środa, 18 marca 2020

Powrót do Portugalii...Regreso a Portugal..

We wspomnieniach i w czasie siedzenia w domu by przetrwać czas zarazy koronawirusowej.
...................
Jeżeli chodzi o wycieczki to SofiFofi była gotowa  pierwsza.

 en los recuerdos,  los revivo  encerrada en la casa  por la epidemia de coronavirus.
................
Cuando se trató de salidas de la casa, SofiFofi fue  la primera... lista  y  en la puerta. 


A były w planach trzy miasta...Guimaraes kolebka Portugalii,  Braga, licząca 2000 lat więc  jedno z najstarszych miast portugalskich   i Amarante,  pięknie położone miasto nad rzeka Tamegą, związane z błogosławionym Gonzalo zwanym  świętym,  czczonym w Portugalii i Hiszpanii a co było dla nas ważne,   wszystkie te miasta  położone są niedaleko Porto..
Guimaraes jest uważane za kolebkę Portugalii. tutaj w zamku obronnym,  którego początki sięgają  X wieku  urodził się pierwszy król Portugalii  Alfons I, miasto to było  pierwszą stolicą Portugalii , później, w 1143 roku, przeniesiona  do Coimbry
Zaparkowaliśmy samochód w pobliżu placu Sao Bras , w głębi , za zadbanym skwerem wznosi sie  kościół - Igreja de Nossa Senhora da Consolacao.  A w tle widać  wzgórze Penha,  na które można wjechać kolejką.

Fueron tres destinos ...Guimaraes - la cuna de Portugal,  Braga, una de las ciudades mas antiguas del pais con 2000 años de existencia y Amarante , una ciudad en las orillas del rio Támega , cuyos habitantes se orgullecen del  santo,  oriundo y  habitante  de  estas tierras,  de San Gonzalo de Amarante, muy venerado  por el pueblo  portugués  y español...
Los  tres sitios de poca distancia de  Porto, lo cual nos facilitó la elección..

Guimaraes , considerado la cuna de Portugal, porque aqui en el castillo que data del siglo X nació primer rey de Portugal , Alfonso I ,  fue la primera capital del pais, que posteriomente, en el año 1143, quedó trasladada  a Coimbra.

Estacionamos el carro cerca de la plaza San Bras, en el fondo, detrás de un cuidado jardín,  se eleva la iglesia de Nuestra Señora de  Consolación, y mas alla,  la montaña de  Penha , un atractivo turístico con  posibilidad de subirla en  un antiguo teléferico .





 Centrum historyczne miasta jest wpisane na listę światowego dziedzictwa Unesco, ma urok wąskich uliczek, starych kamieniczek, zabytkowych kościołów, placyków z kawiarnianymi stolikami, wiele tu jeszcze znajduje się  pozostałości średniowiecznych smaczków.
El centro histórico de la ciudad  integra la  lista del patrimonio mundial de Unesco, muestra el encanto de callecitas angostas, de recovecos citadinos, restaurantes, cafes, plazas, aqui  uno encuentra muchos detalles de lejanos tiempos medievales. 







W jakimś sklepiku spotkałam taką grupkę dzieci..
En una tiendita vi este grupito de niños traviesos.

Mamę poniosło do sklepu z sukienkami.  można posiedzieć i poczekać wykazując się  ekstremalnym zrozumieniem.
Mama desapareció en una tienda de ropa...
las niñas demostraron una paciencia infinta.



od czasu do czasu zerknąć czy już!!!
De vez en cuando echaban una mirada impaciente.


Mama wyszła z jakimś nowym odzieniem więc wyruszyliśmy na miasto.
Finalmente la espera terminó, y continuamos el paseo por la ciudad.


Po mieście rozrzucone są stacje drogi krzyżowej  z figurami naturalnej wielkości. Można sobie zrobić wycieczkę w poszukiwaniu wszystkich , zawsze to sobie obiecuję i jakoś nigdy nie było na to czasu... kiedyś tego dokonam!
Por los diferentes sitios de la ciudad hay repartidas las estaciones del Via Crucis  con figuras de tamaño natural,  datan de  comienzos del siglo XVIII, sería bonito buscar cada una de los 14, me prometo hacerlo algun día.



Sesyjka zdjęciowa.
Tiempo para tomar las fotos







Kamelie zawsze kwitną.
Las camelias siempre en flor.





Wspinamy się na wzgórze zamkowe, po drodze pałac ksiąząt de Braganca z  XV wieku.
Subimos a la cumbre del castillo, por el camino el palacio de los condes de Braganca, fue construido en el siglo XV.




 w którym czasem zatrzymuje się prezydent Portugalii  To piękny pałac o bogatym wnętrzu, pisałam o nim we wpisie z 2014 roku

Aqui  a veces suele hospedarse  el presidente de Portugal. 
En el año 2014 visite el interior del palacio


Trochę powyżej  znajduje sie zamek, w którym według podań urodził się 1110 roku Alfons Henryk, późnejszy pierwszy król Portugalii nazwanym Alfonsem I Zdobywcą.
Una subidita mas y llegamos al castillo, aqui según la leyenda nació en el año 1110 Alfonso Henriquez ,  el primer rey de Portugal llamado Alfonso I.



Musiałam zdobywać twierdzę wraz SofiFofi, reszta zostala na zielonej lączce. A z góry były przepiękne widoki, tylko Sofi skakała po przejściach wieżowych, truchlałam patrząc na jej wesołe podskoki.
Tuve que treparme a los muros de la fortaleza. el resto de la familia prefirió quedarse  abajo,  lo hice presionada por Fofi...  por la nieta todo! pensé...pero casi me da un soponcio viendola saltar por los pasadizos y escaleras,  viendola con temor no pude disfrutar  de las panoramas.








Niedaleko zamku, trochę poniżej znajduje się romańska kaplica św, Michała, w której  Alfonsa Henryka chrzczono w roku 1111.

En la vecindad del castillo se encuentra la capilla de San Miguel, de estilo románico, aqui fue bautizado en el año 1111 Alfonzo Henriquez.


Były odwiedziny w Bradze, u cioci zięcia,  mieszka sama w ogromnym domu otoczonym ogrodem...ma 94 lata i  sama sobie radzi, to drzewo pomarańczowe z jej ogrodu.

Visitamos a Braga, donde vive la tia de mi yerno, tia tiene 94 años y vive  sola en una casa grande con un jardin , todo atiende sin  ayuda de otros. 


Zapadał już zmierzch kiedy wyruszyliśmy na miasto. Był początek stycznia więc jeszcze swieciło się świątecznie.
Atardeció cuando la dejamos en su casa, fuimos a la ciudad  iluminada, fue  enero asi que  pudimos disfrutar de ambiente navideño.





A w Bradze...
Dawny Pałac Biskupi z XIV wieku, stojący frontem do ogrodu św. Barbary, który w ciągu roku  stale zmienia swoj wygląd, ale zawsze jest piękny, kiedy jestem w Bradze jest to obwiazkowy cel odwiedzin.  Dzisiaj w gmachu pałacu mieści się biblioteka publiczna i biura uniwesytetu.

Y en Braga...
El antiguo palacio episcopal del siglo XIV,  frente al palacio se encuentra un jardin siempre bien cuidado, dedicado a  Santa Barbara, en cada temporada del año tiene diferente imagen , para mi es un punto obligatorio de  visita. Hoy en el palacio se encuentra  la biblioteca pública y las oficinas de la universidad.





Wspólczesna rzeżba smoka po przeciwnej stronie ogrodu .
De otro lado del jardin se encuentra una interesante escultura del dragón.



Uliczki, zakątki, zakamarki
Las callecitas, rinconcitos, recovecos...


W głebi Katedra Najświetszej Marii Panny,  najstarsza katedra Portugalii.
Al fondo,  La Catedral de Santa Maria, la catedral  mas antigua de Portugal, data del año 1070


Wybudowana w 1070 roku w stylu romańskim, w dwunastym wieku zniszczona częsciowo przez trzęsienie ziemi, odnawiana, restaurowana na przestrzeni wieków co przysporzyło jej charakteru  renesansowego i barokowego. Jest  najcenniejszym zabytkiem Bragi. Kręcilismy się wokół niej już póżnym wieczorem. Zdjęcia  wręcz tragiczne

De estilo románico, en el siglo XII destruida parcialmente  por un terremoto, reconstruida y renovada  a lo largo de los siglos lo cual le proporcionó unos detalles  de renacimiento y barroco. Es el mas valioso monumento histórico de la ciudad. Llegamos al sitio ya muy de noche , con poca luz, las fotos salieron malisimas.



Wróciliśmy na Plac Republiki.
Regresamos a la Plaza de la República.



Kilka dni później pojechaliśmy do Amarante.
Unos días después salimos a Amarante.


Niezwykłe,  malowniczo położone nad rzeka Tamegą.
Situada en la orilla del río Támega, lo cual la hace muy atractiva visualmente




Idziemy do centrum, na plac gdzie wznosi sie kościół św.  Gonzala de Amarante, najważniejszy zabytek w mieście.
Seguimos caminando al centro, a  la Plaza de la República donde se encuentra el mas importante monumento histórico de  Amarante, la iglesia de San Gonzalo. 


Kościół z 1540 roku  wybudowany w miejscu gdzie  został pochowany św Gonzalo.
La iglesia del año 1540, fue erigida  en el lugar donde fue enterrado  San  Gonzalo .


Amarante żyje sławą swojego świętego...najstarszy most nosi jego imię,   to Ponte da Goncalo z 1790 roku wybudowany na miejscu starego, jeszcze z czasów rzymskich.

Amarante vive de fama de su santo, el puente mas antiguo de la ciudad lleva su nombre   Ponte de Goncalo,  construido en el año 1790  en el lugar del anterior, edificado en los tiempos de dominio romano en la región.


Życie toczy się wokół  kościoła na Placu Republiki.
La vida aqui pasa alrededor de la iglesia y en Plaza de la Republica.



W tym dniu, a była to niedziela odbywał się jarmark staroci, oczywiście ku naszej  wielkiej radości.
El dia que visitamos la ciudad, hubo mercado de antiguedades en la plaza..me  gusta  hurgar entre las cosas que cargan peso de la historia.





Bardzo spodobały mi się te butle...
Me encantan las botellas de vidrio.


Okazały się stare,  z pieczątkami , wartościowe....ale i tak nie mogłabym je wziąć do samolotu.
Resultaron ser antiguas, con sellos de autenticidad y por lo tanto caras. De todos modos no pudiera llevarlas como bagaje del avión.



Ten św. Antoni też mi się spodobał.. zmieścił by się  w bagażu ale kosztowny był bardzo.
Una figurita de San Antonio
...como me gustó !  podría llevarla en la maleta, pero....su precio no fue muy solidario.



Śliczna figurka Matki Boskiej ale ta  była elementem  zewnętrznego wystroju kościoła.
Esta preciosa imagen  de Madre de Dios me encantó, pero  fue fijada  a los muros de la iglesia y por lo tanto inalcanzable...



Kościoł św. Gonzala, jak to w Portugalii,  bogaty, cały w złocie, barokowy.
La iglesia de San Gonzalo, muy ornamentada, bañada de oro, barroca..como acostumbran en Portugal.


Sławne organy z poczatków XVII wieku.
Bello órgano del siglo XVII.




Gonzalo z Amarante ( 1187-1259) błogoslawiony  kościoła katolickiego, jak na tamte czasy dużo podróżował, był  w Ziemi Świętej podróżował de Rzymu,  wrócił do Portugalii i prowadził życie pustelnicze, potem wstapił do zakonu dominikanów, jednak wrócił do pustelni w Amarante gdzie umarł. legendy przypisują mu wiele cudów.

Gonzalo de Amarante (1187- 1259)  venerable de la iglesia católica, fue un viajero inusual en aquellos tiempos, viajó a Tierra Santa, visitó varias veces  a Roma...regresó a Portugal y decidió llevar una vida del ermitaño, pero la dejó y decidió entrar al convento de los dominicos, finalmente se retiró para vivir en una ermita en Amarante. Se le atribuye varios milagros. 





Jego grób
La tumba del santo.






Chodzilam sobie po kościele a moja rodzina nagle mi zniknęła z oczu. dostałam sms , że są w
Tasquinha da Ponte, restauracyjce przy moście...znajac zwyczaje Portugalczyków, którzy zaraz po mszy tłumnie maszerują do restauracji na obiad,  pobiegli zajać stolik.

Paseé por los espacios de la iglesia observando los detalles, y de repente me di cuenta que perdi  a mi familia, en pocos minutos recibi un sms, estaban en una tasca al lado del puente,  al ver que la misa terminó corrieron para reservar una mesa, sabian que los habitantes después de cumplir con la ceremonia dominguera suelen correr al restaurante para almorzar.  en poco tiempo el restaurante se llenó y muchos quedaron en espera.




Słynne caldo verde, zielona zupa
El famoso caldo verde de Portugal.



Po obiedzie  poszliśmy na słodkości , cukiernia też przy moście, najlepsza w Amarante-Confeitaria Da Ponte...
Te ciasteczka okrągłe nazywają się Sao Goncalo, te łódeczki to bryza Tamegi.

Para terminar almuerzo con  el postre fuimos a la mas famosa confiteria del pueblo, Confeitaria Da Ponte  del otro lado de la calle, en la orilla del rio Tamega. 

Ofrece los dulces de la región, los redondos llevan el nombre de San Gonzalo, otros como barquitos ...las brisas de Taméga.






Cukiernia ma taras nad rzeką, ale było zimno więc mimo  chęci pozostania na tarasie musieliśmy zadowolić się wnętrzem kawiarnianym.
La pasteleria dispone de una teraza sobre el rio pero el frio  obligó acomodarnos en sus  interiores.


W sąsiedztwie znajduje się hotel Casa da Calcada  Relais z restauracją  chlubiącą się jedną gwiazdką Michelin.
Przy samym wejściu znajduje się taki chłopczyk, który konkuruje  z powodzeniem z tym w Brukseli.

En la vecindad  llama la atención un hotel lujoso,  Casa da Calcada Relais con un restaurante que se orgullece de posser una estrella de Michelin.
A la entrada sorprende este muchachito, no tiene nada que envidiar al de Bruxelas.



Nieśmialo zaglądnęłam do hotelu ale nie odważyłam się tam robić zdjęcia...więc robiłam je  panoramom rozpościerającym się z ogrodu hotelowego.

Pasé por las puertas del hotel,  timidamente, pero no me atreví tomar las fotos, solo utilicé mi cámara en el jardín, de donde la ciudad se mostrón con toda su belleza.










Poszliśmy na spacer brzegiem rzeki Tamegi.
Bajamos al río para pasear a lo largo de sus orillasw.






Wróciliśmy na Plac Republiki.


i wchodzimy na wzgórze, które wznosi sie za kościołem...stad widać figury króli, którzy przyczynili się do budowy tego obiektu:  Sebastiao I,  Joao III,  królowa Katarina i  Felipe I.

Regresamos a la Plaza de la República.

desde  la plaza subimos a una colina  detrás de la iglesia,  desde alli se aprecia una fila de figuras de los reyes que patrocinaron en la fundación del sanctuario...Sebastiao I, Joao III, la reina Catarina y Felipe I.



Z góry lepiej można się przyjrzeć ceramicznej wieży, obłożonej tak bardzo portugalskimi azulejos.
Desde arriba se detalla esta torre de iglesia cubierta cuidadosamente por los azulejos, tan portugueses.



Zagłębiamy się  w wąskie, kręte uliczki, między domami z kamienia i białego tynku.
Nos adentramos en las callecitas, entre las casas, todas de frizos blancos  bordeados por el gris de las piedras.






Z góry  zachwycają   meandry rzeki Tamegi,
y desde arriba hechizan los meandros de río Támega.




Po drodze jeszcze natknęliśmy się na kościół św. Piotra, wchodzę, bo właśnie ma sie zacząć msza i drzwi otwiera pani opiekująca się swiatynią.

Caminando de regreso me tope con la iglesia de San Pedro, casualmente  una señora estaba  abriendo sus puertas y viendome  me invito para ver la iglesia.



Zaprosiła mnie bardzo serdecznie do wnętrza




Jeszcze zachęciła bym weszła do ciekawej zakrystii.
Insiste para ver  la sacristia.



Zmykam, bo moja rodzina gdzieś znowu mi się zapodziała..czas wracać do domu.
Me apuro, dejo la simpática señora y corro en busca  de mi  familia.  

I pomyśleć , że wtedy jeszcze żyliśmy bezstresowo, nikt sie nie spodziewał wirusowego terroru...
Deficil de creer, que no hace mucho vivimos sin estres provocado por el terrorífico virus.

Moja córka, lekarka, takie zdjęcie dzisiaj mi przesłała. Jestem z niej dumna
Mi hija, médico, me mando hoy su foto. Estoy orgullosa de ella.


Pozdrawiam y saludos


59 komentarzy:

  1. Pierwsze zdjecie z Guimaraes - mgliste i klimatyczne, z zarysem zamku? klasztoru? kosciola? na gorze i te dwie wieze na drugim planie. Boskie! A dwie sliczne i rozchichotane zarazliwie dziewczyny... az sie czlowiek usmiecha do zdjecia. Zamek i park wokol zaiste imponujace.
    Braga - zimowe swieta i ta atmosfera sa juz tak odlegle, zblizaja sie te wiosenne, tyle sie dzieje - ale z przyjemnoscia czlowiek zanurza sie we wspomnienia pelne swiatelek, zapachow. Palac Biskupi, rzezba smoka, klimatyczne uliczki - calkiem przyjemne miasteczko.
    Amarante - sama nazwa zacheca do odwiedzenia tego miejsca. Bardzo podoba mi sie Most Gonzalesa, a targ staroci to cos dla mnie, pewnie nie mozna by bylo mnie stamtad odgonic. Kazde miasto polozone nad woda, czy to nad morzem, rzeka czy jeziorem, jest wyjatkowe i ma u mnie wysokie notowania, uwielbiam wode, a zawsze mialam pecha mieszkac z dala od niej.
    A teraz swiat sie diametralnie zmienil i nic juz nie bedzie takie samo jak kiedys.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bardzo lubie Twoje komentarze , czytam je z prawdziwa przyjemnoscia. Siedze w domu i przegladam zdjecia przypominam nasz pobyt, ktory w tym roku byl wyjatkowo piekny. A swiat sie zmienil i diametralnie i w tak krotkim czasie, smutno. Boje sie o corke, boje sie o jej meza, bo on tez tak wyglada jak ona i codziennie przyjmuja chorych wlasnie z problemami plucnymi i maja ocenic czy to koronawirus czy nie. Ktos mi powiedzial, ze oni sa mlodzi wiec jezeli juz, to przechoruja to lagodniej, musimy sie martwic o nas...o grupe zwiekszonego ryzyka...troche sie uspokoilam ale nie calkiem.
      Aniu, boje sie kliknac w Twoje posty, bo moj znerwicowany laptop wydaje przerazajacy dzwiek , zawiadamiajac mnie ze maja wirusy...bozszsz...te wirusy ze wszystkich stron nas osaczaja.

      Usuń
    2. Moj antywirus tez czasem cwierka, ale pytalam mojego guru, to nie jest nic takiego, mozna wchodzic. Zwlaszcza, ze program antywirusowy go blokuje, a tylko cwierkanie alarmu denerwuje. U mnie chwilowo sie uspokoilo, wiec zaryzykuj, bo u mnie wiosna w rozkwicie. :)
      Moja corka tez pracuje w szpitalu, wiec i ja umieram ze strachu o nia. Najbardziej jednak boje sie o mame, ona tam sama, granice szczelnie zamkniete, a przed nimi 70-ciokilometrowe korki, stania na kilka dni. Po przekroczeniu zas przymusowa 14-dniowa kwarantanna. Rodzina, ktora jej z doskoku pomagala, tez w grupie ryzyka, wiec nie wychodza z domu, troche pomaga sasiadka, a mamie najbardziej dokucza samotnosc. Tak to trzymam fason, staram sie zyc normalnie, choc znacznie ostrozniej, ale dopadaja mnie czasem takie doly, ze tylko rycze.

      Usuń
    3. Rzeczywiscie Aniu! to masz czym sie martwic, jestescie odciete od siebie i nie ma to rady. Mama Twoja, mam nadzieje, rozumie sytuacje, druga nadzieje mam, ze jej ktos robi zakupy, sa tacy wolontariusze, A jej samotnosc teraz jest wrecz wskazana. Ojej! ale sie porobilo! no popatrz, w najsmielszych wyobrazeniach nie przypuszczalabym, ze do tego dojdzie.
      Pewnie wisisz na telefonie.
      Ja zakladam sluchawki i muzyka mnie troche rozluznia, bo wszystko u mnie koncetruje sie w zoladku, strach tam sie gniezdzi, i to az do boli.
      Miejmy nadzieje..ile tych nadziei! ze jednak sie skonczy i moze nie tak dlugo trzeba bedzie czekac aż zmora zniknie.
      Sciskam Cie mocno.

      Usuń
    4. Pewnie, ze wisze! Tylko to nam zostalo, telefonuje do mamy codziennie. Na razie straz miejska dostarcza bywalcom Wigoru jedzenie do domow, ale czy tak zostanie, nie wiadomo. Troche pomaga sasiadka, jest w moim wieku, a to juz poczatek grupy ryzyka, wiec i ona stara sie nie wychodzic za duzo. I tak sie to toczy, a najgorsze jest, ze nawet w najwiekszym przyblizeniu nie mozna okreslic konca tego cyrku. Na razie pandemia dopiero sie rozwija. U nas tylko wczoraj zanotowano 3000 nowych zachorowan, co razem daje 12 330, ale moze juz byc wiecej, bo dzisiaj sie jeszcze nie aktualizowalo.

      Usuń
    5. Jestem pewna, ze Twoja mame nie zostawi straz miejska bez pomocy, wydaje mi sie, ze pomoc starszym jest traktowana bardzo powaznie.Ty tylko z nia rozmawiaj czesto i to ja bedzie trzymalo.
      A weszlam na Twoj blog i rzeczywiscie nie bylo ostrzegawczego gwizdu!
      Siedze w domu, bo ja jestem starsza i dosc duzo od Ciebie...ale pomyslalam sobie ze do Lasku czemu nie? w tej chwili w tv pokazano puste ulice i pelne sciezki lesne..wiec nie pojde. a co tam w koncu moge sie szlajac w pizamie po moich 60mkw...moj miniogrodecek zawalony rusztowaniami, wiec tam nie ma co robic tylko patrzec przez okno na dewastacje.

      Usuń
  2. Witaj Grażynko.
    Jak zawsze bardzo ciekawa relacja z Twoich wypraw.
    Miejmy nadzieję,że jeszcze będziemy wędrować. Lekarze to teraz prawdziwi bohaterowie. To od nich zależy nas dalszy los. Pozdrawiam serdecznie:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teniu! musial zapanowac wirus bys powrocila na lono internetu, ciesze sie...pozostan na dluzej! sciskam Cie serdecznie

      Usuń
    2. Mysle, ze teraz bedziesz miala wiecej czasu by cos pisac, siedzimy przeciez w domu.

      Usuń
  3. Dzięki za piękną wycieczkę. Dziewczynki urocze, smok to moje ulubione stworzenie, a zabytki zachwycają. Mam coś takiego, że dreszcz mi po plechach biega jak mogę dotknąć takiego starożytnego kamienia. Pomyśleć, że tyle przetrwały te budowle i żaden czas nie zabrał im urody.
    Masz piękne wspomnienia, a tych butli też byłoby mi żal.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda,ze ladny smok? Ty mieszkanka Krakowa jestes specjalistka w tym wzgledzie. Mnie sie on bardzo spodobal i mam wrazenie, ze jest nowy, bo nie pamietam go z poprzednich wizyt.
      Oj butle, te byly niezwykle, i pan sprzedawca nam to uzmyslowil dajac na wyklad na ich temat. Wiem ,ze lubisz targi staroci, nawet jeden taki targ zaliczylam z Toba.

      Usuń
  4. Niezwykle atrakcyjnie wędruje się z Tobą po Portugalii, imponujące miasta!!!
    W kościołach rzeczywiście kapie od złota.
    Te butle także mnie urzekły.
    Dziewczynki przed sklepem niezwykle wymownie wyglądają :) Jak to dobrze, że mieliście taki fajny wspólny rodzinny czas!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Portugalia ma to do siebie, ze w kazdym, chocby najmniejszym miasteczku, wioseczce znajduja sie jakies starosci architektoniczne, jakies regionalne ciekawostki a ja uwielbiam isc ich tropem. Lubie Portugalie!
      Te swieta byly bardzo udane.

      Usuń
  5. Ależ piękna wirtualna wycieczka u Ciebie. Portugalia to wspaniały kraj, moi znajomi byli tam rok temu i zachwycali się na każdym kroku, widząc te zdjęcia wcale nie ma się co im dziwić. Pozdrawiam serdecznie! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Maks! tak, Portugalia to moja milosc! bardzo mi odpowiada, sam kraj i jego ludzie. Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  6. Piękne miasta pokazałaś i nie wiem, które piękniejsze wracam do początku postu i znów oglądam. Być może w tym roku tylko taka forma zwiedzania nam pozostanie. Nasza córka jest farmaceutką i też boimy się o nią. Trudne czasy, ale bądźmy dobrej myśli. Pozdrawiam i zdrowia życzę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziekuje i mimo wszystko badzmy optymistami, i taki mimo wszystko jest Twoj komentarz. Mialam wiele planow na wyjazdy i zdaje sobie sprawe, ze te wyjazdy sie nie odbeda. Moj brat, ktory corocznie przyjezdza do Polski i wtedy zaczynamy wloczege, musial wyjazd przelozyc na niewiadomo kiedy. WIec ogladajmy sobie nasze blogi i podrozyjmy w ten sposob. Tez zdrowia duzo dla Ciebie...pozdrawiam

      Usuń
  7. Delektuję się Twoimi opisami Portugalii, bo w tej kontynentalnej nie byłam.
    Ja także wspominam swoje podróże i odkopuję te, których nie zdążyłam opisać. Nieraz mówiłam, że zebrany materiał przyda się na czas, w którym podróże nie będą możliwe z różnych względów...
    Przeglądając Twojego posta przypomniała mi się pewna portugalska piosenkarka Linda de Suza, która opuściła ojczyznę i zamieszkała we Francji. Było o niej bardzo głośno we Francji podczas mojego tam pobytu. W styczniu 1983 roku odniosła sukces swoimi koncertami w paryskiej Olympii, miła dać ich dwa, a skończyło się na piętnastu. Kolejny nieoczekiwany sukces odniosła dzięki swojej biografii "La Valise en carton" ("walizka z kartonu" - to z nią przyjechała do Francji) wydanej w 1984 roku. Książka, która sprzedała się dwumilionowym nakładem, opowiadała o trudnej i bolesnej przeszłości Lindy oraz o tym jak stała się piosenkarką... Pamiętam jej liczne koncerty, audycje telewizyjne, wywiady w latach osiemdziesiątych...
    Pozdrawiam serdecznie i życzę zdrowia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewus! jak sie domyslasz zaraz wyguglowalam Linde de Suza i zakochalam sie w jej spiewaniu, i choc ma ponad 70 lat jest dalej bardzo piekna kobieta o fascynujacym glosie. Dzieki, ze mi o niej napisalas, bede jej sluchala, ona ciagle spiewa i jej glos terazniejszy podoba mi sie bardziej niz ten mlodszy...spiewa pieknie, poszukalam jej spiewu po portugalsku...cudnie!
      Bedzie Ci sie podobala Portugalia kontynentalna, wiem o tym! JA mialam pojechac znowu do Porto z bratem kanadyjskim, ale siedzi w Kanadzie tak jak my siedzimy w Polsce, a mielismy wspaniale plany na wedrowke po Portugalii...pilnuj sie, nie wychpdz, ogladaj zdjecia i pisz o podrozach...

      Usuń
    2. Grażynuś, liczyłam na to, że dasz się sprowokować... było nie było Linda dużo starsza od nas nie jest, a zatem chociażby z tego powodu może nam się podobać. Tobie jakby podwójnie, bo Twój kontakt z Portugalią, nazwałabym - rodzinnym jest.
      Ty również dbaj o siebie, nie wychodź bez potrzeby, opisuj wspomnienia, bo one jak najlepsze leki działają...
      Buziaki :)

      Usuń
    3. Ojej! rozbawilas mnie, wyobraz sobie ze Linda, ktorej bede sluchac na pewno od czasu do czasu, jest mlodsza ode mnie o caly rok!!!!!!!! bardzo mi sie podoba jej l'etrangere..

      Usuń
    4. https://www.youtube.com/watch?v=6QTEkaFOyOw to wykonanie szczegolnie mi sie podoba. Mialo miejsce rok temu, wiec Linda ma sie dobrze!

      Usuń
    5. ... no nie urodziła się, 22 lutego 1948 roku w Beringel.
      L'étrangère - cudzoziemka, piękna jest...
      Ponoć na podstawie jej książki "La Valise en carton" nakręcono film. Nie oglądałam, ale jak sama Linda mówi pewne wątki z jej życia nieco podkoloryzowano.
      Teraz Ty mnie sprowokowałaś do poszukiwań - obejrzałam kilka filmików na You Toube...
      No i widzisz Grażynuś, to przymusowe niejako siedzenie w domu przynosi efekty!
      Buziole :)

      Usuń
    6. Dokladnie jest mlodsza ode mnie o jeden rok, ja sie urodzilam 21 lutego. W zwiazku z tym, ze siedze w domu caly czas grzebie w internecie, czytam ksiazki, przegladam zdjecia i brakuje mi czasu na wszystko co chce robic...wiec nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo. Tez buziaki przesylam...

      Usuń
  8. Niesamowicie piękne te miasta...
    Ale i tak najbardziej podobały mi sie Twoje wnuczki :-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje wnuczki...wiadomo, mnie tez bardzo sie podobaja..hrehrehre! A Portugalią jestem zachwycona.

      Usuń
  9. Wnuczki śliczne, nawet jak oczekują na koniec zakupów. Miasta, uliczki, kościoły - przepiękne. Ale ten targ staroci i... ciasteczka kuszą:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sliczne i kochane bardzo. Ciasteczka sa bardzo typowe dla Portugalczykow. Lubia duzo zoltek, mielonych migdalow i duzo cukru. Dobrze je chrupac z czarna gorzka kawa..

      Usuń
    2. Kamienna figurka Matki Boskiej taka trochę brusnieńska.

      Usuń
    3. Masz racje, bardzo brusnienska! moze dlatego tak bardzo mi sie spodobala.

      Usuń
  10. Przepiękne zdjęcia, szczególnie te nocne kiedy widać tyle świateł i kolorów, pozdrawiam serdecznie i życzę wytrwałości w tych czasach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z wytrwaniem nie mam problemow, tyle ciekawych rzeczy w internecie, tyle swietnej muzyki, ksiazek do poczytania...wrecz mam wrzenia,ze ne starcza mi czasu. Martwi mnie,ze zapasy mi topnija i bede musiala wyjsc do sklepu, a ani maseczki ani plynow dezyfekujacych nie mam bo ich w sklepach czy aptekach nie.

      Usuń
    2. Na Orlenie słyszałem że jest płyn. 15 zł za litr. Dziś będę tankowanie robił więc zobaczę.

      Usuń
    3. Tez slyszalam ze tam jest plyn...zapytaj..i napisz to moze wsiade w samochod i pojade. Mam troche daleko.

      Usuń
    4. Zapytam. W moim Auchan 100 ml płynu kosztowało wczoraj 15.99 a drugi produkt jeszcze lepiej bo 30 ml za 17.99. Czy to nie przesada?

      Usuń
    5. No lekka przesada...dzieki za Twoje starania..na razie wychodzimy bardzo rzdko a potem myjemy rece woda i mydlem...

      Usuń
  11. Twoja Coreczka i Zieciu to bohaterowie dnia dzisiejszego. Bezwzglednie.
    Dziewczynki przywoluja usmiech za usmiechem :)
    Wycieczka - jak zwykle - bardzo ciekawa. Tylko raz bylam w Portugalii i to za malo - okolice Faro, mieszkalismy w lesie, nie nad morzem, ale codziennie sobie robilismy ciekawe wycieczki nad morze , ale i wglab. A kilka lat temu mielismy leciec do Lizbony i Porto, no i w nocy przed lotem odwolalismy urlop, bo slubnemu malo noga nie odpadla - mial COS, do dzis nikt nie wie co, ale im blizej wyjazdu, tym mniej spal i wtedy nie dalo sie wytrzymac. Okrutnie zaluje, bo od tej pory tez prawie 2 razy pojechalismy i ciagle cos wyskakiwalo. a teraz? teraz to moge sobie wirtualnie pojezdzic po Portugalii! I bardzo dziekuje za t spacerki i za widoki.

    Butli tez bym nie odcierpiala...kto wie, moze jedna bym kupila i dzwigala...

    a architekture sakralna mozna poznac z daleka - kapie zlotem i ozdobami. Trzesienia ziemi dewaastuja co sie da, te wokol Lizbony to, zdaje mi sie, tak co 200 lat szkody duze robily. To, co budowano musialo nadrabiac straty i miec jeszcze wiecej dekoracji misternych i zlota, zlota... Trzesienia ziemi to tam zdaje sie mniej wiecej caly czas, ale malusie albo w morzu.

    Gonzalo mial ciekawa lysinke...
    no i zainteresowaly mnie wyroby ciastkarskie...mozesz cos o tym wiecej? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak ja ich tez uwazam za bohaterow.
      W Portugalii koscioly kapia zlotem, zo bardziej zlosliwi twierdza,ze to zloto zostalo zlupione w czasie konkwisty w Ameryce Poludniowej. No i to prawda pewnie, Moze nalezy sie cieszyc, ze przetrwalo w dzielach sztuki, i do dzisiaj zachwyca, gdyby tam zostalo to kto wie. Ta opinia jest kontrowersyjna...ale tak uwazam.
      NAjwieksze trzesienie ziemi bylo w 1755 roku i zmiotlo polowe Lizbony, odbudowano ja pieknie i na bogato.

      Ciasteczka sa bardzo slodkie, duzo w nich żołtek i mielonych migdalow, lubie te z mielonymi migdalami, praktycznie zastepujacymi mąkę...dobre sa do gorzkiej kawy.

      Usuń
    2. Musze poszukac przepsu na ciasteczka....
      przed tym trzesieniem w 1775 byly dwa (sprawdzilam) tak samo okropne, ale pamietalam, ze tak co 200 lat. Tam, gdzie bylismy nie bylo ani jednego zabytku/budynku starszego niz 1775r. A ze zlotem to na pewno prawda. Powinni wiecej byli czekolady przywiezc...

      Usuń
    3. poszukaj ..np. Brisas de Tamega..to zoltka, zmielone migdaly cukier,woda, troche porto. Robi sie z wody i cukru syrop, miesza sie z nim zoltka, porto i migdaly zmielone caly czas mieszajac sie podgrzewa, az zrobi sie gesty krem, tym wypelnia sie lodeczki z wafelkow ..poszukaj w google'u "doce de Amarante" i znajdziesz wiele z tych specjalow. Jeden z nich to ciasteczka o ksztalcie fallicznym, maja zapewnic wspaniala plodnosc, zwyczaj przedchrzescijanski, w czasie dyktadury Salazara byly zakazane, jako nieprzyzwoite..a teraz sie je produje ochoczo caly rok oprocz okresu Bozego Narodzenia.

      Usuń
    4. Przepadlas? z powodu ciasteczek czy tych fallicznych ksztaltow?

      Usuń
    5. jakby tu powiedziec.....

      Usuń
    6. No powiedz...co Ci szkodzi...

      Usuń
    7. no dobra...ciasteczka ;)

      Usuń
    8. Te ksztalty to tez ciasteczka!

      Usuń
    9. Jak najbardziej i oczywiscie bym zjadla ;) ale zadalas pytanie to odpowiadam, rechu rechu

      Usuń
  12. Portugal me gusta mucho, en esas ciudades estuve en agosto y me encantaron. Espero y deseo que todo baya bien para ti y tu familia. Por España hay muchos contagios. Abrazos.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bueno..Teresa, nos queda tener esperanza, que la epidemia finalmente se acabe . España es uno de estas paises donde virus hace desastres...cuidate mucho! Tienes su jardin, asi que puedes disfrutar de el sin salir a la calle. La unica manera es el aislamiento....

      Usuń
  13. Nigdy nie byłam w Portugalii, dziękuję za piękne fotki :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Portugalię bardzo lubię, chętnie tam znowu kiedyś pojadę jeśli będzie mi dane. Piękna relacja, miło zobaczyć tyle miejsc wartych odwiedzenia, bo z miejsc pokazanych znam tylko katedrę w Bradze. Teraz niestety zostały nam tylko wirtualne wycieczki. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieje, ze jeszcze w tym roku bedzie sie mozna gdzies ruszyc! mialam bardzo bogate plany...Pozdrawiam

      Usuń
  15. Piękne wspomnienia masz Grażynko, dziękuję za to zwiedzanie:) Obecna izolacja sprzyja wspomnieniom.
    Dużo zdrówka życzę Tobie i Twojej dzielnej córci - oby była bezpieczna.
    Uściski.

    OdpowiedzUsuń
  16. Amarante - ładna nazwa kojarząca się od razu z kolorem , ciastka - z kawą na pewno byłyby wyśmienite - tym bardziej , że w dzisiejszych okolicznościach zaopatrzenie domowe jest na niskim poziomie nie mówiąc już o słodkościach::) Z córki musisz być dumna , podziękuj jej w naszym imieniu za podjęcie wyzwania i pomoc innym.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdzies przeczytalam,ze nazwa pochodzi od "amar" czyli kochania.

      Usuń
  17. Aa, jeszcze dopisze , że na stronie Teatru Wielkiego , w zakładce VOD mozna ogladnąć fantastyczne widowisko baletowe "Mąż i żona" - łatwe, lekkie i przyjemne ( dla odstresowania ) - świetnie zatańczone i całościowo zaaranżowane. Ciekawa jestem czy Ci , Wam się spodoba. W tym necie to jest wszystko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ..dzisiaj rano zrobilam sobie uczte baletowa, zapomnialam na chwile o koronawirusie. Dziekuje Ci, oczywiscie , ze mi sie podobala ta interpretacja ludzkich rzeczywistosci i fantazji, zaskoczenie zaskakujace ale zabawne. Piekna scenografia, piekne stroje, ladna inscenizacja. I pomyslec, ze to na bazie komedii Fredry.

      Usuń