Właśnie stamtąd wróciłam.
Ogród jest oczywiście też bratowej ale ona tylko podziwia, no może przejedzie kosiarka ale twórcą ogrodu jest mój brat: chodzi, kopie, grabi, sadzi, przesadza, nawozi, spryskuje, spulchnia, zrasza, podlewa, kupuje nowe roślinki... nie ma wyjścia z domu by nie wrócił z jakimiś botanicznym okazem, ostatnio odkrył zakupy internetowe, między innymi dzięki pandemii i dzięki pandemii bratostwo zamieszkało praktycznie na stałe na wsi i bardzo sobie to chwalą. Jak widać, pandemia ma także pozytywne skutki.
No to do ogrodu brata!
Jest kawałek lasu a pod lasem ma być ściana rododendronów, trochę jak w Ogrodzie Botanicznym w Powsinie.. Upłynęło trochę lat i ściana zaczyna być ścianą.
Estuve alli hace un par de días y después de una ausencia de casi un año. .. mi hermano por causa de pandemia se mudó de Varsovia a la casa del campo y junto a su esposa vive feliz alli.
Toda su atención esta dirigida hacia el jardín, le dedica todo su tiempo, lo disfruta al máximo, ama este sitio.
Esta es su obra!
Quiso crear una pared de rododendrones al borde del pequeño bosque que tiene en su terreno...ya lo logró, tiene su soñada pared que florece en la primavera.
Jest staw i jest wyspa na środku stawu.
Hay un laguito con una isla en el medio..
Mostek, który na nią prowadzi
Y un puente que lleva hacia ella
Dom i ogród znajdują się na wsi mazowieckiej, lubię po niej chodzić ale ostatnio zapełnia się domiszczam, prawie pałacami, a ja szukam tej, którą była kiedyś, wioseczką z polami i łąkami, coś tam jeszcze z tamtej znajduję.
La casa y el jardín se encuentran en una aldea ... últimamente la veo cambiada, se esta llenamdo de las casonas casi palaciegas , busco aquella... simple, humilde, rodeada de los campos, bosqies y prados floreados.
No todo ha cambiado.
Widać jakieś uszka
veo unas orejitas.
Wioskowy kotek wyszedł na polowanie
El gatico aldeano salió de caza.
Wracam do ogrodu,.
Po całym jego terenie brat poustawiał stare ule, w których dziadek bratowej miał hodowlę pszczół, pszczół nie ma a ule zostały pomalowane na żywe kolory i są ozdobą ogrodu.
Regresé al jardín
En todo su terreno mi hermano esparció unas viejas colmenas, abuelo de mi cuñada producia miel, ya no vive el abuelo y no hay abejas, pero quedaron las colmenas, ahora pintadas de vivos colores adornan el jardín.
Ptaki cały czas koncertują..
rudzik
Los pajaros no paran de cantar..,
El petirrojo
Od czasu do czasu kropiło.
De vez en cuando caía la lluvia.
pojawiała się magiczna mgiełka
y aparecía una magíca neblina.
Zmarznięty pisklaczek sikorki sosnówki
El polluelo de carbonero garrapinos parecía tener frío
Gdzie jesteś mamo?
Mama! donde estas?
Jestem zmarznięty i głodny
Tengo frío y mucha hambre.
Cytrynek latolistek, wyraźnie ubiegłoroczny. przezimował gdzieś w liściach i pokazuje swoje poszarpane stare ubranko.
La mariposa limonera... con el aspecto del año pasado, su vestimenta desgastada, sin duda alguna ha pasado la temporada dek frío invernando entre las hojas secas.
I tej porze roku kwitnie bagno , uchowało się w części leśnej działki. doczytałam się, że bagno to też rodzaj różanecznika .
El sotobosque en este momento esta en su mejor momento, es el tiempo de floración de la planta silvestre llamada te de labrador...(rhododendron tomentosum)
Za płotem rośnie sosnowy las, ładnie się zaprezentował na tle groźnie wyglądającego nieba.
El jardín esta rodeado del bosque de pinos, de repente el cielo se volvió amenazador creando un fondo favorecedor para los árboles .
Lubię to miejsce...trzeba będzie częściej tu zaglądać...
Disfruto mucho de este lugar, hermanito! te visitaré mas a menudo.
Pozdrawiam y saludos
Niezwykle urocze miejsce na ziemi, ale kiedy przekwitna rododendrony, traci kolor, ktory o tej porze roku stanowi jej najwiekszy atut. Czy tez ma jakies inne nasadzenia, ktore kwitna pozniej, az do jesieni? Taki ogrod to dla mnie namiastka raju, ma wode, ktora jest moim zywiolem.
OdpowiedzUsuńFakt, powinnas tym bywac czesciej.
Ma inne kfiatuszki, będę relacjonowała, ale niewątpliwie największy efekt jest teraz... przed pandemią byłam częstym gościem na działce, w czasie pandemii prawie wcale, mój brat jest pacjentem wysokiego ryzyka, więc ograniczaliśmy z nim kontakty do minimum. teraz zaczęliśmy je normalizować.
UsuńTo dobrze, bo jestem ciekawa nastepnych odslon i tych innych kfiatuszkuf :)))
Usuńbędą, taką mam nadzieję. zacznie sie okres ważeki motyli, żab i zaskrońców...na razie tylko latały meszki, co trudno uważać za atrakcję.
UsuńPiękny leśny ogród, forma przeze mnie najbardziej ulubiona. I na koniec czarodziejka:)
OdpowiedzUsuńWłaśnie..leśny, zachował charakter działki...nie wyciął an jednego drzewa, być może jego teść kiedy zakupił działkę coś tam przyciął...ale ciągle to jest las...wokół dźwięczą złowróżbnie piły, ludziska tną drzewa pewnie zabezpieczając się przed kryzysem energetycznym, serce sie kraje...z tyłu każdego domu sa góry pociętych pni sosen.. przerażenie i żal.
Usuńdzięki za czarodziejkę!!! pozdrawiam serdecznie
Slicznie tam bardzo! a....piwonie w pelnej krasie! Dzieki za spacerek po morgach. Wydaje mi sie, ze zeby zachowac jak najwiecej zielonosci, to trzeba kupic kawal siemi i czesc zewnetrza do plota zostawic naturze w prezencie. W ten sposob dzikosc zostaje, sasiadow za blisko nie ma, i mozna rwecz na golasa latac po swoim ogrodku (jak ktos koniecznie chce). My ubolewamy, ze nie dalo sie kupic dzialek obok, nie wspominajac juz o braku sadow vis a vis - zeby pomagac ptaszkom i robaczkom posadzilibysmy dwa razy tyle, co mamy, ale mysle, ze wtedy ogrod peknie - dzis doszly dwie fikusne wierzby, 3 krzewy, dosiana lanka (czyli uonka) i wysiany tymianek tu i tam. Ale mamy za malo "piwonii" - jeden krzew sie zlamal na pol, a drugi zmarnial zupelnie Ale mikro szpaler ogr.bot Twojego brata jest piekny!
OdpowiedzUsuńp.s. Uwazajacie na meszki - potrafia zrobic okropna krzywde!!!!!!
Meszki mnie pocięły dość złośliwie, ale moj brat kanadyjski przywiózł jakąś maść kanadyjską wydaną przez lekarza jego i ta maść robi cuda...placki czerwone i swędzenie znikają jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki.
Usuńu brata spokojnie można latac na nago po ogrodzie, nikt by nic nie zauważył..ale komu tam chcę się rozbierać! jeszcze te meszki!
"piwonie" są okazałe nad wyraz, takie jakieś krzewiaste...hrehrehre
Cudne miejsce stworzył twój brat!
OdpowiedzUsuńCiekawiły mnie te ule, fajowsko że nie zgniły gdzieś na gnojowisku, ciekawie się wpisują w ten ogród.
Przedwczoraj na fejsie udostępniłam wspomnieniowo bukiet polnych kwiatów, który dostałam od Owieczki kiedy mnie odwiedziła kilka lat temu. Moja wiejska kuzynka napisała w komentarzu, że wkoło niej nie ma polnych kwiatów, jednak wczoraj z okazji Zielonych Świątek udało jej się uzbierać różnorodny ładny polny bukiet. Czyli aby znaleźć stare wiejskie klimaty trzeba sobie zadać trud i ich poszukać ;) Tobie udało się znaleźć piękne łąki z bocianem i wierzby rosochate, które kiedyś rosły chyba w każdej wsi.
Las zaprezentował się pięknie i ty także na tle zieleni :)
Ładnie kwitnie to bagno, kupowałam kiedyś ususzone do walki z molami, sprzedawali na bazarach.
ule maja mieć jeszcze strzechę..ale jakoś jeszcze nie zostało to zrealizowane...ale kiedyś pewnie znajdzie odpowiedni na to materiał.
UsuńMario, ja nałogowo robię bukiety z kwiatów polnych, jeszcze tam znajduję miejsca z takowymi.
Grażyno, podziwi Twojego brata, stworzył sliczne miejsce do zycia, odpoczywania i podziwiania natury.
OdpowiedzUsuńPięknie Ci w niebieskosciach.
Te dwa ostatnie lata mieszka tam i dalej mieszka i cały czas pieści te morgi jak je nazywa Opakowana. Urodziliśmy się w parku 20 hektarowym i ciągnie nas w las!!!
UsuńDzięki za komplement...pozdrawiam serdecznie
Ogród twojego brata jest przepiękny:))to taki mały raj na ziemi:)))ściana z rododendronów robi wrażenie:))))Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńCieszę się, że się podoba....po wielu latach pracy w banku na emeryturze oddał się całkowicie
Usuńtemu za czym tęsknił.
Pozdrawiam i ściskam
niektóre zdjęcia przepiękne. to przyblizenie na owady też okay, ale przydałby się już lepszy aparat do takich wyczynów.
OdpowiedzUsuńSzanuje i pozdrawiam
to prawda..mój aparat już domaga się zamiany! trzeba zgromadzić niemałą kwotę...buuuu
UsuńNie wiedziałem, że mamy też sikorki sosnówki :)
OdpowiedzUsuńOgród fajny. A brat ma też część bardziej użytkową, z warzywami?
Mamy sosnówki, ubogie, czarnogłówki..modraszki, bogatki, czubatki pewnie znasz.
UsuńMa też część warzywno-owocową. Z warzywami nie tak dobrze mu wychodzi ale jestem zaopatrzana w szczypior, koperek i pietruszkę. Owocowe drzewka rosną i dają pierwsze owoce, ma wspaniałe borówki amerykańskie, obfite zbiory co roku.
To tam jest jak w najpiękniejszej BAJCE. Wierzyć się nie chce ze istnieje tak piękny ogród!!!
OdpowiedzUsuńGrażynko zapraszam do obejrzenia zdjęć z Miasteczka - poprzedni tekst :-)
Dzieło mego brata!!! to rodzinna słabość, mój ogród w Andach też był bajkowy!
UsuńZaraz lecę do Miasteczka.! ..
Podziwiam ogród w lesie. Wiem, że efekt wymaga dużego wysiłku, ale warto stworzyć tak piękne miejsce. Przyroda na pewno odwdzięcza się, działając na hormony szczęścia. Ostatnie zdjecie jest tego najlepszym dowodem.
OdpowiedzUsuńOstatnie zdjęcie i hormony szczęścia...może masz rację, przyroda na mnie działa jak narkotyk, w pozytywnym sensie. Ty znasz ten ogród, w tym roku jest dużo piękniejszy, widać na nim dwuletnie, codzienne dopieszczanie mego brata.
UsuńRóżaneczniki uwielbiam, więc to rozkosz dla oczu taki widok. Połączenie ich z surowością ściany lasu to świetny zabieg. Część naturalistyczna ze stawem również zachwyca, tworzy doskonałe siedlisko dla wszystkich stworzeń i wzbogaca naturę. Dla ludzi i pszczół to miejsce jest idealne. Twój brat to prawdziwy ogrodnik z pasją.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.:)
Pracował całe życie w banku teraz może dać upust swojej pasji. Pozdrawiam serdecznie
UsuńMiejsce rzeczywiście do polubienia. Uroczy leśny ogród, a tej "ściany" zazdroszczę. Ile lat musiała rosnąć, aby teraz tak się prezentować?
OdpowiedzUsuńTa ściana ma około 10 lat ale długo była oporna do rozrastania się , w ostatnich dwóch, trzech latach rozhulała się. pięknie się rozkrzewia.
UsuńUrocze miejsce, nie dziwi fakt, że lubisz tam bywać. Harmonijne połączenie lasu i ogrodu. Mój jeden rododendron niestety już przekwita:( Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńTo przekwitanie rododendronów to jest jedyna ich wada, chciałby się by kwitły całe lato...a teraz trzeba czekać znowu cały rok na zachwyty nimi...pozdrawiam serdecznie też
UsuńBrak słów na zachwyty. U mnie w marzeniach trochę podobnie to wygląda. Proza życia inna. Mam trochę daleko do moich grządek i sił nie starcza na chwasty i podlewanie. Wracam dopiero z końcem czerwca i co tam zastanę.
OdpowiedzUsuńWłaśnie się zastanawiałam, czy już jesteś w Polsce..a Ty jeszcze sobie folgujesz poza krajem. ciekawa jestem Twoich wrażeń..mam nadzieję, żę coś napiszesz a może jakieś ptaszki będą?... I nie martw się o chwasty w Twoim ogrodzie..jak wrócisz do domu to wtedy zaczniesz walkę..
UsuńPewnie napisze ale po powrocie
UsuńTrochę się uzbierało atrakcji i ptaszków.
Me parece maravilloso el jardín de tu hermano. Le deseo mucha felicidad, también para ti. Besos.
OdpowiedzUsuńgracias Teresa....ese es sitio que mi hermano creó con todo su corazon!
Usuńbesos para ti tambien
Czy to możliwe, że już kiedyś pokazywałaś nam ten ogród? Bo skądś kojarzę to połączenie lasu, ogrodu i raju, ten mostek też. Zazdroszczę Twojemu bratu i bratowej, widać ile pracy kosztuje utrzymanie tego ogrodu, a wiadomo, że o swój teren trzeba dbać cały rok i to jest wieczna praca. Ale myślę, że efekty są dla Twojego brata najlepszą nagrodą, najsilniejszą też motywacją do wyszukiwania nowych pomysłów. To wielkie szczęście mieć na własność kawałek świata i umieć stworzyć na nim raj. Pozdrawiam cieplutko i życzę fajnego czwartku.
OdpowiedzUsuńtak... pokazywałam, np. w październiku 2020 roku ale zawsze się skupiałam bardziej na owadach i ptaszkach i we wcześniejszych latach też były zdjęcia. masz dobrą pamięć, w 2020 roku właśnie było kilka zdjęć jesiennych z mostkiem.
UsuńTym razem brat tam praktycznie zamieszkał i całymi dniami kręci się po ogrodzie.
A ja życzę Ci miłego weekendu!
Jak ja kocham takie ogrody wtopione w las! Cudowny rajski ogród, do tego jeszcze te ule - wspaniałe, wyjątkowe miejsce, gdzie można odpoczywać w ciszy. Serdecznie pozdrawiam :)))
OdpowiedzUsuńTeż lubie naturę pomieszaną z krajobrazem troche ułaskawionym przez ręce ludzkie...można się tym bawić i uzyskać miłe dla oka otoczenie.. Serdeczności!!!
UsuńOgród-cudo! A łąką z bocianem urzekająca... I ta aleja wierzbowa... Achhh...
OdpowiedzUsuńwierzby i bociany...czego chcieć więcej!
Usuń