Szybciutki post o Powsinie, pomyślałam, że trzeba koniecznie sprawdzić, jak tam w ogrodzie botanicznym rozwijają się sprawy i czy rododendrony są już w pełnym , jak to co roku bywa, oszałamiającym rozkwicie. Więc w Las Kabacki i już jestem w tym cudownym miejscu, po drodze widzę wśród typowej leśnej zieleni taki klon, robi niezwykłe wrażenie.
Me apresuro para hacer este relato rapidito sobre mi paseo al Jardin Botanico de Powsin, quise saber que pasa por alli, especialmente me interesaban los rododendrones, suelen florecer en e jardin en forma espectacular. Salgo de la casa, paso por el Bosque Kabaty y ya me encuentro en el lugar , por el camino veo este arce bicolor entre el verdor usual del bosque,
Tuż przed ogrodem kos wyśpiewywał swoje arie...pstryknęłam!
Entrando al jardin encuentro el mirlo comun sobre una rama del arbol... cantaba a todo volumen.
i już jestem na alei wejściowej...zapach kwitnącej azalii prefumuje ścieżki..
El sendero de la entrada ...el perfume de las flores de azaleas penetran a todos los rincones.
Na gałązce usiadł drozd śpiewak...pstryknęłam
En un ramito posa el zorzal.. es oblogatorio el klik !
Rododendrony w pąkach...bardzo niewielka ich ilość zaczyna kwitnać., .jeszcze trzeba poczekać co najmniej tydzień.
Los rododendrones en su mayoria no abrieron los botones...muy pocos florecen.., falta por lo menos una semana para su plena floracion.
Mocny, lekko kwaskowy aromat zaprowadził mnie do alei azaliowej.
Un perfume fuerte de tonos acidos me lleva al caminito de las azaleas.
Jakie kolory i jakie zapachy!
Que colores y que olores!
Wyszłam z azaliowych krzaków upojona zapachami i barwami, i co ? para nowożeńców! więc pstryk!
Nie jeden pstryk.
Saliendo del jardin de las azaleas me encontre con esta escena.. .una pareja de recien casados! un klik o mejor dicho ...varios kliks.
Już irysy nieśmiało zaczynają uwodzić swoimi lekkimi falbanami w najdelikatniejszych kolorach,
Los iris comienzan a desplegar su vistosidad con los faralaos de delicadisimos colores .
ale dech powstrzymalam na widok piwonii drzewiastych..
pero me cortan la respiracion estas peonias
Szklarnie toną w gajach bzowych.
Los invernaderos estan sumergidos en los bosques de las lilas en flor.
Kawę wypiłam w towarzystwie mazurka...
El cafe tome acompañada por un gorrion molinero muy amigable.
I druga panna młoda! sezon zaczyna się całkiem nieźle.
Otra novia! parece que comienza muy exitosa temporada mia como fotografa casual de bodas.
A ogród wabi...
Pero el jardin llama...
Para nowożenców przeniosła się na tereny rośliności górskiej.
Ahora los novios escogieron un paisaje montañoso.
Kończę spacer w strefie, którą bardzo lubię, tam gdzie w nieładzie rośnie dzika roslinność polskich pól i lasów.
Termino mi paseo en la zona de la vegetacion silvestre...me encanta el desorden natural del sitio y las planticas delicadas de los campos y bosques polacos.
Moja znajoma ze spacerów w zeszłym roku , czyli kaczka jednonożna.
Mi amiga pata , conocida de anteriores visitas al jardin, suele pararse sobre una patica.
Bezczelna ważka, przysiadła na moim kciuku, i dała się sfotografować ..chociaż przyznam, że jej sfotografowanie nie było łatwym zadaniem.
Una descarada libelula, se poso sobre mi pulgar i dejo que la fotografie...lo hice aun cuando no fue facil esta tarea.
Wracam, w lesie mignęło mi coś czerwonego...dzięcioł duży! szkoda, że mój zoom był już schowany w plecaku.
Estoy de regreso...de repente algo rojo aparecio entre las hojas ....pico picapinos! que lastima que guarde mi zoom en la mochila.
pozdrawiam y saludos.
No omdlalam wprost od tych widokow i zapachow. W naszym botaniku brak mi rododendronow i azalii. Jakies pojedyncze krzaczki sa, ale moim zdaniem powinno byc ich wiecej, znacznie wiecej. Wprawdzie kwitna niedlugo, ale na pewno co roku specjalnie bym tam chodzila wdychac i ogladac, bo chyba nie ma piekniejszych kwiatow.
OdpowiedzUsuńWidzialam Twoj ogrod botaniczny i postanowilam zaraz opublikowac moja wycieczke po Powsinie, mimo, ze nie byla to tej relacji kolejka. Ale wydawaly mi sie oba ogrody podobne. Rododendrony, azalie i potem roze to momenty, ktore sa najatrakcyjniesze w Powsinie, czekam i boje sie, ze przeocze...
UsuńPrzepiękne kwiaty, zarówno te okazałe, "pańskie" jak i te malutkie, polne, łąkowe. A ważka wcale nie bezczelna tylko towarzyska:)
OdpowiedzUsuńMoze i towarzyska ta ważka, bardzo sie gimnastykowalam, by druga reka zrobic zdjecie a ona sobie siedziala...
UsuńJak smutno było by na świecie, gdyby nie było kwiatów!
OdpowiedzUsuńNiestety pełnia kwitnienia różnorodnych roślin się już kończy, nadchodzi powoli okres owocowania, też ładny. Oczywiście będzie jeszcze kwietnie, ale to już nie będzie ten natłok.
Zaczynają Ci się ślubne żniwa :)
Ku mojej radosci zaczynaja sie te wspomniane przez Ciebie zniwa...a jezeli chodzi o kwiaty to rzeczywiscie bedzie ich coraz mniej, jeszcze beda na poczatku czerwca roze, ktorych jest moc w Powsinie, podobno 700 roznych, widzialam, ze krzaczki byly spryskiwane w tym dniu, wiec beda zdrowe i sliczne.
Usuńwspaniałości dla oczu.....
OdpowiedzUsuńa co do żniw....niektóre panny młode juz z wózeczkiem :)
serdeczności
Nie wiem czy to byl wozek panny mlodej, czy fotografujacej przyjaciolki, ale wzielam go w kadr, bo jakos tak ladnie mi sie komponowal!! serdecznosci i usciski dla Ciebie!!!
UsuńPięknie, pięknie, mogłabym zachwycać się bez końca.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że u nas nie ma takich pięknych i że tak krotko kwitną.
Piekne i ulotne, a moze dlatego tak wyczekiwane...teraz musze zlapac rododendrony a potem roze! pozdrawiam Ciebie i Krakow!
UsuńPięknie! Po takie same widoki jadę do Wro. Tamtejszy Ogród Botaniczny jest równie zachwycający.
OdpowiedzUsuńNo to mam nadzieje,ze pokazesz ten Wro na zdjeciach...
UsuńCudowny ogród, a Twoje zdjęcia piękne i bardzo pozytywne.
OdpowiedzUsuńW tym roku miałam odwiedzić Wojsławice, żeby zobaczyć spektakl kwitnących rododendronów. Niestety mam awarię kręgosłupa i nici z tego. A patrząc na Twoje zdjęcia, widzę, że to najlepszy czas:)
Znam Wojslawice, warto tam zajechac na kwitnace rododrndrony...co sie odwlecze to nie uiciecze, przyszly rok tez dobry! Ja jeszcze na rododendrony to sie wybiore de Powsina...za jaki tydzien beda kwitnac!
UsuńMoglabym tam bladzic godzinami. Patrzec, wachac, sluchac , podziwiac:) dzieki za spacer Grazynko:)
OdpowiedzUsuńSpacer po ogrodzie botanicznym jest na wiele godzin , trzeba go obejrzec dokladnie i obleciec wszystkie zakatki...
UsuńBoa tarde, maravilhosa selecção de fotos, as macros são excelentes, a qualidade das mesmas mostra na perfeição os belos detalhes.
OdpowiedzUsuńBoa semana,
AG
Obrigada Antonio! Boa semana!!!
Usuńpięknie tam :) ja w sobotę w Łazienkach byłam, ale tam już mniej kolorowo, tulipany wspomnieniem się stają
OdpowiedzUsuńNo wlasnie, czas intensywnego kwitnienia sie konczy...jeszcze rododendrony i roze nas czekaja...
UsuńPrecioso jardín. La fotografías de los novios muy lindas. Besitos.
OdpowiedzUsuńMe encantan los encuentros casuales con las parejas de recien casados. Besito para ti!
UsuńPiękny spacer, nazachwycałam się azaliami, bo u mnie do kwitnienia jeszcze daleko. Pięknie pachną Twoje foty. A najbardziej spodobał mi się łan goździków. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńTen łan kiedy zakwitnie to bedzie jeden intensywny róż...one tam rosną od zawsze i aż kluja oczy tym jaskrawym różem kiedy kwitną.
UsuńSciskam serdecznie
Całe jestestwo mi się skręca od takiego piękna. Też tak chciałabym na gumnie:)
OdpowiedzUsuńAle Twpje gumno tez piekne jest, szkoda ,ze jest tak daleko, moglabym tez pozachwycac sie a nawet chwastow troche powyrywac!
UsuńSuper zdjęcia! Ważka na kciuku niesamowita. Dzięki za magiczny wirtualny spacer:)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia!:))
WAzka byla jakas oswojona, dopiero moje mocne wygibasy spowodowane sesja fotograficzna, ktora jej zaaplikowalam zmobilizowaly ja do odlotu!
UsuńKolorowy zawrót głowy, i rośliny, i ptaki i młode pary. Ależ tam pięknie jest o tej porze.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Uwielbiam takie kolory w ogrodzie, im bardziej kolorowo tym lepiej! Pozdrawiam serdecznie
Usuń