środa, 4 maja 2011

Roze dla Elisse... Rosas para Elisse

                Zainspirowana ostatnim postem Elisse z "Utkane z marzen", gdzie marza jej sie roze juz kwitnace we wlasnym ogrodzie, polecialam do mojego ogrodu andyjskiego i zrobilam sesje zdjeciowa moim rozyczkom, ktore o poranku i po mokrej nocy, upiekszone byly twarzowymi kropelkami  deszczu.  Wiosna  w Polsce  potrafi jeszcze sypnac sniegiem , wiec tam na roze trzeba  poczekac.

    Wiec dla Elisse..moje roze..
             
               Inspirada, leyendo el post de Elisse " Utkane z marzen" (tejido de sueños), donde  sueña con  las rosas ya floreando en su propio jardin, corri al mio, aqui en Los Andes, y tome las fotos de mis rosas, estas, por la mañana y despues de una noche mojada, lucian unas, muy favorecedoras, gotas de lluvia.
La primavera  puede sorprender con una nevada. Las rosas polacas , todavia, se hacen esperar..
    Asi que para Elisse...mis rosas...









  

14 komentarzy:

  1. O nie teraz to ja się tu na stałe wprowadzam! :-)
    Kocham róże! Masz przepiękne okazy, mam nadzieję, że często będziesz się nimi chwalic :-)
    Te u Elisse są niesamowite - do złudzenia przypominają prawdziwe.
    pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  2. ps. poproszę o przesłanie trochę wenezuelskiego ciepła i słoneczka, bo jak tak dalej pójdzie, to moje róże zamarzną.

    OdpowiedzUsuń
  3. Roza Elisse, zrobiona z bibulki przypomina mi moja prawdziwa, z pierwszego zdjecia..stad szybko powedrowalam do ogrodu na sesje fotograficzna. Dostalam ja , a raczej jeden jej patyczek, od kolezanki mojej corki, bo bardzo mi sie spodobala, jest niesamowicie delikatna i o pieknym kolorze, ktory zmienia sie z bieli na lekki roz. Patyczek wetknelam do ziemi i mam juz krzaczek.
    Przesylam troche ciepla...

    OdpowiedzUsuń
  4. Witam Grażynko. Zdaje się, że będę do Ciebie często zaglądać, pięknie piszesz i pięknie fotografujesz.Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Aż się chce powąchać... Róże po prostu cudne! Od razu mam ochotę wziąć pastele i malować:))) Pozdrawiam ciepło...

    OdpowiedzUsuń
  6. Witaj Alicjo, ciesze sie ze bedziesz zagladac..i dzieki za komentarz.

    Mamurdo! maluj a na dodatek pastelami, ktore bardzo lubie...maluj..pozdrawiam tez cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  7. Witaj Grażynko, trafiłam do Ciebie przypadkiem ale bardzo się z tego cieszę i zagoszczę tu na stałe. Widoki jakie pokazujesz to dla mojej duszy przyrodnika - geografa prawdziwy balsam. A co do róż, Twoje są piękne a moje znów podmarzły tej zimy i musiałam pousuwać obumarłe pędy. Wyglądają teraz biednie, ale mam nadzieję, że tak jak w zeszłym roku dadzą sobie radę i odbiją nowymi , zdrowymi i pięknie zakwitną. Jeśli masz ochotę zapraszam do mojego Zacisza i pozdrawiam cieplutko. Ania

    OdpowiedzUsuń
  8. Grazyna, roze sa przepiekne, az sie je chce wachac!!!!

    OdpowiedzUsuń
  9. ojeeeeej.... szczególnie te przedostatnie... ale nie, te początkowe-delikatne też.... odlatuję:) gratuluję takiego ogrodowego dorobku, bajka!! :)
    Pozdrawiam!:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Lafle! oba okazy, roza delikatna i roze przedostatnie, sa posadzone przez wetkniecie w ziemie podarowanej galazki, wiec nie sa to roze szczepione i jakies superwymyslne osiagniecia specjalistow ogrodniczych. Ja takie wlasnie lubie. Ciesze sie ze zerknalas na moj blog. Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie bardzo wiem czym bardziej się zachwycać.Różami czy zdjęciami.Jedno i drugie cudowne.

    OdpowiedzUsuń
  12. uuaaaoo! que belleza de rosas! que fotografias, siempre es un placer leer las novedades de este unico y especial blog!
    gracia!

    OdpowiedzUsuń
  13. Pienso como Olenka, gracias a ella pude colocar estas palabras aquí porque la que pensaba poner era "speechless" !

    OdpowiedzUsuń
  14. hi!,I like уour ωriting so a lοt!
    proрortion we communicаte more appгoximatelу youг article on
    AOL? I requiгe an expеrt in thіѕ
    space tо sοlѵe my problem. Μaybe
    that іs yοu! Hаving a look forward to peer you.


    Mу pagе - payday loans

    OdpowiedzUsuń