wtorek, 26 października 2021

Arboretum w Rogowie.....El Arboreto de Rogow

              Marzenia się spełniają, brzmi jak wyświechtany banał, ale to marzenie to Arboretum w Rogowie w czasie jesiennym  z klonami  w kolorach  żółci,  pomarańczy, czerwieni, bordo, purpury brązu...Trafiłyśmy na wyjątkowo piękny dzień, słoneczny o łagodnej temperaturze.  

Trochę historii ( zaczerpnięte ze strony internetowej  Arboretum)...powstało w 1923 roku, należy do SGGW, podstawowa i największą kolekcja  Arboretum to kolekcja drzew, krzewów i krzewinek.

Tutejsza kolekcja dendrologiczna jest jedną z największych i najcenniejszych w Polsce.

Nas zainteresowały klony,  ich kolekcja jest najokazalsza w kraju  i jedną z najciekawszych w Europie, obejmuje  prawie wszystkie odmiany klonów,  które mogą rosnąć w naszym klimacie. Zawiera 100 taksonów i 40 kultywarów.

I te klony chciałyśmy zobaczyć i to  w momencie ich najbardziej widowiskowego przebarwiania się .  Udało się! 

Wzięłyśmy gorącą herbatę do termosu, kanapki i po drogach dalekich od  tzw.. szybkiego ruchu dotarłyśmy do Arboretum ...wrażeń estetycznych było mnóstwo!  okrzyków zachwytu i pstrykania multum.

      

        Los sueños se hacen realidad...suena a cliché pero yo  tuve un  sueño ...visitar  Arboreto de Rogow  en su mejor momento,  en otoño.   Este sitio  se orgullece de poseer la mas grande colección de ároboles de acers  de Polonia  y una de la mas importante de Europa,  las hojas de acers cambian de color al terminar el verano,  presentan un impresionante espectáculo de intensos tonos de  amarillo, rojo, púrpura, anaranjado y bronce. El Arboreto  se  encuentra unos cien kilómetros de Varsovia, fue fundado en el año 1923  y hoy posee 100 taxones y 40 cultivares de estos árboles.

                  Con  unos sandwiches y  el té caliente  en el termo colocados  en la maleta del carro fuimos a Rogow, y no  quedamos descepcionadas, fueron momentos de gran excitación, muchas exclamaciones  y  unas  tomas de fotos sin parar..



















Ciekawe jest tutaj także alpinarium założone w latach 50-rych  XX wieku, a w nim 900 gatunków i odmian roślin, staw, oczka wodne i strumyki.
En el lugar se encuentra tambien un interesante jardín alpino de casi 900 especies de plantas sembradas entre las piedras, estanques y ríachuelos.











Tereny arboretum są bardzo rozległe ...jest gdzie chodzić!
el arboreto es muy  extenso, hay por donde caminar.










































W drodze powrotnej, by nie wyjść z wprawy, poszperałyśmy po okolicach w poszukiwaniu nowych Nepomuków.
Pierwszy był w Brzezinach...

De regreso, como ya es nuestra costumbre, buscamos unas ímagenes de Juan Nepomuceno  para enriquecer  colección  del nuestro santo preferido.

El primero encontramos en Brzeziny...



Naprzeciwko starego kościoła , z końca XIII wieku.
Al frente de una iglesia de finales del siglo XIII.


Następmy w Gluchowie.
El siguiente en Głuchow.



A na zakończenie   Podskarbice Szlacheckie i ostatni tego dnia Nepomuk, usytuowany  przy takim urokliwym stawie. 
Y terminamos en este sitio mágico,  en Podskarbice Szlacheckie, al lado del laguito encontramos el último Nepomuceno del día-







 Ciekawa i bardzo ładna figurka św. Nepomucena. trafnie usytuowana nad samymi wodami  stawu. 
Linda, antigua figurita puesta en el borde de las aguas del ertanque.








Pozdrawiam y saludos

53 komentarze:

  1. Hohoho orgia i rozpasanie płomiennych kolorów!!!
    Strzał w dziesiątkę, w najodpowiedniejszą porę żeście tam dotarły, ucztę miałyście niesamowitą, okrzyki zachwytu w pełni uzasadnione :) Nałapałyście dobrej energii, na mroki listopada bardzo się ona przyda.
    A i Nepomuki bardzo ciekawe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest to! rozpasanie a my trafiłysmy na najwiekszą orgię! lubie takie orgie!

      Usuń
    2. Nie chciałam stamtąd wyjść, tak mi się tam podobało. Każdy listek mnie zachwycał. Coś strasznego:)

      Usuń
    3. Tyle piękna Arteńko też miałabym problem z oderwaniem się od piękna tego :)
      Też lubię takie orgie Grażyno :)

      Usuń
    4. No wiem...jesteś pokrewną duszą!

      Usuń
  2. O, rany! Jak pięknie wyszły kolory tych liści. Ja mam ponad 500 fotografii i - jak zwykle - trudno się zdecydować. Trzeba będzie tam szurnąć na wiosnę. I oczywiście kolejną jesienią:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja miałam ponad 250 zdjęć, musiałam troche poprzebierać, z żalem odrzucałam niektóre...robiłam zdjęcia na dwa aparaty więc niektóre się powtarzały i miały troche inne kolory...namęczyłam się w wyborze.

      Usuń
    2. Nie ma na to rady. Chyba żeby powrócić do 36 klatek:)

      Usuń
    3. No nie ma...pstrykasz bo myślisz...eeee...powyrzucam te, które nie wyszły a tu się okazuje, że na jednym wyszedł ładnie jakiś listek, na drugim trawka, na trzecim ogól, na czwartym moment słonecznego oświetlenia itd..itd...itd...tłumaczysz sobie, ze przecież każda chwila jest unikalna i nigdy się nie powtórzy więc nie mona jej wymazać...i co? no i masz miliony zdjęć, których nie będziemy w stanie nigdy przejrzeć..hrehrehre
      Ale do 36 zdjęć nie wracam!

      Usuń
    4. Trochę szkoda tych nieprzejrzanych zdjęć.

      Usuń
    5. Myślę o ogladaniu zdjęć, kiedy juz nie bede pstrykać, kiedy będę miała jakieś 100lat ..hrehrehre

      Usuń
  3. Solidnie spełnione marzenie, piekny dzień!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taką solidność w spełnianiu marzeń uwielbiam...a kto nie lubi? oby więcej takich dni.

      Usuń
  4. Prawie zbyt piekne, by moglo byc prawdziwe, nawet pogoda Wam dopisala, a slonce pieknie doswietlalo ten festiwal klonowych kolorow. Indianskie lato w Polsce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Same nie mogłyśmy uwierzyć, że może być tak kolorowo, w słońcu było niesamowicie! Miałyśmy szczęście , w tym dniu był pogoda wymarzona, ani wcześniej ani następnego dnia nie było dobrej pogody. Tak...taka kanadyjska jesień, z taką różnicą, że w Arboretum jest ponad 140 klonów przeróżnych odmian...

      Usuń
  5. Arboretum robi wrażenie. Jesień to chyba najbardziej odpowiednia pora do wizyty w tym miejscu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno najlepsza...chociaż na wiosnę może być też interesująco. Ale jesień na pewno wygrywa.

      Usuń
  6. Chciałabym tam kiedyś wylądować.

    OdpowiedzUsuń
  7. O rany co za spacer w ciepłych promieniach październikowego słońca, które tworzy piękne kompozycje między kolorowymi koronami drzew. Pomarańcze, brązy oraz czerwień klonów aż razi.
    Dziękuję za to że tak pięknie pokazałaś barwy jesieni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piękna jesień! fakt...i trzeba póki co cieszyć się nią. Staram się i zdaję sobie sprawę, ze juz nam ucieka. Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  8. No to ja będę jak to ja ;-) jesień w tym roku taka, że gdzie nie spojrzeć takie bogactwo kolorów, nie trzeba arboretum. Wystarczy pójść do byle parku i mamy to samo. Rzecz w tym, że nikt nie wychodzi i nie fotografuje, tak jak Grażyna, a potem cierpliwie zapisuje. I za to Jej chwała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja jak to ja..trzeba trzeba do arboretum! to zgromadzenie klonów, naszyh i nie naszych, sprowadzanych z innych rejonów świata, jakich nie znajdziesz w normalnych środowiskach, wszystko razem, o przeróżnych kolorach liści, kształtach, formach pni i gałęzi. I serce i dusza się radują, Przy okazji zjeżdża się kawał kraju i opuszcza cztery ściany mieszkania...:)

      Usuń
    2. Pozwolę się wtrącić, ponieważ wyjazd do Rogowa był moim pomysłem.
      Piękną jesień mamy tego roku i wystarczy malutki lasek albo byle jaki park, by zachwycić się kolorami drzew. Arboretum w Rogowie słynie z narodowej kolekcji klonów, największej w Polce i jednej z najciekawszych w tej części świata. Niektóre gatunki reprezentowane są przez pojedyncze egzemplarze w Europie. Warto było tam pojechać, by zobaczyć to bogactwo, przy okazji w ubarwione w odcieniach żółci, pomarańczu, czerwieni, purpury, brązu i zieleni. Podobne zjawisko miałam okazję obserwować w Kanadzie, ale arboretum w Rogowie w niczym nie ustępuje północnoamerykańskim lasom. Moja podróż (około 750 km) w celu zobaczenia bogactwa klonów dzięki Grażynie była możliwa. Wspólnego podróżowania, zachwytu nad światem, dzielenia radości z obcowania z przyrodą nic nie jest w stanie zastąpić.

      PS. W Polsce są tylko trzy rodzime gatunki klonów, z wykazem taksonów klonów, uprawianych w arboretum w Rogowie, można zapoznać się na stronie http://arboretum.sggw.pl/wykaz_a.html.

      koleżanka Grażyny

      Usuń
    3. Obie lubimy się włóczyć więc zrozumiałe jest nasze szukanie pretekstu do szurnięcia (Twoje słowo) w jakąś stronę kraju czy nawet świata. Pretekst Arboretum był znakomity! było dużo zachwytów a nawet ekstazy, ale u nas o to łatwo... dzięki za świetną wycieczkę!

      Usuń
    4. Podróże jak wiadomo kształcą i nigdy ich nie za wiele, szczególnie w doborowym towarzystwie. Ale skoro świat taki piękny za przysłowiowym płotem, to też warto, a nawet trzeba zauważać. Trochę w trybie powiedzenia 'Cudze chwalicie, swego nie znacie' ;-))))
      Rogów niewątpliwie jest wyjątkowy.

      Usuń
    5. Zgadzam się! zachwycam się tym co dalekie ale to co mam za oknem tez jest przeze mnie bardzo dostrzegane, czasem aż za bardzo jak wiesz...

      Usuń
  9. Nie dziwię się Waszym okrzykom zachwytu:)))to bajkowe widoki:)))są tak piękne że aż nierealne:))))Nepomuceny piękne a nad wodą naj....Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za niezwykłą fotorelację:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Reniu! dziękuję, rzeczywiście było aż nierealnie, jak w bajce. Trafilyśmy w najlepszy czas...Ściskam serdecznie

      Usuń
  10. Fantastyczne miejsce. Aż się w oczach mieni od kolorów. Mamy wyjątkową jesień. Liście powoli wchodzą w czas przebarwień, dużo słońca, dużo niebieskiego nieba. Dwa dni temu weszłam w południe do pokoju i zaskoczył mnie kolor pomarańczowo-żółty. To klony wypełniały całą połać okna, wcześniej zielono-żółte. Cudowny obraz na całą ścianę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i nie zrobiłaś zdjęcia? musiało być nieziemsko piękne! ładną jesień mamy. ale już się nam kończy...buuuu

      Usuń
  11. Byliśmy tam w zeszłym roku ale jesień dopiero zaczynała przebarwiać liście. Natomiast u Ciebie to po prostu feeria kolorów. Dzięki za przypomnienie i możliwość spaceru w takich okolicznościach przyrody. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I byliście w Rogowie, chyba nie macie tak blisko, fajni z Was podróznicy. My obserwowałyśmy wiadomości na facebooku i udało się wstrzelić w najlepszy czas. I dzień się udał pogodowo, było słońce!
      Pozdrawiam serdecznie też!

      Usuń
  12. Przepiekne kolory! I Nepomuki. W ogole wycieczka fajoska w piekne miejsce. Tu jeszcze wiekszosc drzew jest zielona, choc widzialam rozne pojedyncze egzemplarze w dzikich, ekspresjonistycznych, kolorach. No i przypomniala mi sie moja jedyna wycieczka do USA, tuz obok Pittsburga. Z Coreczka polecialam wlasnie jakos tak teraz, na chyba 10 dni do przyjaciolki. No i przyjechalismy do jej domu juz po ciemku. Rano nastepnego dnia, odsunelysmy zaslony, a tuz tuz za oknem wlasnie takie widoki, jak tu u Ciebie. Wlasciwie nieczego wiecej nie bylo widac, tylko liscie klonu za oknem. A NASTEPNEGO dnia na drzewie nie bylo ani jednego liscia. Przyjaciolka zaczarowala drzewo (w zasadzie poprosila), zeby utrzymalo liscie na nasz przyjazd, a potem, to juz jak chce ;). No i przy okazji sie przyznam, ze na Hallowe'en, przebrana za kukle czarownicy przestraszylam kilkoro dzieci (uciekly z krzykiem a jedno z placzem).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czary działają, koleżanka uprosiła Matkę Naturę by dla Was klony pozostawiła w całej swej kolorowej okazałości! a potem niech już się dzieje co dziać się powinno. Myśmy pojechały w dzień po niesamowitej wichurze w całej Polsce, była obawa, że raczej będziemy deptać tylko po kolorowym dywanie z liści!! ale nie! jak widać na zdjęciach, gęstwa drzew wokół , las chroniły.. i nie nastąpił disaster!
      Już sobie wyobrażam Ciebie jako czarownicę Haloweenu, pewnie nie żałowałaś w drastycznym malowanku na twarzy i poszarpanych szatach..zdjęcie jest?
      Wczoraj zakupiłam kilogram cukiereczków przeróżnego gatunku bo dzieci z budynku będą mnie straszyć "trick or treat" ...troche za wcześnie ten zakup bo od razy wybrałam tzw. marcepanki i pochłonęłam w takiej ilości, że mnie zemdliło...
      życzę kolorowej jesieni w Twoim Jukeju...niech Cię nie omija.

      Usuń
    2. No wiec wlasnie z tym uproszeniem MN, Ty tez tak mialas :) No wiec do usa zabralam kilka rekwizytow, np nos czarownicy na gumke, ktory musialam unosic na czolo, jak popijalam sokawke na zle oswietlonej werandzie. Bylo bardzo cieplo, wiec portki, bose nogi w butkach, tshirt i rozpinany sweter. No i autentycznie z butow mi sloma wystawala, hrehrher. Slome trzeba bylo upychac wszedzie, zeby dodac autentycznosci, siedzialam z opuszczona krzywo glowa, rece, ze sloma, mialam bezwladnie oparte o tace z cukierkami, nogi rozwalone jak pijany, oraz przekrzywiony kapelusz czarownicy. Dzieci podchodzily bardzo niepewnie, bo choc wygladalam autentycznie (szczegolnie w zlym swietle), to jednak cos tym starszym dzieciom nie pasowalo....a innego roku pojechalam na lotnisko po slubnego wlasnie w Halowe'en i mialam jechac z Coreczka, samolot sie spoznial, podwiozlam ja tam, gdzie jechalam i ona obarczyla mnie swoimi rekwizytami, miedzy innymi piastowala dziecko-ducha (mis w przescieradle), mialam wieczorowe nietoperze przyczepione do peleryny ze spodnicy (co miala spalony zelazkiem przod, przeto wyciety) - wieczorowe, bo mialy naklejane drogie kamienie na sobie i oczy z rubinow. Lancuch z zaba, nos, kapelusz, pod jedna pacha ten mis, waz pomaranczowy, pod druga dynia - torebka, czarny kot, miotla, nie pamietam co jeszcze, ale lecialo z rak na tym lotnisku. Nagle do hali przylotow wszedl maly chlopczyk. Mial maske i szeleszcaca peleryne. Byl bardzo dumny z przebrania, zauwazyl mnie, zlustrowal i poszedl obrazony ;)

      Cukiereczki kupuje od wielu lat takie, co je najbardziej lubi slubny, bo coraz mniej dzieci chodzi po domach, nikt sie nie zna na tricks, tylko chca treats. A w nowym domu jest juz zupelnie inaczej - sasiadka mowi, ze NIKT tu nie przychodzi, bo nasza ulica (5 domow) jest prywatna i wyglada jak podjazd do jednego domu. Zrobie zdjecie kiedys i Ci pokaze.

      Usuń
    3. Tak opisałaś oba zdarzenia haloweenowe, ze zdjęcia lepiej nie zobrazowałyby te sytuacje, uśmiałam się , wyobraźnia moja pracowała...jesteś artystką!! i masz tyle ochoty na takie zabawy!! podziwiam
      Zobaczę jak w tym roku będzie z tymi cukiereczkami, lepiej niech dzieci zapukają bo inaczej połknę te słodkości i będę rosła w wszerz...a nie chcę!!!

      Usuń
  13. Wierzyć się nie chce,że może być tak pięknie....
    A jednak JEST :-))
    Dzięki serdeczne za wspaniałe zdjęcia :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Było pięknie a my tego piękna doświadczyłyśmy, bo w najlepszym momencie zjawiłyśmy sie w Arboretum...mam nadzieję że u Dziadka coraz lepiej! sciskam

      Usuń
  14. nie byłem, ale wrażenia piorunujące, gratuluję wycieczki ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spodobało mi się to słowo "piorunujące" ..takie było to wrażenie..pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  15. Jak ja kocham takie miejsca! Wspaniale że udało Ci się spełnić marzenie i zjawiłaś się w Rogowie wa właściwym momencie. Nie byłam tam jeszcze, dlatego z wielką radością razem z Tobą spacerowałam po tych wszystkich alejkach i zachwycałam się pięknem tego czarownego miejsca. Tegoroczna jesień kipi kolorami i można sycić oczy tym wspaniałym widokiem. Świetne zdjęcia! Gorąco pozdrawiam :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też kocham takie miejsca!!!a jesienią to już jest najwspanialej! pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  16. Simplemente maravilloso, todo me gusta mucho, me habría encantado pasear por ahí. Abrazos.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tienes que venir en el otoño..entonces quedaras encantada!
      beso

      Usuń
  17. Bajeczne widoki, gorejące drzewa, przeróżne odcienie czerwieni w odważnym połączeniu z żółtym, zielonym, a nawet różowym:-) ciekawym jest również zestawienie kwitnących jesiennych zawilców z kolorowymi drzewami; obawiam się, że w arboretum już po jesiennym spektaklu kolorów, ale pozostają Twoje zdjęcia, coś wspaniałego; jechałam dziś na Pogórze późnym popołudniem, widoki z lekka przymglone, rozmazane, przydymione, jeszcze kolorowe brzozami, modrzewiami, taki nostalgiczny czas oczekiwania na szarugi jesienne; przez tydzień cieszyłam się obecnością syna, którego nie widziałam ponad rok, dziś odfrunął z powrotem na wyspy; pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zastanawiałam się, czy nie pognało Cię do Rumunii...ale nie był syn!!!
      Takie kolory i liście jeszcze na drzewach to niestety krótki spektakl a my się wbiłysmy w najlepszy czas!
      Uwielbiam to przymglenie jesienne.
      Sciskam serdecznie i nie znikaj!

      Usuń
  18. Miejsce wygląda na puste, same tam chodziłyście?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie...było kilka wycieczek autokarowych, były dzieci, były nawet przedszkolaczki...ale w sumie było mile pusto.

      Usuń
  19. Ale kolory! Pięknie i ciekawie. Aż wierzyć się nie chce, że natura maluje takimi barwami. Miałyście niesamowitą wycieczkę. Twoja pasja wyszukiwania Nepomuków jest rozbrajająca. Oczywiście najbardziej podobał mi się najstarszy! Mam słabość do staruszków! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, te kolory wyglądają na podrasowane a nie są!
      Ja tez lubię takie stareńkie światki, z chęcią bym takiego do domu sobie wzięła...ale nie można, niech sobie tkwią tam gdzie ich miejsce.
      Ściskam serdecznie

      Usuń
  20. Twoje posty to cudowne wirtualne wycieczki. Zauroczylo mnie to miejsce, a zwlaszcza te czerwone drzewa. Booooskie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To miejsce jest cudowne, to najwieksza kolekcja klonów w Polsce a one przebarwiają się przepięknie.

      Usuń