To był piękny ranek, już jakiś czas temu, wrzuciłam aparaty fotograficzne do plecaka , wsiadłam do autobusu na przystanku pod domem i po 20 minutach już byłam na grobli prowadzącej wzdłuż rzeki Jeziorki po jednej stronie a po drugiej wzdłuż jej rozlewisk..
Amaneció... un día lindo, otoñal, un día de salir de la casa con la mochila y las cámaras ...20 minutos y ya estoy en el parque de Konstancin.
Wody rozlewiska nie tak obfite jak miesiące temu, mam nadzieję że nie zabrano się do ich osuszania, pewnie było mniej opadów. Rozlewisko jest terenem lęgowym mew śmieszek, teraz nie ma ani jednej, gdzieś sobie poleciały...wrócą wczesną wiosną!
El pantanal parece mucho mas seco, espero que se llenará de aguas en la primavera y vuelvan, como todos los años , las gaviotas reidoras para críar aqui sus polluelos.
Na rzeczce Jeziorce panoszą się niezawodne kaczki krzyżówki, zawsze można je tutaj spotkać, kaczory cieszą oczy malachitowymi główkami.
De río Jeziorka se apoderaron los patos anas, nunca aqui faltan, impactan los machos con sus cabecitas de malaquita .
Łabędź to najcięższy latający ptak w Polsce. Piękny i dostojny. Ciekawe jak podoba się Twoim wenezuelskkm znajomym, biorąc pod uwagę bogactwo ptasich gatunków w Ameryce Południowej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ojej!!!! Piranio! zabiłaś mi ćwieka, jakoś sobie nie mogę przypomnieć łabędzi w Wenezueli, ale muszą tez tam być, widać, że moja uwaga była skupiona na bardziej egzotycznych ptakach a jest ich tam multum, ponad 1400 gatunków, dla porównania w Polsce mamy około 400.
Usuńsprawdzę jeszcze moję zdjęcia. Pozdrawiam serdecznie
Podobno nie ma łabędzi w Wenezueli, Twoi znajomi mogą je znać tylko z Twoich zdjęć:)
UsuńChyba nie ma, sprawdziłam wykaz ptaków wodnych Wenezueli, jest ich bardzo dużo ale nie znalazłam łabędzia. Wprost nie chce się wierzyć. Przeczytałam ,że indukowany był w Ameryce Północnej, ale w południowej go nie ma. No popatrz Twoje pytanie zwróciło mi uwagę na ten fakt. I starałam sobie przywołać obrazy wodnych zbiorników w Wenezueli i nijak nie mogłam przywołać na nich wizerunku łabędzia.
UsuńWitaj:-) Ja jestem u Ciebie już od dawna:-) Jak sobie dobrze przypominam, to chyba u Ciebie widziałam Pan de Jamon w którymś poście:-) Również zapraszam do siebie na dłużej. I poproszę o przepis na te arepy:-) Z chęcią je przygotuję. Mąkę już mam:-) Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńMasz rację...zamieściłam pan de jamon w poście z Bozego Narodzenia z Porto dwa lata temu
Usuńhttps://i-tu-i-tam.blogspot.com/2020/01/swietowaniefestejando.html
Pan de jamon nie prosto jest zrobić, nie zawsze wychodzi smacznie, Twój wygląda świetnie, właśnie ma taką puchatość, którą nie łatwo uzyskać.
Masz mąkę wenezuelską "Harina Pan"? to możemy zrobić wirtualnie arepy.
https://i-tu-i-tam.blogspot.com/2012/11/sniadanie-wenezuelskie-w-warszawieel.html
A może bywasz w Warszawie..to możemy zrobić je razem...
Sciskam serdecznie
Nawet pod tamtym postem jest mój komentarz:-)
UsuńMąkę mam dokładnie tą z Kuchni Świata. W Warszawie raczej nie bywam, mieszkam w Zielonej Górze. Ale wirtualne gotowanie bardzo mi się podoba i bardzo chętnie przygotuję z Tobą:-)
TAk, teraz go przeczytałam, jakoś mi umknął, jak zrobić arepy pokażę...
UsuńŁabędzie w jesiennym słońcu cymesik, pięknie je uchwyciłaś! Szczególnie podoba mi się to zdjęcie z tą łabędzią gromadką widoczną zza tych rozmytych gałęzi.
OdpowiedzUsuńKaczki kokoszące się w wodzie to niezwykle efektowny temat do zdjęciowych kadrów, bardzo lubię, zresztą wszystko co kokosi się w wodzie niezwykle efektowne jest!
A dla rudej wiewiórki wierszyk :)
Już zupełnie rudo w lesie.
Rudo, bo jest ruda jesień.
Już zrudziały drzewom liście.
Rudo jest i uroczyście.
Ruda jesień, liście, chmura,
mrówka, dudek, dudka pióra, rydz,
wiewiórka, co świerk muska,
ruda szyszka, trawek kilka,
jeż, co liście ma na szpilkach,
rudy wiersz – i rudy las.
Jerzy Kierst
Ha! nie zawiodłaś mnie! wiesz, ze to zdjęcie tez mi się bardzo, bardzo podoba i miałam napisać komentarz o tym podobaniu się, ale nie zrobiłam tego, bo byłam pewna, że zwrócisz na nie uwagę!!!! i zwróciłaś!!
UsuńKaczki pluskające się to moje ulubione obserwacje.
Wierszyk bardzo fajny! świetna ilustracja do moich wiewiorek. Pozdrawiam serdecznie
Pokrewne dusze tak mają, że to samo im się podoba :)
UsuńTomik wierszy Kiersta "Dwie wiewiórki" dostałam jako nagrodę szkolną chyba w trzeciej klasie i nie byłam tymi wierszami zachwycona. Ich niezwykłą melodyjność odkryłam jak dorosłam i zaczęłam pracować z dziećmi, wykorzystywałam je do różnych inscenizacji.
Uszy tej wiewiory sa IMPONUJACE!! Fajny ten wiersz od Mariji.
OdpowiedzUsuńNo i baaaardzo lubie te ptasie kuperki skierowane w niebo :) A kaczki lubie za bardzo, zeby je jesc. Nie i koniec. Ostatni raz jadlam kaczke, jak bylam dzieckiem, wmuszono we mnie :/
W ogole przemieszczasz sie w okolicach mojej Mamy ;)
pssst - farina pan (czyli u mnnie Pan Farina) mam i zrobie sobie arepy! dawno nie robilam, ale moje nie sa takie dobre, jak Twoje.
Wierszyk bardzo mi się spodobał też.
UsuńTe kuperki kaczek widziałam już nie raz ale nie wiedziałam, że łabędzie też ten proceder uprawiają.
Zawsze kiedy dochodzę do ulicy Elektrycznej w Konstancinie przypominam sobie , że mieszkała w pobliżu Twoja mama.
A tam Ty gotujesz bardzo dobrze więc i arepy będą smaczne.
Mama, Babcia, dwoch braci Babci i sporo rodziny miedzy Chylicami - Powsinem - Jeziorna. Argentyna! W ogole masz dobra pamiec :)
UsuńZlapie sie za arepy, zaniose Coreczce w niedziele. Niech kombinuja nadzienia rozne :)
Nadzienia do arep mogą być przeróżne ale najlepsze to takie wilgotne, bo jednak mąka kukurydziana daje placki mało puszyste. U Hany jadłyśmy z szarpanego mięsa, świetne sa także z farszem tuńczykowym. Lubie też farsz z kurczaka, awokado, majonezu..zrobić z tego taka paste. Ojej jestem głodna!
UsuńPamietam o tych roznych nadzieniach. W sumie wole bardziej mokre jedzenie. Skala mokrosci w ogole w jedzeniu wzrasta w miare posiadania dobrego puree ziemniaczanego i duzej ilosci jarzyn. No i moze jeszcze (badz jako zamiana za puree) yorkshire pudding...romarzylam sie jedzeniowo. Szarpane mieso wtedy, u Prezesowej, bylo w sam raz do placuszkow :)
UsuńJeszcze nadzienie z tuńczyka jest do arep świetne...jest szybsze w przygotowaniu, mokre tak jak Ci smakuje. Chyba takich arep Ci nie serwowałam, następnym razem
UsuńKrzyżówki i łabędzie mają swój azyl. Pewnie są tam od lat. Zimą teren ich bytowania pewnie się zawęzi. Park ciekawy dzięki zalanym terenom, ptaki to lubią. Wiewiórka w słońcu cudownie ruda przyprószona białą sierścią.
OdpowiedzUsuńBArdzo lubię ten park i znam już jego każdy zakątek. Pozdrawiam serdecznie
UsuńJak ja bym chciała robić takie zdjęcia jak Ty! Wtedy mój Borków byłby piękniejszy, a tak jest taki jaki jest.
OdpowiedzUsuńZ rudych najbardziej kocham lisy, ale ta pierwsza wiewióra warta poezji.
Ciekawam parku w zimie. A może już robiłaś relację, tylko nie zauważyłam?
Ceterum censeo cudna relacja (bez niszczenia Kartaginy ;-))))
Z lisami jest taki problem, ze spotyka się je bardzo rzadko więc okazji do fotografowania jest bardzo mało a ja lubię pstrykać, wiewiórki bez problemu spotyka się w prawie każdym parku i można sobie pofolgować fotografując je. A lisy też lubię bardzo, ale widziałam je chyba z dwa razy.
UsuńByłam w parku konstancińskim i w zimie
https://i-tu-i-tam.blogspot.com/2021/02/konstancinjego-ptakikonstancinsus-aves.html
i jest na zdjęciach trochę śniegu, ale marzy mi się robić zdjęcia w parku kiedy znajduje się pod gruba pierzynka śniegu.
Dziękuję za "cudną relację",zawsze miło to usłyszeć a Kartaginę zostawimy w spokoju.
A Twoja działka śliczniutka jest!
A ja wlasnie wrocilam z miasta Ipswich do domu po poznej robocie (godzina jazdy w jedna strone). No i zamiast 1h jechalam prawie poltorej. cos sie popsulo, zrobilo, co tam i objazd byl kartofliska, wioseczki niewiadomojakie i ogolnie przez plener, ktorego tu jest bardzo duzo. I po pewnym doswiadczeniu, od ktorego mi dech odebralo z wrazenia, jezdze po tych waziutkich, kretych drogach (drozkach, bo sa miejsca na mijanki, inaczej nie da rady) z zywoplotami wzdluz drogi, PO-WO-LI. A nikt mnie nie wyprzedzi. Pomijajac, ze nie cierpie jezdzic po ciemku, to jezdze w takich okolicznosciach wlasnie powoli. Auta z tylu dyszaly mi na kark, a ja nic. Bo wiosna, na takiej kretej, swiezo zielonej drodze zobaczylam prawie przede mna male stadko sarenek. No i teraz, dwie przebiegly droge, po ciemku, ale zauwazylam wczesniej oczy. Po tym, te auta za mna troche przyzostaly z tylu. A lisy (niestety ostatnio kilka), to tylko widuje niezywe, na poboczu :(
UsuńAle zabrzmiało dla mnie fajnie, kręte uliczki, mijanki, żywopłoty i sarenki! moja wyobraznia pracuje. Szkoda lisów. Ale uważaj na siebie...
UsuńHa! Jeziorka! Nazwa znajoma, więc czym prędzej sprawdziłam. I pomyśleć, że nigdy wcześniej nie przyszło mi do głowy, żeby sobie dokładnie obejrzeć mapy! Bo nad tą właśnie rzeką, którą zawsze miałam za małą rzeczkę, leży miejscowość, do której przez całe dzieciństwo i młodość jeździłam na wakacje.
OdpowiedzUsuńZdjęcia piękne, wiewiórasy przeurocze i jaką pogodę miałaś! U nas od tygodnia prawie bez przerwy chmury. Słońce ledwo się czasem przebija, a i to rzadko.
Jeziorka raczej małą rzeczką jest, w momentach wzbiera, w Konstancinie jest śluza, która spiętrza wody w części parkowej.
UsuńTak to był dzień bardzo słoneczny, wiec dlatego pognałam do parku , ale to było jakieś dwa tygodnie temu. Teraz z pogodą jest trochej trudniej.
Pozdrawiam serdecznie
Tłuste kaczuszki czekają na jedzenie. Piękne ujęcia. ;)
OdpowiedzUsuńKaczuszki nie wiem czy tłuste, takie z nastroszonymi piórkami. Zimno było.
UsuńCieszę się, że podobają Ci się moje zdjęcia.
A ja przeczytalam "tluste kaczuszki czekaja na Zjedzenie" i juz zakladalam protest.
UsuńTy jak zawsze!!! hrehrehre
UsuńPięknie fotografujesz przyrodę. A ta, zachwyca mnie od zawsze. Cudowne kadry!
OdpowiedzUsuńKocham fotografować przyrodę, najbardziej lubie fotografować przyrodę...mnie też zachwycca. Bardzo. Pozdrawiam serdecznie
UsuńBardzo ładny dzień ci się trafił na jesienny spacer.
OdpowiedzUsuńO tak, to był bardzo piękny dzień dlatego ruszyłam w plener...
UsuńAle najładniejsza z tego wszystkiego i tak wiewiórka :D
Usuń(czy ja już dziękowałem za kartkę z arboretum?)
Co do wiewiórki to się zgadzam, a jeżeli chodzi o kartkę to nie podziekowałeś...a Renacie podziękowałeś? będziesz mógł jej podziękować osobiście niebawem.
UsuńCieszę się, że doszła.
Tak, Renacie podziękowałem. A jak wpadnie wyślemy Ci kartkę z Kętrzyna :D
UsuńTak...czekam na kartkę, wybierzcie śliczną!
UsuńWybraliśmy najśliczniejszą.
UsuńSliczniutka ! dotarła i dziękuję
UsuńWspaniałe zdjęcia przywiozłaś ze swojej wycieczki:)))cudne po prostu:))Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńIdę fotografować w poszukiwaniu ładnych kadrów, to mi poprawia humor! Ściskam mocno
UsuńGrazynko po prostu cud natury!!! Zaszczycilas nas pieknymi zdjeciami. Kocham patrzec na ptaki. Labedzia gromada cieszy oko. W ogole wspaniale miejsce. Takie wycieczki nawet relaksuja czlowieka. Pozdrawiam Cie serdecznie.
OdpowiedzUsuńTeż lubie obserwować ptaki, mogę to robić godzinami! kiedy potrzebuję relaksu, odosobienia wędruję do tego parku, sama i wracam jak nowonarodzona. Sciskam
UsuńI znowu nie wiem jak mam opisać swój zachwyt po obejrzeniu Twoich zdjęć.
OdpowiedzUsuńJesteś WIELKA!!!!
A znasz Park Morskie Oko na Mokotowie?
Zapraszam..... chociaż będzie smutno...
Takie pejzaże i takie kadry potrzebuję od czasu do czasu by poprawić sobie natrój. Nie znam warszawskiego Morskiego Oka , muszę to nadrobić , chyba wiosna to dobry czas na pojście do tego parku.
UsuńPozdrawiam serdecznie
Tęsknię do takiego nieba, choćby jesienne było:-) łabędzie to jednak bardzo dostojne ptaki, pięknie pozują do zdjęć. Wiewiórka taka rudaska, u nas dużo czarnych. Obserwuję od jakiegoś czasu naszą sąsiadkę-wiewióreczkę, która miała gniazdo na świerku przy chatce. Odbudowuje je, a może raczej przygotowuje do zimy, wędruje z pękami trawy w pyszczku, skok z drabinki na aronię i na świerk:-) Obserwuję na Sanie mnóstwo kaczek, pojawiają się też łabędzie, ale co innego patrzeć na nie na stojących wodach, a co innego na rzece z okien auta:-) za oknem coraz ciemniej, resztki liści wiatr zwiewa, pewnie będzie deszcz; pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńNiebieskie niebo już jest rzadkością, stad kiedy się pojawia czuję potrzebę natychmiastowego wyjścia, wydaję mi się, że coś fantastycznego trace.
UsuńMarysiu, Twoje pisanie natychmiast przenosi mnie go innego i bardzo pięknego świata, masz talent do opisywania świata wokół Ciebie. Pozdrawiam serdecznie
Ślicznie o każdej porze roku jest w Konstancinie. Łabędzie, kaczuchy, wiewiórki można oglądać, podglądać, obserwować cały czas. Piękne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńTak, Konstancin zawsze jest śliczny, razem widziałyśmy go też w zimie. Mam szczęście, że mam autobus do parku spod domu.
UsuńTaka niepozorna Jeziorka a Ty potrafisz odkryć przed nami wszystkie jej tajemnice. Fascynujące zdjęcia, na których widać szczegółami, podziwiam.
OdpowiedzUsuńDo Konstancina mam daleko, ale go znam i urzeka mnie zawsze.
Pozdrawiam Cię serdecznie, Grażynko.:)
Jeziorka niepozorna ale miejscami całkiem ładnie się prezentuje i przepływa przez ładne tereny. Rozlewa się cudnie. No i ptactwo wodne ją lubi.
UsuńRównie serdecznie Cię pozdrawiam!
Piękne, kojące zdjęcia, a kaczki z kuprem nad wodą niezmiennie mnie śmieszą. U mnie też coraz mniej wody. W jeziorach, stawach i rzeczkach, a deszczu na lekarstwo.
OdpowiedzUsuńWróciłam do Kurniczka.
Już się ucieszyłam w Kurniczku, cieszę się bardzo .A zobacz. że i łabędzie tez tak nurkują, nigdy tego nie widziałam...może tylko te podrostki łabędzie to robią.
UsuńWitam serdecznie ♡
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zdjęcia. Czyż natura nie jest cudowna? Mieszkam na wsi, mamy tu jezioro a na nim też pływają kaczki i łabędzie :) Jest też mały park, od czasu do czasu widuję tam wiewiórkę :) Coraz częściej trafiam na te czarne, ale rudziutkie też są :)
Pozdrawiam cieplutko ♡
Jest cudowna! tak, jest cudowna. Pięknie wobec tego mieszkasz...szczęściara! Pozdrawiam serdecznie
UsuńPiękne zdjęcia dzikiej natury :D Najbardziej spodobały mi się kaczki :)
OdpowiedzUsuńWitam...kaczki, łabedzie i wiewiorki..wszystkie stworzenia są piękne! Pozdrawiam
UsuńUwielbiam takie klimatyczne miejsca! I podziwiam Twoje wspaniałe zdjęcia. Na pewno będę ty jeszcze kilka razy zaglądać, żeby nasycić oczy tymi widokami. Pozdrawiam serdecznie :)))
OdpowiedzUsuńJa też lubię takie właśnie miejsca dlatego co pewien czas wsiadam w autobus i sobie folguje robiąc zdjęcia. Pozdrawiam cieplutko
UsuńŚwietny wpis, super zdjęcia
OdpowiedzUsuńDziekuję!
UsuńHola grazyine.
OdpowiedzUsuńYa queda poco otoño en los árboles, que tiene la mayor parte de sus hojas en el suelo. Ahora viene el frío 🥶. Bonitas fotografías y buen seguimiento de esa familia de ocho cisnes, es gratificante, ver como van creciendo y saliendo adelante.
Un saludo
Ayer ya cayo la nieve! comienza el verdadero frio...
Usuńa estos cisnes seguire observando. Saludos y abrazos Eduardo!
Thanks....
OdpowiedzUsuńAle tam pięjnie! Wspaniałe zdjęcia. Wiewióreczka mnie zachwyciła <3
OdpowiedzUsuńJest pięknie wiec często tam wracam ...mam blisko. serdecznie pozdrawiam
UsuńUwielbiam wiewiórki, trudno je sfotografować :) A najpiękniejsze zdjęcie jest z tymi trzema łabędziami :))
OdpowiedzUsuńSą bardzo zabawne też lubię na nie patrzeć...zdjęcie z trzema łabędziami..czy zauważyłeś ze z dzioba tego środkowego spadają przepiękne krople?
UsuńDopiero teraz...
UsuńGrażynko dzisiaj zapraszam Cię do Pałacu Przebendowskich.
OdpowiedzUsuńSerdeczności pozostawiam.
Byłam tylko nie komentowałam, ale już to zrobiłam...sciskam
UsuńWitaj Grażynko.
OdpowiedzUsuńPiękne jesienne kolory na Twoich zdjęciach. Musiałaś się dobrze przyjrzeć aby wśród brązowych liści zobaczyć śliczną rudą wiewiórkę. Pozdrawiam serdecznie:))
Zawsze się cieszę kiedy wracasz w blogosferę...pozdrawiam serdecznie
UsuńEsta entrada se me había escapado, la he estado viendo y el paseo me pareció precioso con tantas aves y la ardilla que bonita es. Te deseo un buen mes de diciembre con mucha salud. Abrazos.
OdpowiedzUsuńSuper wpis
OdpowiedzUsuńZachwycające miejsce. Te widoki są wspaniałe.
OdpowiedzUsuń