Wychodzę z domu, po portugalskich deszczowych i zielonych krajobrazach ta biel wprowadza mnie w autentyczny zachwyt.
Salgo de la casa y despues de los verdes y lluviosos paisajes de Portugal la impecable blancura de paisaje de Varsovia me lleva a un estado de embelesamiento total.
I to zimne , z dystansem słońce
En el cielo sol, muy lejano y frio ...
El bosque de Kabaty parece de cuentos.
Bajkowo wygląda także park powsiński.
De cuento parece tambien el Parque de Powsin.
Modraszka o pieknych, delikatnych, pastelowych kolorach
Es aqui donde los guardabosques alimentan los pajaros durante el invierno y aqui los puedo encontrar con mas facilidad..
El herrerillo comun es el primero , tiene delicado, de color pastel plumaje!
Najpopularniejsza jest bogatka w żółtym kubraczku.
El mas popular es el carbonero comun, elegante con su chaleco amarillo
I dzięcioł średni, piękny w upierzeniu, dotychczas spotykałam tutaj tylko dzięcioła dużego, uznałam więc, że tego dnia miałam szczęście. Zajadał się świeżą słoninką.
Yel muy colorido Pico Mediano .., por primera vez lo veo en el bosque, , asi que considere que este dia tuve mucha suerte - picoteaba un apetitoso pedazo de sebo.
Drugi dzień.
Ciągnie mnie do lasu bardzo ...pierwszą spotkałam modraszkę
Segundo dia
No aguanto en la casa , me provoca salir al bosque ..y otra vez el primer encuentro es con herrerillo comun
Bogatki są wszędzie.
Los carboneros estan por todos lados.
ale na widok tej sikorki aż zapiałam z zachwytu!
Czubatka!!!
Pero viendo este representante de los paridos me quede sin aliento ...herrerillo capuchino!!
Kos a raczej pani kosowa zupełnie się mną nie przejęła.
El mirlo comun, mejor dicho la señora de mirlo no se perturbo en mas minimo con mi presencia,
Mogłam jej policzyć każde piórko na brzuszku.
Pude contarle cada plumita
Między gałęziami przemknał kowalik,
De repente entre las ramas aparecio el trepador azul..
ale modraszka usadowiła sie w tle tak niebieskiego nieba jakiego dawno już nie widziałam. Więc musiałam się nią zająć i utrwalić ten moment "ku pamięci"
pero el herrerillo se poso en la rama en tal forma que de fondo tuvo un cielo azul, , no habia visto desde hace mucho un azul tan intenso.. asi que memorize el momento haciendole una sesion de fotografia!
Wierciła się trochę, ale pozwoliła sobie zrobić kilka portretów, to en face to z profilu.
daba vueltas, no se quedaba tranquilo, asi que lo retrate y de perfil y del frente
W międzyczasie kowalik wyzwolił się gmatwaniny gałęzi.
Mientras tanto el trepador azul se libero de las ramas
Po chwili znowu gdzieś się zaplątał.
para quedar otra vez enredado.
Jeszcze tylko zdjęcie śnieżnych kwiatów,
y solo tomo la foto de las flores de nieve
i wracam...na mojej uliczce od kilku dni kwiczoły zrobiły sobie przystanek.
y inicio el camino de regreso, en la calle donde vivo, desde algunos dias los zorzales reales hacen una parada
Oblupiły z owoców już wszystkie drzewa jarzębinowe w sąsiedztwie, pozostaly tylko dwa ,
Se hartan de los frutos del serbat.. solo quedaron dos arbolitos con las fruticas los restantes quedaron totalmente vacios.
Od czasu do czasu kos sobie też folguje.
Los mirlos igualmente gustam de esteos sabores.
Trzeci dzień
Trudno usiedzieć w domu, kiedy zapanowała taka zima .
Wychodzę... kwiczoły dalej w pobliżu jadalni.
Tercer dia
Es dificil quedarse en la casa, el invierno es demasiado pintoresco.
Afuera los zorzales siguen en el comedor
No i czasem kos.
y a veces sigue el mirlo tambien
Już miałam odejść, kiedy moją uwagę zwrociły dwa mniejsze ptaszki, przyleciały do jadalni, dwa dzwońce!
Ya quise pasar del lado cuando vi unos pequeños pajaros atraidos por los frutos .. fueron los verderones!!!
no i kos im na to pozwala.
con el permiso del mirlo
Wyruszam do lasu, i..i...i tu też dzwońce, przedtem ich nie widziałam.
Me dirijo al bosque..y...y..y aqui tambien estan...por primera vez los veo aqui.
Owoce dzikiej róży ich zwabiły?
Sera por los frutos del rosal silvestre ?
Modraszka zerwała się do lotu!
El herrerillo se levanto al vuelo!
A na ładnym drzewie sumaka , czyż!
dzień okazał się wyjątkowo bogaty w ptasie zdarzenia.
Y en el bonito arbol de rus...el lugano!
El dia fue de mucha suerte para mi.
El carbonero luce muy bien entre las ramas del rus
i sójka też była
Se presento tambien el arrandajo
I znowu dzięcioł średni, pewnie mój znajomy z pierwszego dnia.
El pica mediano aparecio como el primer dia.
Palce rąk jak sopelki lodu,
koniecznie trzeba było do domu na herbatę!
pozdrawiam
Los dedos de las manos como pedazos del hielo...regresar!!! regresar a la casa para tomar un te caliente!
saludos
Piękne zimowe portrety! Ptaki zimą w słońcu są takie cudowne i tak wciągające, że można patrzeć na nie cały dzień i się nie znudzi. I cudowne jest też to, że pozwalają blisko podejść. Miałaś wspaniałe trzy dni, a u nas od niedzieli chmury i deszcz i wszystko płynie. pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńWlasnie, tutaj tez plynie i zamienia sie w bloto a ja jeszcze chce zimy! takiej mroznej, blyszczacej w sloncu, bialej, podobno juz takiej zimy nie bedzie. Nie wierze...
UsuńAleż masz piękną zimę i ptaki! Te wszystkie najładniejsze poleciały w Twoje strony, u mnie ani takiej zimy ani ptaków nie ma.
OdpowiedzUsuńNaprawde_ tutaj tydzien byl tak piekny, ze mimo mrozow i niskich temperatur wychodzilam w pole, w las, i chodzilam jak natchniona...pozdrawiam serdecznie
UsuńAllle ci się przytrafiła ptasia uczta :)))
OdpowiedzUsuńJak dla mnie zimą łatwiej wypatrzyć ptaka na drzewie, latem wśród liści mam problem. Dzwońca i czyża nie rozpoznawałam w terenie.
Jeśli chodzi zaś o zimę, to u nas tylko jakaś mikra namiastka tej malowniczej, było troszeczkę śniegu ale od sobotniej nocy miarowo pada. Tak że taką jak na Twoich zdjęciach to widziałam w tamtym roku w Zakopanem ;)A przecież jak już ma być to niech będzie chociaż piękna, a nie tylko upierdliwa ;)
W Warszawie byl caly tydzien pieknej, wymarzonej przeze mnie zimy. Dzisiaj zaczela sie chlapa, nie podoba mi sie to. No wlasnie niech jeszcze bedzie piekna, jeszcze w styczniu, i w lutym!pozdrawiam serdecznie
UsuńSzczesciara z Ciebie, w trzy dni tyle roznych ptakow "upolowac"! Jakim obiektywem fotografujesz, ze Ci tak wyrazne zdjecia plochliwych w koncu ptaszkow wychodza? Nie o marke chodzi, ale o zoom.
OdpowiedzUsuńTo zoom 70-300mm. Chodze bez statywu, nie lubie ciagnac za soba takie ustrojstwo, ale ostatnio mam ochote na monopod, ciekawa jestem jak wychodza zdjecia uzywajac takie urzadzenie. Uwielbiam szperac po sciezynkach, polankach lesnych i "lowic" ptaszki.
UsuńMam dokladnie taki sam, a mnie nie udaje sie tak wyraznie ostrosci nastawic.
UsuńWstrzymuje oddech, czasem opieram sie o pien drzewa, czasem klade aparat na jakas powierzchnie...wazne jest by jednak nie ruszac obiektywem...no ale to przeciez wiesz..
UsuńAle ładne zdjecia!
OdpowiedzUsuńNo, bo ladne kolorowe ptaszki, nie tylko w tropiku sa kolorowe, nasze tez maja mile dla oka ubarwienie.
UsuńJesteś niezrównana w fotografowaniu ptaków :)))**
OdpowiedzUsuńNiezrownana to moze nie...sa wysokiej klasy specjalisci, majacy odpowiednie zoomy, statywy etc...ale staram sie i pstrykam zapamietale, uwielbiam takie "lowy", Buziak
UsuńNa nic zda się sprzęt, kiedy pasji brak.
UsuńJa ostatnio przez kilka dni obserwowałam i fotografowałam flamingi, przeważnie z siodełka rowerowego, ciekawa jestem Twojej opinii..., no właśnie przydałby się do tego celu odpowiedni obiektyw... :)*
A gdzie mozna zobaczyc te Twoje flamingi?
UsuńBędą wkrótce na blogu :)))**
UsuńOj to czekam z niecierpliwoscia!
UsuńPrzepiękne ujęcia i ile szcęścia naraz :))) Pozdrawiam serdecznie ;)))
OdpowiedzUsuńTez uwazam, ze duzo jak na polskie warunki,bylo tych ptakow, w Wenezueli, gdzie niby jeszcze mieszkam, ptakow jest duzo, duzo wiecej... a ja mialam takie szczescie w lasku kabackim i na dodatek te ptaszki sa bardzo kolorowe.Pozdrawiam Ciebie serdecznie i oczywiscie sle pozdrowienia dla , mojego takze, Opola.
UsuńMoje dzwońce chyba wszystkie w Lesie Kabackim. Zawsze było ich bardzo dużo i awanturowały się w karmniku, a w tym roku nie widziałam ani jednego! Nie mówiąc o czubatce. Za to mam dzięcioła zielonego i bażanta!
OdpowiedzUsuńJa po raz pierwszy je widzialam tutaj, to moze rzeczywiscie przylecialy do mnie, a dzieciola zielonego to Ci zazdroszcze, bo bazanty na polach niedaleko mnie tez sobie chodza.
UsuńDobre zdjęcia pięknych ptaków!
OdpowiedzUsuńPopatrz jakie piekne ptaki mamy w Polsce...i calkiem kolorowe.
UsuńPiękne ujęcia, a co do kwiczołów, to ostatnio słyszałem, że w Polsce łowiono je i jedzono na ucztach! Nie wyobrażam sobie tego... Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńJa tez sobie tego nie wyobrazam...pozdrawiam
UsuńFajny spacer. Bardzo mnie zaskoczyłaś wiedzą na temat ptaków. Wydaje mi się, ze u mnie jest ich mniej, a może nie rozróżniam ptaków. Fajnie mieć taki lasek blisko domu. Ja też chadzam, ale z psem i dobrze że tak blisko mam parki leśne.
OdpowiedzUsuńMoja wiedza sie bierze z tego ze mam atlas ptakow i ciagle do niego zagladam...to takie moje hobby , szczegolnie teraz bedac na emeryturze. A parki lesne blisko domu to skarb nad skarby. Pozdrawiam serdecznie
UsuńWspaniałe te zdjęcia! U nas widziałam podobne towarzystwo, te dzięcioły,sójki, kwiczoły w olbrzymiej ilości - też są te krzewy. Ostatnio widziałam potrzeszcza i zimorodka, który był nad strumieniem, to jest strumień, który nie zamarza, bo wypływa spod ziemi. Zima to świetny czas na obserwowanie ptaków.
OdpowiedzUsuńW zimie sa bardziej widoczne , poza tym szukaja miejsc gdzie sie im sypie ziarno..ich kolory pieknie sie uwydatniaja na tle sniegu...
UsuńZima potrafi jednak być zachwycająca zwłaszcza pośród ośnieżonych drzew.Pięknie ją uchwyciłaś. Na dodatek te łowy. Jakże te ptaki egzotycznie wyglądają. Latem chyba nie dostrzegam tych wszystkich kolorów . Cuda .
OdpowiedzUsuńJednak potrafi, a ja chcialabym jeszcze, a ona skapi z tym byciem zachwycajaca. Na tle malo kolorowym, na tle bialego sniegu, bezlistnych galezi, kolory ptasie robia sie bardziej znaczace, bardziej jaskrawe, bardziej widoczne. Szkoda,ze snieg juz stopnial..
UsuńW śnieżnej bieli łatwiej zauważyć ptaszki. Ale już koniec, rozpłynęło się. Wszystkie one i kilka jeszcze innych (pleszka, kopciuszek, sikora sosnówka) przychodzą w Kaczorówce do karminika, nawet latem. A dzięciołek Łudi nazywany grasuje bez przerwy na pniach drzew.Za tylko raz widziałm dzięcioła czarnego i raz zielonego, ale w lesie, nie u siebie. Też lubię podglądac ptaszęta. Piękne zdjęcia Grażynko.
OdpowiedzUsuńDzieciola czarnego widzialam kilka razy w mojej wsi mazowieckiej, gdzie moj brat ma domek, ale zawsze mi uciekl, nie zdolalam mu zrobic portretu, a szkoda! Podgladanie ptaszat to przemile zajecie, i bardzo relaksujace...
UsuńPiękne zdjęcia.Masz talent.
OdpowiedzUsuńOj dziekuje Rucianko!
UsuńCudne są te ptaszki, które są z nami zimą. Na widok czubatki też bym zapiała. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńCzubatka jest mniej kolorowa ale jaka oryginalna z tym swoim czubem...ciagle jeszcze pieje z zachwytu. Pozdrawiam cieplo Grazynko.
UsuńTwój aniołek stoi i zawsze będzie stał na półce u mnie :)
UsuńAle uczta :)
OdpowiedzUsuńGrażynko - zimowe kadry chwytają za serce, tym bardziej, że już wszystko znika, breja, błoto, deszcz.
Ptaki w Twoich ujęciach rewelacyjne, jakby specjalnie dla Ciebie pozowały. Aż zazdroszczę takiej mnogości gatunków, bo na Mazurach tylu nie widziałam.
Pozdrawiam serdecznie
No znika, znika..bardzo nad tym boleje, dzisiaj w ramach protestu nie wyszlam z domu.
UsuńA Mazury musza byc bogate w faune...to jest ta czesc Polski, ktora jeszcze nie znam...usciski sle!
Śliczne fotografie:)) Imponuje mi Twoja znajomość tych ptaszków - dla mnie to wszystko "wróble" - tylko kolorowo upierzone:)
OdpowiedzUsuńEh..ja chodze z atlasem ptakow i stad moja wiedza. Te kolorowo upierzone "wroble" sprawiaja mi wiele radosci...
OdpowiedzUsuńI wcale się nie dziwię:)
UsuńPotrafisz zachwycać się zimą. Świetne "polowanie" na ptaki.
OdpowiedzUsuńi skonczylo sie zachwycanie zima, bloto i szaroburo...niemniej wybiore sie do lasu, moze cos "upoluje"
UsuńMe encantan esos paisajes de Varsovia y los pájaros. Besitos.
OdpowiedzUsuńLa idea es enseñar a Polonia desde su lado bonito...besitos
UsuńAle masz oko! Tyle ptaszków wypatrzyłaś. Widziałam ostatnio sikorki czubatki i nie wiedziałam, co to za ptaki. A teraz juz wiem! Twój blog oprócz tego, że pokazuje piekno, które nas otacza, a którego czasami nie dostrzegamy (ja tak mam często, bo sie spieszę), to jeszcze pełni funkcję edukacyjną:)
OdpowiedzUsuńZdjęcia są śliczne.
Oczy mam wycwiczone, przyznaje nieskromnie, ale to dlatego, ze od lat wodze nimi po galeziach, drzewach, chaszczach, nie umiem inaczej chodzic. Na ruch reaguje natychmiast. Mania taka.A rola edukacyjna, pewnie przyzwyczajenie zawodowe...sciskam Cie serdecznie
UsuńWSPANIAŁE ZDJĘCIA! ! ! ! ! ! ! ! ! ! ! - pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńOj dziekuje! ciesze sie, ze sie Tobie podobaja, lubie robic zdjecia i lubie jak sie podobaja. Sciskam Cie serdecznie
UsuńWitaj Grażynko.
OdpowiedzUsuńJestem pełna podziwu, nie dość , że robisz piękne zdjęcia tym ptaszkom to jeszcze wiesz jak każdy się nazywa.Już wiem dlaczego tak pięknie Ci pozują bo to Twoi dobrzy znajomi:))Pozdrawiam serdecznie:))
No wiem, bo mam atlas ptakow, zreszta juz kilka lat ptakami sie pasjonuje, wiec troche wiem...sciskam Cie serdecznie
UsuńGrażynka, jakie wspaniałe zdjęcia!!! Talent masz niesamowity. Te kwiczoły i kos połykające jarzębinę to coś niezwykłego. Douczę się o ptaszkach trochę u ciebie. U mnie głównie bogatki i kosy. Nawet wróbli nie ma. Uściski serdeczne!
OdpowiedzUsuńMikuś, jeszcze w ten talent uwierze..hrehrehre. Bogatki i kosy tez tutaj sa bardzo popularne,by zobaczyc inne ptaszki trzeba miec troche szczescia!Wrobli tez nie za duzo, ale mazurkow cale stada, siedza tak gleboko w krzaczorach, robiac tam rejwach wiec nie trudno ich zlokalizowac , ale zdjec zrobic sie na da..sciskam Cie tez mocno
UsuńI co oraz jak tu można komentować.
OdpowiedzUsuńTe wszystkie ptaszki chyba Cię Grażynko po prostu kochają. Przecież one Ci tak pięknie pozują.Miłość do Ciebie ptaszków + Twój ewidentny talent i mamy te cudowne rezultaty:)
Mika ma 100% racji.Wierzysz czy nie, tak po prostu jest.
Ściskam i już się tak bardzo cieszę na myśl o maju:)
Widziesz jakie ladne ptaszki mamy w Polsce? przekonuje sie o tym, bo po Wenezueli, gdzie ptakow jest jednak wiecej i bardziej koloeowych, tutaj tez niezle sie przedstawia ich swiat. Ja tez sie ciesze na maj! poznam nieznane! buziak!
UsuńUwielbiam Twoje zdjęcia ptaków, zawsze je wypatrzysz! Ja je tylko słyszę, chyba patrzę zbyt mało uwaznie..
OdpowiedzUsuńwypatrze, bo caly czas mam oczy zaprogramowane na ptaki...wynik tego jest czesto taki, ze wpadam w bloto, upadam na nierownosciach terenow etc...ale juz inaczej nie moge.
UsuńCo prawda w Polsce mniej dedukuje czasu memu hobby...w Wenezueli to juz jest mania.
Pozdrawiam!
Tyle cudownych zdjęć ptaków,taka bogata ich rożnorodność.Tak pięknie uchwyciłaś te kolorowe pupilki,pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTo bylo w okresie, kiedy zima sie zrobila piekna, slonce swiecilo i nawet ptaszki chetnie sie pokazaly swiatu..Tez pozdrawiam
UsuńSikorka czubatka, ależ to rarytasik, tylko raz udało mi się ją przyuważyć; a kowalik zaobrączkowany:-) nie zauważyłam u Ciebie wcale sikorki ubogiej, u nas jest ich całe mnóstwo, śmiem twierdzić, że więcej od bogatek i modraszek:-)
OdpowiedzUsuńobserwuję teraz ptaki przez okno, nie boją się mnie, głód pewnie silniejszy od strachu, a ziarna słonecznika pozwalają przetrwać trudny czas; pozdrowienia ślę serdeczne.
O tak ta czubatla to rarytasik, kiedys na mojej wsi mazowieckiej, gdzie spedzamy lato z bratem, znalazlam budke legowa, gdzie musialy byc piskleta wlasnie czubatki, calymi dniami siedzialam pod drzewem i obserwowalam prace rodzicow pisklaczkow, wtedy nabawilam sie boreliozy, tam mnie capnal kleszcz. Wiec mam do czubatek bardzo sosbisty stosunek.
UsuńBardzo bym chciala obserwowac ptaszki przez okno, ale tutaj w Warszawie nie moge. Pozdrawiam serdecznie
Piękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńDziekuje bardzo i pozdrawiam!
Usuńw życiu tylu pięknych ptaków nie widziałam co na Twoich zdjęciach! a następny post się nie pokazał, tylko tytuł widać w powiadomieniach! pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTo byly tak piekne, sloneczne jasne dni, ze nawet ptaki sie zorientowaly,ze warto sie pokazac...przedwczoraj wlazlam do Lasku kabackiego w dzien pochmurny, w blocku brnelam pelna poswiecen, a one gdzies sie pochowaly a te , ktore byly, czyze chyba, to usadowily sie w takich miejscach, ze nie sposob bylo zrobic zdjecia..zdecydowanie bylo za malo swiatla.
UsuńWczoraj kliknelam niechcacy w czasie fazy poczatkowej postu iii! polecialo w swiat, powrocilam do wersji roboczej ale juz tamto pierwsze klikniecie nie dalo sie odwrocic. Tak czasem mam.
Pozdrawiam!
Piękne zdjęcia no i cudowne miejsca na spacer
OdpowiedzUsuńMieszkam blisko lasu i ptaki przychodzą same do ogrodu.Nieraz marudzę ,że nie mieszkam w mieście,bo wszędzie tam blisko.S kolei Ty Grażynko nie masz tych ptasi pupili blisko,ale mieszkasz w wielkim mieście,wszędzie blisko,no cóż musi tak być ijuż,pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMieszkam blisko lasu i ptaki przychodzą same do ogrodu.Nieraz marudzę ,że nie mieszkam w mieście,bo wszędzie tam blisko.S kolei Ty Grażynko nie masz tych ptasi pupili blisko,ale mieszkasz w wielkim mieście,wszędzie blisko,no cóż musi tak być ijuż,pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńAle piękne ptaszki, no cuda! I uważam, że trzeba mieć naprawdę dobry wzrok aby spośród tych gałęzi wypatrzeć takie okazy! :)
OdpowiedzUsuń