Dziecko zostało posadzone i umocowane pasami w krzesełku, reszta ładowala się do samochodu raczej wolno co wykorzystała dziecina by ściągnąć buciczki i skarpetki, dorwac się do torebki mamy i rozpracować jej komórkę. Ruszyliśmy w stronę Anais. Postanowiliśmy bowiem spędzić dwa dni w północnej części Portugalii we wioseczce oddalonej 80 km od Porto, a konkretnie w agroturystyce " Casa das Anas" ( Dom Ann)
La niña quedo colocada y amarrada en la silla, mientras tanto el resto del grupo se montaba al carro lentamente, la bebe aprovecho el tiempo para quitar los zapaticos y las medias, alcanzo la cartera de la mama y se dispuso maniobrar el celular. Nos dirigimos a Anais, hemos decidido pasar dos dias en este pequeño pueblo del Norte de Portugal distanciado 80 km del Porto. elegimos una agroturistica llamada Casa Das Anas.
Pięknie położonej na zboczu górskim , z szerokim widokiem na dolinę w której malowniczo rozsiadła się wioska Anais.
Hermosamente situada en una ladera de la moñtana, con una amplia panorama al valle donde se acomodo el pueblo de Anais en forma muy pintoresca.
Dom Ann.
La casa de las Anas.
Weszliśmy do domku, wnętrze cieplutkie i przytulne, w kominku buszował ogień, milo , przyjemnie
Entramos a la casa, miramos con agrado su interior, la chimenea con el fuego encendido creo el ambiente acogedor y cautivador.
Oknem sypialnianym zawładnęło drzewo pomarańczowe oblepione złotymi, pachnącymi owocami,
De la ventana del dormitorio se apodero un arbol de naranjo cargado de las aromaticas frutas doradas .
Łazienka niczego sobie...
El baño muy sofisticado...
ale największe wrażenie zrobiła kuchniojadalnia. Kalie , pomarańcze i cytryny, wszystko z przydomowego ogródka
pero lo mas que me cautivo fue cocina - comedor. Las calas, naranjas y limones del propio jardin.
Stól zastawiony smakowitościami: marmolady domowego wyrobu, świeże bułki, masło, sery, krokiety z dorsza, tort ananasowy, różne gatunki herbat, nawet ziolowych, suszonych własnorecznie i umieszczonych w ładnych słoiczkach..
La mesa repleta de delicateses: mermeladas caseras, el fresco pan, mantequilla, quesos, las croquetas del bacalao, la torta de piña, diferentes tipos del te, incluidas las de las hierbas secadas artesanalmente y colocadas en unos bonitos potecitos.
Casa Das Anas to projekt wspomagany w ramach rozwoju terenów wiejskich przez rząd portugalski i Unię Europejską. Pieniądze niewatpliwie dobrze zainwestowane.
La agroturistica Casa Das Anas se construyo gracias al financiamiento del Gobierno Portugues y de la Unidad Europea, apoyando asi el desarollo de las zonas rurales.
Indudablemente este dinero fue bien invertido.
Następnego dnia zerwalam sie wcześnie rano i wybiegłam by podziwiać rozpościerajacy się u mych stóp przecudny widok
El dia siguiente me levante tempranito y corri con intencion de encantarme con el panorama dispuesto a mis pies
Robiło sie coraz jaśniej, piały koguty, cwierkały ptaszki, beczały owce...czyli sielsko anielsko.
Lentamente el ambiente se tornaba mas claro, desde abajo llegaban los cantos de los gallos, de los pajaros , los sonidos de los animales domesticos ,
Pobiegłam do bramy wjazdowej, czekały tam świeże , ciepłe bułeczki.
Corri hacia el porton de la casa, alli nos aguardaba pan recien horneado.
Zaraz po śniadaniu wyruszłam na wieś, sama, reszta leniuchowała w łóżkach... słońce zdążyło już chlapnąć złotem tu i ówdzie...
Desayune y sali al campo... por alli y por alla el sol ya logro echar unas pinceladas doradas .
Koło opuszczonego stareńkiego, kamienngo domu brykały owieczki z przychówkiem.
En el patio de una casa viejita hecha de las piedras brincaban las ovejas con su prole.
W ogródkach każdego prawie domu rosną pomarańcze , cytryny i obowiązkowo portugalska kapusta ( couve gallega). Jest ona niezbędna w przepisie na caldo verde, czyli na zieloną zupę, najpopularniejszą w Portugalii...podobno couve gallega jest niedostepna w Polsce, ale doszukałam się w googlu, że couve gallega to po prostu rodzaj jarmużu. Ta kapusta jest dodawana do zupy tuż przed samym końcem gotowania, w żadnym przypadku nie może się gospodyni rozgotowac, musi byc bardzo cieńko poszatkowana... panie portugalskie pracowicie ćwiczą szatkowanie by osiagnąć najcieńsze z możliwych nitki kapuściane, które wrzucone do zupy zdobia i barwią ją na zielono.
En los jardincitos caseros nunca faltan los naranjos, limoneros y la col portuguesa, (couve gallega), esta ultima es indispensable en la preparacion de la sopa mas popular de Portugal-.caldo verde. La couve gallega se añade a la sopa al final de la coccion, porque debe permanecer entera. Tiene que ser cortada en finitas tiritas, las amas de casa practican para aprender picar la col en tiras mas finas posible, estas tiritas dan el color a la sopa y a la vez la adornan.
W centrum wioski znajduje sie kościółek i przykościółkowy cmentarz, bardzo zadbany, wyzamiatany, często ze świeżymi bukietami kwiatów na grobach.
En el centro de la aldea se encuentra una pequeña iglesia rodeada por un cuidadisimo cementerio, sus tumbas adornan los ramos de flores frescas.
Wejście na tereny kościelne zdobi drzewo kameliowe, o tej porze roku kamelie kwitną najobficiej...
En la entrada roba mi atencion un enorme arbol de camelias, esta es la temporada cuando las camelias florecen mas intensamente.
Wszędzie zielono, mury kamienne pokrywa bluszcz i inna, skalna roślinność.
Gobierna el verdor , en los humedos muros de piedra proliferan las hiedras .
Kamieni tu moc, używane są przy budowie domów, ogrodzeń...bardzo to jest malownicze.
Por doquier abundan las piedras utilizadas para la construccion de casas, para enmarcar los terrenos, dando asi un encanto especial al paisaje.
Regrese para buscar a Fofi y su mama, sabia que le van a gustar las ovejitas
Espigeiro, czyli coś w rodzaju schowka na ziarna, to też element charaktrystyczny dla pejzażu północnej Portugalii , równie częste jak plantacje przydomowych winorośli.
Espigueiro, un muy especial almacen de granos es tambien un elemento paisajistico que no falta en Portugal del Norte , asi como los imprescindibles viñedos caseros
Gdzieś tam zaczęło padać i pokazała się tęcza...szybko pobiegłyśmy do domu..
Se acercaba la lluvia y aparecio el arcoiris, nos apuramos para regresar a la casa
nie zdążyłyśmy jednak, deszcz nas dopadł i zmoczył co nieco
Sin embargo la lluvia fue mas rapida, nos mojamos un poquito.
Solo nos quedo resguardarnos en la terraza y de alli seguir detallando las finuras del paisaje.
Fofi, mimo że nie ma jeszcze dwóch lat, daje sobie znakomicie radę z jedzeniem,
Para comer los mariscos fuimos a España, a Portonovo...Portonovo es un pueblo de pescadores situado en la Ria de Pontevedra que en temporadas vacacionales se llena de turistas.
Fofi aun cuando no cumplio 2 años, sabe manejar los cubiertos con maestria,
i tylko ona może sypać cukier
y solo ella puede echar el azucar
i mieszać kawę tacie.
y revolverlo en el cafe de su papa.
Po obiedzie spacer po pustym o tej porze roku miasteczku.
Despues del almuerzo caminamos por la ciudad, desolada en este tiempo del año
i znowu deszcz i znowu tęcza.
y de nuevo llovio y de nuevo aparecio el arcoiris.
Llego el tiempo de regresar a Anais, cerca de Vigo, en las tierras españolas todavia , el sol inicio su espectacular atardecer.
A Anais llegamos en la oscuridad quedando gratamente sorprendidos por la bella iluminacion de la pequeña iglesia.
i do zobaczenia Anais!
Nos quedo seguir camino a Porto, nos despedimos de la dueña de La Casa Das Anas, las niñas fueron obseqiadas con lindos saquitos de hierbas aromaticas...
y hasta la siguiente Anais!
Pozdrawiam y saludos.
Piękna wycieczka. Urzekła mnie ta roślinność tego miejsca i kamienne murki. Boskie są. Buziaczki.
OdpowiedzUsuńKamienie to moja slabosc, ciagle marze o domku kamiennym, moze byc w Portugalii, moze kiedys? pozdrawiam Cie serdecznie
UsuńPiękne miejsce Grażynko.Pięknie, ciepło, tyle zieleni w koło i fajnie ,że możesz to wszystko oglądać z najbliższą rodziną.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:))
Hmmm...niby cieplo, bo temperaturay powyzej 15 stopni ale wietrznie i bardzo wilgotno, wiec uczucie zimna jest dotkliwsze niz w Polsce...domy nie takie hermetyczna jak u nas, wiec trzeba byc opatulona nawet w mieszkaniu...ale kraj iekny i bardzo go lubie...pozdrawiam serdecznie
UsuńZjadłbym taką świeżą pomarańczę z przydomowego ogródka. Piękne zdjęcia i ta Fofi, która świetnie Ci pozowała.
OdpowiedzUsuńTe swieze pomarancze przypominaja mi pomarancze z dziecinstwa, ktore moj tato przywozil z delegacji i byly bardzo, bardzo dobre..tym bardziej,ze byly wielkim rarytasem. pozdrawiam serdecznie
UsuńUrokliwe to Anais, post aż pachnie pomarańczami i kamelie piękne i śliczniutka Fofi i cudny zachód słońca. Wciąga Cię Portugalia, oj wciąga. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńUrokliwe sa wioski portugalskie, lubie takie klimaty, bo sama urodzilam sie na wsi...Portugalia mnie wciaga od 12 lat, od kiedy moja corka przeprowadzila sie do niej z Wenezueli...sle serdecznosci
Usuńciekawie spędzone święta ...i ta Dama Kameliowa ...tak mi sie kojarzy :) a wnusia śliczna :)
OdpowiedzUsuńSwieta spedzilismy w 9-tke...gwarnie i sympatycznie. w najmlodszej wnusi wszyscy jestesmy zakochani! przesylam pozdrowienia dla Was...
Usuń¡ Precioso y tus nietas muy lindas. Un beso.
OdpowiedzUsuńUn beso para ti!
UsuńCzy w takim domku jest centralne ogrzewanie? Czy tylko ten kominek? Domek jest prześliczny, te kamienne ściany i woda w basenie i drzewo pomarańczowe... Czytałam o tej zupie z kapusty ale nie jadłam jej nigdy :)
OdpowiedzUsuńJest centralne ogrzewanie, w kazdym pokoju byl kaloryfer, bylo bardzo cieplo. Caldo verde jadlam juz wiele razy i chyba zrobie te zupe w Polsce z posiekanym jarmuzem...sciskam Cie serdecznie
UsuńSkoro jest centralne to w ogóle niezły pomysł na zimowy urlop, wynająć taki piękny domek w Portugalii. Ja bardzo lubię wyjeżdżać w zimie czy poza sezonem i 15 stopni to byłoby o.k.Kiedyś może tak zrobię...
UsuńFofi i ta większa dziewczynka są bardzo ładne, szczególnie fajne jest jak ona miesza kawę tacie!
Wiesz, Portugalia do niedawna nie uzywala ogrzewania, do dzis jeszcze sa domy bez ogrzewania, kiedy sie wyjezdza gdzies w zimie, dobrze sie upewnic, czy pokoje sa ocieplane. Jakies 4 lata temu, wyjechalismy do agroturystyki, przepieknej , domy polozone na wzgorzu , na plantacji winorosli, z widokami zapierajacymi dech...po pierwszej nocy bylismy tak zmarznieci ,ze niestety muslielismy uciekac z powrotem do domu, nigdy w zyciu nie bylo mi tak zimno...
UsuńPięknie to przedstawiłaś. Zauroczyły mnie te owieczki i zdjęcie z gałązkami pomarańczy w rogu. Cudne! Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńOwieczki sliczne , tez sie napatrzyc nie moglam! a drzewo pomaranczy zawsze jest wielka ozdoba ogrodu...pozdrawiam serdecznie
UsuńFajna malownicza okolica i domek agroturystyczny też fajny, tylko ta pogoda...Jak jeździłam dość regularnie do Hamm w Niemczech to tam tak było, że właściwie prawie codziennie padał deszcz. Wypuszczałyśmy się na rowerowe wycieczki i zawsze ten deszcze trzeba było gdzieś przeczekać.
OdpowiedzUsuńTwoja córka to jest chyba pół ciebie i pół Wenezueilo :) A Fofi, janiołek z ciepłą dupcią, jak siem u nas mówiło :))
Tylko ta pogoda, i w gruddniu czesto taka pogoda panuje w polnocnej czesci Portugalii, to jest ichnia zima...wlasnie wrocilysmy z corka z miasta, gdzie zlapal nasz tak ulewny deszcz, ze zmoklysmy nawet pod parasolka, ale nie bylo zimno, poszlysmy potem na goraca herbate i zgrzeszylysmy ciastkiem..miasto wygladalo ladnie, oswietlone jeszcze swiatecznie, moja mlodsza corka jest bardziej do mnie podobna niz starsza, ale rzeczywiscie ma duzo z rodziny wenezuelskiej. Fofi janiolecek z diabelkiem zmieszany...sciskam serdecznie
Usuńpiękna pomarańczowa wycieczka ,dzięki Grażynko.
OdpowiedzUsuńSłodziak z Twojej Fofi
Nasze wnuczki sa slodkie, Twoja tez...pozdrawiam serdecznie
UsuńWnuczka, drzewo kameliowe i pomarańcze za oknem mnie zachwyciły. Weekend był z pewnością udany, mimo czasami kapryśnej pogody. Miejsca, które pokazujesz są urocze widokowo. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńDrzew kameliowych jest tutaj cala masa, w przeroznych koloroach, poczawszy od bialych, skonczywszy na bordowych...kwitna teraz bardzo pieknie, wraz z magnoliami, azaliami etc..kaprysna pogoda , bardzo...deszcze, wiatry, slonce na krotko i znowu ulewa...dzisiaj bylo wszystko, nawet grad...pozdrawiam bardzo serdecznie
Usuńpięknie tam :) Fofi "odjazdowa" i zdjęcia piękne! pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubie Portugalie, czuje sie tutaj nad wyraz dobrze...wiec moje zdjecia to zdjecia osoby w Portugalii zakochanej...sciskam serdecznie
UsuńFotografie przepiękne, a już szczególnie te drzewka i... oczywiście jachty:)
OdpowiedzUsuńJak robilam zdjeica jachtow to oczywiscie myslalam o Tobie...***
UsuńAaaaa, to bardzo miło:))) I dziękuję za jachty i myślenie:)))))
UsuńTutaj mialabys ucieche, duzo tego wybrzeza, jachtow, lodek, statkow, portow...fale w tej chwili sa wielgachne i spienione, piekne widoki!
UsuńOjej, nie kuś:)
UsuńJakże miło ogląda sie takie ciepłe, kolorowe zdjęcia, gdy za oknem zima i biel. Piekne, przestrzenne widoki i ładnie uchwycone detale. Owieczki przesłodkie. No i te tęcze! Świat jest piekny!Tylko trzeba umiec to dostrzec.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię ciepło, Grażynko!:-))
Olu, a ja patrze na Twoje osniezone pejzaze trsknym wzrokiem...tak to juz bywa z nami...Swiat jest piekny i trzeba koniecznie o tym nie zapominac...i usciski wysylam
UsuńDrzewko pomarańczowe za oknem - marzenie! Drzewo kameliowe - cud. Urocze są te kamienne mury. Owieczki słodkie, ale Fofi najsłodsza:)
OdpowiedzUsuńTe drzewka sa jak malowane, zielone i pomaranczowe idealne kuleczki rozmieszczone symetryczne wsrod blyszczacych i skorzastych lisci. Kamelie rownie zachwycajace, maja jeden minus..zerwane galazki z kwiatami nie nadaja sie do bukietow, szybko wiedna. Pozdrawiam serdecznie
UsuńTaką agroturystykę to ja rozumiem i miejsce ciekawe i smaki różne, a wnusię masz cudną Grażynko :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
W Portugalii agroturystka jest dobrze rozwinieta, i czesto sa to dziela sztuki, jezeli chodzi o wystroj ...pozdrawiam serdecznie
UsuńFofi wyglada na aniolka zupelnego, Trzesienie Ziemi widocznie zostawila na pozniej ;))
OdpowiedzUsuńnie mam szczescia do Portugalii - na 3 wyjazdy dwa sie nie udaly (znaczy nie dojechalismy, za kazdym razem z powodow zdrowotnych, raz slubnego, raz naszych przyjaciol). Mile wspomnienia mam sprzed 20 lat z okolic Lagos, czyli Algarve...w marcu, w ogrodzie przy zamku, czyli mury wysokie - kwitly i oblednie pachnialy roze....dlatego moge jechac do Portugalii o dowolnej porze roku, nawet deszcz mnie nie zniecheci ;)
Bardzo fajny wyjazd mieliscie na te agroturystyke....
Fofi aniolek, taki co to ma sto pomyslow na minute..ale jest rozbrajajaca i wszystko sie jej przebacza.. Znasz Algarve a ja wole polnoc, moze dlatego, ze Wenezuela plazami mnie nasycila, ale przyznaje,ze Algarve tez jest atrakcyjne bardzo, Portugalia jest dobra na caly rok , ale polnoc w zimie jest bardzo deszczowa i wietrzna...Dzisiaj pojechalam z corka na targ rybny nad Atlantyk i mielismy wszystko..deszcz, slonce, wiatr, grad i ulice jak rzeki, ale dla mnie takie przygody niestraszne. Sciskam serdecznie!
UsuńSuper, super, super!!! I tylko tyle bowiem zaraz wyjeżdżam. Pozdrowienia dla całej cudownej rodziny :)))***
OdpowiedzUsuńA gdziez Cie niesie znowu? Wszyscy dziekujemy za pozdrowienia i przesylamy buziaki...
UsuńTam jest pięknie! Szukaj tego kamoennego domku, szukaj. Tyle tam kwiatów, w stycniu? I jak to jest, że te mandarynki, czy pomarańcze teraz tam owocują? Ile jest stopni?
OdpowiedzUsuń!5, 17 , 13...w nocy spada do 5 ...ale zdarza sie i nizej...wiesz jak pieknie kwitna w takich temperaturach biale kalie?
UsuńW Australli gdzie swego czasu mieszkał znajomy kalie ponoc rosną, jak u nas chwasty na poboczach... Lubię kalie, choć to taki niby cmentarny kwiat.
UsuńMnemo! w Andach kalie kwitna na poboczach rzek, mokradel jak chwasty , ale jakie piekne chwasty...w Portugalii takze, rosna na dziko, szczegolnie na polnocy kraju, gdzie jest klimat bardzo wilgotny...cmentarne kwiaty? to w Polsce tak sie uwaza...to takie piekne kwiaty, ze szkoda je tylko przeznaczyc na groby, moja corka, jak wychodzila za maz miala jako kwiat wszedzie wlasnie biale kalie, tysiace bialych kalii, ktore przywiezlismy z pol Kordyliery Nadbrzeznej, blisko Caracas.
UsuńNo trudno ale muszę być szczera i przyznać Ci się do czegoś paskudnego. Bo chyba jeszcze nigdy nikomu Kochana Grażynko aż tak nie zazdrościłam tego co Twoje oczy zobaczyły.
OdpowiedzUsuńTo przecież jak piękna bajka. Tu u nas szaro-buro a tam gra kolorów.Zieleń ,czerwień ,pomarańcze i cała reszta. No nic gdy nasycę tymi widokami oczy to może mi się chociaż przyśnią.
O urodzie Twoich dziewczyn zarówno tych Małych jak i Dużych nie będę się rozpisywała. Bo jak opisać piękno.
Syć oczy ile się da, a ja będę słuchała z zapartym tchem opowiadań po Twoim powrocie.Obiecuje ,że ograniczę swoje gadulstwo do minimum:)
Cieplutkich Pozdrowień moc dla Ciebie i całej Twojej Rodzinki posyłam.
Dziekuje Jutko za tak mile slowa! Mamy zielen, czerwien, pomarancze, cytryny, ale leje tez niezle, i wietrzysko jest tak mocne, ze rybacy nie moga wyplynac w morze, dzisiaj trzeba bylo siedziec grzecznie w chalupie, wiec pieklam tort i bawilam sie z Fofi. Za oknem szaleje zawierucha i ulewa. Caluje Cie mocno!
UsuńWspaniała ta kwatera, a i okolice maja wiele do zaoferowania. Piękny rodzinny wyjazd, aż nie chce się wierzyć, że to styczeń.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
To styczen portugalski, jednak jest to w stosunku do Polski Poludnie. Pozdrawiam serdecznie
UsuńDołączę do zachwyconych krajobrazem, a mnie kraj ten kojarzył się jako tylko i wyłącznie kamienisty, wyschnięty i bardzo górzysty:-) cudne chwile spędzasz, Grażynko, z rodziną, a córka i wnuczka odziedziczyły po Tobie piękny uśmiech:-)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie.
Nie Mario! Polnocna Portugalia jest bardzo, bardzo zielona! duzo opadow, wszechobecna wilgoc, powoduja ,ze przyroda tutaj jest bardzo bujna, taka sama jak Galicja hiszpanska. Zbyt gorzystym krajem tez nie jest. czas z wnuczkami jest bezcenny! sciskam serdecznie
UsuńDziekuje za te opowiesc! Juz bym tam jechala:) Mimo wiatru i deszczu.
OdpowiedzUsuńTe widoki, kamelie, owoce, buleczki w bramie!!
I port, ktory Artenke zachwycil, mnie takze. Wyruszyloby sie w rejs..
Goraco pozdrawiam Grazynko)
Wczoraj wiatr i deszcz ustal i poszlalam troche po Portu, wybralam sie sama z aparatem w reku, pogoda byla przesliczna! wrocilam bardzo pozytywnie naladowana. Pozdrawiam serdecznie
UsuńPiękne miejsca, a w dodatku jakie wspaniałe zakwaterowanie! Na pewno dużo przyjemniej wraca się ze spaceru )
OdpowiedzUsuńTakich miejsc do zakwaterowanie jest duzo w Portugalii, i mnie zadziwia niezwykle poczucie estetyki u Portugalczykow. :)
Usuńkocham Portugalię, chociaż byłam tylko raz 2 tygodnie
OdpowiedzUsuńdzięki Tobie mogę tam znów być :)
Wnusia do schrupania :****
Portugalia da sie kochac...to jeszcze taki troche wiejski kraj, ludzie sa bardziej dostepni i skorzy do pomocy, krajobrazy cudne...tez lubie tutaj bywac, chcialabym kiedys miec taki maly z kamieni domeczek, i sobie mieszkac gdzies na wiosce, bliskiej Porto...mam tutaj corke wiec nie dziwota, ze do niej mnie ciagnie. Wnuse chrupiemy wszyscy a ona wie ,ze mamy do niej slabosc!
UsuńPortugalia zachwyca mnie od zawsze. Gdybym zlapala zlota rybke, to chcialabym sie teleportowac w te piekne miejsca co jakis czas.
OdpowiedzUsuńW Porto jestem zakochana a tyle jeszcze do zobaczenia. Dzieki Grazynko, ze dzielisz sie z nami tymi pieknymi widokami.
Wnusia jest urocza i skradla Wasze serca, to widac na kazdym zdjeciu. Fajnie, ze jestescie razem. Twoja corka jest piekna kobieta i jest bardzo podobna do Ciebie.
Wszystkiego dobrego zycze Ci w Nowym 2016!
Pozdrawiam serdecznie:)
Porto zawsze cos ma ciekawego i nie odkrytego w zanadrzu, to miasto idealne do wloczenia sie po zakamarkach , ja lubie to robic nawet sama, a moze przede wszystkim sama. Dziekuje,za zyczenia i tez zycze Ci wspanialego, szczesliwego, radosnego roku.
UsuńMiło znów zobaczyć wpis z Portugalii, bardzo lubię ten kraj, fajnie zobaczyć nowe okolice. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBedzie wiecej tych wpisow, nie nadazam z tyloma zdjeciami, ktore napstrykalam.Pozdrawiam serdecznie
UsuńMasz cudowna wnusię, urocza dziewczynka, u Ciebie chyba same wnusie.
OdpowiedzUsuńPiękna okolica broni się w każdej porze roku, nie potrzeba letnich upałów by zachwycać się Portugalią, pozdrawiam serdecznie
U mnie trzy wnusie i nie ma meskich przedstawicieli wnukowego pokolenia, Lubie dziewczynki wiec jestem absolutnie szczesliwa...pozdrawiam serdecznie tez!
Usuń