środa, 1 grudnia 2021

Ponuro a ja bukiety......el invierno gris


Za oknem jest jak jest...ponuro, szaroburo... nie chce się wyściubić nosa z domu . Więc  szperam w zdjęciach i wobec wszechobecnej szarości  moja uwaga skupia się na kwiatach...mam manię robienia bukietów ze wszystkiego co  spotykam na mojej drodze a kwitnie. Niektóre utrwaliłam na zdjęciach, ale tylko niektóre, tych bukietów robię nieskończenie dużo i patrząc za okno gdzie  ciemność i szarzyzna,  ten smuteczek rozweselam ...bukietami-wspomnieniami.

wiosennymi

El invierno gris, triste...no provoca salir de la casa, llegó el tiempo para disfrutar de las fotos almacenadas en el laptop y tomadas en tiempos mas coloridos,  me llaman especial atención las de los ramitos de flores que hago en cantidades incontables y de todo lo que encuentro por el camino y que, por supuesto...florece. Encontré algunas ímagenes de ellos. 

Alegran el mundo incolor del inicio de invierno. 

Son ramitos de

primavera




letnimi
verano















jesiennymi
otoño









zimowymi ,  w te  pojemniki  wtykam wszystko co da się ususzyć..
los de invierno, todo que puedo disecar coloco en estos recipientes. 


Ale...uszczęśliwiam moje oczy i duszę ptasią stołówką,  ponury grudniowy świat umila taki widok za oknem, nie ma kwiatów,  są ptaki..na razie tylko mazurki, bogatki i modraszki, zjawią się i inne

Pero....hay algo que alegra  mi alma...los comederos de invierno que coloque frente de mi ventana. 




Pozdrawiam y saludos

35 komentarzy:

  1. Rany, jakie piękne. Chyba jesteś pasjonatką wszelkiej roślinności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha..przecież o tym wiesz. Gdzie się lokujemy w czasie podrózy tam natychmiast układam bukiecik z czegokolwiek! Zaraz się robi przytulniej.

      Usuń
  2. Mam tę samą bukietową manię:)) Dziś zrobiłam dwa bukiety, jeden z gałązek jakichś krzewów, jedne są krwisto czerwone, a drugie zielone. W salonie natomiast stanęły w wazonie gałęzie forsycji powinny zakwitnąć w okresie swiateczno-noworocznym. A na gałęziach sztuczne srebrne i kolorowe motyle:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od kiedy pamiętam, jako mała dziewczynka zaczynałam wczesną wiosną, pamiętam, że pierwsza była złoć żółta, potem cebulice syberyjskie, fiołki etc...do dzisiaj widząc złoć widzę siebie latającą po większyckim parku.
      Więc jesteś bratnia duszą...wczoraj widziałam forsycję i wydawało mi się, że ma napęczniałe pąki skoro Ty ja wsadziłaś do flakonu to ja też tak zrobię.
      A te krzewy to nie derenia..one maja takie kolorowe łodygi...czerwone i zielone, też zawsze mam na nie ochotę!

      Usuń
  3. Grażynko, Twoje bukiety są takie różnorodne, wiadomo to zależy od pory roku. Widać, jak kochasz kwiaty i ich kolory. Mawia się, że kwiaty są najpiekniejsza ozdoba domu i to się sprawdza.
    Serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje bukiety są z tego co akurat mam pod ręką, nie przejmuję się formą, lubię taki troche nieład i naturalność. Kwoaty sa niezaprzeczalną i dużą ozdobą domu!!!
      też pozdrawiam!!!

      Usuń
  4. U nas też szaro buro i ponuro, świetnie, że zrobiłaś ten bukietowo kwietny post, można oczy nacieszyć. Szczególnie, że twoje bukiety niezwykłej urody są, florystką mogłabyś być. No i cudne zdjęcia tym bukietom porobiłaś, a ozdóbki i fidrygałki dodają jeszcze uroku.
    I jeszcze wpadł mi w oko ten gliniany garnek w kwiaty, cudny, to włocławek? chyba nie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A tak w ogóle to wszystkie naczynia na kwiaty bardzo ciekawe.

      Usuń
    2. Tak sobie zdjęcia przeglądałam i nagle te bukiety...i zatęskniłam za kolorami, za kwiatami i chciałam się podzielić tą nadzieją, że będziemy mieli znowu takie przyjemności, tylko poczekać do wiosny.
      Ten gliniany garnek to bolesławiec. Świetny do kiszenia buraków.

      Usuń
  5. Martwe natury z kwiatami. Piękne przedmioty po mistrzowsku zestawione, malarskie kompozycje, po prostu przepiękne obrazy. Same bukiety też wspaniale zestawione, nawet w zwykłym słoiku byłyby ozdobą, ale w tej oprawie to na prawdę już sztuka.
    Humor mi poprawiłaś, bo ta szarzyzna mnie wpędza w złe nastroje.
    Do jutra :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam, układając kwiaty, niesamowita frajdę i nie chodzi o jakieś wymyślne kompozycje, po prostu robię bukiety i się zachwycam. Przenoszę je w różne miejsca by sprawdzić jak zmieniają się w innym oświetleniu. No...mania!
      Sobie też poprawiłam humor patrząc na te zdjęcia.
      Do jutra!!!!

      Usuń
  6. O, i to jest trafny pomysl na zaklinanie szarej rzeczywistosci! Czlowiek sobie chociaz popatrzy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak...taki był na szarzyznę przyrody i myśli pomysł!

      Usuń
  7. Ładne.
    Lubię zwłaszcza takie z polnych kwiatów i z tego, co się trafia przy domu, czy w lesie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też lubię te z polnych kwiatów lub z tych co po drodze...nawet noszę ze soba mały nożyk by łatwiej było się zaopatrywać w gałązeczki...i kiedyś zapomniałam o tym nożyku i sobie poleciałam z nim w torebce do Portugalii..i co? i przeszłam przez wszystkie kontrole . zorientowałam się o tym przestępstwie porządkując torebkę już w domu u córki....

      Usuń
  8. Świetny pomysł na te smutne, szare dni. Spodobał mi się Twój bukiet nemezji z polnymi kwiatami w kolorowym garnku. Nemezje miałam na swoich grządkach i bardzo polubiłam.
    Wystawiłam i ja słonecznik na balkon ale jeszcze żaden ptaszek nie zainteresował się.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak mi się wydawało, ze takie kwiatuszki nie tylko mnie rozweselą
      duszę, wiec przeleciałam wszystkie archiwa i wysłupałam bukiety.
      Nie znam nemezji, musiałam zajrzeć do google'a, chyba to nie są nemezje, mówisz o mieczykach?
      U mnie w tym roku jest taka chmara ptaków, że nic innego nie robię tylko siedzę przy oknie. Najwięcej jest mazurków..zlatują ich cale chmary i przepłaszaja mi śliczne sikorki...ale im przebaczam!
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
    2. Masz rację, skupiłam się na kwiatkach a nie całej gałązce mieczyka.

      Usuń
    3. Ale ja dzięki temu wiem jak wygląda nemezja!

      Usuń
  9. Bukiety są przepiękne:))i aranżacje wokół nich również cudne:)))fajny karmnik dla ptaszków:))Pozdrawiam serdecznie:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Reniu, wiem, że też lubisz układać bukiety.
      Karmnik fajny bo sam dozuje ziarenka, ptaszki go sobie upodobały a dla mnie radość. Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  10. Planuje wciąz kupić jakiś kwiatek do pokoju, ale mam 1 i nie wiem co dalej chcę.

    Trzeba poznawać samego siebie, żeby kupić głupi kwiatek. =)

    pzdrawiam
    KAcper

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kupuj cokolwiek, oby zielone i zdrowe, ładne liście i taka roślinka raczej mało wymagająca...będzie cieszyła oczy i świat się zrobi ciut piękniejszy!
      pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  11. Dobry pomysł na te szare i krótkie dni. Kolory rozweselają obecną rzeczywistość,można oko nacieszyć. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I napawają nadzieją, że nadejdą barwniejsze dni...chociaż jeżeli śnieg pobieli wszystko to też będzie świetnie.
      Pozdrawiam również

      Usuń
  12. Chyba zrobię sobie bukiet wiecheć z zimowych chabazi. Narobiłaś mi ochoty swoimi pięknymi kreacjami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zrób, zrób. Tylko niech te chabazie nie maja jakieś kłosów bo zjawi się ta śliczna z oczami jak guziczki stwora i będzie kłopot z marchewkami.

      Usuń
  13. Grażynko - wymyśliłaś lekarstwo na brzydotę tego świata, na szarość i beznadziejność.
    Bardzo Ci dziękuję :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciągle szukam czegoś co ubarwi mi tę niezbyt atrakcyjną rzeczywistość, i nie tylko chodzi o to co za oknem...sciskam serdecznie

      Usuń
  14. No wienc - tak kolorowo, ze hohohoho. Bardzo ladnie i kolorowo i naczynia na kwiatki swietne. ja mam troche roznych wazonkow i wazonko podobnych i...nie mam miejsca na kwiatki. Bardzo to dziwne...na stoliku pod oknem srednio widac, jak tam sa kwiatki. Stol, przy ktorym duzo czasu spedzamy i jemy - zagracony i jest to w ogole polwysep spadkowy (= byl w domu, jak sie tu sprowadzilismy). Zasadzam sie to zmienic, ale mam ograniczone mozliwosci konfiguracji czyli musze postawic tam, gdzie jest polwysep. W salonie jest stolik wiklinowy, na ktory musze znalezc pomysl, bo wiklinowosc jest niestabilna troszke i przez to, ze na stoliku stoi stosik ksiazek do ogladania, wazon i bukiet musi byc duzy, zeby go bylo widac, w drugim miejscu stoja butelki z ulubionymi ankoholami i czekaja na zbawienie - bo ja mam problem z alkoholem - zapominam o nim. Na komodzie, nieco dalej stoi lustro i globus i bukiet musialby byc pod sufit, zeby go zobaczyc! W palmiarni - balagan, jedyne miejsce to sypialnia kolo lozka, ale wlasnie postawilam tam stosik ksiazek do czytania. I tak w kolko macieju... Ale chyba z tego wszystkiego pojde przed dom i nazbieram lisci klonowych CHOCIAZ!!! Pokazuj wiecej, jak masz wiecej tych zdjec kwiatkow. I nastroj fajny robia i inspiruja.

    P.S. Wreszcie zomntowalam stacje karmienia patszkow vel restauracje u opakowanej. W tamtym domu to kolejki do knajpy byly, tu pojedyncze karmniczki zawieszone na dragu przyciagaja jedynie rudzika i golebie, takie wielkie wypasione. Ale jak juz postawie te stacje, to spodziewam sie tlumow.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale skomplikowałaś sprawę bukietów, wszędzie bukietom jest dobrze, nawet na podłodze. Koniecznie zdawaj relację związaną z Restauracją u Opakowanej, ciekawa jestem jakie to ptaszki fruwają wokół Ciebie.
      Czy mam zdjęcia bukietów, mam ale te telefoniczne a mój telefon to widziałaś, nie należy do ostatniego krzyku technologii , wiec fotki nie są najlepsze. Obiecuję Ci ,że z nastaniem wiosny i lata, tudzież jesieni bedą robiła fotki każdemu bukiecikowi. Będzie co oglądać.

      Usuń
    2. Z podgladow, to u nas bywaja wrobelki i wrobelko-podobne, sroki, co robia podchody golebiom i odwrotnie. Rezydent rudzik, co przegania wszystkim, wiosna gniazduja kosy i mam nadzieje, ze kosy maja jakies swoje miejsce na dachu albo na drzewie, zeby mi spiewac :) Sasiadka ma co roku dwa albo trzy gniazda kosow, w starym domu mielismy kompleks mieszkaniowy - we wsciekle rozrosnietym bluszczu na murze byly mieszkanka, z balkonkami i kilkoma wejsciami/wyjsciami, a z frontu byly salony towarzyskie - to tam wystawialam ptaszkom chleb z serem, jak padal snieg.

      Usuń
  15. Przepiękne, niezwykłe, kolorowe bukiety .Takie krzepiące w ten bury, ponury, szary dzień. Od rana do wieczora ciemno a gdy tu zajrzałam od razu zrobiło się jaśniej. Piękne, przede wszystkim te polne, skromne kwiatki łąkowe chociaż te jesienne tez urocze.
    Cudne w tych niezwykłych i zwykłych wazonach czy dzbanach.
    Pozdrawiam gorąco.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Waśnie dlatego ten post, dla pokrzepienia i przypomnienia, ze istnieje swiat pelen barw i juz niedługo znowu będziemy się nim cieszyć, chociaż ja jeszcze czekam na prawdziwie śniezna zimę. Ja tez lubię polne bukiety...pozdrawiam...

      Usuń
  16. Me parecen todos preciosos, me gustan todos. Gracias por esos ramitos. Abrazos.

    OdpowiedzUsuń