poniedziałek, 27 marca 2023

Przerywnik wiosenny....Llegó la primavera

          Przerywam opowieść o podróży  jeszcze  zimowej w kierunku Karkonoszy, bo zaskoczyła mnie wiosna i jak co roku sprawdzam jak się ma ona w moich miejscach..a moim jest Ogród Botaniczny w Powsinie do którego mogę na piechotę, Najpierw przecinam Las Kabacki a tam koncert ptasi, głosy prowadzące mają bez wątpienia sikorki,  ale zwraca moją uwagę mocny dźwięk, taki jakby gwizd, długo błądziłam wzrokiem po drzewach ...i dojrzałam, to kowalik.  ten ptaszek , który  biega po pniu drzewa do góry nogami,  ma palce zakończone mocnymi haczykami., jest niezwykle ruchliwy..ten, którego  wypatrzyłam był zadziwiająco spokojny, siedział sobie na gałązce ...

          Hago una pausa en mi relato sobre el viaje a Karkonosze,  llegó la primavera y sentí la necesidad de  anunciar su llegada,  para eso  visité uno de mis sitios favoritos  y uno de tantos es el Jardín Botánico de Powsin, lo tengo cerca, unos 4 km, voy  a pie,  solo basta atravesar el Bosque de Kabaty  y ya estoy en el sitio. En el bosque los pajaros no dejaban de cantar, las primeras voces  llevaban sin duda los parus..carboneros y herrerillos, pero hubo en canto que sobresalía sobre todo..un fuerte sonido parecido a un silbido, duré un  rato para ubicar la fuente...lo encontré ..un trepador azul!




Weszłam w strefę pól uprawnych już  przygotowanych do wiosennych siewów.
El camino en un  momento bordea los campos  ya preparados para la siembra.



i zawsze zatrzymuję się przy tej przedziwnej kapliczce,  klika miesięcy temu znikła, teraz jest tutaj znowu tylko lekko zniszczona, jedne drzwiczki odpadły i ktoś przymocował  ją na pniu trochę niżej.

Siempre me detengo al lado de esta rara capilla, veo su detrioro, una puertica se desprendió y alguien la pegó al tronco un poco mas abajo.



Przyłapałam modraszkę na urządzaniu mieszkanka.
Agarré al herrerillo en  trabajitos del acomodo de su casita para la prole que vienen esta primavera.




Podeszłam pod bramę ogrodu od strony parku powsińskiego, była zamknięta. Za płotem było zachecająco,  
La puerta del jardín del lado del bosque la encontré cerrada, pero lo que vi detrás de la cerca me movilizó para hacer  2 km adicionales para llegar a la entrada principal.



więc obeszłam ogród wzdłuż płotu jakieś dodatkowe 2km...i znowu ten kowalik teraz w pozycji bardziej kowalikowej.
Caminando logré visualizar otro trepador igualmente ruidoso.


 W ogrodzie widać  prace modernizacyjne, 
En el jardín tiene lugar la  remodelación que lo pondrá mas bello todavía,



a ja  uparłam się wyszukać wszystkie wczesnowiosenne kwiatki.
pero yo me concentré en ubicar todas las flores primaverales que ya aparecieron el el jardín.


oczary
hamamelis





magnolia gwiaździsta...ledwo ledwo zaczyna

Las magnolias ,...


 to pierwszy kwiatek magnolii w ogrodzie.
apareció una única flor en el jardín,  dentro de dos semanas  va florecer a todo dar.


cebulice syberyjskie
scilla siberica



Dereń
Cornus


Szachownica Raddiego
Fritillaria Raddeana





Rododendron wczesny
Rododendro



 a przy jego kwiatkach kręciły się pierwsze motyle, latolistki cytrynki
aparecieron las  mariposas...limoneras son las primeras




i leśne kwiatki, żywce, śnieżyce, zawilce
y las florecitas silvestres del bosque...



  Delikatne przylaszczki
Hepatica nobilis tan delicada






Mahonia
Mahonia


Lepiężnik też przywabiał cytrynki
Petasites hibridus atrayendo las maripositas limoneras



Złoć żólta
Gagea



Forsycje
Forsythia



Krokusy
Los crocus




Weszłam do szklarni, aparat natychmiast mi zaparował...
bieluń
Entré al invernadero , me involvió una humedad impresionante , tomé la foto  con el objetivo cubierto de rocío de agua  

Datura


przetarłam obiektyw i szybko zrobiłam zdjęcie
Rápídamente limpie  lente del aparato..





Kamelia japońska
Las camellias japonicas



drzewka cytrusowe właśnie kwitnące, zapach był odurzający.
El arbolito de naranja cubierto de flores, invadíó todo el espacio con su intenso, muy penetrante perfume. 


Gaj cytrusów z ławeczką, można poczuć się jak w tropikach.
Un nuevo sitio,  un jardincito de los árboles cítricos con un banquito para el disfrute del ambiente tropical.



Wychodząc z ogrodu zauważyłam takie cudo...sasanki ładnie wrośnięte w srebrne źdźbła  suchej trawy.
Saliendo vi un ramito de pulsatilla, en compañia las hojas grises de alguna graminea... lindo cuadro.

Mamy wiosnę..!

Llegó la primavera...!

                                                            pozdrawiam y saludos





36 komentarzy:

  1. Ales Ty madra, wszystkie leluje znasz po imieniu! :))) Wiosna, WIOSNA ??? Sie pytam??? To dlaczego Polske sniegiem zasypalo, a u nas temperatury oscyluja w okolicy ziobry. Ja sie tak nie bawie!!! Wszystko wymarznie, a ptaki, ktore wrocily z cieplych krajow, poprzeziebiaja sie i jajka im zamarzna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nazwy lelui po polsku na ogół znam, od urodzenia latałam za kfffffiatuszkami, ale hiszpański mi sprawia dużo problemów, muszę szukać w internecie, nie wiem dlaczego to robię ale pewnie jestem w tym względzie ambitna.. W Warszawie też zimniej dzisiaj, ale myślę, że wiosnę to nie zahamuje., Ptaszki siedzą na jajkach, jeżeli już siedzą więc własnym ciałem je ogrzeją...nic już nie zahamuje ataku wiosny.

      Usuń
  2. Wiosna sypie kwieciem i zasiewa radość w nas, alllle ta marcowa kapryśna wielce. Rano na nasze podwórzowe rozkwitłe różowe wiśnie spadały wielgachne płaty śniegu, a w tej chwili ino ino a przedrze się słońce.
    Nasz ogród botaniczny otwierają 1 kwietnia., fajnie że powsiński już otwarty i mogłaś w nim tropić wiosnę, tropienie owocne wielce.
    Kowaliki bardzo lubię, a takiego kontemplującego wiosnę nie spotkałam, a szkoda, bo zazwyczaj trudno im zdjęcie zrobić ;)
    Masz super kondycję Grażyna, gratuluję!
    Bielunie takie efektowne, a niezwykle podstępne. Moja kuzynka miała bogatą kolekcję w domu, to było dawno, ciekawe czy zdawała sobie sprawę, że to trująca roślina.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam bielunia w Caracas, ogromniastego, kwitł cały rok jak szalony, córeczki były małe i jakoś nie przyszło im do główek na szczęście, bo nie wiedziałam, że to takie toksyczne i halucynogenne drzewko, ale jest śliczne i bardzo dekoracyjne.
      Tego dnia zrobiłam jakieś 14 km, muszę podnieść kondycję bo zjeżdża mój kanadyjski brat a on to ma kondycję, da mi popalić...

      Usuń
    2. No tak, wiosna przyszła, a więc coroczne łazęgi z bratem, macie już konkretne plany?
      14 km!!! to superowsko!

      Usuń
    3. Plany mamy a jakże i to dość intensywne ..i muszę potrenować by sprostać nadzwyczajnej aktywności mego brata.

      Usuń
  3. Kwiatów taką moc wypatrzyłaś, aż mnie zazdrość ściska. Dobrze że u nas zachmurzone i deszczowo, bo może wbrew rozsądkowi uciekłabym z domu nie patrząc na moje niepewne wyzdrowienie. Mnie najbardziej teraz urzekają zięby śpiewające za oknem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Postanowiłam wytropić wszystkie kwiatki , postarałam się i trochę nachodziłam, jeszcze dużo spania zimowego wśród wegetacji.
      Zięby rzeczywiście ładnie śpiewają, ale tym razem ich nie spotkałam w lesie.
      Zdrowia życzę...

      Usuń
  4. Ładnie. Mama mówiła wczoraj, że u niej zawilce w lesie jeszcze nie zakwitły.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda, że ładnie? ale trochę się napracowałam w odnalezieniu tych ładności nie jest jeszcze nagminne wiosenne budzenie się. Pewnie za kilka dni już będzie ono bardziej widoczne. Wrócę wtedy

      Usuń
  5. Sí, ya está con nosotros la primavera. Tienes suerte de tener esté jardín tan cerca, yo también estaría en el bastante. Te dejo un abrazo deseándote una preciosa primavera..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teresa...en España la primavera debe estar en pleno apogeo...en Polonia comienza timidamente...la estoy esperando impacientemente. Abrazos para ti

      Usuń
    2. Sí Grazyna, por aquí está empezando a florecer, el campo se ve tan precioso, me encantaría que lo vieras. Otro abrazo.

      Usuń
  6. Piękną wiosnę pokazujesz:)))u nas dzisiaj wróciła zima i zrobiło się trochę nieprzyjemnie:(((Pozdrawiam serdecznie:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W niektórych rejonach Polski pośnieżyło w Warszawie nie, ale temperatury niskie. ale niedługo już wiosna zawładnie naszym światem...zaczynamy zachwyty budzącą się przyrodą. pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  7. Aż się wierzyć nie chce, że takie ilości kwitnących roślin znalazłaś. Musisz wiedzieć gdzie szukać, a to że jesteś uważnym obserwatorem przyrody to pewnie wiesz gdzie. Miło popatrzeć w taki okropnie zimny i wietrzny dzień. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wkraju, trochę musiałam się naszukać bo nie jest to powszechne kwitnięcie, ale się uparłam i fakt, wiem gdzie szukać.
      U nas też zrobiło się mroźnie ale to już z ostatnie podrygi zimowe.
      Pozdrawiam serdecznie też.

      Usuń
  8. Piękną masz wiosnę za płotem, a właściwie za ogrodzeniem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za ogrodzeniem , które przekroczyłam za złotówkę, tyle teraz płacę , za darmo się skończyło ale złotówka jest do przeżycia.
      A za płotem na szczęście jest ...szczęśliwy zbieg okoliczności w moim warszawskim otoczeniu

      Usuń
  9. Niesamowite wiosenne atrakcje😊
    Życie ponownie się budzi, u Ciebie bardziej, u mnie mniej… na lany zawilcow w pobliskim lasku jeszcze muszę poczekać 😊
    Góry rządzą się swoimi prawami.
    Pozdrawiam Grażynko 💗
    Orszulka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Orszulko, napracowałam się znajdując miejsca wiosenne, pewnie i u Ciebie też by się znalazły, ta wiosna jeszcze jest nie tak oczywista. ale już tuż tuż.
      A góry masz piękne...pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  10. Mam takiego kawalera kowalika za oknem, przysiada na gałązce pnącza, huśta się, robi przewrotki, stroszy piórka i nawołuje miłośnie samiczkę do gniazda, śmiać mi się chce z tych jego zalotów; ale mieszkanko już przygotowane, dziupla obmurowana jak trzeba na rozmiar ich ptasich ciałek:-) Podglądam też szpaka, który zaanektował jedną budkę, podobny widok, ech, stroszą te piórka, podobnie jak mężczyźni w zalotach:-) Grażynko, wąchałaś kwitnący dereń? dla mnie pachnie jak świeże pranie, wyschnięte na wietrze, zapach delikatny, jak czysta woda z jeziora, jak tchnienie wiatru z kwitnącego sadu, sama nie wiem jak to nazwać, określić. Szkoda, że zapachu nie można zamykać w słoiku, miałabym na półce wiele ulubionych:-) Tak się cieszę na wiosnę, z każdym rokiem jakby coraz bardziej, choć z wiosną wiele trudu przy pracach podwórzowych, ale "ne vadi"; po pierwszy zachłyśnięciu ciepłem i słońcem mięśnie i kości dochodzą do siebie, bo byłam jak połamaniec:-) Grażynko, myślisz, że widziałam właśnie kamelie w angielskich ogrodach, takie krzewy z ogromnymi kwiatami? może jak rosną im palmy, to i owe przetrwały; pozdrawiam serdecznie rześkim porankiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świetne masz pole do obserwacji ptaków, bardzo chciałabym zobaczyć taką dziuplę kowalika, wiem ze oblepiają wejście by intruzi się do mieszkanka nie dostali, zmyślne to ptaszątko.
      Szpaki zamieszkują budki w parku powsińskim, jest ich tam cała masa, muszę iśc i sprawdzić jak się mają.
      Derenia nie wąchałam, tak mnie zaskoczyłaś opisu jego zapachu, że chyba wybiorę się do ogrodu botanicznego na wąchanie. A mieliśmy w większyckim zamku taki dorodny dereń u stóp górki na której zamek się panoszył i to był pierwszy kwitnący krzak tamże, zawsze zbiegałam by się nim nacieszyć...ale nie wąchałam.
      Wiesz gdzie kamelie kwitną jak zwariowane? w parkach i ogrodach Porto...mają tam bardzo im przyjazny klimat., zresztą wszędzie w północnej Portugalii jest ich mnóstwo.
      pozdrawiam bardzo serdecznie

      Usuń
    2. Mario, bardzo ładnie opisałaś zapach derenia. Gratulacje!

      Usuń
  11. Zachwycił mnie ten Kowalik i jak zwykle Twoja znajomość przyrody. Wiosna, zdawałoby się tuż, tuż, a u mnie śnieg dzisiaj wiruje i pędzi z wiatrem. W szklarni zawsze jest pięknie, a poza nią? Też pierwsze kwitnienia, u mnie ciemierniki i mahonia. Kiedy byłam w Supraślu w lutym kwitła kalina wonna.
    Pozdrawiam.:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście dzisiaj zawiało śniegiem dość mocno, ale już po śniegu. wiosna zjawia się nieodwołalnie...już zastanawiam się gdzie pójśc by dalej ją podglądnąć...Ty masz pod domem Puszczę Kampinoską., szczęściara
      pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  12. Ojeju, jakie cudne fotografie! Mam dreszcze...
    Achhh... jakaż wiosna jest bossska! Pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No.....ma się dreszcze bardzo często na wiosnę, taka ona jest..wiosennie pozdrawiam

      Usuń
  13. Ja też mam dreszcze, kiedy widzę tyle wiosennych kwiatów. Chociaż teraz to mam dreszcze z zimna, bo wiosna jakby się schowała.
    Czy Ty może wiesz, co to za święty mieszka w tej bardzo fajnej kapliczce?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Warszawie też zimno, ale dzisiaj ze słońcem, więc wyruszam w poszukiwaniu kffffiatuszków.
      Święty...no ni wiem, i chciałabym wiedzieć, zawsze kiedy przechodzę obok tego pola mam nadzieję, ze spotkam właściciela, ale nigdy nie miałam tego szczęścia. Kapliczka znikła w jesieni, a teraz znowu się pokazała, co nieco zdemontowana, ale ktoś zawiesił na niej medalik, łańcuszek...bardzo jestem ciekawa jaka historia się za tym kryje. Ten święty to chyba jakiś biskup.

      Usuń
  14. Przede wszystkim zazdroszczę Ci ze masz tak blisko do

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. .....Ogrodu Botanicznego.... I tych wspaniałych spotkań z roslinkami i ptaszkami też Ci zazdroszczę...
      Z tej zazdrosci mi rozumiem odbiera I za szybko publikuję:-)))
      Stokrotka

      Usuń
    2. A Ty masz '' blisko'' Łazienek...wczoraj poszłam oglądać dziwadło które zakwitło w szklarniach ogrodu botanicznego UW , spóźniłam się już był tylko uroczy flaczek kwiatowy;;

      Usuń
  15. Podziwiam (i troszkę zazdroszczę) wiedzę o ptakach i kwiatach, Grażyno.
    Tak, wiosny już nic nie zatrzyma, chociaż zima może jeszcze pokazywać na co ją stać.
    Przyjeżdża brat z Kanady, piszesz. Jak to rodziny potrafią rozjechać się po świecie!
    Krzysztof Gdula

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem samoukiem jeżeli chodzi o przyrodę, gdybym teraz wybierałą się na studia to byłby taki kierunek a nie fizyka...
      O tak rodzina nam się rozproszyła po świecie, Wenezuela, Kanada, Portugalia, USA, Australia no i Polska oczywiście...

      Usuń
  16. Śliczne zdjęcia. Jak tu się nie zachwycać nimi i twoją wiedzą? Niesamowite.

    Kasinyswiat

    OdpowiedzUsuń