W tym roku już po raz osiemnasty odbył się w Lanckoronie festiwal zwany Aniołem w Miasteczku, zaczął się w piątek 10 grudnia i skończył w niedzielę 12 grudnia. Byłam już kilka razy w Lanckoronie ale nigdy w grudniu. A w tym roku stało się i szczęśliwie bo w czasie bajkowej, śnieżnej pogody, którą dodała urody miasteczku.
Trzy dni festiwalu wypełnione były po brzegi atrakcjami, zorganizowano wystawy, wernisaże, spotkania, wycieczki po mieście, warsztaty, koncerty, gry i zabawy, pochody a w sobotę na rynku rozłożyły się kramy jarmarku regionalnego
Ważnym wydarzeniem jest nadanie tytułu Anioła Lanckorony osobom, które
„Lanckoronę ukochały, a jej dobre imię i urok noszą w sercu, głoszą światu poprzez swoje czyny i dzieła pamiętając o niej nawet wtedy, kiedy są daleko”
W tym roku aniołem a raczej anielicą została Anna Leszczyńska, prezes Towarzystwa Przyjaciół Lanckorony, wydawca Kuriera Lanckorony .
Wśród aniołów Lanckorony znajduje się Marek Grechuta, który to tytuł dostał pośmiertnie
Este año por decimoctava vez en Lanckorona tuvo lugar el festiwal llamado "Angel en el Pueblo", Comenzó viernes 10 de diciembre y terminó el sabado 12 de diciembre. Estuve varias veces en Lanckorona pero nunca en diciembre, esta vez sucedió y con mucha suerte porque el clima nos regaló una bellisima imagen del invierno blanco,
El programa del festival fue muy denso, tres dias de muchas atracciones: las exposiciones, conciertos, talleres artesanales, paseos pot la ciudad , juegos , mercaditos con los productos regionales etc..
El momento importante fue la ceremonia de entrega del título de Angel del Pueblo , este año fue otorgado a Anna Leszczynska, una mujer que dirige la Sociedad de Amigos de Lanckorona y edita un periódico local " El Correo de Lanckorona."
Zdjecie z internetu
Na horyzoncie pojawiła się magiczna poświata, nie miałam wątpliwości, że to anioły pozaziemskie pozdrawiały w ten sposób anioły lanckorońskie dziękując za wspólne świętowanie.
Al llegar me di cuenta del mágico resplandor sobre las montañas que rodean el pueblo, no tuve duda que los ángeles celestiales asi saludaban a los ángeles que celebraron su fiesta en la tierra.
W oknach anioły...kocich nie mogło zabraknąć.
Los ángeles en las ventanas ...incluso los de imagenes gatunas.
Na rynku kramy jarmarkowe,
En la plaza central ya aparecieron los coloridos puestos de venta de los productos de la región..
A my pognałyśmy na kawę i ciasteczko do Arki, bo jak żyć bez kawy, no jak?
Primero nos encaminamos al Cafe Arka , nos parece imposible comenzar el día sin cafe y dulce.
Było więcej takich spragnionych...i uskrzydlonych.
Gente alada y con los mismos deseos,...tomarse un café.
Oni też śpieszą
A ellos igualmente les urge cafe mañanero..
Tuż obok Arki znajduje się pracownia "Ceramiki z Lanckorony" , trudno nie zaglądnąć i nie popatrzeć na cudne kociska.
Lanckorona embruja a los artistas, viven aqui y aqui trabajan, nosotros visitamos taller de uno de los ceramistas.
A na ulicach coraz więcej aniołów.
Mientras tanto las calles se llenan de ángeles.
Ten uśmiech był dla mnie..
Esta sonrisa fue para mi.
-hmmm...a zgadnijcie co ja sobie o tym wszystkim myślę-.
- adivinem que pienso de todo esto -
Czarny jak diabełek ale ma skrzydełka, więc anioł.
Soy negro como el diablito pero no se equivoquen , tengo alas...
Zostałyśmy zaproszone na wystawę "Anioły Jazzu" w fotografii Artura Strąka.
Fuimos invitadas para la exposción " Angeles del Jazz"..del fotografo Artur Strak.
Jeszcze zaliczyłyśmy Cafe Pensjonat a w nim gorącą zupę, było zimno..
En Cafe Pensjonat pedimos unas sopas bien calientes para vencer el frío.
.
a na rynku dalej się działo
La placita del mercado seguia repleta de la gente.
A co?..my też w skrzydełkach i aureolkach, Artenka oddała swój telefon w ręce przechodzącego anioła i on udokumentował nasze anielstwo.
Y .nosotras? tambien con alas y aureolas. Esta foto documenta nuestra condicion angelical..
Tyle anielenia się jednak zmęczyło, zapragnęłyśmy wrócić do naszej agroturystyki w Jastrzebi i zapalić w kominku. Mgła robiła się gęsta, cmentarz lanckoroński pięknie w tej mgle się przedstawiał. a wkrótce mgła zrobiła się tak gęsta, że Artenka musiała wykazać się dużą znajomością prowadzenia samochodu w trudnych warunkach...i się wykazała.
El cansacio nos venció, las ganas de sentarnos al lado de la chimenea nos hizo tomar el regreso hacia nuestro hospedaje, la neblina cada minuto mas densa hizo manejo muy dificil, mi amiga tuvo que mostrar sus dotes de buen chofer...
Dojechałyśmy w zdrowiu i całe , kominek zapłonął a rano następnego dnia postanowiłyśmy wypić poranna kawę w czerwonym tramwaju.
Cdn
Llegamos sanas y salvas, prendimos la chimenea ...al día siguiente decidimos tomar el cafe mañanero en el Tranvía Rojo.
Continuará.
Jestem ąniołem nr 301... dowód dla Opakowanej
Piękne, śliczne, cudne te anioły i anielice. Narobiłaś mi apetytu na Lanckoronę. Wprawdzie nie zimową porą, ale latem namówię Jaskóła na wycieczkę. Zobaczyć ten ryneczek i...pozachwycać się widokami.
OdpowiedzUsuńByłam tam 25 lat temu, pewnie zmieniła się na korzyść. Wtedy było to lekko zaniedbane, ale bardzo urokliwe miasteczko.
Dobrego, zdrowego nowego roku:)
W lecie czy na wiosnę pięknie jest bo dużo tam kwiatów i ogródków. Widoki też są piękne. Wiec tego Jaskóła namów. Nie zapomnij o Arce, od Arki trzeba zacząć. Pozdrawiam i tez życzę wszystkiego najlepszego.
UsuńOK, zaczniemy od Arki:)
UsuńBrałyście udział w fantastycznym wydarzeniu:)))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńNo..fajnie było, byłyśmy bardzo zadowolone. Sciskam serdecznie
UsuńMoje pytanie, ktore natychmiast mi sie nasunelo, brzmi: czy Wy rowniez sie uskrzydlilyscie? Przez chwile poczulam uklucie zazdrosci, sama chetnie bym sie zanielila, uskrzydlila i przebrala w cos szalonego. No strasznie mi sie spodobalo! Widac, ze wszyscy bawia sie wysmienicie, oprocz jednego pieska, ktoremu nie dali skrzydelek, ten drugi ze skrzydelkami jest w znacznie lepszym humorze.
OdpowiedzUsuńNo jak to Aniu! przecież są nasze uskrzydlone i uaureolnione postacie. Artenka te rekwizyty przywiozła ze sobą, wypożyczyla jej te artefakty jej koleżanka, która je znalazła wsród atrakcji przedszkola gdze pracuje. Pozdrawiam serdecznie
UsuńNo patrz, przegapilam, dopiero teraz Was odnalazlam. :)))
UsuńNo niemożliwe!! takich vipów anielskich?
UsuńFantastyczny opis, fantastyczne zdjęcia, fantastyczna impreza. Jedziemy zs rok?
OdpowiedzUsuńJedziemy! tylko zamów już teraz taką piękną pogodę jaką miałyśmy. może zamów też od czasu trochę słońca by zdjęcia wyszły jeszcze bardziej kolorowe.
UsuńImpreza taka do uśmiechnięcia:)
OdpowiedzUsuńFajowsko że ludziom w tak różnym wieku się chce. I że te anioły takie wyluzowane i bez zadęcia :)
Super żeście dołączyły się do tej anielskiej zabawy! :)
Impreza fajna, bezpretensjonalna, ludzie niezwykle serdeczni i zagadujący , absolutny brak zadęcia, wszyscy równie mile byli przyjmowani Tak lubie!
UsuńMarijo - wiek nic nie ma do tego. Jak sie chce, to sie chce zawsze!!
UsuńOpakowana hmmm z tym chceniem zawsze to jednak nie...zawsze ;)
UsuńO proszę, jak się to wszystko ładnie potoczyło!
OdpowiedzUsuńMusiało się ładnie potoczyć a nawet gdyby się nie potoczyło, to i tak by się potoczyło. Ale wymyśliłam mądrą myśl...zinterpretuj ją.
UsuńBardzo dziękuję za uchwycenie tego dnia na przepięknych zdjęciach. Zdjęcia i prezentacja przecudowne. Piękna jest ta grudniowa Lanckorona, pełna uroczych aniołów. Jestem absolutnie zachwycona jak można tak cudownie się bawić. Magia grudniowej nocy, Anioły na Ziemi.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
To magiczne miejsce, a teraz tę magię odkryłam w czasie ładnej zimy! no i w czasie zlotu aniołów. Pozdrawiam równie serdecznie
UsuńPiękna nasza Polska cała..., a jak jeszcze Grażyna opisze i obfotografuje, to słów brak!
OdpowiedzUsuńChociaż takie jarmarki zwykle mnie odstraszają, to po obejrzeniu zdjęć, chyba nawet mogłabym się tam na kilka minut znaleźć ;-)
Oczywiście takie wizyty wolę, jak jest pusto, ale czy to jeszcze realne? Porównują w opisach Lanckoronę do Kazimierza. Oby jeszcze długo Lanckorona nie została zadeptana, tak jak Kazimierz, czy uchowaj np. Krupówki.
Tradycja fajna, widać autentyczność i prawdziwą zabawę nie na pokaz tylko.
Jak czytam między wierszami, plan tej podróży potoczył się, jak się nie miał potoczyć, ale w dobrym kierunku ;-)
Jeżeli o ładność chodzi to ja brzydoty nie jestem w stanie fotografować, tak manewruję aparatem , że w końcu eliminuję z kadru to co mi się nie podoba. Tak mam i tak będę już miała do końca.
UsuńJarmarki mają to do siebie, że pełne są ludzi, ale to byli fajni ludzie, bardzo przyjacielscy i chętni do żartów, ma straganach było dużo ładnego rękodzieła, nie widziałam badziewia rodem z Chin.
Plan pierwotny był inny..Sandomierz i okolice, ale pani od miejsc noclegowych podwyższyła cenę i skoro my mamy zasadę nie wydawania dużo pieniędzy w czasie naszych eskapad to wiedząc o Lanckoronie i festiwalu tam się skierowałyśmy i to był strzał w dziesiątkę. Ale już miałam bilet kolejowy do Sandomierza zakupiony więc tam dojechałam, stamtąd Artenka mnie odebrała, Sandomierz zaliczyłyśmy i szurnęłyśmy dalej.
A ja dzisiaj fotografowałam brzydotę właśnie. Brzydota czasem jest piękna, czasem zawiera kolosalny przekaz. Byłam sama wśród dziwnych miejsc i to jest dopiero klimat!
UsuńMam nadzieję, że ją pokażesz na blogu. Tak sobie myśle, ze brzydotę można znależć np. NA warszawskiej Pradze a jednak taką brzydotę chętnie fotografuję bo widzę w niej jednak piękno. Ciekawa jestem Twoich zdjęć.
UsuńZapraszam na Burakowską ;-)
UsuńNa Burakowską? nie znam tej ulicy, jest w pobliżu Powązek, popatrzyłam ma mapę. Zrobisz post?
UsuńAle fajna zabawa!!!!
OdpowiedzUsuńAle ale - czy ktorykolwiek z obecnych tam aniolow ma certyfikat (z pieczecia) stwierdzajacy ich anielskosc? Bo ja MAM. Otrzymalam skrzydla naturalnej wielkosci (w ktorych lecialam z Warszawy do domu przez Bruksele badz Amsterdam, nie pamietam. oraz certyfikat z pieczecia (za zaslugi na polu cierpliwosci do idiotow), w ktorego posiadaniu jestem, choc skrzydla sie mocno nadwyrezyly przez ciagly uzytek. Bylo to 4 wrzesnia 2004 roku. Mam i dowody i swiadkow ;) ale w Lancokornie na festiwalu nie bylam :(
P.S. Anielski piesek jest anielski. Wy tez ;)
UsuńMoja droga..mam certifikat..zrobię zdjęcie i zamieszczę.
Usuń" Certifikat anielski
Anioł 301"
Widzisz? mam!
No to gratuluje i witaj w klubie!!!!
UsuńRewelacja!!!! To jak się spotkamy w Łazienkach to będziesz ze skrzydłami?
OdpowiedzUsuńOczywiście..odtąd przysługują mi, a może obowiązują mnie skrzydłą anielskie
UsuńZdecydowanie obowiązują Cię skrzydła.
UsuńNo nie mam wyjścia..
UsuńNo i jestes ponumerowana, nie tylko certyfikowana ;)
UsuńCzyli anioly nie tylko w Bieszczadach ale i w Lanckoronie mozna spotkac. Cudowny klimat Grazynko. Nawet nie mialam pojecia ze w grudniu jest taki festiwal. Twoje zdjecia sa boskie. Tyle aniolow w tak uroczym miasteczku. Jest snieg, usmiech, kolory. Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku Kochana!!! Duzo zdrowia i radosci.
OdpowiedzUsuńNa pewno to jest bardzo miłe miejsce i niezwykły festiwal. Musisz się kiedyś wybrać z Twoimi dziewczynkami, ale miałyby zabawę. Tez życzę Ci wspaniałego Nowego Roku!
UsuńMusiała to być wspaniała impreza, jeszcze w takiej pięknej zimowej atmosferze. Za pewne było wesoło. A z nowym Rokiem życzę wielu pięknych wycieczek i wspaniałych przeżyć związanych z poznawaniem ciekawych miejsc.
OdpowiedzUsuńMaiłyśmy szczęście jeżeli chodzi o pogodę. Było bardzo sympatycznie. wróciłysmy bardzo zadowolone.
UsuńTak..moje marzenie to takie by było dużo eskapad w 2022...bardzo to lubię. Pozdrawiam..
Wow, jesteś anielicą i masz to na piśmie! Ten anielski zlot to coś fantastycznego a Lanckorona idealnie nadaje się do bycia jego siedzibą. Ma niepowtarzalny klimat o czym miałam okazję się przekonać a w zimowej odsłonie wygląda równie pięknie. Aż się cieplej na sercu robi patrząc na tych wszystkich ludzi w skrzydłach i aureolach, to cudownie że im się chce! Pozdrawiam przeserdecznie.
OdpowiedzUsuńDobry pomysł z tym anielskim zlotem. To pomysł Renaty Bukowskiewj, stworzyła go "aby świat był lepszy a ludzie dla siebie dobrzy"
UsuńA ludziom się chce i atmosfera tego festiwalu jest niezwykke sympatyczna i przyjazna..
Pozdrawiam również bardzo ciepłp.
Gdy jeździliśmy do Bóbrki przez Wieliczkę, bokiem zahaczaliśmy o Lanckoronę, niestety w obydwie strony śpieszyliśmy się ale zawsze kręciło mnie, aby zboczyć i zwiedzić tę miejscowość. Moja przyjaciółka Ela spędziła tam w Panu Tadeuszu Wielkanoc i była zauroczona. Piszesz o aniołach, więc to coś dla mnie i moich bieszczadzkich arniołów. Miał
OdpowiedzUsuńaś magiczny , cudny czas w Lanckoronie! Serdeczności ślę.
Pan Tadeusz jest już wizytówką Kazimierza, związaną z jego historią, to bardzo urokliwe miejsce nawet zaglądałam na ich stronę, ale ja z koleżanką szukamy dużo tańszych możliwości noclegów. Nie mniej muszę się kiedyś tam wybrać, by zobaczyć jak to w rzeczywistości wygląda.
UsuńZajrzyj do Lanckorony, będziesz zachwycona
La fiesta de los ángeles me parece muy bonita, me gustó mucho y lo pasaste bien. Besos para tu amiga y para ti.
OdpowiedzUsuńGracias Teresa...beso
UsuńJestem pod wrażeniem tej wspaniałej imprezy! Ta artystyczna Anielica z malowanymi skrzydłami urzekła mnie najbardziej... I psionek ze skrzydełkami także...
OdpowiedzUsuńŁadne zdjęcia jak zawsze zaprezentowałaś nam, oddające klimat wydarzenia...
Pozdrawiam noworocznie, życząc aby 2022 był zdrowy i pełen szczęśliwych chwil :)
Taka miła i niepretensjonalna impreza...spodobała mi się.
UsuńNiech ten 2022 będzie taki jak chcemy!
Atmosfera w Lanckoronie cudowna. Tylu aniołów w jednym miejscu trudno znaleźć. Zaczarował mnie kot w kropki.
OdpowiedzUsuńTe kotki są cudowne, z chęcią bym sobie jednego takiego zakupiła do domu...pozdrawiam z nowym rokiem
UsuńUdało mi sie tylko raz zaglądnąć do Lanckorony zimą; o innych porach roku bywałam dość regularnie, teraz rzadziej, ale staram się, jak tylko jestem w Krakowie wyskoczyć choć raz i zawsze ląduję w Arca Cafe:) na kawę, malinową chmurkę lub pierogi z jagodami:) Ale obiad (też zawsze) w niepozornie wyglądajacej, ale bardzo smacznie karmiącej Veronie, polecam.
OdpowiedzUsuńUwielbiam Lanckoronę, ale przyjeżdżam wtedy, kiedy (teoretycznie) bywa pusta, czyli poza wszelkimi weekendami i wydarzeniami, wtedy naprawdę czuje sie jej urok.
Verony nie znam, ale zachęciłaś mnie więc następnym razem. Lanckoronę uwielbiam tak jak uwielbiam Kazimierz . Własnie stamtąd wróciłam...Było pusto, cudownie....
Usuń