Była niedziela i ostatni dzień z przyjaciółmi ..zdecydowałam , że będą to parki, koncert szopenowski w Łazienkach , moja koleżanka jest fanką ptaków więc obiecywała sobie, że w parkach popoluje aparatem fotograficznym na ptaszki.
Natknęłyśmy się na taką scenkę...patrzyłyśmy z zachwytem na tę parę i ich przyjazne obcowanie z sikorkami parkowymi.
Fue un domingo, ultimo dia con mis amigos en Varsovia, decidi , que visitaremos los parques, en uno de ellos, en el mas famoso llamado Lazienki, cada domingo en mediodia se realiza el concierto de musica de Federico Chopin al aire libre . Ademas, mi amiga, gran observadora de aves, esperaba encontrar unos cuantos en densos follajes del parque.
Nos hemos topado con esta escena...quedamos un rato viendo esta pareja jugando con los pajaritos...
Wysłuchaliśmy niedzielnego koncertu szopenowskiego a potem przeszliśmy się alejkami parkowymi.
Hemos disfrutado del concierto y despues del paseo por el parque
Na obiad pojechaliśmy do Wilanowa, po obiedzie...zwiedzanie .
Para almorzar nos trasladamos a Wilanow, la tarde destinamos para visitar el palacio veraniego del rey Jan III Sobieski (1629-1696).
Ciągnęło nas do ogrodów i parku. Dorodnie wyglądały bananowce w donicach, zwróciły moją uwagę ..a przecież powinnam już ich mieć dosyć, w Wenezueli rosną wszędzie.
Nos atrajo el jardin y el parque.
bardzo lubię takie grządki kwiatowe...
Me encantan jardines al natural, llenos de flores creciendo de acuerdo con su naturaleza.
i wkrótce pojawiły się postacie żywcem wyjęte z epoki Marysieńki i króla Sobieskiego .
De repente aparecieron personajes tomados del siglo 17, de los tiempos de rey Sobieski y de su muy amada esposa Marysienka.
En los caminos del parque paseaba un paisano del Gran Visir Kara Mustafa, el Rey Jan III Sobieski gano la batalla con el Imperio Otomano en 1683 y libero Viena del asedio turco.
El lago es un atractivo importante en el diseño del parque.
Zabudowania pałacowe, odświeżone, blyszczące swieżą farbą...otoczone wypracowanym, na nowo zaprojektowanym ogrodem
Las edificaciones del palacio fueron recientemente renovadas y todavia huelen a pintura fresca..tambien se ha hecho un nuevo diseño del parque
Las driades , ninfas de los bosques, tambien se sienten al gusto en parajes asi.
Ogród różany w kolorach pałacu.
El jardin de las rosas, sus flores hacen juego con el color de los exteriores del palacio.
Przeszklony pawilon mieści rzeźby, niektóre z nich pamiętają czasy Jana Sobieskiego, niezwykłego wyrazu dodają im odbicia drzew parkowych w szkle ścian
Se ha construido un pabellon de vidrio para resguardar las antiguas figuras del jardin palaciego, algunas recuerdan los tiempos del rey Sobieski. En los vidrios de las paredes se reflejan los arboles del parque produciendose asi un efecto interesante sobre las esculturas.
Lilie w kolorze pałacu
Los lirios tambien fueron elegidos de acuerdo con el color del palacio.
i pałac w popoludniowym słońcu
El palacio luce pintoresco iluminado por el sol de la tarde
Na drugi dzień goście wyjechali do Gdańska.
El otro dia los amigos se fueron a GdanskPonad miesiąc później odwiedziłam jeszcze jeden park warszawski, park wokół Cytadeli...już w szacie bardzo jesiennej.
Un mes despues visite el parque de la Ciudadela de Varsovia de siglo 19...
La Ciudadela es una fortaleza de Varsovia construida por el car Nicolas I en los tiempos cuando Polonia fue dividida y ocupada por Rusia, Austria y Prusia. Fue utilizada como la carcel para los prisioneros politicos independentistas.
El parque luce muy natural , los colores de otoño le proporcionaron un encanto muy especial.
a potem przeszliśmy brzegiem Wisly,
salimos a la orilla del rio Vistula
i doszliśmy na Podzamcze...do parku fontann...
Y llegamos al parque al pie del castillo real
Kolory jesienne tworzą nową scenerię na Podzamczu
Aqui tambien reinaba el ambiemte otoñal
wdrapaliśmy się na rynek Nowego Miasta
subimos a la plaza de la Ciudad Nueva
z zaczarowaną dorożką....koń jak u Gałczyńskiego " grzywa mu się i ogon bielą" .
Un carruaje magico, destinado para los enamorados..
okna już w jesiennych barwach
Las ventanas vestidas de detalles otoñales
i ja jesiennie pozdrawiam ... saludos
Kocham parki... Te warszawskie...? A jakże kocham także...!
OdpowiedzUsuńSzczęśliwi ludzi umieją obserwować i wszystko to co piękne poprzez fotografię zatrzymać i dzielić się z innymi...
Grażynko wspaniałe miejsca zwłaszcza te kwiaty marzenie no i stroje z epoki to jest piękna klasyka :)
OdpowiedzUsuńBuziaki ślę :)
Grażynko tyle pięknych miejsc pokazałaś, że nie wiadomo czym się zachwycać. Chyba wszystkim :))). Łazienkami, gdzie sikorki jedzą z rąk ludzi. Wilanowem, jego pałacem, pięknym ogrodem i postaciami nie z tej epoki. Jesienny spacer wokół Cytadeli też był cudny i swoją osobą go upiększyłaś. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńNie powiemy że migawki z Warszawskich parków (szczególnie w Twoim wykonaniu) nam się nie podobają, ale cały czas zastanawiamy się kiedy wraz z Tobą będziemy mogli powędrować po parkach Caracas czy też po Andyjskich zboczach wokół Waszego domu.
OdpowiedzUsuńMuchos abrazos :)
Wow, beautiful spot. Love the period costumes.
OdpowiedzUsuńGrazynko, cudnie jest z Toba pospacerowac:) Zdjecia jesienne PRZEPIEKNE!!! Pozdrawiam cieplutko:) dziekuje, ze do mnie zajrzalas:)
OdpowiedzUsuńKolorowe lato i kolorowa jesień - piękna pogoda na takie spacery i pokazanie naszych ciekawych miejsc, a zdjęcie pary z sikorkami przypomniało mi zdjęcie mojej babci, która w parku w sanatorium karmiła tak wiewiórkę - to zawsze niecodzienny widok :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Grażyno, nigdy nie miałam czasu na powolne smakowanie Warszawy, zawsze przejazdem, pośpiech ... tak przyjemnie i miło spacerowałam z Tobą; cudowne zdjęcia, dobre oko, spokojne komentarze pod każdym, a przy ostatnim zdjęciu ciepło zrobiło mi się na sercu; pozdrawiam Cię, Skromna, Łagodna Grażyno.
OdpowiedzUsuńGrażynko. Twoje zdjęcia odkrywają mi na nowo i Łazienki i Wilanów:)), oglądam je z zupełnie innej perspektywy niż wtedy gdy osobiście je zwiedzałam.
OdpowiedzUsuńMaria z Pogórza Przemyskiego idealnie oddała to, co sama chciałam napisac:)))
Cieplutko pozdrawiam:))
Grazynko,a Ty znowu pokazujesz wszystko pieknie. Ja mam ostatnio powakacyjnego dola.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Dziękuję za spacer, za zaczarowaną dorożkę i oswojone sikorki :)
OdpowiedzUsuńI znowu piękne kadry i piękne kolory. A ta para z sikorkami jest fantastyczna, świetne zdjęcie. To chyba oswojone sikorki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, miłej soboty.
W tej jesiennej aurze parki są jeszcze piękniejsze! Uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńTylko zachwycic sie...
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judyta
No popatrz Kochana, jak ogromne znaczenie mają wspaniałe zdjęcia.Przecież te wszystkie miejsca są mi dobrze znane. A oglądając je TU dostrzegam tyle wspaniałego, na nowo odkrywanego piękna.
OdpowiedzUsuńPotwierdza się,że pięknych widoków nigdy za wiele:))
A jeszcze dodam,że moje serce jakoś najbardziej wyrywa się do ostatniego zdjęcia:)))
Serwetki do dalszego przerobu kupuje rzeczywiście między innymi w tym sklepie, który
wspólnie odwiedziłyśmy:) Po przecięciu zszywam je na maszynie.
Moc serdeczności i uścisków Ci posyłam.
Estas trabajando mucho, una belleza el post, los colores son fantasticos, las fotos de las estatuas detras de los vidrios te quedaron muy bien.Un abrazo y beso
OdpowiedzUsuńdesde los verdes mas alegres y vivos, hasta las tonalidades de marron y amarillo, todas las fotos, transmiten una intensidade de colores y vida ; unica en tus fotos! bellisimas! ya extrañaba fotos asi de bonitas!!
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńOj Sobieski zamożnym był człowiekiem : kamienica we Lwowie i pałać w Wilanowie.
UsuńMając kilkanaście lat uwielbiałam jeździć do Wilanowa, ale w tamtych czasach pałac miał inną elewację - jaśniejszą...
Lubiłam zaglądać do Łazienek i Ogrodu Botanicznego
Dziękuję Ci Grażynko- dawno nie byłam w Warszawie.
Co dalej z cytadelą ?
No i sie poryczalam , jednak. Tesknie za Warszawa, jej parkami..Dziekuje z calego serca za ten spacer!
OdpowiedzUsuńKasia
Dziękuję za ten spacer w parku. Wilanów odnowiony, cudny. Ja byłam ostatnio wtedy, gdy prace trwały i nie było tak bajkowo:)
OdpowiedzUsuńAle klimat drugiego spaceru chyba bardziej mi odpowiada:) Taka jesienna melancholia....
pozdrawiam ciepło.
Grażynko, nawet nie zdajesz sobie sprawy jak mnie "rozmiękczyłaś" tam wpisem. Aż mi się łezka w oku zakręciła. Dla mnie najpiękniesza jest jesień właśnie w Warszawie. Sama dobrze wiesz, że nie mogę narzekać, ale tego mi brakuje. Pozdrawiam Ciebie bardzo serdecznie. Nareszcie mogę nadrabiać zaległości w czytaniu swoich ulubionych blogów. Buziaki
OdpowiedzUsuńprzypomniałaś mi grażyno moje ulubione miejsca. w końcu całe życie spędziłam w warszawie.
OdpowiedzUsuńteraz popatrzę sobie, bo nawet kiedy jestem w warszawie, to szybko i z powrotem. nie ma czasu na zwiedzanie, bo kot w domu....
Spodobała mi się taka Warszawa :) Ładnie jej w kolorach jesieni :) Pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńZachwycił mnie swiat widziany Twoimi oczami.Z przyjemnością będę u Ciebie gościć.Pokazujesz go bardzo barwnie -zachwycająco i tak szczerze ....Pozdrawiam Ciepło-aga
OdpowiedzUsuńDawno nie byłam w Warszawie i już zapomniałam jak pięknie jest w Wilanowie. Dzięki za cudowny spacer. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWitaj Grażynko.
OdpowiedzUsuńPiękne jesienne zdjęcia, a postacie z epoki jeszcze dodają uroku i tajemniczości.
Pozdrawiam serdecznie:))