Przerywam na chwilę relację z Beskidów, bo muszę to pokazać....
Będąc w Lublinie na wystawie poświęconej Tamarze Łempickiej dowiedziałam się, że część eksponatów została wypożyczona z Villa La Fleur znajdującej się w podwarszawskim Konstancinie...ja która bywam w Konstancinie często , mieszkam tak blisko nic o tym nie wiedziałam?
No nie wiedziałam. najczęściej latam za ptaszkami po wertepach rzeczki Jeziorki i nie zagłębiam się w pobliskie tereny luksusowych willi . Weszłam w informacje internetowe i szybko zorganizowałam wyjście z koleżankami.
Muzeum Villa La Fleur otwarte jest dla publiczności tylko w soboty, jest instytucją prywatną, jej właścicielem jest Marek Roefler, jeden z największych polskich kolekcjonerów .
W dwu zabytkowych willach zgromadzono niezwykle bogate zbiory przedstawiają prace najwybitniejszych przedstawicieli Ecole de Paris (Szkoły Paryskiej), w muzeum, miedzy innymi, znajdują się dzieła Mojżesza Kislinga. Tamary Łempickiej, Meli Muter, Alicji Halickiej, Zofii Stryjeńskiej, Eugeniusza Zaka, Amadea Modigliani'ego, Fernanda Legera, rzeźbiarzy Ksawerego Dunikowskiego, Jeana Lambert -Ruckiego, Augusta Zamojskiego, Ossipa Zadkine'a, jest ich tyle, że najlepiej wejść na stronę muzeum www.villalafleur.pl
Tutaj jest pięknie pod każdym względem, obie wille cudnie odrestaurowane, ogród i w nim ładnie ulokowane rzeźby...
Trzeba to zobaczyć.
He descubierto que en Konstancin, que frecuento tanto (pero para "cazar" las aves na los pantanos del río Jeziorka) , se encuentra museo privado " Villa La Fleur", una colección enorme de pinturas y esculturas del grupo de artistas llamado Ecole de Paris . El propietario Marek Roefler es uno de los mas grandes coleccionistas del arte de Polonia.
Aqui lo que impera es la belleza - de ambientes y de las piezas del arte, adicionalmente en las dos mansiones de los comienzos del siglo XX rodeados de un bello jardín se encuentran los muebles de estilo Art Deco, objetos de colección del propietario.
No escribiré mas...es para ver y disftutar!
Wnętrza ładnie zaaranżowane, meble, w tym fotele, wszystko w stylu art deco, tez kolekcja muzeum. Na tych fotelach można przysiąść, na stoliczkach wyłożone sa monografie związane z tematyka wystaw i z artystami, można sobie poczytać, odpocząć.
Fue una visita enriquecedora...quedé encantada
pozdrawiam y saludos.
Ciekawe i piekne miejsce!
OdpowiedzUsuńoj tak! bardzo to była miła niespodzianka , mam w planach dać sobie więcej czasu na wizyty tamże, usiąść przy tych stolikach, zapoznać się z monografiami..i to będzie możliwe kiedy zdecyduje sie na kilka wizyt. pozdrawiam Cie serdecznie
UsuńFaktycznie. Ładne wnętrza i bogate zbiory, jest co oglądać. Miłe, że kolekcjoner chce się tym dzielić z innymi ludźmi.
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam, to jeden ze 100 najbogatszych ludzi w Polsce i ten jego majątek w pewnym sensie dzieli z resztą Polaków i nie tylko Polaków. Poza zbiorem dzieł sztuki dwie wille zostały przepięknie odrestaurowane, a wiele will zabytkowych w Konstancinie marnieje
UsuńNa twoich zdjęciach wyraźnie widać, że warto. Zarówno ze względu na bardzo ciekawe zbiory jak i na architekturę obiektów w których znajduje się muzeum. Piękne wnętrza z pięknymi pracami. To tak jak we Wrocławiu warto iść do Pawilonu Czterech Kopuł aby zobaczyć niesamowitą architekturę tego obiektu.
OdpowiedzUsuńA że można sobie przysiąść przy stoliczku, to także fajne miejsce na spotkanie.
Tak patrzę na tą martwą naturę Łempickiej, jaką to dzieło ma niesamowitą siłę wyrazu, że nie przytłacza go ta niezwykle ozdobna rama, jakby z całkiem innej bajki.
Rzeźby Lambert -Ruckiego też mi się bardzo podobają.
Ta naguska z papugą i kwiatami, niezwykle sympatyczna, mogłabym mieć ją w swojej chaupie :)
Ta naguska przypomina dzieła malarzy naiwnych, jest tam tyle do zobaczenia, że nie starczyło czasu by sie każdym obrazem czy rzeźbą dogebnie zapoznać...trzeba wrócić..
UsuńWłaściwie masz to prawie o rzut beretem, a zbliża się jesień, potem zaś zima, wiele słotnych sobót możesz tam spędzić. Też bym z chęcią zobaczyła...tak mi chodzi po głowie...mój bratanek jeździ do Warszawy, bo ma tam "koleżankę", może udałoby mi się go namówić aby mnie kiedyś zabrał ze sobą.
UsuńTo rzeczywiście może być sposób na wizytę w stolicy...daj znać, masz do dyspozycji "hotel" i przewodniczkę...
UsuńDzięki! Jakby co...to dam znać
Usuńok!
UsuńWilla piękna a ekspozycja nadzwyczaj bogata. Muszę zapamiętać tą informację o muzeum, może będzie okazja. Wystarczy że zapamiętam Ciebie Grażynko, resztę znajdę w blogu.
OdpowiedzUsuńZapamiętaj mnie i daj znać kiedy będziesz w Warszawie, jeżeli tylko będziesz chciała to jestem do Twojej dyspozycji.
UsuńMiec tuz za rogiem, o rzut beretem, takie skarby i o nich nie wiedziec... no no. To prawdziwa uczta dla oczu, czlowiek nie moze napatrzec sie do syta. Nie tylko bowiem dziela sztuki zachwycaja, ale i wnetrza, a domy i okolica rzuca na kolana. Jak tam pieknie! Ja akurat jestem wielka fanka art deco, wiec meble szczegolnie przypadly mi do gustu. Szkoda, ze nie pokazalas wiecej piekna tych willi i otaczajacego je ogrodu, ale mam nadzieje, ze bedziesz tam czesciej i nadrobisz.
OdpowiedzUsuńNo właśnie, tuż za rogiem, sama nie wiem jak się to stało, ale moje koleżanki i znajomi, którzy interesują się sztuką i lubią muzea też o tym miejscu, o dziwo! nie wiedzieli... może za mało publicystyki na ten temat...a naprawdę to unikatowe miejsce . Będę tam zachodzić i zaznajamiać się ze zbiorami ale tez z architektura miejsca i ogrodem, Byłyśmy tak zaskoczone ogromem kolekcji, że rozpraszałyśmy się i wiele nam umykało. więc możesz być pewna, że jeszcze nie raz tam będę i braki nadrobię., Jednego mi tam brakowało..kawiarenki z kawą oczywiście ...bi czasem chciało się na chwile odetchnąć.
UsuńPogadaj zatem z wlascicielem czy kustoszem, moze cos zorganizuja, bedzie na pewno przyjemniej zwiedzac ;)
UsuńZagadnę kustosza, był bardzo miły.
UsuńEs muy buena la arquitectura de ese edificio y resuta bastante atractiva para la vista. Su interior está bien aprovechado, por la buena colección de cuadros que hay en él.
OdpowiedzUsuńKonstancin es una ciudad de lujosas casas, de diferentes estilos , muy de moda en lo comienzos del sIglo XX. y el propietario de la colección revitalizó dos de ellas...el sitio es soñado. Saludos
UsuńMasz rację to trzeba zobaczyć i ze względu na kolekcję i na niesamowitą architekturę głównie wnętrz. Gdy nadarzy się okazja nie omieszkam tam zajrzeć i pewnie gdyby nie Twój wpis nie pomyślałbym o tym kierunku. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńZajrzyj..będziesz zachwycony, pamiętaj, że tylko można to zrobić w sobotę. pozdrawiam serdecznie
UsuńZapiszę sobie.
OdpowiedzUsuńzapisz, zapisz...jeżeli będziesz kiedyś w Warszawie .daj znać
UsuńMe parece precioso, me encantaría visitarlo algún día. Gracias y que tengas un bonito día.
OdpowiedzUsuńSiempre te espero aqui en Varsovia...abrazo
UsuńO matku bosku - nie wiem, na czym oko zawiesic. Chyba trzeba wpisac do kalendarza te ville le fleur jak bede znowu na miejscu. A i willa piekna, a te lsniace podlogi! Fotele. wszystko mi sie podoba.
OdpowiedzUsuńKoniecznie musisz tam pójść...możemy razem...
UsuńWeszłam. I wyjść nie mogę! Już miałam pisać,że zazdroszczę Ci tego Lublina i wystawy, jak zobaczyłam TO i zazdroszczę wszystkiego! Co za cuda! To faktycznie trzeba zobaczyć. No i w samej willi też się zakochałam!
OdpowiedzUsuńŁempicka, będzie wystawiana w La Fleur we wrześniu, będzie jakby kontynuacją wystawy lubelskiej...przyjeżdżaj i daj znać
UsuńGrażynko, dowiedziałam się o tej willi na wystawie Łempickiej, ale jeszcze nie miałam czasu, zeby się udać do Konstancina. Zachwycająca kolekcja i cieszę się, że jest koło Warszawy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.:))
Masz blisko! Pozdrawiam serdecznie
UsuńPiękne zdjęcia z relacją - jak zawsze super!
OdpowiedzUsuńdzieki Tomku!
UsuńSłyszałam o tym muzeum i nawet o nim pisałam. Niestety nigdy w nim nie byłam
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę tam pojechać.
Wygląda na to że jest niesamowicie piękne.
Więc raz ja cię ubiegłam!!!! Byłam wczoraj na wystawie dedykowanej Grażynie Hasse...
UsuńWow, przecudownie! To wspaniale, że właściciel dzieli się swoją kolekcją z szeroką publicznością i można podziwiać te zbiory!
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam. Bardzo ciekawe i piekne miejsce.
UsuńAle super odkrycie! Piękne zdjęcia eksponatów :) No i willa niesamowicie cudna :)
OdpowiedzUsuńOd 17 września bedzie w La Fleur wystawa Lempickiej, więc się wybiorę... zrobię wiecej zdjęć ogrodowo-willowych
UsuńInteresująca wystawa i zachwycające wnętrza. Willa prezentuje się pięknie i z zewnątrz i z wewnątrz, no i ta cudna, skapana w słońcu weranda. A to, że można sobie smakować sztukę we własnym tempie, usiąść na chwilę, pozachwycać się w spokoju to już w ogóle jest super sprawa. Z takimi eleganckimi wnętrzami kojarzą mi się ostrzeżenia typu : nie siadać i nie dotykać.
OdpowiedzUsuńSuper miejsce odkryłaś przez przypadek.
Mnie też zachwyciło to, ze można sobie usiąść i spocząć, poczytać czy pooglądać obrazy w spokoju i z fotela..
UsuńWnętrza i ekspozycja dzieł sztuki oszałamiają. Mając codzienny kontakt z informacjami o wojnie i polityce, o tej paskudnej i niepokojącej rzeczywistości, po obejrzeniu zdjęć poczułem się tak, jakbym zobaczył inny świat.
OdpowiedzUsuńŚwiat nieskończenie daleki od tego wszystkiego, co nas otacza. Dobrze, że są tacy ludzie, jak Marek Roefler, i takie miejsca.
Marek Roefler dzieli się swoimi zdobyczami z ludźmi i to mu się chwali a ja sobie szukam sposobu na ucieczkę w piękniejszy i lepszy świat...wiesz, ciągle myślę, że w moim wieku trzeba sobie już pozwolić na takie chwile i oderwać się od smutnej rzeczywistości...i chociaż nie podoba mi się myślenie typu..ile czasu jeszcze będę mogła to robić... to jednak takie myśli mnie osaczają..więc póki co uciekam w lepszy świat.
UsuńWitaj Grażynko, znalazłaś bardzo ciekawe miejsce. Tak jak napisałaś warto tam wejść. Oglądając Twoje zdjęcia jak zawsze nie mogę się nadziwić nad różnorodnością stylów malarskich. Każdy ciekawy , niezwykły zawsze intrygujący. Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńto miejsce będzie przeze mnie wizytowane nie raz. Szkoła Paryska charakteryzuje się róznorodnościa stylów malarskich i to jest fajne. pozdrawiam Teniu...
UsuńCzytałam książkę Claridge Laury "Tamara Lempicka", życiorys, że można nim obdzielić kilka osób:-) ale talent wielki. Ciekawe miejsce, warte odwiedzenia i zobaczenia, tchnące inną epoką, sam budynek to perełka architektoniczna, a już same eksponaty ... bajka. Pan Marek mieszka w muzeum, do tego pozwala ludziom wejść, zobaczyć, to inna kategoria człowieka:-) Pozdrawiam serdecznie, Grażynko.
OdpowiedzUsuńO tak to była kobieta o niezwykłym życiu i niezwykle bogatym także.
UsuńPan Marek dzieli się z ludźmi swoimi zdobyczami, bardzo to mu się chwali, robi dobra robotę. a tę willę koronkową mogłabym zamieszkać..perełka rzeczywiście. ściskam Mario i cieszę się, że jesteś znowu tutaj.