wtorek, 24 marca 2020

Jeszcze Porto...recuerdos de Porto

Kiedy dzieci w szkołach, rodzice w pracy to dziadkowie często byli wywozeni na miasto i tam pozostawieni samym sobie. Po Porto można się włóczyć bez końca, zawsze można znaleźć jakieś  nie przedeptane jeszcze uliczki, przejść się innymi trasami. 
Cedofeita to deptak, taki dużo mniej wielkomiastowy, jak ten, reprezentacyjny, zwany Santa Catarina. Cedofeita jest bardziej kameralna, malutkie sklepiki, male restauracyjki i kawiarnie.

Cuando los niños se marchaban a la escuela, los padres a los trabajos, los abuelos solian ser "botados" en la ciudad  para que paseen.  Oporto  tiene  atractivos  infinitos, aqui uno  siempre  encontrara algo nuevo, unos caminos  que no ha pateado...

Cedofeita , un bulevar citadino, no tan famoso como el de Santa Catarina, mas recóndito pero lleno de sitios de recreación, cafetines, restaurantes  pequeñas tiendas, boutiques


Sklepik z pamiątkami, zastanawiam się czy w Polsce taka wystawa byłaby do przyjęcia.
Una tienda de souvenires, curiosa



Jest tutaj restauracyjka wenezuelska, gdzie raczyliśmy się autentycznymi  przysmakami z  tego teraz tak nieosiągalnego dla nas  kraju, przygotowują je Wenezuelczycy, którzy nie wytrzymali drakońskich warunków w tym kiedyś miodem i mlekiem płynącym państwie,  na ogól są pochodzenia portugalskiego, dzieci Portugalczyków, którzy kilkadziesiąt lat temu szukali sposobu na życie za Atlantykiem. Teraz ich dzieci,  wnukowie wracają do Europy  teskniąc za południowoamerykańskim krajem.

Aqui se encuentra un restaurancito venezolano, hemos probado sus platos, llevan el sabor de aquellas tierras, los propietarios son hijos y nietos de los portugueses que hace unas  décadas se emigraron a Venezuela en busca de un mejor porvenir...ahora  regresan a Portugal , la historia dio un vuelco drástico. 


Ulica czyli Rua Actor Joao Guedes a na niej świetny mural Joany Vasconcelos,  artystki portugalskiej,  jednej z najlepszych a moze nawet najlepszej wspołcześnie, wystawiała swoje prace miedzy innymi w w Muzeum Guggenheima w Bilbao,  na Biennale Weneckim, w Palacu Wersalskim.

La calle - Rua Actor Joao Guedes , vale la pena atravesar este sitio para deleitarse del mural de Joana Vascocelos, la gran artista Portuguesa, la mas importante en los artes temporeaños de este pais, ha expuesto  en los eventos mas famosos del mundo, en Museo Guggenheim de Bilbao, en Biennale de Venecia, en el palacio de Vesalles de Francia.



W pobliżu Rua de Santa Teresa , która spodobała mi się grą  kolorów..
En las cercanías del mural  se encuentra Rua de Santa Teresa que llamó mi atención por sus delicados  colores.


Lubię takie widoki a jeszcze bardziej kiedy  uda mi się złapać ptaka w locie.
Me encantan las escenas  de este tipo que aparecen repentivamente, y mas todavia,  cuando dejan su huella en una foto.


Guilherme Gomes  Fernandes  (1850-1902)zasłużony komendat Ochotniczych  Straży, zasłużył na własny placyk gdzie znajduje sięw dużo restauracyjek i kawiarni, tudzież cukiernie...odwiedziliśmy  taką gdzie podaje sie tylko eklerki z najprzeróżniejszymi i najfantastyczniejszymi nadzieniami,  było w czym wybierać.

Guilherme Gomes Fernandes (1850-1902),  un famoso bombero de Porto  que por sus logros en  el  campo de voluntariado  fue   honrado con una estatua y una placita alrededor de la cual se encuentran unas cafeterías, restaurantes, pastelerias...hay una  que sirve solo unos eclairs con los mas variados e increibles rellenos...hemos disfrutado de algunos de sus sabores.



Kościół - Igreja do Carmo,  w stylu w części barokowym, w częsci rokokowym. Boczna ściana cała w azulejos przedstawiających historię powstania zakonu karmelitów.

La Igreja do Carmo, de estilo barroco y rococó, la pared lateral cubierta de azulejoos representa las escenas relacionadas con la fundación de la Orden de  los Carmelitas en el monte Carmelo.


Wieża Kleryków, emblematyczna dla Porto.
La Torre de los Clérigos, emblemática para Oporto.


Na ulicy rozlega się  turkot starych jak świat tramwajów, wielka atrakcja turystyczna   i ozdoba ulic  Porto.
En la calle suenan los viejos tranvías  ahora convertidos  en una atracción turística  dando a la vez un toque grato a la ciudad.





W niebieskim mi bardzo ładnie.
El color azul luce en mi  muy bien.



Idziemy dalej, docieramy do ogrodu zwanego  Jardim da Cordoaria. Niewielki ale z pięknymi drzewami i kolekcją rzeźb. Z marszu robię zdjęcia niektórym..
Ramalho Ortigao, (1836-1915) sławny pisarz i dziennikarz portugalski.
Seguimos  y llegamos al Jardim da Cordoaria. pequeño pero repleto de las esculturas  y poblado por viejos y hermosos árboles. Sin detenerme, marchando, hago las fotos de algunas tallas 
Esta reprsenta a Ramalho Ortigao (1836 - 1915),  famoso escritor y periodista portugués.


Flora, rzymska bogini kwiatów i wiosny

Flora, la diosa  de  las flores y  la  primavera .



Porwanie Ganimedesa.
Rapto de Ganimedes



Stamtąd uliczkami  zeszliśmy w niższe partie Porto, wykorzystując okazję by z punktów widokowych patrzeć i nasycać wzrok  słynnymi widokami tego miasta. Dominuje katedra i obok bialy pałac biskupi, dawny,  dzisiaj siedziba władz Porto. No i nie może nie być niezbędnej , nieuniknionej , nieodzownej, obligatoryjnej... obecności mewy..

Del jardin Cordoaria bajamos a las partes mas bajas de Oporto,  aprovechamos cada mirador para deleitarnos de las panoramas de la ciudad. Sobresale la catedral y al lado, el antiguo palacio episcopal, hoy propiedad de minicipalidad de Oporto..y en esas ocasiones la presencia de las gaviotas es inevitable
.




Widać także słynny i emblematyczny, tak jak wieża Kleryków, most Don Luisa I
Y el  famoso y tan emblemático  como la Torre de Los  Clérigos, el puente de Don Luis I.



Rzeka Douro i jej brzeg  po stronie  Vila Nova de Gaia
La orilla del Duero del lado de Vila Nova de Gaia.


Pięknie grał co razem z patrzeniem na panoramę  wynosiło mnie na szczyty uniesień więc wrzuciłam do niebieskiego pudełeczka  kilka euro.
Este señor tocó la guitara en forma maestra y junto con la magia de las vistas me elevé al estado de gran emoción. Para agradecer este momento le dejé unos euros en su cajita azul. 


Schodzimy w stronę rzeki, tutaj,  co jest oczywiste, spodobał mi sie mur kamienny porośnięty paprociami.
Seguimos bajando hacia el rio, la foto la tomé encantada por este muro de piedra cubierto de los helechos.

Po drodze prawdziwie stare sklepiki, im starsze tym ciekawsze.
Y unas viejas tiendecitas, mas viejas,  mas interesantes.


Współczesny dzbanek, bardzo w moim guście.
Un jarron moderno, muy de mi gusto.


Zmęczeni i zachęceni zapachem,  który snuł się w pobliskich uliczkach zajrzeliśmy do maluśkiego lokaliku ze slynnymi pasteis de nata, robione i pieczone na miejscu,  zjada się cieplutkie, posypane cukrem pudrem i cynamonem  ze świetna cafe pingo - niewielką filiżanką mocnej kawy z odrobiną mleka.

Cansados, y llevados por un penetrante aroma a dulce horneado entramos a una pequeña pastelería , fue un lugar de pasteis de nata hechos y horneados en el lugar y a la vista de la gente,  Calienticos, espolvoreados con nevazucar y canela,  acompañados de un cafe pingo -  cafe fuerte con un chorrito de leche...fue una delicia indescriptible...




Schodzimy i schodzimy by dotrzeć na nabrzeże ...o jaka bezwstydna!
Bajamos... bajamos para llegar a la orilla de Duero...Oooo, que desvergonzada!



śliczniusia szopka, i to św, Jozef tuli Jezuska.
Lindo nacimiento e inusual, es San José, no María,  que mantiene en sus brazos  con una ternura infinita al niño Jesus .


i jesteśmy...a one krzyczą tak jak tylko mewy to potrafią.
La orilla...las gaviotas hacen la tan acostumbrada bulla.


no właśnie...ribeira i szpaler charakterystycznych kamieniczek
Ribeira y la pared de características  edificaciones..



I znowu wdrapujemy się na górne partie miasta..a to ponieważ chcę koniecznie pójść w rejony katedry by znaleźć chyba jedyną figurę  San Nepomucena w Porto a może w Portugalii...i znalazłam, znajduje sie w niszy  w jednym z naroży budynku kateralnego. To dla Artenki, do jej kolekcji

Hemos vuelto trepar las colinas de Porto, eso porque quise encontrar la talla de San Nepomuceno, que supe que esta en la esquina de la Catedral de Porto. eso para complacer mi amiga Artenka, que  persigue a todos los Nepomucenos del mundo.   Creo que este es el único en Porto y a lo mejor en  toda Portugal.







 A z murów placu katedralnego rozpościera się widok, którym  koniecznie trzeba się zachwycić ... i też mamy tę obowiązkowa a miłą niewątpliwie  obecność  mewy .
Desde los muros de la plaza de Catedral se abre otra amplia panorama  de la ciudad..y por supuesto,  la inevitable  presencia de la gaviota  . 






Góruje nad miastem wieża Kleryków.
De lejos destaca la Torre de los Clérigos



i już biegniemy na umówione miejsce  gdzie podjechal po nas  zięć ... a miasto pieknie płonęło...
miły spacer...
Y tiempo de correr al encuentro con nuestro yerno, nos recogió para regresar a la casa.
 La ciudad parecía incendiada.
Fue un paseo muy grato.






Wracam do miłych wspomnień w czasach paniki koronawirusowej.
Me sumerjo en recuerdos en tiempos de pánico provocado por la epidemia de Coronavirus.

pozdrawiam y saludos

57 komentarzy:

  1. To był miły spacer :)
    Zostanę przy serdecznościach, chciałam buziaki, ale przecież nie można :) :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie, ze Ci sie spodobal...teraz pozostaje wracac do przedzarazowych czasow....mam mnostwo takich nieopisanych wrazen, wiec bede sie nimi bawic...tez serdecznosci sle!!

      Usuń
  2. Ojojojoj!!! Juz widze te grzmiace naglowki w prasie przykoscielno-pisowskiej o obrazie uczuc i atakach na kosciol - mam na mysli sklepik z pamiatkami, szczegolnie zas teczowe matkiboski i inni swieci. Buhahaha!
    Razem z Don Pedro powinniscie w Polsce, w Warszawie otworzyc restauracje wenezuelska, bez watpienia mialaby duze wziecie, bo chyba bylaby jedyna. ;)
    Podobne tramwaje jezdzily dawno temu po Lodzi, bez tych przecudnych kafelkow oczywista, ale byly bardzo podobne w ksztalcie.
    Bezwstydna mnie calkiem zaskoczyla i zachwycila! :)))
    A w ogole, jeszcze przed panika wirusowa, moi znajomi stad wybrali sie do Porto, ja zas udzielalam im wskazowek, co ciekawego jest do zwiedzania, bo nigdy nie bedac osobiscie w tym uroczym miescie, znam je dzieki Tobie prawie jak wlasna kieszen. Dzieki mnie zobaczyli Half Rabbita ;) Dobre, co nie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A Portugalczycy sa naprawde bardzo religijni...to ciekawe, jest to narod duzo bardziej tolerancyjny i otwarty. Takich figurek jest mnostwo , bo mnostwo jest sklepikow z pamiatkami, Porto to bardzo popularne miasto jezeli chodzi o turystyke swiatowa.
      Restauracyjka mowisz? z Don Pedro a raczej z Don Pablo...hahaha, porozmawiamy po zwyciestwie nad zaraza.
      Takie tramwaje byly kiedys wszedzie, ale wiekszosc sie ich pozbyla, a Portugalczycy sie nimi chwala, w Porto sobie turkocza i w Lizbonie tez.
      Bezwstydna fajna jest!
      Ale sie ciesze, ze zrobilas reklame memu miastu portugalskiemu, a Half Rabbit godny jest zobaczenia, poza tym znajduje sie w ladnej dzielnicy winami porto slynacymi.
      Pozdrawiam

      Usuń
    2. Popieram pomysł z restauracją! I wciąż pamiętam to pyszne jedzenie w ruinach zamku! :)))

      Usuń
    3. Gdybym miala jakies 40 lat mniej to kto wie?

      Usuń
  3. Miasto, do którego się wraca nie tylko ze względu na rodzinę. Dzięki za wycieczkę, wiem jedno nawet gdybym mogła tam pojechać to owe różnice wysokości już nie dla mnie. Zainteresował mnie ten dziwny dom wąski, wciśnięty miedzy dwie stare kamieniczki. Dobudówka to czy osobny?
    Zdjęcia jak zwykle zachwycają.
    Moja córka też korzystała z Twoich relacji, kiedy jechała do Porto.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wconeli to miedzy dwie kamieniczki, Potugalczycy sa mistrzami w takich scisnietych budowlach, w Wenezueli tez tak budowali, tylko tam to raczej wyglada jak scisniete slumsy, do Wenezueli zjezdali bardzo biedni, czesto analfabeci, duzo z wyspy Madery.
      Ale jak wroce do Porto to Ci obiecuje, ze wejde do tej kamieniczki i sprawdze jak to tam wyglada. Mialam wrocic w maju, mielismy pojechac z bratem kanadyjskim...ale nic z tego. Szkoda.
      Ciesze sie, ze robie reklame tego ulubionego juz mego, w pewnym sensie, kraju.

      Usuń
  4. Mural Joany Vasconcelos został namalowany na płytkach fasady, czy ułożony z takich kolorowych płytek? Bo przy tym rozmiarze zdjęcia nie widzę dobrze, czy tam jest jakaś fuga, czy tylko farba ma ciut inny odcień na spoinach.

    Miło powspominać świat, który był jeszcze w miarę normalny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest fuga, jestem prawie pewna, ze kazda plytka byla robiona oddzielnie a dopiero potem zlozona tak jak to bywa z puzzlami. W Caracas, na uniwesytecie centralnym jest olbrzymi mural, zaprojektwany przez znakomitego artyste Podro Leona Zapate, tam sie przygladalismy jak to sie robi, kazda plytka byla wypalan osobno a potem ulozona wg szkicu. Zobacz sobie jaki on piekny.
      https://twitter.com/SoyArepita/status/1016074994181464064/photo/1
      O tak, bede sobie wspominala swiat przed zaraza...pozdrawiam

      Usuń
    2. O! Przy takim to się dopiero trzeba napracować!
      A wiesz, ze w Warszawie też jest spora kompozycja z płytek ceramicznych? Tzn spora jak na nasze polskie warunki, bo do tej z Caracas to się nie umywa.
      http://www.warszawskie-mozaiki.pl/2015/03/fryz-mozaikowy-al-armii-ludowej-16.html

      Usuń
    3. Az musialam zajerzec na mape gdzie jest ten mural. Nie widzialam go i gdyby nie zaraza polecialabym tam natychmiast. Wyglada na to, ze jest wewnatrz campusu politechniki, trzeba tam wejsc by go zobaczyc. Ale niech tylko to paskudztwo wirusowe zniknie zaeaz tam polece. dziekuje za informacje.

      Usuń
    4. TA informacja, ktora mi przeslales znajduje sie w blogu "Warszawskie mozaiki" , bede tam zagladala, pisze go wielka entuzjastka Warszawy. To skarbnica wiedzy o Warszawie.
      Dzieki!

      Usuń
    5. Też często zaglądam na tamten blog, niestety bez większych nadziei, że uda mi się zobaczyć pokazywane miejsca na żywo :)

      Usuń
    6. E tam e tam, więcej wiary w ludzi! :*

      Usuń
    7. Zabrzmialo pesymistycznie...i chyba nie calkiem masz racje.

      Usuń
    8. Fryz z ceramiki na budynku Politechniki Warszawskiej jest na zewnątrz, można spokojnie go oglądać https://www.google.pl/maps/@52.2173539,21.0114224,3a,38y,353.01h,96.68t/data=!3m6!1e1!3m4!1sMqB90f0saAXo2-KogBVYdQ!2e0!7i13312!8i6656. Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
    9. O dziekuje, jak czasy sie uspokoja wybiore sie tam...Bardzo mi sie spodobal Twoj blog, bede go sledzila i konsultowala w czasie wedrowek po Warszawie.

      Usuń
  5. Zachwycił mnie ten kolorowy mural, chciałabym aby taki był na kamienicy naprzeciwko moich okien.
    Fajowskie nakrycia głowy ma ta para lepiąca pasteis de nata, czapiszcza nie wyglądają co prawda na wygodne, ale prezentują się imponująco :)
    Tramwaje wykładane kafelkami, jedyne w swoim rodzaju, ciekawe czy takie jeździły tylko w Porto, czy może w całej Portugalii?
    Zdjęcie z parą mew jest tak wykadrowane, że wygląda tak jakby ta na dole pożerała tą na górze. Też bardzo mnie cieszy jak uda mi się sfotografować ptaki w locie :)
    Zachody słońca w miastach są także piękne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tramwaje stare sa jeszcze w Lizbonie, ale sa pomalowane na żolto i nie maja kafelkow, sa tez atrakcja turystyczna a najbardziej znany jest ten, ktory ma numerek 28.
      Zachody slonca sa wszedzie piekne

      Usuń
    2. U nas też jeżdżą turystycznie zabytkowe tramwaje, ale żaden nie jest wykładany kafelkami, to te kafelki zrobiły na mnie takie wrażenie.

      Usuń
    3. Kafelki to folklor portugalski!

      Usuń
  6. Ladnie tam...i te malunki scienne - swietne sa! i pasteis de nata...mmmmmmmmmm, czerwone niebo jest niesamowite, caly poczatek tego roku obfitowal w takie drmatyczne kolory nieba, jak nigdy... a ostatnia mewa, to zdaje mi sie, podrosniete dziecko.

    Bedzie jeszcze Porto?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bedzie, bedzie, kiedy pogoda robila sie znosnijsza to bylismy wyrzucani rankiem w miescie i zbierani wieczorem.
      Tak ta mewa to jakas jeszcze mlodzieniaszka. A w ogole sie nie bala, mozna bylo podejsc do niej bez problemow, w ogole sie obecnoscia ludzi nie przejmowala.

      Usuń
    2. Dzieci mewie tak maja...a widzialas na trawie/na plazy tupiace bardzo energicznie mewy? W UK mam to za oknem kuchennym, bo mamy mala trawiasta gorke/maly wal za ogrodem.

      Usuń
    3. NIe widzialam! ale z tego co piszesz masz mewy na oku 24 godziny na dobe, wiec jestes specjaistka mewowa!

      Usuń
    4. One tupaniem wabia robaczki, ktore wylaza z piasku na plazy badz z ziemi/z trawy na wierzch. Mewy wygladaja jakby jakiegos kujawiaczka tanczyly, a one...udaja deszcz. Robaczki mysla, ze to deszcz, ciesza sie bardzo i wylaza. Rzeczywiscie mam mewy na codzien (i conoc, bo czasami sa takie z bezsennoscia i wtedy sa karane jednym skrzekiem. I cisza), kilka gatunkow, na samej plazy/promenadzie widze ich zlodziejskie wybryki. A kiedys, w weekend, kiedy boisko szkoly podstawowej blisko na, jest oczywiscie puste i zamkniete. Obok boiska jest taki mini park. Szlam z psina i slyszalam dziwne ptasie odglosy - sroki hurtem i mewe. Poszlam za uchem i co widze. na samym srodku boiska stoi duze dziecko mewie...osaczone srokami. Siedzialy na murze, na plocie, na drzewach obok, nawet jakies na swiecy na najblizszym domu, a caly gang powoli doskakiwal coraz blizej mewy. Ktora wyraznie sie bala. stalam i patrzylam KIEDY przyleci mewia mama. az nie wytrzymalam, napuscilam psa do szczekania i sama zaczelam klaskac, pokrzykiwac i rzucac patykami na boisko. Musialam to kilka razy robic, bo choc sroki sa plochliwe, to nie sa glupie. wiec odlatywaly na pare metrow, ale zostawaly. Wreszcie zaszlam od bardziej otwartej przestrzeni i znowu szczekalysmy, skakalysmy i rzucalam (pies nie rzucal, tylko sie, bo nie wiedziala, co tak naprawde sie dzieje) patykami. I czekalam...przyleciala mama mewia, dziecko poczulo sie pewniej i z mama odlecialo. Ciekawe, co mysleli ludzie, co mogli mnie widziec przez okno, hrehrehrherehrehrehrehrehrehrehr

      Usuń
  7. Porto bardzo mnie urzekło, dziękuję za wirtualną wycieczkę, dzięki niej wróciły wspaniałe wspomnienia z mojej wizyty w tym mieście. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Porto pozostaje w pamieci, to niezwykle miasto. Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  8. To był bardzo miły spacer:)))Dziękuję i serdecznie pozdrawiam:)))

    OdpowiedzUsuń
  9. Nepomucen, ciasteczka i zachód słońca - czegóż więcej do szczęścia potrzeba:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Tengo otra entrada preparada de Oporto, casi la ponemos a la vez. El mismo paseo lo hice yo. Abrazos y que todo siga bien.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Vere tu vista de Porto..me gusta comparar diferentes miradas a lo mismo. Besos y cuidate.

      Usuń
  11. Dziękuję za miły spacer wśród malowniczych kamieniczek, kafejek, z pięknymi widokami na katedrę i most. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciesze sie, ze Porto zdobywa tylu zwolennikow. Ma ich zreszta bardzo duzo i zastanawiam sie jak wyglada np. Ribeira, gdzie bywaja tlumy teraz w czasie zarazy, trudno jest to sobie wyobrazic. Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  12. Ale piękny wpis!

    1) W Polsce taka wystawa nie ma szans.
    2) Azulejo przepiękne!
    3) A co robi ta naga pani pomiędzy balkonami?
    4) Pastell de nata jest przepyszne...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam sie z Toba w 100 procentach! PAni na balkonie sobie siedzi, jest ozdoba balkonu. Zgrabniusia jest...

      Usuń
    2. Pastell de nata czasem jest w Biedronce, ale to nie to samo... Natomiast ten płyn dezynfekujacy który miał być na Orlenie jest jak Yeti. Czyli wszyscy słyszeli, a nikt nie widział. U mnie także go nie ma a byłem na kilku stacjach kilka razy.

      Usuń
    3. Postanowilam nie latac za tym plynem, bo robiac kilometry z jednej stacji do drugiej ani chybi zlapalabym tego wstretnego wirusa, wiec siedze na pupie w domu, tylko wychodze do malutkiego sklepiku na rogu, jiedy mi czegos zabraknie do jedzenia, tam wchodzi sie jednoosobowo i zaopatruja klientow w rekawiczki. Moze w koncu ten wirus zacznie mniej zarazac ludzi.

      Usuń
    4. I dobrze 👍 :) Pozdrawiam bardzo serdecznie :)

      Usuń
  13. Piękne migawki z Porto... W takich chwilach możliwość swobodnego podróżowania i odkrywania cudnych zakątków staje się rzeczą wielce cenną. Pozdrawiam serdecznie! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, w takich chwilach, kiedy jestesmy przytwierdzeni do jednego miejsca takie podrozowanie we wspomnieniach jest cenne, i pozwala docenic tamte czasy , kiedy mozna bylo sobie tak wedrowac nie podejrzewajac, ze to kiedys stanie sie zakazane...eh..

      Usuń
  14. Też mam piękne wspomnienia z Porto. Tam zaczynałam swoją Drogę Św. Jakuba, ale najpierw kilka dni powłóczyłam się po tym pięknym mieście :)
    Ja również opisywaniem wspomnień na blogu walczę z osamotnieniem w swoim jednoosobowym "areszcie" ;)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Droga Jakuba z Porto...jest ciagle moim marzeniem, a przeciez moge ja zrealizowac stosunkowo latwo. Zrobilam Droge do Santiago de Compostela wychodzac z Francji z Saint Jean Pied de Port. Ale ta droga portugalska tez neci. Ojej..moze kiedys!
      Ciesze sie, ze do mnie zagladnelas.
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  15. Dziękuję Ci Grazynko za ten wspaniały spacer po Porto.
    Przepiękne jest to miasto...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. BArdzo mile miasto i jego mieszkancy też...pozdrawiam

      Usuń
  16. Następny piękny spacer Grażynko po urokliwych miejscach. Dzięki Tobie poznaję te dalekie zakątki świata. Zdjęcia jak zawsze super. Pozdrawiam serdecznie:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze, ze znowu jestes w blogowym swiecie. NA razie pozostaje wspominac, a potem, kiedy znowu zapanuje wzgledna normalnosc zaczynam spacerowac...Ty pewnie tez. Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  17. Piękne miasto i świetnie pokazane przez Ciebie. Zwracasz uwagę na szczegóły, chwytasz chwile. To ważne i to mi się podoba.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedy zwiedzam i spaceruje, zwracam uwage na zabytki ale nie tylko, lubie obserwowac ludzi, wyszukuje ciekawostki, zagladam w podworka..etc...dopiero wtedy czuje nowe miejsca.
      Dawno Cie nie bylo! pozdrawiam

      Usuń
  18. Spacerowałam, ale ostrożnie i podziwiam piękne Porto. Mural mnie urzekł i bezwstydna Pani :). Dziękuję moja imienniczko, że jesteś dalej ze mną. Pozdrowienia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja sie ciesze, ze jestes!!! mam nadzieje, ze juz nie znikniesz! Pozdrawiam

      Usuń
    2. Trudno mi czasami być na blogu i komentować, bo moje myśli ciągle wracają do obecnej sytuacji. Emy nie ma na blogu, ale jest na Facebook-u, Emilia J. Bustamante :)

      Usuń
    3. Tak ..wiem...czasem ja tam ogladam.
      Sytuacja jest trudna i ja tez raz jestem sparalizowana a za chwile udaje, ze jednak jakos mozna zyc.

      Usuń