Wyspa Ogród, Wyspa Wiecznej Wiosny, Wyspa Kwiatów czyli Madera... jak przedłużyć ten zachwyt przyrodą? covid mnie opuścił więc pognałam do Ogrodu Botanicznego w Powsinie. ojej nie zawiodłam się!
Jak zwykle weszłam do ogrodu od strony lasu ...na powitanie, jak leśne, bodziszki.
La Isla Jardin, la Isla de Eterna Primavera, la Isla de las Flores....asi llaman a la isla de Madeira... al regresar a Polonia necesité seguir en esta nota...covid pasó a la historia asi que me dirigí al Jardin Botánico de Powsin y no me decepcionó !
Entré como siemore por la puerta del lado de bosque, geranio muy bien concurdó con el ambiente silvestre.
przecinam Aleję Marii Skłodowskiej Curie, którą ozdabia klomb z sezonowymi roślinami.
Ateavesé la Avenida dedicada a Maria Sklodowska Curie..
i wchodzę w strefę różaną, najpierw kolekcja starszych, przez wiele lat kultywowanych krzewów.
y entré a los jardines de rosas, primero la colecicón vieja de ellas. .
,
co roku podziwiam tę dorodną dziewannę, która zadomowiła się w tym miejscu.
a potem wchodzę w nowe nasadzenia..tutaj róże są mieszane z innymi kwiatami tworząc zapierające dech kompozycje.
Seguí a los jardines de rosales nuevos, mezclados con otras plantas florales, las composicions llaman atención por su inusual belleza.
Jest i kolekcja róż perskich zwanych różami z oczkiem.
La novedad del jardín...la colección de rosas pérsicas.
Wychodzę z królestwa róż... idę do bylin
Sigo el paseo en la zona de los plantas perreenes.
Na łączce kwietnej takie cudo! ojej! stałam i pstrykałam...ale paź królowej był jak zahipnotyzowany, nie wykazał się żadnym ruchem, nie zmienił pozycji ani razu...dziesiątki zdjęć takich samych, a jest taki śłiczny!
En el espacio dedicado a las plantas silvestres encontré a esta maravilla ...el macaón.
czas kwitnienia lilii i liliowców
i flokzy tez w calej okazałości
Ładnie się wkomponowały w pejzaż kolorowe parasolki spacerowiczów..
Las paraguas de los visitantes enriquecieron aún mas ya muy colorido paisaje ..
El ambiente acuático.
Nowa aranżacja ogrodowa, tuż przy szklarni, strumyk , mostek, kamienie...
El nuevo espacio creado en la vecindad de los invernaderos,...riachuelo, puente, rocas...
.
i tutaj zaloty motyle, pawik starał się zdobyć pawicę ale nie udało mu się.
Mariposas pavo real
Idąc do domu spotkałam mazurka, znałazl kałużę i ulżył sobie , upał był nie do wytrzymania..
El gorrion molinero encontró su charco de agua fresca, este día el calor fue insoportable.
No i mój ogródek, który po trwającym dwa lata remoncie zewnętrznych ścian budynku wyglądał jak klepisko...w tym roku odzyskał swoją świetność....
Y finalmente mi jardincito que de nuevo volvió a la vida después del desastre de casi dos años de los trabajos de renovación en el edificio.
ten dziko rózowy leżak kupiłam po przechorowaniu covida...potrzebowałam mocnych akcentów dla duszy i oczu.
Buenas noches, Grazynka, jak zwykle duzo do ogladania u Ciebie. Te wszystkie rosliny w ogrodzie botanicznym sa jak orkiestra, od basow i kotlow po eteryczne pikola, a wokol plasaja z gracja tancerze z aksamitnymi kolorowymi skrzydelkami. Jak wiesz, u mnie mieszaja sie rozne zmysly, wiec bardziej slyszalam te Twoja wycieczke niz ja ogladalam.
OdpowiedzUsuńLezaka natomiast nie da nie nie zauwazyc, ten kolor jest z gatunku oczo***nych, ale doskonale sie wkomponowuje w calosc Twoich hektarow kwiatowych :)))
Buenas!!! Jakaś bezsenność się mnie czepiła więc nie śpiąc przeczytałam Twój komentarz i zapiałam z zachwytu! piękny ci on jest! piszesz świetnie!
UsuńA ten trudny do nie zauważenia leżak to wynik covida, bo zamuleniu i utracie jakichkolwiek chęci do czegokolwiek, kiedy świat był jedną szaroburą plamą w wizualnych odczuciach i tych psychicznych zapragnęłam czegoś co by mną wstrząsnęło no i jest ! kupiłam sobie dziko różowy leżak i jestem niezmiernie z niego zadowolona...
Duerme bien Ania y dulces sueños
Nic mi sie niestety nie snilo, a co najmniej nie pamietam, ale dziekuje za zyczenia :*
Usuńmnie się coś śniło ale nie pamiętam, na pewno był to miły sen bo jestem w dobrym humorze... zaraz wstaję, bo czekaja na mnie Beskidy Ślaskie...wyruszam w drogę, za długo tego siedzenia w domu.
UsuńW takich ogrodach spędziłabym chyba dobrych kilka godzin :D
OdpowiedzUsuńi ja spędziłam tam dobrych kilka godzin a ile jeszcze razy tam będę tych dobrych kilka godzin? oj dużo....pozdrawiam serdecznie
UsuńŁadnie masz :)
OdpowiedzUsuń: ) mam a takie to malutkie i tyle dla mnie przyjemności!! a siedząc na tej różowości sobie czytam.
UsuńTaki żywy kolorek pasuje do tego ogródka :D
Usuńtez mam takie wrażenie, a nigdy za różem nie przepadałam
UsuńJestem zaskoczony, że Grażyna kupiła taki leżak w takim kolorze 😁
Usuńja też jestem zaskoczona ale niezmiernie zadowolona...o dziwo
UsuńCóż to był raj dla oczu, tyle przepięknych kwiatów. Pięknie, że Masz w pobliżu taką oazę piękności. Ciekawa ta aleja dziwnych drzew. A Twój ogródek może śmiało być częścią ogrodu botanicznego. leżaczek prima sort....Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTa aleja jest wysadzona cyprisikami nutkajskimi, jest niezwykla.
UsuńOj tak, bliskość ogrodu botanicznego to la mnie wielki plus! a jeszcze po drodze przechodzę przez lasek kabacki czyli super!
zgadzam się...mój leżak jest prima sort. ;:)))
Całkiem wypadłam z blogowego rytmu. Zawirowania majowe, czerwcowe i lipcowa podróż wytrąciły mnie z normalnego życia. Ominęła mnie więc wiadomość o Twojej chorobie. Mam nadzieję, że już czujesz się dobrze. Energetyczny kolor leżaka z pewnością podnosi nastrój. A spacerki po tak cudnym Powsinie są niezłą odnową biologiczną. Masz wokół siebie mnóstwo kolorów i urokliwych zakątków ( własny ogród, ogród w Powsinie), więc jest skąd czerpać. Zdjęcia jak zwykle przepiękne. To z parasolkami to niezły temat dla obrazu. Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie i duzo zdrowia życzę.
OdpowiedzUsuńjestem już zdrowa jak ryba i mam nadzieję uodporniona na covid przez jakiś czas. ogrody rzeczywiście podnosza mnie na duszy i na zdrowiu. pozdrawiam...mam zaległości blogowe bo też troche podróżowałam...
UsuńTo prawdziwa uczta dla oczu. Uwielbiam oglądać kolorową roślinność a tu jej nie brakuje. Cieszmy się bogactwem lata. Do Powsina mam zbyt daleko, ale w zeszłym tygodniu byliśmy z wnuczką w Ogrodach Kapias i też było na co popatrzeć. Dobrze, że istnieją takie miejsca. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie wróciłam z ogrodów Kapias, piękne! pozdrawiam serdecznie
UsuńMotyle zdjęcia przecudne! Nie mogę przestać się zachwycać. Ogrody też przepiękne oba chociaż ten Twój bardziej bo jest Twój. I w tym botanicznym nie ma takiego fajowego, różowego leżaka.
OdpowiedzUsuńno nie ma różowego leżaka, a on mnie ciągle zachwyca
UsuńO jejku,trudno oczy oderwać:))))obydwa ogrody wspaniałe:)))Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńwiem, że Ty też lubisz ogrody! pozdrawiam serdecznie
UsuńAż zachciało mi się ogrodu botanicznego. Może skuszę kogoś na wycieczkę do Krakowa. Twój ogródek też piękny. Moje grządki zaniedbane straszliwie.
OdpowiedzUsuńPrzyjeżdżaj do Warszawy....pojdziemy do Powsina...
UsuńJakie piękne kwiaty i motyle!
OdpowiedzUsuńtak, piękne...pozdrawiam
UsuńCudowności, że brak słów :) Pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńAle czytając Twój blog wiem, że słowa przychodzą Ci łatwo i pięknie. A ja nie mogę wejść na twoje wpisy...pozdrawiam serdecznie
UsuńSame cudowności ... aż chce się żyć :-)
OdpowiedzUsuńCzyli wystarczy pójść do ogrodów i już wraca ochota do życia..zgadzam się.
UsuńCuanta felicidad pasear por el jardín botánico, todo me encanta, las rosas y todas las demás flores. Tu jardín también me gusta mucho, y la tumbona queda bien en el rinconcito del jardín. Un abrazo.
OdpowiedzUsuńte gustaria ver estas bellezas..se eso..abrazo
UsuńDwa ogrody wielki i malutki, oba niezwykle piękne!
OdpowiedzUsuńTaki dostojny paź królowej a na zwykłej koniczynce sobie przysiadł i tak się nią upajał, no i pozował ci koncertowo, mnie też niezwykle trudno oderwać się od takich pięknisiów :)
Nie lubię różu tak zwanego "majtkowego" ten twój na leżaczku fajny jest, podoba mi się. Fajowskie zacisze masz w tym twoim ogródeczku, chyba całkiem tą zielenią odizolowałaś się od osiedla?
Róże piękne, jednakoż dziewanna równie zachwyca, bardzo je lubię.
no róż nie jest majtkowy i ciągle sprawia mi dużo radości...lubię siś na leżaczek patrzeć.
Usuńjestem już dobrze osłonięta od ludzi chodzących po patio..zielona ściana i kolorowa, biało - różowa...coś mam ostatnio z tym różem.
pazie rzadko się widuje więc mój zachwyt był uzasadniony, a jeszcze na dodatek jest to motyl wielkiej urody.
brakowało Twego komentarza , dobrze, że już masz kontakt ze światem..
No dobrze, że mam
UsuńDzięki!
pewnie,że dobrze
UsuńPatrząc na Twoje przepiękne zdjęcia aż chciałoby się natychmiast wsiąść w samochód i pojechać do Ogrodu Botanicznego w Powsinie.
OdpowiedzUsuńwitam i zachęcam do podrózy do Powsina...
UsuńPróbny komentarz
OdpowiedzUsuń??..no jest ten próbny
UsuńMoże za długich komentarzy blogger nie chce publikować? W końcu siadłam do komputera, żeby mieć pewność, że się uda, bo napisałam komentarz przed i po próbnym.:))
UsuńJestem pod wrażeniem ogrodu w Powsinie, piękne róże i byliny, nawet parasolki dodają mu uroku. Paź królowej przepiękny, delikatny i elegancki.
Twój ogródek to piękne miejsce stworzone dla odpoczynku wśród zieleni i hortensji. To marzenie w dużej aglomeracji.
Pozdrawiam.:))
Uwielbiam długie komentarze...
UsuńMój ogródek jest naprawdę mały ale i tak się wyżywam sadząc w nim kwiatki a potem obserwując jak się rozrastają...jest w kompletnym cieniu, więc tylko niektóre rośliny kwitną, hortensje i begonie sa niezawodne! Pozdrawiam serdecznie
W tych ogrodach można się zakochać. W jednym, podziwiać można nie tylko kilkadziesiąt odmian róż pachnących, które zachwycą Cię nie tylko aromatem, ale też pięknym wyglądem, ale również skromne ogrodowe nasadzenia innych kwiatów na których przysiadają motyle. Bogactwo kolorów. Ale to piękne. Drugi również piękny. Dominuje biel hortensji i intensywna jak na tą porę zieleń krzewów. Tą niezwykle elegancką barwą świetnie uzupełnił różowy leżak .Gratuluję fajnego pomysłu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
mnie też pasuje ten różowy leżak, a jako, ze ogródek jest w całkowity, cieniu tylko niektóre rośliny w nim kwitną, właśnie także hortensje , które uwielbiam. Pozdrawiam serecznie
UsuńPiękne zdjęcia, a ten motyl w bezruchu fantastyczny! On na pewno nie chciał Ci przeszkadzać w robieniu mu zdjęć, więc grzecznie pozował, pozdrowienia serdeczne!
OdpowiedzUsuńmotyl to była fantastyczna niespodzianka, a jak mnie znasz takie niespodzianki uwielbiam...pozdrawiam , Zosię też
UsuńJak zwykle Grażynko przepiękne ujęcia. Kwiaty, motyle to po prostu raj dla ducha. Jestem pod wielkim wrażeniem tego posta. Uroczy. Pozdrawiam najserdeczniej Kochana.
OdpowiedzUsuńKasinyswiat