Po raz drugi, bo za pierwszym razem nie zdążyłyśmy wszystkiego zobaczyć, postanowiłyśmy wrócić i zaspokoić ciekawość. Przede wszystkim chciałyśmy popłynąć na Gozo, na drugą co do wielkosci wyspę archipelagu maltańskiego. Natychmiast, pierwszego dnia, wsiadłyśmy na prom pokonując w ten sposób odległość 6km dzielącą główną wyspę Maltę od Gozo. Gozo z pokładu promu wyglądało obiecująco!
Por segunda vez... la primera no logramos ver todo lo que tuvimos en la mente y decidimos..."hay que regresar y satisfacer nuestras expectativas!" Impostergable para nosotras fue llegar hasta Gozo, la segunda, segun tamaño, isla del archipelago maltes. Primer dia por la mañana, abordamos el ferry y en 20 minutos atravesamos los 6 km del mar para llegar al sitio. Vistas desde la cubierta prometian mucho.
Po drodze znajduje się trzecia co do wielkości wyspa...Comino...bardzo mało ludna, stałych jej mieszkanców można policzyć na palcach ręki...ale atrakcyjna turystycznie, Plaże i zatoczki o niebieskich wodach przyciągają ich rzesze, ale na pewno nie w styczniu....brrr,... było zimno!
Por el camino divisamos la isla Comino, la tercera del tamaño. Practicamente despoblada, sus residentes permanentes se pueden contar con los dedos de las manos...pero resulta ser muy atractiva para turistas. Las playas y las bahias hechizan por sus increibles aguas color azul...pero en enero? imposible! brrrr! frio inaguantable!
My chcemy promem na Gozo...
Nosotros insistimos en llegar a Gozo!
Zeszliśmy na brzeg ale deszczyk uniemożliwił nasze natychmiastowe zwiedzanie, ta kawiarenka zadowoliła nas w zupełności, niebiesciutka jak wody wokół Malty, przytulna, capuchino i croissanty z konfiturą z pomarańcz maltańskich! Pyyszszszszne!!! ( Arte...pyyszszszne!)
Ansiosas bajamos a la tierra firme, comenzo a llover, corrimos hacia la cafeteria pintada de azul, del color de aguas que rodean el archipelago maltes...pedimos cafe capuchino y croissants con mermelada de naranjas del lugar ! sabrosismos!!
Wcale nie chciało się nam z niej wyjść, za oknem siąpiło i było baaaaardzo zimno, podobno trafiłysmy na najbardziej chłodną zimę od conajmniej 15 lat!
Fue dificil abandonar el sitio, detras de la ventana caia una lluvia menudita y hacia frio! supimos que nos hemos topado con un invierno excepcional , por lo menos 15 años no habia uno de tan bajas temperaturas.
no, ale nie po to przyjechałyśmy, wyruszyłyśmy między stare mury,
Hubo que salir. nos adentramos en las viejas calles de muros antiquisimos
w uliczki waziuśkie, krążyłyśmy po nich czekając na godzinę odjazdu autobusu na klify, gdzie koniecznie chciałyśmy zobaczyć słynne niebieskie okno - Azure Window.
Callecitas estrechas, dimos vueltas esperando la salida de autobus hacia los pintorescos peñascos de la costa esperanzadas de ver la famosa ventana azul - Azure Window.
Bardzo podobają mi się narożne figurki na niektórych domach maltańskich.
Me encantan las figuras religiosas en las esquinas de los edificios.
Korytarzyki do dalej położonych od ulicy domów.
Los corredores angostos hacia las casas mas alejadas de la calle.
Ale nas przygnało do Gozo niebieskie okno i klify!
Pero lo nuestro fue llegar a los peñascos de Gozo, ver la Ventana Azul y precipicios.
Niebo było dość mocno zachmurzone, a mimo to, wody miejscami przybierały nieprawdopodobne wręcz barwy, w pogodny dzień niebieskość musi być oszałamiająca! Zwykło się mówić o kolorach wód maltańskich, że są...lazurowe, turkusowe, indygo, szmaragdowe, granatowe, błękitne...no i jak tego nie doświadczyć?
El cielo este dia fue bastante nublado, aun asi las aguas del mar presentaban unas tonalidades increibles. en un dia soleado el azul de mar debe tornarse inimaginable. Suele decirse que el color de aguas maltesas es... azul, turquesa, indigo, esmeralda, celeste...esto hay que ver!
Klifowe, wapienne skały upstrzone są gęsto pozostałościami po żyjątkach morskich.
Los peñascos de caliz tienen incrustaciones de los fosiles de animalitos del mar.
Najważniejszym obiektem tutaj jest stara twierdza, która pełnila rolę obronna wyspy przez stulecia, sprawia imponujące wrażenie.,
Encantadas y satisfechas regresamos a Victoria, la ciudad principal del Gozo. Su mas importante monumento historico es la fortaleza, que por siglos defendia a la isla de los ataques del mar.
Crea una imponente impresion.
W obrębie tych murów znajduje się barokowa katedra z końca 17 wieku.
Dentro de los muros de defensa se encuentra la Catedral barroca fundada a los finales del siglo 17.
Z murów rozpościerają się przepiękne widoki na wyspę.
Desde lo alto del fuerte se abren unas vistas impresionantes.
Wracamy do katedry , po drodze patrzymy głodnym okiem na smakołyki wystawione przy wejściu do przykatedralnej restauracji,
Regresamos a la Catedral, por el camino el hambre nos hace detectar estas delicias de un restaurante en la vecindad de la iglesia.
ale zwiedzamy jednak katedrę, skierowałam się do prezbiterium, byłam bardzo ciekawa fałszywej kopuły, w czasie budowy katedry zabraklo pieniędzy na jej zrealizowanie, więc sprytnie zastąpiono ją zgrabnym malowidłem doskonale stwarzającym wrażenie półsferycznej czaszy.
Pero primero visitamos el interior del templo, rapidamente me dirigi al presbiterio para ver su falsa cupula, a los fundadores les falto el dinero para realizarla asi que decidieron hacer una pintura en el techo totalmente plano que genialmente imita la convexidad de una media esfera. Es dificil creer que no es un domo, sino una habil pintura de la perspectiva y el trampantojo.
i jeszcze inne piękne detale katedry
y sigo conociendo las otras maravillas de la iglesia.
Słynna figura przedstawiająca Wniebowzięcie Najswiętszej Marii Panny wynoszona co roku, 15 sierpnia na ulice Victorii.
La famosa figura de Santa Maria de Asuncion que cada año es cargada por los fieles en la procesion de 15 de agosto.
i Chrystus z papier - mache ktory corocznie uświetnia uliczne celebracje wielkanocne .
Y el Cristo hecho de paper mache para ser llevado en tiempos de La Semana Santa en la procesion por la ciudad.
Wychodzimy na miasto, zimno jest bardzo...zmykamy na prom
Salimos a la calle, el frio nos estremece...corrimos para abordar el ferry.
Na drugi dzien wychodzimy z hotelu na ulice Sliemy, w Sliemie tym razem zamieszkaliśmy. Jest to atrakcyjnie położona nad morzem miejscowość o szerokiej nadmorskiej promenadzie, która stała się ulubionym miejscem spacerowiczów...ale zimno jest przeszywające ...
El dia siguiente salimos del hotel a las calles de Sliema, en Sliema esta vez nos hospedamos, es un sitio turistico, vacacional, ubicado al lado del mar, con un bulevar amplio que frecuentan los turistas y habitantes para pasear...este dia el frio fue poco alentador.
Autobusem dojeżdżamy do Marsaxlockk , chyba najpięknięjszego portu Malty, mimo, że już tutaj byłyśmy nie sposób oprzeć sie jego urokowi, atmosfera jest tutaj unikalna, bardzo maltańska..
En autobus nos dirigimos a Marsaxlokk, indudable el mas bello puerto de la isla, hace un año pasamos aqui un dia pero su atractivo es tan grande que no podemos resistir de visitarlo otra vez, el ambiente es unico y muy maltes.
Nadszedł czas obiadu, wymysliłyśmy zjeść go w innym, nieznanym dla nas porcie Marsaskala, ...ale sprawił na nas wrażenie miejsca na spędzenie wakacji, kurortu, bez smaczku maltańskiego, przeszłyśmy się nadbrzeżem...
Llego el tiempo de almuerzo, hemos decidido de saciar el hambre en el otro puerto, Marsaskala, pero nos parecio un sitio sin caracter , tipicamente vacacional, sin autencidad maltesa...caminamos por su orilla...
i szybciutko wróciłyśmy do Marsaxlokk...
kwitły w ogródku narcyzy
y rapidamente regresamos a Marsaxlokk
aqui florecian los narcisos
kociaki wygrzewały się w chłodnym o tej porze roku, słońcu
y los gatos tomaban el sol aun cuando sus rayos no proporcionaban mucho calor.
Zjadłysmy obiad składający się z prześwieżej dorady...jeszcze troche zachwytów nabrzeżem i wróciliśmy do Sliemy.
Almorzamos con un pez fresquesismo, sacado del mar por la mañana..despues nos apetecio una caminata mas por el puerto...y emprendimos el regreso a Sliema.
Pozdrawiam y saludos!
Nigdy nie bylam na Malcie. Teraz wrecz nie musze ;)
OdpowiedzUsuńdzieki za wirtualna wycieczke !
Musisz jak to nie musisz! wirtualnie sie nie liczy! tylko poczekaj na marzec albo jakas zime troche bardziej typowa.
UsuńPiszesz, zimni, zimno, zimno, kot w zimowym futerku, a tu nagle narcyzy kwitną, to ile było stopni? Przepiękna wyprawa i foty i dwa wróbelki też.
OdpowiedzUsuńGrazynko, bylo okolo 10 plus a w nocy zimniej troche, ale wiatr i wilgotnosc stwarzaly wrazenie duzo nizszej temperatury, nawet raz przynioslo skądś autentyczny grad, ktory ludzie fotografowali jako niezwyklosc natury...poza tym mialysmy ubiory jak na Malte, czyli nie zimowe, na cale szczescie ja wzielam dwie kurteczki, jedna taka raczej wiosenna a druga przeciwiatrowa i przeciwdeszczowa, tudziez sweter, wszystko to zakladalam na sie rownoczesnie i mozna bylo przezyc! Ludzie fotografowali kawalki lodu gradem zwane a ja narcyzy, bo byly dla mnie wybrykiem natury o tej porze roku.
UsuńWiedzialam,ze zauwazysz te dwa wrobelki, dla ktorych to zdjecie zrobilam!
Pięknie! A te łódeczki!
OdpowiedzUsuńDla tych kolorowych lodeczek pocwalowalysmy do Marsaxlokk...
UsuńRany, jak tam pięknie:)
OdpowiedzUsuńA łódeczki i Okno na Gozo warte zobaczenia... jeszcze raz:)
UsuńA co jeszcze raz! toć dwa razy wystarczy....ale poczytalam troche wiecej i ...i...Wyspa Comino na wiosne obsypana jest kwieciem, ptaszki spiewaja, luda nie ma, co Ty na to? mozna ja zejsc wszerz i wzdluz, klify etc...
UsuńNe zareagowalas na pyyyyszszszsne! zawiodlas mnie!
UsuńOczywiście, że przeczytałam to "pyyyyyszne" ze dwa razy:) A nie zareagowałam, gdyż Twoje zdjęcia zauroczyły mnie do cna:)))) Kadzę, kadzę, wieeem:) Żeby nie było, iż znowu brak reakcji - to bardzo odpowiada mi nastrój opisanej przez Ciebie wysepki:)))
UsuńPyszne mialo wiecej szszsz niz yyy, slysze je jeszcze!
Usuńno kadzisz!
Allllle z Was szwendaki, ale nie dziwię się, że Was tam poniosło po raz drugi, światło niesamowite i ten kolor wody i klify i wszystko robi niesamowite wrażenie!!!!!
OdpowiedzUsuńWieszak z kotami uroczy, a taki szkielecik tego żyjątka w piasku to kiedyś kupiłam na giełdzie minerałów, tylko że moje były całe, bo dwa kupiłam :)
Trafil swoj na swego! hrehre!
Usuńtych pozostalosci zyjatek jest wszedzie mnostwo wbitych w skaly, jako, ze z tego materialu sie buduje, wiec widac je na murach czy na schodach zrobionych z tego budulca.
Fajnie Wam, też bym się powłóczyła razem z Wami, ale niestety nie zawsze chcieć to móc...
UsuńKiedyś można było kupić w dużym wyborze i w różnych miejscach, muszle i pozostałości po żyjątkach, ale podobnież obostrzone przepisy utrudniają przywóz.
Obejrzałam sobie jeszcze raz :)
UsuńGrażynka, Ty i twój uśmiech, pięknie dopełniacie te cudownie malownicze łodzie :)
Pięknie tam jest. Te piaskowe kolory domów, zieleń, która mnie uwiodła i krystaliczna woda. Muszę poczytać o klimacie Malty. Dziękuję za wycieczkę.
OdpowiedzUsuńTak, domy zdecydowanie sa koloru piaskowego, raczej rzadko spotyka sie inne barwy, i to nam sie bardzo podobalo! Klimat Malty jest lagodny, w lecie raczej goraco, ale ta zima byla wyjatkowa, zawialo zimnem z Wloch, gdzie w tym czasie bylo tez wyjatkowo chlodno ...
UsuńPrzepięknie tam!!! A te zdjecia portu, zwłaszcza ostatnie w tym ciągu, nie ostatnie pod postem, jest zachwycajace, wygląda jak zdjecie obrazu !!!
OdpowiedzUsuńGrażynko, jaki jest mniej więcej koszt takiego wyjazdu?
Odpowiedzialam Ci na poczte. Port Marsasxlokk jest nasza slaboscia! jezeli kiedys sie wybierzesz to gdzies na poczatki marca...
UsuńFakt, to zdjęcie jest niezwykle piękne:) Ale tam jest tak naprawdę:)
UsuńPięknie, słoneczko, czysta woda, ach ... rozmarzyłam się, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWoda rzeczywiscie jest niezwykle czysta!pozdrawiam
UsuńDziękuję za piękną wycieczkę, szkoda tylko, że zimno było. Zdjęcia portu urzekające, pięknie tam...
OdpowiedzUsuńTak troche zimno, ale ubieralysmy sie we wszystko co mialysmy i wychodzilysmy tam gdzie planowalysmy...port sliczny!
UsuńJestem pod wrażeniem, tyle cudownych zdjęć przywiozłaś z wycieczki, i tyle ciekawostek! Wspaniały post :).
OdpowiedzUsuńOj! dziekuje! i pozdrawiam serdecznie
UsuńFajnie, ze moglyscie tam powrocic i spojrzec na Malte styczniowo 😊 Urocze klimaty, zawsze sie zachwycalam klifami, te maltanskie rownie piekne jak te, ktore spotkalam w Anglii. Serdecznosci Grazynko 😊
OdpowiedzUsuńJa dopiero sie zakochuje w takim klifowym krajobrazie, podoba mi sie bardzo! serdecznosci dla Ciebie!
UsuńKolor wody powala...i architektura, piękne miejsca :)
OdpowiedzUsuńKolor wody na Malcie jest naprawde niezwykly, poza tym woda jest krystalicznie czysta!
UsuńPrzykro mi, że pogoda Wam nie dopisała i było chłodno. Jednak zobaczyłyście co chciałyście i to najważniejsze. Mnie zachwyciły szczególnie widoki z wyspy Gozo, niebieskie okno, klify i morze. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBylo chlodno ale to nie przeszkodzilo w wloczeniu sie po Malcie. Jestesmy zadowolone, wole chlod niz upal! pozdrawiam serdecznie
UsuńZastanawiam się intensywnie nad spędzeniem tegorocznych wakacji na Malcie.
OdpowiedzUsuńNie dziwię się, że w kawiarni chciałaś zostać na stałe - śliczna:)
Bardzo podoba mi się również port z tymi niebieskimi łódeczkami.
Pozdrawiam serdecznie:)
Duzo niebieskosci na Malcie, a ja lubie ten kolor...a jezeli wakacje to bedzie pewnie bardzo goraco...lubisz? pozdrawiam cieplo bardzo!
UsuńMy na wakacje jeździmy zawsze po sezonie, czyli przełom sierpnia-września, więc może da się jakoś wytrzymać:)
UsuńTe niebieskie dodatki wszędzie, ta niebieska w wielu odcieniach woda i to niebo i te łódeczki - wszystko to razem zachwyca! No i jeszcze klify skaliste z tymi wielkimi dziurami- bramami do innych światów.Przepięknie! A że wygwizdów i zimnica, trudno, warto było troszke zmarznac dla takich boskich widoków!:-))
OdpowiedzUsuńPrawda,ze niebieskie jest piekne? a na klify jeszcze powedrowalysmy, bo nas zachwycily..marzlysmy ale nie tak tragicznie, po prostu zaskoczyla nas troche ta aura, spodziewalismy sie troche wyzszych temperatur, ale podobno to byl wyjatkowy styczen. Sciskam Olu!
UsuńOjej, a gdzie mój koment? Pisałam...buuuu...
OdpowiedzUsuńO fajnym wieszaku, pięknych zdjęciach i tym, że też mi brak takich widoków i oddechu...
Wieszak sliczny, fakt! i dobrze jest sobie tak zmienic od czasu do czasu otoczenie...pozdrawiam!
UsuńCudna wycieczka. : )
OdpowiedzUsuńCudna, jak sie bardzo chce to wszedzie znajdzie sie cos cudnego, ale na Malcie o to latwo! pozdrawiam!
UsuńOjej... Cudnie! A te niebieskości... Będę teraz marzyć o Malcie:)
OdpowiedzUsuńMArzenie to jest latwe do zrealizowania, Malta jest bezpieczna, niedroga, nie tak daleka...a polskich turystow jest tam wiecej niz Maltanczykow!
UsuńUn viaje precioso. Besitos.
OdpowiedzUsuńSi precioso, Malta me gusta mucho. Saludos y besos
UsuńA Tobą w pięknym, kolorowym i kwiecistym szalu nikt się nie zachwyca?
OdpowiedzUsuńNo, powiem tak nieskromnie, ze to zdjecie, ktore Ty zrobilas calkiem mi sie podoba...i dlatego je zamiescilam, i nie wazne jak sie ma do rzeczywistosci, a szal to podarek mojej portugalskiej coreczki. Poza ty nie calkiem jest tak jak piszesz, Maryja zauwazyla, ze ...no..no..niezle sie prezentuje na tle lodeczek, zajrzyj troche wyzej do komentarzy!
UsuńNiesamowita i trochę egzotyczna wycieczka. Cały wpis okraszony dużą ilością pięknych zdjęć, które mówią wszystko. Warto odkrywać nieznane miejsca.
OdpowiedzUsuńWarto a ja lubie bardzo takie odkrywanie...pozdrawiam serdecznie
UsuńJak tam pięknie,stworzyłaś śliczną ,zdjęciową wycieczkę dla nas,dziękuję i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBedzie ciag dalszy! pozdrawiam serdecznie
UsuńChciałam zapytać o temperaturę, ale już doczytałam w komentarzach:-)
OdpowiedzUsuńCiekawy, żółty materiał budowlany, ale to chyba te skały wapienne, o których piszesz; ślicznie wyglądają te łódeczki na wodzie, klif trochę straszny, ta burząca woda u stóp, nie daj Boże wpaść w taką kipiel:-) pozdrawiam serdecznie.
Tak prawie wszystko buduja z wapienia, a maja tego tam w brod! Lodeczki sa bardo malownicze, mozna patrzec i patrzec. w klifach bardzo zasmakowalysmy i jeszcze odwiedzilysmy takie brzegi w innych miejscach na wyspie. Pozdrawiam serdecznie
UsuńBellos paisajes, pero demasadio frio para mi.
OdpowiedzUsuńBesos
Entonces se puede viajar un poco mas tarde, en marzo seria ideal..ni calor ni frio y la primavera en pleno. Besitos!
Usuńlubię te wycieczki z Tobą, jesteś świetnym przewodnikiem :) a jakie piękne zdjęcia robisz! pozdrawiam serdecznie, tak z doskoku, bo coś zagoniona jestem
OdpowiedzUsuńciesze sie, ze lubisz te moje interpretacje tego co ogladam...i sciskam Cie serdecznie!
UsuńWcale tego zimna nie odczuwam oglądając zdjęcia, ale wierze na słowo. Niebieskie okno na Gozo - rewelacja!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Ja tez myslalam, ze zimno tam to niemozliwoec, ale bylo i to przenikliwe, raz nawet posypalo gradem! Dla niebieskiego okna wrocilysmy na Malte, ale nie tylko ...pozdrawiam
Usuń