Wsiadłyśmy do metra i wysiadłyśmy w Centrum...Maria wydała okrzyk radości na widok Pałacu Kultury, ucieszyłam sie z tej radości i pstryknełam jej w tym znamiennym miejscu kilka zdjęć.Bo różne na tę budowlę bywają reakcje, ja ją darzę sympatią, łączy mnie z nią wiele wspomnień. Okrzyk radości wydobył się Marii bo przywiódł na pamięć jej dzieści lat temu wypad do Warszawy.
I tyle Warszawy ...dotarłyśmy do Dworca Zachodniego i stamtąd wyruszłysmy do Ostrołęki, tamże odebrał nas mąż Kalipso z dwójką ślicznych córeczek, trzecia córeczka czekała na nas z Kalipso w domu. I od tego momentu zaczeły się niekończące się rozmowy, pogaduszki i plotkowanie...a jako, że tego dnia w całym kraju odbywała się Noc Muzeów, więc wybrałyśmy się wieczorową porą do Muzeum Kultury Kurpiowskiej.
Bardzo lubie wszystko to co związane jest z folklorem.
Acepte la invitacion con agrado,...de Maria de Wroclaw y de Kalipso , la idea fue visitar a Kalipso en su ciudad Ostrołęka...no conozco estas regiones de Polonia y con el viaje inicie mi recorrido por esta, desconocida para mi, zona del pais. Maria llegaba de Wroclaw, me dirigi para recogerla de la estacion de bus en Młociny...tuvimos problemas de encontrarnos, aun cuando hablamos por el telefono, yo sabia que ella tiene bolsito color rojo, y ella sabia que la estuve esperando en una cafeteria cercana, porque para mi es dificil enfrentar el dia sin una taza de cafe. Maria no pudo encontrar mi sitio de espera, aun cuando estaba muy a la vista. Tuve que salir bajo la lluvia con el cafe en la mano y buscarla, estaba dando vueltas cerca de la estacion de metro, de lejos vi su bolsito rojo. Finalmente nos presentamos, no nos hemos visto nunca antes, saludamos y dirigimos en el metro al centro de la ciudad, para llegar de alla a la estacion Oeste de bus ..Maria en el centro grito de alegria al ver el Palacio de Cultura, ultima vez lo vio hace 40 años. Me agrado su alegria y le tome varias fotos en este tan importante para ella sitio. Y eso fue todo que ella vio en Varsovia. Abordamos el autobus a Ostroleka, al llegar nos encontramos con el esposo de Kalipso y con sus lindas dos hijitas...en la casa nos espero la tercera hijita y Kalipso. Desde este momento no paraban los cuentos, las conversaciones, las charlas, las tertulias....como este dia se celebraba la Noche de los Museos en todo Polonia, nos dirigimos en las horas casi nocturnas al museo etnografico de la region.
I dzień kończy się jeszcze piękniej niż się zaczął,
Ulice tchną spokojem i błękitnieją jak rzeka.
Łagodne chwile wieczorne przelatują nad nimi jak gołębie.
I do drzwi z cieżkiego złota, za którymi kryje królestwo,
słońce dopasowuje krwawy klucz...
Izrael Sztern, Moja Ksiega Ostrołęka
Muzeum jest urządzone ze smakiem, jasne, nowoczesne, eksponatom i salom towarzyszą fragmenty przepięknego poematu Szterna ...Moja Księga Ostrołęka.
Warto sobie zajrzeć do odpowiednich źródeł i przeczytać o tym poecie i o jego tragicznym życiu, urodził się w Ostrołęce i pisał poezje niezwykle przejmujące. Popadł w zapomnienie a był jednym z najwybitniejszych poetów czasów miedzywojennych. Teraz przywraca sie pamieć o tym niezwykłym Ostrołęczaninie.
El museo tiene aspecto moderno, de colores claros, recien remodelado, cada sala donde estan los ojetos expuestos tiene citas de un gran poeta nacido en Ostroleka...Izrael Sztern... titulado" Mi libro Ostroleka"
Es considerado como uno de los mas grandes poetas polacos de siglo XX, fue un poco olvidada su obra, pero recientemente se tiende recordar sus poesias.
En la planta baja del museo hubo una exibicion de las obras del pintor Stanislaw Ostoja-Kotkowski, todas fueron realizadas en el año 1965. El artista emigro a Australia en 1955, igualmente se hizo conocido como escenografo, fotografo y escultor. En sus trabajos utilizaba los mas modernos logros tecnologicos.
Rownież odbyło się, na zewnatrz muzeum, w deszczu niestety, widowisko świetlne, deszcz dostarczył dodatkowych i pewnie niezaplanowanych efektów, nie było latwo ten spektakl fotografować, zimno, mokro, z parasolem w jednej ręce, otoczona tłumem ludzi...efekty tego wysiłku przypominają (hmmm?!) prace pana Ostoi-Kotkowskiego.
En el exterior del museo se realizo el espectaculo de luces, lastima que comenzo a llover, la lluvia a lo mejor le proporciono unos efectos adicionales . No fue facil tomar las fotos, en una mano tuve que tener el paraguas, los espectadores cada rato me empujaban, el frio y mucha humedad dificultaba las tomas...sorprendentemente las fotos se asemejaron a las pinturas de Ostoja -Kotkowski...
Na zakończenie wysłuchaliśmy koncertu , wysluchalismy go popijajac herbatą i racząc się specjalami przygotowanymi przez uczniów zespołu szkół zawodowych w Ostrołęce.
Terminando la visita escuchamos un concierto de baladas y a la vez tomamos una taza de te y probamos las delicias prepareados por los alumnos de la escuela gastronomica de Ostroleka.
Llendonos a la casa de Kalipso entramos a la exposicion de Marek Zalewski en la "Galeria Ostroleka"
titulada "Madonna en su absoluta belleza".
a na drugi dzień...
Obłoki mieszają się i tasują się bezgłośnie
W ciszy i świętości otwiera się dzień
Tak otwierają się w ciszy i lęku stare książki,
Slońce wyłania się jak nagła, piękna myśl.
Słuchają ulice i jaśnieją.
Izrael Sztern, Moja Księga Ostrołęka
Dzień wstał zimny ale ładny, bezdeszczowy, więc pojechaliśmy do skansenu wsi kurpiowskiej w pobliskim Nowogrodzie.
I el otro dia...amanecio sin lluvia, de buen tiempo pero un poco con frio, asi que fuimos al skansen- museo etnografico al aire libre en Nowogrod
Skansen se encuentra en un sitio muy bien escogido, en la alta orilla del rio Narew.
Prezenty tez dostałam...Ptaszor Marii
Y fui regalada...el pajaraco de Maria.
Samochodzik, też Marii, dla P., ale ja sobie samochodzik przywłaszczyłam.
El carrito para mi esposo tambien de Maria...me lo quede yo.
Ptaszek ceramiczny Kalipso, przysiadł na drzewku 15 letnim, pamiątka dla babci od wnuczki w czasie jej podróży poślubnej. Dziwne to drzewko, gubi wszystkie liście co roku a potem na nowo je wypuszcza. Pilnuję je bardzo, bo ma dla mnie znaczenie nie tylko dekoracyjne.
El pajarito de ceramica de Kalipso...lo colgue en la matica que fue de mi mama, le tengo mucho cariño...
Podarunek ceramiczny Opakowanej... nie powiedziała, jakie przeznaczenie to naczynko ma, doszłam do wniosku, ze bardzo dobrze nadaje sie na lyżki w czasie gotowania.
El regalo de otra amiga, Opakowana, la conoci gracias a Maria...pense que me va servir como soporte para cuchara cuando cocino...
Dziękuję, dziękuję, jest mi bardzo miło!
Gracias, gracias, quede encantada!
pozdrawiam y saludos
Ależ pięknie jest w tym skansenie:))) Urocze miejsce. No i pytam czysto retorycznie - dlaczego mnie tam jeszcze nie było?:)
OdpowiedzUsuńTeż się dziwiłam, że Cię w tym skansenie nie było :)
UsuńWiesz Arte! fajnie,ze masz takie piekne zwiedzanie jeszcze przed Toba!!
UsuńFajnie, fajnie:)
UsuńArte, wpadaj:)
UsuńDziękuję, Kalipso za zaproszenie:) Ja też lubię skanseny (nie mniej niż Grażyna).
UsuńPo takim skansenie mogłabym łazić i łazić. Już pisałam chyba u Marii, że uwielbiam takie miejsca. Przy okazji wypatrzyłam znajome przedmioty: taki kredens jak ten biały miała moja babcia( też biały był)i takie samo lustro stojące.
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że to muzealne przedmioty:))
Bardzo podobają mi się też grafiki pana Zalewskiego.
Dziękuję za wasze relacje z podróży ,dzięki nim można zobaczyć wspaniałe miejsca.
Bo ta czesc skansenu obrazuje czasu powojenne...wiele z tych rzeczy pamietamy, ja tez!
UsuńGrafiki sa cudowne...
Hehe, też mam w piwnicy taki biały kredens :)
UsuńA w tym skansenie to powini serwować jeden posiłek w postaci zupy ze wspólnej drewnianej miski, żeby dodać klimatu, a nie tak na sucho ;)
Cudowna relacja!
OdpowiedzUsuńTak Twoje zdjęcia aż krzyczą o tej miłości do folkloru, tyle wspaniałych szczegółów na nich ujęłaś. Fajnie się złożyło, że było to muzeum ludowe i skansen.
Pierwszy cytat Izraela Szterna najbardziej przykuł moja uwagę.
Cieszę się, tym moim pomysłem, aby ci zaproponować tą podróż!
Samochód wisi przy zamku od drzwi, to tak że jest wasz wspólny :)
Hahahaha!! to sa drzwi do mego pokoju! bardzo lubie ten Twoj samochodzik i panu P. wara od niego...
UsuńSzterna o=poszukalam w internecie, pisal w jidish, malo go przetlumaczono na jezyk polski, wiecej jest po angielsku, bardzo przejmujaca jest ta jego poezja...
UsuńSzterna na razie nie szukałam, trochę mi się skumulowało różnych spraw, poszukam.
UsuńCo do samochodzika to nie sądziłam, że on Tobie tak przypadnie do gustu, wszak lubisz ptaki, wygląda na to że i samochody :)
Piękna relacja i jak zwykle piękne zdjecia. Nowogród mnie zachwycił !!
OdpowiedzUsuńI dużo dobrej energii z tych blogowych spotkań wypływa :)
Tak, blogowe spotkania maja swoista atmosfere, bardz, bardzo przyjemna...
UsuńWszystko piękne, ujmujące strofy wiersza, skansen i hafty, które bardzo lubię, ale tym razem ukłon szczególny za te świetlno - deszczowe zdjęcia. Urzekły mnie po prostu, mają w sobie magię i tajemnicę, są....och słów mi brak.
OdpowiedzUsuńMnie tez podobaja sie te , chyba nieudane zdjecia a jednak bardzo mi sie podobaja, nabraly charakteru calkiem ciekawych abstrakcji.
UsuńPiękna wycieczka. A w tym drewnianym domku, w takich okolicznościach natury, mogłabym zamieszkać:))
OdpowiedzUsuńJA tez marze o domku drewnianym , takim prosciutkim , chetnie bym w takim pomieszkala...
UsuńZauroczyły mnie zdjęcia pokazu świetlnego, pięknie uchwyciłaś ulotny klimat widowiska.
OdpowiedzUsuńNo a skansen po prostu cudny!
Czemu teraz taka brzydota na polskiej wsi panuje?
Kiedyś mogło być skromnie ale ze smakiem...
No wlasnie, tez sobie tak mysle, kiedys bylo ladniej, przynajmniej dla mnie...dlatego lubie tak bardzo skanseny.
UsuńJaka przepiękna wycieczka! Marija ciesząca się jak dziecko na widok PK, a już skansen - cudo po prostu. Te sprzęty! Zwłaszcza zachwyciła mnie zdobiona ławka, zresztą wszystko tam jest piękne. Zdobione okiennice, domy z podcieniami, ach!
OdpowiedzUsuńTwoje zdjęcia są przepiękne! Gotowe obrazy!
skansenow dla mnie nigdy wystarczajaco...lubie sie po nich wloczyc i analizowac kazdy detal...ile potrzeby by w zyciu codziennym byl jednak pieknie.
UsuńTo cudowne, że można się spotykać, że internet pozwala się poznawać!
OdpowiedzUsuńNo wlasnie Aniu, kazde spotkanie ma inny charakter i kazde jest niezwykle mile!
UsuńJak ja kocham skanseny, dziękuję za wycieczkę. Wyszło na to, że jestem skansenowe dziewcze, wożono mnie w takim drewnianym wózku : ) Rozmyte światła dały pole do wyobraźni.
OdpowiedzUsuńNo to kochamy skanseny...pozdrawiam serdecznie
UsuńMasz rację że zdjęcia pokazu świetlnego wpisały się w klimat obrazów Ostoi- Kotkowskiego i bardzo trudno było je robić, dlatego szybko dałam sobie spokój. Twoje wyszły niesamowicie, jak bliskie spotkanie z nieziemskimi siłami!
OdpowiedzUsuńNo wlasnie, jak zaczelam ogladac te zdjecia to przypomnialy mi natychmiast obrazy Ostoi- Kotkowskiego...ciekawy zbieg okolicznosci.
UsuńBoa tarde, maravilhosa selecção de fotos representativas do seu lindo passeio para recordar.
OdpowiedzUsuńResto de boa semana,
AG
Boa semana para ti...obrigada por su visita...abrazos
UsuńMuszę kiedyś pojechać do tego skansenu kurpiowskego, jest bardzo ciekawy jak widzę :). Moja babcia też miała taki kredens, niestety nie odziedziczyłam go ale może kiedyś gdzieś taki kupię... W ogóle mam wrażenie, że duża część tych sprzętów i te hafty mogłyby być inspiracją współcześnie i na pewno można by je jakoś połączyć z nowoczesnym wystrojem. A jak globalne ocieplenie przyjdzie, to można by od nowa sobie mieszkać w takich, trochę zmodernizowanych ( prysznic, panel solarny, pralka itd)
OdpowiedzUsuńNa pewno mozna dodac do tych domow nowoczesne wymysly i zyc byloby tam sobie cudnie!
UsuńUn recorrido precioso. Un beso.
OdpowiedzUsuńCAda vez que me visitas me alegro! besitos!!
UsuńGrażynko pięknie wszystko opisałaś i zilustrowałaś! My tu Waszą wizytę bardzo miło wspominamy. A ja ciągle myślę, że można jeszcze było to Wam pokazać, i tamto...Tylko czasu by nam nie starczyło. Ale może jeszcze kiedyś:)
OdpowiedzUsuńCytaty ze Szterna są niesamowite. Poszukam w naszej bibliotece jakichś książek z jego twórczością i o nim.
A Twoje zdjęcia à la Kotkowski są cudne!
Mnie Sztern bardzo poruszyl, warto jego zycie i tworczosc poznac...byl niezwyklym czlowiekiem no i pochodzil z Ostroleki, wiec dla miasta to postac bardzo wazna. Ja tez wspominam wizyte bardzo mile!!! sciskam i zycze zdrowia!
UsuńAch Grażynka!!! Kocham twoje relacje z podróży dalekich i bliskich, dzięki nim mogę tyle zobaczyć i poczuć atmosferę tamtych miejsc, chociaż tam nie będę. W skansenie sie zakochałam, wszystko mnie tam zachwyca, i te domki w bzach, i ule, i wózek. W muzeum stroje mnie zafascynowały, te subtelne hafty są cudowne. A zdjęcia z deszczowych pokazów to dzieła sztuki po prostu.
OdpowiedzUsuńNawet nie wiesz ile radości mi sprawiłaś!
A Pałac Kultury też lubię:)) Samochodzik Mariji wspaniały, też bym go nie dała nikomu:)
Dziekuje MikuS! ale mi ładnie napislalaś!
UsuńNawet nie wiesz ile Ty mi radości sprawiłas...sciskam Cie mocno!
Piękne miejsce warte obejrzenia - uwielbiam takie klimaty ! Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńTez pozdrawiam !!
UsuńChcialabym tam z wami byc:) Uwielbiam skanseny, musze kiedys objazd po Polsce zrobic, taki skansenowy wlasnie. Do Sanoka koniecznie zajechac.
OdpowiedzUsuńDziekuje Grazynko za te piekna wycieczke:)
Skansenow w Polsce moc, na szczescie! sciskam serdecznie
UsuńBoa tarde, maravilhosa selecção de boas fotos, da beleza que visitou.
OdpowiedzUsuńBom fim de semana,
AG
Obrigada Antonio!
Usuń