23 grudzień... dzień obudził się zdecydowanie zimny i mroźny, dobrze poniżej zera...zasiedliśmy do śniadania i przez okno zauważyłam dziwny ptasi rejwach , zupelnie nietypowy. Na dachu sąsiedniego budynku to siadały to podrywały się do lotu niesamowite ilości niewielkich ptaszków...szybko zarzuciłam na piżamę płaszcz i w papuciach wyleciałam na ulicę....a oto efekt mego "bohaterskiego" wyczynu!
23 de diciembre...el dia se levanto muy frio con temperaturas muy pod debajo del cero....nos sentamos para desayunar y por la ventana observe un raro movimiento... en el vecino edificio en el techo se sentaban y se levantaban al vuelo increibles cantidades de pajaritos...rapidamente me puse abrigo sobre la pijama y en pantuflas sali a la calle...este es el efecto de mi heroico acto!...
Jemiołuszki !!!!! nie mogłam uwierzyć własnym oczom.
Ampelis europeo!!!! no pude creer!
I jeszcze takiego ptaszka złapałam aparatem fotograficznym...Kwiczoł?
Y este pajarito tambien agarre con la camara...sera zorzal real?
Moje dziewczyny w oknie, w cieplutkim mieszkanku obserwowały, rozbawione, zwariowaną matkę i babcię w jednej osobie, latającą w kapciach i piżamie po warszawskiej ulicy...
Mis muchachas en la ventana, en la casa calentica miraban riendose y viendo a una alocada madre y abuela corriendo en pantuflas por la calle de Kabaty...
Wróciłam do mieszkania i skojarzyłam... jakiś czas wcześniej zrobiłam to zdjęcie na naszej kabackiej uliczce....to jarzębiny były przyczyną najazdu jemiołuszkowego. Nie zostawiły ani jednej czerwonej jagódki na ich gałązkach !...sadźmy jarzębiny a będziemy mieli takie cudowne poranki w sercu miasta!
Regrese al apartamento y entendi...un tiempo atras hice esta foto de nuestra calle...estos serbales fueron los que atrajeron a los pajaros. No dejaron ni una roja\ frutica en las ramas de losl arboles.
Sembremos los serbales y tendremos estos espectaculos en los centros de las ciudades!
Ależ szczęściara z Ciebie.Dodam ,że szalona szczęściara. Ja takiego jeszcze nie miałam chociaż stado jemiołuszek widziałam na własne oczy też na jarzębinowej alejce .Aparat był jednak poza zasięgiem mojej ręki. A rozbawione dziewczyny w oknie to dopiero rewelacja. całusy
OdpowiedzUsuńUwieczniony widok, wart był tego biegania nawet w niekompletnym stroju po ulicach Warszawy:)))))))
OdpowiedzUsuńA w mimice Twoich Dziewczyn dostrzegam na tym przepięknym zdjęciu samą, miłość i szczęście:))
Już zaczynam myśleć, gdzie by tu posadzić jarzębinkę.
Pozdrawiam bardzo cieplutko.
Bardzo przyjazne te ptaszęta, prawie nie boją się ludzi, a przy tym urocze i bardzo ładnie, delikatnie świergoczą; przyszło ciepło, wczoraj, na Pogórzu już ich nie było, pewnie odleciały poszukiwać takich jarzębin, bo kalinę, jemiołę i głóg opędzlowały do czysta; miłych chwil z rodziną, Grażyno, pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńQue suerte ver esos pajaros tan lindos. Besitos.
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie widziałam tylu jemiołuszk na raz. To wspaniałe widowisko. Też bym pewno poleciała w papciach na dwór :). Ja widziałam u nas wiele kwiczołów, takich jak na Twoim zdjęciu. Miłego pobytu z córką i wnuczką w Zakopanem. Myślę, że będzie białe szaleństwo. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńPrzypomniałam sobie o "domku do góry nogami" w Zakopanem. Jak będziecie mieli okazję to idźcie. Myślę, że to wnuczce się spodoba. Jeśli jednak ktoś ma kłopoty z błędnikiem, to nie radzę :)))
UsuńNie ciekawie zakończyłaś ten rok, powiedziałabym - pechowo :(. Życzę, żeby rok, który się zacznie, był dla Ciebie bez żadnych urazów i bardzo szczęśliwy. Pozdrawiam cieplutko.
UsuńJednym słowem jedziesz lecisz teraz TAM. Szczęśliwej podróży i odezwij się jak najszybciej będziesz mogła. Pozdrawiam cieplutko.
UsuńNie dziwię się, że w piżamie wybiegłaś... warto było! Twoje "Dziewczyny" widać, że pełne dumy i miłości ;) Pięknego czasu z rodziną, wszystkiego dobrego, ściskam Cię.
OdpowiedzUsuńHihihi to musiał być wspaniały widok. Stado cudnych ptaszków fruwające nad głową "szalonej" fotoreporterki.
OdpowiedzUsuńSerdeczności Grażynko przesyłam:)
Jakie piękne :)))
OdpowiedzUsuńCudowny poranek, jak zastrzyk energii :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło!
Prześliczne! To musiał być widok :)
OdpowiedzUsuńja też nie wierzę :), jemiołuszki w takiej ilości :)
OdpowiedzUsuńto była na pewno zapowiedź magicznych Świąt :)
Ale miałaś szczęście, tyle jemiołuszek! Też bym biegała, wypatruję ich u siebie bezskutecznie, ominęły moje miasto :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.
Cudne! Nie widziałam nigdy z bliska ...
OdpowiedzUsuńWarto było odbyć ten spacer, zdjęcia bardzo ciekawe.
OdpowiedzUsuń¡Mágico!
OdpowiedzUsuńA przy okazji nauczyłam się, jak po hiszpańsku nazywa się kwiczoł :)
Niesamowite, zobaczyć na własne oczy jemiołuszki i to w tak dużej ilości. Warto czasem popełnić trochę szaleństwa i w piżamie zrobić tak piękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Niesamowity widok:DDDD
OdpowiedzUsuńQue interesante!, adonde irán luego todos esos pajaritos y de donde vendran?, cuando estan asi en gran cantidad por lo general estan migrando hacia algun lugar.Hermosisimas fotos !!Muchas gracias y tambien por escribir en mi idioma , gracias!!
OdpowiedzUsuńFeliz año nuevo ! Cariños Alicia.
wróciłam znowu na blogspot miałam wtedy blogi blog o wszystkim i ja,pies i ogród zdjęcia pamiętam Panią i zapraszam do wspólnego blogowania.
OdpowiedzUsuńWszystkiego Dobrego w Nowym roku.
Płoną sztuczne ognie,
OdpowiedzUsuńpłynie już muzyka,
idzie Nowy Rok,stary już umyka
więc wznieśmy puchary,
tańczmy do rana,
niech los nam nie szczędzi kawioru i szampana.
Przepiękne zdjęcia jemiołuszek. Dawno ich nie widziałem. A jakie ładna fotografia zza szyby... Szczęśliwego Nowego Roku. Spełnienia marzeń.
OdpowiedzUsuńWszystkiego co najlepsze, życzę Tobie i Twoim Najbliższym w tym nadchodzącym Nowym Roku.Spełniania wszelkich marzeń,zwłaszcza tych najbardziej skrytych.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam bardzo cieplutko i serdecznie.
Como siempre, una gozada visitar tu blog.
OdpowiedzUsuńTe deseo a ti a todos tus seguidores, un año 2013 muy bueno en lo que realmente importa: el amor y la alegría.
Saludos desde Astorga.
Jakie piekne! Swietnie wygladaja w takiej duzej grupie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie w nowym roku.
Boa noite Grazyna!
OdpowiedzUsuńQue maravilhosas estão as árvores enfeitadas com esses passarinhos tão lindos.Espero que tenhas desfrutado bem todas estas festas de final e início de ano junto dos familiares.
Um abraço amigo.
M. Emília
Świetny blog :))
OdpowiedzUsuńCiekawy post ;] Podoba mi się !!!
Życzę miłego weekendu.
Zapraszam również do mnie :)
I na moją stronę https://www.facebook.com/pages/In-another-light/413836138693856
Za polubienie byłabym ogromnie wdzięczna !
Piękne <3
OdpowiedzUsuń