Barbara, que conoci a traves del mundo de los blog vive en su pequeño paraiso cerca de Cracovia, llego a Varsovia porque el pequeño nieto requeria su atencion, los nietos son mas importantes que los pequeños paraisos personales. Asi que Barbara estara un tiempo en la capital y a veces tiene tiempo libre. El sabado nos encontramos, Barbara propuso visita al Museo Nacional, concretamente quiso ver la exposicion " La vida entre la belleza. El mundo del sabio chino." Yo propuse ampliar el programa con el paseo por el Camino Real para conocer la recien inaugurada iluminacion navideña.
To właśnie Barbara na schodach muzeum, w żóltym szalu ...
Alli esta Barbara en un llamativo chal amarillo esperandome en las escaleras del museo......
Ten ładny temat wystawy "Życie wśród piękna" związany jest z istnieniem nie mającej nigdzie odpowiednika, warstwy społecznej Literati - uczonych urzędników w Chinach, którzy mieli olbrzymi wpływ na życie polityczne, społeczne i kulturalne kraju, i tej pozycji nie zawdzięczali pochodzeniu a osiągniętej cieżką pracą wszechstronnej wiedzy dokumentowanej wieloma egzaminami, które pomyślnie zdane pozwalały zacząc karierę urzędniczą i życie przesiąknięte doznaniami artystycznymi, nie tylko kolekcjonując dzieła ale także je tworząc.
Ta warstwa społeczna i jej znaczenie przetrwały niebagatelny okres około 3000 lat, przypuszcza się bowiem, że jej początki sięgają XI- VII wieku przed naszą erą by skończyć się wraz z upadkiem cesarstwa chińskiego w początkach XX wieku.
Wystawa stara się przybliżyć wszystkie aspekty życia Literati, pokazując otaczająca ich sztukę, malarstwo, zamiłowanie do kaligrafii, ubiory, wnętrza, meble, muzykę, gry towarzyskie, poezje, rzeźbę, sposoby na spędzanie wolnego czasu,
Niejako umownym patronem wystawy stał się uczony Wang Qiong, którego portret inicjuje zwiedzanie.
Este tema tan bonito " La vida entre la belleza" esta relacionado con la existencia en la historia de China de una clase social llamada " Los Literati" - la formaban funcionarios de la administracion china, unos verdaderos eruditos en muchos aspectos de la vida de aquellos tiempos, su posicion tan importante no se debia a las coligaciones familiares sino a los arduos estudios de muchos años finalizados por los exigentes examenes, despues de lo cual han podido ejercer los cargos importantes en la vida del imperio chino y a la vez creaban alrededor suyo un ambiente artistico siendo coleccionistas y tambien creadores del arte.. se destacaban en la pintura, poesia, literatura, caligrafia, escultura, apreciaban buen vivir,
Como clase social perduraron por un tiempo sorprendente, cerca de 3000 años, se cree que sus comienzos tuvieron lugar en los siglos XI- VII antes de Cristo, desaparecieron junto con el imperio chino a los comienzos del siglo XX.
El patrocinio sobre la exposicion en forma simbolica tiene el sabio Wang Qiong, cuyo gran retrato adorna la entrada de la exhibicion.
Na wystawie znajduje się 165 eksponatów z Muzeum Narodowego w Pekinie, a oto niektóre z nich,
Bardzo trudne fotografowanie, w salach panował półmrok,. nie pozwoliło na wiele, tak więc pozostaje pokazać trochę chaotycznych wrażeń.
En la muestra estan expuestos 165 objetos traidos del Museo Nacional de Pekin, en los salones habia poca luz, pude tomar solo algunas fotos.resultando el relato bastante caotico.
Ot taki zgrabny kapelusik...maluśki... jak to upinano na głowie?
Me llamo atencion este sombrerito .
ot tak upinano!
y esta grafica explica como podria lucir en la cabeza.
Algunas vasijas sorprendian por sus formas muy modernas.
"...w malarstwie figuralnym i portretowym największy nacisk należało kłaść na wyrażenia stanu umysłu oraz osobowości postaci, natomiast realistyczne przedstawienie jej zewnetrzengo wyglądu uważano ze sprawę drugorzędną." (wzięte z objaśnień wystawowych)
Las pinturas de las personas y los retratos deberian expresar el estado de mente y la personalidad de persona, a su apariencia exterior no se daba mucha importancia...
Sceny przedstawiające winne upojenie, które się zdarzało w czasie biesiadowania czy rozrywek ...np. wśród wielu gier, którymi sie bawiono była polegająca na rzucaniu strzałami do dzbana i ekipa, która przegrywała była zmuszana do picia tego trunku.
Estas graficas presentan las escenas de embriagamiento con vino, esto sucedia durante banquetes y diversiones,,,entre los juegos habia uno, que consistia en lanzar las flechas a los envases especialmente disenados para esto, el eqipo que perdia fue oblgado a tomar vino .
A to przyszli literati.
Los futuros literati.
Salimos del museo muy hambrientas, propuse un sitio que para mi es el preferido, es una nueva cadena de cafeterias muy acogedoras llamadas Green Caffe Nero , nos sentamos en un rinconcito y..y..habamos y hablamos.
To wybór Barbary ...drobniutka, szczuplutka ale potrafiła dać radę tej olbrzymiej ilości tortu bezowego.
Esto lo que pidio Barbara, un enorme pedazo de torta de suspiro, y pudo con el aun cuando es una personita menudita y delgadita.
Pogoda tego dnia nie była najlepsza, mżyło cały dzień ale to nie przeszkodziło nam żeby przejść Nowym Światem , Krakowskim Przedmieściem i dotrzeć na Rynek Starego Miasta, a potem wrócić tą samą drogą do Centrum,... pożegnałyśmy się obiecując sobie, że jeszcze nieraz powtórzymy takie wędrowanie po Warszawie.
El tiempo no fue muy complaciente, no paraba de llover, sin embargo esto no impidio que fuimos a lo largo de Camino Real caminando unos buenos kilometros y apreciando la iluminacion navideña Terminamos muy tarde prometiendonos que esta no fue la ultima salida y habra mas paseos por Varsovia.
Pozdrawiam y saludos
Świetne spotkanie:) A jaki piękny wystrój stolicy przygotowano na wizytę Barbary:)
OdpowiedzUsuńCZyzbys juz wstala? wystroj w kolorach srebra i zlota dla Barbary!
UsuńJuż wróciłam z pracy:) A wstałam trochę po czwartej nad ranem:)
UsuńTorcik bezowy robi wrażenie:)
Wielkie wrazenie! przygotuj sie na styczen w Nero Caffe!
UsuńTak jest, Kapitanowo:)
UsuńLub generala!
UsuńW miłym towarzystwie to nawet bele jaka pogoda nie ma znaczenia :)
OdpowiedzUsuńWarszawa pięknie się świątecznie wystroiła!
No cóż alkoholowe rozrywki są stare jak świat.
Fajny klimat w tej knajpce, porcja bezowego tortu imponująca i smakowicie wygląda!!!
Mario, tak gadalysmy, ze nawet idac w deszczu nie calkiem bylysmy swiadome tego...tylko fotografowanie bylo bardzo utrudnione.
UsuńNero caffe to moja slabosc, jak widac robie im darmowa reklame! w poblizu mego mieszkania tworzy sie jedno takie, ale sie ciesze...
Pozdrawiam serdecznie
tez lubie cafe nero, ale to sentyment...
Usuńale mialyscie fajny dzien. Bezowy torcik ROBI wrazenie, wyraznie pod ta drobnoscia i maloscia, Rabarbara ma pewnie ogromny zoladek :)))
wystawa fajna....
Rabarbara musi sie wypowiedziec co do rozmiaru swego zoladka..ale poradzila sobie swietnie mimo, ze byl to kawalek niemaly...ale szczesciara z niej, jest szczuplutka zdecydowanie. :)
UsuńTo dlatego dała radę. Że szczuplusia. To i bez wyrzutu sumienia mogła pochłonąć:)
UsuńJUZ jej strrrasznie nie lubie, hrehrehreher
Usuńp.s. kocham Rabarbare sercem szczerem...to tak, na wypadek, gdyby ktos wzial ten komentarz NA SERIO.... hrehrhehreh
Dobrze się z Barbarą wędruje, fajnie miałyście. A wystawy zazdroszczę, lubię takie dalekowschodnie klimaty. Mniam....tort bezowy wygląda smakowicie.
OdpowiedzUsuńTy wiesz jak z Barbara sie wedruje bo jestescie krakowianki obie i znacie sie juz...teraz czas na Barbare warszawianke.
UsuńGrażynko, dziękuję za piękną relację :))! i do najbliższej soboty :))!! wieszsz.....łakomczuch jestem ;) Na wszystko :)). I tyle jeszcze mamy do pogadania ..... :D
OdpowiedzUsuńBarbara
Najblizsza sobota bedzie z AniaM i na Starym Rynku! bedzie milo!
UsuńFajne te blogowe spotkania ukraszone zwiedzaniem :) Pozdrawiam Was obie :)
OdpowiedzUsuńI ciekawe, kiedy Grażynko zawitasz we Wro ?? ?)
Nie czaruj Wroclawiem, nie czaruj. niewatpliwie tam sie wybiore, niech tylko zakwitna tulipany i inne kffffiatuszki wiosenne. :)
UsuńBlogowe znajomości rozkwitają, jakie to miłe, sympatyczne:-) podoba mi się w Cafe, poczytać można, poserfować w necie, i pewnie niehałaśliwie tam; pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńRozkwitaja i poznaje sie w ten sposob osoby bardzo zblizone zainteresowaniami i sposobem bycia! fajnie!
UsuńA kawiarnie tej sieci maja wszystko co mi sie podoba...mile otoczenie, stare i nowe umeblowanie, ksiazki na polkach, czasopisma, dobra kawe i herbate, slodkosci i slonosci, mozna zasiasc i siedziec ile tylko sie chce...oszklone sciany pozwalaja uczestniczyc w tym co dzieje sie za oknem...nic wiecej nie porzebuje.
Sciskam Cie serdecznie
Pieknie jest miasto udekorowane. A chinszczyzne wole jesc niz na nia patrzec, jakos mnie ich sztuka nie porywa.
OdpowiedzUsuńA do Getyngi kiedy zawitasz, Podrozniczko? :)))
Getynga neci...w przyszlym roku mam dosc wiele planow podrozy, ano zobaczymy, ktore wypala! pozdrawiam Cie serdecznie
UsuńBarbara w żółtym szalu poradziła sobie z dużą porcją tortu bezowego. Po takich chińskich wrażeniach może bardziej odpowiednim daniem byłaby miska ryżu? Fajna warszawska przygoda.
OdpowiedzUsuńMiska ryzu? pewnie byloby bardziej po chinsku, ale zapewniam Cie, ze torcik bezowy smaczniejszy! a warszawska przygoda dalej bedzie sie rozwijala...pozdrawiam serdecznie
Usuńa ja podobny spacer w deszczu miałam w sobotę, Marszałkowska, Kredytowa i Krakowskie Przedmieście do Placu Zamkowego, po drodze odwiedzając kiermasz świąteczny w Muzeum Etnograficznym :) przy okazji kiermaszu wystawy stałe obejrzałam, warto było! mam dużo zdjęć tylko czasu brak, żeby je na bloga wrzucić ... pozdrawiam Wędrowniczku :)
OdpowiedzUsuńoj, nie w sobotę a w niedzielę!
UsuńElu wybierasz sie w sobote na wieczor autorski Lucyny Brzozowskiej w Klubie Ksiegarza?
UsuńMy z Barbara mamy zamiar tam dotrzec.
Wystawy stale Muzeum Etnograficznego zwiedzilam, ale bardzo mnie zainteresowal Jarmark, bedzie jeszcze w przyszla sobote?
ten kiermasz to chyba była jednorazowa impreza :( w sobotę wybieram się i oczywiście dobra siostra obiecała mi towarzyszyć :)
UsuńPrecioso el Camino Real. Besos.
OdpowiedzUsuńSi el camino real es lo mas bello de Varsovia...besitos!
UsuńMiłe spotkanie, przy okazji można było zobaczyć to i owo :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Spotkanie i spacer pelen wrazen, tak lubie!!!pozdrawiam serdecznie
UsuńJa takiego dużego kawałka tortu bym nie zjadła :). Miły dzień. Wystawa ciekawa, rozmowy i spacer po pięknie świątecznie oświetlonych ulicach.* Kiedy wsiadasz w pendolino do Krakowa ?
OdpowiedzUsuńByl to bardzo mily dzien, w te sobote bedzie nastepny. Pendolino do Krakowa jest w planach od roku i ciagle cos staje na przeszkodzie...ale wiosna bylaby dobra pora, chyba ,ze spadnie piekny snieg, wtedy tez by mi sie podobalo byc w Krakowie...sciskam Cie serdecznie
UsuńHeh, Chiny mają specyficzną kulturę :). Ale wystawę chyba było warto zobaczyć, a zdjęcia z całej wycieczki - cudowne! Pozdrawiam :).
OdpowiedzUsuńPewnie, ze warto. Pozdrawiam serdecznie
UsuńPS. Super, że piszesz także po hiszpańsku - to język piękny z brzmienia. Może, jakbym sobie te fragmenty uważnie przeczytała, pomogłoby mi to w nauce ;).
UsuńWspaniała wycieczka:)A do Wrocławia bardzo chętnie powrócę jeżeli zechcesz mnie ze sobą zabrać.
OdpowiedzUsuńUściski posyłam