Marzenia się spełniają, brzmi jak wyświechtany banał, ale to marzenie to Arboretum w Rogowie w czasie jesiennym z klonami w kolorach żółci, pomarańczy, czerwieni, bordo, purpury brązu...Trafiłyśmy na wyjątkowo piękny dzień, słoneczny o łagodnej temperaturze.
Trochę historii ( zaczerpnięte ze strony internetowej Arboretum)...powstało w 1923 roku, należy do SGGW, podstawowa i największą kolekcja Arboretum to kolekcja drzew, krzewów i krzewinek.
Tutejsza kolekcja dendrologiczna jest jedną z największych i najcenniejszych w Polsce.
Nas zainteresowały klony, ich kolekcja jest najokazalsza w kraju i jedną z najciekawszych w Europie, obejmuje prawie wszystkie odmiany klonów, które mogą rosnąć w naszym klimacie. Zawiera 100 taksonów i 40 kultywarów.
I te klony chciałyśmy zobaczyć i to w momencie ich najbardziej widowiskowego przebarwiania się . Udało się!
Wzięłyśmy gorącą herbatę do termosu, kanapki i po drogach dalekich od tzw.. szybkiego ruchu dotarłyśmy do Arboretum ...wrażeń estetycznych było mnóstwo! okrzyków zachwytu i pstrykania multum.
Los sueños se hacen realidad...suena a cliché pero yo tuve un sueño ...visitar Arboreto de Rogow en su mejor momento, en otoño. Este sitio se orgullece de poseer la mas grande colección de ároboles de acers de Polonia y una de la mas importante de Europa, las hojas de acers cambian de color al terminar el verano, presentan un impresionante espectáculo de intensos tonos de amarillo, rojo, púrpura, anaranjado y bronce. El Arboreto se encuentra unos cien kilómetros de Varsovia, fue fundado en el año 1923 y hoy posee 100 taxones y 40 cultivares de estos árboles.
Con unos sandwiches y el té caliente en el termo colocados en la maleta del carro fuimos a Rogow, y no quedamos descepcionadas, fueron momentos de gran excitación, muchas exclamaciones y unas tomas de fotos sin parar..
Hohoho orgia i rozpasanie płomiennych kolorów!!!
OdpowiedzUsuńStrzał w dziesiątkę, w najodpowiedniejszą porę żeście tam dotarły, ucztę miałyście niesamowitą, okrzyki zachwytu w pełni uzasadnione :) Nałapałyście dobrej energii, na mroki listopada bardzo się ona przyda.
A i Nepomuki bardzo ciekawe.
To jest to! rozpasanie a my trafiłysmy na najwiekszą orgię! lubie takie orgie!
UsuńNie chciałam stamtąd wyjść, tak mi się tam podobało. Każdy listek mnie zachwycał. Coś strasznego:)
UsuńTyle piękna Arteńko też miałabym problem z oderwaniem się od piękna tego :)
UsuńTeż lubię takie orgie Grażyno :)
No wiem...jesteś pokrewną duszą!
UsuńO, rany! Jak pięknie wyszły kolory tych liści. Ja mam ponad 500 fotografii i - jak zwykle - trudno się zdecydować. Trzeba będzie tam szurnąć na wiosnę. I oczywiście kolejną jesienią:)
OdpowiedzUsuńja miałam ponad 250 zdjęć, musiałam troche poprzebierać, z żalem odrzucałam niektóre...robiłam zdjęcia na dwa aparaty więc niektóre się powtarzały i miały troche inne kolory...namęczyłam się w wyborze.
UsuńNie ma na to rady. Chyba żeby powrócić do 36 klatek:)
UsuńNo nie ma...pstrykasz bo myślisz...eeee...powyrzucam te, które nie wyszły a tu się okazuje, że na jednym wyszedł ładnie jakiś listek, na drugim trawka, na trzecim ogól, na czwartym moment słonecznego oświetlenia itd..itd...itd...tłumaczysz sobie, ze przecież każda chwila jest unikalna i nigdy się nie powtórzy więc nie mona jej wymazać...i co? no i masz miliony zdjęć, których nie będziemy w stanie nigdy przejrzeć..hrehrehre
UsuńAle do 36 zdjęć nie wracam!
Trochę szkoda tych nieprzejrzanych zdjęć.
UsuńMyślę o ogladaniu zdjęć, kiedy juz nie bede pstrykać, kiedy będę miała jakieś 100lat ..hrehrehre
UsuńSolidnie spełnione marzenie, piekny dzień!
OdpowiedzUsuńTaką solidność w spełnianiu marzeń uwielbiam...a kto nie lubi? oby więcej takich dni.
UsuńPrawie zbyt piekne, by moglo byc prawdziwe, nawet pogoda Wam dopisala, a slonce pieknie doswietlalo ten festiwal klonowych kolorow. Indianskie lato w Polsce.
OdpowiedzUsuńSame nie mogłyśmy uwierzyć, że może być tak kolorowo, w słońcu było niesamowicie! Miałyśmy szczęście , w tym dniu był pogoda wymarzona, ani wcześniej ani następnego dnia nie było dobrej pogody. Tak...taka kanadyjska jesień, z taką różnicą, że w Arboretum jest ponad 140 klonów przeróżnych odmian...
UsuńArboretum robi wrażenie. Jesień to chyba najbardziej odpowiednia pora do wizyty w tym miejscu.
OdpowiedzUsuńNa pewno najlepsza...chociaż na wiosnę może być też interesująco. Ale jesień na pewno wygrywa.
UsuńChciałabym tam kiedyś wylądować.
OdpowiedzUsuńOj spodobałoby Ci się...
UsuńO rany co za spacer w ciepłych promieniach październikowego słońca, które tworzy piękne kompozycje między kolorowymi koronami drzew. Pomarańcze, brązy oraz czerwień klonów aż razi.
OdpowiedzUsuńDziękuję za to że tak pięknie pokazałaś barwy jesieni.
Piękna jesień! fakt...i trzeba póki co cieszyć się nią. Staram się i zdaję sobie sprawę, ze juz nam ucieka. Pozdrawiam serdecznie
UsuńNo to ja będę jak to ja ;-) jesień w tym roku taka, że gdzie nie spojrzeć takie bogactwo kolorów, nie trzeba arboretum. Wystarczy pójść do byle parku i mamy to samo. Rzecz w tym, że nikt nie wychodzi i nie fotografuje, tak jak Grażyna, a potem cierpliwie zapisuje. I za to Jej chwała.
OdpowiedzUsuńA ja jak to ja..trzeba trzeba do arboretum! to zgromadzenie klonów, naszyh i nie naszych, sprowadzanych z innych rejonów świata, jakich nie znajdziesz w normalnych środowiskach, wszystko razem, o przeróżnych kolorach liści, kształtach, formach pni i gałęzi. I serce i dusza się radują, Przy okazji zjeżdża się kawał kraju i opuszcza cztery ściany mieszkania...:)
UsuńPozwolę się wtrącić, ponieważ wyjazd do Rogowa był moim pomysłem.
UsuńPiękną jesień mamy tego roku i wystarczy malutki lasek albo byle jaki park, by zachwycić się kolorami drzew. Arboretum w Rogowie słynie z narodowej kolekcji klonów, największej w Polce i jednej z najciekawszych w tej części świata. Niektóre gatunki reprezentowane są przez pojedyncze egzemplarze w Europie. Warto było tam pojechać, by zobaczyć to bogactwo, przy okazji w ubarwione w odcieniach żółci, pomarańczu, czerwieni, purpury, brązu i zieleni. Podobne zjawisko miałam okazję obserwować w Kanadzie, ale arboretum w Rogowie w niczym nie ustępuje północnoamerykańskim lasom. Moja podróż (około 750 km) w celu zobaczenia bogactwa klonów dzięki Grażynie była możliwa. Wspólnego podróżowania, zachwytu nad światem, dzielenia radości z obcowania z przyrodą nic nie jest w stanie zastąpić.
PS. W Polsce są tylko trzy rodzime gatunki klonów, z wykazem taksonów klonów, uprawianych w arboretum w Rogowie, można zapoznać się na stronie http://arboretum.sggw.pl/wykaz_a.html.
koleżanka Grażyny
Obie lubimy się włóczyć więc zrozumiałe jest nasze szukanie pretekstu do szurnięcia (Twoje słowo) w jakąś stronę kraju czy nawet świata. Pretekst Arboretum był znakomity! było dużo zachwytów a nawet ekstazy, ale u nas o to łatwo... dzięki za świetną wycieczkę!
UsuńPodróże jak wiadomo kształcą i nigdy ich nie za wiele, szczególnie w doborowym towarzystwie. Ale skoro świat taki piękny za przysłowiowym płotem, to też warto, a nawet trzeba zauważać. Trochę w trybie powiedzenia 'Cudze chwalicie, swego nie znacie' ;-))))
UsuńRogów niewątpliwie jest wyjątkowy.
Zgadzam się! zachwycam się tym co dalekie ale to co mam za oknem tez jest przeze mnie bardzo dostrzegane, czasem aż za bardzo jak wiesz...
UsuńNie dziwię się Waszym okrzykom zachwytu:)))to bajkowe widoki:)))są tak piękne że aż nierealne:))))Nepomuceny piękne a nad wodą naj....Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za niezwykłą fotorelację:))
OdpowiedzUsuńReniu! dziękuję, rzeczywiście było aż nierealnie, jak w bajce. Trafilyśmy w najlepszy czas...Ściskam serdecznie
UsuńFantastyczne miejsce. Aż się w oczach mieni od kolorów. Mamy wyjątkową jesień. Liście powoli wchodzą w czas przebarwień, dużo słońca, dużo niebieskiego nieba. Dwa dni temu weszłam w południe do pokoju i zaskoczył mnie kolor pomarańczowo-żółty. To klony wypełniały całą połać okna, wcześniej zielono-żółte. Cudowny obraz na całą ścianę.
OdpowiedzUsuńi nie zrobiłaś zdjęcia? musiało być nieziemsko piękne! ładną jesień mamy. ale już się nam kończy...buuuu
UsuńByliśmy tam w zeszłym roku ale jesień dopiero zaczynała przebarwiać liście. Natomiast u Ciebie to po prostu feeria kolorów. Dzięki za przypomnienie i możliwość spaceru w takich okolicznościach przyrody. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńI byliście w Rogowie, chyba nie macie tak blisko, fajni z Was podróznicy. My obserwowałyśmy wiadomości na facebooku i udało się wstrzelić w najlepszy czas. I dzień się udał pogodowo, było słońce!
UsuńPozdrawiam serdecznie też!
Przepiekne kolory! I Nepomuki. W ogole wycieczka fajoska w piekne miejsce. Tu jeszcze wiekszosc drzew jest zielona, choc widzialam rozne pojedyncze egzemplarze w dzikich, ekspresjonistycznych, kolorach. No i przypomniala mi sie moja jedyna wycieczka do USA, tuz obok Pittsburga. Z Coreczka polecialam wlasnie jakos tak teraz, na chyba 10 dni do przyjaciolki. No i przyjechalismy do jej domu juz po ciemku. Rano nastepnego dnia, odsunelysmy zaslony, a tuz tuz za oknem wlasnie takie widoki, jak tu u Ciebie. Wlasciwie nieczego wiecej nie bylo widac, tylko liscie klonu za oknem. A NASTEPNEGO dnia na drzewie nie bylo ani jednego liscia. Przyjaciolka zaczarowala drzewo (w zasadzie poprosila), zeby utrzymalo liscie na nasz przyjazd, a potem, to juz jak chce ;). No i przy okazji sie przyznam, ze na Hallowe'en, przebrana za kukle czarownicy przestraszylam kilkoro dzieci (uciekly z krzykiem a jedno z placzem).
OdpowiedzUsuńCzary działają, koleżanka uprosiła Matkę Naturę by dla Was klony pozostawiła w całej swej kolorowej okazałości! a potem niech już się dzieje co dziać się powinno. Myśmy pojechały w dzień po niesamowitej wichurze w całej Polsce, była obawa, że raczej będziemy deptać tylko po kolorowym dywanie z liści!! ale nie! jak widać na zdjęciach, gęstwa drzew wokół , las chroniły.. i nie nastąpił disaster!
UsuńJuż sobie wyobrażam Ciebie jako czarownicę Haloweenu, pewnie nie żałowałaś w drastycznym malowanku na twarzy i poszarpanych szatach..zdjęcie jest?
Wczoraj zakupiłam kilogram cukiereczków przeróżnego gatunku bo dzieci z budynku będą mnie straszyć "trick or treat" ...troche za wcześnie ten zakup bo od razy wybrałam tzw. marcepanki i pochłonęłam w takiej ilości, że mnie zemdliło...
życzę kolorowej jesieni w Twoim Jukeju...niech Cię nie omija.
No wiec wlasnie z tym uproszeniem MN, Ty tez tak mialas :) No wiec do usa zabralam kilka rekwizytow, np nos czarownicy na gumke, ktory musialam unosic na czolo, jak popijalam sokawke na zle oswietlonej werandzie. Bylo bardzo cieplo, wiec portki, bose nogi w butkach, tshirt i rozpinany sweter. No i autentycznie z butow mi sloma wystawala, hrehrher. Slome trzeba bylo upychac wszedzie, zeby dodac autentycznosci, siedzialam z opuszczona krzywo glowa, rece, ze sloma, mialam bezwladnie oparte o tace z cukierkami, nogi rozwalone jak pijany, oraz przekrzywiony kapelusz czarownicy. Dzieci podchodzily bardzo niepewnie, bo choc wygladalam autentycznie (szczegolnie w zlym swietle), to jednak cos tym starszym dzieciom nie pasowalo....a innego roku pojechalam na lotnisko po slubnego wlasnie w Halowe'en i mialam jechac z Coreczka, samolot sie spoznial, podwiozlam ja tam, gdzie jechalam i ona obarczyla mnie swoimi rekwizytami, miedzy innymi piastowala dziecko-ducha (mis w przescieradle), mialam wieczorowe nietoperze przyczepione do peleryny ze spodnicy (co miala spalony zelazkiem przod, przeto wyciety) - wieczorowe, bo mialy naklejane drogie kamienie na sobie i oczy z rubinow. Lancuch z zaba, nos, kapelusz, pod jedna pacha ten mis, waz pomaranczowy, pod druga dynia - torebka, czarny kot, miotla, nie pamietam co jeszcze, ale lecialo z rak na tym lotnisku. Nagle do hali przylotow wszedl maly chlopczyk. Mial maske i szeleszcaca peleryne. Byl bardzo dumny z przebrania, zauwazyl mnie, zlustrowal i poszedl obrazony ;)
UsuńCukiereczki kupuje od wielu lat takie, co je najbardziej lubi slubny, bo coraz mniej dzieci chodzi po domach, nikt sie nie zna na tricks, tylko chca treats. A w nowym domu jest juz zupelnie inaczej - sasiadka mowi, ze NIKT tu nie przychodzi, bo nasza ulica (5 domow) jest prywatna i wyglada jak podjazd do jednego domu. Zrobie zdjecie kiedys i Ci pokaze.
Tak opisałaś oba zdarzenia haloweenowe, ze zdjęcia lepiej nie zobrazowałyby te sytuacje, uśmiałam się , wyobraźnia moja pracowała...jesteś artystką!! i masz tyle ochoty na takie zabawy!! podziwiam
UsuńZobaczę jak w tym roku będzie z tymi cukiereczkami, lepiej niech dzieci zapukają bo inaczej połknę te słodkości i będę rosła w wszerz...a nie chcę!!!
Wierzyć się nie chce,że może być tak pięknie....
OdpowiedzUsuńA jednak JEST :-))
Dzięki serdeczne za wspaniałe zdjęcia :-)
Było pięknie a my tego piękna doświadczyłyśmy, bo w najlepszym momencie zjawiłyśmy sie w Arboretum...mam nadzieję że u Dziadka coraz lepiej! sciskam
Usuńnie byłem, ale wrażenia piorunujące, gratuluję wycieczki ;)
OdpowiedzUsuńSpodobało mi się to słowo "piorunujące" ..takie było to wrażenie..pozdrawiam serdecznie
UsuńJak ja kocham takie miejsca! Wspaniale że udało Ci się spełnić marzenie i zjawiłaś się w Rogowie wa właściwym momencie. Nie byłam tam jeszcze, dlatego z wielką radością razem z Tobą spacerowałam po tych wszystkich alejkach i zachwycałam się pięknem tego czarownego miejsca. Tegoroczna jesień kipi kolorami i można sycić oczy tym wspaniałym widokiem. Świetne zdjęcia! Gorąco pozdrawiam :)))
OdpowiedzUsuńJa też kocham takie miejsca!!!a jesienią to już jest najwspanialej! pozdrawiam serdecznie
UsuńSimplemente maravilloso, todo me gusta mucho, me habría encantado pasear por ahí. Abrazos.
OdpowiedzUsuńTienes que venir en el otoño..entonces quedaras encantada!
Usuńbeso
Bajeczne widoki, gorejące drzewa, przeróżne odcienie czerwieni w odważnym połączeniu z żółtym, zielonym, a nawet różowym:-) ciekawym jest również zestawienie kwitnących jesiennych zawilców z kolorowymi drzewami; obawiam się, że w arboretum już po jesiennym spektaklu kolorów, ale pozostają Twoje zdjęcia, coś wspaniałego; jechałam dziś na Pogórze późnym popołudniem, widoki z lekka przymglone, rozmazane, przydymione, jeszcze kolorowe brzozami, modrzewiami, taki nostalgiczny czas oczekiwania na szarugi jesienne; przez tydzień cieszyłam się obecnością syna, którego nie widziałam ponad rok, dziś odfrunął z powrotem na wyspy; pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się, czy nie pognało Cię do Rumunii...ale nie był syn!!!
UsuńTakie kolory i liście jeszcze na drzewach to niestety krótki spektakl a my się wbiłysmy w najlepszy czas!
Uwielbiam to przymglenie jesienne.
Sciskam serdecznie i nie znikaj!
Miejsce wygląda na puste, same tam chodziłyście?
OdpowiedzUsuńNie...było kilka wycieczek autokarowych, były dzieci, były nawet przedszkolaczki...ale w sumie było mile pusto.
UsuńAle kolory! Pięknie i ciekawie. Aż wierzyć się nie chce, że natura maluje takimi barwami. Miałyście niesamowitą wycieczkę. Twoja pasja wyszukiwania Nepomuków jest rozbrajająca. Oczywiście najbardziej podobał mi się najstarszy! Mam słabość do staruszków! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTak, te kolory wyglądają na podrasowane a nie są!
UsuńJa tez lubię takie stareńkie światki, z chęcią bym takiego do domu sobie wzięła...ale nie można, niech sobie tkwią tam gdzie ich miejsce.
Ściskam serdecznie
Twoje posty to cudowne wirtualne wycieczki. Zauroczylo mnie to miejsce, a zwlaszcza te czerwone drzewa. Booooskie
OdpowiedzUsuńTo miejsce jest cudowne, to najwieksza kolekcja klonów w Polsce a one przebarwiają się przepięknie.
Usuń