To był tak piękny dzień, że niewiele się zastanawiając zaprosiłam moją sąsiadkę na spacer po Powązkach.
Ucieszyłam się na widok takich zniczy, miseczek glinianych z knotami zatopionymi w wosku.
Czyżby wracały?
Amaneció un día tan bello, que intempestivamente toqué la puerta de mi vecina y la invité a la caminata por el cementerio mas importante de Varsovia... Powazki
Así celebramos el Día de Todos los Santos.
Wybierałyśmy ścieżynki mniej uczęszczane.
Escogimos los caminitos mas retirados.
Na tych bardziej tłumnych odbywały się kwesty na rzecz ratowania starych nagrobków.
Ta para kwestująca wzbudziła we mnie taki entuzjazm, że mimo wcześniejszego wyzbycia się pieniędzy u innych kwestujących wygrzebałyśmy z czeluści torebek jeszcze co nieco by przypodobać się tej przepięknej parze z zespołu Mazowsze a oni
zgodzili się na zapozowanie do zdjęcia....
El Día de Todos los Santos en este histórico cementerio se recolecta dinero para la renovación de las tumbas mas antiguas... esta pareja de los miembros del mas importante grupo folclórico de Polonia, "Mazowsze" también colaboraba en este noble proyecto.
Zwracałam uwagę na nagrobki z aniołami, anioły to nowa pasja mojej przyjaciółki Artenki, wzbogacą jej stronę na facebooku.
Me interesaban las tumbas antiguas , hay muchos con las tallas de los ángeles.
Odwiedziłam też miejsce gdzie spoczywają prochy moich, nieżyjących już, przyjaciół.
Visité el lugar donde descansan los restos de mis amigos.
Na koniec weszłyśmy na Muzułmański Cmentarz Tatarski założony w 1867 roku i należący do zespołu zabytkowych cmentarzy wyznaniowych na Powązkach..
Al lado del cementerio católico de Powazki se encuentra el Cementario Tartaro Musulmán, declaeado monumento nacional .
Wyjątkowo udany dzień zakończyłyśmy kawą , z piętra centrum handlowego pokazała się nam jeszcze na tle wieczornego nieba ładna sylwetka kościoła powązkowskiego.
Llegó a fin el bello día, para descansar entramos a la cafeteria del cercano centro comercial y de sis alturas nos acompaño la silueta de la iglesia del cementerio y el cielo de atardecer .
Nawet nie wiesz, jak bardzo mi sie marzy powrot tych starych klasycznych zniczy i ostateczne znikniecie tego plastikowego chlamu. Para w rzeczy samej urocza, sa piekni i pelni entuzjazmu w tym, co robia, warto bylo wygrzebac grosiwo specjalnie dla nich.
OdpowiedzUsuńRzuc mi, prosze, linke na fb Artenki, ja tu mam tyle aniolow na cmentarzach, ze moge ja zasypac po czubek glowy ;)
Tej czesci Powazek zupelnie nie znam, raczej poruszalam sie po wojskowych, piekny cmentarz i warto kwestowac, zeby te zachwycajace nagrobki utrzymywac w formie.
https://www.facebook.com/groups/291156909077011
UsuńTo link do strony aniołowej Artenki, się zwie "Anioły nie tylko zielone". zrób się członkiem grupy i zamieszczaj anioły do woli a reszta będzie podziwiać!
Mnie też ucieszyły te znicze, są bardzo urokliwe. Wygląda na to ,z wracają. Tylko je zobaczyłam to pomyślałam o Tobie!!!
JA mam nieopanowaną słabość do strojów ludowych i do folkloru..mam to po tatusiu!!! A te stroje były takie piękne, tak starannie zrobione, zdjęcie w ogóle nie oddaje ich finezji stanęłam jak wryta na ich widok, a oni tez byli zachwyceni moim nieudawanym zachwytem. Piałam z zachwytu !
Przyjeżdżaj do Warszawy, pójdziemy na Powązki
Pantero, zapraszam z aniołami na stronę Anioły nie tylko zielone https://www.facebook.com/groups/291156909077011
UsuńZasypuj po czubek głowy do woli:)
Dzieki, Dziefczynki, juz jestem na stronie, teraz musze znalezc czas i poszukac w archiwach aniolow getynskich.
UsuńZeby zrealizowac program, czyli Lazienki, Trakt, bulwary nadwislanskie, 2 x Powazki, musialabym miec tydzien do dyspozycji. Lomatko!
Jakże bogate a anioły sa Powązki. Trzeba będzie ten cmentarz wpisać jako obowiązkowy punkt odwiedzin w Warszawie. Zdjęcia piękne, szczególnie podoba mi się to z aniołami odwróconymi do siebie skrzydłami. Wianuszek malutki, ale pasujący rozmiarami do wnęki.
OdpowiedzUsuńWianuszek nie wiem, kto przyniósł ale tez mi sie bardzo spodobał. Bardzo ozdobil wnekę. Ja zapaliłam świeczkę, wyczyściłam z kurzu i z pajęczyn tabliczkę, tudzież z nimi porozmawiałam..
UsuńAniołów tam jest tyle, ze można dostać amoku. Byla, trochę roztargniona bo cały czas gadałyśmy, buzie nam się nie zamykały. W zdjęciach panował chaos.
UsuńTo taki pozytywny amok:)
UsuńJaka radosna wizyta na cmentarzu! I tak być powinno. Ja uwielbiam cmentarze. W moich wszystkich podróżach zawsze odwiedzałam lokalne nekropolie. Mieszkam obok Starych Powązek, lubię odwiedzać tę najstarszą część pod wieczór, kiedy pusto całkiem, tylko światełka migocą...
OdpowiedzUsuńBardzo lubię oglądać dekoracje nagrobne, tak wiele mówią o tych, co je zostawili, cmentarze generalnie bardzo dużo mówią o żywych ;-)
Ocierałyśmy się o siebie, w Arkadii byłam po pączki z różą, dwa lata temu jadłabym je z synem, a teraz mogę jedynie sama, sama z wyboru.
Aniołów na Bródnie też dostatek, Anioły Śmierci towarzyszą ludziom na każdym kroku.Bródno to 'mój' cmentarz, mam ta dwa mini ogródki u 'moich'. Jak fajnie zauważył mój syn, roślinki mają tam wyjątkowo żyzną glebę :-)))))
Ładna 'lokalna' wizyta ;-)
Dzień rzeczywiście był radosny, chodziłyśmy, patrzyłyśmy i paplałyśmy jak nakręcone, ja o moich grobach w Opolu, w Prudniku moja sąsiadka, już koleżanka, o swoich grobach w Bułgarii, bo jest stamtąd...dzień był niezwykle pogodny i łatwy do szwędania się.
UsuńTez lubię cmentarze, wieczorami też bym lubiła, ale mam daleko... kiedyś w Opolu i Prudniku wieczory właśnie były najpiękniejsze.
Pączki z różą a gdzie one są w Arkadii? uwielbiam! Syn ma rację, ziemia na cmentarzach żyzna jest bardzo. Kiedyś pandemia się skończy i pączki z różą będą jedzone we dwójkę!!
Czytałam dużo o cmentarzu bródnowskim i mam w zamiarach tam się wybrać, też jest stary i też bardzo ciekawy, obok jest cmentarz żydowski , o nim też czytałam , ma tragiczną historię i teraz jest ciekawym miejscem do zwiedzenia.
Pozdrawiam...
Pączki z różą są u Blikle'go. W Arkadii jest jego cukiernia i pijalnia czekolady. Może przyjmiesz zaproszenie na pączka lub czekoladę, czas bym przekazała Ci album Haliny do obejrzenia. Jest zbyt unikalny, by sobie leżał u mnie na półce.
UsuńPiszę na Twój mail...
UsuńPrognozy pogody straszyły, że już 1 listopada aura zrobi się małołaskawa, a jednak deszcz nam odpuścił, u nas też było pięknie.
OdpowiedzUsuńTaka wędrówka po Powązkach to czytanie niezwykle bogatej historycznej księgi, ileż tam ludzkich losów i jak wspaniale zilustrowanych. No i jakie bogactwo aniołów!
Młodzi ludzie w ludowych strojach wyglądają trochę jak laleczki z cepelii :) Urodziwi i te stroje takie nieskazitelne, ta męska sukmana podoba mi się nawet bardziej niż bogatszy strój dziewczyny. Takie stroje ludowe szyło się długo, ale jak długo się je nosiło, przechodziły z pokolenia na pokolenie. A współczesne moda goni za nowościami produkując bylejakość, która nieraz nie starcza na jeden sezon, bo często po kilku praniach jest już bezkształtną szmatą.
Przed laty moja koleżanka ze swoją mamą robiły znicze we własnym zakresie, podobnież to znowu wraca. Też lubiłam te otwarte znicze, dawały taką niesamowitą łunę po zmroku.
Po Powązkach można w nieskończoność.
UsuńDokładnie tak samo powiedziałam koleżance...wyglądają jak laleczki cepeliowskiej.Tak bardzo mi się podobali, gorsecik dziewczyny był tak misternie wyhaftowany koraliczkami, że nie mogłam oderwać od niego wzroku. To były dzieła sztuki krawieckiej. Masz rację co do bylejakości dzisiejszej konfekcji.
Oby znicze takie właśnie zajęły miejsce plastików! Pamiętam te łuny nad cmentarzami....pozdrawiam Mario...
I to było pierwszego listopada? tak całkiem bez tłumów na Powązkach?
OdpowiedzUsuńTe otwarte znicze raczej już do powszechnego użytku nie wrócą, bo stwarzają zbyt dużo zagrożenia dla nowych, drogich nagrobków.
Tak..to był poniedziałek 1 listopada, ale jak napisałam wybierałyśmy bardziej ustronne dróżki, na głównych alejkach były tłumy, a szczególnie tam gdzie znajdują się groby znanych ludzi.
UsuńAle może na tych innych grobach wrócą te znicze do łask.
O tej porze roku spacery na cmentarzach są wyjątkowe;)))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńTak to czas na cmentarne spacery a z ładną jesienią im do twarzy! Pozdrawiam też bardzo serdecznie
UsuńHa, widzę,że wędrowałyście bliżej Tatarskiej/Ostroroga.My nie dotarliśmy,jeszcze mamy w planach pojechać.A w święto wystraszyliśmy się,że nie będzie gdzie zaparkować.
OdpowiedzUsuńWiele nagrobków na Powązkach jest zaniedbanych,ale może dzięki temu jest ten klimat.I starodrzew.
A widziałaś może ten słynny nagrobek z epitafium "I to by było na tyle"?;) Ostatnio ktoś pokazywał.
Ostatnio słuchałam rozważań księdza o pamięci,o poprzednich pokoleniach i powaliła mnie świadomość jak wielu mamy przodków.Bo o ile dla spłodzenia jednego człowieka potrzeba tylko dwoje rodziców, to
potrzeba było czworo dziadków, ośmioro pradziadków,szesnaścioro prapra... itd.
Cofając się np. do 15 pokolenia, to byłby z grubsza licząc XV/XVIw mamy ponad trzydzieści tysięcy
przodków (2 do potęgi15).Niezły tłumek, prawie miasteczko nieznanych nam protoplastów, po to aby narodził się jeden człowiek.A patrząc wstecz jeszcze głębiej robią się miliony.Niesamowite.
Przeszłyśmy od strony Okopowej, do Kosciola św.Karola Boromeusza, aleją zasłuzonych, ścianą pamięci gdzie nisze na urny, a potem do Tatarskiej kluczyłysmy miedzy grobami..
UsuńNie nie widziałyśmy " I to by było na tyle"...ale na Powązki się wraca więc poszukamy grobu Jana Tadeusza Stanisławskiego (wynalazłam w google'u)...
Swietny ten rachunek dotyczący ilości przodków, no popatrz ile ich śamy...w głowie się kręci od takich cyfr! na Tatarskiej było gdzie zaparkować..ale my wybrałysmy się metrem, najlepiej, były też autobusy, które kursowały co chwile Pozdrawiam serdeczniw
Pamiętamy, chodzimy i kwestujemy, ale nie kwestionujemy, pamiętajmy o tym tego dnia. Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńNie kwestionujemy? nie całkiem rozumiem...pozdrawiam
UsuńNigdy nie byłem w tej części cmentarza na Powązkach, znam jedynie stare Powązki. Miło było pospacerować tam razem z Tobą, pięknie przekazałaś atmosferę tego dnia. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńTo są Stare Powązki, tylko my się kręciłyśmy po poboczach cmentarnych..ten drugi cmentarz to jest cmentarz tatarski, sąsiadujący z Powązkami przy ulicy Tatarskiej.
UsuńAtmosfera tego dnia była rzeczywiście przemiła, już dawno takiego 1 listopada nie miałam. Pozdrawiam serdecznie
Byłam, widziałam, podziwiałam ten jeden z najstarszych ( bowiem większy jest u nas w Szczecinie) zabytkowych nekropolii w Europie. Jakże wiele zabytkowych nagrobków przestawiających postacie i wizerunki zmarłych, wiele kamiennych grobowców i kaplic. To dobrze, że te przepiękne dzieła rzeźbiarskie, groby wielkich uczonych, literatów i innych dawno zmarłych są porządkowane i konserwowane. Dobrze że pogoda tego dnia pozwoliła na spacer, zadumę, przemyślenia i refleksje o osobach, które nas opuściły.
OdpowiedzUsuńOooo..trzeba będzie kiedyś odwiedzić Szczecin...cmentarze to niezwykłe miejsca, lubię po nich spacerować i oglądać ciekawe i artystyczne groby. Pogoda w tym roku była wymarzona....pozdrawiam serdecznie
UsuńZapraszam serdecznie. Jest ogromny ale nie tak piękny jak ten na Powązkach, który trochę przypomina mi ten Łyczakowski we Lwowie. Cmentarz w Szczecinie odwiedzam najczęściej aby odwiedzić swoich bliskich i znajomych.
UsuńPozdrawiam serdecznie
Może kiedyś do Szczecina dotrę...może....dziekuje za zaproszenie, sciskam
UsuńRobi niesamowite wrażenie ten tak zróżnicowany cmentarz.
OdpowiedzUsuńIle tam historii zaklętej w kamieniu.
Ciekawy spacer Odbyłyście. Pozdrawiam
Spacer był wyjątkowy pod każdym względem, a pogoda dopisywała nadzwyczaj...pozdrawiam serdecznie
UsuńZ przyjemnością pospacerowałam. Mam na Powązkach dziadka, ale tak rzadko bywam w stolicy...:( a już w okolicy 1 listopada nigdy, wtedy odwiedzam krakowskie Rakowice i Salwator, bo tu leży większość bliskich.
OdpowiedzUsuńZauważyłaś modę na konterfekty nagrobne? Kiedyś mnie śmieszyły, a teraz zachwycają, jak to człowiek zmienia swoje upodobania z wiekiem 😉
Kojterfekty grobowe jakby powracały a mnie się ten zwyczaj bardzo podoba, jakoś tak ulatwia myślenie o osobie, przybliża ją. Pozdrawiam..
UsuńCmentarze najbardziej lubię, gdy są puste i jest cicho, ale Powązki o każdej porze mogę odwiedzać, jakbym czytała podręcznik do historii.
OdpowiedzUsuńPara z Mazowsza piękna, nie dziwi mnie Twój zachwyt, teraz bardzo kojarzę ten cudny zespół z filmem Zimna wojna.
Te otwarte znicze też lubię, bo plastikowy blichtr ozdób jest przytłaczający.
Grażyno, pozdrawiam Cię serdecznie i dziękuję za mądry komentarz.:))
JA na punkcie folkloru mam fisia...A ta para miała tak piękne stroje no i była bardzo urodziwa.
UsuńJeżeli chodzi o komentarz to temat covidowy wyprowadza mnie z równowagi a wydaje mi się, że walka z epidemią byłaby dużo bardziej zwycięska..nie rozumiem dlaczego Polacy nie chcą się szczepić i dlaczego nie noszą maseczek no i ta polityka, która miesza strasznie...tylko tyle.
Grażynko, w pełni popieram Twoje zdanie, szczepienia powinny być obowiązkowe, mielibyśmy większe szanse na niechorowanie, a prawdziwie chorzy zaś na prawdziwe leczenie.
UsuńSzkoda, że najważniejsi widzą zagrożenia wszędzie, tylko nie w covidzie.
Moc serdecznosci przesyłam.:))
Niestety w tym roku ze względu na kwrantannę nie byłam na Starych Powązkach gdzie moi rodzice i siostra.... ale lada dzień już się wybiorę...
OdpowiedzUsuńPiękna jest rzeżba nagrobna...
Już kończysz kwarantannę, wygląda na to, że nie było źle i mam nadzieję, że Dziadek też dobrze...a cmentarze i rzeźby nagrobne sobie pooglądasz bez tlumów co też jest dobre...
UsuńPozdrawiam serdecznie
I znowu na pięknych zdjęciach wydaje się, że nie było tam ludzi (prócz tej sympatycznej pary kwestującej). Świetna pogoda, pozdrawiam bardzo serdecznie!
OdpowiedzUsuńUciekam od tłumów wiec gdzieś tam szłyśmy bocznymi dróżkami, aleja zasłużonych była zatłoczona. Poza tym by robić zdjęcia czekałam na momenty mniej ludne..
UsuńPozdrawiam !
Bardzo lubię spacerować po starych cmentarzach, zwłaszcza gdy nie ma tam ludzi i panuje cisza i spokój. Piękna ta para kwestująca-dobrze, że ich uwieczniłaś na zdjęciach. Serdeczności dla Ciebie :)))
OdpowiedzUsuńJa też lubię, szperam, czytam , oglądam zdjęcia nagrobkowe. Para w stroju krakowskim ciągle mnie zachwyca, patrzę na zdjęcia i cieszę się z tego spotkania. Ściskam serdecznie
UsuńUnos cementerios preciosos, me encantó visitarlos contigo. Abrazos.
OdpowiedzUsuńMe alegro como siempre de tu visita. beso
UsuńNa Powiązkach byłam raz, podczas wycieczki szkolnej. Wiele wiele lat temu.
OdpowiedzUsuńW tym roku byliśmy w stolicy, ale o wiele za krótko aby trafić na ten cudny cmentarz. Co jednak w tym roku uciekło, może przyszłym lub kolejnym uda się nadchobić.
Serdeczności.
Miło Cię widzieć tutaj znowu...powązki warto przedreptać. tyle tutaj historii i ich atmosfera jest niezwykła.Pozdrawiam serdecznie Kończyce.
UsuńJaki piekny ten stary cmentarz na Powiazkach. Cudowne ujecia, szczegolnie aniolki. U nas na cmentarzu Rakowickim tez pelno tych zniczy. Pieknie to wyglada i elegancko. Bardzo lubie spacery po cmentarzu, szczegolnie we Wszystkich Swietych kiedy pala sie te wszystkie lampki, wtedy jest klimat. Pozdrawiam Grazynko, duzo zdrowia.
OdpowiedzUsuńNiech powrócą te znicze a przepadną te inne z plastiku, jakieś takie tandetne, z wątpliwymi ozdobami, pozłacane itd.. Cmentarz Rakowicki nie znam, kiedyś tam zajrzę...ściskam całą rodzinkę!
Usuń