Wylądowaliśmy w Porto i prościuśko trzeba było na deptak, który prowadzi wzdłuż Atlantyku od ujścia rzeki Douro do Matosinhos, na kawę i na pasteis de nata, koniecznie na brzegu oceanu, w jednej z kawiarni, które tak bardzo mi się podobają , o szklanych ścianach zawieszonych nad plażą..
Inmediatamente al tocar la tierra de Portugal en Oporto fuimos llevados por mi hija a la orilla del Atlántico para tomar cafe y disfrutar de los pasteis de nata en una de las cafeterias que me gustan tanto, colgadas sobre la playa y de paredes hechas de vidrio .
Después caminamos por los senderos a lo largo de la orilla de oceáno y del río Duero.
Ciszę sennego popołudnia zakłócał turkot starych drewnianych tramwajów, jest ich tutaj naprawdę dużo i dodają miastu wiele uroku.
Stary kościólek w bardzo portugalskim stylu.
Byliśmy też w moim ulubionym parku noszącym nazwę " Parque De Cristal"...lubią go emeryci, dzieci, studenci, turyści też chętnie tutaj zaglądają... bo...
Po parku kręci się ozdobne ptactwo.
La paz de la tarde solo perturbaba el ruido de los viejos tranvias que en cada momento atraviesan las calles, son muchos y añaden un encanto muy especial a la ciudad.
Los restaurancitos llenos, a los turistas y no solo a ellos les gustan sus acogedores espacios.
Dopiero późnym popołudniem dotarliśmy do mieszkania córki. A na drugi dzień wybrałam się w okoliczne uliczki w poszukiwaniu wiosennych a w zasadzie już późnowiosennych widoków.
Ya muy de tarde llegamos a la casa de mi hija, al día siguiente salí de paseo por los alrededores en busca de los señales de primavera que en vano esperé en Polonia
Pierwszy ptaszek w Portugalii...pliszka siwa.
El primer pájaro visto en Portugal...la lavandera blanca
Ten przyuliczny mur mnie urzekł.
Este muro de glicinias me dejó sin aliento.
Una pequeña iglesia en estilo muy portugués.
Nasturcje , w Polsce zakwitną dopiero w czerwcu.
Tropaeolum , en Polonia florece mucho mas tarde..en junio.
Los jardines frutales, los árboles de aguacate en flor.
wiekowe jabłonie
Unos añejos árboles de manzano.
drzewa pomarańczowe obsypane dojrzałymi owocami
Los naranjos cargados de frutas maduras.
To drzewko jest niezwykłej urody.
Este arbolito es una preciocidad.
Całkiem przez przypadek natknęłam się na Campa do Preto, Grób Czarnego Niewolnika, zakatowanego na śmierć przez swego pana, ów przywiązał go do konia i pogalopował masakrując jego ciało, taką karę umyślił za umożliwienie przez owego niewolnika ucieczki dziewczynie, którą okrutnik chciał zgwałcić; Został pochowany właśnie w tym miejscu . Tragedia miała miejsce w 1790 roku, do dziś co roku mieszkańcy tego regionu upamiętniają ten fakt gromadząc się przy jego grobie, uroczystości trwają cały tydzień a biednego niewolnika lud uważa za czyniącego cuda Santo Preto - Czarnego Świętego - do dziś nie uznanego jako takiego przez kościół, czym Portugalczycy absolutnie się nie przejmują..
Durante la caminata por pura casualidad me topé con Campa do Preto -Tumba del Negro- . La leyenda cuenta que en el año 1790 un esclavo negro fue asesinado por su dueño, que lo amarró a su caballo y montado sobre el animal corrió hasta que pobre esclavo descuarizado murió sufriendo terribles torturas. Este fue el castigo que le propocionó el dueño por dejar escapar a una joven que el señor quiso violar.. Fue sepultado en este lugar y venerado por el pueblo Cada año durante una semana los pobladores celebran la memotia del Santo Negro recordando su noble acción..
Visitamos a mi parque preferido...llamado Parque de Cristal..favorito de los jubilados, niños, estudiantes y por supuesto de turistas...
porque...
stąd można podziwiać przepiękne widoki na miasto .
de sus alturas se abren unas vistas maravillosas de la ciudad.
Porto szczyci się swoimi mostami na rzece Douro, jeden z nich to Ponte de Arrabida, łączy Porto z Vila Nova de Gaia . Wybudowany został w 1963 roku i wtedy szczycił się najdłuższym 270 metrowym, przęsłem na świecie. W 2016 roku umożliwiono wspinaczkę na łuk i przejście łukiem z jednej strony na drugą, dla bezpieczeństwa śmiałków, przymocowuje się ich liną do poręczy. Wspinaczka odbywa się z przewodnikiem. Sobie jednak daruję taką atrakcję, bo mam lęk przestrzeni ale bardzo zachęcająca jest możliwość robienia zdjęć z tak niezwykłego miejsca, szczególnie w czasie wschodów i zachodów słońca .
Oporto esta orgulloso de sus puentes sobre el río Duero, uno de ellos es el de Arrábida, une Oporto con Vila Nova de Gaia . Terminada su construccíón en el año 1963 fue el puente de arco de hormigon mas largo del mundo, mide 270 m. En el año 2016 se ha ofrecido al público la posibilidad de escalar el arco siempre en compañia de un guía. Me imagino que sería muy emocionante tomar las fotos de la ciudad, de las atardeceres y amaneceres desde este insólito lugar.
En el parque pasean las aves de adorno.
Z przyjemnością pozachwycam się z tobą:) Marzy mi sie Portugalia, ale póki co, moge ja oglądac tylko na zdjęciach i w mapach google, co czasem czynię:)
OdpowiedzUsuńDalej będą zachwyty, bo ja tylko zachwyty opisuję, zresztą o zachwyty u mnie nie trudno. A Portugalia zachwyca na pewno! Życzę Ci ziszczenia się marzeń i pozdrawiam serdecznie
Usuń😊
UsuńOj jest się czym zachwycać:))))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńno jest! i dalej o tym będę przekonywać! sciskam Cie Remiu!
UsuńO madonno, jak pieknie.
OdpowiedzUsuńU nas tez wiosna jest calkiem calkiem (zonkile juz przekwitly), ale nie az tak jak w Portugalii przeciez!
Wlasnie sie zastanawiam nad kupieniem karczochow do ogrodka i chyba kupie :)
No i to drzewo z czerwonymi pomponami a la oset ;) cudo.
Zostan tam i przysylaj zdjecia!
Iles tam lat temu bylismy w Portugalii ale na samym poludniu - okolice Lagos - i widzialam tam pierwszy (europejski) targ niewolnikow i zostal mi on w pamieci....
Targ niewolników w XX wieku? Jak to? opisz to zdarzenia proszę!
UsuńKarczochy kupuj bo są bardzo dekoracyjne no i smaczne! dla mnie ważniejsza jest dekoracja.
Te drzewa z pomponami jak gigantyczny oset nie wiem jak się nazywają...musze kogoś zapytać.
Zostałabym w Portugalii ale ciągle nie mam kamiennego domku. A chciałbym, to moje marzenie.
Oj Grazyno - marnie szukasz tego kamiennego domu!!!
UsuńJa WIDZIALAM plac, gdzie BYL pierwszy europejski plac targowy niewolnikami - tak na tabliczce bylo napisane. Jak bylam to bylam tylko ja i jakis rower, wiec nie wiem czy to sie liczy. Moze tez chodzi o to, ze do tego portu przyplywaly statki z Afryki i pierwszy handel odbywal sie na tym placu. Jakbym bardziej uwazala co i jak pisze, to nie wyszloby takie dziwadlo ;). Ale i tak niewolnictwo jak kwitlo, tak i dalej kwitnie :(
Marnie szukam, albo wcale nie szukam, tylko marzę o takim domku...moja córka teraz zaintersowała się domami zrobionymi z kontenerów, super nowoczesnymi i nie takimi drogimi. Ciągle mi je pokazuje i wydają mi się bardzo ciekawe.
UsuńTen gigantyczny oset to proteo, wyszukaliśmy za pomocą google'a to cudo.
Alez tam juz baaardzo wiosennie! Bez mala letnio, a u nas Syberia z Alaska, pizdzi i chlosta wiatrem, a o sloncu mozesz pomarzyc albo wlaczyc sobie youtuba i popatrzec na filmie.
OdpowiedzUsuńTo awokado rosnie na drzewie? Myslalam, ze jakos blizej ziemi. Jesuuu, pomarancze juz gotowe do jedzenia?
Przejmujaca historia tego Czarnego Swietego.
Co za spektakularny widok z tego Krysztalowego Parku, czy jak to przetlumaczyc na polski. Nie tylko wspaniala panorama miasta, ale kwitnaca bugenvillea (chyba, bo ja sie nie znam na lelujach, jak wiesz) zatyka dech w piersiach.
Raczej już roślinność letnia ale temperatury nie są wysokie, wręcz jest zimno. Całe szczęście, że w ostatniej chwili zdecydowałam się na kołderkową kurteczkę. Nie zdejmuję jej z siebie.
UsuńAwokado rośną na drzewie, i te drzewka są jeszcze niewysokie, ja mam w Caracas awokado olbrzyma a owoce dochodzą do 1,5 kg , największy miał 2 kg. W Portugalii dopiero rozkręca się produkcja tych owoców.
Pomarańcze! jest ich tyle na drzewach, ze brak dla nich szacunku, moja córka ma ich kosze na balkonie, są słodkie i soczyste , jej pacjenci przynoszą je ze swoich ogrodów. Ja dzielnie je zjadam, trochę Venezuejlos...sa raczej dekoracją w pięknych wiklinowych koszach.
Czarny Święty rzeczywiście powinien być uznanym za świętego...biedny niewolnik, podobno celebracje jego pamięci są tak tłumne i głośne, że sąsiedzi często w te dni wyprowadzają się ze swoich domów...
Tak to Kryształowy Park, to co wygląda na buganwillę to jest duża azalia, ale buganwille też tutaj sobie świetnie dają radę.
Pomarancze spozytkowuj so smoothies - ja dwie dziennie dodaje do tego, co pod reka badz w zamrazarce, badz i jedno i drugie. albo sok wyciskaj, mi z 4 pomaranczy wychodzi szklanka soku, to juz pare kilo dziennie przerobione i porozdzielane na rodzine :) W tropikach, jak cytrusy byly dalej zielone, ale mialy plamke odpowiedniego koloru, to byly juz w sam raz. Mielismy w dzielonym ogrodzie z sasiadem i awokada i mango i wlasnie gaj ornazowo-cytrynowy. I bananki. I kilka ananasow, ale takie sobie byly, bo nikt przy nich nic nie robil. Za to znajoma miala wspanialy gaszcz owocowo-warzywny za oknem kuchennym, bo po prostu pyrgala za okno resztki i gniazda nasienne, plasterki pomidorow i ogorkow z salatki. I to wszystko roslo! Lacznie z orzeczkami ziemnymi, ktorych troche rzucila tam dla draki ;). Ciekawe jakby to roslo w Portugalii, klimat przyjemny, wiec szukaj tego kamiennego domku z dobra grzadka pod oknem kuchennym, od strony poludniowej badz poludniowo-wschodniej. Wazne, prawda? P.S. Nie wierze w zimno tam! Jestes zmarzluszek ;) drugie pees - bralabym udzial w celebracjach pamieci Czarnego Swietego.
UsuńWiem tak...tęzż brałabym udział w celebracji Swietego, nawet zajrzałam kiedy to...koniec maja początek czerwca...nie będzie mnie tu, gdybym była poszłabym celebrować na pewno!
UsuńCelebracja odbywa się bez uczestnictwa kościoła, nie ma procesji, nie ma mszy, tego Świetego kościół nie uznaje, ludzie i tak wiedzą swoje.
Zimno , autentycznie! można zwariować, słońce i przeszywające zimno, naprawde, przecież ja nie jestem zmarzluch, w warszawie nawet nie załączam kaloryferów. Co więcej gardziołko mi protestuje i kaszelek się odezwał. Uwierz, ze jest zimno!
Do pomarańczy sie dobiorę!
No masz! a tu jest 12 stopni....
UsuńDlaczego Kosciol go nie uznaje?
Spij w szaliku i cieplych palketkach - na moje gardlo pomaga :)
Nie uznaje, bo uważa że to jakas legenda ludu, ale lud wie swoje i twierdzi że Czarny Swięty czyni cuda! Kościół nawet starał się dokopać do kości biedaka i ich tam nie znalazł, ale ludzie też gdzieś obok zaczęli swoje wykopaliska i znaleźli...jak widzisz jak się chce to się znajdzie!!!!
UsuńCałkiem niedawno lądowałam w Porto ale samego miasta nie miałam okazji zwiedzać :( Może kiedyś będzie jeszcze okazja :)
OdpowiedzUsuńMiłego pobytu Grażynko :)
Koniecznie trzeba zwiedzić Porto, następnym razem zatrzymaj się na trzy dni. Pozdrawiam serdecznie
UsuńW te zimowe dni jakie mamy, taki post to miód na serce. Wiosna w pełni, kolorowo i słonecznie, a tej kawiarenki nad brzegiem Atlantyku naprawdę zazdroszczę. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńKawiarenki na brzegu oceanu to moja słabość, nałóg, nie mogę obok nich przejść spokojnie, lubie sobie usiąść i medytować przy kawie i patrzeć..patrzeć...pozdrawiam serdecznie
UsuńAle Ci tego Porto zazdroszczę! Też bym z chęcią się teraz tam teleportowała. Pokazałaś Porto z bardzo ciekawej strony, tej bliskiej Tobie, gdzie dużo przyrody i zachwytów nad roślinnością. Chcę więcej! 😊
OdpowiedzUsuńPokazuję Porto nie jak turysta tylko jak ktoś, kto już widział dużo i teraz zwraca uwagę na detale. Ile razy można wejść do katedry, na stację Sao Bento, do księgarni Lello, na wieżę Los Clerigos...teraz sobie spaceruję i przeżywam na swój sposób. I będę dalej tak sobie opisywać moje Porto. Pozdrawiam serdecznie
UsuńJa też przyłączam się do chóru zachwytów, cudnie, kwietnie, kolorowo!!!
OdpowiedzUsuńTen płomienny krzew jest niesamowity, czy tych kwiatów przypadkiem nie suszą do suchych bukietów?
To żółto kwitnące, na zdjęciu przed drzewkami awokado, to jest głóg? Liście ma takie trochę podobne. Czerwono kwitnące głogi widziałam, żółtych jednakoż nie.
Powiadasz, że nie przejdziesz się łukiem mostu :) Wagoniki kolejkowe mogliby na nim zamontować, dla wielu byłaby to bardziej przystępna atrakcja, a zdjęcia byłyby na pewno zjawiskowe!
Czekam oczywiście na dalsze zachwyty :)
Szukamy nazwy tego płomiennego drzewa, krzewu, bywają w różnych kolorach, różowe, białe, żółte, beżowe, bordowe, sa przepiękne. Moja córka nie widziała by te kwiaty suszono. Przycięte gałązki z kwiatami bardzo długo można trzymać w wodzie..już wiemy jak się nazywa...protea! jest jej wiele odmian i wszystkie zjawiskowe. Zobacz sobie w google'u.
UsuńTe żółte to nie głóg, to malutkie , żółte różyczki. Bardzo mi się spodobały.
Łukiem mostu nie przejdę!! ale ta wspinaczka ma wielu ochotników, przed rokiem 2016 robiono ją nielegalnie i wielu ze śmiałków spadło do rzeki i czasem traciło życie. Także samobójcy się tam wspinali. Wagoniki kolejkowe... broń Boże! zrobiłby się mało oryginalnie.
Zachwyty będę...
Protea pochodzi z Afryki Poludniowej, jest iei około 100 gatunków , świetnie się suszy...
UsuńPopatrzyłam na tą proteę, są różne odmiany a także "Wiele odmian protei to mieszańce międzygatunkowe. Na zdjęciu rozchylająca pąki odmiana 'Carnival':
UsuńJak bawiłam się w suche bukiety jakieś 30 lat temu to kupowałam w kwiaciarni wysuszoną tą odmianę 'Carnival' , dlatego jak popatrzyłam na twoje zdjęcie to znajomo mi wyglądało :)
I jeszcze taki cytat: "Protea jest często wykorzystywana jako kwiat cięty. Na bukiety ścina się jej 50-70-cm pędy z zaczynającym się rozchylać pąkiem kwiatostanowym, pozostawiając na nich tylko górne liście. Kwiat w lekko ocienionym miejscu zachowuje świeżość prawie 3 tygodnie. By liście szybko nie opadły, można do wody dodawać cukru - ale nie z buraka lub trzciny cukrowej, lecz glukozy. Wodę trzeba jednak codziennie zmieniać. Po zasuszeniu protea prezentuje się niewiele mniej efektownie, jest więc długotrwałą ozdobą."
https://ladnydom.pl/Ogrody/56,113408,17141886,Protea_krolewska__Uprawa_i_pielegnacja_.html
Ano właśnie tak jak napisałam wyżej kupowałam ususzoną :)
UsuńCzyli zgłębiłyśmy temat protei....fajnie, lubię takie dyskusje.
UsuńAno fajnie :)
UsuńJaka piękna, kolorowa roślinność, zawsze mnie zachwyca w południowych krajach. A u nas śnieg:((
OdpowiedzUsuńNie byłam w Portugalii, a szkoda. Most piękny i te widoki na ocean mnie zachwyciły, kocham każde morze.
Baw się dobrze i wypoczywaj :))
Szczególnie północna Portugalia jest bardzo obfita w zieleń i kwiaty, dlatego tak bardzo mi si podoba. Mosty w Porto są liczne i najpiękniejszy jest Luisa I pewnie go pokażę. Morza jest wiele w Porto i rzeka piękna też, miasto jest uprzywilejowane w wody. Pozdrawiam serdecznie
UsuńŁadnie tam :)
OdpowiedzUsuńNo ładnie nawet bardzo...
UsuńPewnie się domyślasz ze pękłam z zazdrosci ..?????
OdpowiedzUsuń:-))
Chodzę po PORTO i pamiętam, że tu byłaś...
UsuńNiesamowite miejsce. Urzekły mnie te niebieskie drzwi, drzewa pomarańczowe i to niesamowite drzewo z igiełkowymi kwiatami. Jak widać następuję pełnia rozkwitu roślin, gdzie u nas śniegiem i zimnem wionie. Czekam na kolejne wspaniałości z Portugalii. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTo drzewko pochodzi z Afryki Południowej, jest ich ponad 100 gatunków i nie wiadomo, które piękniejsze, wszystkie niezwykłej urody. Nazywa się proteo. Rośnie na Azorach bardzo chętnie, w kontynentalnej Portugalii też jest dość częsta ale chyba jest pożądanym kąskiem, bo koleżance crki wykopano tę roślinkę z ogrodu i niedługo się nią cieszyła. Drzewa pomarańczowe obsypane owocami widać wszędzie. Pozdrawiam serdecznie
UsuńA ja wlasnie przeczytalam, ze jest ich ponad....1500 odmian, jako kwiatki, krzewy i wlsnie drzewa.
UsuńA gdzieżeś przeczytała, ja doczytałam się, że ponad sto..co prawda 1500 to tez pomad sto ale...może dodałaś niechcący jedno zero
UsuńMe alegra verte feliz en Oporto. Es una ciudad preciosa que me encanta, la conozco bastante y espero volver pronto. Si te decides a venir a España, Cáceres, aquí estoy para servirte de guía. Besos.
OdpowiedzUsuńgracias Teresa, si fuera mas cerca correría sin pensar hacia Caceres! Me gustaria mucho. ;i hija se va operar ahora y voy a cuidarla por 10 dias y despues regresare a Polonia. Gracias y besos! Piensa tu de Polonia!
UsuńO rany ,co za zdjęcia i kolory. Takie optymistyczne, kolorowe, aromatyczne, odświeżające, energetyzujące, pozytywnie nastrajające. Patrząc na nie poprawia mi się stan zdrowia i samopoczucia. Już nie mogę doczekać się tej eksplozji kolorów u nas. Cudne te kwitnące kwiaty,krzewy i drzewa. Pod tym krzewem pomarańczowym na pewno wybornie smakowała kawkę i cudowna babeczka.
OdpowiedzUsuńNie znam Portugalii i z przyjemnością oglądam Twoje zdjęcia i szczegółowe opisy. Czekam na ciąg dalszy.
Pozdrawiam serdecznie.
Mam tyle zdęć i tyle wrażeń, że nie wiem jak to wszystko opanuję, ale będą jeszcze posty! Cieszę się ,że Ci się spodobało i serdecznie pozdrawiam!
UsuńInny świat, jak tam pięknie. Odpoczywaj po powrocie będziesz miała wiosnę jeszcze raz.
OdpowiedzUsuńO jak miło Cię czytać, dawno Cię tutaj nie było. Właśnie odpoczywam po 4 dniach wyprawy do okolic Lizbony, nabawiłam się jakiejś paskudy grypowej i leżę. Nie jest covid ale miła ta paskuda nie jest! Pozdrawiam Cię serdecznie. I zaglądaj od czasu do czasu...
UsuńPrzepiękne fotografie, szczególnie wiosenna roślinność robi wrażenie. Lecz szybciutko paskudę grypową. Zdrowia życzę i sił na zwiedzanie nowych okolic.
OdpowiedzUsuńOooo cieszę się ,że jesteś! Grypsko opornie ale się wycofuje. Wczoraj wyruszyłam na sławny deptak W Porto ..Santa Catarina i przeżyłam.
UsuńTeż podziwiam tę iberyjska roślinność. Zachwycam się każdym kwiatkiem i drzewem. Zimna ta wiosna chociaż upały też były. Przyzwyczajona do ciepła w polskim mieszkaniu w bloku odczuwam chłód hiszpańskich domów.
OdpowiedzUsuńA widzisz coś w tym jest! niby poludniowe kraje a w domach bardzo zimno...
Usuń