruiser wycieczkowy.
Madrugó, el día prometia buen tiempo, decidimos salir en la dirección contraria a la acostumbrada, pensamos llegar a la punta del fiord Lustrafiorden, ramal del Sognefjorden, a la localidad de Skjolden y de alli planeamos tomar la via por la otra orilla siguiendo hasta Urnes, donde se encuentra la mas antigua iglesia de postes - stavkirke. El camino es angosto pero muy pintoresco bordeando la orilla del fiord.
Salimos a la carretera y en seguida apareció al final del fiord un monstruo, un gigante ..el enorme crucero..
Aż dziw bierze, że taki ogrom potrafi dobić do samego koniuszka fiordu...Więc to prawda, że fiordy są bardzo głebokie.
Dificil creer que este grandulon llega hasta la punta del fiord, prueba de cual profundo es.
Niektórzy cruiserowi wycieczkowicze już wypłynęli motorówką na zwiedzanie Sognefjorden ...
Algunos pasajeros del crucero ya salieron de paseo por los aguas de Sognefjorden.
Zatrzymaliśmy się by zrobić zdjęcia, a i ukwiecone pobocze drogi też było godne utrwalenia.
Nos paramos para tomar foto del barco, pero la orilla de la carretera fue igualamente digna de ser retenida en la imagen.
Dojeżdżamy do potwora w Skjolden, z jego wnętrz wychodzą ludzie, wychodzą, wychodzą i wychodzą...jest ich setki a może i tysiące...
Llegamos al crucero atracado en Skjolden, de su interior salia la gente, salia, salia y salia...centenas ..miles..
A my wjeżdżamy na drogę prowadzącą do Urnes, cały czas towarzyszą nam piękne widoki.
Nos incorporamos a la carretera hacia Urnes, siempre acompañados de las magníficas vistas.
Droga prowadzi wsród upstrzonej kwiatami zieleni.
A los costados la naturaleza ha creado los mas bellos jardines.
Aqui nos paramos un ratico, al lado de un quiosco de autoservicio.
Można sobie wziąć truskaweczki i wrzucić wskazaną kwotę do tego kuferka,
Uno puede tomar la cestica con las frutas y dejar en la cajita el dinero indicado.
Wysiadamy w Ornes, do kościółka trzeba dojść stromą drogą, pobocza dalej są kolorową łąką.
Dejamos el carro en el estacionamiento de Ornes, seguimos a pie por el sendero muy empinado, trazado entre los campos floreados.
Una parada muy original, de autobus?
Z drogi rozpościera sie widok na fiord i na miasteczko Solvorn, jeszcze tkwię w nieświadomosci, że Solvorn skradnie moje serce.
Subiendo se abre una vista hacia fiord y pueblo de Solvorn, ignoro totalmente que este pueblo me robará el corazón.
a to ta dróżka do kościoła
El caminito hacia la iglesia
no i jest, a już myśleliśmy, że pomyliliśmy drogi.
Alli esta, ya dudamos que hemos elegido el camino correcto.
Drewniany kościół słupowy w Urnes...najstarszy zachowany kościół słupowy (stavkirke) w Norwegii
Konstrukcja z drewnianych elementów tworzyla ramę szkieletową z pionowych słupów spiętych długimi deskami, Wszystko było montowane na ziemi i podnoszone do pionu za pomocą długich drągów.. Kościoły te powstaly w Norwegii w latach 1130- 1350, Było ich około 1000, do dziś przetrwało 28. Kosciół z Urnes jest z nich najstarszy i w 1979 roku został wprowadzony na listę unikatowych zabytków kultury w skali światowej.
Kościół wybudowano na miejscu poprzednich trzech, więc jest czwartym tutaj kościołem, postawiono go w latach 1129-1130 , jego dolna rama, drewniana spoczywa na kamiennych fundamentach, co zabezpieczyło ją przed wilgocią, dlatego utrzymał się w dobrym stanie do dzisiaj.
La iglesia de madera, la mas antigua en Noruega , perteneciente a las stavkirke hechas de postes y tablones , su estructura fue montada aparte y posteriormente levantada con ayuda de largos palos. Son únicas en el mundo, fueron puestas en Noruega en los años 1130-1350 , de las aproximadamente 1000 quedan 28. La de Urnes en el año 1979 fue incluida al Patrimonio Historico Mundial de Unesco .
Fue construida en los años 1129 -1130 en lugar donde ya hubo tres anteriormente, los tablones de la base fueron puestos sobre las piedras, la humedad no deterioró la construcción, y este hecho permitió que se consevara por casi mil años en buen estado.
La sencillez y belleza de su interior proporciona paz e invita al recogimiento, mucha de su ornamentación data de los tiempos medievales, algunos elementos pertenecian a las anteriores iglesias, datan por lo tanto de los años 1050 - 1100
Grupa figurek rzeźbionych z XII wieku przedstwia scenę na Golgocie, Chrystusa na krzyżu, Maryję i Jana Ewangelistę
Unas figuras talladas de siglo XII, representando la escena relacionada con Gólgota... Cristo crucificado flanqueado por la Virgen María y San Juan Evangelista.
Ołtarz z lat dziewięćdziesiątych XVII wieku. Na ołtarzu stoi średniowieczny świecznik w kształcie łodzi.
El altar de los años 90 del siglo XVII, el candelabro en forma del barco es de medioevo.
Nadal pod wrażeniem, wychodzę na zewnatrz kościoła , wokół rozrzucone są nieliczne nagrobki.
Pani Alida zmarła, mając 91 lat.
Salgo de la iglesia impresionada, en las afueras se encuentra un pequeño cementerio ...La señora Alida murió a los 91 años.
Wdzięczne kwiatuszki na kamieniach.
Linda matica cubriendo la piedra.
Schodzimy do samochodu , przed nami widok na przeciwległy brzeg fiordu.
Bajamos al carro con la mirada puesta en las aguas de fiord.
Jeszcze jeden przystanek.
Otra parada busera mas
I ładujemy samochód na prom by dostać się na drugi brzeg. Dopływamy do miejscowości Solvorn.
I tutaj właśnie, tylko zeszliśmy na ziemię, zakochalam sie od pierwszego wejrzenia... tu mogłabym mieszkać..
Przepięknie położone wśród gór, oblanę wodami fiordu, spokojne miasteczko , w którym zatrzymał się czas, gdzie jeszcze czuje sie uroki dalekiej i nie tak dalekiej przeszłości. Leży na trasie drogi nr 55, o której już pisałam wcześniej.
Montamos el ferry para atravesar las aguas de fiord y bajar del otro lado, en el pueblo de Solvorn
Y sucedió..me enamoré del sitio en el acto, localizado en una zona privilegiada, rodeado de montañas y aguas del fiord, tranquilo y placentero, donde el tiempo se detuvo y donde todavia se siente el olor y sabor del pasado. Solvorn es otra de las atracciones en la trayectoria de la muy turística carretera nr 55 la cual mencioné ya anteriormente.
.
Tutaj codziennie rano piłabym kawę i przerzucała strony gazet, w przerwach patrzyłabym przed siebie a fiord roztaczałby dla mnie wszystkie niebieskości świata.
Aqui todas las mañanas tomaría el café con sabrosos dulces, revisando la prensa del día y de vez en cuando levantando la vista para disfrutar de los azules de las aguas de fiord.
Oooo! w tym domku mogłabym zamieszkać...
Ooo! esta es la casa que con gusto habitaría.
Walaker Hotell, jeden z najstraszych hoteli w Norwegii, powstał 1690 roku i do dziś jest w rękach tej samej rodziny.
Otoczony jest pięknym ogrodem położonym na brzegu fiordu.
Walaker Hotell..en uno de los mas viejos hoteles de Noruega, comenzó su actividad en el año 1690, y desde entonces sigue en las manos de la misma familia . Llama atención por sus jardines bien cuidados y la cercanía de las aguas de fiord.
Zakochałam się, ale trzeba bylo opuścic białe miasteczko i wracac do rzeczywistości y do Luster, następnęgo dnia czekała mas długa podróż do Danii.
Enamorada del pueblito de color blanco tuve que dajarlo, hubo que regresar a la realidad y a Luster, el otro dia por la mañana tuvimos que emprender el largo viaje a Dinamarca.
cdn... continuará
Pozdrawiam y saludos
Popatrzylam sobie na mapie na Sognefjorden i jego "lustrzana" odnoge, toz to gigantyczne! A z Twoich zdjec w ogole tak nie wyglada, raczej jak niewielka zatoczka. Ale jaki maly wydaje sie ten wielki wycieszkowiec.
OdpowiedzUsuńKosciolek wyjatkowej urody, cieply i przyjazny, zapraszajacy,a nie straszacy kamiennym zimnem i zlotym blichtrem. SLICZNY!
Faktycznie woda w miasteczku ma niezwykly kolor, tak inny od pozostalej czesci fiordu. Czym to jest spowodowane? Domki przecudowne, do schrupania, i te malenkie, i te wieksze, wszystkie jak z obrazka. Na ostatnim zdjeciu stoi takie cudenko wysoko na gorze i ma choragiewke na maszcie w ogrodku, tam ja moglabym mieszkac i miec widok, od ktorego mozna umrzec ze szczescia i zachwytu.
Fajnie ze popatrzylasn na mape, dlugasny i wielki jest ten fiord, najdluzszy po grenlandzkim, ma ponad 200km i konczy sie wlasnie w Skjolden i mimo, ze to jego koniuszek daleko wsunięty w ląd (200km) to jeszcze tam moga doplynąć te giganty. Im wiecej czytam o Norwegii tym bardziej mi sie podoba.
UsuńCzyli juz jestesmy dwie do zaludnienia Solvorn. JA zostane w tym malym domku a Ty na wzgorzu, bede sie do Ciebie wspinac na herbatke lub kawe, i wtedy popatrze na widok z gory!
Ta niebieskosc wod? hmmm...krystaliczne powietrze, niebo bezchmurne lub z niewielkimi chmurkami, brzegi zielone intensywnie, wszystko to sie odbija w rownie krytalicznych wodach, nakladaja sie te kolorki, czasem sie mieszaja z kolorami wegetacji dna jeziora i stwarzaja te game przeroznych niebieskosci, jeszcze dochodzi kąt padania swiatla zmieniajacy sie w ciagu dnia...
Tez lubie takie kosciolki, ludzie Polnocy sa jakby bardziej wywazeni, minimalistyczni, skromni.
Ojacie....ten kosciolek jest przecudny. czy tureysci sa tam caly czas?
OdpowiedzUsuńMiasteczko tez cudne, Kurnik powinien miec tam swoja filie.
Potwor morski toz to cale miasto na wodzie!!!!
No i te kwiatki wszedzie. Przyjade do Ciebie, jak juz bedziesz miec ten domek i bedziemy gazete z sokawka rano pic w ciszy i spokoju wdychajac super czyste powietrze (moreskie) i napawajac sie.
Zapraszam juz ..hrehrehre, czasem takie niemozliwe, jakby sie wydawalo, marzenia sie spelniaja! Oby! PAntera zarezerwowala sobie dom bardziej wypasiony na gornej czesci miasteczka wiec bedziemy sie wdrapywac i napawac z gory, jezeli nas zaprosi!
UsuńTurystow bylo niewiele bo to byl czerwiec wiec bylo calkiem znosnie,
No dobra, ale codzinnie do niej nie bede sie wdrapywac na stroma gore!!
UsuńNiby nieduzo turystow, a ten okret to pies? Tam chyba ze 2000 moglo byc :/, bo chyba pustym kursem by nie jezdzil ;)
To ja sobie teraz posiedze na swoim tarasie i poudaje, ze jestem w Norwegii w czerwcu. Tylko za duzo psow szczeka w okolicy! CICHO! chaliera!
To byl jedyny statek, ktory w ciagu tych kilku dni widzielismy, wiec tych 2000 turystoe sie rozproszylo ...a w ogole pewnie wiekszosc dni siedza w tym plywajacym bloku i nie przeszkadzali na ladzie...hrhrehre. Swoja droga to mimo tych szczekajacych psow masz fajnie, zazdroszcze!!!
UsuńPiękny kościółek, do podziwiania kunszt dawnych budowniczych. Ciekawe czy pachniało w nim charakterystycznym zapachem starego drewna? Miasteczko urocze, domki, ogródki i te dywaniki plecione suszące się na płocie. Miałam kiedyś taki.
OdpowiedzUsuńTyle błękitu na wodzie, lądzie i powietrzu i te łąki kolorowe. Czy nie lepiej gdyby u nas na osiedlach takie były, a nie wystrzyżone do gołej ziemi trawniki.
Wycieczkowy kolos był dla mnie zgrzytem w tym sielskim krajobrazie.
Kosciolek podobno smruje sie smola drzewna, wiec powinien miec odpowiedni zapach, ale chyba bylam tak zafrapowana ogladaniem, i robieniem zdjec, na poczatku nie bylam pewna czy te zdjecia mozna robic wiec cala moja uwaga byla skierowana na pana ktory pilnowal porzadku, nie reagowal wiec nabralam odwagi, poza tym nie zaplacilam za wizyte z przewodnikiem, bo kosztowala strasznie duzo, a nadchodzila godzina takowej wiec uczciwie chcialam opuscic miejsce przed...i jakos w tym pospiechu nie zauwazylam, czy kosciolek mial jakikolwiek zapach.
UsuńKosciolek ma blisko 1000lat..wyobrazasz to sobie? A nasza, w Karpaczu, Swiatynia Wang, to wlasnie kosciol slupowy , norweski, z przelomu 12 i 13 wieku, przeniesiony do Polski w 19 wieku. Jakos w Norwegii nie doszukalam sie informacji o tym kosciolku...
Takie łączki zaczynaja byc modne wiec moze zamiast przycietych skwerow bedziemy i my miec takie polne kwiatuszki w miastach, Dwa lata temu w Austrii widzialam duzo takich łaczek, szczegolnie w Salzburgu..tez o tym nie pisalam bo ciagle mi brakuje czasu.
Kolos to zgrzyt, zgadzam sie, ale ja bylam zadowolona, ze takie widowisko bylo z moim udzialam, bo we wszystkich reklamach Norwegii takie widoczki sie pojawiaja. Wiec zaliczylam i ja cos takiego.
Kościółek także mnie zachwycił, nie wiem dlaczego ludzie wymyśliwszy coś tak uroczego, potrzebowali baroku, pewnie z pychy.
OdpowiedzUsuńNaparstnice, piwonie, dziki bez, jaskry, koniczyna i inne...rośliny w sporej mierze swojskie, nasze. Jak wspaniale stroi krajobraz ta zwyczajna roślinność i nie potrzebne są egzotyczne okazy wymyślnie strzyżone.
Niezwykle sympatyczny domek sobie wybrałaś, mogę przyjechać do Ciebie razem z Opakowaną. Ciekawam czy pamiętacie dziewczyny okoliczności waszego poznania? :)
To zdjęcie robione z samochodu z rozmytymi trawkami na tle gór, bardzo mi się podoba!
Tak, chyba wszyscy tesknicmy za takimi prostymi , swojskimi, naturalnymi obszarami zieleni.
UsuńPrzyjezdzaj z Opakowana.
Oczywiscie, ze pamietamy, Opakowana przyjechala do mego mieszkania by Cie porwac, miala w uszach przepiekne kolczyki w postaci wazki, pamietak je z detalami..hrrehrehre
Duzo zdjec jest zrobionych z pedzacego samochodu, mnie tez sie podobaja. Bedzie wiecej takich w nastepnym poscie, z drogi do Danii...
No jasne, ze pamietam! Zadzwonilam i pytam - a czy MARYSIA moze wyjsc sie bawic?
UsuńKolczyki moge nosic wtedy kiedy nie mam szalika, bo sie strasznie czepiaja!
Musisz przzestac nosic szaliki i wtedy Twoe ważki beda mogly zachwycac takie wrazliwe na piekno osoby jak ja!!!
UsuńMarija - pakuj walize! Jedziem!
UsuńAleż oczywiście Krysiu Opakowano, zadzieram kiece i już lece!!!
UsuńGrażyna szykuj pokoje gościnne :)
Ok...pieknie je oporządze,te pokoje, kfffiatuszki beda wszedzie gdzie tylko, te norweskie, polne...zamowie niebieskosc wod fiordowych...
UsuńNo to jestesmy umowione :)
UsuńAno jesteśmy umówione :)
UsuńAleż ten wycieczkowy statek olbrzymi!!!
OdpowiedzUsuńCudności wszystko...
A taki stavkirke czyli Świątynię Wang to oglądałam u nas w Karpaczu...
Serdeczności Grażynko...
Strasznie duzy! i w tej juz wąskiej przestrzeni sprawial wrazenie jeszcze potęzniejszego.
UsuńPisalam wyzej w komentarzu o Swiątyni Wang, tez tam bylam, nie wiem, czy to jedyny kosciolek tego typu poza Norwegia, w Norwegii o tym kosciolku nie bylo informacji, a to przecież jest tez ichnie dzielo..i stare bardzo.
Pozdrawiam serdecznie
Zadziwia mnie za każdym razem przy tych zdjęciach z Norwegii, że tamtejsza rośliność, kwiaty jest taka podobna do naszej.
OdpowiedzUsuńI drobna uwaga redakcyjna do tego tekstu. Przy fragmencie "Jeszcze pod wrażeniem wychodzę na zewnątrz kościoła, wokół kościoła rozrzucone są nieliczne nagrobki." - to co masz tam dalej, po kropce to szybciutko skasuj zanim ktoś zwróci uwagę :D
Nie bardzo Cie zrozumialam, ale moze chodzi o slowo "umarla", zastapilam je "zmarla"..czy oto chodzilo?
UsuńPssst, o wiek raczej chodzi. pssst.
UsuńMyslisz? moze masz racje...
UsuńDariusz, sprawa jest intrygująca, uprzejmie proszę o wyjaśnienie o co chodziło.
UsuńTaaaak....ja sie nie zawstydze, bo ja zawsze mam usprawiedliwienie na moja niewiedze, u mnie latwo o to...bylam 40 lat poza krajem..haha
UsuńNo przecież 1990-1899 to 91 :D
UsuńAle heca!!!hahahaha...nie popatrzylam na daty, Artenka tez, jakom cudem wyliczylam te 101 lat?
UsuńAlem sie ubawila..
Poprawilam, chociaz Alida bardziej mnie zachwyca majac 101 lat, 91 lat to nie tak duzo...niemniej jednak zostawilam ja w tekscie, niech ma, bede o niej pamietala...hahaha
UsuńTaka cudowna natura, że wyrzuciłabym tego wycieczkowego kolosa, bo nijak nie pasuje do krajobrazów:-) kościółek magiczny, drewniany, a zapach? czym pachniało wnętrze? z muru spływają wdzięczne fioletowe kwiatuszki, to cymbalaria, ależ oryginalna nazwa, bardzo mi się podoba; w sobotę, w gminnym sklepie rolniczym kupowałam rozsady, do tego skusiła mnie doniczka z delikatnymi, białymi kwiatkami; co to jest? zapytałam sprzedawcy; a nie wiem ... dostawca też nie wiedział, co wysiał - odpowiedział; uśmialiśmy się wszyscy serdecznie, pewnie trzeba wrzucić zdjęcie na bloga, ktoś będzie wiedział:-) też bym tam zamieszkała, tylko ... czy aby nie za zimno zimą:-) pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńAch niech ten kolos sobie plywa, Norwegia pewnie zarabia na takiej turystyce i potem zarobione pieniadze wydaje na szlachetne cele. Tak sobie mysle!
UsuńCymbalaria! dzieki, bardzo sie zastanawialam jak ta przesliczna roslinka sie nazywa, wiec mozna ja kupic w Polsce? bede szukac, chce taka w moim miniogrodku, ktory bede musiala od nowa zakladac, remont budynku zrobil z niego absolutne klepisko.
Fajna anegdotka , wrzucaj na bloga, tez ciekawa jestm co to kupilas.
Pozdrawiam !!!
Wcale się nie dziwię, że zakochałąś się w tym miejscu. Absolutnie jest warte zamieszkania. Świecznik w kształcie łodzi, truskawki, malowniczy kościółek i biały domek. Czego chcieć więcej. A deseczka z cennikiem skradła moje serce:)
OdpowiedzUsuńJAk mnie znasz potrafie sie zakochac czesto, juz tyle miejsc godnych tracenia glowy odwiedzilam i duzo z nich razem z Toba...ale pomarzyc mozna. Jedno sie ziscilo, tam w Andach i co z tego...
UsuńOglądają te zapierające dech widoki wcale się nie dziwią że chciałabyś tam zamieszkać:))piękne są te białe domy i cudny kościółek:)))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńPrawda? slicznie tam...jak wygram na loterii miliony to sie tam przeprowadze. Problem jest taki, ze na loterii nie gram...pozdrawiam
UsuńNa zdjęciach czuje się niesamowitą harmonię i ciszę. Przepiękne krajobrazy,kwietne łąki, świetnie wpasowane w otoczenie domki i ten drewniany kościółek wszystko pasuje ale ten wycieczkowiec mi nie pasuje. Dzięki za uroczą wycieczkę. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńTen wycieczkowiec wszystkim nie pasuje, ale na reklamach turstycznych z Norwegii to obowiazkowy widok, wiec jak go zobaczylismy bardzo sie ucieszylismy, poczulismy sie w Norwegii tak na serio. Pozdrawiam
UsuńBardzo mnie zaciekawił, ten drewniany kościółek, o takiej metodzie budowania nie słyszałam, ale też w Norwegii nigdy nie byłam, fajnie coś nowego poznać.
OdpowiedzUsuńJako miłośnik kwiatów jestem zachwycona ich ilością, całe łąki kwietne, coś pięknego.
PS Pani Alida miała 91 lat, a nie 101.
Pozdrawiam :)
No popatrz, Ty to zauwazylas, a ja za nic w swiecie sie nie polapalam w czym rzecz, zasugerowalam sie, ze to 101 lat i bardzo ten numer mi sie spodobal. Nie popatrzylam sie potem na daty...zabawna historia!
UsuńAvelino..Swiatynia Wang jest z tych lat co ta z Urne, i jest slupowa, zostala sprowadzona z Norwegii w 19 wieku. Podejrzewm,ze jest jedynym kosciolem slupowym poza granicami Norwegii.
Pozdrawiam serdecznie
W świątyni Wang byłam, ale nie jakoś do mnie nie dotarło, że to ten styl budowy. Może dlatego, że mnie zawsze bardziej interesuje robienie zdjęć niż słuchanie przewodnika.
UsuńMe encantó el pueblito también, se ve un pueblo precioso y tranquilo. Un abrazo Grazyna.
OdpowiedzUsuńBueno...sería bonito vivir alli...ma hace falta un poco de jardin y un poco de naturaleza. Vivo ahora en la ciudad, en un edificio, a Los Andes no hay como regresar...saludos
UsuńLa iglesia me gustó muchísimo, el altar es precioso.
OdpowiedzUsuńEs bellisima...viejisima..modesta, muy bien situada.
UsuńWszystkiemu wnikliwie się przyjrzałam i wszystko mnie zachwyciło.
OdpowiedzUsuńTeraz, kiedy najwięcej czasu spędzam we własnym ogrodzie, to najbardziej interesuje mnie ich urządzanie, a w Twoim poście pomysłów nie brakuje. Ech, ta WIOSNA!
Uściski :)
Norwegia zachwyca..a Ty masz swoj ogrod wiec troche a moze bardzo Ci zazdroszcze! Zrob post o Twoim ogrodzie! sciskam serdecznie
UsuńLatem, jak już uporam się z wieloma pracami, może zaprezentuję swój ogród. Buziaki :)
UsuńTak dlugo trzeba bedzie czekac? No nie Ewuniu.
UsuńCzas szybko leci i nawet się nie obejrzysz jak lato minie :)
UsuńPrzepiękne zdjęcia, fantastyczna okolica - chętnie pojeździłbym po tych drogach...Aaaaleeee marzenia! :) - a sklepik samoobsługowy - bomba! :)
OdpowiedzUsuńTomku...to sa drogi dla Ciebie, ale mialbys pole do popisu! Moze kiedys sie zmierzysz z takim wyzwaniem. Wydawalo nam sie, ze Norwedzy nie bardzo przejmuja sie przepisami drogowymi.
UsuńDziekuje za gotowosc do przewiezienia mnie przez pol Polski. Ale poczekam, kiedy zaraza sie skonczy. Niezmiennie pozdrawiam Zosie.
Chętnie bym się tam wybrał, po to ma się marzenia aby je spełniać prawda? Dziękuję za pozdrowienia mamy Zosi :))
Usuń