Ostatni dzień na Malcie, odsłaniam firankę , ranek wstał w lekkim rumieńcu, niebo maźnięte delikatnie chmurkami , to najładniejsze nasze przebudzenie w tej podróży, no może nie nasze...Arte śpi!
Wiatr sztormowy pognał sobie dalej, wywiał chmurzyska, zapowiada się piękny spacer...z triumfem wyciągam krem blokujący opalanie, kilka dni temu kupiłam go w Mellieha, w aptece, ku radości Arteńki, która popatrzyła na mnie ze zdziwieniem uznawszy, że jestem przewrażliwiona i na dodatek optymistka. Okazalo się, że w Mellieha pani farmaceutka poleciła mi krem polski Ireny Eris, no duma mnie rozparła! natychmiast kupiłam , więc nakładam go sobie na twarz, Arte rozbawiona.
Ultimo dia en Malta, abro la cortina del cuarto, ya amanecio...el cielo se vistio de ligero color rosa adornado de nubes delicadas...es el mas lindo amanecer de nuestro viaje...bueno... a lo mejor no nuestro, Arte todavia no abrio los ojos, sigue durmiendo!
La tempestad del dia anterior se fue a otros lados , se llevo las nubarrones, el tiempo promete un paseo bonito...busco mi crema bloqueadora del sol, lo compre en una farmacia de Mellieha, Artenka me miro sorprendida, me dijo que exagero...la farmaceutica me recomendo una marca que resulto ser polaca, la compre sin pensar, muy orgullosa.
Asi que segura que habra un dia soleado me unte generosamente la crema en la cara ...
Bajamos del autobus en Msida...Artenka decidio la visita al gran puerto de yates, su alma de marinera no sabe resistirse de la posibilidad de pasearse entre los yates, sus proas, popas, costados, mastiles ...yo miro a los balcones, para mi nunca sera suficientes de estos elementos arquitectonicos...
i kołatek też nie za wiele.
y nunca suficiente de las aldabas en las puertas
.
Szczęście Arteńki... ile pływania, ile mórz, ile wiatrów w żagle, ile żagli, co prawda zwiniętych ale zawsze żagli, ile marzeń przedstawiają dla niej takie widoki!
Esta es la felicidad de Arte..al mirar alimenta los sueños de nevegar, de sentir el mar y el viento, el viento inflando las velas...cuanto sueos reviven en ella.
a ja , no cóż...wypatrzyłam śliczne kaczuszki!
y yo...bueno yo me regocijo con los paticos...
Detras del puerto ...la iglesia de San Jose en Msida.
La vista del puerto a traves del las transparencias de la parada del bus
Una mirada al caballo y la carreta...pero preferimos el autobus de Malta Public Transport para trasladarnos a Birgu
bo mamy w planach Birgu zwane także Vittoriosą . Vittoriosa jest jednym z Trzech Miast (Trójmiasto) położonych nad długą i wąską zatoką, cyple tej zatoki to Vittoriosa i Senglea, , między nimi położone jest trzecie miasto Cospicua. W przeszłości zatoka pełniła bardzo ważna rolę strategiczną, w niej mogły się chować statki i tam być często remontowane w dokach. Właśnie z tego powodu Trójmiasto było mocno bombardowane w czasie II Wojny Światowej. Dzisiaj odbudowane, najciekawszą z trzech miast jest Vittoriosa (Birgu), i tam właśnie postanowiłyśmy się udać.
.
El plan es visitar a Birgu tambien llamado Vittoriosa, Vittoriosa es una de las tres ciudades practicamente unidas que rodean a una larga y angosta bahia...sus puntas ocupan Birgu i Senglea, entre ellas se encuentra Cospicua. En el pasado la bahia cumplia un rol estrategico muy importante, en ella se escondian los barcos, los diques en este lugar hacian el trabajos de reparacion.. Por esta razon durante la Segunda Guerra Mundial la bahia fue bombardeada y hubo en el lugar mucha destruccion. Hoy reconstruidas las tres ciudades presentan una atraccion turistica, de las tres la mas interesante es Birgu .
Cyple byly chronione przez potężne mury obronne.
La bahia es resguardada por gruesos muros de defensa
Wchodzimy przez bramę, po przeciwnej stronie zatoki widać Sengleę
Cruzamos la puerta , del otro lado de la bahia se encuentra Senglea.
Y aqui en Vittoriosa, como en otras ciudades de Malta, no faltan las angostas callecitas y las casas color arena.
En las fachadas de los edificios se ven las complicadas construcciones de los cables y tuberias, con frecuencia esta solucion es usa en las casas antiguas.
Dochodzimy do centrum Birgu, do Placu Victorii,
Llegamos al centro de la ciudad,.. Plaza Victoria
Na placu skręcamy w prawo w labirynt przeuroczych uliczek, pięknie odrestaurowanych.
To uliczka Triq Hilda Tabone
De la plaza cruzamos a la derecha, entramos al labirinto de lindas callecitas recien restauradas.
Esta es Triq Hilda Tabone.
a ta uliczka to Triq it-Tramuntana
y esta Triq it-Tramuntana
A przy niej Dom Normana z XIII wieku, mozna wejsc i poogladac sobie wnetrze..
Aqui se encuentra la Casa de Norman del siglo XIII, esta abierta al publico , por supuesto curioseamos en sus interiores.
Następnie wychodzimy na nabrzeże , tutaj Artenńka znowu dostała oczopląsu...mnóstwo jachtów, a niektóre niezwykle luksusowe.
Ja popatrzyłam na ładną restaurację, intensywnie niebieski kolor krzeseł wydał mi się bardzo trafiony...
Caminando llegamos a la orilla de la bahia, aqui mi amiga no supo donde fijar los ojos...tantos yates y muchos de un lujo impresionante.
Yo en cambio pasee la vista por el otro lado , me encanto este restaurante, o mejor dicho me llamaron la atencion las sillas de un color azul muy bien elegido.
No i przyczyna oczopląsu Arteńki...
Arte seguia viendo la marina.
Wśród luksusowych jachtów takie łódki wzbudzają rozczulenie, tym bardzej , że jej właściciel pieścił ją i hołubił!
Entre tanto lujo esta imagen conmueve, este sentimiento invade con mas fuerza cuando se observa como el señor mimaba y acariciaba su barquito.
Takie stworzenie zawsze wywołuje ciepełko wokół serca...
Este animalito desperto en mi unos sentimientos muy tiernos.
Mówiłam, że kołatak nigdy za dużo!
Dije que nunca demasiado de estos detalles?
Tak dorodnie owocującej szeflery nie widziałam nawet w tropikalnej Wenezueli.
Una cheflera llena de fruticas! ni siquiera en Venezuela tropical he visto algo tan abundante.
Birgu żegna nas lasem masztów
El bosque de mastiles nos despide de Birgu
y las palomas danzando en el cielo
Wsiadamy do autobusu , kończymy pobyt na Malcie zachodem słońca z Upper Barrakka Gardens w Valletcie.
Taka nowoczesna winda łączy ogród Barrakka z nabrzeżem.
Abordamos de nuevo el autobus, esta finalizando nuestro deambular por Malta, solo falta maravillarnos con el atardecer visto desde jardin Upper Barrakka Gardens en Valletta.
Un moderno ascensor sube desde la orrila de la bahia al jardin.
Jest to spokojne miejsce, gdzie można odpocząć, przysiaść w kawiarni, pobawić się kotami, którym pozwala się na spacery po kawiarnianych stolikach
El sitio encanta por su placentera tranquilidad, vale la pena sentarse en el cafe, jugetear con los gatos, que no molestan a nadie aun cuando paseen por las mesas.
Z ogrodu Barraka jest co oglądać! niedługo słońce zajdzie za horyzont ale najpierw wszystko pokoloruje lekkimi odcieniami fioletu, różu, szarości.
El jardin de Barrakka puesto en lo alto de los muros de defensa ofrece unas vistas impresionantes! dentro de poco comenzara el atardecer, pero antes todo se sumerge en delicados tonos de violeta, rosa, gris..
Słońce chyli się ku zachodowi jeszcze trochę ognistych przebłysków na pożegnanie i jutro będziemy sobie obiecywać, że na Maltę wrócimy.
El sol esta llegando al fin de su viaje de atardecer, se despide con unos destellos dorados...quedamos convencidas que habra que volver a Malta.
Rano odsłaniam firankę, chmury nawet ładne ale trzeba na lotnisko...
y por la mañana como de costumbre, abro las cortinas para admirar las nubes, son muy pintorescas pero ...tiempo de irnos al aeropuerto,
pozdrawiam i saludos
Ale pięknie tam było:) A jachty na Twoich zdjęciach prezentują się przewspaniale. I zachody słońca też:)
OdpowiedzUsuńPięknie dziękuję za wspólny wyjazd na Maltę, a także za możliwość wspominania tych fantastycznych miejsc, które dane nam było oglądać:)
Trzeba spojrzeć prawdzie w oczy - i tak połowy z tego, co warte było zobaczenia, nie widziałyśmy. Trzeba tam koniecznie wrócić:)
UsuńNo taka jest prawda, ale nie sposob wszystkiego zobaczyc, co nie jest takie zle bo trzeba bedzie znowu tam poleciec. Poczekamy na pozasezonowe ceny i fruuuu!
UsuńBa, możemy nawet już zacząć szukać :)
UsuńJak pięknie. Wspaniale pokazujesz urodę tego co widzisz na swoich zdjęciach.
OdpowiedzUsuńTo taka potrzeba ducha, by widziec pieknie...pozdrawiam serdecznied
UsuńDla każdego coś miłego, fajne miejsce żeście sobie dziewczyny wybrały na wspólną wyprawę. Życzę Wam aby Wasze pragnienie powrotu jak najszybciej się spełniło :)
OdpowiedzUsuńTa mała łódeczka pośród tych wypasionych jachtów, jak dla mnie najbardziej swojsko wygląda :)
Malta to chyba koci raj!
Grażyna Twoje zdjęcia wspaniale oddają charakter wyspy!
Grażynko a może by tak kołatkowy post, podejrzewam, że masz całą kolekcję zdjęć z kołatkami, z chęcią bym ją obejrzała, mają interesujące kształty. Do kołatek możesz dorzucić sztukę, widzę na zdjęciach bardzo interesującą galerię :)
Malta to koci raj, Maltanczycy maja dla nich wiele uczucia i respekt.
UsuńKolatkowy post? mysle, ze trzeba porozmawiac z Arte, ona nie przepuscila zadnej kolatce, na dodatek poszpera w zrodlach historycznych i bedzie piekny post. Co wiecej jestem pewna, ze juz cos takiego ma w planach.
Pozdrawiam Mario.
Zgadza się wszystko, Grażyno:)
UsuńCiekawam tego postu o kolatkach, Arte spręż się i puszczaj post w świat..
UsuńFajowsko, bardzo się cieszę Arte, że będzie kołatkowy post :)
UsuńJa tez sie ciesze, bo Arte nie przepuscila zadnej kolatce, ja mialam okresy saturacji ona nie...
UsuńBędzie już niebawem, ale najpierw pochwalę się kartkami świątecznymi:)
UsuńPospiesz sie Arte z tym chwaleniem sie kartkami...a potem maja byc obowiazkowo kolatki!
UsuńKartki już "pochwalone" kołatki czekają w kolejce - już niedługo:)
UsuńPiękna wycieczka i świetnie to opisałaś. Czytałam i oglądałam z zachwytem, Vittoriosa cudna i te wąskie uliczki i mury obronne i kołatki. Na koniec tak sobie myśle, że nawet jak wyzdrowiejesz, pozostań przy lewej. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńWiesz, lapie sie na tym, ze wszystko chce robic lewa reka, juz powinnam troche uzywac prawa, i nawet zaczynam to robic ale bezwiednie przerzucam sie na lewa...smieszne to jest.
UsuńA Malta? ma duzo dla mnie uroku, podoba mi sie, bo wszedzie cos niezwyklego mozna sie doszukac...
Pozdrawiam Cie bardzo serdecznie
Wyspa kotów to dla mnie!
OdpowiedzUsuńPiękne uliczki ,cudowne balkony i wspaniala panorama z kawiarni.
pozdrawiam Grażynko
Tak, na Malcie jest duzo kotow i to kochanych, wiec jako milosniczka tych zwierzakow mialabyc duza frajde. Pozdrawiam serdecznie
UsuńGrażynko, Twoje zdjęcia są jak piękne pocztówki! Masz niesamowity talent, wyczę Wam, aby wasze marzenia związane z podróżami znów się spełniło :) Buziaki :*
OdpowiedzUsuńżyczę Wam, ... oczywiście miało być ;)
UsuńCiagle jakies plany kotluja sie nam w glowach, jakis wypali!!! Buziaki tez sle.
UsuńDołączam się do podziękowań za życzenia:)
UsuńPodobały mi się bardzo odrestaurowane uliczki, właśnie te pozbawione kabli elektrycznych i słupów...
OdpowiedzUsuńBuziaki :)
Mnie tez Birgu sie podobalo, bardzo lubie takie zakamarki , mozna smakowac kazdy szczegol i w zasadzie to poznawanie jest bez konca, zawsze cos ciekawego sie znajdzie. Buziaki tez sle.
UsuńPiękne uliczki, piękne kołatki, piękna Malta... Trzeba wrócić do tych jachtów, do tych kotów, do tych chmur:)
OdpowiedzUsuńMalta pozostawia apetyt na wiecej...kiedys trzeba bedzie go zaspokoic.
UsuńPrecioso el viaje. Un beso.
OdpowiedzUsuńFue ultimo relato, ahora hay que pensar de otra escapada. Besitos
UsuńNie mam pojęcia, czy ja się zachwycałam już chmurami? A zachodem słońca?
OdpowiedzUsuńJa mam pojecie...nie zachwycalas sie, ku memu zdziwieniu...zawsze zauwazasz chmury i zachody, zastanawiam dlaczego tym razem nie, ale chyba znam przyczyne.
UsuńNie ukrywam, że jachty przesłaniają mi chmury:) Choć ideałem widoku jest jacht na tle zachodzącego za piękną chmurę słońca:)
UsuńZnaczy się - jachty przede wszystkim:)
UsuńNo tak jachty, morze niebiesciutkie, lazurowe, szafirowe, turkusowe i jakie tam jeszcze, chmurki na niebie, zachodzace slonce!!! ojej jaki landszaft ! ale Twoje oczka na jachcie , na jachcie najpierw sie zatrzymuja i czasem z tego jachtu nie schodza...a teraz sobie przypominam, ze tez masz taka slabosc do motocykli...a motocykli na Malcie nie bylo! nie bylo? widzialas jaki?
UsuńPrzejrzałam wszystkie zdjęcia, ale znalazłam tylko jeden marnieńki skuter:)
UsuńSzkoda, że to już ostatnie wspomnienia z Malty.
OdpowiedzUsuńOczywiście piękne zdjęcia okraszone wspaniałym opisem. Jeszcze tylko brakuje powiewu ciepłego maltańskiego wiatru...
No wlasnie, temat Malty sie wyczerpal, ale cudARtenka bedzie temat kontynuowala. Poza tym CudARTenka jest milosniczka pocztowek, tak jak Ty...pozdrawiam serdecznie
UsuńNie wierzę - temat się wyczerpał?:)
Usuńu mnie postowo sie wyczerpal, czyli juz nic nie zamieszcze ale w planach na przyszlosc jest to temat jak najbardziej niewyczerpany!
UsuńPokazałaś, że Malta jest piękna. Zakochałem się w tych zdjęciach! Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńMalta jest niezwykla i urocza, lubie takie klimaty, kazdy sobie znajdzie cos ciekawego.Pozdrawiam serdecznie
Usuńpiękne te uliczki :) a zachód słońca!! i balkony, tak nietypowe, mini werandy raczej :) jak ręka, już sprawna??
OdpowiedzUsuńA reka jakas dziwna, pewne ruchy wykonuje a inne nie koniecznie, ale mam nadzieje ,ze wroci do stanu przedupadkowego. Czasem boli, czasem nie boli, kiedy nie boli zapominam,ze reka jest ograniczona ruchowo, wiec cos nią robie i natychmiastowy bol sprowadza mnie do rzeczywistosci.
UsuńA balkony? no wlasnie nie moglysmy od nich oderwac oczu, mnie jeszcze podobaly sie ch kolorki, kazdy inny ale ladnie pastelowo zgrane. chcialabym miec taki balkonik>
dziś Grażyny w kalendarzu, najlepsze życzenia :)
OdpowiedzUsuńDziekuje Elu, wiem ,ze 1 kwietnia jest Grazyny, i chyba powinnam w tym dniu obchodzic imieniny, bo urodziny mam w lutym, ale 26 lipca jest Anny Grazyny, moja mama byla Anna ja Grazyna, i moj tato w tym dniu zrywal roze z klombu i w ten sposob rownoczesnie ten dzien nam swietowal. A tek w ogole, ja urodzilam sie na Opolszczyznie gdzie obchodzi sie urodziny, a potem wyjechalam do Wenezueli gdzie tez tylko urodziny sie celebruje, wiec o imieninach zapominam...ale ciesze sie, ze pomyslalas o mnie i dziekuje...sciskam serdecznie
Usuńwróciłam 26/07 z najlepszymi życzeniami :) elaja
UsuńTwoje zdjęcia sprawiają, że mimo mżawki za oknem zaczyna świecić słońce. Cudownie, pięknie i tak bardzo swojsko. Tak jak lubię.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Dziekuje za odwiedziny, a slowo "swojsko" to jest wlasnie takie slowo, ktore szukalam by okreslic atmosfere Malty...Malta dla mnie jest SWOJSKA! pozdrawiam serdecznie
UsuńPierwsza myśl jak przyszła mi do głowy po obejrzeniu tego jakże pięknego Waszego ostatniego dnia na Malcie to, nie śmiejcie się ze mnie ale słowa piosenki "Powrócisz tu". Ale raczej chyba, powinno być Powrócicie tu:)
OdpowiedzUsuńZachód słońca w Twoim obiektywie przecudowny, bajeczny i brak mi słów do zachwytów.
No i może jeszcze jeden tekst piosenki przychodzi mi myśl.Mianowicie "To były piękne dni"
No popatrz Grażynko jak moją wyobraźnię poniosła fantazja.
Serdeczności wiosenne posyłam i postaram się załatwić słoneczną pogodę:)
Musi byc slonecznie!
UsuńPoza tym nie wiedzialam, zes taka rozspiewana!
Pokazałam Twoją Maltę mojej siostrze i zaraz poleciałyśmy sprawdzić co i jak. Może... kto wie?
OdpowiedzUsuńPewnie, ze moze...Kto wie? ...decydowac sie i fruu! tylko wybierzcie taki troche chlodniejszy czas, chyba ,ze lubicie upaly i kapiele w morzu. W tej chwili sa temeratury akurat , okolo 20 stopni
UsuńWitaj Grażynko.
OdpowiedzUsuńMyślę,że Malta zostanie na długo w pamięci zarówno Twojej bo tam byłaś ale i mojej dzięki Twoim zdjęciom.Niezwykłe miejsce.
Pozdrawiam serdecznie:))
Niezwykle miejsce i pozostawi na dlugo mile wspomnienia...moze kiedys wroce! pozdrawiam serdecznie
UsuńAle wspaniale! Myślałam, że polecę na Maltę w tym roku, to miał być "pewniak". Niestety chyba nic z tego nie wyjdzie :(
OdpowiedzUsuńOjejku, ile cudownych balkonów :o Uroczo to wygląda.
OdpowiedzUsuń